• Nie Znaleziono Wyników

Giddens –Tożsamość w późnej nowoczesności

Kiedy mówimy o czasach ponowoczesnych, największą wątpliwość budzi pytanie: „Czy możemy z pewnością stwierdzić adekwatność tego terminu do istniejącej rzeczywistości, a zatem czy ponowoczesność już jest, czy dopiero będzie, czy to tylko teorie nie mające real-nego zastosowania ?”. Te wątpliwości są tym większe, iż obok ponowoczesności na określe-nie współczesności używa się pojęcia „późnej nowoczesności” ( P. Sztompka, A. Giddens ).

Zatem termin „ponowoczesność” wzbudza kontrowersje i można by powiedzieć, że (  jak wszystko w ponowoczesności ) charakteryzuje się wieloznacznością. Według sformułowania Barry Smarta może on oznaczać: „ …różnice w stosunku do nowoczesności, przy równo-czesnym akceptowaniu ciągłości procesów nowoczesności; całkowite zerwanie ze światem nowoczesnym oraz nowoczesnymi warunkami…”  224. Ta pierwsza część definicji, która

uka-zuje świat współczesny jako kontynuację epoki nowoczesnej, w którym ma miejsce prze-kształcanie form życia społecznego istniejących poprzednio, a nawet realizacja pewnego projektu nowoczesności  225, jest bliska poglądom A. Giddensa. Ta druga wizja świata współ-czesnego określająca współczesność jako zupełnie odmienną od epoki nowoczesnej jest bli-ska rozumowaniu innego socjologa – Z. Baumana, od omówienia poglądów którego zacznę. Według Zygmunta Baumana: „ …ponowoczesność to tyle, co nowoczesność wkracza-jąca w wiek dojrzały; nowoczesność spoglądawkracza-jąca na siebie z dystansu raczej niż od środka, sporządzająca remanent zysków i strat, poddająca się psychoanalizie, wykrywająca pragnie-nia, z jakich wtedy, gdy kierowały jej uczynkami, nie zdawała sobie sprawy, uświadamiająca sobie poniewczasie ich sprzeczność i niespójność”  226. Świat ponowoczesny to świat

plura-listyczny, pełen nowych perspektyw i wyzwań. Czasy ponowoczesne zdaniem Z. Baumana „cierpią na nadmiar kodeksów etycznych” oraz na „wielość i nieskoordynowanie

autoryte-222 P. S z t o m p k a, Socjologia. Analiza…, s. 457.

223 S. P. H u n t i n g t o n, op. cit., s. 200.

224 B. S m a r t, cyt. za P. To b e r a, Niepokojąca nowoczesność, „Kultura i Społeczeństwo” 2000, nr. 3.

225 Z. B o k s z a ń s k i, Tożsamości zbiorowe…, s. 237.

226 Z. B a u m a n, Wieloznaczność nowoczesna. Nowoczesność wieloznaczna, PWN, Warszawa 1995, s. 314.

tów”  227. To właśnie różnorodność, wolność wyborów i relatywność poglądów nakreśliły

granicę pomiędzy ponowoczesnością a „jednokierunkową” nowoczesnością, której „ …dys-cyplinowanie opierało się na precyzyjnej odpowiedzi, kim wolno być, a kim nie wolno”  228. Wolność, jak charakteryzuje ją Z. Bauman w swoich pracach, jest przymusem czasów pono-woczesnych – człowiek nowoczesny walczył o wolność, człowiek ponowoczesny jest na nią skazany  229. W świecie współczesnym, tak odmiennym od przed-ponowoczesnego, tożsa-mość człowieka wymaga przedefiniowania. Z. Bauman niejednokrotnie podkreśla brak sta-łego charakteru tożsamości. Człowiek ponowoczesny nie tyle ma prawo do ciągłej zmiany, wyboru tożsamości, co stoi przed koniecznością tego wyboru. Tożsamość stabilna w świecie ponowoczesnym stała się balastem utrudniającym funkcjonowanie w niepewnej, bo ciągle zmieniającej się rzeczywistości  230.

Specyfika ponowoczesności wniosła nowe aspekty w problematykę dotyczącą procesu kształtowania się tożsamości człowieka. W przeszłości – pisze J. Nikitorowicz – występo-wały dominujące typy tożsamości, „matryce tożsamościowe”, czyli „tożsamości uniwer-salne”. Jako przykłady autor podaje: typ patrioty w czasie wojny; pracownik, robotnik w czasie pokoju; społecznik; w innych okresach – typ biurokraty, romantyka, pozytywisty itd  231. Współcześnie trudno odnaleźć takie uniwersalne typy tożsamości ze względu na rela-tywne postrzeganie wartości i zmienność rzeczywistości, która przeszkadza w kształtowaniu stabilnych postaw. W tej sytuacji punktem odniesienia przestały być role zawodowe czy społeczne. Istotnym zaś dla opisywania zagadnienia tożsamości stał się „konsumpcyjny” styl życia jednostki „ciągle poruszającej się” – czy to w sensie dosłownym ( podróże lub migracje w poszukiwaniu pracy ), czy też metaforycznym ( poruszanie się bez wychodzenia z domu, które oferuje Internet i telewizja ). Tożsamości jednostkowe, typowe dla czasów ponowocze-snych Z. Bauman określa za pomocą takich postaw jak „turysta”, „włóczęga”, „spacerowicz” i „gracz”  232. Te cztery wzory osobowe istniały także w świecie przed-ponowoczesnym. Charakteryzowały wówczas style życia nielicznych osób, odseparowanych od większości, znajdujących się w szczególnych warunkach życiowych. W świecie ponowoczesnym te marginalne niegdyś wzory upowszechniły się, stały się normą w zachowaniach ludzkich  233. Poza tym mogą one współwystępować wszystkie naraz w życiu tych samych ludzi, przy czym przestały być (  jak to było w czasach nowoczesnych ) kwestią wyboru. Każdy z nas może być anonimowym spacerowiczem, przechadzającym się po centrum towarowym czy poszukującym wrażeń na forach internetowych. W ponowoczesnym świecie, gdy nic nie jest pewne, gdy współzawodnictwo staje się widoczne na każdej płaszczyźnie, a każda decy-zja, którą się podejmuje, wiąże się z ryzykiem – każdy może być też graczem  234.

Szcze-227 Z. B a u m a n [w:] J. N a l i w a j k o, To co najważniejsze, nie zostało jeszcze powiedziane, wywiad z Z. Baumanem, „Przegląd powszechny” 1999, nr. 1.

228 Z. B a u m a n, Wieczność w opałach, czyli o wyzwaniach pedagogicznych ponowoczesności, „Teraźniejszość – Człowiek – Edukacja”, 2001, numer specjalny.

229 Z. B a u m a n [w:] J. N a l i w a j k o, op. cit.

230 Z. B a u m a n, Ponowoczesność jako źródło cierpień, Sic!, Warszawa 2000, s. 49; Z. B a u m a n w: J. N a l i w a j k o, op. cit.; M. S t a r n a w s k i, Wybierając odpowiedzialność, odpowiadając za wybór, Rozmowa z Zygmuntem Baumanem, „Teraźniejszość Człowiek Edukacja”, 2005, nr 2 ( 30 ).

231 J. N i k i t o r o w i c z, Typy tożsamości…

232 Z. B a u m a n, Ponowoczesne wzory…

233 Ibidem.

234 Ibidem.

gólne miejsce w swoich pracach Z. Bauman poświęca dwóm kolejnym wzorom – „turyście” i „włóczędze”. Wzory zdawałoby się tak przeciwstawne, a jednak połączone ze sobą, gdyż są następstwem tych samych procesów – globalizacji i konsumpcji. Stanowią one niejako kontinuum osobowości współczesnej. „Włóczęga to alter ego turysty”  235 pisze Z. Bauman. Turysta bowiem nigdy nie wie, w jakim momencie może stać się włóczęgą, włóczęga zaś pragnie być turystą, jest „najbardziej zagorzałym jego wielbicielem”.  236 Zarówno turysta, jak i włóczęga są konsumentami, z tym że włóczęga to „konsument wybrakowany”, jego wybory ogranicza zasobność portfela. Włóczędzy są zatem mało użyteczni w ponowoczesnym świe-cie konsumpcji, są też przykładem tego, jak się żyć nie powinno, dlatego też turysta boi się włóczęgi, boi się że może nim się stać  237. Włóczędzy to „ludzie-odpady” „…ofiary postępu gospodarczego”  238. W świecie kupowania to turysta jest „prawdziwym obywatelem”, który płaci za poszukiwanie wrażeń, który jest uosobieniem szczęścia, jakie może zapewnić korzy-stanie z usług. Zjawisko konsumpcji jest nieodzownym kontekstem, w którym się sytuuje tożsamość współczesną. Coraz bardziej agresywne reklamy przypominają prawdziwym kon-sumentom o ich potrzebach. Procesy składające się na kulturę konsumpcji dość ciekawie przedstawia schemat poniżej.

Schemat 1. The circiut of culture ( obwód/sieć kultury ) Źródło: K. Wo o d w a r d, op. cit., s. 50.

235 Z. B a u m a n, Globalizacja…, s. 111.

236 Ibidem.

237 Ibidem.

238 Z. B a u m a n, Życie na przemiał, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2004, s. 66 – 67.

„Tożsamości w świecie konsumpcji i artefakty, z którymi są powiązane, są produko-wane zarazem technicznie i kulturowo, w celu trafienia w gusta konsumenta, który kupi ten produkt, bo producent ma nadzieję, że się z nim zidentyfikuje”  239. „Obwód kultury”,

który widzimy powyżej, ukazuje, w jakim kontekście tożsamość staje się produktem. Analizując procesy reprezentacji, tożsamości, produkcji, konsumpcji i regulacji, możemy także zrozumieć znaczenie kulturowego tekstu lub artefaktu, jakimi są produkty kon-sumpcyjne  240.

W świecie współczesnym tożsamość często manifestuje się za pomocą wyglądu zewnętrznego, a co za tym idzie – „ciało” wraz z potrzebą jego „modernizacji” coraz bar-dziej wpisuje się w trajektorie tożsamości jednostki. „Refleksyjne formułowanie” ciała stało się możliwe dzięki jego emancypacji – pisze A. Giddens  241. Koncentracja na „ciele-sności”, zewnętrzności i powierzchowności powoduje – pisze Elżbieta Dubas – „gloryfika-cję wyglądu zewnętrznego, sprawnego ciała, wysportowanej sylwetki, zdrowia za wszelką cenę ( ! ), jedynie pozytywne komunikaty o swym samopoczuciu, legitymowanie się luksu-sowymi dobrami, tzw. światowość, bywanie w świecie itp.”  242. W epoce ponowoczesności ( późnej nowoczesności ) możemy więc wyeksponować „konsumpcyjny model tożsamo-ści”  243, który jest związany ze wspomnianym powyżej wyglądem zewnętrznym jednostki ( cielesnością ) i „kupowaniem [podkr. L. J.] sobie namiastek szczęścia”  244. Źródła cywi-lizacji konsumpcyjnej trzeba szukać w koncepcjach hedonizmu i utylitaryzmu, zgodnie z którymi celem człowieka i warunkiem szczęścia jest „…posiadanie licznych dóbr mate-rialnych, doznawanie przyjemności, przy równoczesnym braku przykrości i cierpień”  245. Cywilizacja konsumpcyjna związana z gospodarką wolnorynkową przynosi wiele pozy-tywnych efektów: „…sprzyja zdynamizowaniu ekonomiki, powstawaniu nowych dziedzin wytwórczości opartych na wynalazczości innowacyjnej”. Konkurencja i rywalizacja przy-czyniają się do podnoszenia jakości wyrobów, do rozwijania inicjatywy, przedsiębiorczo-ści  246. Ale z cywilizacją konsumpcyjną wiążą się również negatywne aspekty. Zdaniem Zbigniewa Skornego, wywiera ona niekorzystny wpływ na rozwój i kształtowanie się ludz-kiej osobowości. Otóż autor uważa, że „nadrozwój” występujący w cywilizacji konsump-cyjnej łatwo przemienia ludzi w niewolników posiadania i natychmiastowego zadowolenia, nie widzących innego horyzontu, jak tylko mnożenie dóbr, zastępowanie ich innymi, doskonalszymi  247. Autor podkreśla, że cywilizacja konsumpcyjna może stanowić zagro-żenie również dla kultury. Z jednej strony stwarza ona zwiększone możliwości dostępu za pośrednictwem środków masowego przekazu. Istnieje jednak obawa, że z powodu braku wystarczających dotacji państwowych kulturze grozi regres wskutek konieczności dostoso-wania przekazywanych przez nią treści do potrzeb odbiorców „…gotowych płacić jedynie

239 K. Wo o d w a r d, op. cit., s. 50.

240 Ibidem.

241 A. G i d d e n s, Nowoczesność…, s. 297.

242 E. D u b a s, Zmieniająca się dorosłość. Od dorosłości konwencjonalnej ku dorosłości

subiek-tywnej [w:] E. P r z y b y l s k a ( red. ), Andragogiczne wątki, poszukiwania, fascynacje, Wydawnictwo

Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, Toruń 2001, s. 85.

243 A. C h a b i o r, Pytanie o tożsamość współczesnego człowieka, „Edukacja”, 2003, nr 2.

244 E. D u b a s, op. cit., s. 85.

245 Z. S k o r n y, Cywilizacja konsumpcyjna, „Problemy” 1991, nr 4.

246 Ibidem.

247 Ibidem.

za formy rozrywek, odpowiadających ich nieraz bardzo prymitywnym upodobaniom”  248.

Z. Bauman uważa, że obecnie obserwujemy „przewrót kulturowy”, jaki spowodowała „reor-ganizacja życia wokół konsumpcyjnego rynku”. Otóż dzieje się tak dlatego, że uniwersalne wartości „znalazły się dziś w opałach”. Mało kto gotów dziś poświęcić to, co dostępne tu i teraz, w imię tego, co niekoniecznie musi nastąpić  249. Oprócz tego – jak uważa Piotr Zwierzchowski – podkreślanie rangi tradycyjnych wartości „…kojarzy się z przekazem dominującej kultury symbolicznej, w specyficzny sposób ograniczającej wolność i podmio-towość jednostki”  250.

Konkludując, można by stwierdzić, iż zjawisko konsumpcji głównie określa z jednej strony natychmiastową przyjemność wynikającą z mnożenia dóbr materialnych, zaś z dru-giej poczucie ciągłego niezadowolenia wynikającego z braku pełnej satysfakcji i związanego z niemożnością zaspokojenia ciągle rozbudowywanych potrzeb. Przemijalność jest tym, co określa konsumpcjonizm. Brak tu głębszej refleksji, stałości, które są charakterystyczne dla wartości duchowych czy zasad moralnych. Konsumpcjonizm przypomina filozofię „jednego dnia” – carpe diem, która nie daje jednostce poczucia bezpieczeństwa, gdyż nie udziela odpowiedzi związanych z przyszłością. Konsumencki model tożsamości jest – jak słusznie zauważa Agata Chabior – „tylko grą dyskursów obliczonych na doraźność i zysk, aniżeli refleksyjną moralność”  251. „Prawo moralne, pojęte najogólniej jako nakaz czynienia dobra, a unikania zła” jest niezbędne nie tylko w kształtowaniu charakteru  252. A. Giddens dowodzi, iż moralność jest również trzonem formułowania się tożsamości  253.

Odejście od „wątpliwości moralnych” w świecie późnej nowoczesności przyczynia się – pisze A. Giddens – do „indywidualnego poczucia bezsensu, poczucia, że życie nie ma do zaoferowania nic godnego uwagi”  254. Dla pełni egzystencjalnej – zdaniem cytowa-nego autora – jednostka w społeczeństwach posttradycyjnych potrzebuje moralności, która jest związana z „polityką życia”. Polityka życia „dotyczy kwestii wynikających z proce-sów samorealizacji w warunkach posttradycyjnych, gdzie oddziaływania globalne ingerują w refleksyjny projekt tożsamości, zaś procesy samorealizacji jednostek oddziałują na prze-bieg zdarzeń w skali globalnej”  255. A. Giddens utrzymuje, iż tożsamość w społeczeństwie posttradycyjnym jest tworem refleksyjnym. Konieczność refleksyjnego myślenia we współ-czesnym świecie jest następstwem pojawienia się większych ( niż w tradycyjnym świecie ) możliwości decydowania o sobie i swoim życiu. Tak np. obecnie możemy wybrać pomiędzy antykoncepcją a powiększeniem rodziny  256, możemy wybrać płeć, możemy zmienić wygląd dzięki fachowości chirurgów plastycznych etc. Możliwość wyboru wymaga zastanowienia

248 Z. S k o r n y, op. cit.

249 Z. B a u m a n, Wieczność w opałach…

250 P. Z w i e r z c h o w s k i, Bóg, miłość, wolność, Kaczor Donald, enter. Tradycyjne wartości i kultura

popularna, „Teraźniejszość – Człowiek – Edukacja” 2001, nr 1 ( 9 ). 251 A. C h a b i o r, op. cit., s. 113.

252 J. P a s t u s z k a, cyt za: T. D y r d a, Samowychowanie jako wyzwalanie i umacnianie poczucia

odpowiedzialności ( rozważania z pogranicza filozofii, pedagogiki i andragogiki ) [w:] T. A l e k s a n d e r

( red. ), Andragogiczne problemy współczesności, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 1999, s. 87.

253 A. G i d d e n s, Nowoczesność…, s. 13.

254 Ibidem.

255 Ibidem, s. 292.

256 A. G i d d e n s, Socjologia…, s. 698.

się nawet wówczas, gdy nie dokonujemy zmian w swoim życiu, odrzucając niektóre pro-pozycje, które oferuje nam np. współczesny świat. Dokonujemy wyboru, a wówczas przyj-mujemy określoną postawę. Konieczność refleksji przy dokonywaniu wyborów szczególnie się uwidocznia wówczas, gdy mamy do czynienia z dylematem etycznym. Dyskusje o euta-nazji, aborcji, wykorzystywaniu w medycynie komórek macierzystych są obecne zarówno na salach wykładowych, w obradach politycznych, jak i w domach zwyczajnych obywateli. F. Fukuyama zatytułował jedną ze swoich książek poświęconą tego typu problemom Koniec

człowieka, bowiem obok natury coraz bardziej w życiu człowieka obecna jest nauka, dzięki

której naturę można niejako „oszukać”, np. przedłużając życie dzięki dobrej opiece medycz-nej bądź wpływając na osobowość ludzi dzięki nowinkom farmakologicznym  257. Niektóre z futurystycznych koncepcji przedstawionych w Końcu człowieka F. Fukuyamy mogą wzbu-dzić niedowierzanie. Autor ten jednak zwrócił uwagę na dość istotną problematykę – nie-skrępowany rozwój biotechnologii może zamiast pożytku przynieść dość poważne szkody człowiekowi. Temu podobne dylematy, a także wiele innych, wpisały się w koncepcje świata współczesnego. Nie sposób zatem się nie zgodzić z A. Giddensem, który akcentuje koniecz-ność refleksyjnego postrzegania rzeczywistości. Jednostka powinna rozwinąć wewnętrzną autentyczność, powinna godzić „zapośredniczone informacje ze sprawami lokalnymi, by połączyć w całość projekty na przyszłe i przeszłe doświadczenia”  258. Narrację tożsamościową nie jest łatwo utrzymać w społeczeństwie zmian – trzeba umieć ją modyfikować i kształtować refleksyjnie. Właśnie w tym refleksyjnym utrzymywaniu, projektowaniu tożsamości pomocą jednostce są: „decyzje polityczne wypływające z wolności wyboru i władzy wytwórczej ( władzy jako zdolności dokonywania zmian ); tworzenie moralnie uzasadnionych sposobów życia, których celem jest samorealizacja w warunkach zależności globalnych; rozwój etyki związanej z kwestią, jak żyć w społeczeństwach posttradycyjnych, w kontekście kwestii egzystencjalnych”  259 – czyli to wszystko, co A. Giddens określa mianem „polityki życia”, która jest „polityką stylów życia” oraz „decyzji życiowych” dotyczących przede wszystkim „refleksyjnego projektu tożsamości jednostki”  260. Jak zaznaczyłam na początku, A. Giddens określa rzeczywistość współczesną mianem późnej nowoczesności. Autor ten, w odróżnieniu od Z. Baumana, nie uważa, że wkroczyliśmy w radykalnie odmienny świat ponowoczesny, tylko iż procesy życia społecznego są zakorzenione w nowoczesności. Nowoczesność na eta-pie rozwoju, który osiągnęła współcześnie, jest światem niebezeta-piecznym i niepewnym. Późna nowoczesność jest nowoczesnością w najbardziej radykalnej jej odmianie. W „uciekającym świecie”  261, jak nazwał ją cytowany socjolog, szczególnego znaczenia nabiera zjawisko kryzysu. „Świat wysoko rozwiniętej nowoczesności z pewnością rozciąga się daleko poza bezpośrednie środowisko jednostkowych zachowań i spraw osobistych. Jest to pełen niebez-pieczeństw groźny świat, do którego szczególnie stosuje się pojęcie »kryzysu« rozumianego nie tylko jako doraźne zakłócenie, ile nieprzerwanie utrzymujący się stan rzeczy”  262. Dzieje się tak dlatego, iż w świecie przypominającym rozpędzonego molocha zmiany zachodzą nieustannie, wymykają się spod kontroli  263. Ustosunkowując się do powyższych twierdzeń,

257 F. F u k u y a m a, Koniec człowieka, Znak, Kraków 2004.

258 A. G i d d e n s, Nowoczesność…, s. 292. 259 Ibidem, s. 293. 260 Ibidem. 261 A. G i d d e n s, Socjologia…, s. 698. 262 A. G i d d e n s, Nowoczesność…, s. 18. 263 Ibidem, s. 40.

pragnę poświęcić więcej uwagi perspektywie zmiany społecznej i jej znaczeniu w kształto-waniu się tożsamości ludzkiej.

Zmiana społeczna według Piotra Sztompki to: „…] różnica między stanem systemu spo-łecznego ( grupy, organizacji ) w jednym momencie czasu i stanem tego samego systemu w innym momencie czasu”. Owe różnice mogą dotyczyć: składu systemu, struktury systemu, zmiany funkcji pełnionych przez elementy społeczeństwa, granicy systemu oraz otoczenia systemu  264. Zmiana struktury systemu jest według cytowanego autora rzeczą najważniejszą. Przejawia się ona w modyfikacji interakcji, interesów, norm i idei. Zaistnienie takiej zmiany prowadzi do wyłaniania się nowych struktur: interesów normatywnych, idealnych  265.

Do opisania ciągu zmian, które się ze sobą wiążą, zazębiają i powodują następne, stosuje się pojęcie „procesu społecznego”, który może być cykliczny lub kierunkowy  266 Ten drugi wiąże się z pojęciem rozwoju społecznego, szerzej – z postępem społecznym  267. Wydaje się stosownym zwrócenie uwagi na owo pojęcie ze względu na jego relatywny charakter. Postęp społeczny to „…taki proces rozwojowy, którego kierunek jest wartościowany, oceniany pozytywnie. Postęp przybliża nas nieustannie do takiego stanu społeczeństwa, który realizuje ważne społeczne wartości; jest uznawany za dobry, sprawiedliwy, szczęśliwy, godny itp.”  268

Postępowość może być zrelatywizowana do jakieś „zbiorowości” ( to, co postępem może być dla jednej grupy, dla drugiej może nie być ); lub „historycznie” ( to, co uważane za postęp teraz, w przyszłości może być odebrane jako regres )  269. Wydaje się, że w czasach współcze-snych zrelatywizowany charakter zjawiska postępu uwydatnia się coraz bardziej.

Postęp w czasach współczesnych coraz częściej jest zastępowany pojęciem „kryzysu”  270, o którym wspomniałam wyżej. Przy czym, jak zaznacza cytowany autor, kryzys nie jawi się nam jako stan przejściowy, lecz jako stan ciągły, jako „coś normalnego, typowego”  271. Pojęcie kryzysu wpisuje się więc w świadomość społeczną jako zjawisko charakterystyczne dla naszych czasów, co owocuje poczuciem „zwątpienia, rozczarowania, zagubienia, bezsil-ności, utratą sensu życia, zaniku myślenia perspektywicznego, zerwaniu poczucia ciągłości z tradycją, prywatyzacją celów, ignorowaniem spraw publicznych”  272. Zdaje się, że właśnie tak rozumiane pojęcie kryzysu ma nieodzowny wpływ na poczucie tożsamości jednostki, gdyż zagraża jej podstawowemu aspektowi – poczuciu ciągłości.

Trzecim pojęciem ( związanym ze zmiennością rzeczywistości ) pojawiającym się w myśleniu socjologicznym jest dyskurs traumy  273. Jest to zjawisko, które ukazuje, iż sama zmienność może stanowić wstrząs dla członków społeczeństwa, gdyż podważa nor-malny stan życia  274. Zmiany o charakterze traumatogennym to przede wszystkim zmiany nagłe, obejmujące różne dziedziny życia społecznego, głębokie, radykalne i niespodziewane. Zmiany o takim charakterze, mimo iż mogą być postępowe, dezorganizują jednak życie

spo-264 P. S z t o m p k a, Socjologia. Analiza…, s. 437–438. 265 Ibidem. 266 Ibidem, s. 439–440. 267 Ibidem. 268 Ibidem, s. 442. 269 Ibidem. 270 Ibidem. 271 Ibidem, s. 446. 272 Ibidem. 273 Ibidem, s. 454. 274 Ibidem.

łeczne, burzą stan dotychczasowej równowagi  275. Najbardziej wrażliwą dziedziną na traumę zmiany – podkreśla P. Sztompka – jest kultura, a w skali indywidualnej – tożsamość kultu-rowa  276.

Zagadnienie tożsamości w czasach współczesnych wymaga przedefiniowania i dookre-ślenia ze względu na nowe konteksty: czy to globalizacji, czy też konsumpcjonizmu oraz relatywnego postrzegania „odwiecznych” wartości. Są to wyzwania zarówno dla pedago-gów, jak i przede wszystkim dla samych jednostek, które żyją w kulturach posttradycyjnych. Wyzwania wymagające refleksji w procesie kształtowania tożsamości.

Postęp technologiczny oraz transformacja społeczno-kulturowa przyczyniły się do tego, iż w naukach humanistycznych powstają coraz to inne koncepcje opisujące tożsamość. Przy-kładem takich „nowych tożsamości”, jest „tożsamość postmodernistyczna” i „tożsamość wirtualna”, które pokrótce omówię w dalszej części tego rozdziału.

Tożsamość w perspektywie postmodernistycznej

Termin „ponowoczesność” ( łac. postmodern ) po raz pierwszy zastosował Arnold J. Toyn-bee w roku 1946 dla określenia nowego okresu ewolucji zachodniej cywilizacji  277. Obecnie przymiotniki „ponowoczesna” i „postmodernistyczna” na przemian są używane dla określe-nia epoki, w której żyjemy. „Postmodernizm, ponowoczesność ( posmodernism )” – pisze A. Giddens – jest to „przekonanie, że społeczeństwem nie rządzi historia ani postęp. Społeczeń-stwo postmodernistyczne jest bardzo pluralistyczne i zróżnicowane i nie rządzi nim żadna »wielka narracja«”  278.

Z. Bauman zauważa jednak, iż „nie trzeba być postmodernistą, by żyć w ponowoczesno-ści”  279. Cytowany autor ukazuje różnicę pomiędzy wspomnianymi pojęciami następująco: