• Nie Znaleziono Wyników

Milada miała wielkie szczęście, bo obaj mężczyźni towarzyszący jej w życiowej drodze – ojciec i mąż – okazywali całkowite zrozumienie

dla niej i dla jej działalności. Mąż stał u jej boku na dobre i na złe. Podczas okupacji niemieckiej małżonkowie należeli do ruchu oporu – do Głównego Sztabu Politycznego i Komisji Petycji Věrni zůstaneme (Zawsze wierni).

Później gestapo aresztowało oboje 2 sierpnia 1940 roku, gdy spędzali wakacje we wsi Horní Bradlo nieopodal miejscowości Nasarvky, na wschód od Pragi. Osadzeni w Małej Warowni w Terezínie17 mogli się spotykać tylko przelotnie. W 1944 roku małżonkowie zostali skazani wyrokiem Trybunału Ludowego (niem. Volksgericht) w Dreźnie – Milada na osiem lat więzienia, a Bohuslav na pięć.

Milada obawiała się, że wojna odbierze jej rodzinę, ale na szczęście tak się nie stało. W tym czasie przyrzekła najbliższym, że poświęci się wyłącznie im i wynagrodzi im wszystko, co dotychczas zaniedbywała. Po zakończeniu wojny ponownie jednak wpadła w wir wydarzeń. Czuła się zobowiązana do  kontynuowania pracy zamordowanej podczas wojny Františki Plamínkovej. Po utworzeniu Rady Kobiet Czechosłowackich została jej przewodniczącą.

Milada horáková podczas wiecu w Českým krumlovie, 1947 rok

ARCHIWUM CZESKIEJ SŁUŻBY BEZPIECZEŃSTWA

16 Nazwa Czechosłowacka Partia Narodowo-Socjalistyczna może być myląca. W rzeczywistości było to demokratyczne ugrupowanie centrolewicowe, które nie miało nic wspólnego z hitlerowską Narodowosocjalistyczną Niemiecką Partią Robotników (NSDAP). Termin Pierwsza Republika używany w Czechosłowacji odnosi się do okresu między powstaniem państwa czechosłowackiego po pierwszej wojnie światowej, w 1918 roku, a układem monachijskim z 1938 roku, na mocy którego Hitler dokonał aneksji terytoriów przygranicznych zamieszkanych przez ludność niemieckojęzyczną.

17 W Terezínie, dawnym mieście garnizonowym na północ od Pragi, podczas drugiej wojny światowej mieściło się więzienie (tzw. Mała Warownia), getto żydowskie i obóz koncentracyjny.

Milada wiedziała, że trzeba pomóc osobom powracającym z więzień i obozów koncentracyjnych, dlatego nie wahała się objąć stanowiska jednej z pięciu wiceprzewodniczących Związku Wyzwolonych Więźniów Politycznych. Wreszcie, po  rozmowie z prezydentem Beneszem, dała się przekonać, że ludzie tacy jak ona powinni być obecni w życiu publicznym i że powinna objąć fotel poselski w Tymczasowym Zgromadzeniu Narodowym. Mandat zyskał potwierdzenie w wyborach w 1946 roku, w których startowała w okręgu Czeskie Budziejowice. W ten sposób weszła do Konstytucyjnego Zgromadzenia Narodowego jako posłanka Partii Narodowo-Socjalistycznej.

Przez cały ten okres gorączkowej aktywności mąż wspierał ją, ona zaś odpłacała mu szczerą wdzięcznością i  miłością. Bohuslav nadał jej życiu nowy wymiar. Pochodził z głęboko wierzącej rodziny ewangelickiej. Pod jego wpływem katoliczka Milada przeszła na protestantyzm. Dużo rozmyślała o religii, a wiara w Boga dodawała jej siły w trakcie prześladowań w więzieniach nazistowskich i komunistycznych.

Gdy pozwolono Miladzie wyrazić ostatnie życzenie przed egzekucją, poprosiła o informację, co się stało z jej mężem. Bardzo chciała się dowiedzieć, jaki los go spotkał. Przypuszczała, że po jej aresztowaniu być może udało mu się uciec, nie wiedziała, czy również został zatrzymany ani czy w ogóle żyje. Funkcjonariusze odpowiedzieli, że nic im nie wiadomo, choć doskonale wiedzieli, że Bohuslavovi udało się zbiec. Trzymając Miladę w niepewności, spotęgowali jej cierpienie. Napisała więc w liście: „Nie wiem nawet, czy jesteś wciąż wśród żywych i czy kiedykolwiek przeczytasz te słowa. Moje serce cierpi najmocniej, gdyż nie mam o Tobie żadnych wiadomości, nie znam prawdy, choćby najsmutniejszej, a zostało mi jeszcze tylko kilka godzin życia”.

Gdy pisała pożegnalne listy do najbliższych w celi śmierci, przed oczami przewijały jej się okrucieństwa, jakich zaznała w nazistowskich salach przesłuchań i  więziennych celach. Myślała, że ten koszmar już się nie powtórzy, a jednak wrócił, i to zaledwie po kilku latach, gdy funkcjonariusze komunistycznej służby bezpieczeństwa aresztowali ją i poddali niekończącym się przesłuchaniom.

ZAAnGAŻowAnie w dZiAłAlnośĆ publicZną

Cierpień Milady nie było jednak widać w listach. Pisała w nich o miłości, o pięknych relacjach międzyludzkich, o tym, że życie powinno mieć cel i że należy wypełnić je zrozumieniem i życzliwością. Jej życzeniem było wyrównanie

siostra Milady horákovej – věra, mąż bohuslav i córka jana

rachunków (w sensie metaforycznym). Chciała odejść z tego świata z „czystym kontem”. Prosiła bliskich o wybaczenie za to, że przysporzyła im tyle bólu. Bardziej troszczyła się o najbliższych i ich cierpienia niż o siebie. Prosiła ich, aby zaopiekowali się Janą i żyli dalej. Listy nie zawierają żadnej wzmianki o trudnych przeżyciach z czasów działalności publicznej Milady ani o okropnościach, które musiała znosić po aresztowaniu przez służbę bezpieczeństwa.

Kilka powojennych lat, gdy Milada zasiadała w parlamencie i stała na czele Rady Kobiet Czechosłowackich, było wyjątkowo dramatycznych. Już wtedy dało się wyraźnie odczuć zwiastuny nadchodzących rządów totalitarnych. Ze względu na swoje demokratyczne poglądy Milada często wchodziła w konflikty z komunistycznymi parlamentarzystami i pisarzami. Jej działalność w Radzie Kobiet Czechosłowackich bacznie obserwowano i reagowano na nią z wrogością, Milada bowiem kierowała organizacją kobiecą w sposób wyważony, niemający wiele wspólnego z ideologią. Komuniści z kolei dążyli do  przejęcia kontroli nad ruchem i  włączenia go do  tak zwanego Frontu Narodowego. Ze względu na powiązania rady z podobnymi organizacjami zagranicznymi komuniści podejrzliwie przyglądali się jej kontaktom międzynarodowym. Z biegiem czasu podjęli też próby przeciągnięcia Milady na swoją stronę. Uznali, że jako osoba ciesząca się dużym autorytetem, z czystą kartą w przeszłości i  charyzmą, a  także mówczyni o  ogromnym talencie retorycznym powinna znaleźć się w ich szeregach. Milada jednak doprowadzała ich do wściekłości, odważnie krytykując ich działania w parlamencie i podczas licznych wystąpień publicznych.

W parlamencie zasiadała w Komisji do spraw Prawa Konstytucyjnego i Komisji Spraw Zagranicznych, gdzie jeszcze bardziej rozszerzyła sieć kontaktów, dzięki czemu zawsze była doskonale poinformowana o  sytuacji. Nie można więc było skłonić jej do uwierzenia w sfabrykowane historyjki czy kłamstwa. Milada brała udział w licznych konferencjach i spotkaniach za granicą, co jeszcze nasiliło podejrzenia wobec niej. Już na długo przed lutym 1948 roku była więc śledzona przez służbę bezpieczeństwa.

Już wkrótce po wojnie rozwiały się początkowe złudzenia Milady co do Związku Radzieckiego. We wspomnieniach zachowało się stwierdzenie: „Stalin jest tak samo zainteresowany ograniczeniem suwerenności Czechosłowacji i zniewoleniem naszego narodu jak Hitler. Należy się temu sprzeciwić od samego początku. Musimy dostatecznie szybko stworzyć przeciwwagę dla zamiarów Stalina wobec Czechosłowacji przez systematyczne rozszerzanie i zacieśnianie przyjaznych stosunków z krajami Zachodu”. W wystąpieniach publicznych działaczka często odwoływała się do poglądu, że nawet jeśli kraj miałby podporządkować się ZSRR w kwestiach politycznych, to musi zarazem realizować własną politykę. Współpraca z ZSRR powinna być zrównoważona przez przyjazne relacje z Zachodem.

Choć Milada zwykle życzliwie odnosiła się do innych, a na jej twarzy najczęściej gościł uśmiech, to nie sposób było jej uznać za naiwną czy łatwowierną. Potrafiła zaatakować nawet macierzystą partię, gdy na krótko przed lutym 1948 roku dowiedziała się, że część działaczy Partii Narodowo-Socjalistycznej nawiązała współpracę z komunistami w zamian za obiecane korzyści.

W lutym 1948 roku, w chwili zapanowania reżimu totalitarnego, Milada Horáková była gotowa złożyć mandat poselski. Zamierzała wygłosić w parlamencie przemówienie, by podać powody, dla których nie może udzielić poparcia rządowi komunistycznemu. Partyjni towarzysze i mąż jednak jej to odradzili. Społeczeństwem owładnął strach, komuniści

bowiem natychmiast po objęciu władzy przystąpili do aresztowania przeciwników politycznych. Przedstawiciele partii demokratycznych w panice opuszczali kraj.

Milada ostatecznie złożyła mandat poselski 10 marca 1948 roku, po tragicznej i niewyjaśnionej śmierci ministra spraw zagranicznych Jana Masaryka. Już wcześniej część organizacji, które kiedyś nadały Miladzie status członka honorowego, zaczęła się jej wypierać z obawy o swój los. Zamknięto przed nią drzwi Rady Kobiet Czechosłowackich, choć nadal była jej przewodniczącą. W ten sposób małżonkowie stracili pracę, dopóki Miladzie nie udało jej się znaleźć stałego zatrudnienia w urzędzie.

Wciąż jednak była przekonana, że totalitarne rządy komunistów nie potrwają długo. W kraju stopniowo formował się ruch oporu antykomunistycznego, tworzony na podstawie doświadczeń z czasów konspiracji przeciwko nazistom. Trzeba było pomagać osobom skrzywdzonym przez reżim i pragnącym uciec za granicę. Należało ponadto wypracować nowe pomysły i sposoby na późniejszą zmianę ustroju. Krajowy ruch oporu trzeba było skontaktować kanałami informacyjnymi z przedstawicielami zagranicznych organizacji podziemnych.

Powyższych zadań podjęła się tak zwana polityczna szóstka wybrana spośród członków Partii Narodowo- -Socjalistycznej, w której Milada zajmowała niekwestionowaną pozycję. To właśnie ona redagowała komunikaty dla zagranicznych organizacji ruchu oporu i odbierała od nich wiadomości. Przez jakiś czas rozważała wyjazd za granicę, uznała jednak, że bardziej przyda się w kraju. Gorąco popierała koncepcję połączenia ruchów oporu wszystkich partii demokratycznych, którą omawiano na spotkaniu w miejscowości Vinoř we wrześniu 1948 roku. Spotkanie nie zakończyło się jednak porozumieniem. Mimo to sam fakt, że w ogóle miało miejsce, został uznany przez służby bezpieczeństwa i komunistyczny wymiar sprawiedliwości za wystarczający dowód na istnienie ośrodka dywersyjnego.