dawniej zastępca prefekta i professor języka greckiego w Ces. Król.
(natenczas:) Gimnazyum akademickiem krakowskiem, teraz zaś na
uczyciel tegoż języka i literatury greckiej w Gimn. wołyńskiem. — w W ilnie w Typografii Józefa Zawadzkiego, nakładem Gimnazyum
wołyńskiego 1815 8vo majori stronic X XII i 360. —
2 /a rzu t uczyniony w literackiej lipskiej gazecie (a) ję zykowi polskiemu , jako ten w całym naukowym widoku mało oryginałów, a w książkach elementarnych, zawiera dotąd same tylko, albo naśladowania, albo przerabiania z cudzoziemskich, a to aż do wypisów, czego świeży przy
kład taż gazeta przytacza na przedrukowaniu przez Pa
wła Stepchasiusa wypisów Gedike. — Zarzut taki z wielu miar niesprawiedliwy, i co do wypisów, w niesprawie
dliwy, nadal zamienia Pan Jurkowski wydaniem swojem Anthologii greckiej. —
Pod tytułem Anthologii, zawiera dla słuchaczów a) Leipz. Lit. Zeit. a. 1813- No. 3 T. 1 p. 2 l.
MICHAŁA JURKOWSKIEGO. 2 7
swoich, dla uczniów języka greckiego, wyjątki z pism różnych poetów greckich. Najprzód Lyrików, w czem umieścił jedenaście pieśni Anakreonta; cztery skoliów czyli pieśni biesiadowych, wiersz Simonida Danae i dwie olympijskie ody Pindara. Powtóre Theokrita cztery pasterki i wiersz opisujący obchód święta Adonisa. Po
trzecie, z poetów didaktycznych, dwa wyjątki z Hesioda i jeden z Theoguida; nadto siedm oryginałów. —
Gruntowne przez autora posiadanie języka i litera
tury greckiej, ze szczęśliwym doborem zebranych tu wzorów, czynią prawdziwą dla m łodzi przysługę i rze
telny przynoszą pożytek odpowiadając zamiarom, jakie sobie autor założył. Jakie zaś widoki obejmują ważne i wyborne objaśnienia w tein d ziele, sam autor w przed
m ow ie, dostatecznie wyłuszcza. „D odałem 11 „mówi on“
„wykład krótki wprawdzie, lecz ile bydź m ogło, n ie - tylko rozbiór gramatyczny tych osobliwie wyrazów, które w przytrudniejszych ile dla poczynających zachodzą for
mach , ale
też
wskazanie dyalektów, podania mythologi- czne i historyczne wiadomości starożytności, a niekiedy i uwagi estetyczne obejm ujący/1 Nieprzemilcza tćż i pomocy jakich do ułożenia tych objaśnień użył, a pracu
jąc wspólnie z tymi wyborowymi badaczami starożytności których miał pod rgką, częstokroć nieprzestaje na ich zdaniu, wybiera z nich co mu własny gust i własne przekonanie podaje, nieraz własne trafae postrzeżenia na miej.sce tamtych podkłada. Tak naprzykład w wy
kładzie wiersza 95 i następnych pierwszej Ody Olym- pijskiej Pindara (b ) wyraz łftrutoó/uytJoę, sprawiedliwie
b) Antli. p. 20. 159. —
2 8 ANTHOLOGIA GRECKA
woli odnieść do wyrazu płoz aniżeli 1lóuoę, uważając że Tiwoę nędza, z siebie toż samo znaczy co yóy/)oę. Rów
nie w wykładzie óAftoę oiprjlóę (c) trafną, uwagę czyni znaczenia wyrażenia tego, któremu zda mi się, odpo
wiadają w polskim języku wyrażenia: los dźwigniowy, wywyższony, co znaczy: polepszenie doli, pomyślności.
Nielicząc dalszego szeregu dobranych wykładów autora, pozwoli autor powiedzieć sobie, że za nadto może pozo
rowi zaufał, twierdząc (d) jako „W ątpić niemożna, że wyraz ofiiftaoę czyli djufiecyoę, dał początek wyrazowi u nas używanemu: Olbrzym, chrzym.“ Greckie fiscnoę znacząc ciężar, odpowiada zupełnie naszemu:
brzemie, obrzmiałość, co zaś do obrzyma wielkoluda, może godna jest do rozpatrzenia uwaga szanownego pisarza naszego Samuela B andkie, który go wyprowa
dza od Obrzynów tak przez Sławian nazywanych Awarów.(e) W ykładając autor mythiczne pow ieści, sprawiedliwie porównywa i waży ich rozmaitość i niejednostajność, a wszędzie w tym rzeczy, w niezamięszaniu i właściwie wystawia, ale co się dotyczę Cyklopów i Polyfema, wy
kład jego (f) móżeby potrzebował lepszego wyszczegól
nienia: Polyfem był z owych Cyklopów wielkoludów, jacy zaludniali Sicilią (g) i nic się niemiał z nieśmier- telnemi (czyli z nieśmiertelnych zrodzonemi
śmiertelni-c) p. 26. 178. — d) p. 294.
e) Nieznając tej uwagi uczonego pisarza w nieośzacowanem jego dziele Histo. poi. T. 1. p... wpadłem by} na tęź samą myśl: i w u - wagacli nad Mateuszem herbu Cholewa § 29 obszerniej wyjaśniłem. —
f) Anth. gr. p. 214. —
g) Odyss. IX . 106. sg, T l i . 59. 206. X. 120.
MICHAŁA JURKOWSKIEGO. 2 9
kami) a od Apollina pozabijanemi, pioruny kującemi Cyklopami Urana i Geisynami (h), tak jako z owymi Cy
klopami z Lybji przybyłem! którzy wArgolidzie miasta stawiali, (i) —
Użalić mi się tu przychodzi, zapewnie wspólnie z au
torem że to ważne w edukacyi dzieło, w nieobecności autora drukowane, mimo pilności jaka m ogła bydź w tój mierze dołożona, ma w sobie obfitość omyłek, między któremi jeszcze nie wszystkie są od autora do
strzeżone, tak naprzykład: przytaczanie na karcie 209.
Atheneusza karty 614 zdaje się bydź om yłką, zamiast karty 646 (edycyi Kasaubona, bo ta jest cytowana, jako się z innych kart obok cytowanych wykazuje). Na kar
cie znowu 246 (przez omyłkę 146), przy wiedzenie D io- dora Sicilijskiego 85. gdy tylu ksiąg nie ^isał, powinno być Diod. Sic. IY 85 (nowego podziału 83) (k). — Nadto jeszcze, niedostatek tytulików po kartach, gdzie liczby kart są kładzione, których niedbalstwo typografów w na
szych typografiach od niejakiego czasu unika, sprawują tę niedogodność, że aby wziąść pod oko miejsce textu z jego objaśnieniem w tej Anthologii, trzeba wprzód odno
sząc się do regestrów, po czterykroć księgę przewracać. —
h) Theocon 142. Eurip. Algest. 5 ef. Phetecyd. ap. Schol.
Eurip. Ale. 1.
i) Eurip. Iph. in Aul. 152. 263. 534. 1500. — Ipbig iu Taur.
844. Troas 1088, Here. fuxem 15. 998. Electra 1158. Apollodor Bibl. II 2 § 1. Strab V III. Pausau. II. V II. —
k) O bogactwach kościoła Wenery w Eryx przed Djodorem, wspomina Folybiusz I. 55. Omyłek drukarskich liczy się więcej je szcze, karta 263 u. 21 dYjT7jZ7j e powinno bydź dYJ/ATjZTje. kar. 271.
n. 22 Menotjusa, Menoetjusa,
3 0 ANTHOLOGIA GRECKA.
Rozum iem, że autor nieweźmie za złe moich tu wy
łożonych m yśli, pewny, że łączę moje uczucia, z uczu
ciami powszechności jakie dzieło to wzbudzić powinno.
Spodziewam sig bowiem, że wyborna i nader pożyte
czna praca którą w wydaniu tego dzieła p odjął, pozy- szcze mu prawdziwą wdzięczność znawców języka i lite
ratury, nauczycielów trudniących się przelewaniem w młódź drogich znajomości zabytków starożytnych, uczniów znaj
dujących w tem dziele ułatwienie i niezmierną dogodność, i wszystkich nareszcie ziomków, widzących z tego obszer
niej rozlewające się pożytki. —