• Nie Znaleziono Wyników

wydarzenia, które powtarzają się w historii i których często nie możemy unik-nąć. Ta gazetka jest pewnego rodzaju pretekstem do zastanowienia się nad takim ważnym dniem…

Dominika Łabądź: Znajdujemy się w 2066 roku, jak Państwo przeczytają w

ga-zecie, kończą się zasoby paliw kopalnianych. Chińczycy monopolizują rynek energetyczny, wprowadzając solary, baterie słoneczne na terenie całej Afryki –ponieważ dużo wcześniej ją skolonizowali.

Michał Gdak: Dawniej Europa kolonizowała inne części świata, czemu tym razem

nie moglibyśmy znaleźć się pod jarzmem nowej kultury, nowej gospodarki?

Projekt 4

1 kwietnia 2066

Dominika Łabądź

Dominika Łabądź: Europa zostaje również skolonizowana przez Chiny, kraje

europejskie stanowią chińską prowincję i powstają mega miasta. Kultura zo-staje ujednolicona i zuniformizowana. Chcieliśmy stworzyć potencjalny sce-nariusz przyszłości, który jest w jakimś stopniu możliwy, ponieważ, jak wiemy, kapitał jest bardzo istotnym czynnikiem.

Michał Gdak: Kapitał wpływa na zmianę postrzegania rzeczywistości. Często

musimy się poddawać regułom, normom. Nagromadzenie tego wszystkiego musi doprowadzić do pewnego rodzaju przełomu.

Dominika Łabądź: Tutaj wybraliśmy tylko kilka informacji, które moglibyśmy

oczywiście mnożyć, rozbudowywać, napisać teksty, ale czas nas ograniczał, więc jest to potraktowane wybiórczo. Podejmując temat kultury połączyli-śmy dwa nurty: przemysł kulturowy i utowarowienie kultury z jednej strony, a z drugiej wykorzystywanie kultury i sztuki do tworzenia wielkich narracji narodowych, do budowania tożsamości, podobnie jak ma to miejsce dzisiaj w Polsce. Zmiksowaliśmy te dwa czynniki, wyobrażając sobie jedną globalną narrację, już nie narodową, ale narrację ponadnarodowego kapitału.

Co w związku z tym? Dlaczego taki obraz? Rozmawialiśmy o tym, jak kul-tura może się rozwijać, w jakim punkcie jest teraz i jakie widzimy dla niej możliwości, które z nich są aktywne, ale niekoniecznie wykorzystywane. Chcieliśmy stworzyć sytuację przesilenia, natłoku, skumulowania, przecią-żenia wszystkiego, przegrzania w jakimś sensie. A z drugiej strony ujednoli-cenia. Rozmawiając o unifikacji świata pod panowaniem Chin, przyjęliśmy, że rozwój technologiczny, na przykład solary słoneczne, to pozytywny aspekt zmiany cywilizacyjnej. Możliwości techniczne zacierają różnice klasowe i dzięki temu dobrobyt staje się bardziej powszechny. W naszej perspekty-wie chcieliśmy się znaleźć w przededniu jakiejś rewolucji, która mogłaby się dokonać właśnie przez kulturę.

Michał Gdak: Oboje z Dominiką jesteśmy mocno osadzeni w teraźniejszości.

W kontekście pierwszego dzisiejszego projektu my już zaczęliśmy prokre-ację, jeśli chodzi o kolejnych mieszkańców Ziemi. Myślimy o perspektywie dla kolejnych członków naszych rodzin na następne 50 lat. Założyliśmy, że w tym czasie wyczerpią się zasoby energetyczne, które tkwią w ziemi i przyj-dzie czas na stworzenie nowych technologii pozyskiwania energii oraz na państwo, które będzie wykorzystywać tę energię dla swoich celów. Za 50 lat byłaby możliwość resetu kultury, zamkniętej w totalnych ramach.

dru-159

kowana gazeta papierowa? Czy przewidujecie, że prasa drukowana wróci do łask za 60 lat?

Dominika Łabądź: Myślałam o tym. W zasadzie mogłaby to być oficjalna

ga-zeta, bo zakładamy, że mamy jedne media, a z drugiej strony mogłaby to być gazeta podziemna, wydawana oddolnie. Także to chyba nie zostało przez nas określone, ale bardzo mocno myśleliśmy o zestawieniu kultury oficjalnej i tego, co nie mieści się w jej ramach, co się oddolnie odbywa i co tak naprawdę często jest znacznie lepszym wyznacznikiem.

Kuba Żary: Myślę, że potencjał tej pracy tkwi również w tym, że jest tak

wielo-wątkowa i, jak powiedziałaś, mogłaby zostać rozwinięta w dużo większą ob-jętościowo opowieść. To co zwróciło moją uwagę, to założenie, że Europa zo-staje skolonizowana przez inną zewnętrzną kulturę. To był jeden z pierwszych wątków, które poruszyliśmy w naszych rozmowach. Czy to jest komentarz do sytuacji Europy dzisiaj, w której odradzają się narracje narodowe i która jako miejsce idei się osłabia? Czy było to gdzieś w waszym procesie myślowym?

Dominika Łabądź: Tak, nasz tok myślenia uwzględnił na początku obecną

sy-tuację i to, jak ona mogłaby się rozwinąć. Dlatego uporaliśmy się z tym w dość radykalny sposób –kolonizując Europę.

Michał Gdak: To się dzieje tu i teraz. Tytuł gazetki „Teraz” odnosi się nie tylko

do daty 2066, tak naprawdę to może się wydarzyć w ciągu najbliższych 50 lat. Dominika Łabądź: Albo w jakimś stopniu dzieje się już teraz, tak jak Ola z

Mar-cinem już to zauważyli.

Roman Pawłowski: Jeszcze jedno słowo komentarza, jeżeli można, bo

rzeczy-wiście w kontekście naszej rozmowy o potrzebie nowych narracji myślę, że profesor Czapliński nie spodziewał się, iż odpowiedzią na jego pytanie będzie narracja chińska.

Edwin Bendyk: Tak, romantyczna.

Roman Pawłowski: To nas w końcu uwalnia od naszej strasznej narracji

161

Anka Bieliz: Zostajemy w roku 2066 i zapraszamy Fabiena Lédé i Gregora

Ró-żańskiego, którzy na tapetę artystyczną wzięli datę 26 listopada właśnie tego roku.

Gregor Różański: Stworzyliśmy prostą animację w HTML-u z użyciem gifów

autorstwa Fabiena. Jest to w uproszczeniu licznik sekund do roku 2066, który uważa się za graniczny moment, kiedy prawdopodobnie większość ludzkiej pracy zostanie totalnie zautomatyzowana i zrobotyzowana. Podobny licznik sekund był też używany w czasie projektu, więc trochę się tym zainspirowa-liśmy.

Ile to będzie teraz? Ponad miliard sekund do „zniesienia pracy, zniesienia przyszłości, zniesienia pamięci i proroków”. Te słowa to cytat z manifestu da-daistycznego z 1918 roku – dadaiści uważali myślenie o przyszłości za pewien przymus wynikający z warunków ekonomicznych.