• Nie Znaleziono Wyników

Logiczne własności operatorów „dstit” i „cstit”

5. LOGIKA CZYNU: SEES TO IT

5.7. Logiczne własności operatorów „dstit” i „cstit”

Argumentem przeciwko analizowaniu pojęcia czynu za pomocą operatora cstit jest brak w jego defi nicji wspomnianego „warunku negatywnego”, wykluczają-cego możliwość przypisywania sprawcy zdarzeń koniecznych. Operator ten nie respektuje ważnej intuicji dotyczącej realnego wpływu sprawcy na przypisywane mu zdarzenie. W takim razie dlaczego część autorów (np. Chellas) mimo wszyst-ko uważa, że cstit może stanowić podstawę dla logicznej teorii czynu? Istnieją co najmniej trzy tego przyczyny.

Po pierwsze, niektórzy badacze wydają się padać ofi arą pewnego złudzenia związanego ze stylizacją metajęzykową używaną w celu analizy wypowiedzi o czynie. Jak pamiętamy, formułę „α stit: A” odczytujemy jako stwierdzenie, że sprawca gwarantuje prawdziwość zdania „A”. To zaś wydaje się prawdziwe, choć trywialne, również w przypadku zdań koniecznie prawdziwych i tautologii. A stąd już prosta droga do przyjęcia, że działanie sprawcy faktycznie obejmuje gwaran-towanie prawdziwości zdań koniecznie prawdziwych i tautologii. Rozumowanie to ignoruje jednak, że mówienie o gwarantowaniu prawdziwości zdań w założe-niu stanowić ma jedynie parafrazę wypowiedzi przypisujących sprawstwo i nie jest z nimi równoznaczne. Praktyczne konteksty, w jakich wypowiadamy się na temat czynu i działania, podkreślają zaś istnienie rzeczywistego, istotnego związ-ku pomiędzy sprawcą a zdarzeniem. Związzwiąz-ku, którego nie sposób oczekiwać w przypadku zdarzeń koniecznych i prawd logiki. W tym przypadku ma więc miejsce przeniesienie własności wypowiedzi stanowiących użyteczną parafrazę zdań o działaniu sprawcy na same te zdania.

Drugim powodem korzystania z operatora cstit jest techniczna prostota oraz jego atrakcyjne własności logiczne. Przypomina on operatory popularnych ra-chunków modalnych, co pozwala traktować logikę czynu jako rozwinięcie od

dawna uprawianych gałęzi logiki104. Siła tego argumentu jest jednak stosunko-wo niewielka, gdyż w kontekście poszukiwań nowych metod analizy niezwykle trudno traktować dotychczas istniejące rachunki logiczne jako standard, którego należałoby się sztywno trzymać.

W kontekście naszych rozważań najważniejszym motywem budowy logiki czynu z operatorem cstit jest przekonanie podzielane przez cześć badaczy, że ope-rator ten pozwala na wyrażenie kilku ważnych intuicji dotyczących sprawstwa, z którymi dstit sobie nie radzi. Poniżej postaram się wykazać, że diagnoza ta jest błędna.

W zależności od tego, który z operatorów wykorzystamy do budowy formuł odpowiadających zdaniom przypisującym sprawcy działanie, inaczej wyglądać będzie lista uniwersalnie prawdziwych (dla każdej pary m/h) formuł, czyli praw charakteryzujących działanie na gruncie przyjętej logiki czynu. Ocena adekwat-ności rachunku logiki czynu polega w pierwszej kolejadekwat-ności na zbadaniu, który z dwóch zestawów praw bliższy będzie naszym intuicjom. Poniżej wypisałem konsekwencje przyjęcia każdej z dwóch defi nicji działania.

[cstit1] (A ≡ B) wtw. (α cstit: A) ≡ (α cstit:

[cstit1] wyraża tezę, że jeżeli sprawca gwarantuje prawdziwość zdania „A”, gwarantuje tym samym prawdziwość każdego zdania, które jest mu równoważ-ne. W przypadku operatora „dstit” odpowiada temu [dstit1]. Choć na pierwszy rzut oka wydaje się to dość wiarygodne, sprawy komplikują się, gdy wziąć pod uwagę intencjonalną stronę sprawstwa. Uwzględniając wkład intencji w czyn, łatwo zakwestionować prawdziwość zarówno [cstit1], jak i [dstit1]. Przykłado-wo, dokładnie to samo zdarzenie raz może być opisywane jako ruch ręki, in-nym razem zaś jako akt głosowania. Podobnie zdania „α zamknął drzwi” oraz

104 Logika modalna to gałąź logiki, której przedmiotem są tzw. wypowiedzi modalne – wypo-wiedzi zawierające zwroty w rodzaju: „możliwe, że…”, „konieczne, że…”, „powinno być, że…” itp.

„α przytrzasnął ogon kotu” mogą odnosić się do dokładnie tej samej sytuacji, o ile tylko α przytrzasnął koci ogon, zamykając drzwi. W obu jednak przypadkach, ponieważ intencje są istotnym składnikiem czynu, decydującym o przypisaniu sprawcy zdarzenia, stwierdzenie, że α podniósł rękę albo że zamknął drzwi, nie wystarczy, aby przyjąć, że α głosował albo α przytrzasnął ogon kotu (dopuszczal-ne jest bowiem powiedzieć, że to drzwi, które α zamknął, a nie on sam, przycięły ogon kotu). W pierwszym przypadku odpowiedzialność będzie więc możliwa do przypisania bezpośrednio, w drugim raczej nie.

Intencjonalność sprawstwa falsyfi kuje również [cstit2], [dstit2], [cstit4], [dstit4] oraz [cstit6] i [cstit7]. Jeżeli bowiem sprawca miał zamiar (pragnienie) uczynić coś, co opisuje zdanie A, i miał też zamiar uczynić coś, co opisuje zdanie B, nie wynika z tego, że jego zamiar obejmuje zdarzenie opisywane jako koniunk-cja zdań A i B. Przykładowo, przyjmijmy, że α chce zadzwonić do swojej dziew-czyny i chce powiedzieć, że ją kocha. Czy oznacza to, że α chce jej powiedzieć, że ją kocha przez telefon? Niekoniecznie. Być może bowiem α dzwoni, aby dopiero na stosowną rozmowę się umówić, a jego sentymentalna natura wręcz wzdraga się przed czynieniem miłosnych wyznań przez telefon, co stanowi psychologicz-ną przeszkodę nie do pokonania. Analogiczna sytuacja ma miejsce w przypadku [cstit6] – jeżeli ktoś dzwoni, by wyznać miłość, nie oznacza to, że jego intencją byłoby wyznanie miłości dokonane twarzą w twarz. Podobnie intencjonalność przekreśla prawdziwość [cstit4] i [dstit4] – jeżeli sprawca zamierza sprawić A, nie oznacza to wcale, iż zamierza on sprawić, że sprawia A. Oczywiście również sam fakt zajścia pewnego zdarzenia A z pewnością nie pociąga za sobą intencjonalne-go działania sprawcy w celu uniknięcia sprawienia zdarzenia opisywaneintencjonalne-go przez negację tego zdania, jak sugeruje [cstit7].

W takim razie należałoby stwierdzić, że zarówno rachunek z operatorem

„cstit”, jak i „dstit” nie może stanowić trafnej analizy wypowiedzi o sprawstwie, ponieważ nie uwzględnia on intencjonalnego komponentu czynu. Rachunek lo-giki czynu z każdym z tych operatorów rozmijać się będzie z intuicjami, jakie żywimy w związku z przypisaniem sprawstwa. Zauważmy jednak, że gdy pomi-niemy intencjonalność i skupimy się wyłącznie na obiektywnej, przyczynowej stronie czynu, prawdziwość [cstit1] oraz [dstit1] nie ulega wątpliwości. Jeżeli sprawca jest przyczyną zdarzenia opisywanego przez zdanie A, a zdanie B jest mu równoważne, stanowiąc tym samym konkurencyjny opis zdarzenia, nie sposób odmówić prawdziwości „α cstit: B”. Jak długo mówimy o zdarzeniach fi zycznych i ich przyczynach, pomijając stany mentalne sprawcy, wszystko pozostaje w naj-lepszym porządku. Czy jednak logiczna analiza czynu (logiczna teoria czynu) może pomijać tak istotny składnik sprawstwa, jakim jest intencjonalność? Wy-daje się, że tak. Również teoria cząstkowa, pomijająca dla uproszczenia pewne aspekty zjawiska, jest bowiem w stanie dostarczyć nam interesujących informa-cji na jego temat. Z drugiej strony opisywane tutaj rachunki logiki czynu ufun-dowane są na strukturze branching time, której zadaniem jest reprezentowanie przede wszystkim kauzalnej strony rzeczywistości. To ujęcia kauzalnej,

obiek-tywnej strony sprawstwa powinniśmy więc w pierwszej kolejności oczekiwać po naszych rachunkach logicznych. Zapytajmy zatem, w jakim stopniu udaje się obu operatorom oddać obiektywną, kauzalną stronę sprawstwa.

[cstit2] oraz [dstit2] nie nastręczają tutaj większych problemów. Trudno za-przeczyć, że bycie przyczyną (sprawienie) zdarzenia, o którym mówi zdanie A, oraz bycie przyczyną zdarzenia opisanego przez zdanie B jest równoznaczne z wywołaniem zdarzenia, które potraktować możemy jako sumę zdarzeń A i B, opisaną jako koniunkcja „A i B”. Z kolei, zgodnie z [cstit4] oraz [dstit4], zarantowanie przez sprawcę prawdziwości zdania „A” oznacza, że sprawca gwa-rantuje prawdziwość zdania mówiącego, że gwagwa-rantuje on prawdziwość zdania

„A”. Ilustrację tej sytuacji stanowi Rys. 3 (w przypadku obu operatorów rzeczy wyglądają identycznie). Widzimy, że dla wszystkich historii, dla których praw-dziwe jest „α stit: A”, prawpraw-dziwe jest również „(α stit: (α stit: A))”. I znowu, gdy na bok odłożyć intencjonalną stronę sprawstwa, formuła ta nie wydaje się naru-szać jakichkolwiek intuicji związanych z czynem. Jeżeli bowiem sprawca wywo-łuje pewne zdarzenie, w związku z nim pozostaje także zdarzenie polegające na wywołaniu zdarzenia. Na uznanie [cstit3] oraz [dstit3] intencjonalność czynu nie wpływa. Formuły te wyrażają dość trywialny fakt, iż zagwarantowanie prawdzi-wości „A” pociąga za sobą prawdziwość tego zdania. Pokrywa się to z intuicjami – jeżeli prawdą jest, że sprawca coś czyni, to coś jest uczynione. Jeśli sprawca wywołuje pewne zdarzenie, ma ono miejsce.