• Nie Znaleziono Wyników

Modyfikacje peryfraz werbo-nominalnych wyrażających UCZU

Innow acje poetyckie poleg ają przede w szystkim n a w ym ianie k o m p o n e n ­ tów w erbalny ch w p ery frazach o ra z rozw ijaniu ich o m e ta fo rę n o m in aln ą.

Z abiegi te p ro w a d z ą d o zm o d y fik o w a n ia o b ra z u uczuć lub stan ó w , z a w a r­

tego w p ery fraz ach ju ż u trw a lo n y c h lu b ich w a ria n ta c h (np. p o strze g an ie G N IE W U w k a te g o ria c h o g n ia lu b w rzącej cieczy). O stateczn ie m o ż n a w y ka­

zać, że m ody fik acji ulega b a z a k o n c e p tu a ln a określo nego uczucia, sam e zaś innow acje są w spierane nie tylko p rzez m ik ro k o n te k s t w iersza, ale tak że m a k ro k o n te k st: św iato p o g ląd m o d ern istó w i ich zw ątpienie w u trw a lo n y t r a ­ dycją system w artości.

W ze b ran y m m ateria le , k tó ry obejm uje k o llokacje p o d d a n e m etafo ry czn y m m o d y fik acjo m , zw racają uw agę liczne konceptu alizacje o k re ślo n y ch uczuć ja k o P Ł Y N U , am orficznej, bez o stry ch granic sub stan cji, w k tó rej człow iek jest za n u rzo n y . In n y c h zaś ja k o O G N IA , k tó ry niszczy lu dzk ie w nętrze z p o w o d u intensyw ności p ło m ie n ia b ą d ź ro z p a la sam ego do św iadczająceg o b o h a te ra . O to in terp retacje w łaśnie tych m e ta fo r. D u ż a frekw encja św iadczy 0 ich isto tn o ści w b u d o w a n iu n a stro ju , ale i w w y rażan iu pew nych tendencji po ety k i m łodopolskiej.

* * *

K o n ta k t poety ck ich b o h a te ró w z p rz y ro d ą sprzyja u w y d a tn ia n iu ich em ocjonaln ego sto su n k u d o św iata. N a tu r a nie w zb u d za p o staw je d n o ro d ­ nych, lecz, ja k często byw a w poezji m ło d o p o lsk iej, sprzy ja d y so n an so m i służy b u d o w a n iu sk rajn y ch k o n stru k cji. I ta k o to rodzi się zachw ycenie, lecz 1 sm ętny spo k ó j, por.:

(33) I gdy patrzę na niebo, dziwny w duszę moję spływa spokój i cisza.

K . Przerwa-Tetm ajer: W nocy

[+ In w ] [ + Konw] [ + Inchoat] (w duszę) spływ a spokój ~ ‘staję się u sp o ­ k o jo n y ’ <- [+ K o n w ] [+ In c h o a t] spokój spływ a <== [+ K o n w ] [+ In c h o a t]

spokój przychodzi <== odczuw ać sp okój P odobnie:

(34) A krok mój echa rozbudzą huczące We mgle, co z wolna osnuwa kontury I zda się, że już spokój spłynął smętny...

L. Szczepański: M iasto

(35) Czaszką wsparty o kratę, z podniesionym czołem, z zamkniętymi oczyma słucha, jak wiatr szumi [...]

szumi w i a t r --- [...]

i zachwycenie spływa na tę duszę biedną...

K . Przerwa-Tetm ajer: O w ietrze

[+ K o n w ] [ + Inchoat] zachw ycenie spływ a (n a duszę) ~ ‘d u sza staje się z a ­ chw ycona, zaczyna się zachw ycać’ 4 = [+ K onw ] [ + Inchoat] zachw yt bierze //

o g a rn ia <kogoś> 4 = stan ąć w zachw ycie 4 = d o zn a ć zach w y tu

W zględnie u trw a lo n y m i p o stacia m i kollokacji w yrażającym i p o cz ątek s ta ­ n ó w są k o n stru k c je typu: agresja // lęk // obawa // zach w yt się budzi, złość //

gniew H fu r ia bierze, zach w yt // sm u tek // tęsknota // zachw ycenie ogarnia itp. Są to m e ta fo ry genetyczne, a ich u d osłow nienie czy w tó rn a m etafo ry za- cja je st ak ty w izo w an a dzięki ko n tek sto w i. T y lk o w ów czas, w w a ru n k a c h sprzyjających fo rtu n n ej in terp retacji, m o żem y określić m o ty w u ją c ą je bazę k o n c e p tu a ln ą , n p . perso n ifik acja, su b stan cjalizacja (U C Z U C IE T O IS T O T A W Ł A D C Z A , U C Z U C IE T O S U B S T A N C JA // P R Z E D M IO T ).

W p rzed staw io n y ch cy tata ch n a to m ia s t u jaw n ia się k o n se k w e n tn a k a ­ teg o ry zacja U C Z U Ć J A K O P Ł Y N U , k tó ry spływ a w // na duszę. Z m o ­ d yfikow ane p ery frazy a k tu a liz u ją fazę p o cz ątk o w ą stan ó w em ocjon aln ych n a w zó r sytuacji, w k tó rej w oda zaczyna p o k ry w a ć ja k ą ś pow ierzchnię, a ta m , gdzie ju ż d o ta rła , p o zo staw ia swój ślad (w tekście jeg o znakiem są k o n tek sto w e określen ia p ery fraz sm ętn y, dziwny). Z definicji p ełn o zn a cz­

nego w e rb alizato ra d o znaczenia kollokacji są tra n sp o n o w a n e w arto ści [ + Inchoat],

K o n te k s t sk ładniow o-leksykalny m o że u ru c h am iać ja k ą ś d o d a tk o w ą w a r­

tość o b ra z u pojęciow ego, ja k np.:

(36) we mgłach żałobny pom rok z hal i ciemnych zszedł krzeszanic i we mgłach spływa żal, ach żal bez dna, bez dna, bez granic...

K. Przerwa-Tetm ajer: W e mgłach strum ienie

[+ K o n w ] [ + Inchoat] spływ a żal (bez d n a, bez d n a , bez g ranic) ~ ‘zaczy­

n a być o gro m nie, niezm iernie s m u tn o ’ 4 = [ + Konw] [ + Inchoat] żal p rz y c h o ­ dzi 4 = czuć żal

In ten sy w n o ść żalu w szechogarniającego w zm acn ia n o stalgiczny to n p o ­ ezji p o d k re ślo n y przez w ykrzyknienie ach ża l o ra z liczne p rzy d aw k i bez dna o raz bez granic, a tak że leksem y żałobny p o m ro k, ciem ne krzeszanice. Tym razem dzięki k o n tek sto w i m ożem y o pisać znaczenie peryfrazy p a ra m e tre m [ + Intens].

M e ta fo ra U C Z U C IE T O S U B S T A N C JA P Ł Y N N A służy tak że k re o w a ­ niu w arto ści [+ K a u z ], K oniecznym i elem entam i takiej sceny sta ją się w ó w ­ czas: ten, k to napełn ia; to , co się n apełnia; to, czym się nap ełn ia. P o je m n i­

kiem jest ludzkie serce // d u sz a — siedlisko uczuć, k a u z a to re m byw ają poetyckie p erso n y , su b stan cją p ły n n ą zaś — uczucie, po r.:

(37) Gdy duch wśród zwątpień się zachwieje, Ja będę w serce lać nadzieję.

A. M-ski: Lilia

[+ K a u z ] [-fln c h o a t] (będę) lać nadzieję ~ ‘spow oduję, by k to ś zaczął u fa ć’

<== [ + Kauz] [+ In c h o a t] budzić // wlewać nadzieję <== m ieć nadzieję (38) Wyprowadzono go z domu więzienia [Samsona],

aby błaznował i poił weselem.

K. Przerwa-Tetm ajer: Kolum ny Sam sona

[ + Kauz] (S am son ) poił weselem ~ ‘(S am son) rozw eselał’ < = [ + Kauz]

budzić ra d o ść // n ap ełn iać ra d o ścią ( = czuć wesele // ra d o ść

K ró tk ie n aw et cy taty p o zw alają zauw ażyć, że nad zieja, ufność i wesele w ynikają z p o trzeb y o d re ag o w an ia n a rzeczyw istość: zw ątpienie (37), więzienie (38), w k tó rej b ra k pozytyw nych odczuć: w jed n y m z poety ckich św iatów p an u je duch zw ątpień, w d ru g im p otężny S am son je st uw ięziony, a więc bezsilny. B o h atero m wielu m odern isty czn y ch tek stó w p rzychodzi istnieć w śród sprzecznych uczuć. M o ty w uw ięzienia w ielokrotnie był opisyw any i in te rp re ­ to w an y przez badaczy epoki (zob. szczególnie P o d r a z a -K w i a t k o w s k a

1977, 1988).

M e ta fo ra uczucia, k tó re d o staje się d o p o jem n ik a ludzkiej duszy, m a swoje dalsze d ery w ow ane o brazy w poezji. O to z p o jem n ik a „u czucie” m oże się w ydostać, por.:

(39) Z księżyca srebrnej czary leje się upojenie

L. Szczepański: H a szysz

[+ In w ] [ + Konw] [ + Intens] leje się upojenie ~ ‘być bez m iary up ojon ym , ro z n a m ię tn io n y m ’ <- [ + Konw] [ + Intens] upojenie się leje ( = d o zn a ć u p o ­ jen ia

L ać się o zn a cza ‘w ydostaw anie się skądś dużej ilości p ły n u ’ i ta k w an ty- fik acja jest w znaczenie kollokacji tra n s p o n o w a n a ja k o w a rto ść in ten sy fik a­

cji afektu — [ + Intens], Lecz w yrażeniu tego asp e k tu rów nie d o b rz e służy cały k o n te k st m etafo ry czn y — księżyc jedynie w pełni p rz y b ie ra k ształt czary (w innych fazach go nie w idzim y b ąd ź m ów im y o ro g a lu ) i nie jest to czark a, lecz au g m e n ta ty w n a i ekspresyw na czara. M o żn a więc sądzić, że upojenie,

jak ieg o d o zn a je k to ś n a w id o k księżyca, nie je st afektem p rzeciętnym , lecz zin tensyfikow anym d o znaniem .

U czucia u leg ają różnym p rz em ian o m , co tak że w y ra ża inn y p rofil m e ta fo ry pojęciow ej U C Z U C IE T O S U B S T A N C JA P Ł Y N N A , por.:

(40) Myśl led z wiatrem, co się jękiem żali, I duch się targa i szamoce próżno I zniechęcenie wzbiera gorzką falą.

L. Szczepański: H ym n do nocy

[+ K o n w ] [ + Intens] zniechęcenie w zbiera (falą) ~ ‘c o raz bardziej jestem zniechęcony, c o ra z bardziej w ą tp ię’ 4 = [+ K onw ] [ + Intens] zniechęcenie ro śn ie 4 = czuć zniechęcenie

R o z b u d o w a n a k o n stru k c ja tek sto w a specyfikuje ro d z aj, p o s ta ć cieczy

— zniechęcenie wzbiera [...]falą. K o m p o n e n t w erb aln y b ez p o śred n io w skazuje n a w zrost, p rz y ro st czegoś: w m e tafo rze n a intensyfikację d o z n a n ia . K o lejn y więc ra z k w a n ty fik a cja w n o szo n a przez w e rb a liz a to r jest p rz e k ła d a ln a n a w a rto ść [ + Intens] całej p eryfrazy i b u d o w a n eg o przez n ią o b ra z u uczucia.

W d o ty ch cz as p rz ed staw io n y ch m o d y fik ac ja ch u czu cia były k o n c e p tu a liz o ­ w ane ja k o P Ł Y N , lecz bez o k reślenia po staci, w jakiej się ob jaw iają, bo płyn jest am orficzny. Szczepański (40) w ykorzystuje do pełn ien ie (fala), by u p las­

tycznić o b ra z. F a la bow iem tak że oznacza ru c h dużej ilości w zb urzon ej w ody, a p o śre d n io też p rz y ro st czegoś. W tej scenie in ten sy fik acja zniechęcenia u w y p u k la n a je st podw ójnie. P o d o b n ie i w innych p rz y p ad k ac h :

(41) Dzisiaj w prochu rzucony przed twą straszną łaską, gdy mi rozkosz obłędną mózg zalewa falą,

wiem, żeś nigdzie i wszędzie

E. Leszczyński: W ieczna

[+ K o n w ] [ + Global] [-fln te n s] rozk o sz zalew a (o b łęd n ą falą) ~ ‘rozk oszu ję się bez m ia ry ’ 4 = [+ K onw ] [-fln te n s] ro zk o sz o g a rn ia 4 = d o zn a ć rozkoszy

W przed staw ian y m o b ra zie m o ż n a d o strzec p o tró jn ie w z m a cn ian ą in fo r­

m ację o sile d o zn a w an e g o u czu cia rozkoszy. P ierw sza p rz esłan k a to k o n o tacje k o m p o n e n tu w erbalnego: zalać ozn acza ‘p o k ry ć coś w całości p łynem i s p o ­ w odow ać, by to coś p o zo staw ało nieco p o d pow ierzch n ią p rzez ja k iś czas sam o istn ie’. T e n p ro fil zn aczenia oznaczam ja k o [ + Global] i ro zu m iem ja k o w yraz zupełnej dom inacji uczucia. D ru g i z n a k to p rz y d a w k a określająca:

ro zkosz obłędną m ó zg zalew a fa lą . D a je o n a p rz ek o n an ie o m o cy uczucia, poniew aż ty lk o sk rajn e afekty i d ośw iad czenia p ro w a d z ą d o ch o ro b y , ja k ą je st obłęd. I w reszcie trzecia p rzesłanka: do pełnienie (fala) tak że o k reślające

peryfrazę. T a k ja k w p o p rzed n im o b razie po ety ckim , rów nież tu stan o w i o n a w yraz n arastające g o uczucia, jeg o siły i n atężenia.

W kolejnym p rzykładzie m e ta fo ra U C Z U C IA J A K O S U B S T A N C JI P Ł Y N N E J a k tu alizu je się p o d p o stacią uczucia-rzeki, por.:

(42) Czemu się serca z sobą uściskiem wiążą?...

Czemu się smutek rzeką na ludzi toczy?...

K. Przerwa-Tetm ajer: Czemu ty, słońce...

[+ K onw ] [ + Intens] sm utek się toczy (rzeką) wszędzie jest b ard zo s m u tn o ’

<== [ + Konw] [ + Intens] sm utek o g a rn ia 4 = d o zn a ć sm u tk u

W y b ó r sp o so b u m etafo ry zacji sm u tk u ja k o rzeki, k tó r a toczy swój n u rt spokojnie, lecz nieuch ro n n ie, d o b rz e ilustruje te elem enty m ło d o p o lsk iej poetyki, k tó re d o ty czą p rz e k o n a n ia o zd e te rm in o w an iu ludzkieg o losu, zw łasz­

cza o niem ożności efektyw nego jego k sz ta łto w a n ia przez człow ieka schyłku w ieku. U cieczką często przed n ieu ch ro n n o ścią zdarzeń staw a ła się N irw a n a, p o d ąż an ie, p o g rą ż a n ie się, zatonięcie (sic!) w niebycie (por. lok alizację z fra g ­ m e n tu (41) wiem, żeś nigdzie i wszędzie). P oetyckie k ollok acje w spó łtw o rzą

— ze w zględu n a d o m in u ją cą sem antyk ę członu im iennego p o ch o dząceg o z p o la uczuć, n astro jó w , stan ó w — n astro jo w o ść d e k a d en ck ą , d o b rz e z n a n ą z b a d a ń n ad m o d ern isty cz n ą poezją. P o r. także:

(43) I jakaś nieskończona [...] tęsknica Oblewa mię bezbrzeżnym marzeń oceanem

K. Przerwa-Tetm ajer: N a „Ż elazn ej D ro d ze’’

p o d Reglam i

[ + Konw] [ + Global] [ + Intens] (niesk o ń czo n a) tęsk n ica oblew a (m ię o ce a­

nem m arz eń ) ~ ‘b a rd z o , ogro m n ie tęsk n ię’ 4 = [ + Konw] [+ In te n s ] tę sk n o ta o g a rn ia 4 = odczuw ać tęsk n o tę

T a u to lo g ic z n a seria określeń rozw ijających peryfrazę (inieskończona, b e z­

brzeżnych, ocean) d o o k re śla i w zm acnia jej znaczenie, m alu jąc o b ra z pojęciow y T Ę S K N O T Y J A K O O C E A N U . W szystkie te leksem y n azyw ają p o śre d n io (lub w p ro st) w ielkość. W łaściw y sens, k tó ry w zm acniają p rzy d aw k i i d o p e ł­

nian ia, je st ju ż zaw arty w sam ej peryfrazie tęsknica oblewa mię. N a po d staw ie zn aczenia k o m p o n e n tu w erbalnego (w tórn ie synsem antycznego) p ery fraz a zyskuje w a rto ść [ + Global] i [ + Intens], T a k ro z b u d o w a n e tu ok reślen ia są je d n a k d o sk o n ały m p rzykładem m łodopolskiej tendencji d o przesad y, m a n ie ­ rycznego w ręcz h ip erb o lizo w an ia treści.

S p o ty k am y tu szczególnie zagęszczone sensy: kon cep tu alizację uczucia ja k o S U B S T A N C JI P Ł Y N N E J ujaw nia k o llo k acja tęsknica oblewa o ra z cechy definicyjne oceanu. R ów nocześnie je d n a k sp ójność jego zn aczenia z treściam i p o zo stały ch określeń ak tu alizu je w artości asocjacyjne oceanu, czyli ‘o g ro m n y , najw iększy spośród n a tu ra ln y c h ’. P o n a d to w inniśm y tak że b ra ć p o d uw agę zw iązek syntaktyczny: ocean m arzeń, k tó ry z kolei sp ro w a d za ocean d o roli sem antycznego a try b u tu , w ykładnikiem bow iem sensu jest tu elem ent: m a rze­

nia. T o oznacza, że sp o tęg o w an em u uczuciu tęsk n o ty to w arzy szą rów nie intensyw ne m arzen ia. T a k o to T e tm a je r w sp o só b niezw ykły n ało ży ł sensy poszczególnych k o m p o n e n tó w k o n te k stu , by w ygaszane przez je d n e były p rzyw oływ ane przez inne.

P oetyckie kollokacje, ujm ujące uczucia w k ateg o riach P Ł Y N U , w szczegól­

ności R Z E K I, O C E A N U , w yrażają ekstrem aln ie sp otęg o w an e stan y z g ru py żalu, tęsk n o ty , rozpaczy, sm utku. W ich o b ra z a c h p rz e d sta w ia n a je st n ieu ch ­ ro n n o ść losu i zd eterm inow anie b y tu m ło d o p o lsk ieg o b o h a te ra , k tó ry często byw a alter ego m ło d o p o lsk ieg o tw órcy. T en zaś ta k chętnie ro z trz ą sa p o k o le ­ niow e osam o tn ien ie, p rzejaw iające się w u tw o ra ch tw o rzo n y ch d la sam ego ak tu tw orzen ia. A rtyści m łodopolscy p o szu k u ją now ych sp o so b ó w k o m u n ik a ­ cji, innow acji form sp etryfikow anych, u ru c h am iają zadziw iające w artości, sensy, k reu jąc now e obrazy.

* * *

M etafo ry za cja U C Z U Ć JA K O O G N IA w yraża o dm ien n y ty p stan ó w em ocjonalnych. O brazy, tw o rzo n e za p o m o c ą tej m etafo ry k i, n asyco ne są żądzą, pragnieniem m iłości, gniew em , szaleństw em itp. K o llo k a c je należące do tego p o la d o ty czą najczęściej afektów , czyli tego ro d z aju stan ó w , k tó ry ch trw a n ia nie d a się w skazać n a osi czasu; są o n e em ocjam i k ró tk o trw a ły m i, lecz intensyw nym i z n atu ry . I ta k ja k w pew nym sensie opozycyjnym i stan am i są żal i szaleństw o, tę sk n o ta i gniew, spokój i p ragnienie, rów nież w yk ład niki ich m etafo ry zacji w ch o d zą w relacje an tonim iczne: W O D A — O G IE Ń .

O to zatem S za lo n y Faun T etm ajera:

(44) 1 jak skrzydlatych stado mew

z głośnym trzepotem, z szumem piór, leci ku niemu biały chór,

a jemu w oczach błysnął gniew i krzyknął, tupiąc nogą: „Precz!”

K . Przerwa-Tetm ajer: S zalon y Faun

[+ K o n w ] [ + Inw] [ - D u r a t ] [ + Intens] błysnął gniew ~ ‘przez m o m e n t b a r ­ dzo się rozgniew ał, wściekł się’ <— [ + Konw] [ — D urat] [ + Intens] gniew bły­

snął < = [+ K onw ] [ + Intens] gniew płonie 4 = [+ K o n w ] [ + Intens] gniew

o g a rn ia

4

= [ + Konw] [+ In c h o a t] gniew bierze

4

= [ + Intens] p ło n ą ć //

z a p ło n ą ć // w y b u ch n ąć gniew em

4

= czuć gniew

P rzejaw em w zbu rzen ia F a u n a je st nie tylko ty p o w y d la teg o uczucia objaw ro zp ło m ien ien ia oczu (w oczach błysnął gniew), ale ta k ż e p o d n iesio n y głos (k rzy kn ą ł) i o d ru c h (tupiąc nogą). Jeg o re ak cja jest d ow od em , że b o h a te r p rz e ­ żyw a gw ałtow ne chw ile gniewu: [ + Gwałt]. P ara fraz ie m o ż n a p rzy pisać tak że p a ra m e tr [ —D urat] (nietrw ały, chw ilow y) n a p o d staw ie w arto ści k o m p o n e n tu w erbalnego kollokacji (błysnął gniew), k tó ry w skazuje n a k ró tk o trw a ło ść percepcji św iatła (tu zaś d o z n a n ia silnego uczucia). W szystkie te elem enty tw o rz ą o b ra z d o z n a n ia przejściow ego, choć intensyw nego. P o d o b n ie i dalej:

(45) I gniew mu ogniem strzelił tam z natchnionych jeszcze ze snu lic:

„Wszystko więc — krzyknął — w życiu mam i tylko w życiu nie mam nic!”

K . Przerwa-Tetm ajer: W ędrowiec

[-t-Konw] [+ In te n s ] [ + Gwałt] gniew (m u) strzelił (ogniem z lic) ~ ‘nag le się ro zg n iew ał’

4

= [ + Konw] [ + Intens] gniew w y b u ch a

4

= [+ K onw ] [+ In c h o a t]

gniew bierze

4

= [ + Intens] p ło n ąć // za p ło n ąć // w yb u ch n ąć gniew em

4

= czuć

gniew

In ten sy w n o ść afek tu w yrażają tak że inne m etafo ry czn e k o llo k acje o z n a ­ czeniu ‘rozgniew ać się’ — je d n a k w peryfrazie gniew strzela ogniem ak tu alizu je się o b ra z G N IE W T O P Ł O M IE Ń gw ałtow ny, n iesp ok ojny , strzelający w okół iskram i. T ego ro d z aju b az a dośw iadczeniow a k o n k re ty z u je afek t, o b n aż ając w szczególności jego niespodziew anie sp ro w o k o w an e u św iadom ienie anto n im ii (kolejny ju ż ra z w yrażone przez anastro fę): w szystko w życiu m am i w życiu nie m am nic.

* * *

K o n c e p tu a liz a c ja rów nież innych afektów ja k o O G N IA p o zw ała p o eto m najczęściej w yrażać intensyw ność d o z n a ń eksperiencera. W y n ik a o n a z silnej, em ocjonalnej reakcji n a św iadom ość beznadziejności ludzk ich losów , niepew ­ ność now ego w ieku. B o h ater tego ty p u u tw o ró w o d d aje się ekscytującym żądzom i sw aw olom ciała, por.:

(46) Demonie, coś splomienił kochanków swoich łono, Że się w zachwycie palą, że upojeniem płoną, Rzucając własne serca w żar, na ofiarny głaz!

L. Szczepański: H ym n

[+ In w ] [+ In te n s ] w zachw ycie p a lą się ~ ‘zach w y cają się b a rd z o ’ <- [ + Intens] p ło n ą ć z zachw ytu 4 = t+ K o n w ] [ + Global] zachw yt o g a rn ia < = [ + Gwałt] w paść w zachw yt 4 = d o zn a ć zachw ytu

Poeci czynią b o h a te ra m i tych tek stó w pło m ien nych, egzaltow any ch k o ­ ch a n k ó w zd olnych do m iłości najw yższej, ch o ć często niszczącej. D la jed n y ch m iłość jest o fiarow aniem się drugiej osobie — rzucając własne serca w żar, na ofiarny głaz, innych m iłość unicestw ia em o cjo nalnie i in telek tu aln ie.

K a te g o ry z a c ja uczuć-afektów ja k o O G N IA służy prezentacji b o h ateró w , k tó rzy nie m a ją c ju ż nic, u ciekają w ek staty c zn ą m iłość, w k tó rej g ó rę bie­

rze erotyzm , sensualizm , d o m in u jące n ad m etafiz y k ą ludzkiego losu. T en ty p figuratyw n ości d o zn a ń i sp osó b ich językow ej ko ncep tu alizacji stoi w opozycji d o m etafo ry k i W O D Y , reprezen taty w n ej d la uczuć p asyw no - -negatyw nych z p o la S M U T E K . K o llo k acje z teg o p o la a k c e n tu ją p o czu ­ cie schyłku (różnie p ojm ow anego : koniec w ieku, p o ry ro k u , d n ia , życia), p o trze b ę N irw an y , n iebytu, są przejaw em receptyw ności b o h a te ra -d e k a d e n ta .

* * *

W poezji M łodej P olski wiele je st pery fraz w erb o -n o m in aln y ch w y ra ­ żających d elik atn o ść sta n u em ocjonaln ego. W grupie an ality zm ó w u trw a lo ­ n ych ta w a rto ść nie jest obecna, gdyż w języ k u sk on w en cjon alizo w ały się k o llokacje w yrażające fazy, intensyw ność i n eu tra ln e po zio m y dośw iadczeń.

P oetyckie inn ow acje zaś id ą dalej, poniew aż sygnały m in im alizacji i m a k ­ sym alizacji d o z n a ń tw órcy p rz ek az u ją w k o llo k acjac h i najbliższych im określeniach. C hcę zw rócić rów nież uw agę n a typow e spo so b y w y ra żan ia w artości [ —Intens], por.:

(47) I czuje [królewna ogrodów], kiedy się lilie rozżalą, A kiedy łąka radością szeleszcze...

I tak kwiatom bliska i siostrzana,

Że dreszcz jej łona budzi w kwiatach dreszcze.

E. Leszczyński: M im oza

[ —Intens] ra d o śc ią szeleszcze ~ ‘tro ch ę się ra d u je // cieszy’ <== [+ K o nw ] [ + Intens] ra d o ść o g arn ia 4 = d o stą p ić rad o ści <ś= d o zn a ć rad o ści

E m o cjo m królew ny tow arzy szą odgłosy szelest, szum , k tó re p o c h o d z ą ze św iata n a tu ry (szeleszczą opad łe jesienią liście, szum i las p o ru sz an y w iatrem ) i m a ją pozytyw ne k o n o ta c je łag odności p rzy ro d y , nie zaś jej gw ałtow ności.

W sp ó łg ra ją z innym i subtelnym i d o zn a n ia m i, k tó re człow iekow i po w in ny przynieść ukojenie. T a k dzięki im p likacjo m k o n tek sto w y m peryfrazy {szeleści,

budzi się, drga, drży) o b jaw ia się w jej znaczeniu w a rto ść [ —Intens], czyli d elik atn o ść i su bteln o ść dośw iadczanego uczucia. P o r. tak że dalej:

(48) Pod słów umarłych całunowym płótnem N a d n ie m ej d u s z y drga tajemna radość.

A . Lange: R ozm yślania X V I

(49) Aby w tajemniczych prozy [...] orkiestrach Płynęła przeczuciowa mgieł mistycznych groza 1 drgał podziw i zapał, śmiech i płacz, i przestrach.

A . Lange: R ym

W o b u fra g m e n ta c h (48)— (49) L ange p rz ed staw ia św iat n iero zp o zn an y , bo o to tajem na je st radość i tajem nicze są orkiestry p ro zy (życia?). P o d o b ­ nie jeszcze niepew ne są uczucia w y rażane w k o llo k acjac h drga radość, drga podziw , zapal, śm iech, plącz, przestrach. S tan y te istnieją, a zarazem ich s ta ­ tus nie jest d o k o ń c a określony. S koro bow iem drganie // drżenie jest objaw em najm niejszego ru c h u , to i jego w ygaśnięcie jest b a rd z o p ra w d o p o d o b n e . Eli- zja k o m p o n e n tu w erbalnego przy kolejnych p ery frazach we fragm en cie (49) i g ra d acja serii nazw uczuć sk u p ia uw agę czyteln ika n a elem entach , k tó re b u d u ją sens globalny tek stu . T o tak że jest sygnałem d b ało ści o po tęg o w an ie uczuciow ości tekstów .

T y ch k ilk a cy tató w ilu stru je też spo soby kreacji b o h a te ró w , k tó ry m życie i jeg o przejaw y zjaw iają się, a nie trw ają. J a k szybko p rzy ch o d zą, ta k szybko m o g ą znik n ąć, gdyż w yn ik ają z p o staw y pow o łująceg o je d o życia im presjo n is­

ty. P o staw ę ta k ą z d ra d z a w łaśnie ak cen to w an ie m o m e n tu p rzed stab iln ością, chw ili p rz ed trw an iem , p o d k re śla n e atem p o raln o ścią N abstr i sem an ty k ą k ró t- k o trw ało ści w y ra ż a n ą przez VS11S.

* * *

M o d ern istó w z d ra d z a tak że o b ec n a w wielu te k sta c h d y sh a rm o n ia w y ra­

ż a n a często w p ostaci analitycznej. In terp retac je, k tó ry m p o d d a ję poniższe m etafo ry , św iadczą rów nież o tym , że tw órcy łączą so b ą elem enty za sk ak u jąco odległe, przeciw staw ne lub negujące się w zajem nie. P or.:

(50) Czy nie słyszysz, jak obłok porusza się senny?

[...] A w alejach szeleści niepokój płomienny Księżycowych powikłań i nieporozumień...

B. Leśmian: Schadzka

[+ K onw ] [ + / — Intens] (w alejach) szeleści niep o k ó j płom ien ny ~ ‘(w ale­

jach ) je st b ard zo // nieco n iesp o k o jn ie’ <== [+ K o nw ] [+ In c h o a t] n ie p o ­

kój przychodzi ( = odczuw ać n iep okó j (ale też: szeleści aleja liśćm i // n ie­

p ok o jem )

T ru d n o właściw ie określić p a ra m e try zd a rzen ia w y rażaneg o za p o m o c ą k ollokacji, k tó ra jednocześnie ew okuje d elik atn o ść o b jaw iająceg o się uczucia (szeleści niepokój) i jeg o intensy w ność (p rzy d aw k a płom ienny). W d o ty c h ­ czasow ych in terp re tacjac h k o n te k st i o k reślenia p ery fraz służyły p recyzo w aniu kon cep tu alizacji stan u w yrażanego im iennym p re d y k a to re m . T ym czasem tu p rz y d a w k a zaprzecza niejako treściom ak tu alizo w an y m przez m e ta fo rę w er­

b a ln ą szeleści niepokój płom ienny, w spo m n ian y szelest ew okuje łagod n o ść, a płom ien n o ść jest znakiem silnych em ocji. P or. dalej:

(51) Zaszumiał ciemny, głęboki las, żałość się po nim niesie,

(51) Zaszumiał ciemny, głęboki las, żałość się po nim niesie,