• Nie Znaleziono Wyników

Finansowanie

W dokumencie SZLAKI DZIEDZICTWA KULTUROWEGO (Stron 88-91)

Sprawne funkcjonowanie szlaku kulturowego będzie uzależnione od zapewnienia odpowiednich środków umożliwiających prawidłowe działa-nie wszystkich tworzących go elementów. Od kwestii fi nansowych zależeć będzie, jak mocną, trwałą strukturę zarządczą uda się zbudować. Problem ten, zwłaszcza w obliczu niedostatków budżetowych, wydaje się najbardziej palący. Urzędy marszałkowskie, fi rmujące największe z polskich szlaków kulturowych, nie chcą brać na siebie odpowiedzialności za tworzenie sy-stemu ich zarządzania. Od dawna toczą się na ten temat dyskusje z właś-cicielami obiektów9, poszukuje się różnych rozwiązań (proponowana np.

bywa forma stowarzyszenia czy fundacji), ale do dziś ani jeden szlak nie ma opisanej wyżej struktury, odpowiadającej w pełni za jego funkcjonowanie.

Bezpośrednim powodem takiego stanu rzeczy są pieniądze, ale – jak się wydaje – rzeczywiste przyczyny tkwią o wiele głębiej, wynikają z niekonse-kwentnego stosunku do szlaków kulturowych. Generalnie są one opisywa-ne w trzech kontekstach, jako:

1) produkt turystyczny (najczęściej);

2) narzędzie promocji regionu;

3) sposób ochrony i kształtowania dziedzictwa kulturowego.

Problem w tym, że dwa pierwsze obszary kojarzą się z obligatoryjną wręcz łatwością generowania przychodu. Z tego powodu szlaki kulturowe bywają traktowane jak lokata gwarantująca nie tylko szybką, ale i wysoką stopę zwrotu. Tymczasem rzeczywisty ich wymiar lokuje się w zawarto-ści trzeciego z wymienionych punktów. Szlaki kulturowe należą przede wszystkim do obszaru kultury i rynku usług kulturowych. Nie można oceniać ich efektywności tak samo, jak komercyjnych produktów tury-stycznych.

Uznanie tej perspektywy musi się wiązać z przyjęciem wszelkich konse-kwencji związanych z fi nansowaniem kultury oraz badaniem efektywności działalności kulturalnej. W stosunku do szlaku kulturowego należy stoso-wać te same kryteria co do muzeów, teatrów czy domów kultury, konieczne jest więc pogodzenie się z faktem, że szlak nie będzie przynosił zysku

bez-9 Z powodów oczywistych w niniejszej monografi i wielokrotnie przywoływani będą właściciele obiektu. Jest to uproszczenie stosowane ze względów stylistycznych. Opisywane obiekty mają bowiem bardzo różnorodny status własnościowy (powinno się więc pisać o właścicielach, dyspozytariuszach, władających itp.).

pośredniego na wysokim poziomie (w każdym razie nie będzie się w stanie samofi nansować).

Kategoria zysku ekonomicznego w przypadku działalności kulturalnej wymyka się ścisłemu opisowi. Niektórzy badacze twierdzą wręcz, że ko-nieczne jest stworzenie nowej, odrębnej gałęzi w naukach ekonomicznych:

ekonomiki kultury. „Formowanie niezależnej ekonomiki kultury, dla której pojęcie »kultura« oznacza nie tylko suchy przedmiot badań ekonomicz-nych, ale również społeczny podmiot zasługujący na uznanie jej ważno-ści, musi uwzględnić wiele aspektów metodologicznych. […] Uzasadnienie niezależności ekonomiki kultury jest niezmiernie trudne. Wymaga bo-wiem wyjścia poza tradycyjne myślenie i uznane teorie, a także odrzucenia wielu abstrakcyjnych pojęć, które tak sobie ceni ekonomia ortodoksyjna”10.

Najczęściej pojawiającym się problemem jest kwestia mierzalności efek-tywności i koniecznej wysokości ponoszonych kosztów (zwłaszcza w sytu-acji, kiedy pieniędzy jest zbyt mało „na wszystko”). Warto jednak pamiętać, że w rachunku „zysków” i „strat” w przypadku działalności kulturalnej na-leży uwzględnić pozycję „pozaekonomiczne zyski z inwestycji”. Tyle tylko, że pozycji tej nie da się zaksięgować; jak wyliczyć zysk z zagospodarowania zabytkowego dworu, który dotychczas był ruiną, a teraz służy miejscowej społeczności jako biblioteka czy siedziba gminnego ośrodka kultury? Jak wyliczyć zysk z faktu, że dwór taki – włączony w obręb szlaku kulturowego, promowany jako obiekt wyjątkowej wartości, prezentowany w folderach, odwiedzany przez turystów – przestaje być dla przysłowiowego Jasia je-dynie ruderą z sąsiedztwa? Jak wyliczyć wartość tego, że dla grupki dzieci z gminnej szkoły podstawowej staje się on punktem odniesienia, nowym miejscem na mapie kulturowej tożsamości, powodem dumy, poczucia wy-jątkowości? Jaką cenę mają lekcje historii odbywane w tym obiekcie albo – jeśli zarządza nim pasjonat – wolontariat kulturalny organizowany dla młodzieży?

W kontekście tego, co napisano wyżej, pojawiają się kolejne problemy.

Skoro działalność w ramach szlaku kulturowego, jak pokazano na przykła-dzie, jest każdorazowo zależna od specyfi ki miejsca, obiektu, struktury lud-nościowej regionu, tradycji, doświadczeń kulturowych itp., to jak wyliczyć współczynnik standaryzacji kosztów dla poszczególnych działań? W jaki sposób obliczać efektywność tej działalności? Jest to trudne już w przypad-ku „zwykłych” instytucji przypad-kultury, takich jak teatr czy muzeum. Zwraca na to uwagę Krystyna Kietlińska, pisząc, iż „...nie jest możliwa pełna

standa-10 P. Bendixen, Wprowadzenie do ekonomiki kultury i sztuki, Wydawnictwo Uniwersy-tetu Jagiellońskiego, Kraków 2001, s. 161.

ryzacja kosztów [w odniesieniu do instytucji kultury – Ł.G.], w większo-ści bowiem przypadków ich poziom jest zindywidualizowany; kultura jest dziedziną w pewnym sensie archaiczną, w której postęp ekonomiczny nie wpływa na obniżenie kosztów wytwarzania usług, a czasem nawet przyczy-nia się do ich wzrostu […]; w kulturze konieczne jest ponoszenie dużych nakładów inwestycyjnych oraz wysokich kosztów przygotowania usługi do świadczenia: np. niezależnie od tego, ilu widzów obejrzy spektakl teatralny czy obrazy w muzeum, trzeba ponieść na przygotowanie tych usług okre-ślone koszty”11.

Działalność instytucji i organizacji na rynku kultury, a do tych zali-czono tu również szlaki kulturowe, nie poddaje się – powtórzmy – ocenie efektywności poprzez stosowanie miary wynikającej z najpowszechniej stosowanej defi nicji efektywności. Mówi ona, że jest to rezultat podjętych działań, opisywany jako relacja uzyskanych efektów do poniesionych na-kładów. Tymczasem – jak już zaznaczono – efekty uzyskane w ramach działalności kulturalnej są w dużej części niemierzalne. Chodzi przy tym zarówno o efekty osiągane w krótkiej (wrażenia, przeżycia, intelektualny dyskurs), jak i długiej perspektywie czasowej (budowanie tożsamości kul-turowej, osiąganie dobrostanu, mapowanie własnych punktów odniesie-nia wobec otaczającego świata). Dodatkowym utrudnieniem w tych sza-cunkach jest okoliczność, że określony produkt/usługa na rynku kultury, oferowana w tym samym czasie danej grupie odbiorców, przyniesie różny efekt w przypadku każdego z nich. Decydują o tym indywidualne kompe-tencje kulturowe.

Czy powyższe uwagi sprowadzają się do stwierdzenia, że szlak kulturo-wy jest inwestycją „niepoliczalną”, mogącą wchłonąć każde środki fi nan-sowe? Oczywiście nie. Ocena efektywności w kulturze jest możliwa pod warunkiem, że osiągnięte wyniki można odnosić do założonych celów oraz standardu oferowanych usług12. Funkcjonowanie szlaku kulturowego po-winno wiązać się z możliwie najniższymi kosztami, ale przy skrupulatnym zachowaniu wyznaczonej jakości. Żeby to jednak było możliwe, szlak musi zostać poddany procesowi świadomego, a więc sprawnego i skutecznego, zarządzania.

11 K. Kietlińska, Finansowanie kultury. Dylematy teorii i praktyki, Wydawnictwo Uni-wersytetu Łódzkiego, Łódź 1995, s. 18.

12 Zob. G. Prawelska-Skrzypek, Polityka kulturalna polskich samorządów. Wybrane za-gadnienia, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2003, s. 148.

W dokumencie SZLAKI DZIEDZICTWA KULTUROWEGO (Stron 88-91)