• Nie Znaleziono Wyników

Z ideą takiej imprezy czytelniczej przy­

szedł do Działu Pracy z D ziećm i W oje­

wódzkiej i M iejskiej Biblioteki Publicznej we Wrocławiu zaprzyjaźniony z nami od lat - W ojciech Karwacki. O czyw iście podjęli­

śmy tem at, w ykorzystując go jako m ożli­

w ość propagowania czytelnictwa i samych

bibliotek w m iastach i gminach Dolnego Śląska. W ym yśliliśm y też dalszą część ty­

tułu: „czyli dolnośląskie spotkania pisarzy z młodymi czytelnikam i”.

D yrektor W ydaw nictw a Ossolineum wraz z W ydawnictwem Literatura zaprosili do w spółpracy pisarzy, a my (WiMBP) - biblioteki. W ydaw nictw o Literatura, jako obecnie jeden z najciekawszych wydawców książek dla dzieci, stało się ostatnio dobrym

Grzegorz Kasdepke, fot. Jerzy Kumiega

pośrednikiem spotkań autorskich. Duża zasługa w tym Gabrieli Niedzielskiej, która z wielkim zaangażowaniem i perfekcją pełni rolę m enadżera pisarzy pracujących dla Literatury.

Pomysły na takie akcje, jak ta „Z książ­

ką na walizkach”, nie rodzą się z dnia na dzień. W ojciech Karwacki przez wiele lat, zanim jeszcze został dyrektorem w ydaw ­ nictwa Ossolineum , w ydawał książki dla dzieci we własnym wydawnictwie WK. Stąd nasza z nim znajomość i długie, ciekawe rozmowy o literaturze dziecięcej i młodzie­

żowej. Swoje zainteresowania kontynuuje także w szacownym Ossolineum, wznawia­

ją c serię „Nasza Biblioteka” . Dzisiaj tę se­

rię charakteryzują powieści poruszające ważne sprawy dorastającej młodzieży.

Wśród pisarzy zaproszonych do akcji

„Z książką na walizkach” znaleźli się także autorzy „Naszej Biblioteki” - Beata Ostro- wicka i Arkadiusz Niemirski. W ydawnictwo

Literatura zaproponowało nestorkę polskiej literatury dziecięcej - Joannę Papuzińską oraz pisarzy młodego pokolenia - Grzego­

rza K asdepke i Izabellę K lebańską. Do wzięcia udziału w akcji zaprosiliśmy 32 bi­

blioteki z miast i gmin Dolnego Śląska. Były to biblioteki w dużych m iastach, ja k np.

Powiatowa Biblioteka Publiczna Pod Atlan­

tami w W ałbrzychu, Powiatowa Biblioteka Publiczna w Kłodzku, Miejska Biblioteka Publiczna w Bolesławcu i w małych miej­

scowościach, takich jak Dziadowa Kłoda, Kotla, Wińsko, W alim, Goszcz, Grębocice, Bukowice, Gaworzyce. Gdyby nie sponso­

rzy akcji i organizacja ze strony WiMBP, nie­

które z tych małych gmin nie miałyby szan­

sy gościć u siebie pisarza. A przecież tak istotną rolę w przygotowaniu do uczestnic­

twa w życiu kulturalnym odgrywa osobiste spotkanie dziecka z twórcą.

Wspólnie z Jolantą Michałkiewicz (spe­

cjalistą do spraw kontaktów z bibliotekami w w ydaw nictw ie O ssolineum ) ustaliliśm y trasę podróży pisarzy po Dolnym Śląsku.

Każdy z nich w ciągu dwóch dni - 3. i 4.

czerwca odwiedził 6 bibliotek. Poszczegól­

ne spotkania miały w yjątkowy charakter.

Jedne były bardzo kameralne, inne odby­

wały się w wielkich salach widowiskowych.

W ymagało to od pisarzy dużej kondycji

fi-Finał akcji, fot. Jerzy Kumiega

118

zycznej, a także pomysłowości w nawiązy­

waniu kontaktów z czytelnikam i. Pisarze mieli wiele do powiedzenia na tem at tych spotkań. W ydarzyło się też sporo zabaw­

nych sytuacji, sprowokowanych szczegól­

nie przez młodsze dzieci.

W Brzegu Dolnym chłopiec, który zo­

baczył Grzegorza Kasdepke wykrzyknął:

„A ja myślałem, że pan jest stary”, bo w je ­ go wyobraźni człowiek, który pisze mądre książki, powinien co najmniej być dziadkiem.

W iek pisarza, waga, upodobania kulinarne, ilość dzieci, technika pisania (długopis czy komputer) stanowiły treść wielu pytań. Dzie­

cięca ciekawość świata, wynikająca z jego rozwoju intelektualnego i emocjonalnego, daje mu prawo do zadawania nawet najgłup­

szych pytań. Pytania te wcale przecież nie muszą być związane z literaturą i zawodem pisarza, ale z człowiekiem, który ma do speł­

nienia ważną misję wychowawczą i jako taki jest przez dziecko postrzegany.

Z a b a w n a s y tu a c ja w y d a rz y ła się w Wińsku. Na spotkanie w sali domu kul­

tury przyszło 4 osoby, potem okazało się, że dzieci zgromadziły się obok w bibliote­

ce. Wśród nich wyróżniał się 5-letni chło­

piec, ś c iska ją cy w dłoniach 2 0 -zło to w y banknot. Na pytanie: „Co tutaj robisz?”, od­

powiedział zdziwiony: „No, cekam na pisa- za”, a następnie kom entow ał w szystkie wypowiedzi Grzegorza Kasdepke, będąc jego głównym interlokutorem. On też jako jedyny kupił książkę autora.

Z kolei w Bielawie Joanna Papuzińska została nazwana Sienkiewiczem polskiej literatury dla dzieci (porównanie związane było z trylogią, ale o Rokisiu).

W Kotli Beata Ostrowicka przekształ­

ciła spotkanie autorskie w przyjacielską rozmowę dziew cząt. W S zczytnej nato­

miast dało się zauważyć, że biblioteka dba o to, aby dzieci często spotykały się z

pi-Na instrumentach klawiszowych - Izabella Klebańska, fot. Jerzy Kumiega

sarzami, co było w idać po rodzaju, stylu i tem atach zadawanych pytań. Biblioteka postarała się też o w łaściw ą reklamę spo­

tkania i zorganizowała kilka dni wcześniej festyn, na którym sprzedawała z walizki książki G rzegorza K asdepke. Podobny pomysł sprzedaży wykorzystała bibliote­

ka w Kudowie, organizując festyn biblio­

teczny w Parku Zdrojowym.

Zupełnie now ą sytuację przeżył Grze­

gorz Kasdepke w Domu Dziecka w Nowej Rudzie. Z inicjatyw y Pani Dyrektor Miej­

skiej Biblioteki Publicznej w Nowej Rudzie - W itoldy W alosczyk oraz samego pisa­

rza, postanowiono zorganizować spotka­

nie poza biblioteką, u dzieci w ich domu.

Dlatego uczestnikami spotkania były 6-let- nie dzieci oraz d o ra sta ją cy dziewczęta i chłopcy. Na początku przywitał go mur milczenia oraz komentarze w stylu „znów będzie truł o byle czym ”. Jednak osobisty urok pisarza w kilka minut zburzył niechęć i dalej w szyscy świetnie się bawili, ja k na każdym innym spotkaniu w ramach naszej akcji.

W iększość anegdot zw iązanych ze spotkaniami usłyszeliśmy na wspólnej ko­

lacji w Sokolcu (m iejscowości położonej w Górach Sowich), gdzie w ciszy i spokoju można było odpocząć przed wielkim

fina-Grzegorz Kasdepke w Wińsku, fot. Jerzy Kumiega

Kornelia Jasionek