• Nie Znaleziono Wyników

Komunikaty Komitetu Ortograficznego PAU. Polemiki w prasie

III. Reformowanie pisowni polskiej

1.11. Komunikaty Komitetu Ortograficznego PAU. Polemiki w prasie

Należy dodać, że Komitet Ortograficzny wydawał co jakiś czas specjalne Komuni-katy Komitetu Ortograficznego PAU na temat cząstkowych wyników prac komisji (było tych oświadczeń w sumie sześć314

314 I Komunikat Komitetu Ortograficznego PAU, „Język Polski” XX, 1935, s. 93-94; II Komunikat Komi-tetu Ortograficznego PAU, „Język Polski”XX, 1935, s. 93-94; III Komunikat Komitetu Ortograficznego PAU, „Język Polski” XX, 1935, s. 143-144; IV i V – Komunikaty Komitetu Ortograficznego PAU, „Język Polski” XXI, 1936, s. 48-50, VI Komunikat Komitetu Ortograficznego PAU, „Język Polski” XXI, 1936, s.

78-81.

). Drukowały je potem „Język Polski” oraz „Poradnik Językowy”, ale czasem także (skrótowo) gazety i tygodniki, gdyż społeczeństwo było

sprawą reformy ortografii żywo zainteresowane315. Okazało się, że niektórzy uczestnicy obrad Komitetu Ortograficznego, mimo wcześniejszych zapewnień o przestrzeganiu rze-czowej dyskusji na posiedzeniach komisji, woleli wylewać żale gdzie indziej. Znamienne było zachowanie jednego z członków Komitetu, dra Zygmunta Tempki (Nowakowskie-go), na co dzień publicysty drukującego felietony w „Ilustrowanym Kurierze Codzien-nym” w koncernie prasowym Mariana Dąbrowskiego w Krakowie. Otóż zrezygnował on z brania udziału w pracach Komitetu Ortograficznego PAU. Powodem takiej decyzji były pogarszające się w tamtym czasie jego stosunki z prof. Kazimierzem Nitschem (ten nie doceniał kompetencji Nowakowskiego w sprawach językowych), szczególnie po ukaza-niu się w „Ilustrowanym Kurierze Codziennym” felietonu pt. „Podkoziołek”316, uszczy-pliwie krytykującego przykłady pisowni łącznej i rozdzielnej zawartych w IX wydaniu Pisowni polskiej”. Jeszcze bardziej wymowny był jednak drugi felieton Nowakowskiego pt. „Ordynacja ortograficzna”, który wywołał poruszenie wśród językoznawców i który pchnął ostatecznie Nowakowskiego do złożenia rezygnacji z dalszej obecności jego oso-by w pracach nad reformą pisowni. Autor niezwykle barwnie opisał swój udział w pra-cach jednej z komisji i podzielił się spostrzeżeniami na temat ustaleń pisowni w wielu kwestiach i toczących się nierzadko sporów oraz oddaje prawdziwą atmosferę panującą za zamkniętymi drzwiami obrad (ach ten genius loci Krakowa w sprawach nauki)317

315 Teksty tam zamieszczone często rzucałe nowe światło na decyzje Komitetu, były to: W. Doroszewski, Łączne i rozdzielne pisanie wyrazów, Sprawozdanie Towarzystwa Naukowego Warszawskiego, XVIII, 1935, s. 35; Uwagi o pisowni. I. Wymiana o:ó, „Poradnik Językowy” 1935, zeszyt 3 i 4; Pisanie łączne i rozdzielne, „Poradnik Językowy”, 1935/6, zeszyt 1 i 2; Przymiotniki złożone w języku polskim i ich pisow-nia, „Poradnik Językowy”, 1935/6, zeszyt 3 i 4; S. Jodłowski, K. Nitsch, O pisowni polskich spółgłosek miękkich, „Język Polski” XVIII, 1933, zeszyt 2; K. Nitsch, Pisanie łączne lub rozdzielne…, op. cit, zeszyt 4; Czy pożądana jest zmiana pisowni polskiej na sposób czeski?, „Język Polski” XVIII, 1933, zeszyt 2; O niektórych pomysłach zasadniczych uproszczeń polskiej pisowni, „Język Polski” XVIII, 1933 zeszyt 2; K.

Nitsch, Reforma ortografii…, op. cit., zeszyt 2, s. 25-30; Z. Klemensiewicz, Walka o ortografię, „Język Polski” XX, 1935, zeszyt 2; „Język Polski” XXI, 1936, s. 81-93; Nowy projekt (Polskiego Towarzystwa dla Badań Europy Wschodniej) transkrypcji z języka rosyjskiego na polski, „Język Polski” XIX, 1934, zeszyt 3;

Najtrudniejsza sprawa ortograficzna (typ Maria), „Język Polski” XXI, 1936, zeszyt 1; A. Passendorfer, Pisownia wyobrażeń złożonych, „Poradnik Językowy” 1935/6, zeszyt 6; T. Sinko, Projekt pisowni imion i nazw greckich i łacińskich w języku polskim, „Poradnik Językowy”, 1935, zeszyt 1, 2; S. Słoński, Pisownia wyrazów słowiańskich w języku polskim, „Poradnik Językowy”, 1935, zeszyt 5; T. Boy-Żeleński, Wieczne zmartwienie (o odmianie nazwisk francuskich), „Wiadomości Literackie, nr 588 z 24 lutego 1935 r.

:

316 Z. Tempka (Nowakowski), „Podkoziołek, „Ilustrowany Kurjer Codzienny”, nr 9 z 9 stycznia 1933 r., s.

3-4.

317 Z. Tempka (Nowakowski), „Ordynacja ortograficzna”, „Ilustrowany Kurjer Codzienny”, nr 159 z 10 czerwca 1935 r., s. 3-4. Patrz: Aneks 11.

Za kilka miesięcy odniosł się do tego artykułu (i przy okazji do innych wydruko-wanych w czasopisamach w całym kraju przez innych autorów) doc. Zenon Klemensie-wicz na łamach „Języka Polskiego”318:

„Żartobliwe sprawozdanie z części obrad Komisji Głównej Komitetu Ortograficz-nego P. A. U. zamieścił członek Komitetu, p. Zygmunt Nowakowski, w „Ilustrowanym Kurjerze Codziennym” z 10 VI p.t. »Ordynacja ortograficzna«. Prócz żartów jest tu i poważna opozycja autora względem jednej zwłaszcza sprawy, czem się też zająć wypada.

Uderza mianowicie p. Nowakowskiego w uchwałę uogólniającą końcówkę -ym w liczbie pojed. na rodzaj męski i nijaki (dobrym chłopcem i dzieckiem) a końcówką -ymi w liczbie mnogiej (dobrymi chlopcami, kobietami, dziećmi), uważając to za nonsens wierutny Bo jeżeli nawet rozróżnienie -ym, -em, -ymi, -emi było sztuczne i zostało narzucone przez Kopczyńskiego, to jednak ma ono już sto kilkadziesiąt lat tradycji.

Otóż tu trzeba dać pewne sprostowanie: po pierwsze, Kopczyński narzucił takie rozwiązanie pismu, a nie mowie, w której od czterystu lat są notowane w tym zakresie wahania; powtóre nawet to ustalenie rzeczy przez Kopczyńskiego w piśmie nie zdobyło powagi tradycyjnej, skoro wprowadza tu zmiany Małecki, Kryński, obie uchwały Aka-demji. Więc Kopczyński nietylko w mowie, ale i w piśmie nic naprawdę nie ustalił.

Dalej przyznaje p. Nowakowski rozróżnieniu -ymi, -emi dużą doniosłość praktycz-ną, co popiera przykładem: Nie widział partnerów i jaj, którémi zarzucono scenę i pisze, że nikt nie może mieć najmniejszej wątpliwości, że scenę zarzucono jajami, a nie partne-rami. To prawda; tylko niestety język niezawsze pozwala wszystko wyrazić z taką muro-waną pewnością logiczną, a na szczęście można i trzeba koniecznie liczyć także bodaj trochę na inteligencję i domyślność czytelnika lub słuchacza. Gdybyśmy bowiem napisali wedle obowiązującej dotąd ortografji: Nie widział partnerek i jaj, któremi zarzucono sce-nę, czyżby p. Nowakowski lub ktokolwiek inny mógł wątpić, iż sceną jajami, nie part-nerkami zarzucono? Chyba nie.

Broni wreszcie p. Nowakowski -emi przez wzgląd na rymy typu: ziemi - złotemi: W nowej pisowni ten rym zgubi się, ustępując miejsca ziemi – złotymi. Zgubi się, ale tylko dla oka, bo w wykonaniu może przecież zostać -emi, jak zostanie z pewnością w

318 Z. Klemensiewicz, Walka o ortografię…, s. 115-116.

wie wielu, gdyż takie czy inne prawidło ortograficzne nie zakończy jeszcze procesu płynności wymowy tych końcówek, trwającej, kilkaset lat. Więc Muza z Wyzwolenia będzie mogła powiedzieć: Ktokolwiek żyjesz w polskiej ziemi / Z rękoma w krzyż złamanémi.

Twierdzenie p. Nowakowskiego, że za Zakopanym, Skolim pójdzie także chlib, mli-ko, talirz, nima – nie jest uzasadnione, bo to dwie różne kategorje . A dlaczegóż to Zako-panym jest ordynarnie brzmiącą formą, wyjętą z języka ulicy? Nie wydaje mi się słusz-nem przeciwstawienie wymowy starannej wymowie ordynarnej, ulicznej, starannej. Wie-rzę, że Zakopanym nie przejdzie przez gardło panu Nowakowskiemu, ale że ono chodzi przez gardło tysięcy polskich inteligentów, i to wytwornych dżentelmenów, prze-kona się p. Nowakowski, gdy bez uprzedzenia, ale z uwagą zacznie się przysłuchiwać ludziom swobodnie mówiącym.

Jeszcze jedno sprostowanie w interesie językoznawców, którym – jak widzieliśmy – wymyślają i tak z różnych powodów. Członkiem komisji, który oświadczył: Nigdy nie obcowałem z ludźmi, któryby mówili »dzióba« (nie »dzioba«), nie był »sędziwy lingwi-sta«, tylko sędziwy i bardzo wybitny przedstawiciel nauk technicznych. Nakoniec trzeba podziękować p. Nowakowskiemu za jeden sąd, szczególnie wartościowy przez to, że pochodzi od literata: »Tyle demagogicznego elementu, tyle hałasu i tyle nieuctwa wmie-szało się do dyskusji i taka to gratka dla ludzi, którzy nie mają o czem pisać, że napewno hulanka potrwa jakiś czas jeszcze... «.

Tak oto wyglądała czasem „rozmowa” dwóch członków Komitetu Ortograficznego na tematy reformowania pisowni (przypomina to dzisiejsze kłótnie w sejmie przenoszone do mediów), która w tym wypadku skończyła się – jak już wspomniałem – zaskakującą rezygnacją Zygmunta Nowakowskiego z dalszego uczestniczenia w pracach komisji.

Nawiasem mówiąc, „Ilustrowany Kurier Codzienny” i cały koncern prasowy Mariana Dąbrowskiego nie wprowadził po 1936 roku zreformowanej pisowni polskiej i do końca istnienia, tj. 1939 roku, posługiwał się ortografią sprzed 1936 roku (niewykluczone, że było to związane właśnie z perypetiami, które spotkały Zygmunta Nowakowskiego).

1.12. Merytoryczny zakres prac komisji Komitetu Ortograficznego PAU w latach

Powiązane dokumenty