• Nie Znaleziono Wyników

Wspomnienia o Roczniku 68" : absolwentach Wydziału Górniczego Politechniki Śląskiej w Gliwicach

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Wspomnienia o Roczniku 68" : absolwentach Wydziału Górniczego Politechniki Śląskiej w Gliwicach"

Copied!
192
0
0

Pełen tekst

(1)

Roczniku 68"

Absolwentach Wydziału Górniczego Politechniki Śląskiej w Gliwicach

Ryszard Frączek

Wspomnienia o

(2)

UL

(3)

Ryszard Frączek

Wspomnienia o Roczniku 68”

Absolwentach Wydziału Górniczego Politechniki Śląskiej w Gliwicach

Gliwice „Bratniak Gliwicki” 2011

(4)

Wydano nakładem

Oddziału wydawnictw i publikacji

Zarządu Głównego Stowarzyszenia Wychowanków Politechniki Śląskiej w Gliwicach

44-100 Gliwice, ul. Kaszubska 23 p. 020

Redakcja „Bratniaka Gliwickiego”

Ryszard Frączek, Maria Rychlewska, Wojciech Skoczyński

Drukarnia Cyfrowa D&D, 44-100 Gliwice, ul. Moniuszki 6 tel. (32) 230 84 24-26

e-mail: druk@dd.com.pl

Książkę można nabyć w księgarni „ Lambda ” w holu Wydziału Górnictwa i Geologii Politechniki Śląskiej w Gliwicach ul. Akademicka 2, tel. 0 32-237-21-

40 lub w pokoju 304 w gmachu Biblioteki Głównej ul. Kaszubska 2.

ISBN 978-83-933071-2-8

Projekt okładki: Jacek Frączek

(5)

Spis treści

Ws t ę p... ... 2

Po c z ą t k i Po l i t e c h n i k i Śl ą s k i e ji Wy d z i a ł u Gó r n i c z e g o... 3

Cz a ss t u d i o w a n i a Ro c z n i k a 6 8 ’ ... 12

Przebieg studiów

...

12

Studium Wojskowe

...

16

Jacy byli nasi nauczyciele akademiccy

...

20

Zycie w domu studenckim

...

43

Wycieczki studenckie

...

46

Pożegnalny obiad

...

61

Re a l i z a c j as w o i c hm a r z e ń... 6 6 Pierwsza praca zawodowa na kopalni

Chwalowice "

...

66

Służba wojskowa

...

72

Praca na Wydziale Górniczym

...

85

Z życia na Wydziale Górniczym

...

92

Przedsiębiorstwo Robót Górniczych w Gliwicach

...

93

Biuro Projektów Górniczych Gliwicach

...

98

Przedsiębiorstwo Budownictwa Górniczego „ ORT Service" w Gliwicach

...

104

Okręgowy Urząd Górniczy w Gliwicach

...

105

Okręgowy Urząd Górniczy w Rybniku

...

113

ŻY C IE PO Z A Z A W O D O W E... 1 2 0 Spotkania jubileuszowe Rocznika 68 ”

...

120

Działalność Stowarzyszenia Wychowanków Wydziału Górniczego

...

128

Bale górnicze i karnawałowe

...

132

Pożegnanie naszych przyjaciół.

...

137

Je s z c z eoz w i ą z k a c ho r a zt r a d y c j a c hg ó r n i c z y c h...151

Ż Y C IE NA EM ER Y TU R ZE... 1 5 6 Krzątanina w kolo domu i na działce

...

156

Imprezy turystyczne

...

159

Wycieczki turystyczne krajowe i zagraniczne

...

160

Ukraina

...

161

Turcja

...

166

Bawaria - Niemcy

...

176

Za k o ń c z e n i e... 1 7 8

(6)

Wstęp

Bratniak Gliwicki jest to wydawnictwo nawiązujące do tradycji

„Bratniaka”, organizacji studenckiej powstałej na początku działania Politechniki Śląskiej w Gliwicach. Była to organizacja, której celem była pomoc materialna dla studentów, w tamtych czasach, to było być albo nie być dla niektórych żaków gliwickich. Za pomysłodawcę tego projektu należy wymienić kol. Wojciecha Skoczyńskiego, jednego z pierwszych wychowanków Wydziału Górniczego, który jako członek Zarządu Głównego Stowarzyszenia Wychowanków Politechniki Śląskiej w Gliwicach w 2009 r. zaproponował Rektorowi Politechniki Śląskiej Prof. Andrzejowi Karbownikowi powołanie Komisji Historycznej celem propagowania „Tradycji Politechniki Śląskiej”.

W ramach Komisji Historycznej działającej przy Bibliotece Głównej Politechniki Śląskiej powołano Wydawnictwo „Bratniak Gliwicki”, którego celem jest upowszechnienia tradycji Politechniki Śląskiej w Gliwicach poprzez publikowanie książek i informacji internetowych przygotowanych przez absolwentów lub wychowanków Politechniki Śląskiej.

Zachęcamy Wychowanków Politechniki Śląskiej do spisywania ciekawych zdarzeń dotyczących okresu studiów i pracy naukowej, celem ich opublikowania. W pierwszej kolejności publikujemy wspomnienia naszych kolegów, które mają charakter ogólny, ale z czasem mogą to być publikacje zbiorowe. Naszą skrzynką pocztową jest Zarząd Główny Stowarzyszenia Wychowanków albo Komisja Historyczna, której Szefem jest Dyrektor Biblioteki Głównej znajdującej się przy ulicy Kaszubskiej. W 2010 r. wydane zostały wspomnienia „Podróż z Borysławia do Gliwic” kolegi Wojciecha Skoczyńskiego, zaś w 2011 r. wspomnienia „Zapiski ku chwale” Bolesława Kozłowskiego, naszego nauczyciela akademickiego.

Niniejsza książka została napisana z myślą o koleżankach i kolegach, którzy ukończyli studia w 1968 r. na Wydziale Górniczym Politechniki Śląskiej.

Ujmuje ona fragmenty wspólnych losów oraz niektóre fragmenty ze wspomnień autora zamieszczonych w książce „Anegdoty życiem pisane” wydanej w 2009 r.

Niektórzy koledzy mogli się z nimi zapoznać. Autor ma do tej pory wątpliwości, co powinny zawierać takie wspomnienia. Ponieważ na prośbę autora o wspólnym napisaniu takich wspomnień nie było odzewu, wyszło jak wyszło.

Ponieważ 50 rocznica immatrykulacji nadchodziła szybkimi krokami, stąd taka a nie inna treść tych wspomnień.

Od Redakcji

(7)

Początki Politechniki Śląskiej i Wydziału Górniczego

Zamiar utworzenia Politechniki Śląskiej i Wydziału Górniczego powstał wraz z powołaniem w Lublinie Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego (PKWN) 21 lipca 1944r. (wg wspomnień Prof. Andrzeja Bolewskiego, zamieszczonych w pracy „40-lecie Wydziału Górniczego i spis absolwentów”

wydanego przez Politechnikę Śląska w Gliwicach w 1990 r).

PKWN powołał wtedy Resort Oświaty, którego prowadzenie powierzono Stanisławowi Skrzeszewskiemu, na kierownika Wydziału Szkól Wyższych mianowano Henryka Raabego. Pracę nad tworzeniem szkolnictwa wyższego rozpoczęto od wydania komunikatu zamieszczonego na łamach

„Rzeczypospolitej” i w Polskim Radiu wzywającego profesorów, docentów i asystentów do zgłaszania się w wydziale PKWN w Lublinie.

Przewodniczący PKWN Edward Osóbka-Morawski na posiedzeniu w dniu 23.10.1944r., zaproponował by, w każdym wojewódzkim mieście była wyższa szkoła o kilku kierunkach. W dniu 5.02.1945 r. Raabe przedstawił plan rozmieszczenia szkół wyższych w Polsce, w którym przewidywał przeniesienie Akademii Górniczej z Krakowa do Katowic. Należy mieć na uwadze, że główny gmach Akademii Górniczej był wypalony, zaś kadra nauczycielska przedwojennej Akademii prowadziła tajne komplety w czasie niemieckiej okupacji. Akademia Górnicza samorzutnie po wyzwoleniu podjęła działalność i była pierwszą zorganizowaną uczelnią techniczną.

Także w lutym 1945 r. Pełnomocnik Rządu w Katowicach generał Aleksander Zawadzki wystąpił z inicjatywą utworzenia Politechniki na Śląsku.

Powołano komisję organizacyjną w składzie: inż. Stefan Kaufman - Urząd Wojewódzki, inż. Kazimierz Kutarba - przedstawiciel przemysłu, inż. Zygmunt Łabęcki - dyrektor Śląskich Zakładów Naukowych, inż. Stefan Majewski - dyrektor Szkoły Górniczej w Katowicach i inż. Franciszek Wasilkowski - prof.

Politechniki Lwowskiej.

Komisja ta sporządziła wniosek o utworzeniu Politechniki w Katowicach, zaś dekret o jej utworzeniu ukazał się 24.05.1945 r. Pierwszym Rektorem Politechniki został Władysław Kuczewski, a pierwsza inauguracja roku akademickiego odbyła się w Krakowie 5.06.1945 r. Jak pisze Andrzej Bolewski:

„Po nabożeństwie w kościele akademickim Świętej Anny, odbyła się w auli Akademii Górniczej uroczysta inauguracja Politechniki Śląskiej prowadzona przez Rektora Akademii Górniczej prof. dr Walerego Goetla. Obecny był metropolita krakowski ks. Adam Sapieha, Rektorzy innych szkół wyższych

(8)

Krakowa, przedstawiciele władz miejskich Krakowa oraz partii i stronnictw politycznych".

Politechnika Śląska w 1945 r. ukonstytuowała się głównie na bazie kadry naukowej Politechniki Lwowskiej, przejęła część wydziałów zorganizowanych w ramach tworzącej się Politechniki Krakowskiej. W dniach 12-17 października 1945 r. przeniosła się do Gliwic. Rok akademicki 1945/46 zainaugurowała 29.10.1945 r.

Dynamiczny rozwój górnictwa w Polsce potrzebował kadry inżynierskiej.

Sprawa została wprowadzona na tory w 1948 r., podczas pobytu w Krakowie Prezydenta RP Bolesława Bieruta, Stanisława Skrzeszewskiego i Hilarego Minca - Ministra Przemysłu. Po zapoznaniu się z dorobkiem Akademii Górniczej i przeglądem aktualnego planu rozbudowy, pozycja Akademii została umocniona, ale równocześnie uzgodniono, że włączy się ona w proces tworzenia studiów górniczych w Politechnice Śląskiej.

Prof. dr hab. Andrzej Bolewski oraz Prof. dr hab. im. Bolesław Krupiński organizatorzy’

Wydziału Górniczego Politechniki Śląskiej w Gliwicach (Fot. Kroniki Wydziału Górniczego) W dniu 11.03.1950 r. nominację na pełnomocnika Ministra Oświaty do spraw organizacji Studiów Górniczych Politechniki Śląskiej otrzymał prof.

Andrzej Bolewski z Akademii Górniczo-Hutniczej (w 1949 r, nadano nową nazwę Akademii Górniczej), w której przyjęto, że w dniu 1.10.1950 r. powinny rozpocząć się normalne studia oraz, że należy przyspieszyć inwestycje budowlane Politechniki i zacząć budowę gmachu Studiów Górniczych. Na siedzibę Pełnomocnika wyznaczona pomieszczenie na 2 piętrze w budynku

(9)

Klubu Stronnictwa Demokratycznego (obecna siedziba Przychodni Akademickiej) przy ulicy Moniuszki w Gliwicach. Pełnomocnik skupił swoje działanie na problemach: opracowania programu studiów, zapewnienia sal dydaktycznych, zgromadzenia odpowiedniej kadry dydaktycznej i opracowaniu planu inwestycyjnego.

W ciągu 4 miesięcy wraz z kadrą profesorską AGH i Politechniki Wrocławskiej uzgodniono program studiów. Kadrę dydaktyczną angażowano z przemysłu, instytutów naukowych (Głównego Instytutu Górnictwa w Katowicach) z Politechniki Lwowskiej i z Krakowa. Sale dydaktyczne zapewniły istniejące Wydziały Politechniki: Elektryczny, Mechaniczny i Chemiczny. Do celów dydaktycznych oraz na akademik zaadaptowano wypalony budynek przy Rynku 18. Znalazło w nim zakwaterowanie także 350 studentów, urządzono w nim Dziekanat i sale dydaktyczne.

Tablica pamiątkowa umieszczona w holu Wydziału Górniczego i Geologii u ’ 50-tą rocznicę rozpoczęcia budowy gmachu.

Rozporządzeniem Ministra Szkół Wyższych i Nauki z dnia 12.07.1950 r. w sprawie zmian organizacyjnych w niektórych szkołach wyższych, w którym mówi się:

§1.1. Na Politechnice Śląskiej w Gliwicach tworzy się Wydział Górniczy.

(10)

l.N a Wydziale Górniczym tworzy się następujące katedry, wraz z połączonymi zakładami naukowymi, których kierownikami zostali:

1. Matematyki - starszy wykładowca mgr Kazimierz Szałajko.

2. Fizyki - starszy wykładowca mgr Marian Konopacki.

2. Chemii Górniczej - starszy wykładowca mgr inż. Eugenia Kowalska.

3. Mineralogii i Petrografii - doc. dr Jan Kuhl.

4. Geologii Złóż Węgla - doc. dr inż. Czesław Poborski.

5. Górnictwa Ogólnego - doc. mgr inż. Erazm Fryczkowski.

6. Górnictwa I - mgr inż. Witold Parysiewicz.

7. Górnictwa II - prof. mgr inż. Józef Galanka.

8. Górnictwa III - prof. dr inż. Roman Dykacz.

9. Miernictwa Górniczego - zastępca profesora mgr inż. Mieczysław Mrozowski.

10.Mechanizacji Kopalń - doc. mgr inż. Wacław Regulski.

11.Maszyn Górniczych - prof. dr inż. Oktawian Popowicz.

12.Elektryfikacji Kopalń - prof. dr inż. Tadeusz Zarański.

13.Przeróbki Mechanicznej Węgla - prof. dr inż. Tadeusz Laskowski.

Przeszło 70% stanowisk zajęli wychowankowie Akademii Górniczej. Na Dziekana Wydziału Górniczego Minister powołał prof. mgr inż. Romana Dykacza, zaś Prodziekanami zostali: mgr inż. Eugenia Kowalska, prof. dr inż.

Oktawian Popowicz, mgr Kazimierz Szałajko i prof. dr inż. Tadeusz Laskowski, zaś kierowniczką dziekanatu została Jadwiga Stan.

Gmach przy ulicy Rynek 18 w Gliwicach - stan 20l0r., w którym mieścil się Dom Studencki, Dziekanat i sale dydaktyczne Wydziału Górniczego w 1950r. oraz budynek przy ulicy Konarskiego w

Gliwicach - stan 2010 r„ w którym mieścił się Wydział Mechaniczny, w którym odbywały się egzaminy wstępne i pierwsze Bale Barbórkowe

Ponadto studenci mieli zajęcia prowadzone przez katedry ogólno uczelniane, takie jak: ekonomia polityczna i nauki polityczne, wychowanie fizyczne, studium wojskowe. Od 1954 r. funkcjonowały nowe katedry:

• Aerologii Górniczej, którą kierował doc. mgr inż. Stefan Barczyk,

(11)

• Elektrotechniki Ogólnej, którą kierował prof. dr inż. Józef Wąsowski,

• Bezpieczeństwa Pracy, którą kierował prof. dr inż. Wacław Cybulski.

Wyposażenie na Wydziale Górniczym (można przeczytać w Kronikach Wydziału), było następujące:

„Na Wydziale Górniczym Katedra Mineralogii i Petrografii ma między innymi kilka tysięcy okazów mineralogicznych, około 100 dużych modeli krystalograficznych do demonstracji wykładowych zaprojektowanych przez pracowników naukowych, a sporządzonych przez nich i studentów oraz około

100 modeli drewnianych ćwiczeniowych.

Katedra Miernictwa Górniczego ma między innymi połowę z ogólnej liczby 33 niwelatorów i 37 teodolitów - instrumentów w typach nowoczesnych oraz dalszych 56 przyrządów do celów kartograficznych, obliczenia powierzchni itp.

Większość przyrządów nowoczesnych je st produkcji radzieckiej.

Katedra Przeróbki Mechanicznej Węgla ma między innymi wibrator Kennedy, pó l techniczną kruszarkę szczękową, laboratoryjną osadzarkę Rauma, 3 kompletne aparaty flotacyjne, ponadto wykonany we własnym zakresie póltechniczny hydrocyklon z osprzętem, stół koncentracyjny dla bardzo subtelnego rozdziału surowca oraz komplet kadzi z cieczą ciężką dla oznaczenia charakterystyki przeróbczej surowych węgli. ...”

Jednocześnie powołano kierownictwo Inwestycji. „Tam, gdzie dzisiaj znajduje się budynek Wydziału Górniczego przy Placu Krakowskim była Hala Targowa „Zieleniak” a dalej pastwiska. Ponieważ nie przydzielono budynku zastępczego dla „Zieleniaka”, wyburzenie Hali nastąpiło na skutek najazdu studentów uzbrojonych w kilofy, łomy i inny sprzęt potrzebny do burzenia - wspomina Prof. Bolewski. Był to chyba ti-adycyjny zajazd, być może ostatni na Śląsku”.

*

Ponieważ w tym czasie praktycznie nie istniał transport samochodowy, celem transportu niezbędnych materiałów budowlanych na plac budowy gmachu Wydziału Górniczego, wybudowano bocznicę kolejową prowadzona od starej Huty Gliwice, poprzez Kłodnicę, aż do Placu Krakowskiego. Pierwsze pomieszczenia dydaktyczne oddano do użytku w 1952 r, a całkowite ukończenie prac budowlanych nastąpiło dopiero w 1964 r.

Na pierwszy rok studiów przyjęto 680 studentów, w tym na Wydział Górniczy 300 studentów, pozostali na Wydziale Elektrycznym i Mechanicznym na oddział Górniczy. Jednocześnie prowadzono także nabór na studia górnicze na Wydziale Mechanicznym i Elektrycznym na II i III rok. Łącznie przyjęto 160 studentów. Wybitny udział w akcji rekrutacji miał profesor AGH inż. Bolesław Krupiński, który w tym czasie zajmował znaczące stanowiska w przemyśle górniczym.

(12)

Gmach Wydziału Górniczego Politechniki Śląskiej w Gliwicach - stan na 201 Or.

W budynku przy ulicy Konarskiego w Gliwicach mieścił się Wydział Mechaniczny, w którym odbywały się egzaminy wstępne i odbywały się pierwsze zajęcia i Bale Barbórkowe. Według wspomnień Wojciecha Skoczyńskiego „Podróż z przygodami z Borysławia do Gliwic” wydane Gliwice 201 Or.: „Pierwszy bal był w roku 1951, ponieważ Wydział Górniczy nie miał jeszcze siedziby, dziekanat z dziekanem Wąsowskim mieścił się w akademiku na ulicy Rynek 18, a bal odbył się w auli Wydziału Mechanicznego na Konarskiego.

Spęd był totalny, jakieś Ministry musiały być, bo przed wydziałem stały trzy mercedesy rządowe. Rzecz jasna, że był Rektor Kuczewski i K W PZPR (Komitet Wojewódzki Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej) był reprezentowany na balu.

Szatnia była w pomieszczeniach basenu na parterze, a dla uświetnienia przywieziono czołówkę przodowników górniczych. Byli tam towarzysze: Cyroń, dwaj Bugdołowie, Aprias, Zieliński. Nie wiem, czy był Pstrowski, o którym górnicy mówili: „Chcesz się dostać przed sąd boski, pracuj ja k Wincenty Pstrowski ”.

Bal odbył się w auli, a oni byli goszczeni na drugim piętrze. Koło czwartej nad ranem, gdy był koniec balu, na dole przy szatni kłębił się tłum balowiczów, a na drugim piętrze wyprowadzano naszych dobrze zaprawionych (pijanych) przodowników. Dostawiano ich do poręczy i obracano po następnych, a kilku z tych przy poręczy zaczęło haftować. Był wśród nich wyróżniający się towarzysz Zieliński. Wyobraźcie sobie, co wyrabiał ten tłum na dole polewany rytmicznie rzygowinami osób zasłużonych. Co za powód do dumy i opowiadania kolegom i wnukom, że mnie obrzygal osobiście przodownik pracy przemysłu węglowego

(13)

1

« i / I G - ł A W P I W 610.1901-51.05.W?

J k W i r H A B j j W p S NAUK TiCHHł.ęi.V!V n i ł O N E K R U C I ^ t r : 0 URI E l AKAD!

<0R TWV( / n-G W IU K U ilO W H lH KI W

IOW HU

| t 1/ ] W' uu i H i X\

AHI

Tablice pamiątkowe zamontowane na korytarzach Wydziału Górnictwa i Geologii poświęcone profesorom: Wacławowi Cybulskiemu i Witoldowi Parysiewiczowi

*

Nowo zbudowany budynek Wydziału Górniczego w roku 1952 przejmuje studentów z Wydziału Elektrycznego i Mechanicznego. W celu szybkiego zaspokojenia potrzeb resortu w 1954 r. zostają powołane studia zaoczne 1 stopnia, a w 1955 r. wieczorowe studium zawodowe, a następnie filie wydziału w Dąbrowie Górniczej i w Rybniku. W dniu 1.05.199lr. na mocy uchwały Rady Wydziału i za zgodą Senatu Politechniki, Wydział Górniczy zmienia nazwę na

„Wydział górnictwa i geologii”.

Kolejnymi Dziekanami Wydziału Górniczego byli:

• Prof. mgr inż. Roman Dykacz,

• Prof. inż. Józef Galanka,

• Prof. dr inż. Tadeusz Zarański,

• Doc. mgr inż. Wacław Regulski,

• Prof. dr inż. Witold Parysiewicz,

• Doc dr inż. Marian Kozdrój,

• Prof. mgr inż. Tadeusz Lasek,

• Prof. dr hab. inż. Mirosław Chudek,

• Prof. dr hab. inż. Henryk Gil,

• Prof. dr inż. Włodzimierz Sikora,

• Prof. dr hab. inż. Bernard Drzęźla,

(14)

• Dr hab. inż. Marian Dolipski,

• Dr hab. inż. Krystian Probierz.

Do 2000r. wykłady na Wydziale prowadziło przeszło 70 profesorów.

Najbardziej zasłużonym dla Wydziału profesorom poświęcono tablice pamiątkowe. Są nimi profesorowie: Wacław Cybulski, Witold Parysiewicz, Józef Galanka, Jan Kuhl i Bernard Drzężla.

Na kolejnych fotografiach przedstawiono Dziekanów Wydziału w latach naszego studiowania:

Prof. kontr, mgr inż. Roman Dykacz, Prof. dr inż. Tadeusz Zarański i Doc. mgr inż. Wacław Regulski (Fot. Kroniki Wydziału Górniczego)

Prof. dr inż. Witold Parysiewicz i Prof. mgr inż. Tadeusz Lasek (Fot. Kroniki Wydziału Górniczego)

(15)

Odsłonięcie tablicy poświęconej prof. B. Drzęźli na korytarzu obok jego gabinetu w którym pracował, gdy był dyrektorem Instytutu Techniki Eksploatacji w gmachu Wydziału Górnictwa i Geologii, odbyło się z udziałem Rektora Andrzeja Karbownika, Dziekana Mariana Dolipskiego, senatora Antoniego Motyczki - dawnego współpracownika naukowego profesora Drzęźli.

Byli dawni koledzy Profesora i przyjaciele. Po odsłonięciu tablicy odbyło się okolicznościowe party w Sali, którą także nazwano jego imieniem.

W U « t i i

r t % 3 n o a *

U *<? “ * » V * i f i N i u e n » i c i n *

0 B t r T i C U N I E J s u s r

" w a i i s* i r. A r, u

< u c n !} O t Z N i £

P O I ITC c U N 1 SC 1

1 W I S O l i c 0 0 1 1 T E C U N i l C l i

i *

... ~ ^ ^ —- • - --- —

W t A D Y S t A W A S U J C Z E W S K I E G O

i B i s r - n t J

I l ' M » U l ł » r . O U lK Y r.(if>

T Ó w f C H w m i f f t Y K Y r i < V « i V (<IM

ttatitiSM 'iKriłWiT'#* ‘MtkłKtiti&Zh

p i t a r n c i H A t w v C t A i * i ‘t c o K t t U O W U l K A XATf D H * VrlU«ll'H UlttiW

C<5» W ! i ; ł f t -W fcli A t C t l f f t t i « i < j M I T A L U t t C i l

potirrcHwiKi fu to n fi i w . f ł-.i-

M f r A t o i r c r i iU ł!fiw »i

•Cirit tyCWOWlMU W’'- <*'*<

V M W t C O C f i U W f t K * < A S t O t O W l i ' « S C - ; , WyCMffWftWCTY 1 ('UryMCIUA Mi

iWlATf-fCO OBW/AirfWI lARKWfCt»

f ji lT T f f f c C iA - ) f W f 'i £ K U ¡ 'A T M I t i f f r W '

«rrowł BgffM

¡SPFiflifl

(»0151

/ i T j m

J K O W i

OTffW ir

Tablice poświęcone Profesorom Politechniki Lwowskiej, którzy tworzyli Politechnikę Śląską oraz Władysławowi Kuczewskiemu pierwszemu Rektorowi Politechniki Śląskiej

(16)

Czas studiowania Rocznika 68’

Przebieg studiów

Egzamin wstępny na studia trwał przez cały tydzień od poniedziałku do soboty i obejmował przedmioty: matematyka, fizyka i język obcy. Dla absolwentów liceum ogólnokształcącego zdanie egzaminu nie stanowiło problemu. Natomiast dla absolwentów technikum np. górniczego, to już był poważny problem, gdyż takie przedmioty jak fizyka czy język obcy kończyły się na 3 lub 4-tym roku, a nauka trwała 5-ć lat.W celu zdania języka rosyjskiego chodziłem na kurs do Towarzystwa Przyjaciół Związku Radzieckiego, które się mieściło w Katowicach na placu Wolności koło Sądu. Fizykę każdy wkuwał w domu po zdaniu matury w Technikum. Na pierwszy rok przyjęto nas przeszło 400-tu, a skończyło wraz z repetentami 190.

23-cia inauguracja roku akademickiego z udziałem Edwarda Gierka ówczesnego l-go sekretarza KW PZPR w Katowicach, Rektora Politechniki P ro f Jerzego Szuby i Wojewody Katowickiego Jerzego Ziętka. Autor, iv poczcie sztandarowym, EdwardPuszczewicz obok

Rektora z lewej

(17)

Na 1-szym roku studiów największe problemy sprawiała matematyka, która przerzedziła bardzo mocno poszczególne grupy. Później zaczęły się problemy z fizyką i geometrią wykreślną. Następne lata to problemy z mechaniką techniczną i ekonomią polityczną. Na 5-tyrn roku już żaden przedmiot nie sprawiał studentom problemu.

Inauguracje roku akademickiego odbywały się w auli na ulicy Konarskiego od 1965r. już w Sali 300 na Wydziale Górniczym. Na fotografii pokazano prezydium na 23 inauguracji roku akademickiego z udziałem Edwarda Gierka ówczesnego 1-go sekretarza KW PZPR w Katowicach, Rektora Politechniki Prof. Jerzego Szuby i Wojewody Katowickiego Jerzego Ziętka. Autor, w poczcie sztandarowym a kolega Edward Puszczewicz obok Rektora.

*

W czasie trwania studiów braliśmy udział także w Igrach Żaków Gliwickich.

W tym celu już kilka tygodni wcześniej przygotowywaliśmy projekty strojów, w jakie należało się przebrać oraz jakie żarty należy czynić mieszkańcom Gliwic.

Ponadto szliśmy do pracy społecznej w ramach ZSP, celem przygotowania miasta na tą okoliczność. W tym czasie Igry zaczynały się przemarszem spod Wydziału Budownictwa na Rynek, gdzie następowało tradycyjne przykazanie przez Radę Miasta kluczy Studentom w obecności Rektora Uczelni. Żacy zaś przez dwa dni urządzali hece na ulicy Zwycięstwa i Strzody.

Igry Żaków Gliwickich - 1966 r. Po lewej w czasie tańca na ulicy Zwycięstwa, po prawej przy zatrzymanym samochodzie i pobierania myta - w środku Beti Woźnica gra na skrzypcach

Wieczorem odbywały się występy artystyczne zaproszonych zespołów Studenckich np. Stodoły, Kon-Tiki, Dżamble i występy teatrów studenckich.

Studenci kierowali ruchem samochodów na skrzyżowaniu Strzody i Zwycięstwa, jeździł specjalny tramwaj, była też Milicja Studencka. Na drodze prywatnej tj. ulicy Łużyckiej studenci pobierali myto za przejazd samochodem.

W tym czasie samochodów osobowych na ulicach było bardzo mało.

*

Na studiach oprócz brania udziału w zajęciach dydaktycznych studenci uczestniczyli w imprezach organizowanych przez różne organizacje

(18)

Wizyta w Buchenwaldzie oraz składania kwiatów na płycie poświęconej ofiarom nazizmu - 1967 r. Widoczni od lewej: Adamek, Woźnica, Spałek, Frączek (Fot. Antoni Kot) W 1966r. - Komisja Nauki ZSP zorganizowała V-tą Jubileuszową Ogólnopolską Sesję Kół Naukowych pod tytułem: „Polska myśl techniczna w 1000-leciu Państwa Polskiego”.

młodzieżowe: ZSP (Zrzeszenie Studentów Polskich), ZMS (Związek Młodzieży Socjalistycznej), AZS (Akademicki Klub Sportowy), Chór Politechniki itp. Na Wydziale Górniczym działały koła naukowe studentów: Górników i Mechaników, do których już na drugim roku można było się zapisać.

Igry Żaków Gliwickich 1965 r. Po lewej widać Piątkowskiego, Słowika, autora i Milicjanta Żakowskiego, po prawej autor, jako pirat morski w towarzystwie Romka Laski i Willibalda

Kwoczego

(19)

Na program sesji specjalistycznej na Wydziale Górnicym 28.04.1966r.

złożyły się referaty:

1. Zarys budowy geologicznej R O W - autor Ryszard Frączek, 2. Iskrobezpieczne układy sterowania - autor H em yk Karolewski,

3. Badania modelowe maszyn w oparciu o analizę wymiarową - autor Jacek Spałek,

4. Filary ochronne i zasady ich eksploatacji - autor Piotr Jarczyk,

5. Planowanie przestrzenne osiedli mieszkaniowych na terenach eksploatacji górniczej a nowe metody kształtowania frontów eksploatacyjnych - autor Antoni Kot,

6. Gerieza śląsko-krakowskich złóż cynkowo-ołowianych - autor Jerzy Gramała.

Wszyscy wymienieni to koledzy z naszego rocznika.

W następnym roku na VT-tej Ogólnpopolskiej Sesji Kół naukowych referaty wygłosili koledzy: Henryk Orzechowski, Antoni Kot i Norbert Kubacz -

I---

Na zajęciach z miernictwa górniczego - 1 9 6 7 r. od lewej Tadziu Gajecki, Zdzisław Domicz, Ryszard Frączek i Lucjan Jagoda. Duża część studentów chodziła w mundurach górniczych

Zajęcia z projektowania eksploatacji podziemnej na 3-cim roku naszej grupy jako asystent miał prowadzić pracownik Ministerstwa Górnictwa w Katowicach.

Na pierwsze zajęcia przyszedł niezbyt dobrze przygotowany. Co chwilę popełniał błędy, które wywoływały salwy śmiechu wśród studentów. Po godzinie miał tego dosyć, wyszedł z sali i do końca semestru już nie wrócił na zajęcia. Na koniec semestru zaczął się problem z zaliczeniem tego przedmiotu, ale także i z tego powodu, że ten projekt stanowił postawę do projektów z aerologii górniczej i organizacji produkcji. W następnym semestrze musieliśmy nadrobić powstałą zaległość.

(20)

Studium Wojskowe

Przygoda z wojskiem zaczęła się wcześnie, bo już na drugim semestrze studiów. Przez 9 semestrów mieliśmy zajęcia na Studium Wojskowym i to zawsze w soboty. Odbyliśmy 2 miesięczne obozy wojskowe, a niektórzy z nas odbyli także 24 miesięczną służbę okresową, jako podporucznicy - dowódcy plutonu armat przeciwlotniczych.

Po drugim roku studiów mieliśmy obóz wojskowy w Warcisławiu koło Trzebiatowie. W czasie podróży pociągiem za darmo, można było zwiedzić Szczecin. Mając kilka godzin wolnego czasu w czasie przesiadki na drugi pociąg, odbyliśmy wycieczkę na Wały Chrobrego. Był wieczór. Przepływające łódki były oświetlone lampkami. Na jednej ktoś grał na akordeonie. Był początek lipca, ciepło, a myśmy siedzieli na ławeczce.

W Warcisławiu przygotowaliśmy się do przysięgi wojskowej, na którą przybyli a jakże rodzice niektórych studentów. Trzebiatów miasto pełne zabytków zwiedziliśmy pobieżnie będąc na przepustce, które otrzymaliśmy tuż po przysiędze wojskowej. Miasto to zrobiło pozytywne wrażenie. Wypiliśmy po piwie i ze śpiewem wróciliśmy do koszar.

Nasz pluton w czasie defilady wojskowej po przysiędze wojskowej. Warcisław - 1964 r.

Prowadzi por. Ajdukiewic. W pierwszym szeregu: Janus, Koj, Jarczyk (Fot. Antoni Kot) Za kilka dni niektórych spotkała wielka przyjemność odbycia służby wartowniczej pod bronią i z ostrą amunicją. Było to szczególne przeżycie, sam w nocy na posterunku znajdującym się na skraju lasu, pilnując samochodów ustawionych w garażach. Pamiętam jak w pewnym momencie na pakę pod plandekę samochodu ciężarowego wpadła wrona. Zrobił się wielki szum i wielki łomot, gdyż wrona nie mogła znaleźć sposobu opuszczenia tej paki.

Przestraszony zacząłem wołać: „Stój, kto idzie. Stój będę strzela? \ Na szczęście

(21)

Nasz pluton iv czasie kcipieli w morzu na poligonie wojskowym w Wicku Morskim - 1966 r.

po 2 minutach łomotania wrona odleciała, a mój żołądek powrócił na stare miejsce.

Wtedy doceniłem jak głośno i daleko leci głos żołnierza w czasie idealnego spokoju. Jasiu Słowik z przeróbki mechanicznej, pełnił w tym samym czasie wartę przy sztabie pułku oddalonym o jakieś 400 m i słyszałem każde jego słowo, jako wartownika, wypowiedziane w nocy.

Nasz pluton - Studium Wojskowe - 1965 r. (Fot. Antoni Kot)

(22)

Wicko Morskie -1966 r. Nasza kompania w czasie alarmu bojowego. Widoczni od lewej:

Czabanka, Jagoda, Fitzner. Koj, Kapica, Grabowski, Frączek, Janus, Kopczyk, Broda (Fot.

Antoni Kot)

Kompania górników - w środku major Z. Prochacki. Wicko Morskie - 1966 r. (Fot. Antoni Kot)

(23)

Natomiast w Jednostce Wojskowej była pełna mobilizacja na okoliczność czy ktoś z wartowników nie popełni kardynalnego błędu i kogoś nie postrzeli.

Do Szczecina po wielu latach wróciłem wraz z córką K asią tym razem zwiedziłem istniejące zabytki wraz z Zamkiem Pomorskim. Był to inny, odbudowany Szczecin.

*

Po czwartym roku w wakacje znów wyjazd na poligon wojskowy do Wicka Morskiego koło Ustki. Byliśmy na wycieczce w Ustce i w Kołobrzegu pod pomnikiem zaślubin z morzem Wojska Polskiego. Wrażenie niedobre, Kołobrzeg leżał w gruzach. Kilkakrotnie byliśmy w pobliskim Jarosławcu, miasteczku wypoczynkowym, w którym wybudowano kilka wielopiętrowych domów wypoczynkowych. W okresie zimowym (grudzień) na ulicy nie zastaliśmy nikogo. A wejście do jedynej knajpy było otwarte tylko od podwórza. Latem miasto tętniło życiem.

Pogoda była piękna. Zajęcia teoretyczne przeplatane z wyjazdami na strzelanie do samolotów. W jeden słoneczny dzień w oczekiwaniu na przylot kolejnego samolotu oraz wykonania do niego strzelania, odwiedził nas płk Krasnodemski - zastępca dowódcy Studium Wojskowego.

Wicko Morskie - 1966 r. Zdanie szortów mundurowych. Niektórzy myśleli, że to ju ż koniec służby wojskowej (Fot. Antoni Kot)

Były to czasy, gdy wielu uważało, że Politechnika Śląska działa przy Studium Wojskowym. W czasie pogaduszki, zaczęliśmy narzekać na niedobre jedzenie: chleb zakalcowaty, kawę niesłodzoną i tłuste mięso. Pułkownik mówi, że jemu wszystko smakuje, a nawet bardzo, np., wczoraj była kiełbasa z rusztu

(24)

bardzo smaczna. Na to Kaziu Domicz nasz kolega z plutonu: „Panie Pułkowniku, w tej kiełbasie były takie duże tłuste robaki i dlatego była taka smaczna

Jacy byli nasi nauczyciele akademiccy

Zajęcia dydaktyczne prowadziło z nami wielu znanych profesorów i wykładowców. Z uwagi na podział na specjalizację, mogę wymienić tylko część, z którymi miałem zajęcia.

*

Prof, mgr inż. Marcin Borecki był kierownikiem Katedry Mechaniki Górotworu i prowadził zajęcia z robót górniczych. Ponieważ w tym czasie pełnił funkcję vice ministra górnictwa, w ciągu semestru widzieliśmy go 1 lub 2 razy, żadnych wykładów z nami nie prowadził, natomiast był kłopot z zaliczeniami przedmiotu, gdyż w indeksie musiał być podpis Pana Ministra.

*

Prof, dr inż. Wacław Cybułski wykładał przedmiot pyły i gazy w górnictwie a jednocześnie pełnił funkcję Dyrektora Instytutu Bezpieczeństwa w Górnictwie „Barbara”w Mikołowie. Był to uczony sławy światowej z uwagi na badania nad wybuchami pyłu węglowego i metanu w kopalniach. Same wykłady może nie były zbyt ciekawe z uwagi na wiele niewiadomych w tym zakresie.

Natomiast zdanie egzaminu z tego przedmiotu to był problem. Najtrudniesze zadanie polegało na rozwiązaniu zabezpieczenia rejonu ściany eksploatacyjnej zaporami przeciwwybuchowymi.

Prof mgr inż. Marcin Borecki - wykłady z mechaniki górotworu, Prof. dr inż. Wacław Cybulski - wykłady z bezpieczeństwa pracy w górnictwie i Prof. inż. Józef Gałanka - wykłady z budownictwa

górniczego (Fot. Kroniki Wydziału Górniczego)

(25)

To za sprawą Pana Profesora mieliśmy przedłużone studia o jeden semestr, gdyż uważał i słusznie, że inżynier górnik powinien poznać problemy związane z wybuchami pyłów i gazów. Egzamin ustny zdawaliśmy u Pana profesora w gabinecie w Mikołowie.

Wiele lat później już jako pracownik Okręgowego Urzędu Górniczego (OUG) w Gliwicach, kontrolowałem także Kopalnię Doświadczalną „Barbarę” w Mikołowie, już pod nowym kierownictwem, a mianowicie funkcję tą pełnił syn Profesora Krzysztof Wtedy to Krzysztof, z którym miałem zajęcia na Wydziale Górniczym z zakresu Aerologii, zaprosił mnie do pomieszczenia, w którym Profesor pracował, pokazał jego walizkę podróżną, biurko i wiele innych ciekawych pamiątek po słynnym Profesorze. Wszystkie te rzeczy świadczyły o tym, jak skromnym człowiekiem w życiu codziennym był Profesor Wacław Cybulski.

*

Prof. dr Jan Kuhl wykładał mineralogię i petrografię, przedmioty zawierające dziesiątki wzorów chemicznych i własności minerałów tworzących skały. Z uwagi na brak podręcznika w tym zakresie, do nauki służyły notatki sporządzone na wykładach. Profesor miał znakomitą pamięć wzrokową w stosunku do ludzi. Potrafił na egzaminie przypomnieć sobie, że ktoś nie chodził na jego wykłady i wtedy były dodatkowe pytania z tych nieobecnych zajęć.

Jeszcze wiele lat po zajęciach z nami pamiętał swoich studentów. Chyba 20- lat po zajęciach, Pan Profesor szedł na Wydział Górniczy ulicą Akademicką, pozdrowiłem go i porozmawialiśmy krótko. Już wiele lat nie pracował na Wydziale, ale nazwisko moje pamiętał.

P ro f dr Jan Kuhl - wykłady zmineralogii i petrografii. Obok uroczystość 80-lecia urodzin prof.

J. Kuhla: od lewej J. Nawrocki, J. Kuhl z małżonką, T. Laskowski i W. Gabzdyl (Fot. Kroniki Wydziału Górniczego)

*

(26)

Dr inż. Jerzy Nawrocki prowadził zajęcia z przeróbki mechanicznej, bardzo rzeczowy i sympatyczny człowiek. W czasie 2-giej Wojny Światowej zaagażował się w działania partyzanckie w Batalionach Chłopskich, z tej przyczyny miał pewne problemy polityczne. Pewnego razu wraz z prof.

Fryczem udaliśmy się do niego, by odstąpił trochę miejsca na hali technologicznej, byśmy mogli wykonywać prace naukowo-badawcze.

Odpowiedział: „Nie ma sprawy". W 1974r. został Rektorem Politechniki Śląskiej, a w 1975r. posłem na Sejm RP, następnie 1979r. członkiem korespondentem Polskiej Akademii Nauk (PAN) i wreszcie w 198lr. zostaje Ministrem Nauki i Szkolnictwa Wyższego i Techniki.

*

Prof. dr inż. Tadeusz Laskowski prowadził wykłady z przeróbki mechanicznej węgla. Mimo, że w tym czasie pełnił funkcję Rektora Politechniki Śląskiej to systematycznie prowadził wykłady. Oprócz wykładów prowadził ze studentami dyskusję na temat pewnych zachowań towarzyskich, był między innymi zajadłym przeciwnikiem palenia tytoniu. O zamiłowaniu Profesora do starych mebli pisze w ,JZapiskach do sławy” Bolesław Kozłowski.

Prof. dr inż. Tadeusz Laskowski - przeróbka mechaniczna kopalin, Prof. dr hab. inż. Jerzy Nawrocki wielotni Rektor i Minister Szkolnictwa oraz Prof. dr inż. Jó zef Wąsowski -

elektrotechnika górnicza (Fot. Kroniki Wydziału Górniczego)

*

Prof. dr inż. Ludwik Müller prowadził zajęcia z maszynoznawstwa. Jego wykłady były przeplatane dygresjami wziętymi z życia na temat maszynoznawstwa i rozwoju przemysłu maszynowego w Polsce. Były to bardzo sympatyczne zajęcia, wspominał prace projektowe nad traktorem „Ursus”, których produkcję podjęto w Ursusie pod Warszawą.

Studia rozpoczął na Politechnice Lwowskiej a zakończył na Politechnice Śląskiej. Pracował także w przemyśle hutniczym, gdzie był Generalnym projektantem huty „Szczecin”. Napisał 17 książek, prawie 160 artykułów i

(27)

Mikołów - 1965 r. W czasie pogrzebu Prof. Witolda Parysiewicza

*

Prof. dr inż. Witold Parysiewicz prowadził zajęcia z eksploatacji podziemnej i odkrywkowej. W tym czasie pracował także w Biurze Projektów Górniczych w Gliwicach, którego był współzałożycielem. Także jego wykłady były okraszane przykładami nie tylko z polskich kopalń, ale i relacjonował wypromował 33 doktorów. Jako pierwszy wprowadził egzaminy testowe:

pytanie i trzy odpowiedzi. Należało prawidłową odpowiedź podkreślić. Po pewnym czasie studenci wykradli testy i egzaminy stały się łatwiejsze.

Na jednej obronie pracy doktorskiej doszło do dyskusji między Prof.

Mullerem a Prof. Januszem Dietrichem z Wydziału Mechaniczno- Energetycznego w sprawie definicji maszyny prostej. Prof. Muller zapytał wprost: „czy tubkę od pasty do zębów należy zaliczyć do maszyn prostych Pytania zostało bez odpowiedzi.

*

Prof. mgr inż. Tadeusz Lasek na Wydział Górniczy przyszedł po skończeniu funkcji Prezesa Wyższego Urzędu Górniczego w Katowicach.

Wykładał przedmiot Bezpieczeństwo pracy w górnictwie, który dotychczas był w gestii Prof. Cybulskiego. To za sprawą tego przedmiotu mieliśmy przedłużone studia o 1 semestr.

Za sprawą Prof. Laska wprowadzono nowy rodzaj zajęć studentów, a mianowicie ćwiczenia z przedmiotu mieliśmy na kopalniach. W czasie ćwiczeń kierownictwo kopalni przedstawiało stan zagrożeń naturalnych na kopalni oraz sposób ich zwalczania. Zajęcia kończyły się poczęstunkiem, a czasami nawet kieliszkiem alkoholu.

(28)

swoje wizyty zagraniczne. W tym czasie pełnił także funkcję Dziekana Wydziału Górniczego.

Jako wychowanek AGH w Krakowie, w jego zamyśle było zorganizowanie uroczystości z okazji Dnia Górnika na wzór krakowski. W tym celu zorganizował największy Bal na Wydziale Górniczym z udziałem Ministra Mitręgi, dyrektorów Zjednoczeń i kopalń, a w planie był jeszcze przemarsz gwarków gliwickich przez miasto w porze wieczorowej wraz z pochodniami. Na tę okazję zakupiono pochodnie, wyznaczono trasę pochodu, przygotowania dobiegły końca, a na dzień przed pochodem Pana Profesora powiadomiono o wstrzymaniu tej imprezy. Jak nam wtedy tłumaczono, pomoć ktoś z Komitetu Miejskiego PZPR w Gliwicach dopatrzył się w nim elementów faszystowskich.

Kilka miesięcy po tym zdarzeniu Profesor zmarł, a jego ciało wystawiono na widok publiczny w holu Wydziału Górniczego. Pełniłem honorową wartę przy nim. Następnie pojechaliśmy do Mikołowa, gdzie został pochowany na cmentarzu ewangelickim, oczywiście w asyście księży ewangelickich.

*

Prof. mgr inż. Wacław Regulski prowadził wykłady z maszyn do urabiabnia i ładowania. Było w nich pełno schematów maszyn i ładowarek, czasami trudno zrozumiałych, a na pewno niezbyt potrzebnych w życiu.

*

Prof. dr inż. Tadeusz Zarański wykładał urządzenia elektryczne w górnictwie. Dość często chodził w mundurze służbowym - górniczym, w tym w czapce służbowej oraz z kilofkiem sztygarskim. Wykłady prowadził w oparciu o przygotowany konspekt, w którym zaznaczał koniec wykładu. W przypływie dobrego humoru czasami opowiadał dowcip wieloznaczny, jak np.; Rozmawiają dwaj staruszkowie:

„Jak byłem młody i widziałem ładną dziewczyną to pomyślałem i mogłem. Teraz na starość ja k widzę ładną dziewczynę to tylko mogę pomyśleć

*

Doc. mgr inż. Eugenia Kowalska - dystyngowa, zawsze elegancko uczesana Pani prowadziła wykłady z chemii ogólnej. To była wielka przyjemność słuchać jej wykładów, czasami opowiadała o dziwach natury i o tym jak pięknie kwitnie na wiosnę magnolia przed Wydziałem Chemicznym.

*

Doc. dr inż. Mirosław Chudek absolwent Wydziału Górniczego Politechniki Śląskiej prowadził zajęcia w zastępstwie Prof. Boreckiego z mechaniki górotworu, robót górniczych i obudowy. Był pierwszym wykładowcą, który na wykładzie posługiwał się rzutnikiem i slajdami.

Sprawiało to nam studentom wiele kłopotów, bo nie zawsze potrafiliśmy wszystko dokładnie przepisać.

Ponieważ był pracowity i rzutki, bardzo szybko robił karierę naukową. Był autorem i współautorem wielu książek naukowych z mechaniki górotworu i budownictwa górniczego. Już w 1992r. został doktorem honoris causa

(29)

Politechniki Donieckiej, wypromował wielu doktorów. Sprawy administracyjne załatwiał od ręki. Nadal aktywny zawodowo

Prof. dr hab. inż. Ludwik Miiller - części maszyn i P ro f zw. dr hab. inż. Mirosław Chudek - mechanika górotworu i budownictwo górnicze (Fot. Kroniki Wydziału Górniczego)

*

Doc. mgr inż. Erazm Fryczkowski prowadził wykłady z górnictwa ogólnego na 1-szym semestrze. Największe problemy ze zdaniem egzaminu końcowego mieli absolwenci Technikum Górniczego, a zwłaszcza Ci którzy po szkole pracowali na kopalni. Wiedza którą zdobyli na kopalni, nie pasowała do wiedzy Pana Docenta. Wg wspomnień spisanych przez Henryka Sienkiewicza, E. Fryczkowski ukończył Instytut Górniczy w Petersburgu przed 1-szą Wojną Światową, wrócił do kraju, pełnił szereg funkcji kierowniczych na kopalniach, a po 2-giej wojnie światowej włączył się do tworzenia Wydziału Górniczego Politechniki Śląskiej w Gliwicach. Napisał podręcznik z Górnictwa Ogólnego.

E. Fryczkowski często dołączał do nas na ćwiczeniach i był najaktywniejszy - pisze Sienkiewicz.

*

„ Opowieści o jego pracy i profesorze Krupińskim były fascynujące. Był to człowiek niskiego wzrostu, łysy, z dużym, czerwonym nosem oraz stanu wolnego.

Jak byl w towarzystwie kobiet, np. w sekretariacie lub wśród studentek, to opowiadał, jakie miał powodzenie, kiedy był młodym, wysokim, przystojnym brunetem. Studiował w Petersburgu, gdzie zaprzyjaźnił się z młodszym kolegą Bolesławem Krupińskim i wprowadzał go w tamte środowisko.

Po studiach pracował w kopalniach na Uralu, potem był dyrektorem kopalni w Doniecku. Do Polski przyjechał na początku łat trzydziestych.

(30)

Pracował w kopalniach rud i surowców skalnych na Kielecczyźnie. W czasie okupacji niemieckiej siedział w więzieniu w Kielcach. Podczas wycieczki w 1955r., pokazywał nam swoje okno więzienne i z ub ycia j e fotografował. Po wojnie był dyrektorem technicznym Zabrzańskiego Zjednoczenia Węglowego.

W maju 1955r., Sienkiewicz (wtedy już był absolwentem) spotyka profesora Fryczkowskiego na ulicy.

- Czemu pan profesor taki smutny? - pytam.

- Pan wie, że j a nigdy nie kłamię - odpowiada.

- Wiem.

- Mam trudne zadanie. Dzisiaj po południu do auli na ulicy Konarskiego mają przyjść maturzyści wszystkich liceów z Gliwic. Ja mam ich zachęcać do wstąpienia na Wydział Górniczy.

- Przyjdę posłuchać.

Jest pełna aula chłopców. Profesor wygłasza wspaniały, piękny wykład o historii górnictwa, a potem mówi:

- Kochana młodzieży, wstępujcie na Wydział Górniczy, bo:

• górnictwo je st zawodem zdrowym, bo się górnik codziennie kąpie,

• górnictwo je s t zawodem bezpiecznym, bo gdzie indziej też zdarzają się wypadki,

górnictwo je s t zawodem dobrze płatnym, bo przed wojną górnicy dobrze zarabiali.

Podobnych argumentów i uzasadnień było dużo.

*

Na egzaminie w sesji jesiennej „oblał” studentkę z oddziału Przeróbki Mechanicznej Węgla. Na egzaminie poprawkowym też. Przyszła do niego z płaczem, żeby dał jej jeszcze szansę:

- Stracę stypendium i rok nauki - mówi.

- Nie mam czasu, wszystkie godziny mam zajęte - odpowiada Profesor.

- Prosi dalej.

- Dobrze, ale mam jedynie czas wieczorem. Zapraszam do domu na godzinę 19nn. Podaje adres w Zabrzu. Po chwili wahania studentka zgadza się.

Naradza się z kolegami: - Pójść, nie pójść... - Idź, ale my pójdziemy z tobą, poczekamy na klatce schodowej.

Był luty, bardzo zimno. Dzwoni. Profesor bardzo elegancko ubrany zaprasza do mieszkania. Koledzy czuwają pod drzwiami na klatce schodowej. Mija godzina, dwie, jest już północ. Chłopcy głodni, zmarznięci i źli. Po północy wychodzi rozradowana studentka. Profesor przygotował wspaniałą kawalerską kolację przy świecach. Był egzamin, ale też bardzo miła rozmowa o wszystkim.

Zdała.

W swoich pamiętnikach H. Sienkiewicz pisze dalej: ,Jeden z profesorów hodował i lubił paść krowę. Czasami podczas pasenia krowy egzaminował studentów. Inny profesor fizyki, cały rok chodził w b-ótkich spodniach, niezależnie od okoliczności, pory roku, czy silnych mrozów

(31)

Ostatni raz rozmawiałem z E. Fryczkowskim na pogrzebie prof.

Krupińskiego, który umarł 24.10.1972 r., i został pochowany w Alei Zasłużonych na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie. Docent E.

Fryczkowski był bardzo sprawny, zaproponował mi:

- Chodźmy na końcu konduktu pogrzebowego.

- Opowiadał mi najweselsze historie o tym jak wprowadzał swego młodszego kolegę, którego dzisiaj chowamy, w nocne życie Petersburga. Zginął w wypadku pod tramwajem w roku 1990.

Doc. Fryczkowski na emeryturze mieszkał w Warszawie, ale czasami nas odwiedzał Gliwicach. Pamiętam jak raz przyszedł do naszej Katedry Aerologii Górniczej na konsultacje do dr J. Sułkowskiego w sprawie części dotyczącej wentylacji w książce, którą przygotowywał do druku. Był w radosnym nastroju i kawałami sypał bez przerwy, mimo że miał grubo ponad 70 lat.

*

Profesor Bolesław Krupiński urodził się 15 marca 1893 roku. Studia górnicze rozpoczął w roku 1911 w Petersburgu. 1-sza Wojna Światowa zastała go na kopalni „Niwka” koło Sosnowca na praktyce studenckiej i już pozostał w Polsce. Ukończył Akademię Górniczą w Krakowie, uzyskując dyplom nr 6.

Całe życie pracował w górnictwie. Ostatnie kilka lat przed drugą wojną światową pracował w Rybnickim Gwarectwie Węglowym, jako dyrektor techniczny. O jego podejściu do młodych inżynierów opowiadali jego przedwojenni podwładni.

Gdy przychodził do pracy młody inżynier rozmowa była - taka: - ,JVu, kulego, powiedzcie coś o sobie i o rodzicach (tak ja k z nami na pierwszym spotkaniu). Pojedziecie na parę miesięcy na koszt Gwarectwa pooglądać górnictwo w: Niemczech, Francji i Belgii, a potem do roboty. Po powrocie trzeba było powiedzieć, czego się nauczyło. Dawał pożyczkę, kazał wynająć odpowiednie mieszkanie, kupić samochód i do pracy” - koniec cytatu. Profesor Krupiński należy do grona współzałożycieli i pierwszych wykładowców Wydziału Górniczego Politechniki Śląskiej

Jak pisze H. Sienkiewicz w swoich pamiętnikach, cytuje: „Semestr wiosenny 1954 rok. Zaczyna się kurs magisterski na Wydziale Górniczym.

Przyjęto z naszego roku tylko 16 osób i 4 z innych uczelni. Pierwszy dzień.

Przyjeżdża nasz główny profesor i opiekun - prof. dr hab. inż. Bolesław Krupiński - przewodniczący Państwowej Rady Górnictwa, dostojny, spokojny, życzliwy. Wiedzieliśmy o nim dużo, jednak było to niewiele.

- Nu kuledzy, powinniśmy się poznać. Wyjął gruby notes, podszedł do pierwszego i mówi: - Nu, kulego, ja k się nazywacie i powiedzcie coś o sobie i o swoich rodzicach: imię, nazwisko, rok i miejsce urodzenia, gdzie chodził do szkoły podstawowej, jaką skończył szkołę średnią, ja ki miał temat pracy inżynierskiej, co robili rodzice.

Wszystko zapisywał. I tak rozmawiał z każdym. Profesor zajmował się nami jeden cały dzień w tygodniu. Jeden taki podobny dzień przebywał w Krakowie

(32)

na AGH. Pozostałe dni pracował w Urzędzie Rady Ministrów w Warszawie, gabinet miał dokładnie pod gabinetem premiera Cyrankiewicza. A myśmy w pozostałych dniach mieli innych profesorów.

Przyjechał za tydzień, twarzy studentów jeszcze nie zapamiętał, ale na wyrywki pytał o nazwisko i potem cytował życiorys pytanego. Pytał czy się nie pomylił. Po miesiącu znał nas wszystkich dokładnie. My stopniowo dowiadywaliśmy się coraz więcej o profesorze.

Po wojnie był faktycznie pierwszym Ministrem Górnictwa w Polsce, bo był zastępcą Ministra generała Piotra Jaroszewicza. Od roku 1956 był przewodniczącym Państwowej Rady Górnictwa i Przewodniczącym Światowych Kongresów Górniczych. Cieszył się dużym autorytetem w całym świecie. Znał kilka języków.

Profesor zorganizował nam - przy ogromnej pracy administracyjnej doktora Andrzeja Lisowskiego - dwa objazdy i zwiedzanie kopalń. Pierwszy to: kopalnie Rybnickiego Okręgu, kopalnia Rudy Miedzi w końcowej fazie budowy

„Konrad” koło Bolesławca, kopalnię węgla brunatnego „Turoszów”, kopalnie rud żelaza w Okręgu Częstochowskim oraz kopalnie surowców skalnych w rejonie Kielc. Oglądaliśmy też budowę metra w Warszawie: tunel na Targówku, szybiki i podszybia wykonywane metodą kesonową i w zamrożonych partiach zawodnionych piasków.

P ro f dr hab. inż. Oktawian Popowicz — maszyny wyciągowe, P ro f dr hab. inż. Jerzy Litwiniszyn - niekwestionowany autorytet w górnictwie oraz Prof. mgr inż. Tadeusz Lasek -

bezpieczeństwo pracy tv górnictwiei (Fot.Kronika Wydziału Górniczego)

*

Drugi objazd to kopalnie w Czechosłowacji: kopalnie Ostrawsko- Karwińskie, kopalnie rud w Przybramie, zagłębie węgla kamiennego rejonu Kladno, kopalnie węgla brunatnego „Mosty”, odwiedziliśmy Karlove Vary i Mariańskie Łaźnie, potem kopalnie rejonu Rosice, Handlove i Koszyce. Potem był pobyt w trzech największych miejscowościach w Słowackich Tatrach. Obie

(33)

te wycieczki znacznie rozszerzyły naszą wiedzę o górnictwie. W trzecim semestrze otrzymaliśmy ponad dwadzieścia tematów prac magisterskich. Każdy mógł wybrać zgodnie ze swoimi zainteresowaniami. W czwartym semestrze miała być praktyka na kopalni i pisanie pracy magisterskiej”, koniec cytatu.

*

Jak pisze w swoich pamiętnikach: „Rektorskie opowiadania”, były Rektor Akademii-Gómiczo Hutniczej w Krakowie Henryk Filcek (Wyd. 2005 r. w Krakowie): p ro fe so r Krupiński robił wrażenie człowieka zawsze dopiero co wykąpanego (nie wiem, ja k to robił wielokrotnie w ciągu dnia). Był zawsze starannie wygolony, dobrze ostrzyżony i nienagannie ubrany (znakomicie skrojony garnitur, śnieżnobiała koszula, drogi i bardzo starannie dobrany krawat, eleganckie skarpety i buty). Profesor był poliglotą o niezwykle ujmującej powierzchowności. Być może nie był najwybitniejszym uczonym, a jego „ Teoria projektowania kopalń ”, nie spełniała do końca przesadnie pragmatycznych wymogów nauki. Z niejakim trudem został pod koniec życia członkiem korespondentem Polskiej Akademii Nauk. Byl jednak najbardziej znanym na świecie polskim profesorem górnictwa.

Profesor Krupiński uwielbiał życie towarzyskie i do późnej starości uczestniczył chętnie we wszystkiego rodzaju bankietach, rautach, balach, cocktail party towarzyszących oficjalnym sesjom Światowego Kongresu Górniczego. Sam uczestniczyłem w obiedzie wydanym z okazji sesji londyńskiej przez królową angielską. Krupiński uznał mnie za człowieka nadającego się m.in. do wygłoszenia toastów. Kiedy nadeszła odpowiednia chwila, wydał polecenie. Zaczynałem zwykłe od ulubionego przez Profesora toastu na cześć pań (w trzech językach kongresowych): „Pan Bóg stworzył ten świat w ciągu zaledwie sześciu dni - siódmego odpoczywał. Musiał się więc bardzo spieszyć.

Nic dziwnego, że to i owo spartaczył. Ale trzeba przyznać, że dwie rzeczy: kwiaty i kobiety udały się Panu Bogu nadzwyczajnie. Za zdrowie naszych Pań".

Oklaski, po których podnosił się z miejsca mój francuski kolega i w charakterystycznym stylu kontynuował: „ Wypijmy za zdrowie naszych żon, wypijmy za zdrowie naszych kochanek i za to, aby się nigdy nie spotkały

Podczas pożegnalnego bankietu po jednym z posiedzeń Międzynarodowego Komitetu, kiedy już wiadomo było, że może utracić stanowisko Przewodniczącego Państwowej Rady Górnictwa, a w konsekwencji związaną z nim tradycyjnie prezydenturę Światowego Kongresu, zaczął swój toast następującymi słowami: „Oto nadeszła chwila ostatniej wieczerzy - i nawet Judasz je st wśród nas".

*

Pewnego razu w czasie pobytu (relacjonuje Prof. Filcek) w Moskwie spotkałem Profesora Krupińskiego w teatrze. W przerwie spektaklu zauważył mnie i zapytał: „Kolego - jutro wracam do kraju, może mógłbym coś dla Was zrobić”. Odpowiadam: „W kraju nic, ale widzę w towarzystwie Pana Ministra

(34)

Dokupina i Sudopłatowa, a j a od miesięcy staram się bezskutecznie dostać na krótki staż do ich Instytutu

Zaprowadził mnie do swojego towarzystwa, przedstawił i opowiedział o mojej prośbie. Sudopłatow zaprosił mnie nazajutrz do instytutu. Chodziło mi nie o doraźna zgodę na wejście, lecz stałą przepustkę np. na jeden miesiąc do instytutu, niektórych laboratoriów i biblioteki. Na to potrzebna była zgoda zastępcy dyrektora ds. kadrowych i współpracy z zagranicą. Sudopłatow poszedł ze mną do niego i przedstawił sprawę. Tamten, gdy usłyszał, że prosi o to profesor Krupiński, uśmiechnął się i powiedział: „ Nu, jeśli Bolesław Pawłowicz prosił, tagda pożałujsta".

Także wiele ciekawych opowieści o prof. Krupińskim można doszukać się w książce B. Kozłowskiego „Zapiski ku chwale”.

*

Prof, dr hab. inż. Jerzy Litwiniszyn związany z Akademią Górniczo- Hutniczą i Zakładem Mechaniki Górotworu Polskiej Akademii Nauk (PAN) w Krakowie, przez wiele lat vice prezes Prezydium PAN. Przez dwa semestry na zaproszenie Dziekana Prof. H. Gila prowadził wykłady z mechaniki płynów i górotworu dla pracowników Wydziału Górniczego Pol. Śląskiej. Ponieważ na niektórych wykładach była nas garstka, była możliwość owocnej dyskusji nad zawiłymi problemami związanymi z płynami i górotworem. Profesor był światowym autorytetem w tej dziedzinie, natomiast na wykładach był bardzo przystępny i otwarty. Wykłady te były także demonstracją pewnych zachowań niektórych materiałów.

Będąc na 1-szej Szkole Aerologii Górniczej w Zakopanym, wraz z Jerzym Zarębą pracownikiem WUG po obiedzie wybraliśmy się na spacer. Był ładny słoneczny dzień i z pod hotelu w Pogorzelisku rozpościerał się wspaniały widok na Tatry wschodnie z Rysami i Gerlachem. Ze spaceru wracał Pan Profesor, rozpoczęliśmy rozmowę. Okazało się, że Profesor jest także zapalonym turystą i doskonale wyróżniał wszystkie szczyty widocznych Tatr. Po kilku minutach do naszego grona dołączył inny Prof. B., z Głównego Instytutu Górnictwa w Katowicach. Na ten moment Profesor Litwiniszym przeprosił nas i odszedł do Hotelu. Zrozumiałem wtedy, że obaj profesorowie mimo członkostwa w PAN nie darzą się sympatią. W moich badaniach naukowych i książkach dotyczących wyrzutów gazów i skał powołuje się na fundamentalne prace naukowe w tym zakresie Prof. Litwiniszyna.

*

Doc dr inż. Marian Kozdrój prowadził zajęcia z ekomiki i organizacji pracy w górnictwie. Zazwyczał pojawiał się na początku wykładu, zaś po 15-20 minutach przychodził jego asystent, który go głośno informował o ważnych sprawach. Wtedy wychodził, a zajęcia prowadził asystent.

Profesor był zawsze elegancko ubrany, jako jedyny pracownik Wydziału Górniczego chodził pod muszką koloru bordo. Był pierwszy kierownikiem katedry który urządził sobie elegancki gabinet - wykonali go pracownicy jakiejś

(35)

kopalni. Z tego powodu był obiektem zazdrości. Z uwagi na duże koneksje z przemysłem, będąc Dziekanem Wydziału, potrafił załatwić wiele spraw remontowych dla Wydziału. Niezbyt szanował swoich podwładnych, niektórzy systematycznie myli mu samochód przed Wydziałem.

*

Doc dr inż. Andrzej Lisowski - pracownik GIG-u, współzałożyciel Wydziału Górniczego, prowadził wykłady z projektowania kopalń. Bardzo wymagający i trochę szorski nauczyciel. W zastępstwie doc. dr inż. Jana Wolskiego prowadził zajęcia dydaktyczne i był promotorem mojej pracy magisterskiej. Wiele lat po studiach umówiłem się z nim na konsultacje w sprawie mojego recenzjowanego artykułu. Był wtedy Vice dyrektorem GIG.

Rozmowa była bardzo konkretna i miła, artykuł w niedługim czasie został wydrukowany w Przeglądzie Górniczym. W czasie jazdy na motorze miał wypadek i dlatego podpierał się laseczką.

*

Doc dr. Bronisław Miszewski - prowadził zajęcia z ekonomii politycznej dla studentów i dla doktorantów. Miałem okazję dwa razy zdawać u niego egzamin. W czasie studiów na egzaminach ciągnęło się testy, następnie chwila przygotowań i egzamin. W jakiś sposób po pewnym czasie testy mieli także studenci, ale to był cały materiał wykładowy, trudny do zdania.

We wspomnieniach H. Sienkiewicz tak opisuje swoje kontakty z Miszewskim przed egzaminem doktorskim: „ Wybieram języki hiszpański i rosyjski, ale boję się ekonomii politycznej. Ekonomię mam zdać u docenta Miszewskiego. Umawiam się na rozmowę. Przyjął mnie bardzo ciepło, pamiętał mnie, jako studenta z kursu inżynierskiego i magisterskiego. Przed egzaminem powinien pan zapoznać się ze wskazaną literaturą i napisać 2 prace przejściowe. Ale na szczegółową rozmowę zapraszam do swojego mieszkania.

Mieszkam obok kwestury, pamięta pan gdzie wypłacali stypendia. Byłem zaskoczony i zdziwiony.

Przyszedłem o umówionej porze. Profesor bardzo przyjazny, poczęstował kawą i mówi: - Powinien pan poznać około 20 pozycji literatury. - Trochę się przeraziłem: - Proszę o wykaz. Będę pożyczał w bibliotece. Na to profesor: - Na obu kursach inżynierskim i magisterskim wykładałem zgodnie z obowiązującym programem. Teraz żaden program nie obowiązuje. Książki, które chcę żeby pan poznał, w bibliotece pan nie dostanie. To są książki o nakładzie 100-150 egzemplarzy, przekazywane tylko niektóiym osobom, ja je posiadam w swojej bibliotece i będę j e kolejno panu wypożyczał. Chcę żeby pan spojrzał na ekonomię inaczej niż dotychczas. Byłem bardzo zaskoczony, podziwiałem profesora, jego lojalność do obowiązujących programów, a jednocześnie szeroki pogląd na ekonomię w wymiarze międzynarodowym i to, że mnie o tym mówił i udostępnił te książki.”

*

(36)

Mój egzamin doktorski, który miałem w tym samym czasie, co i H.

Sienkiewicz, trochę inaczej wyglądał i był bardziej dramatyczny. Ponieważ Instytut Ekonomii Politycznej mieścił się obok naszego Zespołu Aerologii Górniczej, praktycznie codziennie miałem okazję widywać Pana wówczas Docenta, później Profesora. Na zajęcia chodziłem przez 2 lata, zabierałem na nich głos, jako dyskutant. Na egzaminie wewnętrznym u Docenta oblałem, mimo, że przygotowałem się bardzo solidnie. Chyba nie z tego podręcznika.

Zdałem za drugim razem, zaś egzamin w Dziekanacie to była tylko zwykła formalność.

Będąc prezesem Towarzystwa Ekonomicznego zapraszał do Gliwic wielu wybitnych ekonomistów, w tym Prof. Leszka Balcerowicza. Wtedy to zadałem Balcerowiczowi kilka pytań z zakresu restrukturyzacji górnictwa. W kilkuminutowej dyskusji po wykładzie Balcerowicz, kiedy to okazało się, że nie zna dogłębnie problemu, zaprosił mnie do Warszawy. Problem restrukturyzacji górnictwa przedstawiłem mu na piśmie. Myślę, że skorzystał z niego.

*

Doc. mgr inż. Mieczysław Mrozowski wykładał geodezję i miernictwo górnicze, równocześnie pełnił funkcję Prezesa Centralnego Urzędu Geologii w Warszawie. Na wykłady przyjeżdżał z Warszawy, czasami z tego powodu spóźniał się.

Prof. mgr inż. Mieczysław Mrozowski - miernictwo górnicze, P ro f zw. dr hab. inż. Marian Kozdrój - ekonomika i organizacja produkcji w górnictwie i Prof. dr hab. inż. Tadeusz

Kochmański - szkody górnicze (Fot. Kromki Wydziału Górniczego)

*

Doc. dr inż. Marian Palej prowadził wykłady z geometrii wykreślnej, przedmiotu nie łubianego przez studentów, gdyż wymagał wyobraźni przestrzennej. Studiował na Politechnice Lwowskiej, a kończył na Wydziale Mechanicznym Politechniki Śląskiej. Po prof. Zawadzkim objął kierownictwo Katedry Geometri Wykreślnej. Na wykłady przychodził z ekierką, linijką

Cytaty

Powiązane dokumenty

dza się na pierwszym roku Wydziału Elektrycznego Politechniki Śląskiej nowy program dwustopniowego nauczania jednolity dla wydziałów elektrycznych wszystkich

TADEUSZ ŚWIERZAWSKI - praoa pt.s &#34;Wnikanie ciepła do Santowaxu OMP po napromieniowaniu w reaktorze&#34;.Publioz- na dyskusja nad rozprawą doktorską odbyła sią dnia 16

Jej tradycje i zadania przejęła w roku 1956 Katedra Planowania Miast i Osiedli powołana jako jednostka Wydziału Inżynierii Sanitarnej.. Kierownikiem obydwu tych Katedr był

Mineralogii i Petrografii, wcielony do Instytutu Przeróbki Kopalin oraz Zakład Geologii i Hydrogeologii Złóż w obrębie Instytutu Projektowania, Budowy KopaliS i

Inauguracja pierwszego roku akademickiego 1945/1946 na Politechnice Śląskiej w Gliwicach odbyła się 29 października 1945 roku w nieopalonej jeszcze auli, która mieściła

W Politechnice Śląskiej oprócz studiów dziennych uruchomiono w pewnym zakresie studia dla pracujących zaoczne i wieczorowe stacjonarne, w wielu filiach i punktach konsultacyjnych.

oraz prac inżynierskich w zakresie inżynierii materiałowej, kom puterow ą naukę o materiałach i projektowanie materiałowe, zastosowanie informatyki w dydaktyce, systemy

Urządzenia Katedr Politechniki Śląskiej.. Gmach W ydziału