• Nie Znaleziono Wyników

Z manowców spraw iedliw ości

E xem pfum

Ne

5, *) Teza oficjalna:

Brak w ew n ętrzn ych n arząd ów p łcio w y ch u kobiety i p o łą cz o n a z tent n ie z d o ln o ść p ło d zen ia d z ie c i, n ie sta n o w i przyczyny n ie w a ż n o śc i m a łżeń stw a w m y śl § 60 u. c., o ile m im o tych brak ów za ch o d zi

m o ż n o ść c ie le s n e g o sp ó łk o w a n ia m ięd zy m ałżonkam t,

O rzeczenie Izby trzeciej Sądu N ajw yższego z dnia 16 grudnia 1924 Icz Rw. 527/24.

Gdy pow yższa teza oficjalna nie p okryw a się żadną m iarą z w ła- ściwem zagadnieniem praw nem orzeczenia ani też z w yrażonym w je­

go m otyw ach m orałem , przeto tow arzy szy jej następująca przez podpi­

sanego g lo ssato ra w iernie do sto so w an a Teza nieoficjalna:

S anacja braku p łc i u jed n e g o z m ałżon ków d ok on an ą być m o że za ­ b ieg ie m ch irurgicznym , — z a le ż n ie jed yn ie od w o li m ałżon k a b e z ­ p łc io w e g o . U żony w ystarcza sk ro jen ie sztu czn ej pochw y, b yle n ie p óźn iej jak p rzed w ydaniem wyroku I in stan cji w sp o r z e o u n ie w a żn ie­

n ie m ałżeń stw a. D o te g o n atom iast, iżby żon a ja k iek o lw iek in n e p ie r ­ w iastki, znam iona lub narządy n ie w ie ś c ie g o u stroju p łc io w e g o , p rócz pochw y, do m ałżeń stw a w n io sła lub w c z a s ie je g o trw ania zap om ocą sztuki lek a rsk iej s o b ie p rzysw oiła, praw o pryw atne (n ajw yższosąd ow e)

n ie p rzyw iązuje w agi.

O rzeczenie przytacza dosłownie co następuje :

Sąd o kręgow y w T arnow ie w yrokiem z dnia 4 w rześnia 1923 lcz. Cg. I. 112/23 u zn ał m ałżeń stw o z a w arte m iędzy pow odem a p o ­ zw an ą za niew ażne i pozbaw ione skutków praw nych. Mimo orzecze­

nia znaw ców , że istniejąca p ierw otnie niem ożność spółkow ania cie­

lesnego m iędzy pow odem a p o zw a n ą w skutek braku pochw y u p o ­ zw anej, została u suniętą przez zabieg chirurgiczny, którym stw o rzo ­ no pochw ę conajm niej 1 na 2 palce szeroką, a 13 ctm długą, u ­ znał Sąd okręgow y, że w skutek stw ierdzonego u pozw anej braku m a ­ cicy obcow anie cielesne pozw anej z mężem, w ogóle z m ężczyzną, je st niem ożliwe.

W yszedł bow iem sąd o kręgow y z założenia, że jednym z z a ­ sadniczych celów m ałżeństw a w rozum ieniu § 44 u. c. je st p łodze­

nie i w ychow yw anie dzieci, w ięc zaspakajanie popędu płciow ego w sposób odpow iadający godności człow ieka. Może w ięc być m ow a o tem tylko w tych w ypadkach, gdy tak kobieta, jak i m ężczyzna sg odpow iednio rozw inięci pljio w o , w tych tylko w ypadkach b o ­ wiem m ożna m ów ić o możliwości natu raln eg o stosunku płciow ego, choćby naw et ten stosunek nie m ógł doprow adzić da zapłodnienia.

Skoro zatem w danym w ypadku pozw ana pozbaw ioną była w zu ­ pełności w ew nętrznych narząd ó w płciow ych tak pochw y jak i m aci­

cy, a tem sam em w ścisłem znaczeniu nie jest kobietą, lic z isto tą bez­

płciow ą, którego to b rak u nie usuw a w ytw orzenie sztucznej pochw y, gdyż mim o tego rodzaju otw o ru o norm alnym stosunku płciowym między p ozw aną, a jakim kolw iek norm alnym m ężczyzną m ow y być nie może, uznał sąd okręgow y, że pozw ana nie m oże spełniać po w in ­ ności m ałżeńskiej w sposób n atu rz e i godności ludzkiej odpow ied­

ni i że niezdolność ła jest trw a łą i istniała już w chwili z a w a r­

cia m ałżeństw a i dlatego z pow odu stw ierdzonej przeszkody z § 60 u. c. uznał m ałżeństw o za niew ażne, przyjm ując zarazem , że w i­

ny tej niew ażności m ałżeństw a, nie ponosi żadna ze stron.

*) P o p r z e d n ie e x e m p l a por. w z e s z y t a c h 7 — 8 i 11 — 12 pierw szego roc zn ik a „ G ło su Prawa".

Sir. 34 G L O S P R A W A Nr. 1—2

S ąd Ape>. w K rakow ie w y ro k iem z 4 stycznia 1924 icz. Bc 265/23 z a tw i.r.z ił pow yższy w yrok Sądu O kręgow ego przyjm ując, że w ro ­ dzony b ra k org an ó w płciow ych u kobiety, jakim w danym razie jest b ra k pochw y i m acicy u pozw anej, m usi być uw ażany jako p rz e ­ ciwny celow i m ałżeń stw a po m yśli § 44 u. c. pow odując nieusu­

w alną niem ożność spełnienia obow iązków żony, k tó ra to niem ożność istniała już w c h w ii zaw arcia m ałżeństw a, a jako ta k a stanow iła w edług § 69 u. c. isto tn ą przeszkodę do w ażności m ałżeństw a.

S ąd N ajw yższy u z w g l ę d n i a j ą c r e w i z j ę o b r o ń c y w ę z ł a m a ł ż e ń s k i e g o , zm ienił obydw a niższosądow e w yroki ł o d d a l i ł p o w o d a z żądaniem skargi o orzeczenie, że uznaje się za niew ażne i pozbaw ione skutków praw nych m ałżeństw o z a w erte m iędzy pow odem a pozw aną.

Z pow odów :

Słuszną je st rew izja obrońcy w ęzła m ałżeńskiego, o p a rta na p rz y ­ czynie rew izyjnej z I. 4 § 503 p. c. T akże badanie aktów z u rz ę ­ du w ykazuje, że praw n ie chybionem i są oba w yroki sądów niższych instancji. L sraw a c y w in a w ym ienia w p ra w d zie w § 44 u. c. przy de- finic i um ow y m ałżeński ej także płodzenie i w ychow yw anie dzieci jako jeden z celów m ałżeństw a, nie uzależnia jednak w ażności m ał­

żeń stw a od m ożności osiągnięcia tego celu przez oblubieńców , inaczej m usiałaby konsekw entnie zabronię m ałżeń stw a osobom , zw łaszcza k o ­ biet m, k tó re przekroczyły pew ien w iek lub przeszły operację, u n ie­

m ożliw iającą płodzenie dzieci. T ym czasem u sta w a c y w in a jako p rz e ­ szkodę do zaw arcia w ażnego m ałżeń stw a us anaw ia tylko r.i zdolność spólkow ania (§ 69 u. c.) (im potentia cceunai), w odróżnianiu od b ez­

płodności (sterilitas), której jako przeszkody w ażności m ałż ń tw a nigdzie nie w ym ieni’ . Jeżeli za te m — jak z ustaleń sądów niższych instancji i z aktów w ynika — p o z w a n a m a j u ż o b e c n i e p o ­ c h w ę n a d w a p a l c e s z e r o k ą , a 13 ctm. d ł u g ą , w edług tw ie r­

dzenia znaw ców cytow anego w e w y ro k u I m s t a n ji , je st obecnie zdom ą spółkow ać z m ężem , co on też rzcczy w ilcie uczynił po o- peraoji w edług tw ierdzenia pozw anej, ustalonego w e w yroku sądu I instancji i zgodnego zresztą także z t u i r z ni m pow oda prz słu ­ chanego inform acyjnie dn. 4 kw ietnia 1923, to m ylnie ze sta n o w i.k a praw nego oceniły sądy niż.zy ch instancji tę spraw ę, je ż .li z u s ta ­ lonego ró w n c c z iśn ie b ra k u m acicy i niezdolności plo_z nia dzieci d o ­ szły do praw nej konkluzji, że istni j‘ e przeszkoda do za w arcia w a ż ­ nego m ałżeństw a z § 60 u. c. P oniew aż zatem ta jedyna tw ierdzo- na przeszkoda ni?, zachodzi i raczej m ałżeństw o za spełnione uznać się musi, należało uw zględnię tę uzasadnioną rew izję obrońcy w ę ­ zła m ałżeńskiego i orz_c jak w yżej.

Glossa.

Ni ch wolr.o będzie podpisanem u w yznać, co go do ni­

niejszej glossy w y zy w a: że o rz e c z e n i; pow yższe w ydaje się mu je d ­ nym z na,typow szych przykładów jurysprudencji abstrakcyjnej, p o z b a ­ wionej n aturalnego sposobu pojm ow ania rzeczy. A piomo nasze nie może u sta w ać w w alce p rz .c iw t e j jurysprudencji!

S tałe błędy, logiczne, znam ionujące te n typ o rzecznictw a są d o w e­

go to : saltus in dem onslrando i sophiim a peli ionis p rm ioii. Mamy je i tutaj. Sąd N ajw yższy p o p r z e s t a j e na następującym syllo- giżm ie:

1) Jedynie niezdolność spólkow ania, nie zaś także niezdolność p ło ­ dzenia dzLci stanow i przeszkodę d o z a w a r c i a w ażnego m ał­

że ń stw a ;

2) W niniejszym w ypadku p o z w a n a zaślubiona z pow odem , jest o b e c n i e już zdo.ną spoikow ac z pow odem , co też nastąp iło ;

E rg o : m ałżeństw o pozw anej z pow odem js s t w a ż n e . . .

F ierw sza z pow yższych p rze słan e k js s t — przynajm niej podług com m unis opinio doctorum — trafną, R ów nież d”uga przesłanka m oże

Nr. 1—2 G Ł O S P R A W A Śt . 35

w ydać się trafną każdem u, kio p rzez spólkow anie rozum ie jedynie p roces zaspokój .nia żądzy płciow e) przez zetknięcie się dw óch płci, cho by to zetknięcie było tylko m echaniczne, a zaspoko, nie żądzy płciow ej tylko jednostronne. A je d n ak : konkluzja przez Sąd N jw yż- szy w ysnuta jest fałszem , albow iem syllogizm jego przeskakuje n aj­

isto tn iej:ze kw cstje, k tó re z re sztą p rzez niższe dwie in :ta n :je były całkiem jasno po taw ione i ro z w ią z a n e : a) czy p ozw ana w c z a s i e z a w a r c i a m a łż e rrtw a posiadała zdolność choćby tylko spćłkow ania, b) czy była ona w ó w c z a s w ogólności niew iastą, ileze m ałżeństw o w myśl § 44 ust. cyw . za w a rte być m oże w ażni e tylko m iędzy dw ie­

ma osobam i n o r m a l n i e r ó ż n e j p ł c i — (niższe in :ta n :je nie dość w y ra z i'c ie przypom ni ły to Sądow i N ajw yższem u) — a w reszcie c) je ­ śli pozw ana w czasie zaw arcia m ałżeństw a była — jak to sądy 1 i II inst. kategorycznie u taliły — i s t o t ą b e z p ł c i o w ą , czy cen najistotniejszy b ra k przyrodzony i zarazem praw n y m oże być — z e s t a n o w i s k a u s t a w y — uznany za uchylony przez' w y tw o rz e­

nie u pozw anej już po zaw arciu m a łżeń stw a „pcchw y sztucznej“ zapo- m ccą zabiegń chirurgicznego?

Nie m niej, jak tyle p rzeskoków „in d em onstrańdo" popełnił Sąd N ajw yższy w sw em uzasadnieniu, przyczem op arł się p łów r.i: na przesłance drugiej, .k tó ra w danym sporze była p o i w zN edem p ra w ­ nym całkiem bezprzedm iotow ą, albow i m w ażność m ałżem tw a ocenia­

na być w inna jak w szelka um ow a w m yśl zasa d y : Q uod initio vi- tiosum est, non p o trs t trac tu t-m p o ris conva’e : c re. To stanow isko zajm uje też u staw a jak i teorja (por. §§ 44, 60, 89 i 100 u. c.

o raz napis m arginalny do § 94 ust. cyw., v erb a : ,,s c frin b a re “ c r ’ z

„urspriingliche U ngiltigkeit“). (P er. K rainz-E hrenzw dg-S ystem , w yd. V.

t. II cz. Ił §§ 430 i 431).

U staw a też nie zna konw alidacji m a łże ń stw a pierw otnie n iew aż­

nego zapom ocą, — zabiegów chirurgicznych, zw łaszcza takich, k tó re m iałyby na celu użyczenie jednem u z m ałżonków brakującej m u p i i . . . i w ątpić należy, czy naw et dzisiejszy lub przyszły ustaw o d aw ca zdo­

będzie się na tyle m im ow olnego humoru, by ta k ą p rzeciw n atu raln ą nor­

mę o g ło si’. O ile za ś u ta w a przew iduje pew ne sposoby uchylenia ex p o st n iektórych przeszkód m ałżeńskich, to odnośne postanow ienia m ają c h a rak te r w ybitnie formalny i syngularny. (Por. §§ 83., 84

88 u. c.).

W następ stw ie pow yższych „saltus in d em onstrando" konkluzja Sądu N ajw yższego, iż m a ł ż e ń s t w o pozw anej z pow odem j ! t w a ż ­ ne — zaw iera ponadto sofizm at „petitionis p n n cip i.‘;, i eże przyjm uje tem sam em jako pew nik, iż m iędzy pow odem a pozw aną zaistniało kie­

dykolw iek m a ł ż e ń s t w o , aczkolw iek j stto tw ierdzenie w ym agające dopiero dow odu, a co w ię c e j: s p r z e c z n e z u s t a l e n i a m i f a k - t y c z n e m i s ą d ó w 1 i II i n s t a n c j i !

„P ozw ana m a j u ż o b e c n i e pochw ę na dw a palce szeroką, a 13 cm. długą“ — głosi trium talnie orzeczenie najw yższosądow e, prze- oczając atoli, że stosunek płciow y m ężczyzny z istotą, k tó ra p r z y ­ s z ł a n a ś w i a t b e z p o c h w y i b e z m a c i c y , nie przestan ie byc

— pomimo szczęśliwej operacjt, rodzajem przeciwnaturalnego s a m o g w a ł t u , sprzeciwiającego się — jak to prawdziwie wyczuły i stwierdziły sądy I i II instancji

— zarówno przyrodzonym celom małżeństwa, jak niemniej godności człow ieka!

Sąd Najw. n atom iast nie zdołał w yczuć, że m ałżeństw o w pojęciu u- staw o ćaw cy j : s t zw iązkiem pow odującym się n a t u r a 1 n e m i i w z a - j e m n e m i u c z u c i a m i , któ ry ch żadna chirurgja stw o rzy ć ani o d ­ rodzić nie potraf:., Kto to pojm uje, tem u nie przyjdzie na m yśl p o ró w ­ nyw a e pozw anej w sporze pow yższym z — k o b i e t ą , k tó ra w yszła za m ąż w w ieku podeszłym , lub k tó rą przebyła operację, uniem oż­

liw iającą jej jedynie płodzenie d z ie c i...

Ł atw o p o ją ’ , że dobitne uw ydatnienie całej przesm utnej pozaży- eiowości pow yższego orzeczenia, nie je st w cale od rzeczy. P o zo sta w ia­

jąc taki „zasadniczy" w ykw it ju dykatury najw yższosądow ej bez należy­

tego protestu, m oglibyśm y m oże już w k ró tce przy konsekw entnym roz

Str. 36 G Ł O S P R A W A Nr, 1 --2

w oju tej argum entacji, doczekać się judykatu, utrzym ującego w mocy praw nej m ałżeństw o — dw óch m ężczyzn, z k tó ry ch jeden poddał się operacji z n iew ie ścia ją cej.... H om oseksualizm , ścigany d otychczas p a r a ­ grafam i u sta w y k arnej, d ostąpiw szy w ten sposób uznania sw ych praw , w szedłby w epokę n ajśw ietniejszego rozw oju!

.Judykatura w szystko m oże! W sza k w zeszycie Nr, 11—12 (str. 35 nast.) „Głosu p ra w a 11 o glądrliśm y już stw o rzo n ą przez judykaturę in ­ stytucję „ojca hipotecznego11 jako tą n i i w ygodny su ro g a t ojca n atu ­ ralnego. Obecnie zaprezentow aliśm y orzeczenie, k tó re zapom ocą a n a ­ logicznych fikcyj logiczno-praw nych zdołało m ałżonkow i zgotow ać raj m ałżeński z isto tą w praw dzie bezpłciow ą, lecz za o p atrz o n ą w p ro te ­ zę m iłosną. O rzeczenie to może te ż w ięc stanow ić dla zw olenników tej jurysprudencji w dzięczny tem at do dysertacji naukow ej p. t. „O m a ł­

żeństw ie na podstaw ie sztucznych n arz ąd ó w płciow ych11 — albo np.

„N apraw a płci jako środek p raw n y k o n w a id a c ji m a łże ń stw a11.

W śró d niebyw ałego rozw oju techniki niedługo czekać, a doczeka­

m y się orzeczenia, k tó re hom unkulusaw i przyzna osobow ość, a m ózg utożsam i pod w zględem praw nym z — rozum ującą m a s z y n k ą . . . Co m ów ię — w szak tego w ynalazku judykatura już dokonała!

Lex.