• Nie Znaleziono Wyników

MY jako nadawca i jego rozmówca/rozmówcy

I. KATEGORIA OSOBY

1. Pierwsza osoba

1.2. Pierwsza osoba liczby mnogiej – MY

1.2.1. Grupy użyć form pierwszej osoby liczby mnogiej wyróżnione według kry-

1.2.1.4. MY jako nadawca i jego rozmówca/rozmówcy

Fragment ten nie został zatytułowany na pozór bardziej logicz-nie: „MY = rozmówcy (czy interlokutorzy)” – z kilku powodów. Przede wszystkim byłoby to zbyt szerokie określenie (rozmówcami są też prze-cież gospodarze, których wypowiedzi zostały już omówione w punkcie 1.2.1.2. My jako gospodarze programu). Ponadto, wyszczególnienie w tytule osób wchodzących w skład grupy objętej formą 1. osoby liczby mnogiej jest istotne, gdyż:

– w wielu wypadkach w komunikacji telewizyjnej tym, co jednoczy interlokutorów, bywa wyłącznie sam fakt rozmowy, nie sposób zatem nazwać relacji między nimi inaczej niż poprzez wskazanie ich funkcji w komunikacji;

– sygnalizuje nadrzędną rolę nadawcy, który swoją wypowiedzią wskazuje na odbiorcę i na czynnik łączący go z odbiorcą. Nadrzędna funkcja nadawcy może przejawić się także w czysto retorycznym użyciu analizowanych form (MY = TY);

– zastępuje nazywanie funkcji, jaką osoba mówiąca pełni w programie (prowadzący, gość), na rzecz wskazania jej funkcji w danej wypowiedzi, dzięki czemu można uniknąć dodatkowych podziałów wewnątrz tej ka-tegorii;

– podkreśla to, iż oprócz nadawcy grupę tę tworzą jedynie ci odbiorcy, którzy mają możliwość przejęcia głosu. Jest to więc jeden z rodzajów użyć inkluzywnych 1. osoby liczby mnogiej, przy czym do wspólnego grona nadawca zalicza swojego aktywnego odbiorcę – rozmówcę, wykluczając w ten sposób widzów z tworzonej werbalnie wspólnoty. Sygnalizuje to niejednokrotnie wprost, mówiąc o widzach w 3. osobie30, np.

G do RK: I znowu prawa noga naszych widzów, nasza lewa, do tyłu, stawiamy piętę i robimy delikatny wypad do przodu na naszą prawą nogę. [KH]

1.2.1.4.1. MY jako nadawca i jego rozmówca połączeni rzeczywistością pozakomunikacyjną

Jak zostało wspomniane, często jedynym czynnikiem pozwalającym objąć nadawcę i jego rozmówcę wspólną formą MY jest sam akt komu-nikacji. Inne czynniki są rzadsze i bardzo zróżnicowane. Mogą nimi być:

30 Warto zaznaczyć, że często nadawca wyraża przy okazji troskę o widza, np. IS do G: Powiedzmy właśnie, jak ta księga jest skonstruowana, żeby nasi widzowie zrozumieli, jak się ją czyta. [KH]

wykonywana czynność, jak np. w cytowanym powyżej fragmencie in-strukcji dotyczącej ćwiczeń gimnastycznych, czy inne działania:

OJ do G: Może ja zorganizuję sztućce i zjemy wspólnie, spróbujemy. [DD] RM: Więc my napijemy się odrobinkę i za chwilę zaczniemy gotować. [PM]

Innym spoiwem może być pozornie wspólna „własność” – rekwizyty, które rozmówcy mają do dyspozycji w studiu, np.:

G do RK: Ale mamy rybki, może pan lubi rybki? [KH]

wspólne doświadczenie:

RP do G: Rozmawialiśmy równo rok temu. Co się w tym czasie zmieniło w twoim życiu sportowym? [AF]

RM: Mama Christosa okadziła nas. W kadzidełku są liście oliwne, a ich dym zapewni nam powodzenie podczas gotowania i w ogóle w życiu. [PM]

czy po prostu obecność w jednym miejscu:

OJ: Dołączyła do nas właśnie pani psycholog Iwona Majewska-Opiełka. [DD]

Zdarza się też, że nadawca uzurpuje sobie prawo wypowiadania się w imieniu swoim i rozmówców, jak np. prowadząca program, odpowie-dzialna za przebieg rozmowy z zaproszonymi aktorkami, do której nie dopuszczono współprowadzącego:

RK: Słucham, o czym panie sobie tutaj rozmawiają… IS: Przepraszamy cię, Robert. [KH]

Takie zachowanie może spotkać się z żywą reakcją rozmówcy, który odmówi prawa wypowiadania się także w jego imieniu:

MMo: Jeszcze za naszych czasów było to nie do pomyślenia, panie Janie, wkładanie nauczy-cielowi kubła na głowę, za tamtych czasów? O takich psikusach nie było mowy. […] G: Pani Magdo, pani, zwracając się do mnie, nie może mówić „za naszych czasów”. [DD]

1.2.1.4.2. MY jako nadawca i jego rozmówca w wypowiedziach metatekstowych

Użycie form 1. osoby liczby mnogiej w znaczeniu „nadawca i jego rozmówca” w wypowiedziach metatekstowych różni się od omówionych użyć tych form, które występują również w wypowiedziach pełniących funkcję metatekstową, ale mających znaczenie MY – gospodarze progra-mu. Różnice przedstawiono w tabeli.

Tabela 4. MY jako gospodarze oraz jako nadawca i jego rozmówca w wypowiedziach metatekstowych

* Wiąże się to z funkcją marketingową, którą mogą pełnić.

1.2.1.4.3. MY jako nadawca i jego rozmówca – retoryczne znaczenie: TY

Przykłady analizowane w tej grupie również można zaliczyć do wy-powiedzi zbudowanych w 1. osobie liczby mnogiej pełniących funkcję metatekstową, lecz zostały wyodrębnione ze względu na ich naddane – retoryczne znaczenie, wynikające z zastosowania formy imperatywu. Nadawca używa trybu rozkazującego, by narzucić pewne działania (lub ich zaniechanie) sobie i rozmówcy, czyli de facto rozmówcy. Powiedzmy czy nie mówmy należy więc rozumieć, jako powiedz, nie mów. Nadawca w tego typu wypowiedziach przejmuje kontrolę nad komunikacją, steruje nią. Jest to widoczne zwłaszcza w zakazach:

97

MY = gospodarze MY = nadawca i jego rozmówca Interpretacja znaczenia może budzić

wątpli-wości, gdyż gospodarze mogą wypowiadać się: tylko w swoim imieniu, w imieniu swoim i gości lub reprezentując program (por. uwa-gi dotyczące czasownika rozmawiać)

Można precyzyjnie określić osoby obję-te tą formą.

Znaczenie to występuje głównie w wy-powiedziach gości.

Dominuje czas przyszły (obok teraźniej- szego)*

AP: Niektórych laureatów takich nagród bę-dziemy dzisiaj w programie gościć i

będzie-my z nimi rozmawiać o sukcesie. [KH]

Dominuje czas przeszły (obok teraź-niejszego)

G: No oczywiście, że nie mówimy, nie

mówiliśmy jeszcze o sprzęcie bardzo

specjalistycznym. [AF] Wypowiedzi dotyczą ogólnego tematu.

KR: A jak jest zimno, to trzeba się dobrze od-żywiać i właśnie o jedzeniu będziemy mówić, a dokładnie o dzieciach niejadkach, co z tymi

dziećmi niejadkami robić, mój gość pani

Alek-sandra Piotrowska, psycholog. [DD]

Wypowiedzi dotyczą poruszonych (poruszanych) szczegółów w obrębie tematu.

G: […] my, jak mówiłyśmy, nie pozwa-lamy im głównie dlatego, że nam się spieszy. [DD]

Nadawcy używają różnorodnych nazw dla

MMo: To jeszcze będą dwie potrawy, na razie, pani Irino, nie zdradzajmy. [DD] G: Zobaczymy, nie wybiegajmy tak daleko. [DD]

Takie formy w wypowiedziach gości należą do rzadkości. Gospoda-rze, kierując rozmowę w stronę stwierdzeń, co do których założyli, że po-winny paść31, naprowadzają gości na „właściwe tory” właśnie za pomocą form 1. osoby liczby mnogiej trybu rozkazującego:

RP: No właśnie zacznijmy od tego, że po to, by samolot wylądował, potrzebny jest pojazd do odśnieżenia pasa, jeśli to jest zimą. [AF]

IS: Pani Joanno, ale powiedzmy jeszcze o tej wystawie, o tym, jak ona jest różnorodna, jak różne formy wyrazu ci młodzi artyści zaprezentowali na wystawie. [KH]

APo: No zaraz o tym porozmawiamy, najpierw powiedzmy, co na to nauka, czy kryzys wieku średniego rzeczywiście istnieje, czy jest coś takiego, jak jednostka nazywana kryzy-sem wieku średniego? [PS]

Użycie liczby mnogiej i objęcie przez nadawcę nakazem czy zakazem również siebie samego łagodzi ich kategoryczność, ze względu na to, że „użycie 1. osoby zamiast 2. zawsze powoduje wrażenie utożsamienia się nadawcy z odbiorcą” (Kłosińska 2004, s. 28).

Warto zauważyć, że mimo iż w omawianym znaczeniu form 1. oso-by liczoso-by mnogiej widzowie są wyraźnie wyłączeni ze wspólnoty nimi objętej, to właśnie takie ich użycia wskazują na świadomość nadawców, że telewidzowie są stale świadkami komunikacji i że to właśnie oni są docelowym odbiorcą ich słów. To oni stanowią jedyne dopełnienie dla sugestii: opowiedzmy, powiedzmy, nie zdradzajmy.

Takie same sygnały „pamięci” o widzu zawarte są też w wypowie-dziach obejmujących nadawcę i rozmówcę, ale nie mających znaczenia TY:

TG: Przy czym od razu powiedzmy: to nie jest takie strasznie serio. [KP]

TG: Serii, przypomnijmy, wydawanej wspólnie z wydawnictwami w wielu krajach. [KP] G: I powiedzmy, że na godzinę dziewiętnastą piętnaście w teatrze Ateneum, a premiera odbywa się wcześniej, o godzinie dziewiętnastej. [KH]