• Nie Znaleziono Wyników

Nowela dla ulżenia brakowi adwokatów

I to nie w innej dzielnicy Poski, ja k ty lk o w M alopolsce! W n a j­

dalszych bow iem zak ątk ach Polski i całego k o n ty n e n tu w iadom o, że M ałopolska, ja k sz ero k a i długa, ro zb rzm iew a o d lat w ielu g łośną i ż a ­ łosną sk a rg ą n a — b ra k ad w o k ató w ! I że łatw iej natkniesz się na ad w o k a ta w stepach K ozaczyzny, n a b io tach pińskich lub w p u sty n i K arroo, niźli w M ałopolsee, k tó ra przeto. istnym jest ^ajem dla ad w o ­ k ató w . . . N iepodobna było znosić dłużej te g o z e w szą a odczuw anego, rozpaczliw ego- niedostatku i nic tedy lepszego nie m ieli do ro b o ty u sta w o d aw cy nasi, jak pośpieszyć konaj-ą-eemu z głodu za adw o k atam i krajow i n a pom oc — w ydaniem u s t a w y z 19 l u t e g o 1925 Nr. 26/172 Dz. u. R. P. zm ieniającej u stę p I § 6 obow iązującej w tej dzielnicy ordynacji adw ok. z 6/7 1868.

W m yśl tej now eli zajm ow anie u rzę d u sędziow skiego p r z y j e ­ d n y m z s ą d ó w w M alopolsce przez la t 18 za stę p u je doktorat, p ra k ­ ty k ę i egzam in adw okacki, a jeśli sędzia m a doktorat, to już po 12 la ­ ta c h zajm o w an ia u rzę d u sędziow skiego „przy jednym) z sąd ó w " w M a - łopolsce m oże b e z p rak ty k -' i egzam inu adw okackiego p rzejść d o a ­ d w okatury. O dbyw anie jakiejkolw iek p rak ty k i w try b u n ale, a tem m niej w c h a ra k te rz e wota-nta, j-akto dotych-czas i to z w ym ogiem pięciolecia p rze p isy w ał zniesiony t ą . now elą ufetęp I § 6 ord. adw., sta je się o d ­ tą d zbytecznem .

T y tu ł d o ktora, k tó ry w tej dzielnicy uzyskiw ało się zaw sze bez znaczniejszego w ysiłku, bo na pod staw ie ry g o ro z ó w zdaw anych z a ­

Str. 142 G L O S P R A W A Nr. 5 —6

zw yczaj w tychsam ych dniach, jak egzam ina rzą d o w e i nie różniących się od tychże praw ie niczem, o trzym uje dla k an d y d ata w a rto ść w y ­ m ienną sześciu lat praktyki sędziowskiej..

W reszcie za w iera now ela to jedyne za strzeżenie socjalno-m oralne.

iż „sędzia nie może w m iejscow ości, w k tórej f a k t y c z n i e w y k o n y ­ w a ł u rzą d sędziego, otw orzyć kancelarji adw okackiej p rze a upływ em trze ch la t od zap rzestan ia c z y n n e g o w ykonyw ania urzędu sę d zie­

go". — O znacza to oczywiście, że sędzia niety'ko w tej m iejscow ości, w której urzęd o w ał czynnie np. p rzed dw om a laty, lecz rów nież w tej m iejscow ości, w której urzęd o w ał przed 25 lady (byle czynnie), nie m oże otw orzyć kancelarji adw ok. p rzed UDływem 3 łat od z a ­ p rze stan ia u rzędow ania czynnego, chociażby w jednej i w drugiej m iejscow ości czynnym był tylko po jednym dniu i chociażby przez o ­ sta tn ie 3 lata urzędow ał był faktycznie ani w tej, ani w tam tej, lecz w jakiejś trzeciej m iejscow ości. Z drugiej strony znów — kto w d a ­ nej m iejscow ości zajm ow ał u rzą d sędziego przez lat choćby 30 bez p rzerw y , m oże już po u p ł y w i e 3 ła t ód czasu, gdy zap rzestał go fakty cznię ta m w ykonyw ać, osiedlić się tam że jako adw okat. N atom iast do sam ego uzyskania adw o k atu ry jest w edług noweli: wszystko- jedno, czy sędzia swój urząd sędziow ski p rzez la t 18 w zględnie — jeśli m a d o k to ra t — przez lat 12 w ykonyw ał czynnie, czy też „zajm ow ał go"

tylko de n o m in e : gdy np. p rzebył tych 18 w zględnie 12 lat częścią w jakiem ś prezydjum sądow em , a częścią na urlopach, pełniąc np. m a n ­ dat poselski albo pielęgnując swe zdrow ie itp., b o i te wypadM m ożna zapom oeą w ykładni dobrotliw ej podciągnąć pod pojęcie „zajm ow ania u rzę d u sędziow skiego".

Są to rzecz jasn a - p ostanow ienia zgoła absurdalne, p ro w a ­ dzące do o statecznego rozp rzężen ia ad w o k a tu ry w M ałopolsce, z a ró w ­ no pod w zględem jej gospodarczej stopv życiowej, jakoteż pod w zg lę­

dem jej poziom u zaw odow ego i etycznego. U staw odaw cy tej now eli w y­

o b ra ż a ją sobie przytem , że z upływ em 3 la t od zaprzestania „fa k ty ­ cznego" w ykonyw ania urzędu sędziow skiego, g asn a bez śladu n a js ta r ­ sze n a w e t i najzażylsze stosunki koleżeńskie, przyjacielskie i to w a rz y ­ skie n aw iązane m iędzy sędzią kandydującym n a ad w o k ata a jego k o ­ legam i z sądu, i że z upływ em tych trzech lat nie trze b a już o b a ­ w iać się z jego stro n y ani konkurencji nielojalnej w obec adw o k ató w w danej m iejscow ości klepiących biedę ani k o rum pow ania w ym iaru spraw iedliw ości, który ' na prow incji zw łaszcza — nie jest chyba n azb y t odp o rn y na w pływ y i „znajom ości".

B rak w reszcie n aw e t w szelkiej sankcji specjalnej przeciw temu, k to w b re w przepisow i osiedli się p rzedw cześnie jatko ad w o k a t w m iej­

scow ości, w k tó rej przez długie ia ta sędziow ał. Bo za cenę „dyscy- plinarki", której re z u lta t byw a niekiedy ja k w iadom o, incertus an et q uando, m oże p rze stęp c a eksplotow ać ty m czasem znakom icie sw e k o ­ n eksje sądow e kosztem sw oich m im ow olnych kolegów .

W i n n y c h w ta r u n k a c h za p ra w d ę bylibyśm y raczej za sa d n i­

czymi zw olennikam i sw obodnej w ym iany zaw o d ó w : sędziow skiego i a-

■dwckackiego, jeśliby tylko ta sw o b o d a była w z a j e m n ą , jeśliby p rz y ­ g o to w an ie do obu zaw odów było jednom ierne i jeśliby a d w o k a tu ra w M ałopolsce nie ginęła z przepełnienia;. Gzież te w aru n k i? W o s ta t­

nich 5—6 ła tac h niejednokrotnie ad w o k aci i to ja k najlepiej opisani częstokroć już sta rsi, pow ażni i dośw iadczeni, ubiegali się o posady sędziow skie tu w M atopolsee i nie było m oże ani jednego w ypadku ażby ad w o k a t byl p rzy jęty na u rzą d sędziow ski!

Ju ż w N -rze 6/1924 Głosu P ra w a pom ieściliśm y przeciw p ro je ­ k to w i tej now eli arty k u ł ostrze g aw c zy p. D ra Je rz eg o T ram m era z u ­ w a g ą redakcji, w której w yjaw iliśm y u k ry tą sp ręż y n ę tej noweli.. Pi- kamtenja jej bow iem tkw i w tem , iż je stto w sam ej rze czy u sta w a sa n s faęon dla — p opraw y bytu dw óch posłów , pp. Dra Ma taki św i­

eża i Białego, k tó rzy m ają już dość „służby" sędziow skiej i dość em ery tu ry i k tó ry m zachciało; się „w yżyć" sw e koneksje sędzrow sko- poselskie w adw okaturze. A poniew aż je d en z nich fmtoże i d ru g i7) p o ­

'Nr. 5—6 G Ł O S P R A W A S tr. 143

siada- ty tu ł doktora, poniew aż jeden i drugi m aja za sobą w pływ ow y klub poselski, k tó ry idzie dla nich z zam kniętem i oczym a w ogień i w w odę, przeto now ela na jego cześć i korzyść, ocenia i w y ­ mienia. ty tu ł dok to ra na 6 lat życia i u rzęd o w an ia sędziow skiego!

W tak i sposób przychodzą u n as do skutku najdonioślejsze u- sta w y i Chodzi o now elę adw okacką, a m im o to nie uw ażan o za stosow ne zasięgnąć uprzedniej opinjd k tó rejkolw iek z1 m ałopolskich izb adw okackich! Gdzież przeb y w ali posłow ie i sen ato rzy zaw odu ad w o k a­

ckiego — (z w yjątkiem jedynego D ra Emila S om m ersteina, jedynego orędow nika ad w o k a tu ry na teren ie parlam en tarn y m ) — w czasie „ c zy ­ ta ń " tej now eli? P rzew odniczącym i Komisyj p raw niczych Sejm u i S e ­ natu są dwaj ad w okaci — czem uż ich w ym ow a adw okacka nie z a ­ b łysła i nie zagrzm iała, gdy tego trz e b a było, z tym sam ym św iętym zapałem , ja k w spraw ach, dla któ ry ch in te resu je się „p a rtja " ? Czyż w y m ia r spraw iedliw ości i a d w o k a tu ra nie m o g ą już in te reso w ać dzisiej­

szych „p a rty j"? Czyż nie obiew a ich z nam i w szystkim i rum ieniąc w sty d u ? - Ach nie! Bo i pocóż? Czyż bow iem istnieje u nas opinja

p u b liczn a? Lcx.

Zapiski.

Z a p a tr y w a n ie p r a w n e - n ie m a c o m ó w ić... o tr z y m u ­ jemy n astęp u jące pism o: W p rocesie r o z w o d o w y m pom iędzy m a ł­

żonkam i D. przed Sądem okręgow ym w P rzem yślu użył ad w o k a t p e ł­

nom ocnik p ow oda w piśm ie p rzygotow aw czem z w ro tu : „na drodze ży ­ cia m ałżonków sta n ął M.“ O skarżony p rzez M, z tego- pow odu o o b r a ­ zę czci, bronił się, że klijent udzielił m u inform acji tej treści, iż „M.

za ją ł pośredniczące stanow isko pom iędzy pozw aną, a jej am antam i", że jednak on tj. obw iniony u jął inform ację tę w e form ę raniej d r a ­ styczną, uży w ając w piśm ie przy g o to w aw czem li tylko in k ry m in o w a n e­

go zw rotu. S ędzia uw olni! obw inionego, — bez. U VII 3156/23 oskarżyciel p ry w a tn y zaś — prócz odw ołania — w niósł p o n o w n ą s k a r­

gę o o b razę czci p o p e ł n i o n ą t r e ś c i ą p o w y ż s z e j o b r o n y , i znów sędzia p o w iato w y w ydal w y ro k uw alniający — I.cz. U V łl 302/24 Inaczej jednak S ąd okręgow y w P rzem yślu jako odw oław czy! Oto z m i e n i ł w y r o k uw alniający i z a s ą d z i ł a d w o k a t a na d o ­ tk liw ą g rzyw nę z pow odu o brazy czci popełnionej w ten sposób, że pociągnięty do 'odpow iedzialności karn ej za tre ś ć pism a p rzytoczył dla sw ej obro n y inform ację udzieloną m u przez klijenta! W y ro k ten - - Lcz. BI 325 24 — za w iera nie tylko a tak na prawa^ a d w o k a ta jako p e ł­

nom ocnika strony, p raw a w ynikające zarów no z jego pow ołania jak i z pozytyw nego przepisu § 9 ord. adiw., ale ponadto jest niesły.cha- nem pogw ałceniem p raw obrony p rzysługujących k a ż d e m u o b w i ­ nionem u, k tó rem u p ro ced u ra zapew nia „w szelką sposobność odparcia osk a rż en ia i uspraw iedliw ienia się". Czy w niniejszym w ypadku da się pom yśleć d la o b w in ionego-adw okata bardziej rzeczo w e u sp raw ied liw ie­

nie, jak dosłow ne przytoczenie inform acji udzielonej m u przez k liienta?

„Z a p atry w an ia p raw n e" nie m ające nic zgoła, w spólnego z u sta w ą, słu ­ sznością i logiką, k ażą nam ogladać się m im ow oli za- pobudkam i dla nich poza sam ą spraw ą. Z aiste ■— byłby już czas n ajw yższy do w d ro ­ żenia, gruntow nej sanacji niezdrow ych zap atry w ań p raw nych!

„P rzeg lą d P r a w a H a n d lo w e g o '. P od tem m ianem u k a z a ­ ło się w styczniu br. now e czasopism o praw nicze, w ydaw an e w W arszaw ie, nakładem księg. F. Hoesicka, pod red a k cją ad w o k ata H enryka W . K ona. O trzym aw szy w ydane dotychczas dw a p ierw sze zeszyły, m ożem y z przyjem nością stw ierdzić, że m am y p rze d sobą o rg a n praw niczy w calem słow a znaczeniu pow ażny i pożyteczny.

Celem jego jest — w edług artykułu p ro g ram o w eg o — w spółdziałać

Str. 144 G Ł O S P R A W A Nr. 5 —

6-z nas6-zym p ra w o d a w c ą w p rac y n ad tw or6-zeniem rod6-zim ego, jednoli­

te g o p ra w a handlow ego, a do- czasu u rzeczyw istnienia tego p o stu ­ latu, w spółdziałać z organam i w ym iaru spraw ied liw o ści w w ykładni obow iązujących narazie u sta w z dziedziny handlu, przem ysłu, b a n ­ kow ości i podatków , ro zb ie ra ć I p ro sto w ać dotyczące o rzecznic­

two-. Ju ż pierw sze dw a zeszyty w yw iązują się w znacznym zakresie z- pow yższych zadań, za w ierają bow-iem kilka c-ennych ro zp raw , j a k : Choromariski-ego: S kutki podatkow e zlotow ego bilansu itw arcia; S.

G oldsztein-a: P o lsk a u staw a w ek slo w a; N am itk iew icza: P olska u sta w a czekow a, a bezpieczeństw o o b ro tu ; H. W . K ona: Sąd Rozjem czy gieł­

dy w a rsza w sk ie j; A. G órskiego: P ra w o polskie o dom ach sk ład o ­ w y ch ; Skoniiecznego: N ow a u sta w a b a n k o w a ; S. B audouina de Cour- te n a y : P rzek ształcen ie spółek akcyjnych na spółki z ogr. por,, p o ­ n ad to orz-e-cznictwo k rajo w e i zagrani-czne oraz ru b ry k ę „Inform acje i uw agi".

W itam y tedy now ego to w arz y sza p rac y na niw ie naszej p u bli­

c y sty k i praw niczej z szczerem i życzeniam i, by ta p rac a z n ajczy st­

szych zam iłow ań poczęta, w ieńczoną była trw ałe m pow odzeniem . (M

-S o b o ty p o p ie rw s z y m .

(L.). Raz n a m iesiąc, w k ażdą so-botę p o pierw szym , zbiera się lw o w sk a b ra ć ad w o k a ck a — (mile też w idząca ochotników przyjezdnych z prowin-cji) — w intym nej salce na I. p ię trz e hotelu G eorgea, na n a ra d y rz e c m o żn a: najogólniej­

szego znaczenia, k tó re p oczynając się wi-e-czorem o d god-z. 2 0-tej, p ozbaw ione są o czy w ista porządku d z i e n n e g o . P rzy w spólnej w ie­

czerzy, dostosow anej do ekonom icznej i fizycznej indyw idualności k a ż ­ d ego z: biesiadników i w śró d niespornej i o-ezproceduralnej ro z p ra ­ w y pod przew odem in icjatora tych zebrań, P re z y d e n ta Izby Dra Mi­

chała G reka, m-i-ja kilka nie liczonych godzin, p ełnych serdecznej w y ­ lew ności, niez-a-mąconej żadnym „zaw odem ", ża-dnem przeciw ieństw em proeesow em , żad n ą polityką ani pry w atą. S kojarzeni pod tą gw iazdą w m ag n ety czn ą podkow ę, pozostaw iw szy w dom u sw e znoje, tro sk i i niedole, zaw iesiw szy na kołku plecaki i kołczany sw eg o b o jow ego rzem iosła, odżyw ają tu ta j zapaśnicy p ra w a w pełnem , bo szczerem i m ezaw isłem człow ieczeństw ie.

R o zp raw ia się de om nibus re b u s e t ąuibusdani aliis, — o wszy- stkdem jakby o- niczęm — m ając na talerzach p rze d sobą le-kkostrawną w szechność, a w k ry szta ło w y ch kieliszkach rozisk rzo n ą, kojącą n ir­

w anę. Cały b u k ie t typów , talentów , indyw idualności, któ ry ch nie p o ­ w stydziłby się żad en Zachód, sta rs i i m łodsi, niezachw iane p o w a ­ gi-, nieokiełzani w ybuchow cy, m ężow ie sław n i i tacy, k tó ry ch nie­

śm iertelność u leg ła przedaw nieniu łu-b prz-erachowa-niu, m o carze sp rzy ­ m ierzeni, stow arzyszeni, unici, sta n z a k o n n i, — Rzym , G recja, P a le sty ­ n a . . . S łow em : zb ra tan ie n ajsta rsz y ch i n ajróżnolitszych kultur, serc.

m yśli, P an-E uropa, cud pow szechnego ro zb ro jen ia i m iru, nieci się tu ta j — chw ilam i — w tem świetla-nem u stro n iu — raz w m ie­

siąc, w sobotę p o pierw szym .

BCT* Do niniejszego zeszytu dołączam y „Spis rzeczy za rok 1924“. U praszam y o w płacenie prenum eraty za II.

kw artał b. r. i zaległości wraz z należytością za spis rzeczy w y­

noszącą 40 gr. B lankiety P. K. O. dołączam y. - Adm inistracja.

Redaktor n a czeln y i od p ow ied zialn y: Dr. ANZELM LUTWHK,

>Drukarnia Lw ow ska* L w ów , Kopernika 11.

ROK II. KWIECIEŃ 1925. Nr. 7—8

GŁOS PRflWfl

WYCHODZI R flZ N fi MIESIĄC w z e sz y ta c h p o d w ó jn y c h ,

re d a g o w a n y p rz e z D ra ANZELMA LUTWAKA, a d w o k a ta w e L w o w ie, p rz y w s p ó łu d z ia le p rz e d sta w ic ie li n a u k i i p ra k ty k i p ra w a .

W ydaw cy z ram ienia Kom itetu w ydaw niczego:

Dr. EUGENIUSZ GOŁOGÓRSKI i Dr. JULIUSZ ROSENGHRTEN, adw okaci w e Lw ow ie u c n n n m r i n r Dr. Rnzelm Lutw ah, ad w o k at w e Lwowie, ul. S y k stu sk a 38 H D R E S R E D H K C J I : T e | e f o n 28-74.

HDRES HDMINISTRHCJI: w c Lw ow ie, ul. SyK s.uska 15

KONTO CZEKOWE P. K. O. Nr. 152812.

PRENUMERHTH k w a rta ln a 6 zł., p ó łr. 12 z ł., całorocz. 22 zł. 50 g.

P rof. D r. JU L JU SZ NOWOTNY.

Projekt ustawy postępowania karnego. (Dok>