• Nie Znaleziono Wyników

INTERMEDIUM TRZECIE

W dokumencie Miscellanea z doby Oświecenia. 6 (Stron 50-56)

P A N , CH ŁO PIE C I S Ł U D Z Y PA N Chłopcze! Chłopcze! CHŁOPIEC Mospanie? PA N Herby! Herby! CHŁOPIEC

A co to za herba, Mospanie? Ja tego nie wiem, pierwszy raz od Waćpana to słyszę.

PAN

Jaki ty głupi, mój kochany. Herby, nie wiesz? Herbaty.

CHŁOPIEC

Herbaty! Już teraz znam, Mospanie. To pewnie Waćpan znowu lekar­ stwo będzie brał.

PAN

A gdzie tobie lekarstwo! Ot, po lekarstwie źle, to się trzeba posilić.

CHŁOPIEC

A widzi Waćpan, Mospanie, jak dobrze Waćpanu panowie wiernisiowie poradzili w gorzałce wypić lekarstwo. Mało Waćpan zdrowia nie postradał. Ej, Mospanie, już źle koło Waćpana, że Waćpan dotychczas panów swoich

wiernisiów słuchał, a jeszcze będzie gorzej, jeżeli Waćpan dalej słuchać będziesz. Teraz Waćpan wołasz herby. Upewniam, że niezadługo będziesz potrzebował torby.

P AN

Ach, huncwot! Oj, ja tobie dam torby.

chce Chłopca w p ysk uderzyć, Chłopiec ucieka, P a n goniąc Chłopca mówi

Pana Moczywąsę i Łapikufla do mnie proś.

po ucieczce Chłopca

Pan Chłopczyk, widzisz go! Otóż to niewyparzona gęba. Poczekajże, nauczę ja cię, jak ty z panem masz dyszkurować.

słudzy przychodzą

P AN

Znowu mnie, Mości Panowie, ten hultaj zalterował.

Ł A P I K U F E L

W czymże takim, Mości Dobrodzieju?

P A N

I na mnie, i na Waćpanów rozwiązał gębę.

MOCZYWĄS A .

Wiele z kolegą moim od tego Chłopca ucierpiałem przez tyle czasów, teraz zaś znosić już dalej nie mogąc za służbę i respekta pańskie oby­ dwa pokornie dziękujemy.

P A N

Na co się to zda? Chłopcu dawszy sto plag, zaraz umilknie.

Ł A P I K U F E L

Kat że potym, Mości Dobrodzieju, już się ta sława nie wróci, którą nam ujął.

P A N

Pretekst to tylko Waćpanów. Podobno to Waćpanowie z mojej służby kontenci nie jesteście, ale proszę, powiedzcie mi, kiedy ode mnie Waćpano­ wie mieliście krzywdę?

MO C Z Y WĄ S A

Prawda, Mości Dobrodzieju, że żadnej nie mieliśmy krzywdy, póki roczne nas dochodziło solacium. Teraz zaś, gdy nie dochodzi (jak samemu Waćpanu Dobrodziejowi wiadomo), mamy krzywdę.

PAN .

Wybaczcie, Waćpanowie, że solarium nie dochodzi. Bóg widzi, że teraz nie mam pieniędzy, jak się zaciągnę za towarzysz, upewniam, że będzie dochodziło, i teraźniejsze czasy dobrze nadgrodzę Waćpanom.

LA P1K U PE L

Długo tego czekać, Mości Dobrodzieju, póki to będzie i bez koszuli zostaniemy. Za czym powtórnie przy upadnieniu do nóg Waćpana Dobro­ dzieja za służbę dziękujemy.

. PA N .

Jakże sobie Waćpanowie chcecie. Z Panem Bogiem, kiedy się u mnie służba nic podobała.

słudzy poszli

Tak to widzę, kiedy są pieniądze, wszyscy sprzyjają. Kiedy zaś nie masz i słudzy odstępują. Ha, jak jest, tak jest. Pan Chłopczyk to mnie tej biedy narobił. Chłopcze, Chłopcze!

CHŁOPIEC

Mospanie?

PA N

Co ty mnie, hultaju, narobił!

CHŁOPIEC

Co ja Waćpanu zrobiłem?

PA N

Dla twego języka słudzy mnie podziękowali.

CHŁOPIEC

Nie dla mego języka, Mospanie. Wiem ja, dlaczego oni podziękowali, powiedzieli oni mnie przyczynę.

PA N

A dlaczegóż?

CHŁOPIEC

Ot, poznali Mospanie, że u Waćpana wieczne zaćmienie w kieszeni, a do tego i dłużków nie burzo mało. A widzi Waćpan, na co Waćpana ba- janki wyszły. Czy ja nie mówiłem Waćpanu, że to tak będzie? Dobrą pa­ nowie wiernisiowie Waćpanu czynili nadzieję, ale sami się nią nie chcieli kontentować. Nie chciał Waćpan mnie słuchać, maszże Waćpan teraz nic. I ja Waćpanu za służbę dziękuję.

P AN

Czyż i ty mnie, kochaneczku, będziesz odstępował?

C H Ł O P I E C , .

A czegóż się mam trzymać przy Waćpanu, kiedy Waópan sam już hołysz jesteś, wszakże nie u Waćpaiia nie wysłużę, bo sam nic nie masz. Zapłać mi Waćpan za tamte lata.

PAN

Barzo mało poczekaj, koelianeczku. Wkrótce będę miał pieniądze, upewniam, że i dobrze mulgrodzę za twoją życzliwość. Wszystko ty mnie prawdę mówił. Żałuję i odżałować nie mogę, żem ciebie nie słuchał.

C H Ł O P I E C ...

Mądry Waćpan widzę teraz, ale po szkodzie. Kiedy ja Waćpanu mó­ wiłem prawdę, to Waćpan mnie sto plag. Więcejż Waćpan sobie teraz dał jak sto plag. ~

Wiem ja, że Waćpan mi zapłacić nie możesz, dobrze, to ja sobie sam zapłacę", choć po części. Mam konia niezgorszego, ale kulbaki nie mam dobrej, wezmę tedy Waćpana kulbakę.

PAN

Co ty prawisz, czyś oszalał! A ja na czym jeździć będę ?

C H Ł O P I E C

Dziwny Waćpan człowiek jesteś, na co się Waćpanu .przyda kulbaka? Wszakże. Leyzor zapewne weźmie konia za gorzałkę. Chybi tedy Waćpan na kulbace bez konia jeździć będziesz ? Co być nie może, alboli też na plecach nosić będziesz? Co będzie z wielką Waćpana fatygą. Lepiej, że ja ją wezmę.

P AN

Chłopca goniąc mówi

Co ty prawisz, czy ty oszalał!

INTERMEDIUM CZWxVRTE

CH ŁO PIE C, K O L IO A T V IW OSZ Y I .-PIW O SZA

C H Ł O P I E C

Dziwak mój pan, sprzeczał się ze mną o kulbakę, na co jemu kulbaka? Mendel wziął konia, Leyzor szablę, inni zaś Żydkowie inne pobrali rzeczy, ja sam ledwom uskrobał i mnie chcieli odrzeć, rozumieli, że i ja wraz z nim zapijałem. Żeby to byli panów wiernisiów schwytali, trafiliby byli na winowajców, łepsko oni z nim zapijali.

przychodzi K oligat P iw oszy i mówi do Chłopca

KOLIGAT

Kłaniam, Mospanie bracie.

CHŁOPIEC

Najniższy, Mości Dobrodzieju.

KOLIGAT

Czy Waópan wolny jesteś, czy też służysz komu?

CHŁOPIEC

Wolny jestem.

KOLIGAT

Wolny Waópan jesteś, a czy nie mógłby Waópan służyć?

CHŁOPIEC

Czemu nie, żeby się dobry pan trafił.

KOLIGAT

To Waópan do mnie przystań na służbę.

CHŁOPIEC

Boję się, żebyś mnie Waópan Dobrodziej nie okradł.

KOLIGAT

O jakiż ty, mój bracie, nierozumny jesteś.

CHŁOPIEC

Ale nierozumny. I owszem, barzo rozumny. Już mnie Mospanie bieda nauczyła. Sparzyłem się na ukropie19, to i na zimną wodę już dmuchać muszę. Służyłem ja dobremu panu.

KOLIGAT

A komuż Waópan służył?

CHŁOPIEC

Służyłem, Mospanie, Panu Piwoszy.

KOLIGAT

Panu Piwoszy Waćpan służyłeś. A któremuż to Waćpan służył Panu Piwoszy ?

CHŁOPIEC

Panu Jędrzejowi.

KOLIGAT

Panu Jędrzejowi? Znam go dobrze, bardzo bliski jest mój koligat. A jakże się teraz ma pan Jędrzej1?

. CHŁOPIEC

Barzo się źle ma.

KOLIGAT

To pewnie choruje.

/ CHŁOPIEC

Tak jest, choruje na fortunę.

KOLIGAT

Na fortunę choruje1? To pewnie miał jakiś przypadek.

CHŁOPIEC

Tak jest, przypadek. Tak przypadło, że teraz nic nie ma.

K OLIGAT

Nic nie ma? A gdzież on fortunę podział?

CHŁOPIEC

Gdzie fortunę podział? Na łopatę włożył i do lochu spuścił.

KOLIGAT

To pewnie folwarki poprzedawał i pieniądze schował.

' CHŁOPIEC

Tak jest, schował na łopatę włożywszy do lochu.

KOLIGAT

Ha, to jeszcze ma pieniądze.

CHŁOPIEC

KOLIGAT

W dokumencie Miscellanea z doby Oświecenia. 6 (Stron 50-56)