• Nie Znaleziono Wyników

Kultury i cywilizacje we współczesnym systemie stosunków międzynarodowychstosunków międzynarodowych

CYWILIZACJA, RELIGIA, KULTURA

V.2. Kultury i cywilizacje we współczesnym systemie stosunków międzynarodowychstosunków międzynarodowych

Nie istnieje do tej pory w socjologii satysfakcjonująca wszyst­ kich definicja kultury. Jeszcze większe kontrowersje rodzi pojęcie cywilizacji. Niemniej jeden i drugi fenomen, pomimo wielu róż­ norodnych sposobów ujmowania i definiowania, nie stanowi jakiejś fikcji heurystycznej, lecz występujące w świecie, realne zespoły różnorodnych zjawisk, począwszy od podzielanych po­ staw, emocjonalnych i wartościujących nastawień ludzi wobec rzeczywistości społecznej, poprzez systemy jedności ideologicz­ nej, unifikacji językowej czy integracji religijnej, aż po wspólne struktury ekonomiczne i polityczne.

Olbrzymie trudności wiążą się z określeniem sfery zjawisk kulturowych.

Cywilizacje traktowane bywają w najszerszym i najogólniej­ szym sensie jako pewne całości łączące ze sobą w różnych konfi­ guracjach co najmniej kilka różnych, podobnych do siebie kultur narodowych. {Huntington 1998, Marcuse 1998, Toynbee 1991}.

Z analizy wzajemnych relacji pomiędzy kulturami a cywiliza­ cjami wynika, zdaniem Mariana Gołki, kilka następujących schematów rozumowania:

1. Cywilizacja stanowi synonim kultury. W takich ujęciach istnieje zwykła ekwiwalencja pomiędzy oboma zespołami zjawisk i samymi pojęciami.

2. Cywilizacja interpretowana jest jako wyłącznie materialna, użytkowa sfera aktywności ludzkiej, natomiast kultura to zespół zjawisk duchowych, symbolicznych.

3. Cywilizacja obejmuje pewne rozwinięte modele organizacji społecznej, oznacza najwyższy poziom zrzeszenia, nato­ miast kultura odnosi się do sfery estetyki i intelektu lub szeroko rozumianej twórczości.

4. Cywilizacja stanowi zaawansowane stadium rozwoju kul­ tury.

5. Cywilizacja jest schyłkową, ostatnią fazą kultury, prowa­ dzącą system kulturowy do upadku i zaniku.

6. Cywilizacja jest specyficznym, szczególnym rodzajem ist­ nienia kultury. {Gołka 1999; 11-19}.

Przy całej różnorodności rozumienia kultury i cywilizacji, ostatnie podejście zdaje się być najbardziej użyteczne i umożli­ wia pozbycie się wszelkich odniesień ideologicznych, dzielących ludzi i ich wytwory na „gorsze" czy „lepsze", „wyższe" bądź „niższe", „bardziej rozwinięte" lub „zacofane", etc. Takie dy­ chotomie można w realnych, istniejących w różnych konkretnych modelach relacji międzynarodowych dowolnie mnożyć.

Jak pisze Marian Gołka: „Cywilizacja jest tedy całością względnie zintegrowaną, niosącą ze sobą swoiste ogólne poglądy dotyczące (1) natury rzeczywistości fizycznej i społecznej (w tym charakteru struktur społecznych oraz ich zmienności), (2) sposo­ bów, warunków i możliwości ich poznawania, (3) głównych wartości, potrzeb i celów działania człowieka, (4) sposobów i warunków komunikowania się ludzi oraz zespołów symboli (w tym pojęć) określających główne założenia cywilizacji, (5) norm, zasad i wzorów działania oraz sposobów kontroli ich przestrze­ gania". {Gołka 1999;21}.

Cywilizacja to zatem pewien zespół więzi międzynarodo­ wych, łączących ze sobą jednostki i całe zbiorowości, w tym społeczeństwa państwowo-obywatelskie, kultury narodowe i etniczne, wspólnoty rasowe i wyznaniowe oraz grupy językowe. Podstawowym rodzajem więzi, prócz bliskości terytorialnej, po­ litycznej, ekonomicznej i kulturowej, jest istnienie kodów i kana­ łów komunikacyjnych, pozwalających na tworzenie warunków umożliwiających trwałe i powtarzalne interakcje, w tym struktur organizacyjnych odpowiedzialnych za utrzymanie pożądanych relaqi. Instrumentami i środkami budowy takich systemów ko­ munikacyjnych są coraz doskonalsze systemy telewizji satelitar­ nej czy sieci komputerowych.

W ujęciu Mariana Gołki: „Cywilizaq'e są to więc swoiste su- perkultury obejmujące duży obszar terytorialny i dużą populację, cechujące się także wielowiekową trwałością". {Gołka 1999; 20).

Cywilizacja, rozumiana jako szerszy krąg historycznej jedno­ ści, podzielanych kulturowych wartości {Huntigton 1998, Zna­ niecki 1936}, idei i modeli porządku społecznego {Bauman 1992}, jest zatem pewnym wytworem współpracy pomiędzy państwami i zbiorowościami narodowymi, wyznaniowymi i etnicznymi. Współpraca ta prowadzi w długim historycznym procesie do pewnej postaci politycznej i ekonomicznej integracji, posiadającej silne „zakorzenienie" w kulturowej, zwłaszcza religijnej i języ-172

kowej tradyqi. Tradycja ta nie mogłaby istnieć, gdyby nie podo­ bieństwo cech kulturowych, wspólnota wartości religijnych i możliwość komunikacji przy pomocy identycznych albo bardzo do siebie zbliżonych kodów komunikacyjnych. Cywilizacje pro­ wadzą także do rozszerzenia pojęcia „grupa interesów" na zbio­ rowość złożoną z członków różnych narodów, państw i Kościo­ łów, jeżeli nie należą one do innych religii uniwersalistycznych. Stąd więc status tureckiej grupy etnicznej w Niemczech wyzna­ czany jest w większej mierze przez przynależność jej członków do cywilizacji islamskiej, niż przez europejski rodowód i śród­ ziemnomorskie dziedzictwo.

Podstawowe wymiary utrzymywania się cywilizacyjnej jed­ ności i odrębności wyznaczane są przez czynniki takie jak: reli- gia, język, rasa, narodowość oraz wspólnota interesów wynika­ jąca z kulturowego podobieństwa. {Gołka 1999, Huntington 1998, Koneczny 1935, Toynbee 1991}. Cywilizacje posiadają bowiem własną logikę rozwojową i dominujący, uniwersalny język, przykładowo: dla cywilizacji Zachodniej była to niegdyś łacina, dzisiaj role tę pełni język angielski, dla prawosławia cyrylica i język grecki oraz rosyjski, dla islamu zaś język arabski.

V.3. „Zderzenia cywilizacji"

Kontakty międzycywilizacyjne stanowią współcześnie naj­ szerszy wymiar relacji interpersonalnych i międzygrupowych. Cywilizacje tworzą względnie zamknięte, odrębne układy sto­ sunków pomiędzy wchodzącymi w ich skład narodami, pań­ stwami, grupami etnicznymi, wyznaniowymi oraz językowymi. „Aktorzy" czy też uczestnicy gry i sieci stosunków międzyna­ rodowych wchodzą we wzajemne kontakty oraz relaqe, identy­ fikując się nieustannie poprzez cechy przynależności cywiliza­ cyjnej.

Samuel Huntington sprowadza kategorię „jedności cywiliza­ cyjnej" do roli podstawowego układu odniesienia ideologiczne­ go, politycznego i kulturowego we współczesnych stosunkach międzynarodowych. {Huntington 1998}.

Cywilizacja wyznacza szerszy od narodowego czy państwo­ wego krąg przynależności, podzielanej tożsamości oraz jedności interesów. W imię tej historycznej, ideologicznej, „kolektywnej" całości mobilizowano aktywność wielu uczestników międzyna­ rodowych relacji. Kontakty pomiędzy cywilizacjami zdomino­ wane są poprzez konflikty o realizację naczelnych zasad religij­ nych bądź etycznych. Za wartościami tymi stały zazwyczaj inte­ resy konkretnych instytucji, grup czy ludzi.

Niezależnie od układu zewnętrznych w stosunku do narodów i państw relaqi między cywilizacjami, w samej ich naturze tkwi, zdaniem Herberta Marcuse, podstawowa antynomia, sprowa­ dzająca się do sprzeczności pomiędzy potrzebami jednostek a interesami grup społecznych. W istniejących współcześnie i w przeszłości cywilizacjach zawsze występuje genetyczna antyno­ mia pomiędzy zakresem wolności jednostek a stopniem ich gru­ powego zniewolenia. Zdaniem Herberta Marcuse cywilizacje są narzędziem spotęgowania i utrwalenia grupowego uzależnienia jednostek. {Marcuse 1998}.

Jak stwierdza Marcuse: „Cywilizaqa zachodnia zawsze sła­ wiła bohatera, poświęcenie życia dla miasta, państwa, narodu. Rzadko zadawała pytanie, czy istniejące miasto, państwo, naród warte są takiej ofiary. Nieodmiennie utrzymywano i wymuszano tabu dotyczące niepodważalnego pierwszeństwa całości. Utrzy­ mywano je i wymuszano tym brutalniej, im w większym stopniu zakładano, że całość ma się składać z wolnych jednostek". {Mar­ cuse 1998; 12-13}.

Dla trwałości owej „cywilizacyjnej całości", pod sztandarami niejednej religijnej, narodowej czy rasowej krucjaty, wiele krajów narzucało innym swą dominację i władzę. Stąd niektórzy kry­ 174

tyczni socjologowie taky jak Herbert Marcuse wywodzą swe przekonanie, iż cywilizacje są tylko kolejnym, najwyżej rozwi­ niętym sposobem represjonow ania jed n ostek i całych grup lu d z­

kich, utrzymywania ich w zależności od kolektywistycznie in­

terpretowanych interesów wielkich kategorii społecznych: reli­ gijnych, etnicznych czy rasowych. Według Herberta Marcuse: „Destrukcyjność obecnego stadium cywilizacji ujawnia swoje pełne znaczenie tylko wtedy, gdy ją mierzyć kategoriami współ­ czesnych czasów - nie przeszłości, ale teraźniejszości i jej poten­ cjału. Między wojnami prowadzonymi przez zawodowe armie na ograniczonej przestrzeni a wojnami przeciw całym społeczeń­ stwom na skalę globalną różnica jest więcej niż ilościowa, to sa­ mo dotyczy zagadnienia, czy wynalazki, które mogłyby uwolnić świat od nędzy, stosowane są w celu złagodzenia cierpień czy ich pomnażania, czy tysiące ludzi zabija się w bitwie, czy też miliony poddawane są naukowej eksterminacji z pomocą lekarzy i inży­ nierów; czy uchodźcy mogą znaleźć schronienie po drugiej stro­ nie granicy, czy też ścigani są po całej ziemi". {Marcuse 1998;111}. Cywilizacja jest dla Herberta Marcuse równoznaczna w zasa­ dzie z kulturą, traktowaną jednak w sposób freudowski, jako „źródło represji i cierpień". {Marcuse 1998;25}. Stosunki między cywilizacjami sprowadzają się do relacji pomiędzy kulturami, traktowanymi szerzej niż kultury narodowe, etniczne i rasowe. Niemniej jednak państwa przejmując na siebie rolę reprezentan­ tów grup kulturowych, wysuwają na plan pierwszy interes swych organizacji i instytucji. Cywilizaq'e stają się instrumentem polityki państw, terenem ścierania się interesów instytucji nasta­ wionych na racjonalizację działań służących do osiągnięcia poli­ tycznego celu, w tym militarnego, terytorialnego i ekonomiczne­ go zysku.

Koncepcję „zderzenia" cywilizacji i napięć powstałych np. nie tyle pomiędzy społeczeństwami irańskim i amerykańskim, ile cywilizacjami zachodnią i orientalną, chrześcijaństwem i

isla-mem, arabskim kręgiem kulturowym a europejsko-amerykań- skim dziedzictwem protestanckim rozwinął Samuel Huntington. {Huntington 1998}. Tworzący się w świecie nowy układ sił, obejmuje w coraz większym zakresie relacje pomiędzy cywiliza­ cjami. Zdaniem Samuela Huntingtona: „W tym nowym świecie polityka lokalna jest polityką etniczności, o polityce globalnej przesądzają cywilizacje. Miejsce rywalizacji supermocarstw za­ jęło starcie cywilizacji. Najostrzejsze, najpoważniejsze i najgroź­ niejsze konflikty nie będą się w tym nowym świecie toczyć mię­ dzy klasami społecznymi, biednymi i bogatymi czy innymi gru­ pami zdefiniowanymi w kategoriach ekonomicznych, ale pomię­ dzy ludami należącymi do różnych kręgów kulturowych. W ra­ mach poszczególnych cywilizacji będą wybuchały konflikty ple­ mienne i etniczne. Jednakże walka między państwami i grupami należącymi do różnych cywilizacji grozi potenq'alną eskalacją, bo inne państwa i grupy spieszą na pomoc <krajom pokrewnym>". {Huntigton 1998;18}.

Koncepcja „zderzenia cywilizacja" opiera się na podstawo­ wym założeniu, iż w najbliższej i dalszej przyszłości rosnąć bę­ dzie rola czynników kulturowych w wywoływaniu konfliktów lokalnych i globalnych, słabnąć zaś ekonomicznych czy ideolo­ gicznych. Najbardziej znaczące i groźne staną się przede wszyst­ kim konflikty kulturowe „na liniach granicznych między cywili­ zacjami". {Huntington 1998;18}.

Koncepcje „zderzenia cywilizacji" Herberta Marcuse i Samu­ ela Huntingtona są niewątpliwie ważne poznawczo i posiadają sporą moc eksplanacyjną, niemniej uwypuklają stan aktualny stosunków wewnątrz i międzycywilizacyjnych, nie zawsze w pełni uwzględniając ich kontekst historyczny oraz ideologiczny.

Cywilizacje przenikają się wzajemnie od bardzo dawna. Zja­ wisko to opiera się na kontaktach indywidualnych i grupowych, handlu, wymianie, wzajemnym odkrywaniu oraz poznawaniu obcych kultur, tworzeniu szlaków komunikacyjnych, instytucjo­

nalnych oraz nieformalnych rodzajów współpracy. Relacje „mię- dzycywilizacyjne" to historia wojen, podbojów, kolonizacji, ale także wzajemnej fascynacji, wzrostu częstotliwości wzajemnych kontaktów, postępu technologicznego w dziedzinie dwustronnej komunikacji.

W tym też kontekście stosunki między Wielką Brytanią a In­ diami nie dadzą się ująć w prostym, szerszym modelu konfliktu pomiędzy cywilizacją zachodnią a hinduską czy buddyjską. Da­ lej, stosunki pomiędzy angielskimi protestantami a hinduskimi wyznawcami braminizmu bądź buddyzmu nie dadzą się w ża­ den sposób opisać i wyjaśnić bez uwzględnienia okresu koloni­ zacji i dominacji brytyjskiej na Półwyspie Indyjskim. Podobnie nie da się zawrzeć złożoności oraz wielowymiarowości kontak­ tów pomiędzy Hiszpanią a Meksykiem w dwubiegunowym mo­ delu zderzenia cywilizacji zachodniej i prekolumbijskiej. Cywili­ zacja latynoamerykańska, szczególnie zaś kultura meksykańska pozostają w bardzo ścisłym i wielkim związku z chrześcijańską i europejską tradycją hiszpańskich kolonistów. Także wzajemnych relacji między Rosjanami a Afgańczykami nie da się zamknąć w sztywnym schemacie relacji wrogości pomiędzy wyznawcami prawosławia i islamu. Konflikt rosyjsko-afgański to coś więcej, niż tylko, albo przede wszystkim zderzenie dwóch cywilizacji. W tych czy wielu innych przypadkach nie da się jednak zakwestio­ nować, że przyjęcie perspektywy relacji „międzycywilizacyjnej" pozwala na wyjaśnienie istotnych mechanizmów kształtowania się stosunków międzypaństwowych, międzynarodowych i mię- dzyetnicznych.

Innym odstępstwem od koncepcji „zderzenia cywilizacji" jest asymetryczny, niewspółmierny w stosunku do skal dystansów wewnątrzcywilizacyjnych i międzycywilizacyjnych rodzaj relacji łączących np. latynoamerykańskie Chile ze Stanami Zjednoczo­ nymi czy lamajski Tybet z buddyjskimi w dużym stopniu Chi­ nami. W pierwszym przypadku dwa kraje należące do odręb­

nych cywilizacji łączy silniejsza i bliższa zależność polityczna, ekonomiczna i kulturowa niż dwa państwa zaliczane do tego samego kręgu kulturowego. Dystans polityczny i ekonomiczny dzielący Chile przykładowo od Argentyny jest znacznie większy, niż analogiczny pomiędzy Chile i Stanami Zjednoczonymi. Prze­ ciwnie zaś, wrogość i dystans dzielący lamajskich Tybetańczy- ków od buddyjskich Chińczyków wydaje się większy, niż wyni­ kałoby to ze wspólnego dziedzictwa kulturowego oraz podo­ bieństwa tradycji.

Pomimo ograniczeń teorii „zderzenia cywilizacji", jest to jed­ na z bardziej oryginalnych oraz płodnych poznawczo teorii so­ cjologicznych ostatniej dekady XX wieku, ukazująca nie tyle no­ we, co istniejące wcześniej, ujęte w nowej perspektywie relacje międzynarodowe w wymiarach: politycznym, militarnym, ide­ ologicznym, ekonomicznym, przede wszystkim zaś kulturowym.

ROZDZIAŁ VI

PROCESY KSZTAŁTOWANIA STOSUNKÓW