• Nie Znaleziono Wyników

Dylemat: ekonomia działania – etyka działania

Imponujący wzrost możliwości poznawania i opanowywania rzeczywistości jaka nas otacza, znajduje swój wyraz w niespotykanym dotąd poziomie uposaże-nia materialnego społeczeństw a rosnący dobrobyt materialny zmieuposaże-nia postawy ludzi i sposoby zachowań. Zwiększający się zakres komplementarności i substy-tucji dóbr wzbogacał i łagodził alternatywne wybory rozwiązań w konkretnych sytuacjach. Opanowywanie chorób, doskonalenie sposobów uprawy roli, rozwój wymiany towarowej za pośrednictwem pieniądza, wyrównywanie różnic w potę-dze militarnej państw rozwój przemysłu sprawiły, że dotychczasowe sposoby kształ-towania dobrobytu i bezpieczeństwa stawały się stopniowo coraz mniej przydat-ne. Zbędnym stało się eliminowanie ze społeczności w sposób nieludzki jednostek ułomnych (Sparta), oszukiwanie w bezpośredniej wymianie towarowej (pieniądz), poszerzanie areału upraw i zwiększanie liczby zatrudnionych drogą podbojów i aneksji (Aleksander Macedoński, Rzym), demonstrowanie siły dla uzyskania przo-dującej roli (czasy współczesne). Naturalną konsekwencją obserwacji tych zja-wisk jest pojawienie się pytania: czy postęp materialny prowadzi do postępu moralnego? Wobec problemów, jakie w erze rozwiniętej technologii przychodzi rozwiązywać tak instytucjom społecznym i politycznym, jak i poszczególnym lu-dziom, nie mogą wystarczać doraźne argumenty ze strony etyki, formułowane dla uzasadnienia przyjmowanych stanowisk. Większość współczesnych procesów decyzyjnych jest tak skomplikowana i uczestniczy w nich tak duża liczba jedno-stek, że nie jest możliwe dokładne określenie ich struktury a w tej strukturze – biznesu. Według nich, dobry biznes nie jest biznesem zgodnym z jakąś z góry ustaloną zasadą, lecz biznesem, w którym działają dobrzy ludzie. Taka dobra oso-ba „powinna być osobą z charakterem, odporną na pokusy natychmiastowej, krót-koterminowej przyjemności. Powinna wiedzieć, ze większość tego, co ma w życiu wartość, nie jest osiągalna łatwo i od razu. Taka osoba nie będzie przywiązywała nadmiernej wagi do zasad i przepisów, będzie miała odwagę działać twórczo, popierać i stosować nowe idee, czasami opierać się na intuicji” (2, s. 146). Jeśli-by tę idealistyczną koncepcję uznać za wzorcową, należałoJeśli-by ją uzupełnić o

okre-134

Stanisław Galata, Urszula Pietrzyk

ślone przez Arystotelesa pojęcie bycia dobrym, które odnosi się do funkcji lub działalności charakterystycznej dla jakiejś rzeczy12. Dostarczanie broni zwaśnio-nym stronom po korzystnych cenach, z punktu widzenia korzystnych interesów jest prawidłowe, lecz moralnie wątpliwe. Sytuacje, w których ludzie stają wobec trudnych wyborów w rozumieniu potocznym utożsamiane są z dylematami, cho-ciaż nie zawsze mamy z nimi do czynienia. Według J. Jackson „dylemat pojawia się w sytuacji, w której zmuszeni jesteśmy do wybierania między wariantami po-stępowania, z których żaden nie wydaje się możliwy do zaakceptowania – cokol-wiek zrobisz, wydaje się niesłuszne” (6, s. 55). Natomiast konieczność wyboru między różnymi możliwościami, z których każda jest uzasadniona a wybór jednej z nich nie jest z moralnego punktu widzenia postępowaniem niesłusznym nie jest dylematem lecz problemem. W życiu gospodarczym mamy do czynienia z dyle-matem moralnym w sytuacji, „w której jakkolwiek byś postąpił, postąpisz w spo-sób niedopuszczalny z moralnego punktu widzenia [...]. Problemy moralne poja-wiają się w biznesie tak samo powszechnie, jak w życiu. Stajesz wobec nich w sytuacji, w której z moralnego punktu widzenia istnieją mniej lub bardziej wła-ściwe sposoby działania, tylko nie jest jasne, które z nich byłyby najlepsze” (j.w.). Ważnym w tym kontekście dla obecnych i przyszłych pokoleń, jest problem, jakim zajmuje się ekonomia zasobów naturalnych, badając prawidłowości procesów eksploatacji zasobów w gospodarkach rynkowych i zasad, jakie winny być stoso-wane w szerokim interesie społecznym, w rozumieniu społeczeństwa, jako wspól-noty nie tylko międzynarodowej, ale i międzypokoleniowej. Obecne sposoby i roz-miary eksploatacji zasobów naturalnych odnawialnych (gleba, lasy, zwierzyna, ryby itd.) i nieodnawialnych (kopalne nośniki energii, surowce mineralne itd.), wyzna-czają możliwości ich eksploatacji przez przyszłe pokolenia. Pojawiają się w związku z tym problemy natury moralnej. Zasoby stają się przedmiotem rywalizacji poko-leń współczesnych i przyszłych, a w tej rywalizacji te drugie są na straconej pozycji. Wobec tego, każdy akt gospodarowania nimi winien podlegać etycznej kontroli. A oto charakterystyczne dla czasów współczesnych przykłady dylema-tów etycznych, które można rozpatrywać na poziomach: A – globalnym, B – lokalnym, C – jednostki, D – mieszanym.

1 2Według Arystotelesa czyny dobre, to czyny dokonane przez dobrego człowieka, a dobry świat nie jest światem, który odpowiada jakiejś z góry ustalonej zasadzie. Jest to raczej świat zaludniony dobrymi ludźmi. „Ponieważ etyka nie jest nauką demonstratywną (w której przeprowadza się dowody) i ponieważ nie ma w niej jednoznacznych odpowiedzi, dobrej osobie potrzebny jest inny rodzaj rozumowania niż rozumowanie naukowe. Zdolność do podejmowania rozsądnych decyzji w sytuacjach, w których nie ma jedynie słusznych odpowiedzi, jest oznaką fronesis, świadczy o mądrości praktycznej”; D. Chryssides George, Wprowadzenie.., 1999, s. 146). Innymi słowy,

fronesis jest umiejętnością stosowania w nowych sytuacjach tego, czego nauczyliśmy się w

Przykład pierwszy – poziom A – „palenie albo zdrowie”

W 1954 roku Amerykańskie Towarzystwo do Walki z Rakiem oraz Brytyjska Rada Badań Medycznych niezależnie od siebie opublikowały wyniki badań, w których wykazano powiązania palenia tytoniu z rakiem płuc. Początkowo pro-ducenci papierosów promowali je na zasadzie środków zwiększających ich bez-pieczeństwo: filtry, cygarniczki. Stwierdzono jednak, ze palacze nie życzą sobie, aby przypominano im o zagrożeniach dla zdrowia. Ograniczenia prawne nie po-zwalają na reklamowanie zalet poszczególnych gatunków papierosów. Ogromne zyski przemysłu tytoniowego motywowały producentów do szukania sposobów obejścia ograniczeń. Pierwszą spółka tytoniową, która obeszła ten problem była firma Benson and Hedges uciekając się do reklamy „abstrakcyjnej”. Pominąw-szy obligatoryjne ostrzeżenie o szkodliwości palenia, w reklamach tej firmy w ogóle nie wspominano o papierosach, nawet nie wymieniano ich nazwy. Pierwszą z tej serii była słynna reklama „deszczowych papierosów”, ukazująca parasolkę z „czystego złota”, z której kapały papierosy o ukośnym kształcie przed-stawiające krople. („Czyste złoto” było sloganem firmy). Reklamy tej nie po-przedzały żadne badania rynku, a jednak odniosła zdumiewający sukces. Źródło: D. Cryssides George, Wprowadzenie..., 1999, s. 462.

Przykład drugi – poziom B – „dobry menedżer a zły etycznie wybór”

Przed ponad 40 laty do komórki medycznej firmy Johns Manville a za jej po-średnictwem do najwyższego kierownictwa zaczęły docierać wiadomości wska-zujące na to, że oddychanie powietrzem zawierającym pyłki azbestu powoduje azbestozę, wycieńczającą chorobę płuc, a także jest przyczyna raka płuc i inne-go nowotworu – międzybłoniaka, nieuchronnie śmiertelnych chorób. Kierownic-two firmy zakazało badań i zdecydowało, że polityka firmy wymaga ukrycia tej informacji przed zagrożonymi pracownikami. W ukrywaniu sprawy (dla wła-snych egoistycznych korzyści) uczestniczył personel medyczny firmy. Motywem były przede wszystkim pieniądze. W szczególnie przygnębiającym zeznaniu pe-wien prawnik przypomniał, jak 40 lat temu przepytywał radcę prawnego korpo-racji na temat polityki ukrywania przed pracownikami wyników prześwietleń rentgenowskich klatki piersiowej. Zapytał go: „czy chce mi pan powiedzieć, że wolicie pozwolić im na dalszą pracę, aż padną martwi?” „Tak – brzmiała odpo-wiedź – w ten sposób oszczędzamy mnóstwo pieniędzy”. Firma ukryła przed pracownikami informacje o zagrożeniu związanym z azbestem, zamiast poszuki-wać bezpiecznych sposobów obchodzenia się z nim, ale to było znacznie bar-dziej kosztowne, niż wypłacanie odszkodowań.

136

Stanisław Galata, Urszula Pietrzyk

Przykład trzeci – poziom C – „wybór mniejszego zła”

W kraju, dziewięć ustaw i około pięćdziesięciu rozporządzeń reguluje kwestie związane z różnego typu odpadami. Mimo to kilometry kwadratowe lasów i kilometry przydrożnych rowów zamieniane są w wysypiska śmieci. Według szacunków, składowiska śmieci zajmują ok. 12 tys. ha i znajduje się na nich ok. 2 mld ton odpadów. W domowych piecach spalane są natomiast plastykowe opakowania po produktach spożywczych Niewiedza o dramatycznych skutkach takiego postępowania jest łatwa do uzupełnienia poprze niekosztowne akcje in-formacyjne. Powodem bagatelizowania ryzyka (w czasie spalania plastyku, zwłaszcza w niskiej temperaturze, powstają trujące związki chemiczne: dioksy-ny, furany i kwas chlorowodorowy. Dioksyny to trucizna 10 000 razy groźniej-sza od cyjanku potasu, a ich działanie jest widoczne dopiero po pewnym czasie) są przede wszystkim względy ekonomiczne, które mają szczególne znaczenie w przypadku gospodarstw biedniejszych. Oszczędza się w ten sposób na pali-wie i wywózce śmieci. W sytuacji konieczności dokonania wyboru między ryzy-kiem utraty zdrowia w wyniku oziębiania organizmu a utratą zdrowia w wyniku jego stopniowego zatruwania, wybierane jest z reguły ryzyko pierwsze jako w danej chwili najbardziej realne.

Przykład czwarty – poziom D – „krucha sława”

Narastająca konkurencja wyzwala wiele niekorzystnych zjawisk również w świe-cie nauki. Dzień po dniu zwiększa się nieustannie liczba badaczy, stanowisk jest niewiele a wyniki trzeba uzyskiwać coraz szybciej. Zjawisko manipulowania da-nymi nie jest niczym nowym. Zdaniem historyka nauki G. Geisona z Uniwersy-tetu Princeton w New Jersey nawet słynny bakteriolog Louis Pasteur (1822– 1895) często nie trzymał się norm naukowych i etycznych, o których tak chętnie pisał w swoich pracach [...] podawał cudze skuteczne metody leczenia z a wła-sne, nie wspominając nawet o ich prawdziwych autorach. Niemal podręczniko-wym przykładem naukowego oszustwa jest sprawa sir Cyrila Burta cieszącego się za życia (zm. w 1970 r.) sławą jednego z najznamienitszych angielskich psy-chologów. To właśnie jemu przypisywano odkrycie, że noworodki dziedziczą za-sadniczy zrąb inteligencji po rodzicach, a tylko znikomą jej cząstkę zawdzięczają procesowi wychowania. Jego ustalenia miały zasadniczy wpływ na metody wy-chowawcze w Anglii i Stanach Zjednoczonych, a jemu samemu za zasługi dla nauki przyznano tytuł szlachecki. Przeglądając materiały do jego bibliografii pro-fesor Leslie Hearnshaw z Uniwersytetu Liwerpoolskiego odkrył jednoznaczne wskazówki, że „w naukowo przeprowadzonym dowodzie” na dziedziczenie

inte-ligencji słynny psycholog naginał dane do swoich potrzeb. W rozmaitych artyku-łach i recenzjach zamieszczanych w swoim piśmie „Journal of Statistical Psy-chology” Burt publikował pod pseudonimami istne hymny pochwalne na temat własnych prac albo rozprawiał się z ich krytykami. Nie cofał się nawet przed pisywaniem pod wymyślonymi nazwiskami rzekomych krytycznych listów od czytelników, którym następnie dawał odpór jako wydawca specjalistycznego pisma.

Źródło: L. Burgin, Błędy..., s. 122–123.

Przedstawione przykłady różnią się między sobą, ale mają jednak pewną oś wspólną: prowokują najstarsze w świecie pytania o ludzkie zachowanie i ludzkie oceny w zwykłych, codziennych sytuacjach, w których zwykle uczciwi, rozumni, współczujący ludzie postępują nieczule, oszukańczo i przewrotnie. W wyjaśnie-niach tego zjawiska Chryssides i Kaler odsyłają do czterech rodzajów racjonali-zacji, jakimi od wieków ludzie usprawiedliwiali kwestionowane postępowanie. „Ludzie robią coś złego bo wierzą, że ich czyny nie są «naprawdę» nielegalne lub niemoralne; że leżą w najlepszym interesie jednostki lub firmy; że nigdy nie wyjdą na jaw; że pomogą firmie i firma je wybaczy” (2, s. 74).

W zagadnieniach dotyczących gospodarowania zasadniczym pytaniem jest: w jakim stopniu system gospodarki rynkowej jest w stanie antycypować i łago-dzić sytuacje deficytów wywołanych gospodarowaniem, zanim stworzą one za-grożenie dla ludzi. Dla etyki zaś istotnym jest uprzedzanie i korygowanie tych sytuacji, zanim naruszą one drastycznie normy moralne. Panujący dotychczas w interdyscyplinarnych (w szczególności filozoficznych) badaniach nad gospoda-rowaniem model, który jako metodę (kryterium) uprawomocniania decyzji gospo-darczych każdego szczebla formułował zasadę oszacowywania jej następstw, walczył z wieloma trudnościami metodologicznymi. Modele matematyczne są za-wodne. Nie da się bowiem, nie mogąc zidentyfikować i wykazać istnienia żad-nych stałych, dostatecznie precyzyjnie antycypować następstw konkretżad-nych ak-tów gospodarczych (na obszarze gospodarowania zasobami. Oszacowywanie następstw zawodzi tym bardziej, gdy się próbuje prognozować nie tylko tzw. na-stępstwa fizyczne, ale usiłuje ująć w bilans nana-stępstwa społeczne w jednostkach monetarnych. Problematyka naturalnego i społecznego środowiska gospodarowa-nia jest zbyt kompleksowa, aby mogła zostać dokładnie oszacowana; czasami nie można nawet oszacować tego, czy zostały osiągnięte zamierzone cele.

Wobec tego oszacowywanie następstw gospodarowania ogranicza się z regu-ły do analizy ryzyka. Poza tym, jeżeli się robi prognozy i w oparciu o prognozy wartościuje, to jest to forma błędu naturalistycznego (deskryptywistycznego) – wnioskowanie z „niepewnej faktyczności” na bardzo niepewne „powinno się”.

138

Stanisław Galata, Urszula Pietrzyk

Próbuje się konstruować inne metody. Jedną z ciekawszych prób jest metoda scenariusza. Jest ona bardziej zorientowana na teorię działania, niż na teorię na-stępstw. Mówi się o miękkiej formie sterowania rozwojem gospodarczym – za pomocą ideałów. Ideały to pewne ogólne wizje działania, wizje wykorzystania czegoś – formułowany jest wspólny cel, a każdy zmierza do niego swoją drogą. To, co jest zaletą tej metody: umożliwia ona radykalną redukcję kompleksowości. W oparciu o ideały łatwiej ludzi pobudzić do wspólnego działania, niż w oparciu o szczegółowe instrukcje. Zaletą ideału w porównaniu do pojęcia jest obrazo-wość. Im dokładniejszą wiedzę o sytuacji działania mają ludzie, tym bardziej wzra-stają koszty przygotowania decyzji i od pewnego progu kosztów, ludzie w ogóle nie mogą już działać. Etyce stosowanej (zorientowanej problemowo), chodzi bar-dziej o wartościowanie celów i środków, niż o wartościowanie następstw. Tym, co etykę stosowaną czyni czymś „nowym” nie są „nowe zasady” lecz raczej fakt, że era technologiczna przynosi wraz ze sobą problemy, które – z powodu ich wysokiego stopnia kompleksowości – nie dają się rozwiązywać według naczel-nych, najogólniejszych zasad, lecz wymagają rozwiązań według skomponowane-go zestawu reguł o rozmaitych stopniach ogólności. Potrzeba więc takiej teorii, która będzie świadoma, że dysponuje tylko bardzo problematyczną wiedzą o przy-szłych następstwach obecnych działań gospodarczych. Teza o ograniczonym wzro-ście nie jest całkowicie fałszywa. W wyczerpujący i interesujący sposób omawia ten problem francuski ekonomista A. Sauvy (9). Nie można na przykład dzisiaj nawet w przybliżeniu oszacować, kiedy skończą się rezerwy ropy. Mamy jednak moralny obowiązek zapewnić przyszłym ludziom środki zastępcze dla ropy, zanim to nastąpi. Wiemy także, że stopniowe przestawianie ludzkości na odnawialne źródła energii spowoduje podrożenie energii, co w języku ekonomii wyrazi się tym, że społeczeństwa będą miały mniej pieniędzy w innych obszarach życia, a to wymusi rezygnację z wielu dzisiejszych form konsumpcji.

Powyżej przedstawiono dylematy zespołów i pojedynczych ludzi w sytuacjach, kiedy trudno jest określić obszary indywidualnego wpływu i odpowiedzialności. W każdym z podanych przykładów, mamy do czynienia z trudnymi problemami uczciwości i odpowiedzialności, a więc problemami o nieostrych granicach, okre-ślających co konieczne, a tym co właściwie z punktu widzenia przyjętych kryte-riów etycznych (wartości, normy, sumienie).

Bibliografia

[1] Arystoteles, Etyka wielka, PWN, Warszawa 1978.

[2] Chrysides G. D., Kaler J. H., Wprowadzenie do etyki biznesu, PWN, War-szawa 1999.

[3] Frankel C., Ziemia, mamy problem, [w:] MBA – praktyczne idee

najtęż-szych umysłów biznesu, MAT, Warszawa 2005.

[4] Elementy etyki gospodarki rynkowej, PWE, Warszawa 2004.

[5] Griffin R. W., Podstawy zarządzania organizacjami, PWN, Warszawa 1998. [6] Jackson J. H., Biznes i moralność, PWN, Warszawa 1999.

[7] Kietliński K., Reyes V. M., Oleksyn T., Etyka w biznesie i zarządzaniu, Kraków 2003.

[8] Modrzewski Frycz A., O poprawie Rzeczypospolitej księgi czwore, NWP, Piotrków Trybunalski 2003.

[9] Sauvy A., Croissance zero, Economica, Paris 1973. [10] Wojtyła K., Elementarz etyczny, Lublin 1983. [11] „Zarządzanie na Świecie” 2006, nr 1.

Summary

In the article we present dilemmas of teams and individual persons in situa-tions, in which it is difficult to qualify areas of influence and responsibility. We provide examples of the situations of dealing with brain teasers about not sharp limits. They qualify what is necessary and what is appropriate from the point of view of accepted ethical criteria (values, norms, the conscience). The ability to right estimations lowers the excessive faith into indications.

140