• Nie Znaleziono Wyników

LUBLIN TRYBUNALSKI

W dokumencie Lublin w dziejach i kulturze Polski (Stron 127-147)

W świadomości mieszkańców Rzeczypospolitej szlacheckiej Lublin od 1578 roku — obok Piotrkowa Trybunalskiego — był jedną z dwóch stolic sądowych Królestwa. W nich bowiem ulokowano Trybunał Główny Koronny. Do istotniej-szych w mieście urzędów dla szlachty o charakterze wojewódzkim i powiato-wym (województwo, gród, sejmiki, sądy ziemskie i grodzkie itp.) doszła teraz najwyższa magistratura w tak ważnej dziedzinie jak wymiar sprawiedliwości.

Rola prawa i prawników w szlacheckiej Rzeczypospolitej była duża. Wyrażało się to w ówczesnych doktrynach prawno-ustrojowych, jak i w poglądzie, iż fach prawnika jest godny szlachcica, bo „gdzież się szlachta mają polerować, jeśli nie na wojnie, u dworu i w trybunale". W XVIII wieku adwokatura stała się niemal całkowicie monopolem szlachty. Znaczenie prawa wynikało też z poglądu, iż jest ono jednym z fundamentów państwa, jak i ze skomplikowanych stosunków własnościowych.

Druga połowa X V I wieku to czasy generalnego przełomu w ustroju ów-czesnych sądów szlacheckich. Dotychczas funkcjonowanie sądów dla szlachty opierało się na zasadzie, iż król jest dla niej najwyższym sędzią. Mógł on w sądzie nadwornym czy też w czasie sejmu sądzić wszystkie sprawy zarówno w pierwszej, jak i w drugiej instancji. Po roku 1523, tj. po ostatecznym roz-powszechnieniu instytucji apelacji w polskim procesie ziemskim, liczba spraw w sądzie królewskim niepomiernie wzrosła. Odwołania od niższych sądów szla-checkich — ziemskich, grodzkich czy podkomorskich — z biegiem lat zaczęły zalegać coraz bardziej, dezorganizując cały system wymiaru sprawiedliwości (za czasów Zygmunta Augusta liczba nie rozpatrzonych spraw wzrosła już do kil-kudziesięciu tysięcy). W tym stanie rzeczy reforma sądownictwa najwyższego stawała się koniecznością. Mimo to koncepcje nowego sądownictwa rodziły się powoli, wywołując spory i kontrowersje tak na dworze królewskim, jak

1 3 0 WOJCIECH WITKOWSKI

i wśród samej szlachty. Odebranie królowi najwyższego sądownictwa spowo-dowałoby znaczne osłabienie jego władzy. Z drugiej strony szlachta, zwłaszcza średnia, zgrupowana w stronnictwie egzekucyjnym coraz częściej postulowała zastąpienie sądu królewskiego trybunałami szlacheckimi. Wiązało się to z ogólną walką stanu szlacheckiego o jak najszersze zdobycie swobód politycznych i spo-łecznych.

W roku 1578 na sejmie warszawskim przeprowadzono podstawowe zmiany w sądownictwie apelacyjnym. Utworzono nową, najwyższą instancję sądową pod nazwą Trybunału Głównego Koronnego (Iudicium Ordinarium Generale Tribu-nalis Regni). Król zrzekł się swych uprawnień najwyższego sędziego na rzecz stanowego sądu szlacheckiego. Fakt ten spowodował dalszy wzrost znaczenia szlachty kosztem osłabienia pozycji panującego. Ważna dla szlachty i całego państwa decyzja oznaczała też w ówczesnych warunkach ustrojowych postęp w dziedzinie wymiaru sprawiedliwości. Utworzono instytucję stałą, zajmującą się tylko sądownictwem, oddzielną od administracji, opartą na nowych zasadach odpowiadających pojęciom prawnym społeczeństwa.

Miejscem sądów trybunalskich miały być według konstytucji sejmowej Lu-blin (dla Małopolski) i Piotrków (dla Wielkopolski). Wybór tych miast wydaje się, że nie był przypadkowy, zwłaszcza jeśli chodzi o Lublin. Lublin liczący pod koniec X V I wieku ponad 10 tys. mieszkańców był nie tylko centrum regionu, ale i jednym z największych i najznamienitszych miast Korony. Nazywano go miastem pierwszej klasy (primae classis) lub też miastem głównym, tak samo jak określono Kraków, Warszawę, Poznań. Lublin był często siedzibą obrad

sej-mowych i zjazdów szlachty, sam zresztą miał prawo wysyłania posłów na sejmy walne. Tu podpisano w 1569 roku tak ważną unię między Polską a Litwą. Znacze-nie polityczne zawdzięczało miasto dogodnemu położeniu, a także gospodarczej i handlowej roli w Rzeczypospolitej. XVI-wieczny Lublin był dużym ośrod-kiem produkcji rzemieślniczej, miejscem słynnych jarmarków, jednym słowem silnym organizmem miejskim. Bogate, ludne, położone centralnie (jeśli chodzi o Małopolskę) miasto wydawało się być dobrym miejscem na „stolicę sądów trybunalskich Królestwa". Można przypuszczać, że czynnik dobrego położenia miasta odegrał przy wyborze decydującą rolę. Na ulokowaniu sądu w Lublinie zaważył również fakt dużej roli szlachty lubelskiej i sandomierskiej w dziele reformy sądowej, funkcjonowanie już w mieście oryginalnego (i ponadregional-nego) sądu ultimae instantiae. Umiejscowienie najwyższego sądu szlacheckiego niewątpliwie wyróżniło jeszcze bardziej Lublin.

Zajmijmy się teraz szczegółowiej organizacją i funkcjonowaniem Trybunału według Konstytucji sejmowej z 1578 roku. Jeśli chodzi o kompetencje. Trybu-nał miał rozpatrywać: 1) odwołania w sprawach cywilnych od wyroków sądów niższych, tj. ziemskich, grodzkich, podkomorskich, komisarskich i wiecowych,

2) odwołania od orzeczeń sądów grodzkich w sprawach karnych objętych tzw.

czterema artykułami starościńskimi (podpalenie, napad na dom, rabunek na dro-dze publicznej i zgwałcenie), 3) sprawy starostów i urzędników grodzkich win-nych niedopełnienia bądź naruszenia swych obowiązków przy sprawowaniu wy-miaru sprawiedliwości, a zwłaszcza przy wykonywaniu egzekucji. Podobnie jak inne sądy wykonywał jurysdykcję niesporną. Dokonane przed nim zapisy, prote-stacje, rekognicje, relacje itp. miały pełną moc prawną. Sądowi trybunalskiemu podlegała szlachta i duchowieństwo — to ostatnie wtedy, gdy sądy szlacheckie niższej instancji były władne do rozstrzygania spraw duchownych na podstawie wyraźnego przepisu prawa. Nie było tych spraw wiele.

Terytorialnie władza Trybunału rozciągała się na obszar samej Korony. Nie miała mu podlegać Litwa, która pragnęła zorganizować swój własny ustrój są-dowy, dalej województwa kijowskie, wołyńskie i bracławskie mające utworzyć Trybunał w Lucku, a także Prusy Królewskie zostające przy dotychczasowej orga-nizacji sądowej. Siedzibą Trybunału wyznaczono, jak już wspomniano, Piotrków i Lublin. W Piotrkowie rozstrzygano spory z terenu Wielkopolski i Mazowsza, tj. z województw: poznańskiego, kaliskiego, sieradzkiego, łęczyckiego, brze-skiego, inowrocławbrze-skiego, mazowieckiego, płockiego, rawskiego oraz z ziemi wieluńskiej i dobrzyńskiej, a Lublin stanowił forum dla województw małopol-skich: krakowskiego, sandomierskiego, ruskiego, podolskiego, podlaskiego, beł-skiego i lubelbeł-skiego a także Ks. Oświęcimbeł-skiego i Zatorbeł-skiego.

Trybunał składali sędziowie wybierani corocznie przez szlachtę. Zwano ich deputatami. We wrześniu każdego roku szlachta województwa lub ziemi doko-nywała wyboru sędziów trybunalskich na sejmiku (zwanym odtąd deputackim).

Województwa mniejsze obierały jednego, a większe, jak np. z małopolskich: san-domierskie, podlaskie, ruskie — po dwóch. Kandydat miał być wedle słów kon-stytucji osobą „godną, bogobojną, cnotliwą, prawą i zwyczajów sądowych onego kraju umiejętną, osiadłą". Nie musiał więc być wykształconym prawnikiem. Ka-dencja deputata trwała rok, a konstytucja zastrzegała iż powtórnie można było być obranym po upływie 4 lat, chyba że szlachta danego województwa jedno-głośnie dokonała wyboru i uprosiła, aby kandydat podjął się na nowo urzędu.

Wynika z tego, iż normalny wybór deputata przeprowadzony miał być większo-ścią głosów. Deputatów świeckich zasiadało w Trybunale 27 (16 Wielkopolan i II Małopolan). Do nich dochodzili deputaci duchowni w liczbie 6 wybierani przez kapituły, także na rok i również we wrześniu. Razem sąd liczył 33 sędziów.

Na jego czele stał marszałek, duchowni mieli swego prezydenta. Do spraw świec-kich wystarczał sześcioosobowy komplet sądzący. Natomiast w sporach dotyczą-cych dóbr duchownych lub gdy jedną ze stron był duchowny, komplet musiał być większy (6 deputatów duchownych i takaż liczba świeckich). Trybunał wy-rokował ostatecznie.

1 3 2 WOJCIECH WITKOWSKI

Sędziowie mieli sądzić według prawa pisanego, jak przepisuje konstytucja:

„Sprawiedliwie z regestru po województwiech jako wotują nie odstrzelając się od prawa pospolitego, jakiego która ziemia używa, Boga i sprawiedliwość j e g o świętą przed oczyma mając.

A sędziowie dekret na piśmie ferować mają, na którym skrypcie, dwa albo trzej sędziowie podpisać się mają. A gdzieby się trafiła różność, albo też równość głosów mają raz, dwa, trzy znowu przez glosowanie puścić (czyli w zasadzie dążono do jednomyślności wyroku — W. W.), i przy tej stronie konkluzyja zostawać ma, która za sobą dowodów prawnych więcej będzie miała, a po tym większa część konkludować ma".

W razie równości głosów w procesach z duchownymi (tzw. sporach miesza-nych) sprawę należało odesłać do sądu sejmowego.

Swoje czynności Trybunał rozpoczynał z początkiem listopada w Piotrko-wie. Wszyscy nowo obrani sędziowie obowiązani byli do złożenia przysięgi, podkreślającej przede wszystkim konieczność zachowania bezstronności w wy-rokowaniu. Dalej dokonywano wyboru marszałka i prezydenta. Po uroczystej reasumpcji Trybunał rozpoczynał sądy, rozpatrując po kolei sprawy z poszcze-gólnych województw — aż do Niedzieli Palmowej. Po świętach wielkanocnych wszyscy deputaci zjeżdżali do Lublina, by rozsądzać województwa małopolskie.

Sądy lubelskie trwać miały od Niedzieli Przewodniej do wyczerpania wszystkich spraw wniesionych w danym roku. Egzekucja dekretów trybunalskich powinna być wykonywana przez właściwe terytorialne sądy grodzkie. Funkcje kancela-ryjne w Trybunale piotrkowskim pełnił pisarz ziemski sieradzki, a w lubelskim

— lubelski. W myśl ordynacji Trybunał piotrkowski używał pieczęci wojewódz-twa sieradzkiego, a lubelski — lubelskiego. Chcąc zapewnić bezpieczeństwo obrad i należny szacunek sądowi konstytucja nakazywała:

„Przed który to sąd osoba żadna jakiegokolwiek dostojeństwa i godności, która by akcyji prawnej nie miała, chodzić nie ma. A kogo z regestru zawołają do sprawy jego, nie z żadnym tumultem do sprawy swej przystąpić i do gmachu wchodzić ma, tylko samoczwart najwięcej chodzić ma, to jest sam z prokuratorem a dwa przyjaciele. A jeśli by który upornie wszedł, albo napomniony wyniść nie chciał, abo w domu sądowym wołanie czynił tedy ma być na nim skazana podwójna kara 14 grzywien, którą zaraz pod wtórną podobną karą nie odchodząc od sądu, sądowi położyć powinien będzie, a przeciw opornemu egzekucyja sprawy osądzonej iść ma".

Za sprawowanie zaszczytnej funkcji deputata nie ustanowiono żadnego wy-nagrodzenia, z wyjątkiem 15 groszy od wyroku.

Mimo dość rozległych uprawnień Trybunał, w świetle swej konstytucji, nie pozostał sądem dla wszystkich spraw szlacheckich. W szczególności odtąd sąd sejmowy (także kosztem władzy sądowej monarchy) sądził w pierwszej i ostatniej instancji: I ) spory między stanami, 2) zdradę stanu i niektóre sprawy, w których oskarżonemu szlachcicowi osiadłemu groziła kara śmierci lub więzienia, utrata czci i konfiskata dóbr, 3) sprawy urzędników za przestępstwa popełnione w czasie urzędowania. Pewne sprawy zostały też w sądzie nadwornym. Trybunał Koronny

ukształtował się przede wszystkim jako sąd najwyższy dla spraw cywilnych, nader ważnych dla szlachty.

Konstytucja z 1578 roku w dos'ć lapidarny sposób okres'lala charakter nowego sądu. Ustawodawca zostawił jednak możliwość korygowania jej norm postana-wiając: „a Trybunału tego pospolitego koronnego poprawa zawżdy ma być wolna za zezwoleniem wspólnym na sejmie".

Ostatnie dwudziestolecie XVI wieku przyniosło terytorialne rozszerzenie działalności Trybunału. W roku 1589 przystąpiła do niego szlachta wojewódz-twa wołyńskiego i bracławskiego, a w rok później wojewódzwojewódz-twa kijowskiego, rezygnując tym samym ze swojego Trybunału w Lucku. Także w roku 1589 pod-dały się pod orzecznictwo Trybunału trzy województwa pruskie. Województwa wschodnie sądziły się w Lublinie, wybierały one łącznie 10 deputatów świec-kich. Prusy, dołączone do kadencji piotrkowskiej, reprezentowało 6 deputatów świeckich i 2 duchownych. Przy rozpatrywaniu spraw Trybunał miał uwzględnić odrębności prawne w dołączonych terytoriach. Litwa natomiast jeszcze wcześniej (w r. 1581) utworzyła na wzór Trybunału Koronnego osobny Trybunał sądzący kolejno w Wilnie, Nowogródku lub Mińsku.

Z początkiem XVII wieku Trybunał stał się więc sądem dla całej Rzeczypo-spolitej. Zaczął odgrywać coraz większą rolę w społeczności szlacheckiej. Roz-poczęły się też w nim zmiany, których przyczyny były różne. Zmieniające się życie samo narzucało konieczność pewnych reform zmierzających do uspraw-nienia jego działalności, likwidujących coraz bardziej narastające nieprawidło-wości w jego funkcjonowaniu. Wzmagające się rozprzężenie i anarchia w życiu politycznym Polski, zwłaszcza od połowy XVII wieku, nie ominęły i Trybu-nału, a wręcz przeciwnie: zaczęły coraz wyraźniej wyciskać na nim swe piętno.

W XVII wieku dokonywano głównie uzupełnień, poprawek konstytucji z roku 1578, nie naruszając istoty sądu, niemniej koniecznych i ważnych dla właściwego sprawowania urzędu. Działalność Trybunału regulowały odtąd nie tylko konsty-tucje sejmowe, ale i własne ordynacje wydawane na początku każdej kadencji.

Duża rolę zaczynała również odgrywać praktyka. Bardzo ważny był także wzrost znaczenia prawa wśród szlachty. Przypatrzmy się bliżej tym zmianom, zwracając głównie uwagę na kadencję lubelską.

Najpierw istotne novum co do terytorium. Po traktacie polsko-rosyjskim z roku 1634 zawartym w Polanowie, Rzeczypospolita uzyskuje ziemię siewierską i czernichowską, tworząc z nich województwo czernichowskie i pod względem sądowym dołączając je do lubelskiej kadencji Trybunału. Województwo repre-zentowało w sądzie dwóch deputatów. Tak ostatecznie ukształtował się zakres władzy terytorialnej Trybunału.

Jurysdykcja Trybunału zyskała od razu wielką popularność wśród szlachty.

Zaczęło do niego wpływać coraz więcej spraw, powodując zaległości w

wyro-1 3 4 WOJCIECH WITKOWSKI

kowaniu. Tak sejm, jak i ordynacje trybunalskie starały się ograniczać rozle-głe prawa stron procesowych do apelacji. Czyniła to ordynacja Trybunału Lu-belskiego z roku 1624, a konstytucja sejmowa z roku 1670 wręcz zabraniała w wielu wypadkach zakładania apelacji, jak: w sprawach o sumy do 3 tys.

złotych, a także w sprawach o zranienie lub zabicie nieszlachcica, o wydanie poddanych zbiegłych, o dziesięciny liquidi iuris, wyderkafy, grabieże i w ogóle o szkody do 500 zł. Poza tym późniejsze konstytucje sejmowe starały się, nie naruszając głównych postanowień ustawy z roku 1578, ograniczać zakres działal-ności sądu, głównie z racji coraz częstszego uzurpowania sobie szerokiej władzy przez Trybunał. Już w roku 1601 sejm zakazuje sędziom trybunalskim mieszać się w sprawy z „miejsca onego, gdzie się sądy odprawują, gospod rozdawać, ustaw rzeczom czynić, myta albo targowych wybierać [ . . . ] ludzi miejskich [ . . . ] do swych sądów nie wciągać, zostawując każdego przy jego jurysdykcji". Później znajdujemy zastrzeżenie, by Trybunał nie mieszał się w jurysdykcję sądów na-dwornych i starostów grodowych. W roku 1663 postanowiono, iż Trybunał nie może rozpatrywać sporów, na które nie ma opisanych praw, tj. że wyroki Try-bunału nie mogą vim legis sapere (tj. przywłaszczać sobie mocy ustawy). Gdy brakowało ustanowionego prawa, sprawy rozstrzygać miał sejm, traktując je jako novum emergens. Ważnym powodem narastającego zagęszczenia spraw stała się praktyka traktowania Trybunału jako sądu I instancji. Sprawy z tzw. „gołych pozwów" coraz częściej zjawiały się na wokandach i przeciwko tej praktyce nie zapobiegano skutecznie. Szlachta, a zwłaszcza magnateria, zaczęła traktować Trybunał jako swój główny i jedyny sąd.

Od schyłku XVII wieku w miarę postępującego rozprzęgania instytucji pań-stwowych szerzyło się pieniactwo, a Trybunał — często nadużywany — sta-wał się forum zmagań frakcji magnackich walczących o prymat w państwie.

Miarą rozprocesowania się społeczeństwa już w pierwszej połowie XVII wieku mogą być liczby wzięte z regestrów trybunalskich. Tylko z województwa lubel-skiego było w 1611 roku spraw zwyczajnych 688, w 1621 roku spraw taktowych (o występki popełnione w miejscu urzędowania sądu) 750; w 1644 roku spraw areszt owych z powiatu lubelskiego 387, z powiatu urzędowskiego 40, a z ziemi łukowskiej 31. Oczywiste, iż nie wszystkie z nich dochodziły do skutku, np.

spadały z wokandy z powodu niestawiennictwa stron, nie wszystkie były cza-sochłonne, ale przytoczone liczby mogą świadczyć o ogromie prac Trybunału.

Powtórzmy za W. Łozińskim, że dla szlachty procesy sądowe były chlebem po-wszednim.

Natłok procesów sprawił, iż czas przeznaczony na kadencję sądową oka-zał się zbyt mały. Uchwały sejmowe zaczęły więc „przyczyniać czasu sądom trybunalskim". Dla kadencji piotrkowskiej w roku 1611 postanowiono, że sądy w Piotrkowie rozpoczynać się będą 4 października, a kończyć w Kwietną

Nie-dzielę (pierwszą przed Wielkanocą). Sesję lubelską, trwającą zazwyczaj do końca sierpnia, prolongowano w roku 1623 do 4 października. W roku 1669 okazało się, iż w Trybunale lubelskim było bardzo dużo spraw — województwa czekały na swoją kolej po kilka, a nawet kilkanaście lat. Sejm z tego roku przedłużył sądy w Lublinie do Bożego Narodzenia okresowo na 7 lat. Uchwała ta w założeniu czasowa okazała się nader trwała. Kadencja lubelska będzie odtąd zawsze koń-czyć się przed Bożym Narodzeniem. Naturalnie w Piotrkowie od października zaczynał już sądzić nowy Trybunał.

Konstytucja z roku 1578 ustanowiła porządek wywoływania spraw po kolei województwami. Od razu jednak praktyka, a później i akty prawne zaczęły usta-lać inny system sądzenia, dzieląc sprawy wedle kategorii, i stosownie do tego sporządzać regestry tych spraw, oznaczając jednocześnie kolejność ich wywo-ływania. Przepisano też terminy, w których miały być sądzone województwa, a konstytucja z roku 1601 nakazała w ramach województw rozstrzygać sprawy powiatami. Z biegiem lat powstawało coraz więcej regestrów, niektóre z nich stawały się uprzywilejowane, tzn. sprawy w nich zapisane miały pierwszeństwo.

Nie uporządkowano ich jednak, praktyka w tym względzie była tak chaotyczna, że konstytucje często stwierdzały, iż „nie mała waryjacyja dzieje się w rege-strze spraw przychodzących do Trybunału" (r. 1609, 1618). Dawało to pole do wielu nadużyć, polegających m.in. na przerzucaniu spraw do regestrów mających pierwszeństwo, tworzeniu nowych „wymyślnych" regestrów. Dla Trybunału lu-belskiego przełomowa w tej kwestii miała się stać wspomniana już ustawa z roku 1670 porządkująca regestry i ustalająca kolejność rozstrzygania spraw. Było już ich tak wiele, że dla osądzenia wszystkich województw należało wyznaczyć dwa lata w jednej kadencji. Utrzymały się jednak regestry uprzywilejowane, jak np.

regestr spraw ariańskich, spraw kryminalnych, skarbowych, taktowych, z których sprawy mogły być wywoływane w każdym czasie. Strony czyniły nadal wszystko, by do takiego się dostać, gdyż tylko w ten sposób mogły liczyć na wcześniej-sze rozstrzygnięcie sprawy. Inaczej można było czekać na wyrok i kilka lat.

Liczba deputatów w porównaniu z ustawą z roku 1578 znacznie wzrosła, dochodząc w drugiej połowie XVII wieku do 50 świeckich i 8 duchownych. Wy-nikło to zarówno z terytorialnego rozrostu Trybunału, jak i z faktu, że niektóre województwa uzyskały większą reprezentację w sądzie, np. od roku 1677 lubel-skie obierało dwóch sędziów, podobnie krakowlubel-skie i bełlubel-skie. Deputaci od 1613 roku byli obowiązani do zachowania tajemnicy sądowej. Jest rzeczą oczywistą, że mieli oni sądzić uczciwie i bezstronnie. Z biegiem lat jednak niezbyt solidne traktowanie przez nich obowiązków zaczynało być coraz częstsze w Trybunale.

Uchwała sejmu elekcyjnego z 1669 roku przypominała sędziom o ich podstawo-wych obowiązkach, a w 1676 roku postanowiono, że deputat, któremu dowiedzie się przekupstwa, zostanie usunięty z Trybunału, straci prawo do innych funkcji

1 3 6 WOJCIECH WITKOWSKI

publicznych, a przekupujący przegra sprawę. W literaturze XVII-XVIII-wiecznej spotykamy i takie portrety satyryczne sędziów trybunalskich:

K R A K O W S K I ( D E P U T A T )

Wielki humor — a przy tym wielce jest obłudny.

Nieroztropny i przykry — i w racjach nudny, A podług uprzedzenia częściej sądzi sprawy, Wino czasem a karty miłe mu zabawy.

Ł Ę C Z Y C K I

Parobek jest po trzeźwu — burda gdy pijany Umie tylko wytrząsać butelki i dzbany, Idzie .ślepo, gdzie hetman i puławski każe I takowym postępkiem swój charakter maże.

Członkowie sądu ziemskiego (sędzia, podsędek i pisarz) lubelskiego i sieradz-kiego mieli szczególne obowiązki w czasie sądów trybunalskich. Uczestniczyli w jego sesjach, a pisarze ziemscy prowadzili kancelarię sądową. Już trzy tygodnie przed rozpoczęciem kadencji przyjmowali wpisy od zgłaszających się stron, dalej przygotowywali regestry, wypisy itd. Pisarz i inni urzędnicy za swe czynności otrzymywali wynagrodzenie od procesujących się stron; z opłat tych pokrywano także wydatki kancelaryjne. Dochód Trybunału lubelskiego wyniósł np. w 1683 roku 1013 zł, a w 1692 roku 1580 zł.

Wraz z pogłębiającymi się w ciągu XVII wieku deformacjami w systemie wewnętrznym Rzeczypospolitej upadały i sądy. Trybunał był sądem o najwięk-szym znaczeniu, funkcjonował jednak źle. Na tle ogólnej sytuacji w państwie ułomności w organizacji Trybunału, nie załatwione mimo licznych konstytucji występowały coraz bardziej. Czasy saskie przyniosły jeszcze większy kryzys w jego normalnym funkcjonowaniu — szerzyło się pieniactwo, wsparte prawie nieograniczoną możliwością stosowania środków prawnych przeciwko orzecze-niom sądowym. Nietrwałość wyroków trybunalskich była zjawiskiem notorycz-nym — nawet uzyskanie kilku wyroków w danej sprawie nie gwarantowało po-myślnego jej zakończenia. Celnie ujął to polski pamiętnikarz Jędrzej Kitowicz, iż za Augusta III:

„sprawiedliwość trojakie miała pobudki, z których następowała: jedna była podług prawa i sumienia, kiedy sprawa toczyła się między osobami z siebie słabymi i żadnego wsparcia od panów nie mającymi. Druga była kupna i przedajna, tą handlowali deputaci z pacjentami bogatymi, wziętymi, reputację w narodzie mającymi i wszelkich sztuk na zepsucie sumienia sędziowskiego, czyli jak mówią korupcyją zażyć umiejącymi. Niekoniecznie albowiem deputaci samym złotem dawali się przekupować, szli oni za powabem przyjaźni, za obietnicą wzajemnej i przyszłej odslugi i za ponętą podwiki i pulchnego gorsa, które ojcowie i mężowie mający sprawy do trybunałów

jako pewną pomoc słabym na czas dokumentom zwozili. Trzecia sprawiedliwość wypływała od panów trzęsających trybunałami".

Szlachta, dla której Trybunał był magistraturą najwyższej wagi, widząc

Szlachta, dla której Trybunał był magistraturą najwyższej wagi, widząc

W dokumencie Lublin w dziejach i kulturze Polski (Stron 127-147)