• Nie Znaleziono Wyników

i opis œrodowiska badawczego

4. Biograficzne uwarunkowania rozwoju nauczyciela

4.1. Podmiotowe i spo³eczno-historyczne uwarunkowania rozwoju nauczyciela

4.1.3. Faza stabilizacji

Narracja w³asnej biografii w fazie stabilizacji

Narracja w¹tków biograficznych z okresu stabilizacji, w której re-spondenci s¹ obecnie, przybra³a formê zarówno opowiadania o

„przesz³o-œci dalekiej”, jak i „przesz³ej teraŸniejszo„przesz³o-œci”. U¿ywaj¹c terminu „prze-sz³oœæ daleka”, mam na myœli doœwiadczenia, których skutki s¹ ju¿ zna-ne i podlegaj¹ ocenie respondentów. U¿ywaj¹c pojêcia „przesz³a teraŸ-niejszoœæ”, mam na myœli takie w¹tki biograficzne, których przebieg i skutki nie s¹ jeszcze respondentowi znane i chocia¿ rozpoczê³y siê w przesz³oœci, trwaj¹ nadal, np. trwaj¹ca jeszcze nauka na studiach, darzenia znacz¹ce, które mia³y miejsce w chwili przeprowadzenia wy-wiadu, czy problemy respondentów z w³asnymi dzieæmi, które wyst¹pi³y w okresie prowadzonych przeze mnie wywiadów. Wyrazem u¿ycia takich dwóch perspektyw narracji by³y liczne „przeskoki” nauczycieli od opo-wiadania tego, co by³o do tego, co jest.

Wykorzystanie tych dwóch rodzajów narracji w ró¿nym stopniu przez ró¿nych rozmówców spowodowa³o, ¿e o podobnych zdarzeniach ¿yciowych niektórzy z nich mówili jak o zdarzeniu dokonanym, inni jako o tym, co siê dzieje obecnie. Podobnie, dokonuj¹c oceny pora¿ek i sukcesów ¿ycio-wych, czy projektuj¹c w³asn¹ dalsz¹ aktywnoœæ, respondenci ujawniali odmienn¹ perspektywê czasow¹. To prowadzi do powstania w ramach grupy badawczej czasowego kontinuum opartego na konstrukcji biogra-fii: od ukierunkowania na przysz³e dzia³ania po rozliczanie i ocenê

dzia-³añ przesz³ych.

Relacje rodzinne w fazie stabilizacji

Istotnym obszarem doœwiadczeñ w fazie stabilizacji jest w³asna ro-dzina, a w niej relacje z partnerem i w³asnymi dzieci, a tak¿e — co po-twierdzi³y doœwiadczenia moich rozmówców — opieka nad starzej¹cymi siê rodzicami. Ponadto interesuj¹ce s¹ powi¹zania miêdzy obowi¹zkami rodzinnymi a prac¹ nauczyciela. Wielu respondentów wyra¿a³o opiniê,

¿e zawód ten jest „prorodzinny”, maj¹c na myœli, ¿e 18-godzinny wymiar etatu, wakacje zimowe i letnie pozwalaj¹ im czêœciej i d³u¿ej przebywaæ z rodzin¹. Interesuj¹ce jest pytanie, czy wobec tego uporz¹dkowana sy-tuacja rodzinna mo¿e pozytywnie wp³ywaæ na pracê zawodow¹? Wnioski

86 4. Biograficzne uwarunkowania...

z badañ Janiny Parafiniuk-Soiñskiej wskazuj¹, ¿e oko³o 60% badanych nauczycieli twierdzi, ¿e „dobra” sytuacja rodzinna ma pozytywny wp³yw na pracê9. Czynnikami warunkuj¹cymi pozytywn¹ sytuacjê rodzinn¹ oka-za³y siê: zdrowie, zgodnoœæ w ma³¿eñstwie i wzajemny szacunek, a w dal-szej kolejnoœci posiadanie dzieci, wspólne zainteresowania, sytuacja materialna10.

W relacjach ma³¿eñskich zachodzi w tym okresie potrzeba przebu-dowania dotychczasowych wiêzi i oparcia ich na innych kryteriach, dotycz¹cych w³asnych, niepowtarzalnych cech a mniej na atrakcyjnoœci fizycznej11. Zmiana relacji ma³¿eñskich mo¿e mieæ charakter ewolucyjny, prowadz¹c do pog³êbienia i rozkwitu dotychczasowych wiêzi. Potwier-dzaj¹ to miêdzy innymi doœwiadczenia Ewy i Anny:

Anna: Jest dobrym cz³owiekiem, pomaga mi du¿o [...]. I nasze ma³¿eñstwo nie posuwa³o siê ku schy³kowi, tylko ja mogê powiedzieæ, ¿e u nas tak jakby po dwudziestu latach to siê rozwinê³o, tak jakby pocz¹tek.

Ewa: Z mê¿em to jakby takie odrodzenie tych wszystkich uczuæ, czujemy siê sobie potrzebni. Ale nie mamy czasu na konsumowanie tych dobrych chwil,

oczywi-œcie jakieœ weekendowe wyjazdy.

Tomasz i Marta podkreœlaj¹, ¿e ich ma³¿eñstwa ewoluowa³y — w przy-padku zwi¹zku Tomasza doprowadzi³o to do zbli¿enia siê pogl¹dów wy-chowawczych i ¿yciowych obojga ma³¿onków, Marta przywi¹zuje wagê do budowania relacji ma³¿eñskich, które zaowocuj¹ w przysz³oœci:

Tomasz: Z wiekiem coraz bardziej zaczynamy siê zgadzaæ i nasze pogl¹dy na wy-chowanie i na ¿ycie staj¹ siê bardziej radykalne. Myœlê, ¿e to te¿ jest zwi¹zane z procesem starzenia siê, myœlê, ¿e z biegiem coraz bardziej.

Marta: Ale te¿ wa¿ne jest i z wiekiem do tego dochodzê, ¿e tak musi byæ skon-struowane ma³¿eñstwo, ¿e to, co teraz jest, to pracujemy na przysz³oœæ, na staroœæ. ¯eby nie okaza³o siê, ¿e jak nie bêdzie dzieci, nie bêdzie, o czym rozma-wiaæ.

Refleksja Marty z pewnoœci¹ ma zwi¹zek z faktem, ¿e jej córki wcho-dz¹ w wiek dorastania, st¹d przed 39-letni¹ respondentk¹ jawi siê

po-9 J. P a r a f i n i u k - S o i ñ s k a: Opinie nauczycieli o sobie i swojej pracy zawodo-wej. W: Problemy pedeutologii na prze³omie XX i XXI wieku. Red. Z. J a s i ñ s k i, T. L e w o w i c k i. Opole 2000, s. 269.

10 Tam¿e.

11 R. Peck za: A. B i r c h, T. M a l i m: Psychologia rozwojowa w zarysie. Od niemow-lêctwa do doros³oœci. Prze³. J. £ u c z y ñ s k i, M. O l e j n i k. Warszawa 1995, s. 141—142.

87

4.1. Podmiotowe i spo³eczno-historyczne uwarunkowania...

trzeba zdefiniowania przysz³ego kszta³tu ma³¿eñstwa. Starsi respondenci (powy¿ej 45. roku ¿ycia), opowiadaj¹c o wiêziach ma³¿eñskich, zwracaj¹ uwagê na obecn¹ sytuacjê, oceniaj¹c ma³¿onka z perspektywy 20, a na-wet 30 lat sta¿u ma³¿eñskiego. Takiej retrospekcji dokonali miêdzy in-nymi Dorota, Marek, Hanna czy Lucyna, która podkreœla³a wielokrotnie rolê „wsparcia” udzielanego przez mê¿a, jako czynnika istotnego dla po-czucia satysfakcji z ma³¿eñstwa:

Lucyna: Zawsze mia³am pomoc ze strony mê¿a, a teraz dzieci. Czy z czesnym nigdy nie by³o s³owa, nigdy nie s³ysza³am od niego, ¿e coœ kupujê bez sensu.

Zreszt¹ w tej chwili jest bez pracy, musimy siê bardziej liczyæ z pieniêdzmi. I nie mogê narzekaæ.

Podobnie Zuzanna, Irena czy Marek podkreœlili, ¿e partnerzy udzie-lali im wsparcia, co prowadzi³o do ma³¿eñskiej harmonii. Jeœli rozpatry-waæ tê kwestiê z innej perspektywy — pytaj¹c, czy respondenci udzielali takiego samego wsparcia partnerom, to oprócz zwi¹zków, w których wsparcie by³o obopólne — w natê¿eniu i czêstotliwoœci, ujawniaj¹ siê rów-nie¿ takie rodzaje zwi¹zków, w których to jedno z ma³¿onków pe³ni³o funk-cjê „wspieraj¹c¹”, drugie by³o „konsumentem” wsparcia. Anna

podkre-œla, ¿e w sytuacji, kiedy próbowa³a okazaæ mê¿owi wsparcie, motywowaæ czy zachêcaæ do aktywnoœci, on odrzuca³ te starania. Alina przyzna³a, ¿e przyzwyczai³a mê¿a do tego, by to on dba³ o ni¹ i j¹ wspiera³, sama zaœ

koncentrowa³a siê na w³asnej pracy zawodowej. Równie¿ Monika

oceni-³a, ¿e jej zwi¹zek z mê¿em opiera siê na „spolaryzowaniu” zainteresowa-nia wokó³ mê¿a, przy czym m¹¿ inspiruje dzia³azainteresowa-nia, a jej rola polega na

³agodzeniu konfliktów, ich tonowaniu.

Oceniaj¹c relacje ma³¿eñskie, istotne znaczenie maj¹ równie¿ kryzy-sy i trudne kryzy-sytuacje w zwi¹zkach. Jednym z najbardziej krytycznych, stresogennych wydarzeñ ¿yciowych jest rozpad ma³¿eñstwa spowodowa-ny œmierci¹ lub rozwodem. ¯aden nauczyciel nie doœwiadczy³ œmierci wspó³ma³¿onka, jednak dwie respondentki rozwiod³y siê ze swoimi part-nerami. Zarówno Sylwia, jak i Katarzyna przyznaj¹, ¿e takie doœwiad-czenie by³o dla nich bardzo stresuj¹ce, obci¹¿aj¹ce; oceniaj¹, ¿e rozwód odby³ siê z inicjatywy (ale nie „z winy”) mê¿a:

Katarzyna: By³o trudno, bo by³o ma³¿eñstwo wspania³e, ale skoñczy³o siê roz-wodem. By³a piêkna mi³oœæ, ale zdech³o, po trzynastu latach. Zaczê³o siê psuæ ju¿ wczeœniej, to znaczy zawsze s¹ dwa koñce i tyle samo pretensji i ¿alów moich, co ze strony mê¿a; ja te¿ nie spe³ni³am jego oczekiwañ, ale jego zdemoralizowa³a praca i przyp³yw pieniêdzy. Sam moment rozwodu by³ chamski, ale ja jestem siln¹ osob¹ i sobie poradzi³am.

88 4. Biograficzne uwarunkowania...

Katarzyna nie obarczy³a ca³¹ win¹ za rozpad ma³¿eñstwa by³ego mê¿a, mimo ¿e w wywiadzie podkreœla³a, ¿e to z jego inicjatywy dosz³o do roz-wodu. Podobnej samooceny dokona³a Sylwia, która przyzna³a, ¿e wal-czy³a o ma³¿eñstwo i ¿e byæ mo¿e sama przyczyni³a siê do jego rozpadu.

Oprócz rozwodu czy œmierci ma³¿onka, równie¿ inne stresuj¹ce wydarze-nia maj¹ wp³yw na funkcjonowanie rodziny. Lucyna wspomwydarze-nia³a, ¿e utra-ta pracy przez mê¿a wymaga³a od obojga ma³¿onków akceputra-tacji pew-nych ograniczeñ, podobnie Dorota, przyzna³a, ¿e trudna sytuacja finan-sowa czêsto odbija³a siê na funkcjonowaniu rodziny i ma³¿eñstwa. Inne znacz¹ce zdarzenie stanowi nieuleczalna choroba któregoœ z ma³¿on-ków lub dziecka. Takie doœwiadczenie jest udzia³em Bogdana, który ma niepe³nosprawnego syna. Wielokrotnie podkreœla³, ¿e ten fakt zdomino-wa³ jego ¿ycie rodzinne i relacje ma³¿eñskie:

Bogdan: Na przyk³ad z ¿on¹ pierwszy raz sam wyjecha³em na wczasy trzy lata temu. I to na wycieczkê na piêæ dni do Kroœcienka, a potem dwa lata temu, z ¿on¹ i córk¹. Bez syna, który jest w tym wypadku nasz¹ przeszkod¹, bo jak z nim siê jedzie, to wszyscy musz¹ siê nim opiekowaæ. Bo ¿ycie z takim proble-mem tyle lat, to zrozumie tylko ten, kto ma taki sam problem, chocia¿ on te¿

trochê radoœci potrafi daæ.

¯ycie Bogdana jest w du¿ym stopniu zdominowane przez chorobê dziecka. W tych przypadkach, gdy rozwój dzieci jest prawid³owy, respon-denci podkreœlaj¹ stopniowe usamodzielnianie siê dzieci, co na ogó³ jest oceniane pozytywnie. Czêœæ respondentów ma dzieci w wieku usa-modzielniania siê, jednak w ich opowieœci nie zauwa¿a siê chêci zatrzy-mania dziecka „pod w³asnymi skrzyd³ami” i ograniczania ich autonomii.

I nawet jeœli s³owa Katarzyny zdradzaj¹ jej niepokój o przysz³oœæ, to re-spondentka próbuje zwalczyæ swoje obawy.

Katarzyna: Bardzo siê stara³am, ¿eby moje nieszczêœcie, moja tragedia nie

odbi-³a siê na synu, dlatego nigdy nie nadawaodbi-³am na ojca przed nim, bo by³ œwietnym ojcem, naprawdê wzór ojca. I jestem bardzo zadowolona z siebie, ¿e potrafi³am nie zatruæ mojego dziecka tak¹ nienawiœci¹, któr¹ czu³am do mojego by³ego mê¿a. Ale na syna nie mogê liczyæ, jest fajny, kochany ch³opak, ale nie mo¿na na niego liczyæ. To sobie zawdziêczam, tymi rêkami go wychowa³am. Tak, ¿e bêdê sama, bojê siê samotnoœci, staroœci, ale to nie ma sensu takie rozmyœlanie, co bêdzie.

Katarzyna uwa¿a, ¿e po odejœciu syna z domu bêdzie samotna, oba-wia siê tego momentu, mimo ¿e syn nadal z ni¹ mieszka, uwa¿a, ¿e nie mo¿na na niego liczyæ, sugeruj¹c, ¿e tak bêdzie w przysz³oœci. Inni

re-89

4.1. Podmiotowe i spo³eczno-historyczne uwarunkowania...

spondenci pozytywnie odnosz¹ siê do usamodzielniania siê dzieci, zarówno ci, których dzieci ju¿ s¹ doros³e, jak i ci, których dzieci s¹ nastolatkami lub kilkulatkami. W relacjach dotycz¹cych obecnych kontaktów z w³a-snymi dzieæmi wiele uwagi poœwiêcaj¹ metodom, zasadom i celom wychowania dzieci oraz efektom, jakie przynosz¹ te zabiegi:

Anna: No a dzieci teraz s¹ samodzielne, tak, ¿e same robi¹, co do nich nale¿y, same siê musia³y uczyæ, nie musia³am ich pilnowaæ, bo nie mia³am na to czasu.

Wpaja³am dzieciom cudzym, ale i w³asnym, ¿e nie ma rzeczy niemo¿liwych [...]

jak robiæ notatki, szybko siê uczyæ, zapamiêtywaæ. I myœlê, ¿e to mia³o na nich wp³yw i dlatego s¹ samodzielni [...]. Potrafi¹ wszystko, potrafi¹ ugotowaæ, wy-myæ okna. S¹ tak wychowani, ¿e to oni raczej dbaj¹ o mamê.

Jacek: Staramy siê z w³asnymi dzieæmi bardzo du¿o rozmawiaæ i wmawiaæ im na zasadzie bajki, ¿artu pewne sytuacje, które chcemy, ¿eby widzia³y tak jak my. Na razie to nam siê udaje. A potem chcia³bym, ¿eby nie trafi³y na z³¹ grupê. Czasem patrzê na swoje córki i zastanawiam siê, co mi siê uda, a co mi siê nie uda.

W wieku œrednim, zw³aszcza w jego póŸniejszym etapie, przypadaj¹-cym na 55.—65. rok ¿ycia, istotnym wydarzeniem mo¿e byæ wst¹pienie dziecka w zwi¹zek ma³¿eñski i/lub narodziny wnuków. Jednak¿e ¿aden z respondentów nie doœwiadczy³ jeszcze tych wydarzeñ. Podejmuj¹ nato-miast kwestie relacji z w³asnymi starzej¹cymi siê rodzicami i

te-œciami oraz sprawowania nad nimi opieki:

Alina: Moja relacja z rodzicami... to s¹ ju¿ starsi ludzie, to ju¿ jest towarzystwo stonowane. Wiadomo, ¿e spuszczaj¹ z tonu, wiadomo, ¿e ka¿dy dzieñ zbli¿a ich do koñca, zreszt¹ oni ju¿ zdaj¹ sobie z tego sprawê. Moja mama czêsto o tym opowiada [...], nawet ostatnio mówi: „ale s³uchaj, wszyscy musz¹ umrzeæ, prze-cie¿ ja wam tu nie zostanê na pami¹tkê”. Ona mi to t³umaczy...

Niekiedy, mimo posiadania rodziny, która daje satysfakcjê i dzieci, relacje z teœciami s¹ Ÿród³em frustracji, ¿alu, zw³aszcza jeœli rodzice czy teœciowie nie sprawdzili siê równie¿ jako „dziadkowie”:

Marta: Mam œwietn¹ teœciow¹, której ¿yczê ka¿demu. Natomiast nie cierpiê mojego teœcia [...], nie jest to jeszcze bardzo stary cz³owiek, ale naprawdê ciê¿ki we wspó³¿yciu, który potrafi wyrzuciæ swoje wnuczki z domu. Nast¹pi³a ewolu-cja w moim stosunku do niego, bo kiedyœ nasze odmienne pogl¹dy koñczy³y siê rzadko scysj¹, bo siê po prostu nie odzywa³am. Natomiast ostatnio spokojnie powiedzia³am w koñcu, co myœlê, ale efekt jest taki, ¿e na dzieñ dzisiejszy kon-taktów nie mamy. Ale muszê przyznaæ, ¿e byæ mo¿e opieka nad nimi spadnie na nas, bo mój m¹¿ jest jedynakiem.

90 4. Biograficzne uwarunkowania...

Marta nie wyklucza szansy pogodzenia siê z teœciem, jeœli wyjdzie on z inicjatyw¹ pojednania, jest równie¿ œwiadoma odpowiedzialnoœci za opiekê nad rodzicami mê¿a. Inaczej Katarzyna, która nie widzi ju¿ po-trzeby i szansy na odbudowanie relacji z by³ymi teœciami, do których ma

¿al, zatem nie chce podtrzymywaæ z nimi kontaktów:

Katarzyna: Do teœciów czujê ogromny ¿al, bo kiedy m¹¿ nie p³aci³ alimentów, ciê¿ko nam by³o, nauczycielska pensja nie jest wielka, a teœciowie s¹ dobrze sytuowani, a nie pomogli, nawet wnukowi na buty nie dali. To materialne kwestie poruszam, ale nie pomogli mi. Oczywiœcie oficjalne stosunki utrzymujemy, ale dla mnie oni nie istniej¹, wykreœli³am ich.

AktywnoϾ pozazawodowa w fazie stabilizacji

Koncentrujê siê w tym podrozdziale na aktywnoœci badanych poza sfer¹ pracy zawodowej, która zwi¹zana jest z kontaktami przyjacielski-mi, towarzyskiprzyjacielski-mi, w³asnym hobby czy samodoskonaleniem niezwi¹za-nym bezpoœrednio z obowi¹zkami pracy. Trzeba podkreœliæ, ¿e w badanej grupie niejednokrotnie ujawni³y siê œcis³e zwi¹zki pomiêdzy prac¹ zawo-dow¹ a spêdzaniem wolnego czasu. Wielu badanych wprost przyznaje, ¿e w wolnym czasie zajmuje siê niezrealizowanymi w pracy obowi¹zkami zawodowymi. Czêsto uprawiaj¹ takie hobby, które póŸniej urozmaica ich wachlarz dzia³añ zawodowych. Ewa, Joanna, Marek i Irena

podkre-œlaj¹, ¿e w³asne pasje, miêdzy innymi podró¿nicze, pozwalaj¹ im uroz-maicaæ lekcje i programy kszta³cenia. Irena dodatkowo reprezentuje tê grupê osób, dla których du¿e znaczenie maj¹ kontakty ze znajomymi i przyjació³mi:

Irena: Od lat doœæ intensywne ¿ycie towarzyskie prowadzimy. Na pewno stara-liœmy siê tak¿e temu ¿yciu tyle czasu poœwiêcaæ, o ile jest to mo¿liwe.

Katarzyna, która — jak wiadomo — po rozwodzie zosta³a sama z sy-nem, której relacje z teœciami nie u³o¿y³y siê poprawnie, przywi¹zuje bardzo du¿¹ wagê do d³ugoletnich przyjaŸni:

Katarzyna: Pielêgnujê przyjaŸnie i znajomoœci, jeœli kole¿anki nie dzwoni¹, to ja dzwoniê, ¿eby siê spotkaæ. Mam dziewczyny z liceum, ze studium nauczyciel-skiego, z wakacji. Kultywujê, pielêgnujê jak roœliny w doniczce i dopóki bêdzie-my mog³y, bêdziebêdzie-my siê spotykaæ. [...] I to s¹ przyjaŸnie, prawdziwe przyjaŸnie, czasami widzimy siê raz w roku, ale to s¹ moi przyjaciele.

Relacje Katarzyny, Ireny i innych respondentów najczêœciej dotycz¹ d³ugoletnich przyjaŸni, znajomoœci i zainteresowañ. Wœród ankietowanych

91

4.1. Podmiotowe i spo³eczno-historyczne uwarunkowania...

brakuje osób, które wspomina³yby o przyjaŸniach czy zainteresowaniach, które zrodzi³y siê w ostatnim okresie ¿ycia badanych. Wypowiedzi re-spondentów dotycz¹ce rodziny i aktywnoœci pozarodzinnej i pozazawodo-wej mog¹ sugerowaæ, ¿e struktura ¿ycia osobistego w fazie stabilizacji jest w du¿ej mierze kontynuacj¹ poprzedniej fazy i ¿e w tym okresie wzmacnia siê. Ale czy stabilizuje?

Kryzys, prze³om czy stabilizacja, znacz¹ce osoby i zdarzenia a refleksja biograficzna

Kontynuuj¹c poprzednie rozwa¿ania, warto zastanowiæ siê, czy w kon-tekœcie zebranego materia³u biograficznego nale¿y uznaæ, ¿e badani istot-nie s¹ w fazie ¿yciowej stabilizacji? W literaturze fachowej, ale tak¿e w potocznych opiniach na temat tej fazy ¿ycia, przewija siê w¹tek kry-zysu jako „stygmatu” tego okresu ¿ycia. Analiza owych w¹tków nie mo¿e pomijaæ wydarzeñ ¿yciowych, które okreœla siê jako krytyczne, maj¹c na myœli obci¹¿enie psychiczne i fizyczne, jakie nios¹ ze sob¹. Mog¹ to byæ zarówno zdarzenia o ³adunku negatywnym, jak: choroba, œmieræ bliskiej osoby, utrata pracy, jak i pozytywnym, np. œlub, narodziny dzieci lub wnuków, wygrana, spadek. Równie¿ w biografiach respondentów nie bra-kuje takich wydarzeñ, które by³y stresogenne. Ograniczê siê jednak do tych, które mia³y miejsce w obecnej fazie ¿ycia.

W zebranych biografiach brakuje relacji, œwiadcz¹cej o prze³omowym zdarzeniu dla obecnej fazy ¿ycia, któr¹ respondent uzna³by za zdarzenie nacechowane pozytywnie. Jedna z respondentek wspomina o otrzymanym spadku w postaci domu, nie brakuje równie¿ prze³omów zwi¹zanych z awansem zawodowym. Jednak w odniesieniu do sfery osobistej rangê zdarzenia „prze³omowego” nadano wydarzeniom o ³adunku negatywnym, tj. chorobie (w³asnej lub bliskich), rozwodowi oraz œmierci osób bliskich.

Jak wspomnia³am wczeœniej, ma³¿eñstwa Sylwii i Katarzyny rozpa-d³y siê; obydwie respondentki oceniaj¹ ten fakt jako zdarzenie kryzy-sowe, jednak wydaje siê, ¿e Katarzyna ponios³a wiêksze koszty emocjo-nalne tej sytuacji, œwiadczy o tym jej zani¿ona samoocena:

Sylwia: Awans zbieg³ siê z rozpadem mojej rodziny, to siê nie sta³o gwa³townie, ale cz³owiek nigdy nie jest przygotowany. Tak naprawdê teraz powinnam iœæ na urlop zdrowotny, ale nie mogê, bo sama utrzymujê dwoje dzieci [...]. Ale mimo wszystko chyba dobrze znoszê tê now¹ sytuacjê, jakoœ sobie radzê z nowym uk³adem rodziny, jestem po pierwszej rozprawie rozwodowej. [...] Ale prze-trwa³am, czyli co nas nie zabija, to nas wzmacnia.

Katarzyna: Stwierdzam z ca³¹ odpowiedzialnoœci¹, ¿e jak dochodzi do takiego momentu, to niestety te piêkne sytuacje, te piêkne wspomnienia zapomina siê,

92 4. Biograficzne uwarunkowania...

krzywda jest na pierwszym miejscu, ale po roku mija. Teraz nawet rozumiem mo-jego mê¿a, ja nie jestem piêkn¹ kobiet¹, pewnie, ¿e jestem ¿ywa, weso³a, wariac-kie rzeczy robi³am, ale on znalaz³ sobie ³adniejsz¹, m³odsz¹. I niech ma. [...] No to by³o trzynaœcie lat temu, przedzia³ czterdziestoletni, gdy siê zaczyna takie coœ-niecoœ. Ale to minê³o, jak to mija w ¿yciu. [...] No rozwód mnie dobi³, bo to by³ straszny stres. Ale ju¿ jest wszystko w porz¹dku.

Porównuj¹c obydwie relacje, a tak¿e wizje przysz³oœci obydwu kobiet, odnosi siê wra¿enie, ¿e Sylwia upora³a siê psychicznie z t¹ trudn¹ sy-tuacj¹, natomiast Katarzyna, mimo ¿e puentuje sw¹ wypowiedŸ s³owa-mi: „Ale ju¿ jest wszystko w porz¹dku”, to jednak nadal boleœnie wspo-mina ów fakt. Oprócz rozwodu Katarzyna bardzo prze¿y³a œmieræ matki.

Wielu innych respondentów — jak wynika z przeprowadzonych rozmów

— nie ma ju¿ obecnie rodziców, jednak w swoich relacjach nie podnosili tej kwestii. Byæ mo¿e sytuacja ta wynika z faktu, ¿e maj¹ w³asne, pe³ne rodziny, podczas gdy Katarzyna ma jedynie syna, na którego — jej zda-niem — nie mo¿e liczyæ. Równie¿ dla Lucyny zdarzezda-niem obci¹¿aj¹cym psychicznie by³a œmieræ osoby bliskiej — brata, z którym by³a bardzo silnie zwi¹zana:

Lucyna: Mile wspominam dzieciñstwo, bo zawsze siê bi³am z bratem, ale tak,

¿e on zawsze siê mn¹ opiekowa³. Chocia¿ jemu te¿ siê nie przelewa³o. Bo on mia³ pierwszy, drugi zawa³, potem leczenie sterydami, rozty³ siê, nie chcia³ siê leczyæ, wiêc dlatego w wieku 50 lat zmar³. Zawsze mog³am liczyæ na niego. Cz³owiek nie docenia tego, co ma. [...] Zawsze potrafiliœmy siê porozumieæ, dogadaæ.

A teraz taka pustka. No jest mama, ale brakuje mi w³aœnie tej drugiej strony i teraz powtarzam moim ch³opakom, jak siê k³óc¹, oni te¿ prze¿ywaj¹ to odejœcie wujka.

Rozwód i œmieræ osoby bliskiej to nie jedyne traumatyczne prze¿ycia, jakie by³y udzia³em respondentów w ich obecnej fazie ¿ycia. Bogdan, jak ju¿ kilkakrotnie wspomniano, odczuwa obci¹¿enie zwi¹zane z opiek¹ nad niepe³nosprawnym synem, Sylwia równie¿ uzna³a, ¿e nieuleczalna cho-roba (padaczka) jej syna obci¹¿a j¹ psychicznie, tym bardziej ¿e respon-dentka mia³a w¹tpliwoœci, czy odpowiednio zadba³a o swoje zdrowie w okresie ci¹¿y. Równie¿ problemy zdrowotne samych respondentów sta-j¹ siê istotnym w¹tkiem narracji dotycz¹cej obecnego okresu ¿ycia. Syl-wia, Alina, Hanna, Dorota, Katarzyna mówi¹ o zmêczeniu, „buntowaniu siê organizmu”, potrzebie odpoczynku, starzeniu siê. Problemy zdrowot-ne ujawniaj¹ g³ównie starsze respondentki, które przekroczy³y 45. rok

¿ycia, ale równie¿ jedna z m³odszych respondentek obserwuje u siebie istotne zmiany fizyczne zwi¹zane z wiekiem:

93

4.1. Podmiotowe i spo³eczno-historyczne uwarunkowania...

Iwona: Nie postrzegam siebie inaczej, ale postrzegam siebie jako starsz¹, widzê coraz wiêcej m³odszych kole¿anek. By³o siê zawsze tym m³odszym, a teraz nagle jest siê tym starszym. Zaczyna siê dostrzegaæ tê fizycznoœæ, zaczyna siê dostrze-gaæ, ¿e siê starzeje. Na przyk³ad zadyszka, jak wchodzê po schodach, zaczynam odczuwaæ lata.

Przy zachodz¹cych procesach fizjologicznych w tej fazie ¿ycia

Przy zachodz¹cych procesach fizjologicznych w tej fazie ¿ycia