• Nie Znaleziono Wyników

Roland Barthes nie kryje, że mitologa cechuje postawa nieufności, to ktoś, kto wie, że „mit niczego nie ukrywa i niczego nie ujawnia: mit znie‑

kształca, mit nie jest ani kłamstwem, ani wyznaniem: jest naginaniem”37. Statusem mitologa jest wykluczenie z grona konsumentów mitu, jest on skazany na życie w „społeczeństwie teoretycznym”, a jego więzy ze świa‑

tem mają charakter sarkastyczny. Badacz mitów naraża się na ryzyko, że ulotni mu się rzeczywistość, którą usiłuje ochronić:

Bez wątpienia miarą naszej teraźniejszej alienacji jest to, że nie może‑

my przekroczyć niestabilnego ujmowania rzeczywistości; nieustannie błądzimy między przedmiotem a  jego demistyfikacją, niezdolni do ujęcia jego całości: bo jeśli zgłębiamy przedmiot, to uwalniamy go,

36 J. Jarzębsk i: Exodus (ewolucja obrazu kresów po wojnie)…, s. 136. Zgodnie z  mechanizmem opisanym przez Stanisława Uliasza, w  pisarstwie autora Stref moż‑

na dostrzec powiązanie wartości kulturowych, charakterystycznych dla Kresów z ideą europejskości – „Europa jawi się jako obszar kulturowo zróżnicowany, jako mozaika ojczyzn, na którą składają się różnorodność, odrębność, tradycje narodowe, obycza‑

je, przeróżne doświadczenia historyczne”. S. Uliasz: Kresy jako przestrzeń kulturowa.

W: Kresy – pojęcie i  rzeczywistość…, s. 141. Podobną tezę formułuje E. Wiegandt, pisząc o następującym „równaniu kulturowym”: „polskie Kresy, ślad naszej imperial‑

nej potęgi i imperialnych ambicji, przemieniane stopniowo, z oporami i niekonsekwen‑

tnie, w ponadnarodowe i wielokulturowe pogranicze, zmierzają do Europy Środkowej, która jest pomysłem na konstruowanie europejskiej tożsamości” (Podróż z Kresów do Europy Środkowej…, s. 37). Zdekonstruowane w  ponadnarodowe pogranicze polskie Kresy stały się – zdaniem badaczki – semantyczną matrycą małej ojczyzny, inwarian‑

tem tożsamości tematyczno ‑gatunkowej, rozpoznawalnej od Kuśniewicza po Stasiuka, w fikcyjnych światach literackich, odwołujących się do historycznej przestrzeni, które już dawno przestały być Kresami albo nigdy nimi nie były”. Ibidem, s. 41.

37 R. Barthes: Mitologie…, s. 261.

ale też niszczymy; jeśli pozostawimy mu jego ciężar, ocalimy go, ale pozostanie on nadal zmistyfikowany38.

W  utworach Kuśniewicza obraz „Stron Pierwszych” jest niejedno‑

rodny: z  jednej strony, wyidealizowany, nostalgiczny, z  drugiej – rea‑

listyczny, demaskatorski. Autor Stanu nieważkości tworzy mit Kresów, ale równocześnie – przez dystans, ironię, a nawet cynizm – wielokrotnie próbuje się z nim rozprawić, jest mitologiem, dla którego – jak pisze Ro‑

land Barthes – „sarkazm może być warunkiem prawdy”39. Pisarz wielo‑

krotnie wykluczał się sam ze „wspólnoty arcyksięcia” (o której przecież pisał ciepło, ale nie bez autoironii), dokonywał „zdrady” formacji, z któ‑

rej się wywodził40. Niezwykłość Kresów Kuśniewicza wynika właśnie z tego, że są one równocześnie ocalane i unicestwiane.

Przestrzeń kresowa w książkach autora Mieszanin obyczajowych opi‑

sywana jest z dużą dokładnością, częste są odwołania do realnej topo‑

grafii, z uwzględnieniem nawet mało znanych i zapomnianych zaułków Lwowa czy innych miast. Ale jednocześnie realność opisywanych stron bywa nieustannie podważana, podkreślany jest zniekształcający wpływ idealizujących wspomnień, zmyślenie i  literackość opisywanych stron.

„Kresy Kuśniewicza” są literackie i intertekstualne, powstają w języku, pod wpływem lektur i  obrazów utrwalonych w  kulturze. Przekonuje o tym początek powieści W drodze do Koryntu: „Las był na literę W: wy‑

kroty, wąwozy, wertepy, wyrąbiska”41. Pisarz podkreśla, że „kraj wspól‑

noty wielopostaciowej i na poły fantastycznej” jest tworem sztucznym:

38 Ibidem, s. 293–296.

39 „»Demistyfikacji« – by sięgnąć po słowo ostatnio nadużywane – nie przeprowa‑

dza się z olimpijskim spokojem. Chcę przez to powiedzieć, że nie godzę się z tradycyj‑

nym postulatem, mówiącym o jakimś naturalnym podziale na obiektywizm uczonego i subiektywizm pisarza, jakby jeden był obdarzony »wolnością«, a drugi »powołaniem«

i jakby obaj mogli uchylić lub wysublimować rzeczywiste granice swojej sytuacji: chcę w pełni doświadczać sprzeczności moich czasów, dla których sarkazm może być wa‑

runkiem prawdy”. Ibidem, s. 28.

40 O problemie zdrady, apostazji w pisarstwie autora Stanu nieważkości pisze J. Ja‑

rzębsk i: Między „realizmem” a „prawdą” (proza krajowa po wojnie). W: Idem: W Pol-sce czyli wszędzie. Szkice o polskiej prozie współczesnej. Warszawa 1992, s. 107; Idem:

Zmaganie z diabłem na ruinach świata. „Tygodnik Powszechny” 1993, nr 22, s. 10.

41 A. Kuśniewicz: W drodze do Koryntu. Kraków 1977, s. 7.

Żyliśmy w  czymś, co mogło być parkiem lub lasem i  gdzie każde drzewo było zarazem prawdziwe i  sztuczne, zmyślone jak dekoracje wędrownych fotografów z naszych kresowych miasteczek, ustawiane w dni targowe na placach. W Trembowli i w Budzanowie, w Czort‑

kowie i Tłustem, w Samborze i Żydaczowie. Nad Seretem i nad Dnie‑

strem42.

Przedstawiając pejzaż Podola, autor Słów o nienawiści nie tylko do‑

konuje jego estetyzacji, lecz także zwraca uwagę na mieszkańcow, pisze o „chmurnookiej” i „czarnobrewej” pochylonej nad kolebką oraz męż‑

czyźnie przy stole, który „zapałkę na czworo dzieli”. Obok lirycznych obrazów piękna okolicy, pojawiają się informacje o  biedzie mieszkań‑

ców i  narastającej niechęci. Zderzenie zaciekłości i  nienawiści dwóch stron przyczynia się do tego, że „Z  trzaskiem od polskiego kontusza, odpruł się ukraiński rękaw”43. Wydarzenia września 1939 roku, „Polska wyprzedana na raty”, obraz szosy w Zaleszczykach i Bandera zaciągają‑

cy warty kończą debiutancki tom Kuśniewicza. Okazuje się, że pod po‑

wierzchnią „wspólnego kraju” narastają konflikty, nacjonalizmy, niena‑

wiść. Polacy, Ukraińcy, Żydzi, koloniści niemieccy bardziej żyją osobno niż razem. Problem relacji pomiędzy tymi społecznościami jest analizo‑

wany w Nawróceniu. We wspomnieniach pojawia się obraz miasteczka, w którym własne sklepy mają Ukraińcy („ruski” sklep z dewocjonalia‑

mi – „Riznycia”, „wyraźnie ukraiński”– towary mieszane – „Torhowla”,

„równie ukraiński »Masłosojuz«”), a na murach obok sklepów żydow‑

skich pojawiają się hasła: „Nie kupuj u Żyda! Swój do swego po swoje!”44. Pisarz pokazuje izolację osadników niemieckich, narastający nacjona‑

lizm ukraiński, złudzenia polskiej polityki („Rzeczpospolita Trojga Na‑

rodów”) – błędy popełniane wobec mniejszości narodowych. Historia sprawia, że mieszkańcy „wspólnego kraju” oddalają się od siebie – tuż po wojnie, gdy bohaterowie Stref: Olek i Jewhen spotykają się w Mona‑

chium, nie potrafią rozmawiać, pojawia się dystans, dawni przyjaciele teraz są sobie obcy:

42 A. Kuśniewicz: Spadochron…, s. 194.

43 A. Kuśniewicz: Ukraiński rękaw. W: Idem: Słowa o  nienawiści. Warszawa 1956, s. 58.

44 A. Kuśniewicz: Nawrócenie. Kraków 1987, s. 38, 42.

Powiedziałem, żeby przerwać milczenie, a  odejść nie potrafiłem:

– Widziałem pańskiego brata wczoraj. Był, o  ile wiem, w  bandach UPA w  Bieszczadach. – A  on, patrząc mi wciąż w  oczy, powiedział cicho, lecz dobitnie, bez złości, tylko z jakimś pobłażliwym, obraźli‑

wym dla mnie odcieniem głosu: – W bandach? – Wtedy, spuszczając głowę pod pozorem poszukiwania papierosów w kieszeni marynarki, straciłem go na moment z oczu45.

Zakłopotanie bohatera świadczy, jak trudno zrozumieć drugą stronę.

Wizję Kresów w Strefach uzupełniają informacje o bratobójczych wal‑

kach, pogromach i zrujnowanych gniazdach rodzinnych. Dużo miejsca poświęca pisarz zagładzie Żydów, z  której ocaleli Dorka Rubin (Thea Grins) i Salo Grynszpan (doktor Grins). Tragiczny jest fakt, że oprawca‑

mi często okazywali się członkowie dawnej wspólnoty – „wszyscy pra‑

wie znajomi, mówiliśmy niejednemu po imieniu”46.

Zwłaszcza w  ostatniej powieści pisarz obnaża poczucie wyższości polskiego ziemiaństwa w stosunku do Żydów i Ukraińców47. Tu również zostały poruszone „tematy drażliwe”: antysemityzm, pogromy, walki polsko ‑ukraińskie:

Więc miasto nasze zostało uwolnione (dla innych – utracone, dla jeszcze innych – po prostu zdobyte). I weszli dla jednych „nasi”, dla innych: „ci inni”48.

Mitologia Kresów zakłada wyraźne odniesienia do centrum polskie‑

go, jednak jeżeli w utworach Kuśniewicza pojawia się symbolika przed‑

murza, polskiej stanicy, raczej jest ona opatrzona ironicznym nawiasem.

Pisarz w wielu utworach pokazuje rozmazywanie się świadomości naro‑

dowej, swego rodzaju indyferentyzm narodowy, kosmopolityzm, a nobi‑

litując zdrajców – Adama Ponińskiego (w Stanie nieważkości) i Jarosza Bejłłę (w Mieszaninach obyczajowych) – prowokacyjnie wykracza poza narodowy dyskurs49.

45 A. Kuśniewicz: Strefy…, s. 67.

46 Ibidem, s. 108.

47 A. Kuśniewicz: Nawrócenie…, s. 36–37, 27–28, 42, 65, 68.

48 Ibidem, s. 110.

49 E. Wiegandt: Podróż z Kresów do Europy Środkowej…, s. 41.

Przezwyciężeniu pełnej idealizacji mitologii Kresów służy także eksponowanie ciemnych, wstydliwych kart historii. Kuśniewicz podej‑

muje „najbardziej kresowy z  kresowych problemów”50 – krwawe dzie‑

je polsko ‑ukraińskiego sąsiedztwa. W Słowach o nienawiści w utworze zatytułowanym Polska ziemia groteskowo przedstawione zostały błędy polityków i  zwykłych ludzi popełniane w  dwudziestoleciu międzywo‑

jennym w stosunku do Ukraińców (niesprawiedliwe traktowanie, brak tolerancji dla odmienności religijnej i kulturowej, odmawianie prawa do edukacji, parcelację – która oznacza „ziemia tylko polskim chłopom”, budowę „polskiego muru” itp.)51. Poeta przeciwstawia mitom, odmienne spojrzenie na historię. W wierszu Semper fidelis (przywołującym w ty‑

tule herbową dewizę Lwowa) „legenda Orląt Lwowskich” skonfronto‑

wana została z wizją obrony miasta z perspektywy „studencika”, który

„pierwszy raz wystrzelił w człowieka i ten strzał na zawsze spamięta”.

Indywidualna tragedia, przerażające obrazy walk bratobójczych, po‑

chłaniających bezwzględnie życie młodych ludzi, nie są elementem le‑

gendy, lecz tragedią konkretnych osób: „Płytko poległych się grzebie, pośpiesznie, partacką orką”52. Z  dystansem i  ironią jest w  poezji Kuś‑

niewicza przywoływany stereotyp polskiej wyspy i ukraińskiego morza, symbolizujący relacje pomiędzy tymi narodowościami53:

Trzeba męstwo Europie pokazać, młode życie na ołtarz złożyć, zakołysał się lwowski Alkazar, polska boja w ukraińskim morzu54.

Poeta przypomina także mniej znany fakt, że po obronie (22–24 listo‑

pada 1919 roku) dokonano pogromu w dzielnicy żydowskiej we Lwowie55:

50 Określenie E. Wiegandt. Ibidem, s. 39.

51 Por. A. Chojnowsk i: Ukraina. Warszawa 1997, s. 80.

52 A. Kuśniewicz: Semper fidelis. W: Idem: Słowa o nienawiści…, s. 17.

53 D. Sapa: Między polską wyspą a  ukraińskim morzem. Kresy -wschodnie w polskiej prozie 1918–1988. Kraków 1998, s. 6–7.

54 A. Kuśniewicz: Semper fidelis…, s. 15.

55 A. Chojnowsk i: Ukraina…, s. 49. J. Witt lin wspomina: „Jeżeli austriacką wojnę mogłem z  czystym sumieniem nazwać zbrodnią, za którą ponoszą odpowie‑

dzialność monarchowie, dyplomaci, dziennikarze i dostawcy, to jakżeż miałem się za‑

Ranek zwycięstwa ostry jak metal,

chorągwi w metalu szum.

Ruszył na domy getta

upojony, zwycięski tłum56.

Kuśniewicz pokazuje niejednoznaczne dzieje, historię widzianą z  punktu widzenia „Ruchli z  bachorem na ręku”, która „z  trzeciego piętra w  dym” czy wyrzuconego przez balkon na trotuar „parcha”.

Oprócz zwycięstwa są także wstyd, krzywda, nienawiść. Gorzkie słowa stanowią wyraz rozczarowania, brzmi w nich sceptycyzm i nieufność.

Mitowi została przeciwstawiona historia – czas nieodwracalnych wy‑

darzeń i  zniszczenia. Poetycki obraz konfliktu polsko ‑ukraińskiego 1918–1919, jaki w Semper fidelis przedstawia Kuśniewicz, nie odbiega od sądów formułowanych przez współczesnych historyków – na przy‑

kład Władysław Serczyk pisze, że wojna wprawdzie przyniosła Polsce sukces militarny, ale w świadomości zarówno Polaków, jak i Ukraiń‑

ców pojawiły się nowe rany i  urazy, a  w  działaniu niechęć, a  nawet – „nieukrywana nienawiść”57. W  twórczości autora Piraterii refleksje nad historią prowadzą do demitologizacji Kresów, są przeciwwagą dla nostalgii.

* * *

„Kresy Kuśniewicza” nie są oczywiste. Pisarz jest niewątpliwie współ‑

twórcą mitu Kresów, lecz bywa także demaskatorem. W jego utworach

chować wobec walk o Lwów, których wynik nie był mi obojętny? Czyż mogłem potem, wobec upragnionego przez mnie zwycięstwa polskiego, zamknąć oczy na trzydniowy pogrom Żydów? Oto byłem świadkiem zjawiska, które przewartościowało mój dotych‑

czasowy pogląd na wojnę” (Ze wspomnień byłego pacyfisty. W: Idem: Orfeusz w piekle XX wieku. Posłowie J. Zielińsk i. Kraków 2000, s. 78). Por. także: „Ogromna radość, z jaką ludność polska witała polskich żołnierzy, szła w parze z rozpaczą ludności ży‑

dowskiej, przerażonej pogromem, jaki nastąpił w dniach 22–24 listopada”. C. Miłosz:

Wyprawa w dwudziestolecie. Kraków 1999, s. 67.

56 A. Kuśniewicz: Semper fidelis…, s. 17.

57 W.A. Serczyk: Historia Ukrainy. Wrocław 2001, s. 285.

ironia i cynizm prowadzą do destrukcji i do demitologizacji wyobrażeń zakorzenionych w zbiorowej świadomości.

Utrata Kresów – okolicy najbliższej, nie prowadzi w twórczości au‑

tora Korupcji ani do obrazów sentymentalnych, ani do rozżalenia, nie‑

chęci i nienawiści do kogokolwiek, nie ma tu ducha rewanżyzmu. Patro‑

nuje autorowi Nawrócenia Stanisław Vincenz. We wstępie do powojen‑

nego krajowego wydania Na wysokiej połoninie Kuśniewicz z uznaniem pisze o huculskiej epopei, ocalającej kraj, który już jest „po tamtej stro‑

nie pamięci, odchodzi w niepamięć”, podkreślając jak dużą rolę odgry‑

wa życzliwość do opisywanego świata, ludzi, zwierząt i przedmiotów58. Z podobną życzliwością, ciepłem ocala Kuśniewicz Kresy. Pisarz daje się często ponieść wspomnieniom, nie jest mu obca nostalgia, ale równo‑

cześnie nieustannie ma świadomość, że (podobnie jak Wittlin wspomi‑

nający Lwów) „bawi się w sielankę”59.

Kresy Kuśniewicza złożone są z  dysonansów i  paradoksów, uzmy‑

sławiających przede wszystkim ich pograniczny, „hybrydowy” charak‑

ter – jak sam pisarz podkreśla – są to „dziedziny pogranicza”60. Stani‑

sław Uliasz widzi w kategorii pogranicza dalszą konsekwencję myślenia o  Kresach. Pogranicze łagodzi represyjność granicy, oznacza nie tyle obszar w  sensie terytorialnym, ile sferę ludzkich doświadczeń, samo‑

istną wspólnotę kulturową. Życie kultury koncentruje się na obszarach pogranicznych, gdzie zderzają się ze sobą różnorakie sensy. Pogranicze ucieleśnia polifoniczność, wielogłosowość, dialogiczne bytowanie. Tu szczególnie ważna jest kategoria „inności”, możliwość zobaczenia sie‑

bie i własnej kultury w lustrze innych. Doświadczenie granic własnych możliwości, bycie wobec inności prowadzi do zgody na wizję świata ak‑

sjologicznie ambiwalentnego, rozwija wrażliwość na cudze racje i po‑

czucie względności systemów wartości61, granica nie tylko rozdziela,

58 A. Kuśniewicz: Przedmowa. W: S. Vincenz: Na wysokiej połoninie. Prawda starowieku. Obrazy, dumy i  gawędy z  Wierchowiny Huculskiej. Przedm. A. Kuśnie‑

wicz. Warszawa 1980, s. 5.

59 J. Witt lin: Mój Lwów. W: Idem: Orfeusz w piekle XX wieku…, s. 401.

60 A. Kuśniewicz: Spadochron…, s. 184.

61 S. Uliasz: Kresy jako przestrzeń kulturowa…, s. 138–140. Zob. także Idem:

O kategorii pogranicza kultur. W: Idem: O literaturze Kresów i pograniczu kultur. Roz-prawy i szkice. Rzeszów 2001, s. 9–27.

lecz także przyciąga. Dla pogranicza charakterystyczne jest zaintereso‑

wanie tym, co dzieje się po drugiej stronie. Spojrzenie na drugą stronę proponuje twórczość autora Stref – na zakończenie pragnę zatem po‑

wtórzyć – Kresy Kuśniewicza są „dziedziną pogranicza” o  „hybrydo‑

wej treści”.