• Nie Znaleziono Wyników

I NTERAKCJE WZROKOWE A NIERÓWNOŚCI SPOŁECZNE

Nierówności społeczne w kulturze wizualnej

I NTERAKCJE WZROKOWE A NIERÓWNOŚCI SPOŁECZNE

Powyższe rozważania mają oczywiście charakter skrótowy i powierzchowny. Ich celem jest jedynie wskazanie, iż szeroko rozumiana ikonosfera aktywnie uczest-niczy w wytwarzaniu i przejawianiu nierówności społecznych, a także może być wykorzystana w ich eksplorowaniu jako narzędzie badawcze. Również wspomnia-ne konteksty teoretyczwspomnia-ne są jednymi z wielu, które można w tym miejscu podać.

W dalszej części tekstu chciałbym odejść od opisywanych dotychczas szerszych kon-tekstów społecznych i skoncentrować się na relacjach pomiędzy kulturą wizualną

a nierównościami społecznymi na nieco innym poziomie – interakcji face-to-face opartych na zmyśle wzroku3.

Warto zwrócić uwagę na jedną różnicę terminologiczną dotyczącą „widzenia”

i „patrzenia”, a więc procesów stanowiących podstawę owych interakcji. „Widzieć”

najczęściej odnosi się do biernego doświadczania za pośrednictwem zmysłu wzroku, do poznawania oraz często rutynowego i bezrefl eksyjnego przyjmowania wrażeń ze świata zewnętrznego. Z kolei „patrzeć” wydaje się mieć charakter bardziej aktywny i podmiotowy. Patrzeć – to wybierać obiekt widzenia, eksplorować go, doświadczać na wybrany przez siebie sposób. Doskonale różnicę tę pokazują przeczenia obu sformułowań. „Nie widzę” – bo jest to utrudnione lub niemożliwe z racji czynni-ków ode mnie niezależnych. Z kolei „nie patrzę” – gdyż nie chcę patrzeć, taki jest mój wybór, nie interesuje mnie obiekt, na który mógłbym skierować swój wzrok.

Co więcej, rola patrzenia jest również podkreślona przez fakt, iż wymaga ono zainwestowania swojego czasu i uwagi. „Patrzeć” to już nie chwilowo „rzucać okiem” czy „zerkać”; to raczej skoncentrować się na pewnym obiekcie przez dłuższy czas, przypisując mu tym samym wartość i znaczenie. Inne sformułowania języ-ka potocznego również dowodzą, iż rola zmysłu wzroku w procesach dominacji i podporządkowania dostrzegana jest przez uczestników życia codziennego. Dla przykładu, „patrzeć prosto w oczy”, funkcjonuje powszechnie jako synonim odwagi i pewności siebie. Z kolei „stracić kogoś z oczu”, to utracić kontrolę, a tym samym dominującą w interakcji pozycję.

Wzrok, podobnie jak cała ikonosfera, nieodłącznie powiązany jest więc z kwe-stią nierówności społecznych. Trzeba jednak zaznaczyć pewną istotną różnicę.

Opisywane w poprzednim podrozdziale kwestie – oparte na swoistych interakcjach pomiędzy odbierającą/nadającą znaczenia jednostką a konkretnymi obrazami – w głównej mierze odnosiły się do szerszego kontekstu społecznego i względnie stałych pozycji w strukturze społecznej. W przypadku opartych na wzroku pro-cesów widzenia i patrzenia sytuacja jest odmienna i można ją rozpatrywać z co najmniej trzech perspektyw. Po pierwsze, mogą być one oparte na nierównościach

„zewnętrznych”, uprzednio wykształconych, i stanowić jedynie jeden z wielu ich przejawów/wskaźników. Po drugie – co głównie odnosi się do interakcji wzrokowej uwiecznionej w dziełach sztuki – mogą funkcjonować jako swoisty symbol pod-powiadający odbiorcom wzajemne relacje pomiędzy przedstawionymi postaciami oraz sposób ich interpretowania. Po trzecie w końcu, mogą to być nierówności kontekstowe i sytuacyjne dopiero co wykształcane/wykształcone w danej interakcji.

W pierwszych dwóch sytuacjach wzrok jest elementem podporządkowującym się zewnętrznym naciskom, w trzeciej natomiast jest aktywnie wykorzystywany przez jednostki w celu generowania relacji dominacji i podporządkowania. Dwa pierwsze elementy zostaną omówione w tym podrozdziale, trzeci w kolejnym.

3 Być może w tym kontekście lepszym określeniem byłoby eye-to-eye lub chociaż eye-to-face.

Nie będziesz mógł oglądać mojego oblicza, gdyż żaden człowiek nie może oglądać mojego obli-cza i pozostać przy życiu [...] Gdy przechodzić będzie moja chwała, postawię cię w rozpadlinie skały i położę dłoń moją na tobie, aż przejdę. A gdy cofnę dłoń, ujrzysz Mnie z tyłu, lecz oblicza mojego nie ukażę tobie (Wj 33, 20-23)4.

Tak zwraca się Jahwe do Mojżesza, przygotowując go do spotkania na górze Synaj. Opis przekazania tablic Dekalogu wskazuje na wiele znaków towarzyszą-cych temu wydarzeniu i podkreślajątowarzyszą-cych istotność chwili: burza, dym, głos trąby...

Również niesymetryczność sytuacji, kontaktu między człowiekiem a Bogiem jest wielokrotnie w symboliczny sposób podkreślana – to Mojżesz musi wejść na górę, paść ma twarz, wykonywać otrzymywane polecenia.

Przytoczony fragment Księgi Wyjścia, dotyczący kontaktu wzrokowego po-między Jahwe a Mojżeszem, stanowić może swoiste podsumowanie nierówności w opisywanej interakcji. Zlekceważenie zakazu spojrzenia w twarz Jahwe (a więc kontaktu wzrokowego) skutkowałoby śmiercią. Mojżesz dostrzega jedynie plecy przechodzącego Boga; twarz, a więc również oczy, pozostają ukryte. Odwrotna sytuacja jest natomiast możliwa – Jahwe, jako postać dominująca w interakcji, ma możliwość patrzenia na podporządkowaną osobę Mojżesza. Tym samym w sym-boliczny sposób podkreślona zostaje rola oczu, które często określane były jako siedziba duszy5.

W podobnym kontekście analizować można obrazy malarskie. Przykładem może być obraz Sandro Boticellego „Narodziny Wenus”. W centralnym punkcie obrazu znajduje się naga bogini, co prowadzić może do przekonania, iż to ona domi-nuje na obrazie właśnie z racji zajmowanej pozycji. Z drugiej jednak strony Wenus jest obiektem, na który automatycznie kieruje się wzrok oglądającego, podobnie zresztą, jak innych przedstawionych na obrazie postaci. „Bycie oglądaną” wydaje się wzbudzać w bogini wstyd, o czym świadczy zakrywanie własnego ciała rękoma i włosami. W jeszcze chyba lepszy sposób opresyjny charakter sytuacji, w której jest się wystawionym na wzrok innych, ukazuje William-Adolphe Bouguereau, również w obrazie „Narodziny Wenus”. Przytoczone przykłady – literacki i malar-ski – pokazują, w jaki sposób interakcja wzrokowa pełnić może funkcje symbolu, który dodaje do dzieła elementy w nim bezpośrednio niezawarte, lecz stanowiące jego nieodłączny składnik.

Bycie poddanym wzrokowi innych w najpełniejszym chyba stopniu uobecnia się – w stereotypowym przynajmniej nastawieniu – w relacjach pomiędzy kobietą a mężczyzną. Różnice płciowe przenoszone są na poziom nierówności społecznych, których wskaźnikiem staje się możliwość patrzenia i konieczność bycia oglądaną.

Przyjemność oglądania, czy nawet podpatrywania, charakteryzuje w zdecydowa-nie większym stopniu mężczyzn, którzy z racji swojej płci czują się stereotypowo

4 Cytat za piątym wydaniem Biblii Tysiąclecia (2007).

5 Na przykład „konsekracja”, czyli rozpoczęcie używania obrazu bądź rzeźby, często dokonywane było poprzez symboliczne otwarcie oczu przedstawionych postaci.

upoważnieni do kierowania swojego wzroku na kobiety. Stałym elementem toż-samości kobiety staje się natomiast – jak pisze John Berger – bycie obserwowaną.

Zmuszona jest ona do ciągłej samoobserwacji, przekształcając tym samym siebie w obiekt widzenia (Berger 1997: 46-47). Również cały niemal przemysł pornogra-fi czny skoncentrowany jest właśnie na patrzeniu na kobiety.

W podobnym stopniu nierówności społeczne przejawiają się na płaszczyźnie wzrokowej w zjawisku monitoringu. Zajmowanie pozycji kierowniczo-kontrol-nych upoważnia do obserwacji osób, które wchodzą w zasięg kamer monitorin-gowych. Po raz kolejny sytuacja jest więc jasno i odgórnie określona – wiadomo, kto będzie patrzył, a kto będzie obserwowany. Sprzeciw wobec takiego podzia-łu ról społecznych zmusza bądź do rezygnacji z udziapodzia-łu w danej sytuacji (co oczywiście często jest niemożliwe, trudno bowiem zrezygnować z uczestnictwa w wypełnionym kamerami życiu wielkomiejskim), bądź do działań znajdujących się na pograniczu łamania prawa (na przykład zaklejanie/wyłączanie nadzoru-jących kamer).

Jeszcze innym wymiarem omawianych nierówności jest możliwość decydowa-nia o samej możliwości korzystadecydowa-nia ze wzroku. Najlepszym przykładem są różnego rodzaju regulacje mające na celu ochronę dzieci przed niepożądanymi dla nich treściami. Dystrybutorzy fi lmów informują na plakatach, od jakiego wieku powinno się dany obraz kinowy oglądać. Programy telewizyjne opatrzone są, w zależności od swojej treści, kolorowym znakiem, który sygnalizować ma, dla jakiej widowni są one przeznaczone. Również sformułowanie „nie patrz na to” i zakrywanie dzieciom oczu, na przykład przy przypadkowym napotkaniu sytuacji drastycznych, informuje o realizowanej w wymiarze kontroli wzroku władzy dorosłych. W podobny spo-sób rozważać można zakaz fotografowania, na przykład na dworcach kolejowych czy w pobliżu obiektów wojskowych, przyjmując, iż aparat fotografi czny stanowi swoiste przedłużenie ludzkiego oka.

„Pełne światło i spojrzenie nadzorcy zniewalają bardziej niż mrok, który osła-niał. Widzialność jest pułapką” – stwierdza Michel Foucault w książce Nadzorować i karać (1998: 195), analizując panopticon jako system nadzorczy. Głównym efektem panoptyzmu jest, jego zdaniem, powstanie świadomego i trwałego przeświadczenia o widzialności. W klasycznej, stworzonej przez Jeremy Benthama idei panopticonu władza sprawowana za jego pośrednictwem jest jednocześnie widzialna i niewe-ryfi kowalna. Widzialna, gdyż osoba nadzorowana doświadcza wzrokowo obiektu/

miejsca, z którego może być obserwowana. Nieweryfi kowalna, gdyż poszczególne osoby nigdy nie wiedzą, czy w danym momencie są obserwowane, mają jedynie świadomość, iż obserwowane mogą być.

Wydaje się, iż panopticon można potraktować jako metaforę przykładów, które zostały wymienione, a tym samym jako odpowiednik przynajmniej niektórych mo-mentów życia codziennego w świecie ponowoczesnym. Wielość sytuacji, w których zmysł wzroku jest wykorzystywany, intensyfi kowana jeszcze przez rozwój

techno-logiczny, stawia poszczególne jednostki/grupy właśnie w kontekście panopticonu6. Tak samo jak w sytuacjach opisywanych przez Benthama i Foucaulta, gdzie role nadzorcy-strażnika i obserwowanego-więźnia od początku są jasno przypisane, tak również w ponowoczesnym społeczeństwie sposób korzystania ze zmysłu wzroku jest niezależny od przebiegu konkretnej sytuacji. Z góry wiadomo, kto będzie patrzył, a kto będzie obserwowany, a fakt ten uzależniony jest od innych nierówności, istniejących niezależnie od danej sytuacji interakcyjnej – płciowych (patrzący mężczyzna, obserwowana kobieta), fi nansowych (niedostępność wizual-na zamieszkiwanych przez zamożne osoby osiedli zamkniętych) etc. Tym samym patrzenie bez wątpienia można określić jako jedną z wielu płaszczyzn, na których owe nierówności się przejawiają.