• Nie Znaleziono Wyników

Wymiany komponentu werbalnego jako sygnał wariantywności

4.3. Funkcje peryfraz werbo-nominalnych w poetyckim wyrażaniu ZJAWISK

4.3.2. Wymiany komponentu werbalnego jako sygnał wariantywności

w polu ZJAWISK PRZYRODNICZYCH

G enetyczne m e ta fo ry , ja k im i są kollokacje u trw a lo n e ty p u rzucać blaski, blask pada, noc nadchodzi, m o g ą ulec w tórnej m etafo ry zac ji, czyli ożyw ieniu zastygłego w nich o b ra z u m en taln eg o . D zieje się ta k w ów czas, gdy a u to r w ybiera w a ria n t perfek tyw ny danej postaci an ality zm u , por.:

(72) W owym bezmiernym pustkowiu, Gdy Jednym miłość owładła, Na ciemnię jasność upadla.

J. K asprow icz: N ie było bytu

[+ N ie o s] [ + Perf] (n a ciem nię) ja sn o ść u p a d ła ~ ‘(m iejsce ciem ne) stało się ja s n e ’ <— ja sn o ść p a d a <na c o ś )

O ile w alencja w e rb alizato ra im perfektyw neg o padać d o p u szcza ja k o a r ­ gum enty za ró w n o ob iek ty m ateria ln e , ja k i pojęcia ab stra k cy jn e, o tyle p e r­

fektyw ny czasow nik upaść / upadać im plikuje k o d o w o arg u m e n ty w yłącznie o cesze [ + Konkr]. T a jed n o zn a czn o ść c h a rak tery sty k i arg u m e n tó w o b n aż a m etafo ry czn o ść zaw artej w utw orze k o n stru k cji — jasn o ść p o d leg a reifikacji, gdyż b az ą d o św iadczen iow ą tego pojęcia jest u p a d a n i e n a p o dłoże p rz ed ­ m io tu // ciała.

M a te ria ł pośw iadcza także, że te sam e w artości w znaczeniu ko llo k acji są ak tu alizo w an e niekoniecznie przez w ybór w a rian tu perfektyw nego. C ho ć bow iem niżej za cytow ane przykłady nie są w a rian tam i p erfektyw ny m i o d ­ pow iednich peryfraz, to im plicytna ich iteraty w n o ść jest „w y g aszan a” n a korzyść zw iększonej dynam iczności objaw iającego się zjaw iska i nagłości jego po jaw ien ia się, por. więc:

(73) O szyby jeszcze chłodne uderza pozłotą Nagły z nieba świateł zlot i spust

Usta twe na mych oczach! Co chcesz tą pieszczotą Powiedzieć?

B. Leśmian: Usta i oczy

[ + Gwałt] o szyby u d erza p o zło tą św iateł zlot i spu st ~ ‘szyby stały się n a g ­ le pozłociste // zło te ’ < = [ + Kauz] rzucać św iatło <gdzieś> 4 = [+ N ie o s]

św iatło p a d a <na c o ś)

(74) A długo jeszcze rogu dźwięk przez wód przelata puszcze,

i wśród mgły słychać wichrów jęk i morze głucho pluszcze.

K . Przerwa-Tetm ajer: W idziadło

[+ N ie o s] [ + Gwałt] dźw ięk ro g u p rz e la ta puszcze w ód ~ ‘w ody d źw ięczą’

4 = [+ N ie o s] dźw ięk d o ch o d zi // leci <sk ą d ś )

W o statn im fragm encie T etm ajer ro z b u d o w a ł m e ta fo rę synestezyjną, dzięki k tó rej o b ra z p rz y ro d y i w yróżnionych w niej elem entów wód p u szcze ~ oce­

an, m gły, m orze o d b io rc a (tw órca?) p o strze g a w sp otęgo w any sp o só b przez zm ysł słuchu. J a k w ażny jest tu rodzaj percepcji, w idać tak że w u k ształto w a n iu w ersyfikacyjnym tek stu , w k tó ry praw ie regu larn ie w klauzu li w ersów um iej­

scow iono elem enty z p o la percepcji słuchow ej: dźw ięk, ję k , pluszcze. T en m etafo ry czn y o b ra z p rzy ro d y p o zw ala uw ydatnić jej n astro jo w o ść. N iepew ­ ność i b o jaźń w ynika z różnic pom iędzy bezm iarem i ciszą (właściwości sp o k o jn eg o o cean u ) a hiperb o lizacją d o z n a ń słuchow ych — zb yt n atężo n eg o p rzelatującego dźw ięku ro g u , ję k u w ichru i p lu sk u m o rza.

* * *

W zeb ran y m m ateria le w y stęp u ją peryfrazy, w k tó ry c h w erb aln y k o m ­ p o n e n t bazow y zo stał za stą p io n y innym , p o ch o d zący m z tego sam ego p o la sem antycznego. T o znaczy, że k o n c e p tu a ln a b az a pojęcia p o z o sta ła n ie­

zm ieniona, ale a k tu a liz u ją się now e, n ieobecne w p o d staw o w ej k o n stru k cji p a ra m e try , por.:

(75) Od Ciemnych Smreczyn idzie szum z niskiej doliny, z starych drzew, i skał straszliwych cichy rum owija w kołyszący śpiew.

K . Przerwa-Tetm ajer: C iem nosm reczyński las

[+ N ie o s] [ + Inw] idzie szum (od S m reczyn) ~ ‘(Sm reczyny) szu m ią’ <- [+ N ie o s] szum idzie (od Sm reczyn) 4 = [ + Nieos] szum d o ch o d z i ( s k ą d ś )

(76) Olbrzymi, nagi, piękny, ująłem harfę złotostrunną I stoję uwieńczony wonnymi zioły, jak idą ku mnie z gór poszumy natrętne...

J. R ufler: H arfiarz

[+ N ie o s] [+ In w ] id ą (ku m nie) p o szum y ~ ‘słyszę, że coś szum i’ <- [+ N ie o s] szum idzie [ + Nieos] szum d o ch o d zi // p o szu m y d o c h o d z ą

<skądś>

czy także

(77) cierniste krzewie głogu Kwiat swój sypie po rozłogu, A szept idzie z kniej!...

J. K asprowicz: M o ja pieśń wieczorna

[+ N ie o s] szept idzie (z kniej) ~ ‘(knieje) szepczą’ <£= [ + Nieos] szept d o ­ chodzi ( s k ą d ś )

P ole sem an tyczne D Ź W IĘ K U w ew nątrz klasy zjaw isk n a tu ra ln y c h jest w poezji m ło d o p o lsk iej często rep rezen to w an e przez pojęcie S Z U M U . Są tego przykładem p rzy w o łane cytacje, ja k i liczne frag m en ty z an ality zm am i u trw a lo ­ nym i (zob. p a ra g ra f 4.3.1). M otyw acji częstego użycia, a zw łaszcza m etafo ry - zacji S Z U M U należy u p atry w ać w w arstw ie pozajęzykow ej. Szum jest bow iem jednym z n ajbardziej typow ych ro d z ajó w dźw ięku w p rzy ro dzie, po ró w n ajm y : szum i las, w oda, rzeka, m orze, w iatr; szum ią drzew a, liście itd. P oezje m ło d o ­ polskie w yzyskują zatem p o d staw o w y odgłos p rzyrod y, ujm ując go w ielorako, co m .in. p o tw ierd z ają tekstow e peryfrazy w erbo-no m inalne.

P rzy k ład y (75)— (76) są ilu stracją ujm o w an ia D Ź W IĘ K U J A K O IS T O T Y (P O R U S Z A JĄ C E J SIĘ). K lasy czn a anim izacja jest k o n sek w e n tn a tak że w p o staciach u trw alo n y ch , por.: dźw ięk // szum dochodzi / / dolatuje, choć w ydaje się, że m a ją one ju ż c h a ra k te r genetyczny i zaw arty w nich o b ra z p rzestaje się ak tu alizo w ać. D zieje się inaczej, gdy z p o la czaso w n ikó w ru c h u w kollokacji zostaje w ykorzystany inny w erb alizato r niż w ym ienione. W ó w ­ czas k o n stru k cja, p o zo stają c w napięciu z elem entam i k o n te k stu , u ru c h a ­ m ia m etafo ry czn ą ikonę. W kollokacji podstaw ow ej (szum dochodzi) i w jej w ariancie (szum idzie) ciągle m o ż n a ro z p o zn ać tę sam ą m etaforyzację:

D Ź W IĘ K J A K O IS T O T A P O R U S Z A JĄ C A SIĘ. W analizie filogicznej z a ­ ta rty o b ra z ew okuje je d n a k ruch u k ieru n k o w an y O D — D O . Istnieje j a ­ kieś jego źró d ło , ja k np. las, liście, w iatr, d rzew a i o d b io rc a do ch o d ząceg o dźw ięku. W y n ik a to ze znaczeń k o m p o n en tó w w erbalnych genetycznych m e ta ­ fo r dźw ięk (s k ą d ś ) dochodzi // dolatuje (d o k ą d ś ). D aje się zatem w yzna­

czyć ja k a ś przybliżona d ro g a d o ch o d z en ia // d o laty w an ia dźw ięku, szum u.

T ym czasem w w a ria n ta c h z w erb alizato rem iść (szum // szept idzie, poszu m y idą) kieru n e k ru ch u anim izow anego szum u i o d b io rca nie są w m etafo rze dane. D lateg o ja k o d o d a tk o w y p a ra m e tr sem antyczny w w a rian tach tak ich kollokacji u ru c h am ia się n i e s k o ń c z o n o ś ć, b e z m i a r i b e z g r a n i c z - n o ś ć ro zchodzącego się s z u m u .

Z auw ażm y, że k o re sp o n d u je to z ta k pow szechną w M łodej Polsce chęcią ucieczki od w szystkiego, co m oże o g raniczać sw obod ę je d n o stk i o ra z p o trze b ą p rz ek raczan ia granic, ła m a n ia barier, wreszcie z p o trze b ą w yzw olenia. N aw et

w tek stac h p o dejm ujących tem at n a tu ry je st to w idoczne, częściow o p o m a g a ją o d k ry ć tę tendencję w łaśnie w arianty p eryfraz w erbo -n o m in aln y ch .

4.3.3. Modyfikacje peryfraz werbo-nominalnych