• Nie Znaleziono Wyników

Etapy dramatycznej realizacji planu miłości Bożej

3. Paschalny wymiar miłości zbawczej w Chrystusie cierpiącym i ukrzyżowanym

3.1. Wewnętrzna męka Chrystusa

3.1.3. Mowa pożegnalna Chrystusa w czasie Ostatniej Wieczerzy

W tym geście przeciwnym do gestu Adama, który sięgnął po boskość, Chrystus postąpił odwrotnie, nie skorzystał ze swej boskości, ale przyjął postać człowieka, jako sługi, stawszy się posłusznym aż do śmierci na krzyżu (Flp 2,7-8). Zdaniem Benedykta XVI umycie nóg symbolizuje nie jeden sakrament, lecz całość zbawczej posługi Chrystusa:

sacramentum Jego miłości. W tym uniżeniu Chrystusa i Jego upokorzeniu aż do śmierci

krzyżowej ukazuje się ostatecznie chwała Boża812

.

3.1.3. Mowa pożegnalna Chrystusa w czasie Ostatniej Wieczerzy

Koźmiński jako wierny czytelnik św. Jana Ewangelisty, w oparciu przede wszystkim o jego słowa ukazuje scenę rozstania Mistrza z uczniami, którzy nie rozu-mieją Jego mowy pożegnalnej. Czas i miejsce akcji tej sceny toczą się podczas zebrania uczniów z Chrystusem przed świętem Paschy w Wieczerniku, w drodze do Ogrójca813. Wyróżnia się wśród nich Piotr, który był gotowy oddać życie za Chrystusa. Poza nimi jest wiele postaci tła, których bł. Honorat nie wymienił po imieniu. Jednak –zdaniem Klinkowskiego – na podstawie Ewangelii św. Jana można się dowiedzieć, że był tam Tomasz, który nie znał drogi, Filip, który pragnął widzieć Ojca. Był obecny umiłowany uczeń Chrystusa spoczywający na jego piersi (J 13,31-17.26). Postacią tła akcji jest Ojciec. Zwrot „Ojciec” pojawia się wiele razy dla podkreślenia relacji między Jezusem a Bogiem814.

W tym ostatnim dniu ziemskiego życia Jezusa gorącym i największym pragnie-niem Serca Jezusa było – zdapragnie-niem Honorata – spożycie Ostatniej Wieczerzy z

809 Tamże, s. 20-21.

810 J. Klinkowski, Analiza dramatyczna, s. 355.

811 J. Ratzinger, Benedykt XVI, Jezus z Nazaretu, cz. II, s. 66-67.

812

Tamże, s. 68, 85-87.

813 2PP, s. 79.

814 Zdaniem Klinkowskiego obraz ukazujący Jana spoczywającego na piersi Jezusa wynika ze sposo-bu zajmowania miejsca przy stole. Umiłowany uczeń znajdował się po prawej stronie Jezusa. J. Klinkow-ski, Analiza dramatyczna, s. 359.

168

mi. Apostołowie nie pojmowali jeszcze wartości tego skarbu, jaki miał im być dany815. Mowa pożegnalna Jezusa była ostatnim Jego kontaktem z wybranymi uczniami. Była to dla Boskiego Miłośnika – jak podkreślił bł. Honorat – chwila stanowcza i wyjątkowa. Podczas tego pożegnania Jezus przemawiał do apostołów z wielką czułością. Autor ukazał miłosny dialog Chrystusa ze swymi uczniami w Wieczerniku, w drodze do Ogrójca. Zauważył on, że opis tej sceny zajmuje u Św. Jana przeszło cztery rozdziały. Ostania mowa przywołana przez Jana Ewangelistę – zdaniem Koźmińskiego – tchnie przedziwnym pokojem i majestatem, choć była podjęta ze świadomością rychłej śmier-ci. W niej Chrystus przekazał uczniom najważniejsze pouczenia, główne prawdy wiary, całą naukę o zbawieniu. Jest to prawdziwy testament Zbawiciela skierowany do wszystkich umiłowanych Jego naśladowców; testament, który zawiera ostatnią wolę i „spadek”, duchową spuściznę, jaką zostawił. Aby zrozumieć wagę każdego z tych nieocenionych słów Jezusa, bł. Honorat podkreślił okoliczności, w jakich Boski Miło-śnik je wypowiedział. Jak ojciec na łożu śmierci daje ostatnie najważniejsze pouczenia dzieciom, tak każde słowo Chrystusa idącego na śmierć, miało niezwykłą wagę i zna-czenie dla naśladowców. Chrystus zwrócił się do uczniów z wielką czułością: „Dzieci, jeszcze krótko jestem z wami” (J 13,33). Są to słowa konającego ojca, który błogosławi i żegna z miłością swe dzieci. Jezus zapewnił apostołów o trwałej z nimi wspólnocie i jeszcze ściślejszej z nimi jedności po krótkim czasie oczekiwania „Nie zostawię was sierotami: Przyjdę do was” (J 14,18)816. Chrystus zapewnił uczniów o podwójnej obec-ności z nimi w darze Ducha Świętego i darze Eucharystii. Mimo, że smutek napełnił serca uczniów, to dla nich pożyteczne będzie Jego odejście817. Chrystus umacnia, pocie-sza, podnosi ich na duchu, ale również zapowiedział ich słabość, zdradę. Jezus prze-strzegał apostołów, w związku z czekającymi ich próbami i prześladowaniem aby ich wiara nie załamała się. Dlatego nie nazwał ich sługami lecz przyjaciółmi. Opuszczając uczniów, Zbawiciel ujawnił im największą tajemnicę Jego miłości, tak by zapadła im głęboko w pamięci, zanim sami przypłacą wyznanie wiary śmiercią818

.

Zakończeniem tej sceny u o. Honorata jest uroczysta modlitwa Jezusa. Należy ona jednocześnie do ostatnich słów wypowiedzianych wobec uczniów do Ojca

815 „A gdy nadeszła pora, zajął miejsce u stołu i Apostołowie z Nim. Wtedy rzekł do nich: «Gorąco pragnąłem spożyć Paschę z wami, zanim będę cierpiał»” (Łk 22,14). 2PP, s. 78-79; Honorat zaznaczył, że podczas Ostatniej Wieczerzy Jezus zostawił uczniom żywą pamiątkę wszystkich cudów Jego miłości. H. Koźmiński, Kazania, AWP, V B, (maszynopis), s. 62-63.

816 2PP, s. 79- 81.

817 „Niech się nie trwoży serce wasze (...). A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem”(J 14,1-3). 2PP, s. 81-82.

818

169

skiego przed śmiercią. Zbawiciel błaga w niej przede wszystkim o jedność819. Jedyny raz w Ewangeliach – podkreślił Benedykt XVI – spojrzenie Jezusa w ostatniej rozmo-wie sięga dalej, poza aktualną społeczność uczniów, obejmując swym zasięgiem wszystkich, którzy „dzięki ich słowu będą wierzyć” (J 17,20). Chrystus powtórzył tę prośbę cztery razy. Jest znamienne, że tuż przed śmiercią błagał Ojca o jedność przy-szłych uczniów i Kościoła wszystkich czasów820

. Zdaniem bł. Honorata Zbawiciel prosił Ojca także o jedność wzajemną między wszystkimi ludźmi821. Zbawiciel pragnął, aby wszyscy Jego uczniowie żyli w jedności, stanowiąc jedno Ciało Mistyczne822. Z tej modlitwy Jezusa zrodził się Kościół823. Modlitwa arcykapłańska – zdaniem Benedykta XVI – jest wewnętrznie związana z Eucharystią824. Chrystus w tej modlitwie – podkre-ślił Honorat – uświadomił uczniów, że na tym świecie będą cierpieć ucisk i prześlado-wanie. „Jeżeli Mnie prześladowali, to i was będą prześladować” (J 15,20). Jak Ojciec nie oszczędził Syna, ale go wydał, tak Chrystus posyła uczniów na trudy i cierpienia, aby mieli z Nim udział w jego chwale825

. 3.1.4. Modlitwa w Getsemani

Scena ta jest jedną z najdramatyczniejszych scen, które najpełniej ukazują sytu-ację i wewnętrzne doświadczenia Jezusa przed śmiercią. Chrystus ze swymi uczniami przyszedł do Ogrójca aby się modlić. W Ogrodzie Oliwnym udał się jednak w miejsce odosobnione, pada na ziemię na znak bezwzględnego oddania i poddania się woli Ojca, i modli się. Uczniowie są świadkami nocnych zmagań Chrystusa. Według bł. Honorata Ogród Oliwny był właśnie miejscem gdzie Adam i Ewa opłakiwali grzech pierworod-ny826. W Getsemani – jak zaznaczył Benedykt XVI – miała miejsce modlitwa, w której

819 „Ojcze Święty, zachowaj ich w Twoim imieniu, które Mi dałeś,aby tak jak My stanowili jedno” (J 17,11). Tamże, s. 88.

820 Jedność ta ma podstawę w jedności Ojca i Syna. Nie można do niej doprowadzić za pomocą orga-nizacji, instytucji lub dogmatów ani własnymi siłami. Jezus modlił się o jedność, która może pochodzić tylko od Boga. J. Ratzinger, Benedykt XVI, Jezus z Nazaretu, cz. II, s. 106-7.

821

Ta jedność widoczna jest w historii pierwszych wspólnot Kościoła, o których piszą Dzieje Apo-stolskie, że Jeden duch i jedno serce ożywiały wszystkich wierzących (Dz 4,32). 2PP, s. 89.

822 2PP, s. 87; Według Benedykta XVI modlitwę tę można zrozumieć tylko na tle żydowskiego Święta Przebłagania, ponieważ obrzęd tego święta realizuje się w modlitwie Jezusa. Struktura obrzędu zawartego w Kpł 16 została w całości przyjęta w modlitwie Jezusa. Podobnie jak najwyższy kapłan dokonuje przebłagania za siebie samego i za całe zgromadzenie, tak również Jezus modli się za siebie, za aposto-łów, a na koniec za Kościół wszystkich czasów (zob. J 17,20). Modlitwa Jezusa ukazuje Go jako Arcyka-płana wielkiego Dnia Przebłagania. J. Ratzinger, Benedykt XVI, Jezus z Nazaretu, cz. II, s. 90n.

823

Tamże, s. 114.

824 Tamże, s. 93.

825 2PP, s. 85.

826 3PP, s. 18; Zdaniem Klinkowskiego Janowe pojęcie „ogrodu” nabiera tu znaczenia teologicznego. Obraz ogrodu otwiera na nowo szczęście ogrodu rajskiego. Scena ta przypomina rajską konfrontację

170 obecny był cały dramat odkupienia827

. Jest to jedno z najczcigodniejszych miejsc chrze-ścijaństwa. „Tutaj przeżył wstrząs bliskiej śmierci. Tutaj pocałował Go zdrajca. Tutaj opuścili Go wszyscy uczniowie. Tutaj walczył także o mnie”828

. Jezus przyjął na siebie wszystkie grzechy jako własne i wszystkie tego konsekwencje829. Tu podczas modlitwy doświadczył nieporównywalnej głębi i intensywności zła i cierpienia. Właśnie jako ten, który nie miał nic wspólnego z grzechem, jedyny Święty, mógł wziąć na siebie wszyst-kie skutki grzechu a więc cierpienie, odrzucenie, opuszczenie, strach, smutek, osamot-nienie i śmierć830

. Chrystus stał się starotestamentalnym ofiarnym kozłem, na którego nie tylko symbolicznie, ale rzeczywiście włożono całe przekleństwo grzechów i wypę-dzono Go na zatracenie poza miasto. Myśl tę bardzo wyraźnie zaakcentował bł. Honorat Koźmiński831

.

W modlitwie Chrystusa w Getsemani – według bł. Honorata – można wyróżnić trzy momenty. Jezus przeżył potrójną modlitwę i potrójną mękę. Podczas modlitwy Chrystus miał wizję całej przeszłości i przyszłości świata. Przed Jego oczyma stanęła cała potęga grzechu i zła, wszelkie zbrodnie i obrzydliwość całego świata, od grzechu pierworodnego, poprzez zdradę Judasza aż do przyszłości upadłej ludzkości. Słowem wszystko to, co się objawi dopiero w dzień sądu, całe „piekło świata” z ogromną falą w Ogrójcu uderzyło w Jezusa, zewsząd Go zalewając jak mówi psalmista Pański „Ugrzę-złem w mule topieli i nie mam nigdzie oparcia” (Ps. 69,3). Zdaniem o. Honorata dlatego właśnie, że jest umiłowanym Synem Ojca, stąd szczególnie głęboko odczuwał brud i podłość, całą potęgę grzechu i śmierci, które są zasłonięte przed ludźmi. Doprowadziło Go to do omdlenia i do śmiertelnego smutku832. Jezus, kochając swego Ojca

pomiędzy Adamem i wężem. Jezus jest tu nowym Adamem, który pokonał węża, czyli demona. J. Klin-kowski, Analiza dramatyczna, s. 402-403.

827

J. Ratzinger, Benedykt XVI, Jezus z Nazaretu, cz. II, s. 168.

828 Tamże, s. 163.

829 Tylko On był w stanie wypełnić godne zadośćuczynienie Boskiemu Majestatowi Ojca i naprawić nieskończoną obrazę Stwórcy. Poddaje się sprawiedliwości Bożej, która domaga się zadośćuczynienia za zło. Potrzeba więc było Boga-Człowieka, który mógłby się ofiarować za grzechy stworzeń. Chrystus wiec wziął na siebie wszystkie nasze grzechy, nie w jakimś ogólnym oświadczeniu, ale tak jakby je rzeczywi-ście popełnił, by z nimi stanąć przed Bogiem. 3PP, s. 16-18.

830

Z. Pieprzak, Tajemnica Męki Pańskiej w Kazaniach Pasyjnych bł. Honorata Koźmińskiego, PAT Kraków 1996, praca magisterska, s. 46; por. H. Koźmiński, Cud nad cudami, AWP, C, XIII, s. 27.

831 3PP, s. 27.

832 3PP, s. 19-21, O. Honorat tę wewnętrzna walkę Jezusa opisał w następujący sposób: „Wyobraźmy sobie tę walkę wewnętrzną w duszy Jezusa, gdyż z jednej strony Boska natura Jego odpychała od siebie ze wstrętem wszelki cień grzechu, a z drugiej - miłość ku nam przynaglała Go, by zadając gwałt tej naturze, wszystkie je objął i przyznał za swoje. (...). Kto może sobie wyobrazić choćby w jakiejś małej cząsteczce, co się wtedy działo w Sercu Jego. Niejeden człowiek nie może znieść ciężaru własnego grzechu.(…). Dlatego słusznie ta walka nazywa się w Piśmie Świętem agonją, t. j. ciągłem umieraniem”. 3PP, s. 21.

171

czoną miłością i będąc z Nim głęboko zjednoczony, odczuł boleśnie obrazę Jego miło-ści833

. W wyniku tego doświadczenia i opuszczenia Chrystus w Ogrójcu pocił się krwawym potem834. Bł. Honorat podkreślił, że Jezus swym krwawym potem uświęcił ziemię i zdjął z niej przekleństwo Adama. Podobnie jak przy chrzcie w Jordanie uświę-cił wodę i nadał jej moc do oczyszczania, tak tutaj przez krew zjednał Boskie błogosła-wieństwo dla ziemi, aby się stała „ziemią żyjących” (Ps 26,13)835

.

Balthasar zauważył, że Jezus, będąc uosobieniem grzechu, utożsamiał się z tym, co Bóg musi na zawsze od siebie odrzucić. Biorąc na siebie grzech świata, Jezus wy-stawiał się na gniew Boga skierowany przeciw grzechowi. Bóg nie może zła kochać, grzech jest przeciwieństwem świętej miłości Boga. Nie istnieje prawdziwe miłowanie bez gniewu, gdyż gniew jest drugą stroną miłości. Bóg nie mógłby kochać prawdziwie dobra, gdyby nie nienawidził i nie odrzucał zła. Prawda ta odkrywa cały tragizm sytu-acji, w której znajduje się nie tylko grzesznik, ale która w pewien sposób dotyka także Syna Bożego. Zadość czyniące cierpienie Syna Bożego musiało dotknąć Jego we-wnętrznej relacji z Ojcem. Według Balthasara opisy ewangeliczne nie odsłaniają w pełni tego wewnętrznego dramatu, który rozegrał się pomiędzy Ojcem a Synem836.

Bł. Honorat natomiast pisał o Bogu sprawiedliwym i karzącym za zło. W Ogrój-cu Chrystus doświadczał niewyobrażalnego utrapienia. Jak wielki był to ból, pozostanie tajemnicą. W jakimś stopniu dane było doświadczyć tego niektórym świętym i męczen-nikom837. W dziele Błogosławionego ukazana została walka o zbawienie dusz, niejako walka wewnętrzna Chrystusa z Ojcem Niebieskim, z Jego sprawiedliwością i święto-ścią838

. Zdaniem o. Honorata każdy grzesznik w grzechu śmiertelnym skazuje się na stan „wiecznego przerażenia”. Zbawiciel przyjął na siebie ten stan smutku i wiecznego przerażenia, jaki należał się grzesznikom i przezwyciężając go w sobie, skierował

833 Z. Pieprzak, Tajemnica Męki Pańskiej w Kazaniach Pasyjnych, s. 46.

834 Honorat opisał tę scenę słowami: „Skutkiem tak wielkiej skruchy był właśnie on pot krwawy, bo, jak mówi Ś. Bernard, Jezus nie tylko oczami, ale całem ciałem krwawe łzy ronił, by całe Jego ciało mistyczne, t. j. Kościół Ś., całego ciała łzami było obmyte”. 3PP, s. 22-23.

835 3PP, s. 71-72.

836

P. Skrobol, Krzyż Chrystusa jako najwyższe objawienie Trójcy Świętej w myśli Hansa Ursa von

Balthasara, Uniwersytet Śląski w Katowicach, Wydział Teologiczny, Katowice 2005, praca magisterska

z teologii dogmatycznej pod kierunkiem ks. dra hab. Jana Słomki, Nr albumu 177586, s. 14-15.

837 3PP, s. 32-33.

838 3PP, s. 66; Bł. Honorat opisał scenę konania: „ «A zapadłszy w konanie, dłużej się modlił» (Łk 22,44) Dłużej i usilniej, bo oba te znaczenia razem zawierają się w słowie tekstu: prulirius. Potrzeba było tego wołania wielkiego rozdzierającego, które, jak mówi Apostoł, i tu w grocie Getsemani i nazajutrz na Kalwarji wyszło z piersi Jezusa, aby pokój mógł zstąpić na ziemię i objąć wszystko, tak iżby wszelka dusza na ten świat się rodząca, znalazła go już dla siebie przygotowanym. Te boleści, więc, te łzy, to błagalne wołanie, oto był właśnie oręż, którym Jezus walczył z Bogiem Ojcem swoim”. Tamże, s. 66.

172 kość ku nadziei839

. Tą dramatyczną sytuację Zbawiciela w Ogrójcu, w sposób wyjątko-wy według bł. Honorata ukazują psalmy Dawida. I tak np. Ps 55 mówi o Chrystusie, który doświadcza lęku i przerażenia: „Drży we mnie moje serce i ogarnia mnie lęk śmiertelny. Przychodzą na mnie strach i drżenie i przerażenie mną włada” (Ps 55,5-6)840. O. Honorat, powołując się na św. Ambrożego, pisał też o walce, którą Chrystus stoczył, stając przed misterium śmierci, o walce, którą przechodzą wszyscy, gdy od-czuwają trwogę zbliżającej się śmierci jako momentu rozłączenia duszy i ciała841

. Ko-nanie jest ostatnią walką człowieka, wstępem i przedsionkiem śmierci; jest walką mię-dzy śmiercią, która chce wydrzeć człowiekowi wszystko, a życiem, które pragnie wszystko zatrzymać842

. O. Honorat podkreślił, że konanie człowieka jest o wiele bar-dziej przerażające i dramatyczne dla tych, „którzy nie mają nadziei” (por. 1 Tes 4,13). Chrystus w tej walce dobrowolnie oddał swoje życie. Był to Jego świadomy wybór dokonany z miłości. Jezus w pierwszej kolejności, już w Ogrójcu, wszedł w swym sercu świadomie w umieranie z miłości. Tutaj Jego miłość osiągnęła swoje apogeum843

. W Ogrójcu Jezus przeżył także modlitwę, podczas której miał pełny obraz cze-kającej Go męki i śmierci krzyżowej. Jego doskonały umysł, wrażliwość i wyobraźnia powodowały, że w Ogrójcu niezwykle świadomie przeżył całą swą Mękę w duchu. Męka krzyżowa była tylko dopełnieniem tego, co dokonało się w Ogrójcu844

.

W Ogrodzie Oliwnym rozegrała się także walka Chrystusa z odwiecznym wro-giem człowieka – szatanem. Ta walka rozpoczęła się w czasie 40-dniowego postu Chry-stusa na pustyni. Podczas Męki ChryChry-stusa następuje nasilenie i spotęgowanie złości szatańskiej. W Ogrodzie Oliwnym Jezus Chrystus zwyciężył go, wyrywając z jego rąk dusze ludzkie. Dzięki temu zwycięstwu, człowiek może z pomocą łaski Bożej walczyć z szatanem i go pokonywać. Bł. Honorat, powołując się na ojców Kościoła, podkreślił,

839

Tamże, s. 33.

840 Tamże, s. 37; Jezus także przed wyjściem do Ogrodu Oliwnego razem z uczniami modlił się psal-mami Izraela. Jest to fakt podstawowy z jednej strony dla zrozumienia postaci Jezusa i zrozumienia samych psalmów, które zyskują w Nim, nowy rodzaj teraźniejszości. J. Ratzinger, Benedykt XVI, Jezus z

Nazaretu, cz. II, s. 160.

841 Pisze Honorat: „Dla Niego ta myśl była jeszcze bardziej przeciwną, gdyż On sam nazywał się Ży-ciem, a z natury swojej jest Istotą nieśmiertelną; nic też nie może być bardziej przerażającego, nad śmierć Boga”. Tamże, 3PP, s. 37.

842 3PP, s. 62.

843 Tamże, s. 63; Honorat powołuje się na objawienia bł. Małgorzaty Alacoque, do której Jezus mó-wił: „w Ogrójcu więcej cierpiałem wewnętrznie, niż potem w całej męce. W zupełnem i od nieba i od ziemi opuszczeniu, widziałem siebie obarczonym grzechami całego rodzaju ludzkiego”. 3PP, s. 74.

844

3PP, s. 23-24; por. Z. Pieprzak, Tajemnica Męki Pańskiej w Kazaniach Pasyjnych, s. 45; „Czuł więc już wtedy całą boleść biczów, cierni i gwoździ; czuł całą hańbę i zawstydzenie przed sądami i pospólstwem, i to wszystko jednocześnie, od razu. Można przeto powiedzieć, że ta męka ogrójcowa była pod pewnym względem większą, niż potem rzeczywista, bo później męczarnie z kolei nań przychodziły, a teraz wszystkie razem ponosił”. Tamże, s. 24.

173

że właśnie wtedy okazała się największa zuchwałość szatana, a jednocześnie największa pokora, wierność i cierpliwość Chrystusa. Szatan w dużym stopniu przyczynił się do cierpień Zbawiciela845

. W tej ogrójcowej modlitwie została też poddana największej próbie miłość Chrystusa. Doświadczył On odrzucenia i prześladowania nie tylko przez współczesne mu pokolenie, ale widział przyszłe pokolenia i narody, które będą chciały zniweczyć Jego ofiarę bezgranicznej miłości zbawczej846

. Dlatego w tej dramatycznej walce Boski Miłośnik, został wzmocniony przez anioła, jak podaje św. Łukasz: „Wtedy ukazał Mu się anioł z nieba i umacniał Go” (Łk 22,43)847

. Po odejściu anioła w Ogrójcu rozpoczęło się konanie Jezusa848

.

„Śpicie już i odpoczywacie?” (Mt 26,45) – te ostatnie słowa Chrystusa z Getse-mani – zdaniem o. Honorata – były już słowami miłości i odkupienia. Chrystus wypo-wiedział je już po odbytej wewnętrznej walce i podjętej decyzji w Ogrójcu. Jak podał bł. Honorat za ojcami Kościoła: św. Janem Złotoustym i św. Augustynem jest to: „sło-wo oznajmujące ostateczny o„sło-woc konania Zbawiciela i nieomylną rękojmię szczęśliwe-go dla nas bezpieczeństwa na wieki” [Verba indulgentis eis jam somnum” Ś. Aug. Tak tłomaczy to miejsce i Ś. Jan Złotousty. ob. Fouard. Vie de N. S. J. Chr.]849

.

Modlitwa w Getsemani jest sceną, w której zawiera się cały dramat odkupienia. Chrystus w Ogrójcu doświadczył niewyobrażalnego utrapienia, które pozostanie tajem-nicą. Koźmiński podkreślił, iż Chrystus z miłości dobrowolnie i świadomie oddał tutaj swoje życie.