• Nie Znaleziono Wyników

ZBIÓR KRÓTKI

W. D. MUSSET PATAJA

dla użytku prytaneów, lyceów i szkól drugiego rzędu przełożony, a podług drugiej poprawnej edycyi francuzkiej na polski język

przez

X . M ICH AŁA OLSZEWSKIEGO

mag fil. byłego nauczyciela literatury i prawa w gymn. wydziału J. M. P . Wileń. Uniw. przetłomaczony w W iln ie, nakładem Aleksandra Żółkowskiego w drukarni XX. Pijarów 1817. 8. min.

Część I. str. 154 i 14. Część II. str. 180.

X .

P o rozpoczętych Niebuhra*) pracach, pokazuje się jak niedostatecznie jeszcze historyą rzeczypospolitej Rzym ­ skiej jest wyjaśniona. Jeżeli czasu upadku rzeczypo­

spolitej, W arro, Cycero, Owidiusz, Liwiusz, Dyonisiusz z Halikarnasu, każdy inaczej znał poprzednie Rzymu

*) Professora w Berlinie, rozpoczęte dzieło Romische Gescbichte, Berlin 1811, 8. Tom I i II. —

ZBIÓR KRÓTKI HISTORYI RZYMSK1ŹJ 6 1

dzieje, wiekom naszym zostawiono ocenić, którego z nich znajomość, najzgodniejsza z prawdą była. Nie dopełniona dotychczas ta praca przynosi nam powta­

rzanie słów Liwiuszowych, i dzieje rzeczypospolitej Rzymskićj, krytycznie nie wyjaśnione, tak jak istotna prawda wymaga nie są wystawiane. Wszakże w kry­

tycznym rozbiorze, inne się klują Rzymu początki inne od Liwiuszowskich stosunki między powstającemi ple- bejami za królów, a patrycjuszami, odróżnienie klientów od plebejów, podnoszenie się stanu plebejskiego za czasu rzeczypospolitej, godniejsze tribuńskie postępo­

wania, inne Rzymu z Latinami związki inne zasady, prawa gruntowego, inaczej poznane komicja. W wyż­

szym znaczeniu historyi opisane przez Fergussona dzieje upadku rzeczypospolitej, c o d o czasów dawniejszych wy­

zute są z podobnego rzeczy Rzymskich poznania. Dalsze czasy imperium Rzymskiego, obszerne widoki obejmu­

jącą pracą Gibbona, w historyi chylenia się i upadku państwa Rzymskiego, sprawiedliwie chlubić się mogą.

Rollin, Crevier, le B eau, Fergusson, Echard, Beaufort, Gibbon, pracowali nad historyą Rzymską odwołując się do samych ź ród eł, a niewielu uzyskało zaszczyt pomy­

ślnego, krytycznego rozpoznania. Goldsmith liczy się do rzędu tych , co bez żadnej usilności załatwiania jakich trudności, albo prawd wyjaśniania, powtarzają oklepane wiadomostki. Liwiusz, Florus, Swetoni, i drobni pisa­

rze o imperatorach, są umarłego języka głosem , na ży­

jący Angielski przełożonym. Nie posięga w takim p o­

spolitym pisaniu Goldsmith, do znamienitego stopnia historyka, ale po większej części dobór rzeczy, spokojne

ich wystawienie, nie przeinaczenie, potoczystość i ja ­ sność przy krótkości, nie małe mu zalety jednają. — Nie dosyć obszernie nad dziejami zastanawiającym się, lub ciasne o historyi wyobrażenia posiadającym, zby­

tecznie się Goldsmith podoba. Dla wieku dziecinnego jest przystępny, łacno z pospolitemi historycznemi da­

niami oswajający, dla tego, jego dzieła historyczne, są jedne z elementarnych. Sam Goldsmith napisawszy hi­

storyą Rzymską, od założenia miasta do upadku pań­

stwa, tęż samę częścią trzecią skrócił, i ta jego skró­

cona historja, we Francy i i Anglii, jest między dzieła elementarne szkolne policzona.

W językach Angielskim i Francuzkim Goldsmitha, historyą po wiele kroć wydawana i przedrukowywana, nalazła i u nas miłośników swoich i dobrych tłómaczów.

W roku 1813 ukazał się przekład historyi obszernej.

W tym tłomaczeniu, dawszy się przekładem tomu pier­

wszego poznać Michał Olszewski użył swego talentu do przełożenia na polski z francuzkiego tłomaczenia według dwónastej edycyi skrócenia historyi Rzymskiej Gold­

smitha. Przekład ten wyszedł z druku roku 1817 z ty­

tułem powyżej wyrażonym. Zaleca się powszechnie do­

brą polszczyzną, stylem mocnym zwięzłym i jasnym, do­

kładnością i wiernością, chociaż po wielkiej części nie jest słowny i skracany, tak, że Abrege de l' Mstoire Bomaine w Polskim języku, może się nazwać cokolwiek skróconym przez Ok Ale na tym dzieło nie traci w wielu miejscach owszem tęgości rzecz nabywa; przez opuszczenie gdzie niegdzie małych szczegółów, oczyściły się niektóre zdarzenia i uwolniło dziełko od drobiazgów.

6 2 ZBIÓR KRÓTKI HISTORYI RZYMSKIEJ

GO LDSM ITA. 6 3

Dla przykładu takowych skróceń i małych opuszczeń, zechce czytelnik, mający u siebie tekst francuzki, po­

równać z nim co w tekście Polskim jest powiedziano na stronie 2. 31. 38. 42. 45. 46. 54. 125. 126. części pier­

wszej , i na wielu miejscach części wtórśj. — Z drugiej strony; Polski tłumacz pozwolił sobie dodatków nie wiel­

kich, ale, ile w tomie pierwszym licznych. Wyrazy, wiersze i perjody skrócenie Polskie ubogacają. Nie spu­

szczał tego skrócenia tłomacz ze swego oka przekładu Polskiego historyi Rzymskiej tegoż Goldsmitha w roku jeszcze 1813 wydrukowanego. Dla tego w części pier- wszćj przydany jest rozdział jeden (p. 55) dla zachowa­

nia tegoż podziału historyi na rozdziały, taki jest w hi­

storyi obszerniejszej. Z obszerniejszej też w skróceniu dodatki czynił. Także i na to główniejsze miejsca wskażę w części pierwszej strony 37. 59. 80. 88. 94 102. 117. zbogaciły się wyrazami wyciągnionemi z tomu pierwszego obszerniejszej historyi, ze stron: 53. 94 128. 142. 154. 171. i 172. 196.; w części zaś wtórćj na stronach 145. 148. 152 są wyrazy i rzeczy znajdu­

jące się w tomie l i na stronach 301. 304. 318. i 319 — Azatym krótki zbiór historyi Rzymskićj Goldsmitha w ję ­ zyku Polskim , lubo jest tłomaczeniem z francuzkiego, znacznie jednak odmiennym się ukazuje, i z różnych stron roztrząsane być ma. —

Przy największej pilności częstokroć trudno jest ustrzedz się uchybień, najżywsze i najbystrzejsze talenty, łacno w nie wpadają i popełniają omyłki. Rzadkie dzieło rozumu ludzkiego coby ich unikło, a rozbieracze pism i dziół, z chęcią udzielając zapracowanych pochwał, mają

na siebie włożony obowiązek, aby uchybień pilnie do­

patrywali, te wytykali i publiczność i autora w razach przez się dopatrzonych ostrzegli. — Dzieło zbioru kró­

tkiego historyi Rzym skiej; bez wątpienia poszukiwane i w wielkim w szkołach i od młodzi użytku, powinno bydź z tychże powodów starannie roztrząśnione. Co się nam w nim dostrzedz udało, to zaraz w następujących uwagach wspomnimy. Nie rozbieramy tu tego co Gold­

smith napisał, ale zastanawiamy się nad samymi tylko otłmacza z myślą naszą nie schodzącemi się wyrazami.

Tak pomimo dobrej Polszczyzny i stylu, znajduje się gdzieniegdzie nie gładkość. Zaraz na początku R z y ­ mianie dla większćj dla się chluby, z powodu powtó­

rzonego dla ; indziej uwiadomieni z pogłoski w obozie (T. 1. p. 26) chyba domyślając się: chodzącej. Mówi się z pogłoski rozchodzi się co, uwiadomiony pogłoską, przez p ogłosk ę, z powieści—

Bardzo dobrze tłomacz zrobił, że odwołał w części pierwszej użyte wyrażenia: po upływie, bezpieczną schro­

n ią , rzeki zagacili, i tak dalej: podobnychby odwołań życzyły wyrażenia: męstwo odzywa (Cz. II p. 12. lepiśj:

o d ż y ło ; krociów pospólstwa (C. II p. 64) krociów źle, kroci niegładko, ló p ie j: mnogiego; za powrotem z tego zwycięztwa (C. II p. 29.) gotowały się na danie odporu (C. II p. 97.) oszczędzić przelewu (C. II p. 97.) wolał­

bym : po tym zwycięztwie wróciwszy, dać odpór goto­

wały się, przelew krwi oszczędzić. Zamiast przebra­

wszy się na stronie 20 części II byłoby lepiej zebrawszy się. Zamiast objęcia (C. II p. 137) wyrazu od niejakiego czasu na teatrze ukazującego s ię , gładziej by było, uci-6 4 ZBIÓR KRÓTKI HISTORYI RZYMSKIEJ

GOLDSMITA.

65

ski. Pospólstwo (C. I p. 57.) jest bardzo źle wzięto za lud. Nie odzowne jest rozróżnienie od ludu, peuple, lud, populace, pospólstwo. Wyraz powtarzany wyświe­

cania czego, (G. I p. 62. 84.) jest dosyć powszechnie brany?w znaczeniu wyjaśnienia, i zwyczaj go przeista­

cza, chociaż właściwie biorąc, jest wyraz ostry; można wyświecić kogo za drzwi.

Pobożny (0. II p. 121. 122.) nieodpowiada łaciń ­ skiemu wyrazowi pius. Na to polskiego wyrazu niema, lepiej zostawić nie przekładając pius. Co się tycze wielu wyrazów tytułów właściwych tylko rzeczypospo­

litej Rzymskiej, te ile możności wypada nieprzekładane zostawiać, bo wszelkie przełożenie terminem dzisiejszym, pomimo najdokładniejszego opisu stanu dostojności Rzymskiej, na niedokładne i opaczne wyobrażenia na­

pędzi, kiedy przeciwnie, zachowany wyraz cudzy dziś nie znany, daje czuć odmienny stan rzeczy Rzymskich od dzisiejszych, a ukazujący się często w różnych zda­

rzeniach, choćby nie był na czas wyjaśnionym, czym b ył, tym się wyda. Jeszcze ujdzie, że tribunus plebis przez gminnika przełożony bo gminnik dziś nigdzie nie znany, (chociaż i on może myśli na burmistrza gminy w m ieście kierować) ale zamiast curiae, kompanie, za liktorów, oprawcy lub k a c i, za tribus, cechy.... jak ta­

kie przekłady kurje w szeregi, tribusy w bractwa rze­

mieślnicze zamieniają, jak w różnych um ysłach, różne z takich od pierwszego razu nim rzecz wyjaśnioną zo­

stanie, nabyte wyrażenia nadal wyobrażenia mącą i z pra­

wego objęcia zbijają, niezatrzymując się bez potrzeby, życzymy aby bardzo unikać podobnych przekładów.

P o ls k a , d z ie j e i r z e c z y j e j . T em X V III. 5

6 6 ZBIÓR KRÓTKI HISTORYI RZYMSKIEJ

Patricjusze, eąuites (rycerstwo) są zarówno w polskim przekładzie Szlachta nazywani. Nareszcie i Nobiles stan arystokracki, z patricjuszów i plebejów i rycerstwa wznoszący się, jeszcze jest szlachtą, wszakże wiadomo, że te stany i oddziały obywatelstwa były bardzo różne między sobą. Przeciwnie znowu, jak nasz wyraz szlachty, bałamutnie używany, tak, na niedobry sposób francuzki, rzymski kljentów, równie niestatecznie wzięty, przyja­

ciele, stronnicy, odźwierniki, zwolenniki, sługi, najem- niki, zarówno są' czczeni tytułem kljentów i tłomacz polski uległ temu zwyczajowi (naprzykład C. I p. 107) w dziejach rzeczypospolitej w której oznaczenie dokładne co jest kljentela i kljenci w różnych czasach, nie małą jest rzeczą, choć tego w Goldsmithie nadaremnie szukasz.

Byli imperatorowie Rzymscy, cesarzami czyli monar­

chami, ale nie z tytułu, tylko z władzy. Cesarskim ty­

tułem czczono władzców Chińskich i Marokańskich, a jeźli wszyscy imperatorowie Rzymscy mają być cesa­

rzami z powodu tytułu, to i Cicero na cesarza wyjdzie, i stratedzy Greccy, kiedy często w rzeczach pospolitych Greckich strategos pojedyńczy bywał, cesarzami zostaną?

zaprawdę i tytuł imperatora dziś wcale co innego zna­

czy od imperatorów rzeczypospolitćj, od imperatorów pierwszych samowładzców. Ależ to on sam je st, ależ obok przeistaczającej się istoty tytułu imperatora, pod­

nosił się wcale różny i znacznie niższy Cesara (cesarza).

To pilnie rozróżniać wypada, żeby nie mącić młodego czytelnika wyobrażenia, który, Juliusza Cesara, widząc w tytule mu udzielonym cesarstwa, namaszczoną monar­

chy głow ę, ozdobioną najwyższą między koronami

do-GOLDSMITA.

67

stojnością, zadziwi się jak Juliusz Cesar m ógł pożądać korony, koronacyi królewskiej ? — ćmi się wszystko tym tytułem , i błędne rozsiewając wyobrażenia, ju ż na tytule, znajome wyrażenie państwa (empire) przeistoczył w cesarstwo. Rzym liczył imperatorów i Cesarów (było cezarowanie cesarzów a Juliusz Caesar jest z familii Juliusz Cesarz) i ich tytuły wiernie zachować należy. — Inaczej stanie się co jest w przekładzie polskim Gold­

smitha czy jest imperatorem , czy do familii cesarza po­

liczony, jest cesarzem. Titus f u t salue empereur pour la ąuinsieme f o i s , co tłumacz wykłada Tytus piętnasty raz Cesarzem był powitany. (C. II p. 102.) Zbiegły się nareszcie tytuły imperatora z cesarami: a V abdi- cation des deux empereurs, les deux cesars, qu ’ ils avaił choisis, furen t reconnus; to w polskim czytam y:

P o dobrowolnym zrzeczeniu się tronu obu cesarzów, oba cezarowie jednomyślnie cesarzami uznani. (C. II p. 154.)

Już nie jeden ze wspominanych tu wyrazów w prze­

kładzie używanych, może się zwać niewiernością tłom a- czenia. Ale w miejscach skracanych, przeistaczanych, łacniej niewierność i uchybienia wcisnąć się mogły.

Bez wątpienia, że gdzie są podobne uchybienia, tam nie z chęci przeistoczenia, ale z niedopatrzenia się tłó - macza wynikły. Nie licząc wszystkich przemian, na te zwróćmy uwagę, które ostrożnej baczności wymagają, z kolei je licząc. —

W części pierwszej na stronie 53 armes, couteau, noż rzeźniczy który W irgini porywa, tłomacz przeistacza po dwakroć w puginał-, — na stronie 62 w wiadomśj awanturze pedagoga, czasu oblężenia Falisków, gdy K a

-6 8 ZBIÓR K R Ó T K I H ISTORYI RZXMSK1EJ.

millus, fit depouiller le maitre d’ ćco le , et le livra, les mains liees derriere le dos a ces ecoliers qui le ram- menerent dans la yille, tłomacz przekłada że Kamillus mu ręce w tył zw iązać, niemiłosiernie osiec rózgami i clo F aler odprowadzić kazał-, — na stronie 82 w począ­

tku X V . rozdziału z historyi obszerniejszej Goldsmitha Tom I p. 132 tłomacz rozciągając wiadomość o począ­

tku wojny punickiej, powtórzył co tam chybnie prze­

łożone jest, tojest że Hiero przeciw Mamertinom zacią­

gn ął morskie i lądowe od K arthagów posiłki. W tekście Francuzkim w abregś jest T. I. p. 100. Hieron leur demenda des secours, les Carthaginois lui envoyerent.

W obszerniejszej historyi T. I. p. 254 demanda 1’assis- ance dest Garth. qui lui fournirent des troupes de mer et de terre. To wcale nie znaczy zaciągu, zaciągu na żołd ludzi, ale uzyskanie od mocarstwa pomocy. — Na stronie 105. Zdobycie Karthagi fut suivie de plusieurs autres, przełożyłbym , że po zdobyciu Karthagi nastą­

piły inne zdobyczy, ale tłomacz mówi: Zdobycie K art­

hagi dało pochop do napaści miast innych, tego powodu, tej przyczyny, we francuzkim, ani w istocie niema; — na stronie 107 w czasie poburzeń za Grachów, la par­

tie la moins sage des senateurs, ale wie zaprzedana se­

natowi tłuszcza, jak chce tłom acz, co się z prawdą żmija, fut d’avis, niesfornie się dom aga, ażeby konsul nad rzecząpospolitą czuwał zbrojnie, — a na stronie 108, partie contraire, tojest Grachów, bez potrzeby tło ­ macz potępia jako złą sprawę; — na stronie 114 lubo jest dodatek uczyniony z historyi obszerniejszej T. I.

p. 192, lecz wcisnął się fałsz, że Jugurtha przyzwany

GOLDSMITA.

69

do Rzymu przed lu d , m ilczał, z rozkazu senatorów, co miejsca mieć nie m ogło; — na stronie .126. Spartakus Gladiator z Kapui umknął i soixante dix de ses cama- ra d e s , a tłomacz p isze, że na czele sześćdziesięciu wię­

źniów z Kapitańskiego tarasu ; — na str. 128 powiada tłom acz, że ponieważ na wypowiedzianą Mithridatowi wojnę, wodza jeszcze nie przeznaczono, więc Pompej zo­

stał obrany, tłomacz franctizki nic tych uwag niema, bo wypowiedziana wojna była nie dopiero, bo wodz do pro­

wadzenia tśj wojny, właśnie był poprzednik Pompejusa w Azyatyckiej wojnie Lukullus; •— na str. 153 nagro­

bek Pompeja w wyrazach: jak skromny głaz pokrywa zwłoki człeka któremu świątynie stawiano, tłomacz pol­

ski skraca: wart św iątyni, który w tej mogile spoczywa.—

W części wtorej na str. 16 sławne wyrazy Cezara et tu Brute contra me, we francuzkim przełożone są:

et y o u s aussi mon fils Brutus, tłomacz Polski skraca,

ty żeś■ to Brutusie; na str. 18, niewiem zkąd i za co, spodobało się tłomaczowi Polskiemu przyłożyć, że An­

toniusz zmyślił testament, którego Cezar nigdy niepisul i tym. terminem zmyślonego i dalej testament czci, kiedy francuzki tekst w ogólności tylko o papierach Cezara m ó w i, o wpisywaniu do nich co chciał Antoniusz, na­

reszcie, że par ce moyen, on distribua au peuple de 1’argent, que Cezar n’ayait point accorde, co tłomacz Polski chce objaśniać, że na mocy tego testamentu, roz­

dano wielką sumrnę pieniędzy pospólstw u; kiedy te, te­

stamentem zapisane summy, wypłacił August; — na str.

34 tłomacz francuzki zapewnia, że A ugust, resolut d’ eloi- guer (Antoine), pour y reussir il rendit a Rome son

ca-7 0 ZBIÓR KRÓTKI HISTORYI RZYMSKIEJ

ractere m eprisable, kiedy tłomacz Polski wyrozumiał to, że postanowił go więc August z R zym u o d d a lić....

choć Antoni w Rzymie się nie znajdywał, czas na pie­

szczotach z Kleopatrą, trawiący; — na str. 60, les avan- tages qui resultent de la monarchie tem perec, nie godzi się przekładać, że Rzym ianie byli szczęśliwi; — na str.

76 wyraz bałamutny francuzki oncle, mylnie został wy­

łożony, bo Klaudiusz nie wujem ale był stryjem Kali- guli (podobnie ż uchybienie w przekładzie obszerniejszej historyi Rzymskiej Goldsmitha zaszło T. II. p. 125), na str. 86 miało być, że Sergiusz zdawał się od lat kilku bezczynne wieść życie, bo we francuzkim czytam y:

Sergius paraissait avoir youlut, pendent quelques an- nśs, mener dans 1’inaction une vie obscure, ale tłomacz Polski dopiero o tym rokuje, że unikając podejrzeń ty­

rana , chciał przez lat kilka spokojne życie prowadzić, przynajmniej w tym wyrażeniu jest francuzczyzna która bez dwóznaczności do Polskiego języka naturalizować się niedała; — na tejże str. 86 biegła, dans Part d’empoi- sonner Lokusta dziwnie w przekładzie uczyniona sławną s czarodziejstwa; na str. 113 w wyrażeniu, że Trajan zbudował most na samej szerokości, glębini i bystrzyni D u n a ju , prócz dziko utworzonych na ini wyrazów nie­

zgodnie w francuzkim, a byłoby zgodniej i gładziej: na szerokiej, głębokiej i bystrej rzece Dunaju; — na str.

124: Marek Aureli okazywał beaucoup de respect dla senatorów; to tłomacz polski wyraża, że okazywał wiele powagi senatorom, a to nie jest dobrze po polsku, je ­ dnać pow agę, okazywać zaś wzgląd, szacunek, usza­

nowanie. —

GOLDSMITA. 7 1

Nie zatrzymując się nad różnemi przeistoczeniami, na których dziełko nic nie zyskuje, jako w przydatkach że ojcowie w Rzymie mogli synów wyrzucać i zabijać (Cz. I. p. 6), że historycy zabobonni (p. 70) co się dzie- jopisom dla osobliwości w ym yślić podobało (Cz. II. p. 22 23) że , rćsine, przełożone jest smolą (Cz. I. p. 81) fśte, balem (p. 4 7 ). Rzućmy oko na om yłki, które zape­

wnie z druku wynikły. W części I. str. 56 tribnnal tribunalu ma być tribunat, tribunatu (cf. infr. p. 109) na str. 58 59 M elliius, Meljus; na str. 83 Duilliius, Duilius; na str. 84 X antipa, Xantippa; na str. 93 A m - fidus, Aufidus; na str. 131, ponowiona dziwna omyłka ojczyznę zastawszy, która się w obszerniejszćj historyi (T. I. p. 242) przez opuszczenie zdarzyła, bez przeło­

żenia dans cette situation (T. I. p. 255, ed fra n c); na str. 134 A ryow ifta , Ariowista; na stronach 138 139 Korsynium, Korfinium; na str. 151 Fotym , Fotin. — W części II. na str. 44 tribunale, tribunie; na str. 138 przedostatni wiersz Idumenem, Diadumenem; na str.

147 wszędzie G a lliian , zamiast Gallien; na stronach 152 153 Dyoklecyi, D ioklei; na str. 153 K ursow i?, Kar- powie; na str. 154 wszędzie Galerus, zamiast Galerius", na str. 165 Kuzynusa Rufinusa; na str. 167 przypuścił, zamiast przepuścił. —

Niektóre z wyrażonych tu drukarskich om yłek, wy­

nikają zapewne z ortografii nazwisk Rzymskich przepu ­ szczonej. Przepisał na to niejakie prawidła wiecznej pamięci Kopczyński, a nic nie stanowiące późniejsze wyrazy jego, wprowadziły dziwactwo pisania podwojnego ii. Powtarzał nieraz przed zgonem szanowny starzec,

72

ZBIÓR KRÓTKI HISTORYI RZYMSKIEJ

że tego w żaden sposób nie pochwala. A le zaraza po­

dwójnego i i , wszystkie drukarnie ochłonęła; dziełko skró­

cenia historyi Rzymskiej przez Ol. rojiskiem ii nasadzone jest. Tylko po y psylon, po którym drugie i równymże prawem przez innych bywa kładzione, w typografii gdzie dziełko Ol. wyszło nie jest kładzione; ztąd obok czy­

tamy Walery tm (nie Waleryjus) i K orn diiu s (nie Kor- nelius). Pochwalił Kopczyński żeby nazwisk pierwsze przypadki kończyć stosownie do następnych, ztąd zwy­

czajem dawnym Francuzkim, tłomacz Polski Goldsmi­

tha pisze: Cyceron, K aton (n. p. C. I. p. 141. C. II.

p. 9.) Dawnym tóż zwyczajem Francuzkim i ciemnych wieków Ptolomeuszów nazwisko, w tekście Francuzkim skrócenia Goldsmitha, jak należy przez e pisane w pol­

skim przekładzie przekształcone jest na Ptolomeuszów (0 . I. p. 151 C. II. p. 4 7). Prostują dziś uczeni Fran­

cuzi w ortografii niedokładność dawnych wieków, a ile możności, zachowując nieprzeistoczoną Łacińską lub Gre­

ck ą , wielu przestaje nawet pisać Hipparąue, pisząc Hip- parche, co jest najtrudniejszym punktem dla Francuzów w dochowaniu ortografii starożytnej: w Polskim zaś tło- maczeniu, przez nieostrożność wcisnął się z francuziały Hipparlc (C. II. p. 40). Nie chcemy tu naostatek otwie­

rać rozprawy o pisaniu cudzoziemczych nazwisk, ale nie poznałby swego nazwiska Goldsmith, ani przekładacz jego Francuzki Musset Pathay z tytułu będącego na czele

dzieła Polskiego. —

Kilka drobnostek w rozbiorze tym przekładu pol­

skiego wytkniętych i sprostowań uczynionych, nie ujmą zalety tłomaczeniu i tłomacza talentowi, który, oby chciał

G0LDSM1TA. 7 3

czynnie i niezmordowanie dla ziomków pośw ięcać! W y­

raża tłomacz w przedm owie, że dopełnił przekładu skró­

cenia historyi Rzymskiej Goldsmitha, by przysposobił dla młodzi dzieło, któreby niedostatek elementarnego zastąpiło, -tp Spragniona ziemia nasza dojrzalszych prac historycznych z wdzięcznością to zatrudnienie tłomacza przyjmuje, dostarczenie dzieła do którego nawet wiek dziecinny łacny może mieć przystęp, bez wątpienia nie małą jest dla kraju przysługą, tym większą, że wybór tłomacza wypadł na oryginał między doskonalsze liczony.

Tym sposobem, nietylko przedmową swoją, ale i dzieł­

kiem swojem skutecznie tłomacz rodaków do ćwiczeń historycznych zachęca i usposabia. Przy wzmagającym się guście do historyi, zaczną być poszukiwane dzieła:

Robersona, Gibbona, Mitforta, Gilliesa, Mullera i tylu innych prawdziwych historyków, a spodziewać się, że znaczną ich część tłomacz Goldsmitha ojczyznie na Pol­

ski przełożonych złoży. —^