• Nie Znaleziono Wyników

EKSPLICYTACJA W NIEPROFESJONALNYM PRZEKŁADZIE SZWEDZKO-POLSKIM

5.1. Materiał językowy i uwagi metodologiczne

Ponieważ badania nad eksplicytacją były prowadzone bez jej wcześniejsze­ gorozpoznania w węższych, ale bardziej wnikliwych studiach porównaw­ czych, podejmowanych na gruncie różnych języków, można powiedzieć, że nie przyjrzano się temu zjawisku, zanim przystąpiono do jego badania na szeroko zakrojonym materialejęzykowym, którego relatywnie szybkie zgromadzenie stało się możliwe dziękirozwojowi komputeryzacji (por. Be­ cher 2011a: 14). Była toswoistego rodzaju droga na skrótydo poznania za­

obserwowanego fenomenu. Dodajmy, żedroga ta różniła się także od tej, którą przezlata rozwojubadań nadjęzykiemnaturalnym podążali języko­

znawcy, zpieczołowitością obserwujący języki na różnych poziomach ich organizacji konceptualnej, takżewwęższych, ale skrupulatnych analizach.

Doskonałymprzykładem są tu stosunkowo młodebadania psycholingwi- styczne, zwłaszcza z zakresunabywania języka obcego (por. np. Abrahams-son2009).

W kontekście translatologii za nieuzasadnione należy zatem uznać twierdzenie, że porównawcze analizy przeprowadzane na mniejszym mate­

riale nie wnoszą wiele do wiedzy na temat eksplicytacji (czy innych zjawisk przekładowych). Wręcz przeciwnie, pozwalająone na szczegółowe przyj­ rzenie siętemuzjawisku,zarówno wrelacji doTW, osoby tłumacza,jak i ję­

zyków spotykających się w przekładzie. Dlategow przeprowadzanym wra­ mach tej pracy badaniu przychylam się do stanowiska Baumgarten et al.

(2008), zgodnie z którym każda szczegółowa analiza na poziomie mikropo­ zwala uniknąć nieuzasadnionychgeneralizacji wcałościowym opisie pod­

dawanego badaniu zjawiska.Jak wyrażają tosami badacze:

Detailed micro-analyses of explicitations and their linguistic context are needed in order to avoid prématuré generalizations on the nature and background of these phenomena (Baumgarten et al. 2008:184-185).

Dobitnym dowodem na zasadność takiegopodejścia w poznaniu wy­ mienionegofenomenu translatorskiego jest fakt,że na obecnym etapieroz­ wojunauki o przekładzie nadal niewiadomo, dlaczego, mimo sprzecznych wyników badań, wśród tak licznego grona przekładoznawców utrzymuje sięwyraźne przekonanie,że tekstytłumaczeń odznaczają sięwiększą eks-plicytnością aniżeli teksty oryginałów. Trudno zatem jednoznacznie stwier­ dzić,czy chodzi tu o tak powszechne wrażenie, czy może równiepowszech­

nezjawiskoprzekładowe.

Eksplicytację wprzekładziepowinno się zatem badać szczegółowo na podstawiebardzodokładnie skonstruowanego materiału językowego. Tyl­

ko takie podejście umożliwia bowiem pozyskanie pełniejszej wiedzy na temat motywacji tłumaczy leżących u podstaw stosowania eksplicytacji i poznawczych korzeni tegozjawiska. Dlatego ważnym elementem analizy przeprowadzanej w niniejszej pracy było precyzyjne określeniezmiennych, które mogą warunkować wystąpienie fenomenuistanowią punkt odniesie­

nia wprocesie formułowania wniosków. Należądo nich takie czynnikijak:

zbieżny czas powstania tłumaczeń iprzyświecający im cel, który determi­ nuje potencjalnego odbiorcę, oraz niedoświadczenie tłumaczy pozwalające ustosunkować siędo rdzenniepoznawczych korzenitranslacji. Istotny był także wybórpoziomu, na którym zjawisko jest analizowane, oraz umiejsco­ wienie poddawanych badaniujednostek w ramach jednego TW. W prak­ tyce oznaczałoto m.in. ustosunkowanie siędokwestii zjawiska przeciwne­

go w stosunku do eksplicytacji, alestanowiącego jej dopełnienie wramach tekstu, tj. implicytacji, oraz określeniestatusu konkretnej, analizowanej jed­

nostki wśród struktur sąsiednich. Konieczne było ponadto stwierdzenie opcjonalności realizacji takichjednostek w tłumaczeniu, co z kolei łączyło się z ustaleniem, na ileeksplikowanaw tłumaczeniachinformacja jest im­ plikowanaw TW. Za brakujące ogniwo można natomiast uznaćpozyskanie wiedzy natemat motywówdziałaniatłumaczy oraz ichwyobrażeńo przy­

sługującej im roli w procesie mediacji przekładowej.

Wpracyprzyjmujesię,że eksplicytacjajest potencjalnym uniwersalium translatorskim, które ujawniasię w„trzecim kodzie”nie jako zjawisko abso­ lutne, ale jako uniwersalna tendencja wskazującajednakna ogólny,wyide­

alizowanypotencjał tego języka, a więc, jak wyrażato Comrie (2003: 195),

„theway humanlanguages hâve tobe”1.Zjawisko jest wyjściowo rozumia­

1 Comrie (2003) ujmuje uniwersalia językowe jako „those properties that are necessarily common to all human languages”, ale jednocześnie podkreśla, że uwzględnienie wszystkich

ję-ne w maksymalnie ogólny sposób, jako wyraźniejsze, aniżeli ma to miejsce wTW, uwypuklanie treściwTD (por. Palumbo2009: 47).Zakładasię jed­

nak, żetreść taka może być w jakimś stopniu implikowana przez TW lub wskrajnymprzypadku być efektem inwencji tłumacza. Wwyniku eksplicy-tacjiulegaona natomiast werbalizacji w formie konkretnychwyrażeń języ­

kowych. Implicytacja jest traktowana jako zjawiskoprzeciwne wstosunku do eksplicytacji, tj.jako niewerbalizowanie w TD treści, która zostaławy­

raźnie wyartykułowanaw TW. Ponieważ implicytacja łączysięzumieszcza­ niemtreści pojęciowejw bazie konceptualizacji (Langacker 1987), trudniej poddaje się oglądowi. Dlatego w badaniu przyjmuje się, że rekonstrukcja takiej treściprzez potencjalnego odbiorcę przekładu jest w jednych przy­

padkach możliwa, winnych natomiast nie, co łączyimplicytację z katego­ riąopuszczeńtreści. Obydwa zjawiska są więc uznawanezaskalarne, kom­

plementarne i stanowiące częśćszerszej kategorii posunięć translatorskich konstytuujących istotę „trzeciego kodu”.

Na językowy materiał badawczyw pracy składają się 34 tłumaczenia na język polski szwedzkiego opowiadania Angelagenheten (L), autorstwa współczesnego szwedzkiego pisarza Fredrika Lindstróma, sporządzone przezadeptów sztuki translatorskiej. Tłumaczeniate zostały nadesłane na ogólnopolski konkurstranslatorskizorganizowanydlapoczątkujących tłu­ maczy literaturyszwedzkiejprzez ZakładFilologii Szwedzkiej Uniwersyte­ tu Jagiellońskiego w Krakowiew 2009 roku*2. Tekstypowstały więc w natu­ ralnych warunkach przekładowych, przy wykorzystaniu wszelkich źródeł informacji dostępnychdla tłumaczy, niezaś, jak to ma zazwyczaj miejsce, podczas egzaminu czy skonstruowanego eksperymentu (por. Castagnoli 2006-2008). Tłumaczenie następowało z języka obcego (szwedzki) na ję­ zyk ojczysty tłumaczy (polski), ajego celem było przybliżenie wybranego dzieła literatury szwedzkiej polskiemu odbiorcy. Zgromadzonetekstyprze­ kładównie byłypoddawane korekcie redaktorskiej. W doborze TW zwró­

cono uwagę na stopień jegotrudności (złożoności konceptualnej)w relacji dozakładanego wykonawcydziełatłumaczenia. Tekst dotyczy problemów życia codziennego,którychzrozumienie z perspektywy kultury polskiej nie jesttrudne. Jestontakże napisanyzrozumiałą, klarownąszwedczyzną. Nie występująwnim żadne struktury,których realizacja w przekładzie mogła­

zyków nigdy nie jest możliwe w badaniach. Dlatego w wyróżnianiu takich cech chodzi raczej o, jak to określa, „the human language potential: [...] the way human languages have to be”

(Comrie 2003: 195). Taki sposób rozumienia pojęcia uniwersalium wpisuje się w kognitywną koncepcję języka, zgodnie z którą poznawcze podstawy fenomenów językowych potencjalnie mogą zaowocować ich powszechnością. Pełna realizacja, jak i przewidywalność zjawisk są jed­

nak nieosiągalne (Langacker 1987: 52).

2 Składam serdeczne podziękowania tłumaczom, którzy udostępnili przekłady dla celów analizy prezentowanej w pracy.

by przysporzyć szczególnych trudności tłumaczowi podejmującemu pierw­

szewyzwanie translatorskie. W nadesłanych nakonkurs pracach zaobser­

wowano zaledwie kilka miejsc, które jednoznacznie wskazują na trudności tłumaczy w zrozumieniuoryginału.W takich przypadkach materiał języko­ wy był wykluczany z badania. Ponieważ wbadaniach ukierunkowanychna liczne tłumaczenia tego samego tekstu bierzesię zazwyczaj pod uwagę za­

ledwie kilka tłumaczeń (np. Englund Dimitrova 2005; Puurtinen 2003b), zgromadzenie znacznej liczby przekładów jest ważnym aspektem analizy i pozwala stwierdzić, czy zaobserwowane w „trzecim kodzie” zjawiska są przejawem szerszej tendencji, czy może jednostkowejdecyzji.

W idealnym przypadku analizie powinnosię poddawać pełne spektrum strukturjęzykowych łączonych z eksplicytacjąw ramach jednego TW.Speł­ nienie tego warunku jestjednak bardzo trudne. Dlatego dobór jednostek stanowiących podstawę analizy jest zawsze wyważeniem korzyści i strat.

Pewne ograniczenia nakłada tu już TW, ponieważzazwyczaj nie wszystkie typy „potencjalnych wyzwalaczy” eksplicytacji są w nim obecne (por. roz­ dział 3.3). Przeprowadzenie tak kompleksowej analizy w ramachjednego opracowania jest także ograniczone pod względem technicznym. Dlatego w pracyzostała ona ograniczonadowyselekcjonowanych fragmentów TW, które stanowią20%tekstu opowiadania.

Analizie poddano dziewięć wybranych jednostek TW(określanych jako A,B, Citd.), których ośrodek stanowią:

1) bezspójnikowe uszeregowania współrzędne, które potencjalnie mogą zostać wypełnione przez najbardziej powszechne spójniki (przede wszystkim kopulatywne och ‘i’),

2) uszeregowania zawierającetakie spójniki (przede wszystkim kopula­ tywne och ‘i’),którepotencjalniemożnapominąćwkonceptualizacji językowej.

W ramach każdej analizowanej jednostki TW wyznaczone zostały punk­

ty (oznaczane jako (a), (b), (c), (d)itd.), którepotencjalnie mogą ulec ueks- plicytnieniu/implicytacji. Każdy z takich punktów został także w miarę możliwości scharakteryzowany pod względem rodzaju informacji, która może ulec uwypukleniu lub umieszczeniu w bazie konceptualizacji (tj. po­

minięciu na płaszczyźnie językowej ekspresji). Analiza tak określonych punktów stanowi zatem centrum badania i dotyczy w pierwszym rzędzie relacji spójnościowychw tekście. W tymaspekcie praca wpisuje się wtrady­

cyjne i najbardziej rozpowszechnione badania nadeksplicytacją, które za­

początkowałaBlum-Kulka (1986)(por.Murtisari 2014b: 13f.).

Jednostki TW zostały wyselekcjonowane z uwzględnieniem kilku wa­

runków. Istotne było, abykażda z nichstanowiła pewną, zamkniętą w ra­ mach tekstu całość. W analizieprzeprowadzonej przez Englund Dimitrovą

(2005) na gruncie szwedzko-rosyjskim, do której nawiązują prezentowa­ ne tubadania, brana jest także pod uwagę symetriapołączeń analizowa­

nych w ramach konkretnej jednostki. Oznaczato, że istotnym czynnikiem w doborze takiego połączenia jest to, że konstytuujące go elementy skła­ dowe reprezentują tę samąkategorię, tzn. są to np. uszeregowanefrazy no­

minalne, zdania itp. W analizie prezentowanej w niniejszej pracy za klu­ czowe przyjęto natomiast zachowanie naturalności jednostek tekstu. Stąd, obok fragmentówTW,wktórych symetriaczłonów w przeważającej mie­

rze zostaje zachowana, w badanych sekwencjach występująrównieżpołą­

czeniaróżnych członów, np. fraza imiennaobokrównoważnikazdania itp.

Czynnik zmiany formyczłonu w uszeregowaniu w TWbył brany pod uwa­

gę w analizie,podobniejak inne szczegóły dotyczące cech charakterystycz­

nych poszczególnych punktów, wyznaczonych w ramach każdej jednost­ ki. Do takich należy m.in. eliptycznycharakterdanego wyrażenia, zjawisko nieczystejdeiktyczności wtekście, obecność temporalnego przysłówka se-dan następnie w inicjalnej części wypowiedzenia itp.

Wtym kontekście istotnebyło takżeustosunkowanie siędo kwestiiim- plicytnościinformacji wTW. Dlapotrzeb badaniaprzeprowadzonego w ra­

mach pracy przyjęte zostało ujęcie treści wyrażonej implicitei explicite, za­

proponowane przez Sperbera i Wilson (1995: 182, podawane za: Carston 2009: 47) na gruncie teorii relewancji. Zgodnie z tym ujęciem ukonstytu­

owane za pomocą konkretnego materiału językowego wypowiedzenie sta­ nowi jedynie schemat (lubwzorzec), na podstawie którego w warunkach komunikacji następuje rozwinięcie bogatszego sensu pragmatycznego. Jak ujmuje to Carston (2009:48): „decoded linguistic content provides a cru­ cial foundation and framefor the building of the asserted content”. Zgod­ nie z tym ujęciem jednostki językowe funkcjonują jako środki ukierun­ kowujące procesy inferencyjne odbiorcy. Jeśli więc w danych warunkach w wypowiedzeniu istnieją sygnały ukierunkowania takich procesów, moż­ na założyć, że implikowana treść potencjalnie zostanie wyrażona explici­ te wprzekładzie (Carston 2009: 55).Jednocześnie należyzaznaczyć, że nie chodzi tu o precyzyjne i jednoznaczneokreślenie zakresutakiejtreści, po­

nieważ w gruncierzeczynie można przewidzieć wpełni, jakie skojarzenia dana struktura tekstu wywoła w umyśle jego odbiorcy (tłumacza). Ponie­ waż mamy tu do czynieniazezjawiskiem skalarnym, a dokładne oddziele­

nie jednego typu informacjioddrugiegoniezawsze jest możliwe (por.Tay­

lor 2007: 515; Murtisari 2014b: 13), zakres implikowanej wposzczególnych punktach treści został scharakteryzowany bardzo ogólnie. Uwzględniono jednak, czy wzaistniałych warunkach wypowiedzenia jest ona implikowana wyraźnie, słabo,czy wcale. Takie (techniczne,bo bazujące jedynie na intro-spekcji iodbiorze konceptualizacji przez autorkę pracy) podejście pozwa­ laprzede wszystkim na odróżnienie przypadków eksplikowania informa-

cji w jakimś stopniu„zawartej” wtekście od dowolnego wzbogacania TD przez tłumacza.

Ponieważ eksplicytacjajest pojęciem relacyjnym, tj. zakładającym po­

równanie co najmniej dwóch wariantów konceptualizacyjnych (Steiner 2005: 12), w badaniuzwrócono szczególnąuwagę na opcjonalność wybo­ ru translatorskiego, który przysługiwał tłumaczowi w konkretnych warun­ kach. Sprawdzono więc, czy analizowane jednostkiTW dopuszczająwielość rozwiązań translatorskich,które są akceptowane na grunciejęzyka docelo­

wego. Na inicjalnym etapieanalizy prześledzono więc, czyszwedzkie i pol­ skie reguły stylistyczne nie wprowadzają wtym względzie jakichś wyraź­ nychograniczeń.

Poradniki stylistyczne oraz prace konfrontatywne dostarczają jedynie wyrywkowych informacji na temat sposobu i dopuszczalności konstruowa­ nia połączeńspójnikowychi bezspójnikowych między zdaniami i ich czło­ nami. Dlatego należyzałożyć, że ich realizacja w tekście w znacznym za­

kresie zależy od intuicji i wyczucia stylistycznego tłumacza - rodzimego użytkownika języka. Zawarte wtakich źródłachinformacjepomagają jed­

nakustalić, czy między językami spotykającymi sięw przekładzie nie ist­ nieją jakieś wyraźne różnice systemowe zachodzące na poziomietego ro­

dzaju połączeń.

Powszechnie uznaje się, że jedną z cech bardziej potocznejodmiany ję­ zyka szwedzkiego(wykorzystywanej wopowiadaniu i relacjonowaniu fak­ tów) jesttworzenie długich ciągów zdań współrzędnych, które łączy się za pomocą spójnika och. Spójnik tenmoże zostać pominięty,co jednak wywo­

ła efektwiększej dobitnościnarracji i zwiększy jej tempo.Dlatego zgodnie z informacją podawaną przez Telemanaetal. (1999: 888) asyndetyczna ko-pulatywna koordynacja zdań jest traktowana jako stosunkoworzadkie zja­ wiskow stylu neutralnym języka szwedzkiego. Wprowadzenie asyndetycz-nych połączeń międzyzdaniami łączysię więc z wywołaniem określonego efektu stylistycznego.

W języku polskim daje się zaobserwować podobną prawidłowość. Rów­ nież i tumożliwe jest tworzenie takich ciągów, zarównoprzy użyciu spójni­

ków, jak i bezspójnikowo. Istnieje jednak dośćpowszechne przekonanie,że wypowiedzenia zbudowanena podstawie współrzędnej koordynacji spójni­

kowej mogąbyćdłuższe w językuszwedzkim niż polskim.

Wierzbicka i Wierzbicki (1968: 147) podkreślają natomiast, że o po­

prawności bezspójnikowego łączenia kilkuzdań pojedynczychwpolszczyź- nie decyduje symetriawypowiedzenia. Jak ujmują to ci badacze: „zdania pojedynczewolnonam połączyć bez spójnika - w jedno zdaniezłożone,je­ ślibudowaich jest symetryczna. Wspólny element znaczeniowy [...] powi­ nien zajmować to samo miejsce wstrukturzetreściowej owychzdań [...].

W przeciwnym razie między zdaniami należy postawić kropkę”. Sytuację taką ilustruje poniższy przykład:

Zimno mi, boli mnie głowa, nie mam apetytu (Wierzbicka i Wierzbicki 1968: 147).

Wierzbicka i Wierzbicki(1968: 148) dodają również, że „[jjeśli dwa (lub więcej)zdania pojedyncze spełniająwarunki konieczne, aby zdania te wol­

nobyło połączyć spójnikiem »i« - towolnorównież połączyć tezdania bez-spójnikowo (»przecinkiem«)”. Podobniejak w szwedczyźnie, wykreuje się w ten sposób efekt większej dobitności i żywotnościjęzyka, charaktery­

styczny dla jego bardziej potocznychodmian.

Zdaniem Englund Dimitrovej (2005: 163) również uszeregowanie jed­

nostekmniejszychniż zdanie jest zjawiskiem stosunkoworzadkimw neu­

tralnym stylu językaszwedzkiego. Zestawieniatakie, zawierającenp. frazy nominalne, są w stylistyce szwedzkiej określane jako hopning ‘akumula­ cja,nagromadzenie’ iłącząsię z efektem kondensacji myśli (Cassirer 1979).

Zjawiskotowystępuje takżew innychjęzykach (por.niemieckie Häufung), w tymw języku polskim. Można zatem założyć, że efekt stylistyczny,wy­

kreowany w oryginale na podstawie takiegorodzaju uszeregowania,będzie mógł ulec odtworzeniu w polskim tekście tłumaczenia również w tym przypadku.

W kontekście przeprowadzanego badania należy także uwzględnić je­ dyne studium konfrontatywneszwedzko-polskie, w którym podejmujesię kwestię przystawalności wymienionych języków na poziomie uszerego-wań współrzędnych (por. Maciejewski 1983).Maciejewski (1983:152-154) zwracauwagę na wrażliwość spójników parataktycznych na związki typu ontologicznego, np. dotyczące identyczności cech, ciągłości referowanych zdarzeń itp. Kopulatywne i (określane jako konektor addytywny, którego głównym wykładnikiem jest szwedzkie och) charakteryzujesię niewyspecy-fikowanym znaczeniem „p posiadazwiązek zq”. Dzięki spójnikowi orzeka się,że treść kilku zdań jest wjakiś sposób ze sobą powiązana, przy jedno­

czesnym zastrzeżeniu, że bliższe określenierodzaju takiego powiązanianie jest możliwe. Jednak, jak podkreśla ten badacz,użyciespójnikai łączy się z wymogiem zachowania pewnejjednorodności stanówrzeczy, o których mowa. Elementarnym przejawem takiej jednorodności jest przynależność obiektów do tego samego subtekstu, tj. pewnej całości treściowej, która bazuje na koherencji i koreferencji, np. Jan dużo pracował i dużo pił ‘Jan ar-betade mycket och drack mycket’ (por. Maciejewski 1983: 33, 152). Nato­

miastjednorodność napoziomie hipotaksy oznacza, że zdania podlegają­

ce uszeregowaniu funkcjonują jako argumentyzdania nadrzędnego, tak jak

ma to miejsce w konceptualizacji poniżej,która bazuje na zdarzeniach wy­

mienionych wcześniejw tekście (Maciejewski 1983: 153).

Słychać było radio. Sąsiedzi się kłócili. Dzieci krzyczały. Wschodnie mocarstwo chciało wkroczyć. Wszystko to mi przeszkadzało.

Radion var pi. Grannarna gralade. Barnen skrek. En ôstlig stormakt ville angripa. Alit detta storde mig.

Przeszkodziło mi to, że było słychać radio i że...

Det storde mig det att radion var pi och att...

W wymienionych tuprzypadkach struktury obydwu językówwykazują sięzatem przystawalnością.

Maciejewski (1983) zaznacza także, że szwedzki spójnik och oraz pol­ ski i nie pokrywają sięwpewnychkontekstach. W takich przypadkach od­

powiednikiem szwedzkiej jednostkijest zazwyczaj konektor a, który ba­ dacz uznaje za „wyznacznik kontynuacji subtekstu” (Maciejewski 1983:

153). Funkcja ta jestcharakterystyczna dlajęzyka polskiego, tak jak widać tow przykładach poniżej:

Jan czytał książkę i robił notatki.

Jan laste en bok och gjorde anteckningar.

‘Jan czytał książkę i Piotr robił notatki.

Jan laste en bok och Peter gjorde anteckningar (Maciejewski 1983: 153).

Możnazatem stwierdzić,że szwedzkie och odznacza się szerszym zakre­ sem treściowym, który w językupolskim, w zależności odwarunkówkon­ tekstowych, może byćuszczegóławianyza pomocąwielu struktur, nie tylko i lub a, ale takżeoraz, więc, iwtedy, iponieważ itp. (Maciejewski 1983:154).

Mimo iż opisaniepełnejprzystawalności języka polskiego i szwedzkiego na płaszczyźnieuszeregowań współrzędnych realizowanych w szwedczyź-nieza pomocą och lub bezspójnikowo wymaga dodatkowych badań porów­

nawczych, zaprezentowanetu informacje pozwoliły wstępnie stwierdzić, że przekładszwedzko-polski nie łączy się z wyraźnymi ograniczeniami syste­

mowymi, któreistnieją między wymienionymi językamina tym poziomie.

Definitywne wykluczenie przypadków takich ograniczeń wymaga jednak sprawdzenia pod tymkątem każdej poddawanej analiziejednostki. Waru­

nekten uwzględniono w badaniu.

Już na etapie doborujednostekTW ustalono, czy w ich przypadku jest potencjalnie możliwe zastosowanie literalnego (tj. w maksymalnymstop­

niu odwzorowującego szwedzkie połączenia na poziomie syntagmatycz- nym i syntaktycznym) tłumaczenia na język polski orazczytłumaczenie ta­

kienie owocuje niegramatycznym wypowiedzeniemwtym języku.Dlatego każde prezentowaneponiżej szczegółowe omówienie materiału językowe­

go rozpoczynasięod tłumaczenia konkretnej szwedzkiej jednostki na język polski,które bazuje na maksymalnie dosłownym odwzorowaniu analizowa­ nych połączeń. Zabieg taki pozwolił wykluczyć teprzypadki ewentualnych ueksplicytnieńlub implicytacji, które są wymuszane przez różnice syste­

mowe zachodzącemiędzyomawianymi językami.Jeśli zastosowany wory­ ginale sposób łączenia członów w ramach jednostki może zostać w pełni odwzorowany wjęzyku polskim i odwzorowanie takie nie łączy sięz wy­

kreowaniem wtym języku niegramatycznej konstrukcji, wszystkiezmiany w ramach połączeń prowadzące doichueksplicytnienia/likwidacjina płasz­

czyźnie werbalizacji mogą być traktowane jako opcjonalne.

Kolejną kwestią było ustalenie, w jakim zakresie połączenia występu­

jące w ramach tej samej jednostki TW mogą zostać uszczegółowione lub umieszczonewbaziekonceptualizacji przez jednego tłumacza.Przyjęto za­

sadę, żetakie ueksplicytnienia/implicytacjemogądotyczyć każdegoz punk­

tów w stopniu maksymalnym. Uwzględnienie tego czynnika umożliwiło ustalenie punktuodniesieniadlaokreśleniastopnia natężenia eksplicytacji/

implicyacji w analizowanym materiale.

Można założyć, żewykorzystanie połączeńspójnościowych w tekstach tłumaczeń jest opcjonalne i zależy od preferencji tłumacza. Zastosowanie tego samego typu lub różnych połączeń z dużą częstotliwością w ramach wybranego wycinkatekstumożejednakkreowaćszczególny efektstylistycz­

ny.Prześledźmy to naprzykładziejednej z jednostek omawianychw części

ny.Prześledźmy to naprzykładziejednej z jednostek omawianychw części