• Nie Znaleziono Wyników

nauce, czemu się modlić a co modlitwa może

Boże! ty mi się każesz modlić. Tak często by- '|am do modlitwy napomniony; sam też uznaję, jak ti°bra i pożyteczna jest. Ale na prawdziwy cel i dziet- n°ść modlitwy mało zważam, przeto też mało mam

% 6

82

do nićy chęci, a ztąd małoż nićy pożytku. Modlę się częstokroć jedynie, aby się modlić dla zwyczaju i niby z powinności, jakby pańszczyznę odbydź, którą mnie ty masz zapłacić, albo że mnie bieda jaka napędza do modlitwy, którą się właśnie spo­

dziewam wymusić, ćzego sobie pragnę i życzę- Lecz to częstokroć jest nierozumna modlitwa, kto- fćy ty wysłuchać nie możesz; a przecię się potem jeszcze uskarżam, żem się daremnie modlił.

Ty wielki Boże! modlitwy mćy do uwielbienia twego nie potrzebujesz ani też nie trzeba ciebie jak czci pragnących lub nieużytych ludzi przez usilne prośby miękczyć i do litości nakłaniać. Z własnśy dobroci twojey jesteś gotów zmiłować, się i pora­

tować; częstokroć twoją dobrotliwością uprzedzasz nasze prośby i niezliczone nam świadczysz dobro- dzieystwa, których my nie żnamy ani o nie pro- siemy. Ty wiesz, czego chcę wprzód, niżeli cię proszę a niżeli do ciebie wołam, już mi pomoc zgo- i towana, kiedy ja się też tylko dokładam szczerze.

Ty jedynie dla naszego dobra chcesz bydź proszo­

ny, ażebyśmy synowskie serce ku tobie mieli, ciebie się coraz mocniey trzymali a o tobie nigdy nie zapo­

minali. Przez modlitwę moję wyznaję, że wszystko dobre od ciebie pochodzi. Nie powinienżem jtak do­

brego Boga i Oyca nadewszystko kochać, bydź mU ochotnie posłusznym i na niego się bezpiecznie w każ­

dym razie spuścić ? Niepowinneż mojć przedsięwzię­

cia, które w żywych oczach twoich czynię) stać się trwalsze i mocnieysze ? Im częściey się z tobą nayłas- kawszy» nayświętszy Boże zabawiam ; tern lepszym się też stawać muszę. Im sobie przez modlitwę pa­

mięć na obecność twoję głębiey w serce wpoję»

tćm mniey oa ciebie w czasie pokusy zapomnę. Ty mnie widzisz, umacniasz, ty mi płacić będziesz.

ecłi — więc tam prawdziwa oyczyzna moja bydź życie to tylko jest podróżą i przygotowaniem żywota niebieskiego. Gdy sobie to dobrze uwa- tedy mi się rzeczy doczesne w inszćy pokazują Postaci; widzę, że mi się nad niczćm ani zbytnie

•‘adować ani zbytnie trapić i niczego troskliwie Pragnąć ani lękać nie trzeba. Lekce sobie te fraszki

^ażąc, zmierzam do cćlu mego, do ciebie, Oycze

^ niebiesiech.

Gdy sobie w modlitwie uważam, że te dobra, które

^am i utrzymuję, są darem twoim, że mi sąśrzodkiem 1 pomocą ku dobremu, tedy je dopiero poczynam Prawdziwie szacować, dobrze ich używać i z wdzię­

cznością wesoło potrzebować. Na to uważając nie

®tanę się w dobrem powodzćniu zuchwałym i lekko­

myślnym. A jakżebym mógł dla bliźniego mego bydź nieużyty, zazdrośny, nieprzyjazny, gdy sobie wspo­

mnę, jak dobry, jak łaskawy ty na mnie jesteś!

Z ochotą więc od modlitwy udaję się do pracy powinności mojey, do klórey mnie potężnie za­

chęca ta myśl, żeś ty mi onę wyznaczył i za nię mi Płacić będziesz, kiedy ją według wóli twey odpra­

wię. — Gdy mi się pocznie robota przykrzyć, tedy 8obie wspomnę na ciebie, że ty na mnie patrzysz,

a

Nowych sił nabędę. Ty moje z uwagą i dobrą iten- Cyą rozpoczęte zamysły pobłogosławisz i na dobry

*®nięc wykierujesz. Tak więc i doczesne błogosła­

wieństwo jest owocem modlitwy, gdzie będzie taką,

*c się nią do pilności zachęcam i tak oraz na szacu­

nek sobie u bliźnich moich zasługuję.

^ uciskach i utrapieniach do ciebie się udaję, o

°ze! u ciebie szukam ucieszki i pomocy. Tyś moim '''ycćm, w tobie ufam, tobie się polecam, na ciebie się pnszczam w tern, co nie jest w mojey mocy, a

zapew-W 6*

84 —

ne wszystko dobrze będzie. Owszem juz czuję folgę, gdym się dobrze modlił. Wszakże się ju®

czuje ulżenić, gdy dolegliwość swoję dobremu przy­

jacielowi opowiedzieć można. Co za pociecha dla mnie, że ty, o Boże! moje serdeczne wzdychania słyszysz, że serce moje przed tobą wywnętrzyć i, ! troski moje na łono twoje złożyć mogę! Tym spo- , sobem serce moje czuje folgę, pociechę, spokoy ność, umocnićnić; staję się gotowy na wszystko, co ty, Boże móy! zemną uczynić raczysz.

Choćby się też to stać nie mogło, o co cię proszę tedy jednak wićm, że się wszystko według twey wól' stać musi, która zawsze jest naylepsza. Sam Jezus nie chciał prośbą swoją gorzkiego kielicha od siebie oddalić. Ale jakże posilony powstał od modlitwy? I jak mężnie szedł na mękę i śmierć, a jak szczęśliwy był koniec ich. To niech będzie dla mnie pociechą?

gdy nie doznam zaraz pociechy i pomocy jak sobie życzę.

O jak dzielna i skuteczna jest prawdziwa modli­

twa! Jak pocieszna i posilająca! Niech mnie zawsze lepszym, cnotliwszym, zapokoynieyszym i daróó twoich godnieyszym czyni. Dla tegoś ją ty postano­

wił za śrzodek, przez który wiele łask i dobro- dzieystw od ciebie otrzymać możemy. Możeżmiwię6 modlitwabydź kiedy za przykrą? Niemuszęż owszćn1 tego za naywiększe poczytać szczęście, kiedy j9 nędzne stworzenie z tobą stwórcą moim tak poufal6 jak dziecię z Oycćm o moich doległościach mó­

wić mogę? O sprawże miłościwie, ażebym się tak modlił) żebym z modlitwy miał pożytek. Nieck każda modlitwa wzbudzi wemnie jakie dobre przed­

sięwzięcie albo mnie w niem niech umocni, a tak doznam, jak pożyteczna jest modlitwa.