• Nie Znaleziono Wyników

Działalność Stowarzyszenia Wychowanków Wydziału Górniczego

Oczywiście wcześniej zapowiedziałem, jakie tańce mają grać. Wszyscy byli zadowoleni. Tym bardziej, że dodatkowo zakupiłem 5 litrów wódki, którą rozstawiłem na stołach. Kolega Krystian Lipiński załatwił na tą okoliczność dotację w wysokości 2000 zł, w związku z tym musiałem mu postawić litr wódki. Nie bawiłem się najlepiej gdyż robiłem zdjęcia, które po spotkaniu rozesłałem do uczestników, a ponadto byłem umysłowo wyczerpany. Spanie było dobre.

Rano spacer do kościoła, opalanie się i o 1230 pożegnalny obiad, było prawie 50 osób, na którym wszyscy wyrazili chęć by następne spotkanie było za dwa lata. Po południu jeszcze jeden spacer nad Wisłę, ale w drodze prawie zasypiałem ze zmęczenia. W drodze powrotnej do Gliwic była burza, po drodze było sporo wypadków drogowych. Koło Mikołowa w lesie zatrzymał mnie patrol Policji drogowej, który chciał wyłudzić mandat za przekroczenie prędkości. Twierdzili, że jechałem w terenie zabudowanym, a był las.

W marcu 2010 r. dostaje telefon od Janusa z Lubina w sprawie zjazdu koleżeńskiego. Rozmawiam z H. Brolem, J. Spałkiem i Jurkiem Kozyrą.

Ustalam wstępny termin i miejsce zjazdu. Są pewne kłopoty z rezerwacją lokalu. Mimo dużego zachodu, chętnych na to spotkanie jest niewielu.

Przystępuje do spisania naszych wspomnień na ostatnie nasze spotkanie w Gliwicach w 2012 r.

Działalność Stowarzyszenia Wychowanków Wydziału Górniczego

W roku 1960 odbył się pierwszy Zjazd Wychowanków Wydziału Górniczego, który w oparciu o statut Stowarzyszenia Wychowanków Politechniki Śląskiej (SWPŚ), które powstało 14 lat wcześniej, który powołał Koło na Wydziale Górniczym, a jego pierwszym Prezesem został Wojciech Ciążyński - absolwent 1-go rocznika absolwentów. Przybywało absolwentów, przybywało też wychowanków, koło się szybko rozrastało. Następnymi prezesami koła byli:

Walery Szuścik, Stanisław Duchowski, Tadeusz Zygadłowicz, Rudolf Makiolka, Henryk Broi, Piotr Litwa i Marek Uszko. Walery Szuścik pełnił także funkcje Prezesa Zarządu Głównego SW PŚ, zaś Ryszard Frączek pełnił wtedy funkcje sekretarza generalnego.

Do głównych zadań Stowarzyszenia należy:

• Stałe dążenie do ilościowego rozwoju Koła poprzez pozyskiwanie Kolegów kończących studia i organizowanie nowych kół zakładowych.

• Rozwijanie kontaktów obsolwentów poprzez organizowanie spotkań towarzyskich, zabaw karnawałowych, sesji naukowych i spotkań środowiskowych w kopalniach.

• Współpraca i udzielanie pomocy pośredniej i bezpośredniej władzom Wydziału w organizacji studiów podyplomowych, praktyk studenckich, wzbogacanie eksponatami izby tradycji górniczej oraz inicjowanie wzrostu użyteczności przemysłowej prac dyplomowych.

• dl>ał o nalewny mojej Uczelni autorytet w k ra ju 1 zagranic«},

• uw ażał młodych absolwentów WVdzlału i U czelni z a kolegów i przyjaciół o raz służył im swoji} rad;), pomocy I doświadczeniem zgodnie z najlepszy tradycją „.starej strzechy'*

Dyplom z powtórnej Immatrykulacji z okazji 50-lecia rozpoczęcia studiów

To z inicjatywy Stowarzyszenia zaczęto organizować uroczystości od dawna praktywane na AGH, a dotyczące powtórnej Immartykulacji z okazji 50-tej Rocznicy rozpoczęcia studiów. Na jednej z fotografii pokazano pierwszych absolwentów Wydziału górniczego oraz władz Uczelni, Wydziału i Stowarzyszenia. Na tym zdjęciu od lewej stoją: Prof. Stanisław Krzemień, Prof.

Krystian Probierz - Prodziekan, Doc. mgr Kazimierz Szałajko, Doc. Edward

Każdy z absolwentów uczestniczących w uroczystości z rąk Prorektora otrzymał pamiątkowy dyplom z powtórnej Immatrykulacji z okazji 50-lecia rozpoczęcia studiów. Z okazji 50-lecia na zlecenie Dziekana Wydziału Górniczego Mennica Państwowa wybiła medal pamiątkowy, którym nagrodzono zasłużonych dla Wydziału.

W jdfi.il Górnictwu i Geologii Politechniki j Śląskiej w roku 200«l obchodzi Jubileusz iO-tcoa.

Doccrinijc znaczenie Wydziału, zarówno dla nauk górniczych i geologicznych, k sztak en u kadry jak i gospodarki naszego Państwa o ra / roli jak* spełniał i nadal pclni w regionie. a także dla k i I kuna «o.* y w ęczncj rzes/y Absolwentów, podjęło d/ialania zmierzaj nec do godnogo uczczenia tego nadzwyczajnego wydarzenia. Uchwalą Rady Wyd/jalu powołano Jubileuszowy Komitet Organizacyjny

xat bonomwy patronat Obchodów objął JM Rektor Politechniki Śląskiej Profesor lio!r>ław Pochopie Działalność Wydziału staK' jcsl dopasowywana do szybko ¿aiicniajjjicj sU; rzce zywi^n go>podiia-zej i łpoleczncj. Staramy vis* /rulcW , «lla tak wielkiego i waZnego przemyciu jakim j.

jófTtfctwo. w dobie transformacji »ystcnwWcj i fco.'p<'d.uc«j wlakiw«* rolę i miejsce. Wyrazem lc m o/c by i dołtoiowaflic do obccnysh potizeb. planów programów studiów i rozszerzenie prof działalności. np. w zakresie geologii Mosowanęj, oclw n y śtodowidca. bczpkczcrtslwa pr*

Wpmw;tdzoiKi równic? nowe specjał n o k i k>z(alccnb i uruchomiono także, oprócz gómkF i geologii. nowy kierunek Mudiów • z.uz;»*Izanie i inżynieria produkcji. Nasi pracownicy i stuJci z powodzeniem podjęli też współpracę europejską w rantach programów, np. Tcii^m*. c /y SiKTafc Pozwala lo na umacnianie uzyskanej juZ pozycji w rankingu krajowych jednostek naukowy Restrukturyzujące się górnklw o wspomaga udział naszych pracowników, wskomij.fcycli pra naukowo-badawcze, ckipettyzy i opinie i Ukżc bezpośredni k h udział w /u iz ą L u h Spoi Węglowych.

Nie ukrywani}', że naszym zamLucm jest także rzetelna prezentacja osiągnięć i *ytua współczesnego górnictwa oraz. jego roli i znaczenia dla restrukturyzowanej nosp.Hl.iiki polaki szczególnie jej bezpieczeństwa e n erg ety czn ej. Wyrażamy głębokie przekonanie o możliwa i konieczności zmiany, utrwalonego ostatnimi taty w środkach społecznego przekazu. fab/ywej jedi»«»iri>nncgo i niekorzystnego wi/ciunku górnictwa, jego reputacji i braku akccpfa w »polćczcóstwic.

P n f c n i uroczyłty^h obchodosy Jubileuszu, których kulminacja odbędzie i w (ciminie od 24 listopada <k> 2 grudnia 20011 r.. niewątpliwie jednym z n.ijwaZniejizych wydarz będzie pięć konferencji naukowych pod wspólnym tytułem „Górnictwo zrównoważonego rozwoju".

Jesteiray przekonani, że godnym uczczeniem nasrego Jubileuszu będzie takie t pamiątkowy medal.

7. okazji Jubileuszu 50-lecia Wydziału Górnictwa i Geologii Politcslmiki Slą.kiej »kła.t*r /¿sir*no dla tuszego Wydziału, jego studentów, ataotwcnió* i pracowników, jak i dla górnki»*, nasze ło»y nierozerwalnie splecionc, najlepsze życzenia. Patrzymy / optymizmem w przyj/iz Znnc/enic górnktw a dla państwa i brak poza węgłem innych znaczących źródeł energii w na»/) Kraju me może zostać nie zauwaZony, za» analiza zdarzeń sugeruje wyraźnie, żo c/tkać ims in*1 jedynie »tobra koniunktura, / la już była.

Z. \zxnnk»em i Szczęk' lkiże

Przewodniczący Jubileuszowego Dziekan Wydziału

Komitetu Organizacyjnego Górnictwa I tkologil

Dr hab. ini. K rystian Probierz prof Pol Śl. Prof. dr hab, inż. Marian Dolipski

Dyplom nadania medalu pamiątkowego w uznaniu zasług dla Wydziału Górnictwa i Geologii W tym roku w Barbórkę w kościele Św. Michała odbyła się uroczystość z okazji przekazania Wydziałowi Górnictwa i Geologii (przemianowanego z Wydziału Górniczego) nowego sztandaru. Mszę celebrował biskup Gliwicki Jan Wieczorek - w kościele niewielu profesorów, studentów prawie żadnego, tylko

zorganizowano spotkanie środowiskowe z absolwentami. Jak wygłosiłem referat

na temat warunków klimatycznych w ścianie Cw-1, w pokładzie 358/1. Obecni byli także: prezes WUG Wojciech Bradecki, Dziekani Wydziału i Zarząd Koła.

Była ciekawa dyskusja i wymiana poglądów. Miła atmosfera.

Na kopalni „Szczygłowice” w Knurowie w ramach kontaktu Zarządu Koła SWWG w maju 2000 r. zorganizowano w restauracji „Pod Dębami” w Rudach Raciborskich spotkanie środowiskowe z absolwentami. Po wygłoszeniu referatu na temat warunków metanowych i klimatycznych w ścianie XI pokład 405/2, moja prognoza metanowa wzbudza sporo emocji. Byli obecni: Vice-prezes WUG Roman Starosielec, Dziekan Wydziału, Zarząd Koła, dyrektor OUG Stanisław Malinowski i vice prezes Spółki Gliwickiej.

W październiku 2000 r. w kopalni „Bolesław Śmiały”, także w ramach kontaktu Zarządu Koła SWWG zorganizowano spotkanie z absolwentami, które odbyło się w klubie SITG w Łaziskach Górnych. Tym razem omówiłem zasady restrukturyzacji kopalni z uwagi na uproszczenie sieci wentylacyjnej. Zasady te wkrótce zostały wdrożone w praktyce.

W grudniu na spotkanie Zarządu Koła odbywa się składanie życzeń świątecznych i noworocznych, jest podsumowanie mijającego roku, który był owocny we wszelkiego rodzaju imprezy. Wojtek Skoczyński trochę powspominał o 50 latach pracy zawodowej.

W czerwcu 2001 r. odbywa się Zjazd sprawozdawczo-wyborczy Koła SWWG. Bierze w nim udział także były Vice Premier Jan Mitręga, który zostaje uhonorowany medalem 50-lecia Wydziału Górnictwa i Geologii.

*

W maju 2005 r. odbywa się spotkanie zorganizowane przez kopalnie

„Knurów” i SWWG z okazji 50-lecia rozpoczęcia pracy zawodowej na kopalni przez W. Skoczyńskiego. Przybyło wielu znakomitych gości, którzy razem z nim studiowali, pracowali i którzy pełnili wysokie funkcje w KGHM w Lubinie (profesorowie, dyrektorzy, prezesi). Wojtek przedstawił w barwny sposób swoje wspomnienia, pokazując ciekawe slajdy, które opublikował także w pam iętnikach. Była miła dyskusja, wręczono kwiaty i upominki. Było ładne przyjęcie i smaczny obiad. Jedyny nietakt to fakt, że nie było na nim Dyrektora kopalni.

W czerwcu znów Zjazd Koła SWWG. Prezes H. Broi i jego zastępca Z.

Skrzypek odchodzą. Nowym Prezesem zostaje P. Litwa, ja dostaje propozycje pracy w Prezydium Koła. Liczyłem na stanowisko vice prezesa, taka propozycja padła ze strony H. Brola, miałem sporo czasu i duże doświadczenie, mogłem prace Koła pchnąć na nowe tory, tym bardziej, że nasza gospodyni Renata Gołowkow zapowiedziała odejście z pracy księgowej. Do tej pory, chociaż raz w tygodniu przez 2 godziny można było zajść do pomieszczenia Stowarzyszenia i porozmawiać o różnych sprawach. Teraz będzie nieczynne. Zostałem 2 sekretarzem.

W lutym 2010 r. za namową W. Skoczyńskiego zgodziłem się kandydować do Zarządu Głównego SWPŚ, gdzie objąłem funkcję związaną z Redakcją wspomnień pisanych przez pracowników i wychowanków Politechniki Śląskiej.

Jako pierwsze zostały wydrukowane wspomnienia W. Skoczyńskiego „Podróż z przygodami z Borysławia do Gliwic”, uzupełnione i pod szyldem „Bratniak Gliwicki”. Jako drugie miały być wydane wspomnienia Henryka Adama Sienkiewicza - byłego działacza „Solidarności”, wybitnego sportowca samolotowego i szybowcowego. Niestety wydane zostały gdzie indziej, ale w zamian ukazały się wspomnienia Prof. Bolesława Kozłowskiego pod tytułem

„Zapiski ku chwale”. W przygotowaniu są wspomnienia „Radio naszej młodości”, omawiające burzliwie dzieje radiowęzła studenckiego zlokalizowanego przy ulicy Łużyckiej.

*

W dniu 29.09.2010 r. w Sali 200 na Wydziale Górniczym odbyło się uroczyste spotkanie wychowanków Wydziału Górniczego z okazji 50-lecia powstania Stowarzyszenia na Wydziale. W zebraniu uczestniczyli dotychczasowi Prezesi Zarządu, członkowie Zarządów oraz Absolwenci pełniący funkcje Dyrektorskie na kopalniach i Prezesowskie w Spółkach Węglowych i Urzędach Górniczych. Na zebraniu był obecny Rektor Politechniki Andrzej Karbownik, Dziekani Wydziału i wielu absolwentów.

Najważniejsi goście zostali uhonorowani jubileuszowymi Medalami, każdy otrzymał krawat z emblematem Stowarzyszenia.

Następnie odbyło się party, gdzie przy lampce szampana można było posłuchać wspomnień najstarszych absolwentów Wydziału. Rozmowy i dyskusje trwały przeszło 2 godziny, zaś w Dzienniku Zachodnim ukazał się z tego powodu duży anons, także urywki ze wspomnień Skoczyńskiego..

B a l e g ó r n i c z e i k a r n a w a ł o w e

W czasie studiów bale barbórkowe odbywały się w Gmachu Wydziału Górniczego. Pod koniec naszych studiów osiągnęły swoje apogeum z uwagi na ilość uczestników (ponad 1500). Na te bale chodziliśmy od 2 roku studiów. Te pierwsze bale były trochę siermiężne. Tańce odbywały się na holach: na parterze, 1 i 2 piętrze oraz w kreślamiach.

Orkiestr czasami było nawet 10. W holu głównym grały na przemian, bez przerwy. Było kilka bufetów, w których wydawano posiłki. Siedziało się przy stołach ustawionych na korytarzach lub w salach wykładowych. Stoły nakryte były prześcieradłami. W sobotę rano szliśmy na Wydział do pracy społecznej związanej z przygotowaniem do balu. Gdy wiedzieliśmy, w której sali jest nasze miejsce, dodatkowo staraliśmy się tą salę udekorować.

Zawsze jedna sala była przeznaczona dla zacnych gości, tzw. ministerialna.

Przez wiele lat bawili się z nami Ministrowie: M itręga, Lejczak, dyrektorzy Kopalń i Zjednoczeń oraz Profesorowie. W tym czasie na Wydziale Górniczym

studiowało przeszło 1000 studentów w trybie dziennym i ponad 1000 w trybie wieczorowym i zaocznym.

Uroczystości barbórkowe zaczynały się spektaklem „Skok przez skórę”, z udziałem Chóru Politechniki Śląskiej i Orkiestry Dętej kopalni „Sośnica”, który odbywał sie w holu głównym. Na bale chodziliśmy w dobranym towarzystwie, zazwyczaj z kolegami z grupy: Karolem Grzywą Kaziem Domiczem, Tadkiem Gajeckim, Romkiem Laską i Wilibaldem Koczym. Dziewczyny były różne, w zależności od aktualnej sytuacji.

*

W Barbórkę 1969 r. jestem w wojsku, ale na sesję naukową organizowaną przez SWWG przyjechałem do Gliwic. Miałem okazję wysłuchać kilku referatów naukowych wygłoszonych przez: Prof. T. Laska, -W. Cybulskiego, Vice premiera J. Mitręgę oraz naszych kolegów z roku: A. Kota, H.

Karolewskiego i S. Krzemienia. Trochę im zazdrościłem, pomyślałem, czemu nie ja.

Po południu odbyły się obrady SWWG oraz wybory do Zarządu.

Zwiedziłem w mundurze wojskowym Instytut Elementów Maszyn, które prowadził Prof. L. Müller wraz ze J. Spałkiem. Wieczorem wraz z kolegami poszliśmy do kawiarni Piast na lampkę wina i kawę. Inni zacni wychowankowie mieli spotkanie w Zameczku Leśnym - w słynnej gliwickiej restauracji, gdzie po 2300 występował kabaret Czarny Kot. Spotkanie to prowadziła Krystyna Loska - prezenterka z TV Katowice. Jej mąż był także absolwentem naszego Wydziału. W spotkaniu uczestniczył Minister i Vice ministrowie Górnictwa.

Ja dostałem zaproszenie na Koncert Galowy Chóru Akademickiego Politechniki Śląskiej, który obchodził 25-lecie istnienia. Po koncercie był bankiet, a następnie Bal, w którym wziąłem udział. Jak to w zwyczaju na balu chórzystów, było dużo śpiewu i tańców zbiorowych do godz. 500, a wszystko zaczynało się Polonezem. Noc spędziliśmy w Ośrodku Szkoleniowym ZMS, który mieścił się w Gliwicach przy ulicy M. Konopnickiej.

*

W 1972 r., na Balach Barbórkowych wprowadzono obowiązkową konsumpcję, bilety wstępu zdrożały, uczestników było mniej. Podobnie w 1973 r., było mniej ciekawie, nie byliśmy zadowoleni. Natomiast chwaliłem sobie bal w 1976 r. Było czysto, miło, orkiestra była bardzo dobra.

Stan wojenny spowodował, że zaprzestano organizować bale na Wydziale.

Do tej tradycji postanowiono wrócić w 1998 r., gdy na posiedzeniu Zarządu oddziału Stowarzyszenia Wychowanków Wydziału Górniczego w wyniku dyskusji postanowiono, że w ostatnią sobotę stycznia będzie organizowany Bal w holu Wydziału Górniczego. Do grona organizatorów zgłosili się: Bogusław Czapko, Jan Bąk i ja.

Pod koniec stycznia 1998 r. byliśmy na tym Balu Wychowanków Wydziału Górniczego na Wydziale Górniczym. Chciałoby się powiedzieć - co to był za Bal. Około 100 osób, hol pięknie udekorowany, stoły wspaniałe nakryte za

sprawą Restauracji „Kasztan” z Zabrza. Imprezę uświetnił występ zaproszonej pary tanecznej, która pokazała tańce turniejowe na wysokim poziomie. Sporo znajomych, dobra orkiestra, Panie w ładnych toaletach, bal rozpoczęliśmy Polonezem, który prowadził Prezes Henio Broi. Za oknami padał śnieg, który widać było poprzez duże okna Holu, zaś na tle świerków posadzonych na dziedzińcu wewnętrznym Wydziału Górniczego stworzył dodatkowy wspaniały nastrój. Było wrażenie, ze bawimy się wśród ośnieżonego lasu. Bawiliśmy się do5°°.

*

W styczniu 2006 r. jesteśmy znów na VIII balu Wychowanków na Wydziale Górniczym. Ten bal głównie ja przygotowywałem. Nowy Prezes SWWG obiecał, że pomoże w rozpropagowaniu tego balu. Niestety nici z tego wyszły. Mimo kłopotu z frekwencją wszystko zostało zapięte na ostatni guzik.

Wystrój sali jak nigdy ładnie udekorowany - obrazują to załączone fotografie, nowy układ bufetu na środku sali. Był Kataryniarz i para taneczna. Orkiestrę załatwił kolega G. Juzek w Pszowie - bardzo ładnie grali. Impreza była bardzo udana. Tylko.

Gdy w domu odpoczywałem, przed balem o godzinie 18°° przez radio Katowice nadano komunikat, że zawalił się pawilon wystawowy na Targach w Chorzowie i prawdopodobnie zginęło pod gruzami przeszło 60 osób. Następnie podano komunikat Wojewody katowickiego, który ogłosił żałobę. Wszystkie imprezy do odwołania. Pamiętam ile razy górnicy musieli odwoływać swoje imprezy, bo kilka dni przed Barbórką zginęło kilku górników.

Zastanawiam się, co robić. Tyle włożono pracy, umowy podpisane i tak trudna współpraca z Prezesem. Doszedłem do wniosku, że najlepiej będzie, że o niczym nie wiem. Okazało się, że wiele balowiczów także o tym nie wiedziało.

Niestety był to ostatni Bal Wychowanków na Wydziale, ponadto Prezes zażyczył sobie także, że Bal nie rozpocznie Polonez. W sumie tych balów urządziliśmy 8. Niestety w 2006 r. nowy Prezes Stowarzyszenia Wychowanków P. Litwa nie widział potrzeby by je kontynuować, zastąpił je karczmami piwnymi.

W balach uczestniczyliśmy razem z Heniem Brolem. Czasami był obecny Jurek Kozyra i Jacek Spałek, mimo że o balach mówiliśmy na spotkaniach roku, nie było chętnych.

*

Mój pierwszy wyjazdowy Sylwester na IV-tym roku odbył się w Ustroniu Polanie koło Wisły. Byliśmy na obozie ZU ZMS. Mieszkaliśmy w kwaterach prywatnych, stołowaliśmy się w Hotelu „Czantoria” w Ustroniu - który znajduje się tuż koło stacji dolnej wyciągu krzesełkowego. Do południa były prelekcje, wycieczki do Wisły, na górę Czantorię oraz na Równicę. Wieczorami mieliśmy tańce.

W czasie wycieczki na Równicę spotkałem Urszulę (później Woźnica) z koleżanką które prowadziły wycieczkę szkolną. Umówiliśmy się na sylwestra u

nich. W naszej grupie było tylko 5 dziewczyn oraz 25 chłopaków. Gdy w następnym dniu poszliśmy z kolegą do nich, okazało się, że u nich nie ma Sylwestra, a dziewczyny chciały się zabawić.

Szliśmy na nogach do Wisły na nasz Bal (10 km), który miał się odbyć w kawiarni tuż przy pływalni letniej. Gdy przyszliśmy na salę było bardzo zimno.

Po prostu zapomniano zagrzać lokal. Przenieśliśmy się z grupą o 2300 do pobliskiej restauracji na Rynku. Mimo początkowych perturbacji bawiliśmy się przy muzyce mechanicznej zupełnie przyzwoicie. Sylwester był udany, mimo, że Lala miała kłopoty żołądkowe. Z powrotem do domu znów na nogach.

*

Na balu sylwestrowym w 1969 r., byliśmy Lesznie w Hali Sportowej w koszarach. Sala ładnie przystrojona, wielu gości z miasta i kadra jednostki.

Bufet dobrze zaopatrzony, gdyż wojsko miało większe możliwości zakupu produktów spożywczych. Była: szynka i kiełbasa, tatar i sałatki, a także tort i wódka „Pieprzówka”, której nie można było pić, tak paliła w przełyku. Z tego powodu było niewielu zamroczonych. O 2400 toast Noworoczny oraz życzenia, moc życzeń na następny rok. Wspaniała orkiestra i zabawa do 500.

*

Sylwestra w 1971 r., spędziliśmy w kameralnym towarzystwie u Klimalów w Chwałowicach - mieszkali 100 m od naszego domu. Klimalowie mieli dwoje małych dzieci, czasami ich pilnowaliśmy, Mila była od kilka miesięcy w ciąży.

Była jeszcze jedna para. Pogadaliśmy, trochę wypili, były tańce oraz sprzeczne zdania, jedni chcieli się bawić, inni oglądać telewizję, zaś program dla nas był nędzny - był to ostatni rok telewizji czarno białej.

*

W 1974 r., Sylwestra spędziliśmy na wielkim balu, który się odbył w Ośrodku Przygotowań Olimpijskich w Radlinie. Radlin był kuźnią polskich gimnastyków: bracia Kubicowie i Hawełek. Zaprosił nas Beti Woźnica ze swoją Lalą. Towarzystwo przy stole nieznane, był organizator balu, byli pracownicy KWK „Borynia” no i sportowcy. Atmosfera była karnawałowa Tańczyło się wtedy w rytm melodii „Moja droga ja cię kocham”. Tańce trwały od 2100 do 500.

Powrót do domu taksówką. Dziećmi opiekowała się nasza Pani.

W 1975 r., po krótkiej przerwie znów poszliśmy na Sylwestra do Klubu NOT przy KWK „Chwałowice”. Tym razem było bardziej familijnie, razem z Klimalami i Laskami, a i blisko do domu by doglądać dzieci. Bawiliśmy się do rana.

*

W 1992 r., Sylwestra spędziliśmy w górach, w ośrodku wypoczynkowym KWK „Barbara-Chorzów” w Bystrej za Bielskiem. Zaproszenie przesłał Heniek Broi, gdyż w międzyczasie wykonywałem ZTE (założenia techniczno- ekonomiczne) dla jego kopalni, z uwagi na to, że kilka miesięcy wstecz została postawiona w stan likwidacji.

Było 45 par, głównie pracowników kopalni, muzyka mechaniczna i niezła zabawa. O północy wyjście na zewnętrz oglądanie sztucznych ogni, widoki szczytów górskich i lasu. Wspaniała wrażenie - m arzenie Mili się spełniły, gdyż była na Sylwestrze w górach. W pokojach i w apartamencie dyrektorskim było niestety zimno. Musieliśmy spać w czapkach.

Sylwester w 1994 r., to był spacer na Gliwicki Rynek, gdzie spotkała się młodzież. Była muzyka i huk petard. Nowy Rok witałem na wiadukcie przy Toszeckiej. Przepięknie było widać pokazy ogni sztucznych nad Rynkiem. Po przyjściu do domu w ciepłą noc (+ 5°C) wypiliśmy szampana z Milą i poszliśmy do znajomych Jaworów złożyć życzenia.

*

Oprócz bali zaliczyliśmy wiele karczm piwnych i biesiad piwnych.

Wieczorem po 1600 w okresie barburki odbywają się imprezy rozrywkowe w postaci: „karczmy piwnej”, „biesiady piwnej” czy „combru babskiego”. W latach 80-tych XX wieku, zamiast barbórkowych zabaw tanecznych wrócono do starej tradycji związanej z karczmami piwnymi.

W karczmie uczestniczą sami mężczyźni z uwagi na ostre, czasami niecenzuralne słowa lub powiedzonka, są to pracownicy kopalni i zaproszeni goście. Karczma zaczyna się od złożenia przysięgi przez uczestników by bawić

W karczmie uczestniczą sami mężczyźni z uwagi na ostre, czasami niecenzuralne słowa lub powiedzonka, są to pracownicy kopalni i zaproszeni goście. Karczma zaczyna się od złożenia przysięgi przez uczestników by bawić