• Nie Znaleziono Wyników

INTERMEDIUM [PRI]MUM

W dokumencie Miscellanea z doby Oświecenia. 6 (Stron 37-45)

P IW O S Z A , M O O Z T W Ą S A , L A P I K U F E L , CH ŁO PIE C, D O K T O R PA N Chłopcze! Chłopcze! CHŁOPIEC Mospanie ? PA N

Gdzie ty latasz? Czemu ty mnie nie pilnujesz?

CHŁOPIEC

Wszakże ja zawsze przy Waópanu jestem.

P A N

Łżesz, niepotściwy. A słudzy co robią?

CHŁOPIEC

To co i zawsze.

PA N

A cóż oni zawsze robią?

1 Interm edium I —IV : [P a n P iw osza], [w :] H istoria z P ism a świętego o Józefie

patriarsze rządcą E giptu uczynionym . W yst. 1761 r. Buczaez, kol. bazyl. Rkps BU A N

Lwów, sygn. daw. Ossol. 4787, s. 495 — 505. W ykonanie m ikrofilm u zawdzięczam uprzejm ości doc. dr. Łab. E . K otarskiego.

1 W rk p sie : M ączywąsy.

CHŁOPIEC

Piją w karty grając.

PA N

Dobrze czynią.

CHŁOPIEC

Dobrze czynią dla siebie, a źle dla Waópana.

PA N

Dla mnie źle? Co ty prawisz? Oszalał huncwot.

CHŁOPIEC

Tak jest w samej rzeczy, Mospanie. Wszakże oni nie za swoje pieniądze piją (bo ich nie mają)4, ale za Waópana.

PA N

Honor to mój, że za moje pieniądze piją, niech znają dobrego i hojnego pana.

CHŁOPIEC

Nie bardzo to dobry honor, Mospanie5, bo fortunie Waópana szkodzi, a do tego i zdrowiu; wszakże i Waópana do tego samego pobudzają, czym się sami bawią. Waópan słuchasz, dlatego i zdrowia, i fortuny już nie masz.

PA N

Fortuny ja nie mam?

CHŁOPIEC

A gdzież ona jest ? Wszakże folwarki Waópan już poprzedawał.

PA N

To mam pieniądze. Lepsza to jest fortuna jak folwarki. Czy wiesz ty, że w Polszczy ten jest panem, kto ma pieniądze?

CHŁOPIEC

Mospanie, pieniądze Waópana takie są jak i drugich, to jest okrągłe, łatwo się tedy mogą roztoczyć. Żywo toczyły [się] przy panach wiernisiach Waópana, panu Moczywąsie i Łapikuflu, a już się może i roztoczyły, tak rozumiem, że Waópan już niewiele onych masz. Ja nie wiem, co potym będzie, jak Waópan do ostatka6 pieniądze stracisz?

4 N aw ias w rękopisie sugeruje wypow iedzi ty p u : na stronie.

W rkpsie: W ospanie.

Życzyłbym, żebyś się Waćpan na ostatnie7 kółka oglądał; bo inaczej do wielkiej Waćpan mizeryi przyjdziesz i panowie wiernisiowie Waćpana po ten czas odstąpią.

Potrzeba też Mospanie i to dobrze uważać, co Waópana czeka na drugim świecie za taką pijatykę z panami wiernisiami. Jak Waćpan tu z niemi trunki pijesz, tak smołę tanTpió będziesz. A co teraz ludzie o Waćpanu dyszkurują, tego bez wstydu i ja słuchać nie mogę.

P A N

To pewnie ludzie powiadają, że ja zbyt hojny jestem?

CHŁOPIEC

Gdyby t o 8 jedno, Mospanie.

P A N

Co też nadto mówią?

C HŁO PIEC

Ot, powiadają, Mospanie, że Waćpan jesteś hultaj, kostyra i do niczego więcej niesposobny, tylko do szklanki.

P A N

Czy podobna?

C HŁOPIFC

Tak, nie inaczej, Mospanie.

P A N

Jakie to niepotściwe ludzkie języki! Upewniam, że się pomszczę takiej mojej krzywdy!

Proś tylko do mnie pana Moczywąsę9 i Łapikufla, a sam się tam za­ trzymaj.

CHŁOPIEC

Dobrze, Mospanie.

P A N

p o odejściu Chłopca

Kiedy we mnie ludzie znaleźli wadę? Ha! Ja nie wiem, w kim oni już nie znajdą! Polski to zwyczaj niepotściwy sławę niewinnych ludzi językiem szarpać. Prawda, cóż mają próżne głowy robić! Żeby drugi tak był zatrud­

7 W rkpeie: ostatne. 8 W rk p sie: gdy byto. • W rk p sie: Moczy mordę.

niony interesami jak człowiek, nie bardzo by niewinności językiem jak mieczem dotykał.

eludzy przychodzą

PA N

Biada Mości panowie, jak m nie10 ten chłopiec hultaj zalterował. Ha!

Ł A P IK U F E L

W czymże to Mości Dobrodzieju?

PA N

Wiele mi tu rzeczy bajał. Prawda, może to się czasem i weryfikować, ale uchowaj Boże.

MOCZYWĄSA

Waópan Dobrodziej tylko nam powiedz wszystko, to dobrze będzie.

P A N

Kaznodzieją został niepotściwy. Mówił mi, iż do ostatniej przyjdę mizeryi, jeżeli trunków pić nie porzucę i pomiarkowanym nie będę.

Ł A P IK U F E L

Czego ten chłopiec godzien, Mości Dobrodzieju! Żeby tak u inszego pana, zapewne by wziął sto bizunów11 za tą perswazyją. Cóż to są za zbytki i niepomiarkowania, że Waszę Pan Dobrodziej z nami, swojemi podnóżkami, dla zdrowia czasem się napijesz.

PA N

Prawda, że tu żadnych nie ma zbytków, tylko że to się pije za pie­ niądze, które jak się rozejdą, ja nie wiem, co będzie.

MOCZYWĄSA

Czyż Waópan Dobrodziej swoją fortunę pieniądzami mierzysz! Rozum Waópana Dobrodzieja delikatny i męstwo niepraktykowane fortuną jest nieprzebraną. Wszędzie Waópan Dobrodziej z takimi talentami będziesz miał dla siebie pomyślność. Czy to w chorągwi, czyli też na dworze jakim senatorskim, lub też królewskim, my zaś pana naszego aż do grobowej deski nie odstąpimy.

PA N

Bóg wam zapłać za taki afekt.

10 W rkpsie: mi©. 11 W rkpsie: bizonow.

L A P IK U F E L

Nie masz się Waópan Dobrodziej o co turbowaó.

P A N

Prawda, że z ludźmi, a nie z pieniędzmi żyć trzeba.

L A P IK U F E L

Można, Mospanie, i pió, i pieniądze mieó.

P A N

Panie bracie, pić nie barzo rzecz jest bezpieczna.

' L A P IK U F E L

Cóż to za racyja, Mości Dobrodzieju?

P A N

Oto ta jest racyja: jeżeli tu trunki pió będziemy, na tam tym świecie smołę nam pić rozkażą.

M OCZTW ĄSA

To pewnie pan Chłopczyk i to Waćpanu Dobrodziejowi powiedział.

P A N

Ja i to z ambony słyszałem.

MOCZTWĄSA

Porzuć Waópan o tym myśli.

Barzo straszne rzeczy? Jak się wciągniemy, tak smaczno smołę pióla będziemy, jak teraz gorzałkę.

P A N

Czy podobna?

MOCZYWĄSA

W samej rzeczy, Mości Dobrodzieju.

P A N

Bóg ci zapłać, żeś mi to z głowy wybił, bardzom się o to turbował. Jedna mnie rzecz już tylko trapi.

MOCZYWĄSA

A cóż to takiego, mości Dobrodzieju?

PA N

Niepotściwi ludzie o mnie dyszkurują, hultajem mnie nazywają, kostyrą i do niczego niesposobnym, tylko do szklanki.

Ł A P IK U F E L

Na to, Mości Dobrodzieju, łatwo można znaleźć lekarstwo.

PA N

O zapewne, jak tylko pokażę, co umiem, to wszyscy umilkną.

MOCZYWĄSA

Nie trzeba się Waópanu Dobrodziejowi samemu turbować, ja za honor pański mogę niejednemu pysk wyjechać.

P A N

O wiem ja, że Waópanowie wypróbowani gracze jesteście, ale bo to ja sam chcę się dać we znaki, niech znają, że pan i sam dobry, i ludzi dobrych trzyma.

Chłopcze! Chłopcze!

Ja ni do czego nie jestem sposobny, a Bóg ż e 13 ich zabij.

Chłopiec przychodzi i nic nie m ów i, aby P anu mówiącemu nie przeszkodził

Memu domowi męstwo jest przyrodzone. Świętej pamięci mój dziad czy mało dokazywał na różnych ekspedycyjach ? Ja sam jego męstwa mam pamiątkę — szablę, która nie sto razy krwią była zbroczona. Chłopcze, przynieś mi nieboszczyka dziada14 szablę. .

CHŁOPIEC

Zaraz, Mospanie.

P A N

po odejściu Chłopca

Odnowię ja tę szablę na gębie tych, którzy mi gębą szkodzą.

Ł A P IK U F E L

Wierz mi, Waćpan Dobrodziej, iż ja sam wolałbym na świecie nie żyć, aniżeli za honor Waćpana Dobrodzieja szabli nie dobyć i jego się krzywdy nie pomścić.

18 W rk p sie : Bog ze. 14 W rkpsie: dziadę.

Chłopiec przychodzi z szablą i w tyle za Panem i sługami stoi

Używaj, Waópan Dobrodziej, męstwa swego dla podpory ojczyzny16, my zaś niech naszego użyjemy dla zemsty nad nieprzyjaciołami pańskiemi.

MOCZYWĄSA

I ja tegoż samego zdania jestem. Upewniam, że poznają ludzie, co umieją słudzy Waópana Dobrodzieja.

CHŁOPIEC

w tyle stojąc szabli dobywa n iby dla pokazan ia P an u głowni, P an zaś z sługam i od strachu na ziemią upada. Chłopiec P an a salwuje w ołając:

Mospanie, Bóg z Waópanem, nie bój się Waópan, ja rąbaó nie będę Waópana.

do sług m ówi

Czego się Waópanowie polękali?

PA N

do siebie nieco przychodzi i na Chłopca narzeka mówiąc

O, kanalia! Piwoszę chciał zabió.

CHŁOPIEC

Kiedy ja Waópana chciałem zabić?

P A N

A na cóż ty szabli dobywał? '

CHŁOPIEC

Bo chciałem Waópanu dobytą oddaó. Wszakże dobrą szablę nie z po­ chew, ale z żelaza poznają.

PA N

Daj sam szablę, hultaju. Prawdę powiadają, że szalonemu miecza w ręce nie potrzeba dawaó. Odnieś Waópan, Mospanie Łapikufel, szablę. Co za hultaj, jak mnie zalterował! Ja i tak słaby byłem. Doktora jakiego, tylko dobrego dla mnie postaraj się, hultaju.

CHŁOPIEC

Zaraz, Mospanie.

PAN

po odejściu Chłopca

Żeby ten huncwot źle o nas teraz, Mospanowie, nie trzymał.

MOCZYWĄSA

Nie ma racyji, Mości Dobrodzieju. Ja rozumiałem, że się sklepienie na nas wali.

PA N

I ja toż samo. K to by się szabli obawiał? Szabli dobywać nie nowina z łaski Fana Boga.

Doktor przychodzi

P A N

zobaczywszy [go] m ówi

O, kłaniam, Mospanie Depikolo16. Jakże się masz, przyjacielu?

D EPIK O LO

Najniższy Moscy Dobrodzy, jakże się Wacpan Dobrodzy ma?

PA N

Źle się mam, Mospanie.

D EPIK O LO

Coż to takego? A proszę o pokazane ręki.

p u lsu spróbowawszy

Będze Wacpan Dobrodzy zdrów, tylko tego proszek treba zażyć17.

P A N

A w czymże go zażywać?

D EPIK O LO

W harbaty, Moscy Dobrodzy.

PA N

A czy zaraz, czy też można potym?

D EPIK O LO

Jak se podoba Waspanu Dobrodzy.

PA N

To dobrze, niechajże potym. Teraz przechadzki użyję. Żegnam się z Waćpanem, obaczemy się z sobą niezadługo.

14 W rk p sie : le Pikolo {forma użyta jednorazowo).

W dokumencie Miscellanea z doby Oświecenia. 6 (Stron 37-45)