• Nie Znaleziono Wyników

O przełamywaniu melancholii w opowieściach Zbigniewa Żakiewicza

(Ciotuleńka, Gorycz i sól morza)

Robert Burton w swej słynnej Anatomii melancholii uważał, że jest ona nierozdzielnie związana z  kondycją człowieka. Antoni Kępiński przywołując poglądy tego siedemnastowiecznego duchownego angli‑

kańskiego, dodaje:

Są jednak różne stopnie tej choroby. Obdarzeni rozsądkiem, jak np. stoicy, potrafią się uchronić przed „przyrodzoną melancholią”.

Nikt jednak nie jest wolny od jej epizodów z  powodu nieuchron‑

nych w  życiu przykrości. W  tym sensie melancholia jest uosobie‑

niem ludzkiej, ułomnej „śmiertelności” (mortality). Burton uważa melancholię za jeden z najistotniejszych czynników w życiu. Doszu‑

kuje się jej wpływu na uczucia, dążenia i popędy oraz samopoczucie cielesne1.

Zarówno autorzy dawniejsi (Hipokrates, Burton), jak i współcześni za‑

uważają, że w  sposób szczególny melancholia przynależy „dojrzałości, jesieni i ziemi”2. Tadeusz Sławek mając na uwadze współczesność i me‑

lancholię nie jako chorobę, lecz postawę twórczą, rodzaj estetyki, pod‑

kreśla właśnie senilność fascynującego zjawiska:

1 A. Kępińsk i: Melancholia. Warszawa 1974, s. 302.

2 T. Sławek: Granit i płótno. „Tygodnik Powszechny” 2002, nr 15, s. 8.

melancholia wzbroniona jest młodemu wiekowi, a zdziecinniałe kul‑

tury (a  w  takiej kulturze przyszło nam żyć) uczynią wszystko, aby pustą zabawą ustrzec się przed mrokiem melancholijnego żywiołu3. W  sposób szczególny zatem ów „mrok melancholijnego żywiołu” jest widoczny w  tak zwanej „późnej twórczości”4. Tadeusz Sławek pisze o melancholii, sprowokowany pierwszym zdaniem Traktatu teologiczne-go Czesława Miłosza: „Takieteologiczne-go traktatu młody człowiek nie napisze”5. Wśród wielu przykładów utworów senilnych, ostatnich, przepełnionych

„czarną żółcią” można wymienić Gorycz i  sól morza. Gdańskie Smor-gonie6.

Ta ostatnia książka Zbigniewa Żakiewicza została opublikowana w roku 2000, dziesięć lat przed śmiercią pisarza. Charakterystyczne dla gdańskiego autora było tworzenie swego rodzaju konstelacji utworów – sieci wzajemnych powiązań pomiędzy nimi7. Tak było w przypadku Sagi

3 Ibidem, s. 8. Także M. Witkowski zauważa, że we współczesnej kulturze wyda‑

je się, iż nie ma miejsca dla melancholii: „Żyjemy bowiem w  czasach melancholii przełamanej [podkreśl. aut.], infantylnych, kolorowych, wesołych, konsumpcyj‑

nych […]. Mówiąc po prostu: trudno pisać smętnie i  tęsknie, gdy opisuje się zakupy w  supermarkecie, trudno być w  melancholijnym nastroju, gdy właśnie jedzie się po nowy komputer i  zamierza resztę wieczoru obrócić na gry i  surfowanie po interne‑

cie…”. M.  Wit kowsk i: Recycling. Notatki na marginesie twórczości własnej i innych

„roczników siedemdziesiątych”. W: Tekstylia. O  „rocznikach siedemdziesiątych”. Red.

P.  Mareck i, I. Stok f iszewsk i, M. Wit kowsk i. Kraków 2002, s. 623.

4 Zob. m.in.: M. Wa llis: Późna twórczość wielkich artystów. Warszawa 1975; T. Wój‑

cik: Późna twórczość wielkich poetów: dramat formy. Warszawa 2005.

5 C. Miłosz: Traktat teologiczny. W: Idem: Druga przestrzeń. Kraków 2002, s. 63.

6 Z. Ża k iewicz: Gorycz i sól morza. Gdańskie Smorgonie. Gdańsk 2000. W dalszej części pracy cytaty z tej książki oznaczam bezpośrednio w tekście głównym, stosując skrót: GISM.

7 „Mniej więcej od połowy lat siedemdziesiątych pisarz zaczyna ogarniać całość swego dorobku, próbując nie tylko autoanalizy, ale i  podsumowań. Tom Ujrzane, w czasie zatrzymane stanowi przedłużenie Dziennika intymnego mojego N.N. oraz Po-żądania Wzgórz Wiekuistych, znajdujemy tu również szereg kontynuacji wątków po‑

wieściowych. […] Z kolei najnowsza książka, tom opowieści Gorycz i sól morza, kon‑

tynuuje wątki z prozy sylwicznej, tworząc ich fabularną replikę”. T. Czerska: Między Wileńszczyzną a Kaszubami. O twórczości Zbigniewa Żakiewicza w latach 1990–2000.

W: Literatura polska 1990–2000. T. 2. Red. T. Cieśla k, K. Pietr ych. Kraków 2002, s. 239.

wileńskiej, na którą składały się trzy utwory, wcześniej opublikowane oddzielnie: Ród Abaczów, Dolina Hortensji i Wilcze łąki8. Jak zauważyła Hanna Gosk, wydanie ich pod wspólnym tytułem i umieszczenie w ko‑

lejności prezentującej dorastanie bohatera ‑narratora sugeruje, iż można je traktować jako pewną całość9. Parę lat później pisarz połączył swoje książki w nieco odmiennym porządku i składzie, tworząc Tryptyk wi-leński, złożony z: Wilczych łąk, Rodu Abaczów i Wilio, w głębokościach morza10. Autor następująco uzasadniał kompozycję zbioru:

Ku mojemu zaskoczeniu, w  układzie dokonanym nie według chro‑

nologii pisania, lecz w  porządku fizycznego i  duchowego dojrzewa‑

nia bohatera – od Wilczych łąk, poprzez centralny utwór, jak pisano:

„poemat prozą”, czyli Ród Abaczów, do Wilii, w głębokościach morza – utwory te zazębiają się i uzupełniają, tworząc perspektywę rozwoju i niespodziewanych głębi11.

W odbiorze czytelniczym w podobne (bardziej lub mniej ścisłe) re‑

lacje z  innymi utworami tego autora wchodzi także zbiór Gorycz i  sól morza. Już zaraz na początku ostatniej książki Żakiewicza bezpośred‑

nio (w  przypisie) przywołany został zbiór „opowieści żartobliwych”

Ciotuleńka, wydany w 1988 roku12. Obie książki łączy postać tytułowej ciotuleńki – Eweliny Puciatowej, barwnej „kresowej pani z mająteczku Ponizie Tatarskie” (GISM, s. 139)13, która po wojennej zawierusze osiad‑

ła w  wiosce Lipnisz na Kaszubach. Związki pomiędzy wspomnianymi utworami nie ograniczają się jednak tylko do tej bohaterki. Obie książki składają się z krótkich fragmentów – opowieści, podobna jest poruszana w nich problematyka, oscylująca wokół tego, co utracone z jednej strony

8 Z. Ża k iewicz: Saga wileńska. Gdańsk 1992.

9 H. Gosk: Dusza, która pamięta… „Nowe Książki” 1992, nr 10, s. 42.

10 Z. Ża k iewicz: Tryptyk wileński. Wilcze łąki. Ród Abaczów. Wilio, w głębokoś-ciach morza. Gdańsk 2005.

11 Z. Ża k iewicz: Posłowie. W: Idem: Tryptyk wileński…, s. 445.

12 GISM, s. 9. Zob. Z. Ża k iewicz: Ciotuleńka. Opowieści żartobliwe. Gdańsk 1988. W pracy korzystam z wydania drugiego Gdańsk 2007, cytaty z tej książki ozna‑

czam w tekście głównym, stosując skrót: C.

13 Ciotka Ewelina jest także jedną z bohaterek Rodu Abaczów – zob. Z . Żakiewicz:

Tryptyk wileński…, s. 214–220.

(wspomnienia rodzinnych stron na dawnych Kresach, na Wileńszczyź‑

nie), i  miejsca nowego osiedlenia (Kaszub, okolic Gdańska) z  drugiej.

Wymienione utwory łączą się ze sobą i w odbiorze czytelniczym tworzą pewną całość, ukazując odmienne etapy, odsłony tego samego proce‑

su, który staje się jednak udziałem różnych osób: tytułowej ciotuleń‑

ki w książce pierwszej i jej siostrzeńca Misia (którego można uznać za

„sobowtóra”, porte parole samego pisarza14) w drugiej. Choć Ciotuleńka i Gorycz i sól morza nie zostały razem wydane, to jednak – jak sądzę – można mówić o swego rodzaju dylogii – dwutomowej opowieści o prze‑

łamywaniu melancholii, o  stopniowym zadomowieniu w  konkretnym miejscu i  zakorzenieniu w  świecie. Dopełniają ją jeszcze dwie książki, również (choć już w luźniejszy sposób) wchodzące w sugerowaną tutaj konstelację. Pierwszą z  nich jest Pożądanie Wzgórz Wiekuistych15, alu‑

zyjnie obecne w zakończeniu Ciotuleńki:

Na niebiesiech coś tam kokosiło się jeszcze przez dłuższą chwilkę.

Może to ciotuleńka, pogrążona w  jaskrawościach tych nieopisanie wysokich Wzgórz Wiekuistych, chciała rzec swoje? W  porę jednak ugryzła się w język.

C, s. 128

Przywołanie w tytule autobiograficznej książki i w zakończeniu „opo‑

wieści żartobliwych” dawnego wezwania z  Litanii do Najświętszego

14 Tworzenie postaci sobowtórowych z  wyraźnym piętnem autorskim jest kolej‑

ną, charakterystyczną cechą pisarstwa Żakiewicza, pisze na ten temat T. Czerska:

„Ja” autobiograficzne i  jego sobowtór w  prozie Zbigniewa Żakiewicza. W: Literackie Kresy i  bezkresy. Księga ofiarowana Bolesławowi Hadaczkowi. Red. K.R. Łozow‑

ska, E.  Tierling. Szczecin 2000, s. 247–259. Zob. także: „Miś, bohater najnowszej książki Zbigniewa Żakiewicza Gorycz i sól morza. Gdańskie Smorgonie podobnie jak inni bohaterowie prozy tego autora, obdarzony został odzwierzęcym przydomkiem.

W poprzednich utworach spotykaliśmy »Chłopca o lisiej twarzy«, Żubrowicza, Wołka‑

‑Wołczackiego, Rysia. Skąd wziął się kolejny przydomek bohatera? Po pierwsze od Smorgonii, miasteczka koło Oszmiany, w pobliżu którego znajdował się folwark dziad‑

ka pisarza. Po drugie – Zbigniew Żakiewicz w gdańskich kręgach towarzyskich – i nie tylko – znany jest jako Miś i Niedźwiedź Metafizyczny”. T. Czerska: Od małej ojczy-zny do Uniwersum. Sacrum w twórczości Zbigniewa Żakiewicza. Szczecin 2006, s. 102.

15 Z. Ża k iewicz: Pożądanie Wzgórz Wiekuistych. Poznań 1987. Cytaty z tej książ‑

ki oznaczam w tekście głównym, stosując skrót: PWW.

Serca Pana Jezusa zarysowuje perspektywę religijną, niezwykle istotną w obu utworach16. Drugą książką – eseistycznym kontekstem dla Go-ryczy i  soli morza jest tom Ujrzane, w  czasie zatrzymane17 – w  dołą‑

czonym do niego wywiadzie pisarz zapowiada bowiem swoją kolejną książkę:

Mam takie zadanie: wyjaśnić siebie w  Gdańsku, swoją duchowość z tego etapu. […] Rzecz umieściłem w Jaśkowej Dolinie. Tam jest taki dom z  wieżą, w  którym bardzo chciałbym zamieszkać. I  już zalud‑

niam go głównymi postaciami. Tak, że na ten dom będę teraz patrzył, jakby to wszystko naprawdę tam się zdarzyło18.

Cytowane słowa zapowiadają Gorycz i  sól morza, gdyż właśnie w  tej książce Miś zamieszkuje w  domu, o  którym ciotuleńka mówi, że jest

„jakiś dziwny”:

Dobrze ja jemu się przyjrzałam. Wieżyczka jak w  zameczku tyrol‑

skim, belki na krzyż, czymś podobnym do ściany z pruska zapeckane.

Okienka tu i tam powtykane, balkoniki wiszą ni przypiął, ni przyła‑

tał. A na strychu to nawet strasznowato!

GISM, s. 21

16 Na temat dawnego wezwania z litanii pisze A. Nawareck i: Hałda. Teologia resz-tek. W: Lajerman. Gdańsk 2010, s. 54–55. To wezwanie pojawia się w jednym z tomów Anny Kamieńskiej, który – jak pisze Tadeusz Drewnowski – został dostrzeżony i do‑

ceniony przez autora Wilczych łąk: „Zbigniew Żakiewicz zauważył, że jej tom Wygna-nie, poprzedzający śmierć męża, otwiera się słowami: »pożądanie wzgórz wiekuistych«

(użył je zresztą jako tytuł swego dziennika, idącego w jej ślady). Tym, co w notatniku stanowi diagnozę potwierdzaną na każdym kroku, to desakralizacja świata i wzbudzo‑

ne przez nią pożądanie wartości trwalszych”. T. Drewnowsk i: Użyźnianie pustyni.

W: Idem: Literatura polska 1944–1989. Próba scalenia. Obiegi – wzorce – style. Kraków 2004, s. 340. Ciotuleńka została opatrzona następującą dedykacją: „Pamięci Anny Ka‑

mieńskiej, wielkiej i mądrej miłośniczki życia, te opowieści poświęcam” (C, s. 5).

17 Z. Ża k iewicz: Ujrzane, w  czasie zatrzymane. Gdańsk 1996. Jeszcze inne po‑

wiązanie pomiędzy tymi utworami pokazuje T. Czerska, zauważając, że: „Gorycz i sól morza to opowieści z kluczem, częściowo rozszyfrowane przez autora w drugiej części Ujrzane, w czasie zatrzymane” (Między Wileńszczyzną a Kaszubami. O twórczości Zbi-gniewa Żakiewicza w latach 1990–2000…, s. 245).

18 Wszystkie rzeki wpadają do morza. Ze Z. Ża k iewiczem rozmawia H. Dobosz.

W: Z. Ża k iewicz: Ujrzane, w czasie zatrzymane…, s. 213.

Ujrzane, w czasie zatrzymane podobnie jak Pożądanie Wzgórz Wieku-istych ma bardziej charakter sylwiczny19, eseistyczny, przypomina dzien‑

niki intelektualne, ukazuje stan ducha, rozterki i poszukiwania religijne, które znajdują odzwierciedlenie również w tomie o Gdańskich Smorgo-niach. Połączenie fikcji z autobiografią, przenikanie się różnych obsza‑

rów pisarstwa wydaje się jedną z  charakterystycznych cech pisarstwa Żakiewicza, o której on sam mówił w przywołanej rozmowie z Henryką Dobosz:

Siła kreacji powoduje, że ja teraz na przykład, już patrzę na Oganow‑

szczyznę, czyli majątek dziadka Oganowskiego, jak na Abaczowszczy‑

znę, przez pryzmat moich książek. Wizja, którą wywołałem na ży‑

wym materiale, jest silniejsza niż rzeczywistość20.

Małgorzata Czermińska rozróżniła dwa typy autobiografizmu w  pi‑

sarstwie Żakiewicza: w  powieściach w  świat przedstawiony wnikają wspomnienia, fantazmaty i  sny dzieciństwa, natomiast w  pisarstwie eseistycznym jest to raczej forma autobiografii duchowej, obejmującej te‑

raźniejszość dorosłego pisarza21. O autobiograficznym podłożu powieści Żakiewicza pisała Tatiana Czerska, zwracając uwagę na ciągłość fabu‑

ły (lub wątków epizodycznych) w obrębie kilku utworów, pojawianie się tych samych bohaterów w różnych tekstach i postać narratora ‑autora22.

19 „Ujrzane, w  czasie zatrzymane to sylwa, co oznacza, że autor obiecuje czytel‑

nikowi nie zmyślenie, sprawną realizację konwencji powieściowych, lecz wiarygodną rozmaitość, gawędę z  życia, opowieść o  doświadczeniu biograficznym, społecznym, duchowym. Książka Żakiewicza ma również charakter antyfabularny – jest celowo po‑

kawałkowana, nie opowiada żadnej całościowej historii, nie sumuje swoich epizodów w nadrzędną story. Jeśli coś ją spaja to osoba narratora tożsamego z autorem”. P.  Cza‑

plińsk i: Sielanka metafizyczna. W: Idem: Wzniosłe tęsknoty. Nostalgie w  prozie lat dziewięćdziesiątych. Kraków 2001, s. 135.

20 Wszystkie rzeki wpadają do morza…, s. 213

21 M. Czermińska: Przemiany tematu kresowego w powieści autobiograficznej – spiżarnie pamięci. W: Eadem: Autobiograficzny trójkąt. Świadectwo, wyznanie i wy-zwanie. Kraków 2000, s. 128.

22 T. Czerska: „Ja” autobiograficzne i jego sobowtór w prozie Zbigniewa Żakiewi-cza…, s. 247. Na ten problem zwraca też uwagę M. Dęboróg ‑Bylczy ńsk i: Mowa pamięci – jeszcze o  prozie Zbigniewa Żakiewicza. „Krytyczny Magazyn Internetowy”

2008, nr 52. http://verte.art.pl/literatura/mowapamieci/ (dostęp: 14.05.2011).

W  prezentowanym przeze mnie projekcie lektury utworów Zbigniewa Żakiewicza autobiografizm jest kolejnym elementem łączącym konstela‑

cję złożoną z ostatnich książek tego pisarza, mitologizacji podlega w nich jednak nie tylko przeszłość i dzieciństwo, lecz także dojrzałość, starość, godzenie się z tym, co nieuchronne. Sugerowana jedynie przez „dialogi”

międzytekstowe, a  nie zabiegi edytorskie, dylogia Ciotuleńka – Gorycz i sól morza posiada zatem eseistyczne dopełnienie w książkach Pożądanie Wzgórz Wiekuistych i Ujrzane, w czasie zatrzymane. Szerszą ramę łączą‑

cą wymienione utwory Żakiewicza stanowi fascynacja nowym miejscem (wyjątkowo skomplikowana i trudna w związku z tęsknotą za okolicami dawnymi), na którą zwraca uwagę Tatiana Czerska, pisząc:

O  fascynacji ziemią kaszubską Żakiewicz pisał już w  Pożądaniu Wzgórz Wiekuistych i w Ciotuleńce. W tomach Ujrzane, w czasie za-trzymane oraz Gorycz i sól morza odkrywa źródła owej fascynacji23. Spojrzenie na Ciotuleńkę oraz Gorycz i  sól morza z  perspektywy współczesnej refleksji na temat melancholii pozwala dostrzec pomiędzy wymienionymi utworami liczne analogie, a ponadto znaczące różnice, które postaram się dalej przedstawić.

Melancholia stała się we współczesnym literaturoznawstwie wyjątko‑

wo często eksploatowaną kategorią, można nawet mówić o „melancho‑

logicznej modzie”24. Zauważyć jednak należy, że częściej badacze patrzą z tej perspektywy na poezję25, żywioł melancholijny w prozie wciąż wy‑

23 T. Czerska: Między Wileńszczyzną a Kaszubami. O twórczości Zbigniewa Ża-kiewicza w latach 1990–2000…, s. 241–242.

24 Określenie A. Świeścia k: Melancholia w poezji polskiej po 1989 roku. Kraków 2010, s. 5. „Melanchologiczną modę” zapoczątkowały m.in. książki: W. Bałus: Mun-dus melancholicus. Melancholiczny świat w zwierciadle sztuki. Kraków 1996; M. Bień‑

czyk: Melancholia. O tych, co nigdy nie odnajdą straty. Warszawa 1998; Idem: Oczy Dürera. O  melancholii romantycznej. Warszawa 2002; A. Zeidler ‑Janiszewska:

Między melancholią a żałobą. Estetyka wobec przemian w kulturze współczesnej. War‑

szawa 1996.

25 Zob. m.in.: M. Dąbrowsk i: Melancholijne dialogi Różewicza. „Anthro‑

pos” 2008, nr 10/11. http://www.anthropos.us.edu.pl/texty/dabrowski.htm (dostęp:

25.11.2009); J.  Kisielowa [Kisiel]: Retoryka i  melancholia. O  poezji Jana Lechonia.

Katowice 2001; A.  Świeścia k: Melancholia w poezji polskiej po 1989 roku…

daje się nieopisany26. Sądzę, że w  ostatnich utworach Żakiewicza me‑

lancholia przybiera ciekawą, oryginalną postać, tym bardziej, że pozo‑

staje niejednoznaczna, trudna do precyzyjnej oceny, zaklasyfikowania.

W utworach gdańskiego pisarza melancholia jest przywoływana wprost, dosłownie i za pomocą motywów: chandry, smutku, utraty, można rów‑

nież w nich dostrzec specyficzny język melancholijny, złożony z charak‑

terystycznych środków artystycznych, sposobu organizacji tekstu i obra‑

zowania27. Zasadne wydaje się zarówno mówienie o przedstawianiu tu melancholii jako przejściowego lub trwałego stanu i wiążących się z nim emocji (perspektywa psychologiczna), jak i o melancholii, która widzia‑

na jest w  perspektywie antropologicznej jako cecha kondycji ludzkiej, wreszcie o melancholii ujawniającej się na płaszczyźnie estetycznej i re‑

ligijnej. Pisarstwo autora Goryczy i soli morza przenika melancholia, ale równocześnie przeprowadzana w  nim jest (na rozmaitych poziomach tekstu i z różnych perspektyw) swego rodzaju antymelancholijna tera‑

pia – dostrzegam w opowieściach Żakiewicza nieustannie podejmowany proces przełamywania melancholii.

Melancholia, jak już pisałam na początku, w sposób szczególny przy‑

należy dojrzałości. Interesujące mnie książki zostały nie tylko napisane przez dojrzałego pisarza, są przykładem „późnej twórczości” w sposób szczególny podatnej na melancholię, lecz także dojrzałość jest w  nich

26 Z takiej perspektywy pisano np. o twórczości A. Stasiuka. Zob.: J. Madejsk i:

Melancholia według Stasiuka. W: Zamieszanie. Szkice. Kraków 2003, s. 45–50; W.  Ru‑

sinek: O  podmiotowości melancholijnej w  prozie Andrzeja Stasiuka. W: Z  dziejów podmiotu i  podmiotowości w  literaturach słowiańskich XX wieku. Red. B. Czapik‑

‑Lit y ńska, M. Buczek. Katowice 2005, s. 125–137.

27 O  piśmie melancholijnym pisze M. Bieńczyk: „Co oznacza to istnienie bez twarzy, ta praca żałoby twarzy dla melancholijnej estetyki, jakie strategie pisarskie, jakie figury stylu i  stylistyczne maniery może inspirować? Albowiem istnieje pismo melancholijne (zgrabniej brzmiałoby écriture mélancolique) z jego szczególną retoryką, z  jego własną przygodą stylu. Nie mam na myśli różnych, mniej lub bardziej deka‑

denckich w nastroju, utworów (zwłaszcza poezji, zwłaszcza młodopolskiej), w których autor pisze o melancholii, jak go to odwiedza w nocy czy nad ranem, czy w mglisty dzień. […] Bardziej niż tego rodzaju egzaltowany nastrój bez głębszej pracy wyobraźni interesuje mnie bezpośrednia zależność między melancholią pisarza a techniką pisar‑

ską i wynikające stąd strategie stylu i figury retoryczne” (Melancholia. O tych, co nigdy nie odnajdą straty…, s. 29).

tematyzowana. Tytułowa ciotuleńka ciągnie za sobą bagaż doświadczeń życiowych, a Misio przekroczył granicę połowy życia28, jak mówi ciotka Ewelina, „poszło mu z górki”: „Tak trzeba nad swoim życiem zastanowić się i  te lata, co przeszły należycie pożegnać” (C, s. 32). Wraz z  kryzy‑

sem związanym z osiągnięciem połowy życia pojawiają się typowe stany melancholijne: rozterki i pytania o własną tożsamość, a nawet poczucie dezintegracji i nieokreślony niepokój. W Pożądaniu Wzgórz Wiekuistych ten stan został opisany we fragmencie, zatytułowanym Monolog czło-wieka, który wchodzi w smugę cienia:

Wszystko było nie tak i nie to: wciąż przechodziłem obok siebie są‑

dząc, że jestem wierny sobie. Wieczne rozdwojenie, ciągły upadek ducha i  krótkie chwile oszołomienia, nie tyle radością, ile nagłym odczuciem, że nie jest aż tak źle. – Tak można streścić moje dotych‑

czasowe życie.

PWW, s. 36–37

Rozproszenie, rozpad podmiotu znajdują odzwierciedlenie w organiza‑

cji tekstu literackiego. Niepewność, niestabilność melancholijnego „ja”

podkreśla w utworach Żakiewicza, a zwłaszcza w ostatniej książce tego autora, rozluźnienie centrum narracyjnego tekstu. Nie do końca jest nim bowiem narrator, gdyż obok niego równorzędną, jeżeli nawet nie waż‑

niejszą, rolę odgrywa bohaterka – Ewelina Puciatowa. Partie narracyjne często pozostają w cieniu „żywej mowy” – przytaczanych bezpośrednio, barwnych wypowiedzi ciotuleńki, a  narrator stopniowo przejmuje jej punkt widzenia i sposób mówienia, co jeszcze bardziej podkreśla jego niepewność, niestabilność, słabość jako podmiotu. Trudno zatem wska‑

zać zdecydowanie w Goryczy i soli morza centralną postać, gdyż pozycję tę wymiennie zajmuje narrator i bohaterka.

28 O motywie połowy życia w twórczości Żakiewicza pisze T. Czerska. Badaczka zauważa, że moment przełomu stanowi również cezurę w  tym pisarstwie: „Wczesna twórczość przyjmuje charakter spontaniczny, po okresie połowy życia odznacza się znacznie większą refleksyjnością. Pojawia się w niej filozoficzna zaduma nad przemi‑

janiem, śmiercią i  naturą człowieka, co tłumaczyłoby zwrot Żakiewicza w  kierunku prozy sylwicznej, autorefleksyjnej, w której nasileniu ulega tematyka religijna. Przełom połowy życia wiąże się także z przemianami religijności jednostki” (Od małej ojczyzny do Uniwersum. Sacrum w twórczości Zbigniewa Żakiewicza…, s. 73).

W analizowanych książkach Żakiewicza istotne jest odczucie czasu.

Agata Bielik ‑Robson, pisząc o melancholii i ekstazie jako dwóch formu‑

łach subiektywności, przeciwstawia ciężar związany z pierwszą z nich, lekkości tej drugiej, badaczka zauważa również, że domeną melancholii jest właśnie temporalność:

nieprzypadkowo jej patronem jest Saturn ‑Kronos, bóg czasu. Pa‑

mięć i  historia, obsesyjne trwanie przy przeszłości, niedowierzanie, że zmarli mogli tak po prostu odejść, swojego rodzaju pakt wierno‑

ści ze śmiercią – to wszystko charakterystyczne cechy melancholijne.

Przy pewnym natężeniu mogą doprowadzić do całkowitego bezruchu i odrętwienia – w umiarkowanej dozie gwarantują jednak, że będzie istniała pamięć i ciągłość historii29.

W  interesujących mnie utworach Żakiewicza doświadczenie czasu jest podstawową przyczyną melancholii. Obejmuje ono zarówno egzy‑

stencjalny wymiar czasu (wspominane już poczucie przemijania, wkra‑

czania w  „smugę cienia”, zbliżania się do granicy życia i  śmierci), jak i wymiar ponadjednostkowy, historyczny. W drugim przypadku przyj‑

muje postać straty – nostalgii chronicznej30, ale i przestrzennej. To, co minione powiązane jest z przestrzenią utraconych Kresów. Małgorzata Czermińska zauważa, że w literaturze kresowej obecna jest szczególna

„perspektywa utraty”:

Literatura kresowa najlepiej żywiła się wyobraźnią i pamięcią. Gdyby przypomnieć najszerzej znane jej dokonania, to po Mickiewiczow‑

skim arcydziele znalazłoby się wiele obrazów Litwy, namalowanych w swoistej, żadnemu teoretykowi malarstwa nieznanej perspektywie, jaką jest perspektywa utraty. Także czerpiące ze szlacheckiej gawędy Szczenięce lata Wańkowicza i  Dolina Issy Miłosza, łącząca elemen‑

ty powieści psychologicznej z  filozoficzną refleksją i  zamiłowaniem

29 A. Bielik ‑Robson: Melancholia i  ekstaza: dwie formuły subiektywności. W:

Inna nowoczesność. Pytania o współczesną formułę duchowości. Kraków 2000, s. 64–65.

30 O  tego typu nostalgiach pisze P. Czaplińsk i: Wzniosłe tęsknoty. Nostalgie w  prozie lat dziewięćdziesiątych… Zob. także M. Za lesk i: Nostalgia, siostra melan-cholii. W: Idem: Formy pamięci. O  przedstawianiu przeszłości w  polskiej literaturze współczesnej. Warszawa 1996, s. 11–28.

do konkretu właściwym literaturze obyczajowej, w  tej perspektywie utraty zostały przecież napisane. Ona też dominuje w  powieściach i  filmach Konwickiego wszędzie tam, gdzie pojawia się obraz pod‑

do konkretu właściwym literaturze obyczajowej, w  tej perspektywie utraty zostały przecież napisane. Ona też dominuje w  powieściach i  filmach Konwickiego wszędzie tam, gdzie pojawia się obraz pod‑