Nie możemy w prawdzie Boga widzieć ani pojąć.
^ przecię nam na tern naywięcey zależy, abyśmy go Poznali. Możemy też tego dokazać, ile nam potrzeba, shyśmy go należycie godnie czcili, a tak się dobre- mi, zapokoynemi i szczęśliwemi ludźmi stali. Rozum nam to już powiada, że musi bydź naywyższa istota, musi bydź Bóg, który niebo i ziemię stworzył, utrzy
muje i rządzi. Wszystko, co tylko jest i żyje, pocho
dzi od Boga; jest dziełem jego. Naucz się tedy czło
wiecze, stwórcę twego ze wszystkich dzićł jego po
znawać., Bądź baczny, gdy się na ten piękni świat jego Zapatrujesz; otworz oczy,użyi rozumu. Zastanów się Bad niezmiernym okręgiem świąta; uważ mnostwo i rozmaitość niezliczonych rzeczy stworzonych; patrz i pomyśl, jak wszystko tak porządnie, tak pięknie jest sporządzone. Nić się trefunkiem nie stało, kaźdema swoje przyczyny lubo wszystkich zaraz nie poznajćmy.
Od kilku tysięcy lat wszystko w jak naylepszym zo
staje porządku. Słońce, księżyć i gwiazdy jeszcze się obrotach swoich nie pomiliły. Lato i zima, dzień i noc, praca i odpoczynek zawsze po sobie postępują.
Ziemia nie na raz wydaje owoce swoje, aby jedna ro
bota za drugą, jedno dobrodzieystwo, jedna radość za drugą na przemianę następowała. Rośliny mają swojć pasiona; z małego gruszkowego jądrka wyrasta wićl- kie owocorodne drzewo ; zboże tak się obficie roz
mnaża, że wiele tysięcy ludzi chich i żywność mają.
pwiatek, który my nogami depcemy, jest tak ozdo
bny, tak kunsztowny, tak przedziwny, że go żadenro-
*u,n, ani ręka ludzka uczynić nie może. Tyle
tysią-st . 5 ,
68
com 'rozmaitych zwierząt Bóg pastwę sporządził na polu! i w lćsie, w powietrzu i wodzie; każde ma swójf własny kształt, swóy sposób do życia, swoy przy odżiewek, pomieszkanie i broń. Lubo ich wiele dr»' pićstwćm żyjć, przecież jeszcze żaden rodzay od drugiego nic jest wytępiony.
Wszystko jest godne twćy uwagi i podziwienia- Nie tylko to, co ci się zdaje wielkić ale tez i to, co jest małe i niby podłe. Iskra, którą krzemień wydaje»
niemniey jak palący promićń słoneczny; kropla rosy»
która się na kwiatku i trawie błyszczy, nie mniey jak niezmierne morza. Dąb jako i trawka, ciernie i róża»
robak w prochu jako i nayokazalszy koń. Pszczółka i mrówka jako naywiększy kunstmistrz. Anaywzgaf' dzeńszy człowiek równie jako na naywyższśy dostoy ności będący. Przyucz się do tey baczności i uwagi»
ztąd wszechmocność,, mądrość i dobroć stwórcy ca raz dokładniey poznawać będziesz, pokaże ci się nie' jakoś widocznie wtem wszystkićm, co widzisz iczeg6
’ pożywasz, a wielki pożytek i radość z takiego ro*' myślania uczujesz.
Nadewszystko uważsamego siebie człowiecze, jak przedziwnie i kunsztownie ciało twoje jest uksztah cone ! jak silne i gibkie, jak mocne, a przecię tak suk telne i wygodne są członki tw oje! Twarz twoja róża' się nie tylko od wszystkich zwierząt, ale też od wszys*' kich innych ludzi. Oko masz wysoko, abyś dalek6 około siebie widział, a tak łatwe do zawarcia i otwai"
cia powiekami, a czaszką głowy jest okryte i ubeśpi<
czone. Nie mniey podziwićna godne jest ucho d1' słyszenia, usta do mówienia, a oraz do jedzenia i dychania» sporządzone. A czegóż ręka ludzka sprawj nie może! «laka moć, jaka siła w ramieniu, jaka pr«r kość w nogach! Jak bićdny jcstślepy, głuchy, kalek*1 choćby miał wszystkiego dostatkiem! Jak jesteś b"
8aty względem niego, mając zdrowe członki! Niedał- Jś mu twoich oczu, rąk i nóg za wszystkie bogactwa.
^*dćn członek nie jest daremny; każdy jest na pra
wem mieyscu, jest potrzebny i użyteczny. Cóż, gdy-
®yś tylko miał jednę rękę albo mniey palców, gdybyś 6*mi nie mógł ruszać albo ich skrzywić? A tak mó
wiąc o wszystkiem; Stwórca twóy jak naylepiey uczy- pił. Cóż, gdybyś dopiśro wewnętrzne ułożenie two- Jey głowy i całego ciała, trawienie i oddział po
karmu, krążenie krwi i wszystkie ruszania, które
$ię w tobie dzieją, mógł widzieć? Jakżebyś się s»m nad sobą zdumiewał? -
A cóż mówić o duszy! Nie tylko masz życie i a%ucie jak zwierzęta; ty możesz myśleć i myśli twoje innym oznaymić; możesz sobie wspomnieć
**a przeszłe.rzeczy, a przyszłe częstokroć powie
dzieć; nieprzytomne i czago nie masz, tak sobie Wyobrażać, jakby w rzeczy, samey przytomne były.
^lasz rozum, abyś własności i przyczyny rozmai
tych rzeczy uznał; masz wolną wólą do obiera
nia dobrego a do odrzuczćnia złego. Wiesz, co dobre a co złe, co prawic a có nieprawie: głos-
"'cwnętrzny ci to powiada, to jest rozum i suinnie- nie. Jeżeli głosu tego słuchasz, tedy jesteś dobrym c*łowiekićm, jesteś sam w sobie spokoyay i zasłu
gujesz bydź szczęśliwym. Ba owszem możesz się co raz lepszym, rozumnieyszym i doskonalszym stawać, im więcey sił duszy twojey, to jest ro-
*Umu i wóli na dobre używasz. Mali to wszystko łginąc, gdy ciało umrze? Nie! tyś jest nieśmier- tclny, Bogu podobny. Uznay twoje wysokie przez
naczenie; ucz się z siebie samego poznawać stwórcę twego, a daway mu powinny pokłon.
>v
— 70 —
II. Rząd i opatrzność Boska.
Uważay daley przedziwne ułożenie świata, jak się częstokroć co przytrafia, czegoby żaden człowiek,nie był wierzył; jak się radość w smutek, a smutek zno
wu się w radość zamienia; jako naysmutnieysze przy
gody przecię szczęśliwy mają koniec ; jako dobre i złe rychło pożnoli samo się nagradza albo karze. Musi j tedy bydź wyższy rozum, musi bydź nieskończona mądrość, która to wszystko przewiduję, rozrządza, wszystko lepiey rozumie niżeli my i wszystko jak nay- | lepiey stanowi. Musi bydź Bóg, który ten świat w swoim porządku i trwałości utrzymuje, wszystkiem kieruje i wszystkie stworzenia swoje po oycowsku opatruje. To utrzymywanie, ten rząd, to zawia- i dowanie nazywa się Boską opatrznością.
Pewnie mówisz: Czemuż to przecią jeszcze tyle złego na święcie, choć pod rządem wszechmocnego, nieskończenie mądrego i dobrego Boga stoi? Prze- i staniesz się temu dziwować, gdy uważysz, że wiele jest j co się tylko nam widzi bydź złem, co w rzeczy samey jest dobre potrzebne i pożyteczne. Na przykład grzmo- j
ty, błyskawice. A jako zawsze pogoda bydź nie może, tak się też nie może zawsze według myśli naszey po
wodzić. Nie mogą bydź wszyscy zarówno bogaci, ale każdy może bydź zapokoyny i szczęśliwy. Dobrze to jest ze człowiek robić, sił swoich natężać i w pocie czoła na kawałek cbleba robić musi. Dostatek i usta
wiczne dobre powodzenie uczyniłoby nas Ićniwemi i rozwiozłem!. Pracowity ubogi daleko jest zdrowszy i weselszy, niżeli bogaty próżniak albo rospustnik.
Bieda i nędza juz wielu naprawiła, pilnieyszemi i cnot- liwszemi uczyniła. Gdybyzłego nie było naświecie, tedybyśmy się w miłosierdziu, w cichości, w cierpli
wości i winnych pięknych cnotach wcale ćwiczyć nic
Do dobrego bytu, gdy nieustannie trwa, wnet Slę człowiek przyzwyczaja, lekce go sobie poważa i cale na złe używa. Dopiero przez złe przypadki
**c*emy się uznawać i szacować dobrze; w chorobie Poznajemy, co to ca szczęście bydź z drowym; po f*turmach i falach pogoda jeszcze raz tak przy- Jónina; niebespieczeństwo i trwoga, którąśmy prze
lali, zamienia się w tem większą radość.
A bardzo wiele doznajemy złego, któregośmy sa-
*h* sobie przyczyną. Nie Bóg, ale nasza nieostrożność, hasze lekkomyślności grzechy wiele złego na nas spro
wadzają. Mybyśmy się od wiele nędzy ochronić, uwol
nić albo jćy sobie przynaymnićy ulżyć mogli, gdy
byśmy rozum i tych śrzodków, które nam Bóg po
daje, prawie używać, do czasu się stosować i zapo- bojem bydź chcieli.
Gdyby Bóg ludzi miał gwałtćm od wszelkich nie-
^ozmyślnych postępków i grzćchów zachować, tedyby nay większy zaszczyt, to jest wolną wolą odebrać hiusiał. Kiedybyśmy nic złego czynić nie mógli a Wszystko dobrze Czynić musieli, tedyby tez żadney hie było cnoty, źadnćy zasługi ani nagrody. Bóg w prawdzie jak nayskutecznieysze sposoby do zapobie
żenia złemu podał. Dał nam rozum i sumnienie, Przykazania i nauki na wstrzymywanie nas od złego;
Pstrzega nas od niego i karze jś — a w reszcie wszyst
ko musi służyć do wykonania dobroczynnych za-
^ysłów Boskich, i ze złego dobre powstać. Uważ, jak się z Józefem w Egipcie, jak z Moyżeszem, jak
* Chrystusem samym działo. Ludzie źle o nich za
myślali ale przeciwko wóli ich wszystko na dobry koniec wyszło. Sam to często postrzeżesz, gdy s'ę przypatrzysz, co się dzieje na świecić.
Uważ sobie, jak wielkie jak obszerne jest, iż tak Powiem, gospodarstwo Boskie! Nie tylko o tobie
^ ^ :
72
samym, ale o wszystkych dziatkach swoich ma sta
ranie. On wie i daje każdemu, co mu się należy i co mu potrzeba. Czego sobie jeden zyczy, toby częstokroć drugim szkodziło: a co wiciom poży
teczno, to niektórych boli; ale ich ból i szkoda nagradza im się z innćy strony, gdy się rozumnie i cnotliwie sprawują. Niektóry przez nieszczęście , do tern większego przyszedł szczęścia. Czyli żeś tego na sobie, lub na innych nie doznał?
Kiedy czasem czegó-nie możesz porozumieć, myśl sobie: Bóg to lcpićy rozumie, on czyni i układa wszystko, jak naylepiey. Pokaże się to jeżeli nie na tym święcie tedy tam w wieczności. Bóg juZ tak dawno i tak dobrze rządzi i gospodarzy, mo
żemy się daley na niego beśpiecznic spuścić.
Dobry król nic rad odmienia swoich praw, a mą
dry gospodarz nie rad swego rozporządzenia odstę- >
puje. Jakiżby to był nierozum, tego żądać odBoga?
Miałżeby on swoje rozporządzenia, które dla dobra i pożytku wszystkich uczynił, podług wóli tego i owe
go odmieniać, a zaraz cuda czynić! Nie! Lecz trzy may się jego rządu, pżyway twego rozumu i przy-
j
zwoitych śrzodków, a wszystko dobrze poydzie.