• Nie Znaleziono Wyników

Operatory działania i zaniechania

3. LOGIKA CZYNU: UWAGI OGÓLNE

4.1. Operatory działania i zaniechania

G.H. von Wright założył, że zdania o zdarzeniach oraz zdania o czynach róż-nią się logiczną formą. Te pierwsze stanowią argumenty operatorów logicznych, za pomocą których tworzone są zdania mówiące o działaniu i zaniechaniu. Zda-nia o działaniu i zdaZda-nia o zaniechaniu zbudowane są ze zdań o zdarzeZda-niach oraz dwóch różnych, jednoargumentowych operatorów logicznych64.

Tworząc rachunki logiki czynu, von Wright nie skupiał się na przełamywaniu ograniczeń metafi zyki czynu, o których pisałem wcześniej. Jego celem była bu-dowa pozbawionej paradoksów logiki deontycznej. Logika deontyczna jest tym fragmentem logiki, który zajmuje się formalizacją wypowiedzi zawierających zwroty deontyczne w rodzaju: nakazane, zakazane, dozwolone. Więcej o logi-ce deontycznej opowiem później (por. rozdział 6). Von Wright wyszedł od pyta-nia, co właściwie stanowi przedmiot (odniesienie) wypowiedzi normatywnych.

Współczesne von Wrightowi rachunki logiki deontycznej zakładały, że przedmio-tem nakazu, zakazu czy dozwolenia są stany rzeczy – powinno lub nie powinno być tak, a nie inaczej. Jednak z każdym zaproponowanym rachunkiem wiązała

64 Poniżej rekonstruuję poglądy von Wrighta z pracy Wright 1963. Nieco inne podejście do zagadnienia analizy logicznej czynu przedstawił on w: Wright 1968.

się pewna grupa problemów – paradoksów. Von Wright założył, że powodem pa-radoksalnych konsekwencji rachunków logiki deontycznej jest błędne określenie argumentu zwrotów deontycznych – zamiast stanu rzeczy lub zdarzenia pod uwa-gę należałoby brać raczej czyny65. Przykładowo, zwrot „powinno być Z” należa-łoby interpretować jako stwierdzenie, że „powinny jest czyn C”, którego następ-stwem jest stan rzeczy (zdarzenie) Z.

Hipoteza von Wrighta. Uwzględnienie faktu, że argumentem operatorów deon-tycznych są zdania mówiące o działaniu bądź zaniechaniu, nie zaś o zdarzeniach czy stanach rzeczy, prowadzi do budowy rachunków logiki deontycznej pozbawionych znanych paradoksalnych konsekwencji.

Skoro argumentem nakazu, zakazu czy dozwolenia są czyny, budowa ade-kwatnej logiki deontycznej wymaga uprzedniego stworzenia zrębów logiki czy-nu. Tym właśnie zajął się von Wright. Wyszedł on z założenia, że dowolne zda-nie, za pomocą którego przypisujemy sprawstwo, może zostać sparafrazowane za pomocą formuły z jednym z dwóch specyfi cznych operatorów zdaniotwór-czych, które nazywać będziemy operatorami czynu. Pierwszy z nich, operator działania, wchodzi w skład formuł stanowiących parafrazę zdań przypisujących sprawcy działanie. Drugi, operator zaniechania, stanowi element konstrukcji zdań o zaniechaniu. W języku potocznym odpowiadają im terminy „zrobić” oraz

„zaniechać”. Von Wright przyjął również, że oba te operatory są dwuargumento-we, a ich argumenty stanowią: zmienna indywiduowa (czyli nazwa indywiduum będącego sprawcą) oraz zdanie stanowiące opis zdarzenia. Dwuargumentowość operatorów czynu wyraża przekonanie, że sprawstwo wymaga zarówno spraw-cy, jak i zaistnienia pewnego zdarzenia, które można z nim powiązać. Zdaniom o działaniu i zaniechaniu odpowiadać więc będą następujące formuły:

4) α zrobił Z, 5) α zaniechał Z.

Zmienna „Z” reprezentuje zdania będące opisem zdarzenia, które przypisu-jemy sprawcy. Przy czym von Wright słusznie zauważył, że zdarzenia (events) nie są tożsame ze stanami rzeczy (states of affairs), a to właśnie o tych ostatnich traktują na ogół zdania uznane przez nas za podstawowe w klasycznym rachunku zdań. W takim razie, jeśli zdaniu „Okno jest zamknięte”, zdającemu relację z za-istnienia pewnego stanu rzeczy, odpowiada zmienna zdaniowa „p”, powstaje py-tanie, w jaki sposób rachunek logiczny powinien reprezentować zdarzenia. Zda-niem von Wrighta, skoro zdarzenie należy rozumieć jako zmianę, transformację jednego stanu rzeczy w inny, na zdarzenie spojrzeć można jako na uporządkowa-ną w czasie parę stanów rzeczy. Podsuwa to pomysł, aby zdaniu opisującemu zda-rzenie odpowiadała formuła utworzona z dwóch zdań opisujących stany rzeczy.

65 Por. Wright 1968: 37.

Von Wright nazwał takie formuły tranzycjami (transitions), gdyż traktują one o zmianie jednego stanu rzeczy na inny. Tranzycje zbudowane są z dwuargumen-towego operatora logicznego oznaczanego literą T oraz dwóch zmiennych zda-niowych reprezentujących stany rzeczy, ewentualnie poprzedzonych negacją66.

Zmiana, o której mówią tranzycje, rozumiana jest na tyle szeroko, że nawet wystąpienie w kolejnych chwilach tego samego stanu rzeczy będziemy uważać za zdarzenie, choć oczywiście o jakiejś faktycznej zmianie trudno wówczas mó-wić. Taka konwencja pozwala przyjąć, że dowolny rodzaj zdarzenia, czyli zmia-ny stanu rzeczy, zyskuje formalną reprezentację w postaci jednej z czterech od-mian zdania tranzycyjnego z jedną tylko zmienną zdaniową „p”: „pTp”, „pT¬p”,

„¬pTp”, „¬pT¬p”. Według von Wrighta formuły te odpowiadają czterem pod-stawowym typom zdarzeń67. Pierwsza z nich mówi o braku zmiany stanu rzeczy opisanego przez zdanie „p”, druga o zmianie stanu rzeczy opisanego przez „p” na stan rzeczy opisany przez negację „p” itd.

Prawdziwość tranzycji zależy od prawdziwości zdań o stanach rzeczy, które wchodzą w jej skład – w ostatecznym rozrachunku od wystąpienia bądź niewy-stąpienia odpowiednich stanów rzeczy. Stany rzeczy muszą jednak zachodzić we właściwym miejscu i czasie. W takim razie prawdziwość tranzycji zależy nie tylko od stanów rzeczy, lecz również od ich czasoprzestrzennej lokalizacji. Dlatego też von Wright, mówiąc o warunkach prawdziwości dla tranzycji, mówi o „okazjach”

(occasions). Wartość logiczna tranzycji zależy od wystąpienia dwóch „okazji”

– odpowiednich stanów rzeczy we właściwym porządku czasowym i przestrzen-nym. Biorąc to wszystko pod uwagę, formuły 4 oraz 5 interpretować należy jako wypowiedzi na temat zmian wywoływanych przez sprawcę, gdzie Α i Β stoją w miejscu dowolnych zmiennych zdaniowych lub ich negacji.

Kolejne formuły to:

6) sprawca α zrobił: (zmiana stanu rzeczy Α na stan rzeczy Β), czyli „α zrobił:

(ΑTΒ)”,

7) sprawca α zaniechał: (zmiana stanu rzeczy Α na stan rzeczy Β), czyli „α zaniechał: (ΑTΒ)”.

Aby zrozumieć, jakie są warunki prawdziwości dla tych formuł, konieczne jest jeszcze ustalenie (zdefi niowanie) zachowania się odnoszących się do tran-zycji operatorów działania i zaniechania. Von Wright oznaczył je odpowiednio literami „d” oraz „f” (ang. doing oraz forbearing). A ponieważ wcześniej przyjął, że zdarzenia dzielą się na cztery podstawowe typy, w grę wchodzić będą warunki prawdziwości dla czterech elementarnych działań oraz czterech elementarnych zaniechań sprawcy. Wariantom 6 i 7 odpowiadać więc będą po cztery formuły

66 Wright 1963: 27–29.

67 Tamże: 29.

z operatorami „d” lub „f”. Są to: „d(pTp)”, „d(pT¬p)”, „d(¬pTp)”, „d(¬pT¬p)”, oraz „f(pTp)”, „f(pT¬p)”, „f(¬pTp)”, „f(¬pT¬p)”68.

Warunki prawdziwości dla formuł z operatorem działania łatwo jest uchwycić.

Odpowiednio uzupełniona formuła w kształcie „d(…T…)”, gdzie w miejscu trzy-kropka znajduje się zmienna zdaniowa z negacją lub bez, jest prawdziwa, o ile:

a) tranzycja „…T…” jest prawdziwa; b) zmiana, którą ona opisuje, nie mogła mieć miejsca niezależnie od zachowania się sprawcy. Jest to równoważne stwier-dzeniu, że gdyby sprawca nie działał, prawdziwa byłaby tranzycja „…T¬…”69.

Tym samym w opinii von Wrighta prawdziwość zdania przypisującego spraw-cy działanie zależy od prawdziwości zdania opisującego pewne zdarzenie oraz prawdziwości kontrfaktycznego okresu warunkowego opisującego przebieg „na-turalnych”, niezależnych od działań sprawcy procesów. Powodem wprowadzenia warunku b) do defi nicji warunków prawdziwości dla operatora „d” była oczywi-ście próba uwzględnienia jednej z ważniejszych intuicji dotyczących sprawstwa, tj. występowania ścisłej zależności pomiędzy zachowaniem się sprawcy a wystą-pieniem konkretnego zdarzenia. Tylko bowiem wtedy, gdy zdarzenie rzeczywi-ście stanowi skutek zachowania się sprawcy i bez jego interwencji w „naturalny”

bieg zdarzeń nie miałoby miejsca, skłonni będziemy przypisać je sprawcy.

Nieco więcej kłopotu nastręcza zdefi niowanie operatora zaniechania. Zacznij-my od tego, że zarówno formuła „¬d(pT¬p)”, jak i „d(pTp)” nie będą właściwie ujmować stwierdzenia, iż sprawca zaniechał zmiany stanu rzeczy opisywanego za pomocą zdania „p” na stan rzeczy opisany przez „¬p”. Pierwsza z nich stwier-dza bowiem jedynie to, że sprawca nie działał w celu zmiany określonego stanu rzeczy, druga zaś, iż sprawca aktywnie działał w celu jego zachowania. Zatem w rachunku von Wrighta zaniechanie nie może być objaśnione w kategoriach działania i zmiany, czy też ich negacji70. W zamian von Wright zaproponował, aby zaniechanie rozumieć jako możliwość wywołania zdarzenia przy jednoczesnym braku działania w tym kierunku. Takie ujęcie zaniechania rzeczywiście pozwala podać intuicyjnie akceptowalne warunki prawdziwość formuł z operatorem „f”.

Mianowicie formuła „f(…T…)” jest prawdziwa, o ile: a) prawdziwa jest tran-zycja „…T¬…” i b) sprawca może wywołać zmianę opisywaną przez tranzycję

„…T…”. Warunek a odpowiada stwierdzeniu, że sprawca nie działał, a zdarzenia potoczyły się swoim własnym torem. Z kolei warunek b) rozumieć możemy jako stwierdzenie, iż zdarzenie, które opisuje tranzycja będąca argumentem operatora

„f”, nie mogło mieć miejsca niezależnie od zachowania się sprawcy71.

68 Trzeba wyjaśnić, że von Wright zdecydował się traktować oba te operatory jako jednoargu-mentowe, pracujące wyłącznie na tranzycjach. Pominięcie zmiennej indywiduowej wynikało z faktu, że analiza von Wrighta ignorowała interakcje pomiędzy sprawcami. Stąd bezpośrednia reprezentacja sprawcy nie była mu potrzebna.

69 Wright 1963: 43.

70 Tamże: 45.

71 Te tranzycje, które są prawdziwe niezależnie od zachowania sprawcy, tj. ich prawdziwość gwarantowana jest przez „naturalny” bieg rzeczy, von Wright nazywa uwarunkowaniami czynu (ang.

conditions of action). Dodajmy, że sprawca może coś zdziałać lub czegoś zaniechać tylko wtedy,