• Nie Znaleziono Wyników

Turystyka kulturowa – defi nicje

W dokumencie SZLAKI DZIEDZICTWA KULTUROWEGO (Stron 68-71)

I.3. Szlaki kulturowe w dokumentach, opracowaniach i literaturze przedmiotu

I.3.6. Szlaki kulturowe a turystyka kulturowa

I.3.6.2. Turystyka kulturowa – defi nicje

Trudnością zasadniczą jest także samo wydzielenie turystyki kulturowej z ogólnego obszaru turystyki jako takiej. Niejasne są przede wszystkim kryteria określające, co czyni podróżującego turystą kulturowym. Pod-stawowym zagadnieniem w tym zakresie jest nie tylko konieczny stopień nasycenia podróży treściami kulturowymi, ale i określenie, co wchodzi w zakres zainteresowań turysty kulturowego. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu uściślenia takie nie nastręczały większych trudności. Wiązało się to z fak-tem, że powszechny odbiór „prawdziwej kultury” wiązał się z najbardziej wartościowymi wytworami ducha ludzkiego, a więc zbiorem określanym mianem „kultury wysokiej”. Dlatego nawet dla wielu autorów współczes-nych turystyka kulturowa (określana niekiedy mianem „turystyki kultu-ralnej”) wiąże się z wycieczkami do miejsc o wysokiej wartości artystycz-nej i historyczartystycz-nej, odwiedzinami muzeów, galerii, teatrów, zwiedzaniem zabytków architektury oraz uczestniczeniem w wydarzeniach kultural-nych103. Defi nicje te, w obliczu dynamicznie rozwijającego się zjawiska turystyki kulturowej (oraz opisanej wyżej ewolucji pojęcia kultury), sto-sunkowo szybko straciły swoją użyteczność. Ich przeciwieństwem stały się defi nicje kreślone maksymalnie szeroko, pozostawiające możliwie wielki margines zarówno dla pojęcia kultury, jak i turystyki. Doskonałym re-prezentantem tej grupy może być defi nicja zaproponowana przez Joannę Małek, określająca mianem turystyki kulturowej „wszelkie formy podróży, których głównym motywem jest chęć kontaktu z kulturą w szerokim jej rozumieniu”104.

Dla nowych określeń turystyki kulturowej olbrzymie konsekwencje miał fakt coraz powszechniejszego używania terminu „dziedzictwo kulturowe”.

Właśnie defi nicje z tego kręgu – a więc wiążące turystykę kulturową z zain-teresowaniem dziedzictwem – wydają się najbardziej interesujące z punktu widzenia zagadnień opisywanych w niniejszej monografi i. Andrzej Kowal-czyk (zastrzegając, że jest to wąskie znaczenie pojęcia), określił turystykę kul-turową „...jako zespół zachowań turystów związanych z ich autentycznym zainteresowaniem dziedzictwem kulturowym (zabytkami, folklorem, miej-scami związanymi z ważnymi wydarzeniami itp.) oraz z ich uczestnictwem

103 Zob. S. Medlik, Leksykon podróży, turystyki, hotelarstwa, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1995; M. Marczak, Rodzaje turystyki [w:] A. Szwichtenberg [red.], Pod-stawy turystyki, Politechnika Koszalińska, Koszalin 2000.

104 J. Małek, Turystyka kulturowa jako czynnik rozwoju lokalnego, „Prace i Studia Geo-grafi czne” 2003, tom 32, s. 20.

w szeroko rozumianym współczesnym życiu kulturalnym”105. Jej dopełnie-niem może być określenie zaproponowane przez Armina Mikosa von Rohrs-cheidt: „Nazwą turystyki kulturowej możemy określić te wszystkie grupowe lub indywidualne wyprawy o charakterze turystycznym, w których spotkanie uczestników podróży z wytworami kultury (czyli z czymś, co odsyła ich do kultury jako rzeczywistości myślowej, a ich samych czyni interpretatorami owych wytworów), skutkujące jakościowym powiększeniem ich wiedzy o niej i o zorganizowanym przez człowieka świecie otaczającym jako jej wytworze, jest zasadniczą częścią programu podróży lub stanowi rozstrzygający argu-ment dla indywidualnej decyzji o jej podjęciu lub wzięciu w niej udziału”106. Interesujący nurt tworzą te opracowania, których autorzy zwracają uwa-gę, iż sama turystyka jest zjawiskiem kulturowym – gdziekolwiek się udamy, jakkolwiek będziemy spędzali czas, spotkamy innych ludzi, a samo ich po-znanie stanie się aktem doświadczenia kulturowego czy też aktem kulturowej wymiany. Na gruncie polskim najciekawszym spojrzeniem na ten wymiar turystyki jest opracowanie Krzysztofa Przecławskiego107. Przedstawił on w pięciu punktach nierozerwalne związki turystyki i kultury, stwierdzając, iż:

1) turystyka jest funkcją kultury (a więc wyrazem danej kultury);

2) turystyka jest elementem kultury (nie można w pełni opisać współ-czesnej kultury, nie uwzględniając zjawiska, jakie stanowi turystyka);

3) turystyka jest przekazem kultury (wartości kulturowe jednych spo-łeczności są przenoszone do innych m.in. poprzez turystykę);

4) turystyka jest spotkaniem kultur (zawsze – choć w różnym zakresie – dochodzi do wymiany wartości pomiędzy gośćmi a tubylcami);

5) turystyka może stymulować przemiany kulturowe.

Uwzględniając ten punkt widzenia, uprawnione stają się interpretacje traktujące niemal każdą aktywność turystyczną jako formę turystyki kultu-rowej. W literaturze tematu można spotkać wykazy obejmujące najróżniejsze formy turystyki kulturowej, zalicza się do nich na przykład: turystykę reli-gijną, zdrowotną, edukacyjną, kulturalno-artystyczną, prestiżową, sportową, hazardową, przemysłową, historyczno-militarną, martyrologiczną,

kulinar-105 A. Kowalczyk, Współczesna turystyka kulturowa [w:] A. Kowalczyk [red.], Turysty-ka kulturowa. Spojrzenie geografi czne, Uniwersytet Warszawski, Wydział Geografi i i Stu-diów Regionalnych, Warszawa 2008, s. 13.

106 A. Mikos von Rohrscheidt, Regionalne szlaki tematyczne – idea, potencjał, organiza-cja, Proksenia, Kraków 2010, s. 15; warto zwrócić uwagę na tego autora, gdyż pisząc z po-zycji badacza turystyki kulturowej, konsekwentnie – bodaj jako jedyny – podnosi kwestię organizacji szlaków (określaną przez niego mianem „koordynacji”).

107 Zob. K. Przecławski, Człowiek a turystyka. Zarys socjologii turystyki, Albis, Kraków 1997, s. 32–33.

ną, rozrywkową, erotyczną, kosmetyczną czy ezoteryczną108. Takie ujęcie jest jednak dla zwartej defi nicji nieprzydatne, zamazuje obraz i uniemożli-wia wskazanie ostrych kryteriów; oddaje natomiast dobrze chaotyczny wy-miar współczesności, w której nic nie jest pewne, a każdy paradygmat może ulec przewartościowaniu – zwłaszcza w obrębie dziedziny rozwijającej się tak dynamicznie jak turystyka, podsycana z jednej strony nieskończonymi zdolnościami kreacyjnymi organizatorów, z drugiej zaś niezaspokojoną cie-kawością turystów. Tym sposobem atrakcją kulturową może stać się „wszyst-ko”: „Przy normalnym rozwoju turystyki żadne przedsiębiorstwo nie oprze się zamianie w atrakcję turystyczną, nawet gospodarstwo domowe. Wybra-ne domy w osiedlu Society Hill w śródmieściu Filadelfi i otwarte są cały rok dla turystów. Odwiedzającym Japonię standardowo zapewnia się możliwość wejścia do typowego domu klasy średniej, obejrzenia go, a nawet uczestni-czenia – w ograniczonym zakresie – w jego życiu. Francuskie Ministerstwo Turystyki umożliwia indywidualne atrakcje w rodzaju zaproszenia na kawę do francuskiego domu, a nawet popołudniową przejażdżkę samochodem za miasto z Francuzem »o mniej więcej tym samym statusie społecznym«. […]

Firma organizująca zwiedzanie Londynu proponuje wycieczkę po publicz-nych szaletach. Firma pod nazwą See Britain podaje, że zwiedzanie szale-tów rozpocznie się w niedzielę […]. Obejmować będzie ubikacje w City i na West End. Jak twierdzi rzecznik fi rmy, zwiedzający obejrzą najlepsze w tych dzielnicach szalety z czasów królowej Wiktorii oraz toalety edwardiańskie, w czym towarzyszyć im będzie przewodnik omawiający urządzenie wnętrz, architekturę, godziny otwarcia oraz historię obiektów”109.

Bez wątpienia, opisane wyżej przykłady zaliczyć należy do turystyki kulturowej. Poszukując jednak klarownej defi nicji szlaków kulturowych (co będzie miało olbrzymie znaczenie w procesie ich tworzenia, systema-tyce, merytorycznej zawartości), instynktownie chcielibyśmy się przesunąć w stronę kultury, pojmowanej jako dorobek konkretnej społeczności (rów-nież techniczny czy technologiczny), w dużej mierze związany z obszarem do niedawna określanym mianem „kultury wysokiej”. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu podział na kulturę wysoką i niską (popularną, masową) nikogo nie raził. Obecnie nie mamy wątpliwości, że wprowadzanie takiego rozróżnia nie ma sensu; nikt już chyba nie odważy się poprowadzić – nawet nie-ostro zarysowanej – granicy między tymi obszarami. Wobec powyższego problematyczne stało się także defi niowanie (i wartościowanie)

kompeten-108 Zob. A. Kowalczyk, Współczesna turystyka kulturowa, s. 28.

109 D. MacCannell, Turysta. Nowa teoria klasy próżniaczej, Warszawskie Wydawnictwo Literackie Muza SA, Warszawa 2005, s. 80–81, 85.

cji kulturowych. Nie miejsce to, by rozstrzygać, czy to dobrze, czy źle, warto jednak zauważyć, że w wyniku tych zmian pojęcie „człowiek kulturalny”

okazuje się anachroniczne, ponieważ nikt nie poważy się już wskazać, jaki-mi cechajaki-mi powinien się on wyróżniać…

W dokumencie SZLAKI DZIEDZICTWA KULTUROWEGO (Stron 68-71)