• Nie Znaleziono Wyników

nowe kontrowersje i napięcia od początku xxi wieku

W dokumencie Wartości polityczne (Stron 158-165)

Zasygnalizowane wyżej zmiany wewnątrzpolityczne w Polsce i RFN, jak też utrzymujące się od lat 90. kwestie sporne między obu państwami nie pozostały bez wpływu na nasilenie się wzajemnych napięć na początku XXI wieku. Zostały one powiązane z licznymi napięciami wokół reformy i po-szerzenia UE na Wschód, jak również nowego ułożenia stosunków transatlantyckich między USA a Europą Zachodnią, w których Polska i Niemcy nie zawsze zajmowały jednakowe stanowiska. Cha-rakterystyczną cechą powyższych kontrowersji, sporów, a nawet konfl iktów polsko-niemieckich była zarówno ich współzależność w odniesieniu do spraw historycznych i współczesnych, jak też rów-noległe nakładanie się płaszczyzn stosunków dwu- i wielostronnych, głównie zaś na polu integracji europejskiej oraz bezpieczeństwa i relacji transatlantyckich. W ujęciu syntetycznym specyfi kacja po-wyższych kontrowersji przedstawiała się następująco:

A sprawa rozliczenia „kwestii wypędzenia” Niemców po drugiej wojnie światowej przed wejściem Polski do UE, w powiązaniu z dążeniem BdV (Bund der Vertriebenen) do: A podnoszenia roszczeń odszkodowawczych i restytucyjnych pod adresem Polski, A forsowania budowy Centrum przeciwko Wypędzeniom w Berlinie;

A ofi cjalne odrzucanie powyższych roszczeń i projektów przez media i niektórych publicy-stów polskich przy równoczesnym:

A lansowaniu tezy o dążeniu RFN do relatywizacji zbrodni hitlerowskich,

14 Por. szerzej: E. Cziomer, Die Entstehung der Verträge 1990/1991 und ihre Bedeutung für die deutsch-polnischen Beziehungen, [w:] Frieden durch Recht.

A wysuwaniu żądań reparacyjnych ze strony posłów większości polskich stronnictw sejmo-wych oraz niektórych samorządów na czele z Warszawą;

A różnice w podejściu do niektórych postanowień układu akcesyjnego UE z 13 grudnia 2002 roku, który po podpisaniu 16 kwietnia 2003 roku oraz ratyfi kacji wszedł w życie 1 maja 2004 roku;

A napięcia wokół przyjęcia Traktatu Konstytucyjnego dla Europy oraz przyszłego kształtu współpracy transatlantyckiej.

W odniesieniu do punktu a) można stwierdzić, iż już w artykule 8 traktatu o dobrym są-siedztwie i przyjaznej współpracy z 17 czerwca 1991 roku stwierdzono między innymi, iż RFN „odnosi się pozytywnie do perspektywy przystąpienia RP do WE, gdy tylko powstaną ku temu przesłanki” (art. 8 ust. 3). Natomiast w jednobrzmiących listach MSZ w p. 1 rząd RP oświadczył, iż wymieniona wyżej perspektywa członkostwa RP w WE „stwarzać będzie rosnące możliwości, ułatwiające również obywatelom niemieckim osiedlanie się w RP”. Były to bardzo ogólne dekla-racje, umieszczone z inspiracji posłów CDU/CSU, powiązanych z ruchem ziomkowskim i BdV, aby umożliwić ratyfi kację traktatu o dobrym sąsiedztwie i granicznym z 14 listopada 1990 roku w Bundestagu, co też częściowo osiągnęło swój cel. Natomiast rząd federalny CDU/CSU/FDP do 1998 roku, a następnie rząd SPD/Zieloni odrzucały wyraźne iunctim BdV, uzależniające popar-cie RFN dla członkostwa Polski w UE dopiero wtedy, kiedy w sposób zadowalający rozstrzygnięta zostanie sprawa rozliczenia „wypędzenia”. W licznych publikacjach, wydawanych przez fundacje powiązane z BdV, między innymi prof. Dietera Blumenwitza, wskazywano na obowiązek rządu federalnego ochrony praw Niemców poszkodowanych z racji „wypędzenia” w kontekście zwro-tu lub rekompensaty z tyzwro-tułu utraconego mienia niemieckiego po 1945 roku. Sprawa powyższa miała szerszy wydźwięk w kampanii wyborczej do Bundestagu wiosną i jesienią 1998 roku, kiedy doszło do wspomnianej wyżej wymiany rezolucji między Bundestagiem i Sejmem. Na marginesie należy stwierdzić, iż BdV nigdy nie sprecyzował dokładnie, jak wyobraża sobie zwrot mienia lub rekompensatę fi nansową, co w Polsce zostało przyjęte negatywnie ze względu mieszkańców ziem zachodnich i północnych, którzy:

A nie posiadają aktów własnościowych, a jedynie dzierżawę wieczystą,

A byli niekiedy konfrontowani z pismami „wypędzonych”, domagających się potwierdze-nia ich przedwojennych praw własności.

W niektórych wypowiedziach podkreślano, iż nie chodzi o pełne, a tylko symboliczne odszko-dowanie. Argument taki nie był wiarygodny z punktu widzenia polskiego, ponieważ mógł stanowić podstawę do tworzenia różnego rodzaju precedensów prawnych. Nie wchodząc w kwestie szczegó-łowe, można stwierdzić, iż ofi cjalnie iunctim uzależniające członkostwo Polski w UE od uprzedniego rozliczenia „wypędzenia”, odrzucił jednoznacznie kanclerz G. Schroeder na zlocie BdV w Berlinie 3 września 2000 roku. Schroeder odrzucił także propozycję nowej przewodniczącej BdV Eriki Ste-inbach, która od końca lat 90. zabiegała o poparcie dla budowy w Berlinie Centrum przeciwko Wy-pędzeniom (CPW), upamiętniającego ofi ary ludności niemieckiej podczas drugiej wojny światowej.

Dyskusji wokół powyższego projektu w latach następnych towarzyszyło w Niemczech narastanie literatury rozliczeniowej, w tym autorów lewicujących, którą w Polsce powszechnie traktowano nie tylko jako swoistą próbę relatywizacji zbrodni hitlerowskich na Polakach, lecz także działania zmie-rzające długofalowo do konsekwentnego kształtowania nowej pamięci historycznej wśród Niemców. Miała ona zostać niejako uwolniona z piętna odpowiedzialności za zbrodnie hitlerowskie kilkadzie-siąt lat po zakończeniu drugiej wojny światowej15. Stosowna rezolucja odnośnie do budowy CPW w Berlinie wniesiona i popierana przez opozycyjną CDU/CSU w czerwcu 2002 roku nie uzyska-ła jednak odpowiedniej większości w Bundestagu. Posłowie SPD i S 90/Z i częściowo FDP opto-wali w kierunku nadania CPW charakteru europejskiego, nie wykluczając również jego lokalizacji we Wrocławiu. Jednak CPW uzyskiwała w następnych latach nie tylko poparcie CDU/CSU, lecz także wielu intelektualistów (np. Helgi Hirsch) oraz polityków SPD (np. Ottona Schilly’ego i zmar-łego już Petera Glotza), jak również miast i samorządów niemieckich. Znalazła ona także poparcie w programie wyborczym CDU/CSU z lipca 2005 roku, choć na zlocie BdV w sierpniu 2005 kan-dydatka na kanclerza z ramienia chadecji, Angela Merkel, odrzuciła możliwość jego fi nansowania ze środków państwowych w wypadku ewentualnego utworzenia rządu CDU/CSU/FDP po przed-terminowych wyborach do Bundestagu16. W toku rozmów koalicyjnych SPD z CDU/CSU spra-wa CPW nie została jeszcze ostatecznie rozstrzygnięta, a obie strony uzgodniły jedynie, nawiązując do oświadczenia ówczesnych prezydentów obu państw, A. Kwaśniewskiego i J. Raua, z 2002 roku w Gdańsku, iż Centrum takie winno mieć wymiar europejski. Oznacza to w praktyce, że należy dą-żyć do powołania odpowiedniej Rady Naukowej z udziałem naukowców z różnych krajów Europy Środkowej, w tym Polski, którzy wypracowaliby koncepcję Centrum dokumentującego wszystkie zbrodnie europejskie17.

Rządy polskie, zarówno kierowane w latach 1997–2001 przez AWS, jak też po 2001 roku przez SLD, nie widziały żadnej możliwości rozwiązania powyższej kwestii w duchu postulatów BdV, traktując je jako dotyczące spraw przedawnionych i rozwiązanych historycznie. Generalnie można więc stwierdzić, iż przejęcie przez Polskę mienia poniemieckiego, mimo niekorzystnych okoliczności związanych z przemieszczeniem się milionów ludzi w kierunku zachodnim, nie można rozpatrywać po przeszło pięćdziesięciu latach wyłącznie w kategoriach krzywd ludności niemieckiej. Było to bowiem przejęcie mienia poniemieckiego przez Polskę w związku ze zmia-ną granic, przebudową systemu społeczno-politycznego oraz zasiedlania tych ziem repatriantami z ziem wschodnich. Podstawą tych działań były zarówno układ polsko-radziecki z 16 sierpnia 1945

15 Por. szeroko o stanowisku polskim: W. Pięciak, Dyskusje historyczne i ich rola w pamięci zbiorowej i w stosunkach polsko-niemieckich, [w:] Polacy i Niemcy.

Są-siedztwo z dystansu, op. cit., s. 377–411.

16 Zob. Roszczenia bez szans, „Rzeczpospolita” z 8 sierpnia 2005 r.

17 Por. XII Forum Polsko-Niemieckie, Warszawa, 7 grudnia 2005: wystąpienia wiceministra obrony, znanego z sympatii do Polski polityka CDU – Friedberta Pfl ügera. Stwierdził on, iż Centrum takie powstanie w Berlinie, ale kanclerz A. Merkel i rządowi federalnemu zależało na tym, aby nie budziło w Polsce emo-cji i podejrzeń. Szczegółowe uzgodnienia przygotuje przewodniczący Bundestagu N. Lambert z CDU oraz jego zastępca, poprzedni przewodniczący Bun-destagu, W. Th ierse z SPD. Ostatecznie uzgodniono koncepcję powstania „Widocznego znaku” – Domu Niemieckiego (Deutschlandhaus) jako pewnego ro-dzaju Muzeum Wypędzonych w ramach Niemieckiego Muzeum Historycznego w 2008 r., fi nansowanego ze środków rządu federalnego, który będzie miał także swoich przedstawicieli w jego Radzie Naukowej. Kontrowersje wokół zasiadania w niej Eriki Steinbach trwają 2009–2010 i nie zostały do tej pory za-kończone [uwaga – E.C.].

roku o przejęciu przez Polskę mienia poniemieckiego, jak też uchwała Sojuszniczej Rady Kontroli Niemiec z 20 września 1945 roku, zakazująca dysponowania mieniem niemieckim poza ich gra-nicami. Działania Polski doprowadziły między innymi do zalegalizowania dekretów o „przejęciu porzuconego mienia niemieckiego” z wiosny 1945 roku, a więc przed podpisaniem umowy pocz-damskiej 2 sierpnia 1945 roku.

Nie można kwestii krzywd i cierpień ludności niemieckiej w 1945 roku łączyć z rewizją okre-ślonych regulacji prawnych, które stanowią od przeszło pięćdziesięciu lat podstawę stabilności i współżycia na ziemiach zachodnich i północnych. W tym kontekście stosunkowo nikłe szan-se powodzenia ma połączenie kwestii odzyskania przez „wypędzonych” ziemi lub odpowiedniej rekompensaty fi nansowej w oparciu o stosowne postanowienia Europejskiej Konwencji Ochro-ny Praw Człowieka i Podstawowych Wolności z 1950 roku oraz niezobowiązującej jeszcze praw-nie Karty praw podstawowych UE z 2000 roku. Nie mogą one regulować problemów spornych sprzed pół wieku. W tym sensie skargi indywidualne, które byłyby składane w przyszłości przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka też nie mogłyby liczyć na rozwiązanie jednoznaczne i korzystne dla „wypędzonych”. Nie zmieniało to jednak notorycznego podtrzymywania powyż-szych roszczeń pod adresem Polski przez BdV oraz poszczególne ziomkostwa18. Było zatem tylko kwestią czasu, kiedy sprawa powyższa spotka się ze zdecydowaną odpowiedzią ze strony polityków oraz publicystów polskich, zwłaszcza orientacji prawicowo-nacjonalistycznej, którzy od dłuższego czasu nawoływali do otwartej konfrontacji z Niemcami19.

W przededniu członkostwa Polski w UE 2003/2004 sprawę roszczeń odszkodowawczo-resty-tucyjnych nagłośniło powiązane osobowo i organizacyjnie z BdV i ziomkostwem Prus Wschod-nich tzw. Powiernictwo Pruskie (Preussische Treuhand), które rozpoczęło przygotowania do równoczesnego złożenia formalnych pozwów przed sądami polskimi, trybunałami europejskimi (w Strasburgu i Luksemburgu), a nawet przed sądami USA. Koncentrowały się one głównie na próbach odzyskania mienia pozostawionego na ziemiach zachodnich i północnych Polski przez tzw. późnych przesiedleńców (Spaetaussiedler) z lat 70., którzy formalnie nadal fi gurowali – z po-wodu zaniedbania polskich władz samorządowych – w rejestrach hipotecznych jako ich właścicie-le. Trudno określić dokładnie liczbę powyższych roszczeń odszkodowawczych, ale mogą one wy-nieść od kilkuset do kilku tysięcy, w zależności od szans powodzenia zwrotu ich mienia. Pośpieszne działanie Powiernictwa Pruskiego budziło jednak szereg wątpliwości prawno-politycznych nawet w kierownictwie BdV, które ostatecznie odcięło się od powyższych zabiegów20.

Roszczenia odszkodowawcze BdV, a następnie Powiernictwa Pruskiego, doprowadziły do dezorientacji wśród społeczeństwa polskiego. Do kontrataku ruszyły zarządy niektórych miast polskich na czele z Warszawą zdominowane przez partie populistyczne i antyniemieckie (Prawo i Sprawiedliwość oraz Ligę Polskich Rodzin), przygotowując ze swej strony bilans polskich strat

18 Szerzej: S. Salzborn, Heimatrecht und Volkstumpfk ampf. Außenpolitische Konzepte der Vetriebenenverbaednde und ihre praktische Umsätzung, Hannover 2001.

19 Por.: J. K. Dobrosz, Polska, Niemcy, trudne sąsiedztwo, Warszawa 2001; A. Więckowski, Wypowiedzieć wojnę Niemcom, Kraków 2001.

20 Zob. Mocne uderzenie. Powiernictwo Pruskie, „Rzeczpospolita” z 9 sierpnia 2004 r. Powiernictwo Pruskie zdecydowało się na złożenie pozwu zbiorowego przed Trybunałem Praw Człowieka w Strasburgu w 2006 r., ale został on odrzucony ze względów proceduralnych i merytorycznych w 2008 r.

wojennych. O ile Biuro Odszkodowań Wojennych oceniło w 1947 roku wysokość strat Polski w latach 1939–1945 na około 258 mld złotych przedwojennych, czyli według kursu z 1939 roku (5,26 dol./zł), o tyle samą wartość szacunków strat, przeprowadzonych przez ekspertów PiS, w odniesieniu do Warszawy i jej mieszkańców, ocenia się dziś szacunkowo na około 40 mld współ-czesnych dolarów, czyli około 160 mld zł21.

Kanclerz G. Schroeder w przemówieniu wygłoszonym w Warszawie 1 sierpnia 2004 roku z okazji 60. rocznicy Powstania Warszawskiego odrzucił nie tylko roszczenia i pozwy niemieckie wobec Polski, ale także oświadczył, iż rząd federalny zajmie w takiej sytuacji negatywne stanowi-sko również przed trybunałami międzynarodowymi22. Powyższa wypowiedź kanclerza dopro-wadziła do ostrej krytyki ze strony przewodniczącej BdV, E. Steinbach, zarówno pod adresem rządu federalnego, jak też Powiernictwa Pruskiego, które z kolei zażądało jej dymisji z funkcji przewodniczącej BdV. Steinbach odcięła się bowiem od masowych roszczeń obywateli niemiec-kich pod adresem Polski, kładąc większy nacisk na przeprosiny „wypędzonych” przez Polskę oraz symboliczne odszkodowania dla niektórych osób. Kanclerzowi Schroederowi zarzuciła na-tomiast cynizm i złożenie w Warszawie 1 sierpnia 2004 roku deklaracji bez pokrycia. Według obowiązujących pozycji prawnych w Niemczech rząd federalny nie może bowiem zrezygnować z roszczeń indywidualnych „wypędzonych”, czy też późnych przesiedleńców, gdyż opierają się one zarówno na Ustawie o wyrównaniu szkód (Lastenausgleichgesetz) z roku 1952 oraz zno-welizowanej Ustawie o wypędzonych (Vertriebenenzuwendungsgesetz) dla byłej NRD z 1994 roku, które zostały dodatkowo potwierdzone w orzeczeniach Federalnego Trybunału Konstytu-cyjnego z 5 czerwca 1994 roku w odniesieniu do traktatu granicznego Niemiec z Polską z 14 li-stopada 1990 oraz z 8 września 1993 roku w odniesieniu do traktatu o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy z 17 czerwca 1991 roku. Wyłączały one bowiem decyzje nacjonalizacyj-ne i przejmowanie mienia poniemieckiego w Polsce przez władze polskie po roku 1945. Oświad-czenie Schroedera było sprzeczne także z postępowaniem Federalnego Ministerstwa Finansów, które domagało się przykładowo od późnych przesiedleńców zwrotu rekompensaty fi nansowej uzyskanej w dawnej RFN w ramach Federalnego Urzędu Wyrównawczego, jeśli nie dysponują odpowiednimi zaświadczeniami o jego przekazaniu władzom lub osobom prywatnym w Pol-sce. Winni oni dochodzić swych spraw majątkowych przed sądami w Polsce, choć próby ich odzyskania są znikome23. Szczegółowe dane na temat skrupulatnego postępowania niemieckich instytucji fi nansowych odnośnie do żądania zwrotu wypłaconych w latach 70. rekompensat fi nansowych dla późnych przesiedleńców publikowała także prasa niemiecka24. Wydarzenia i kontrowersje powyższe przyspieszyły uchwalenie odraczanej od przeszło roku uchwały Sejmu RP z 10 września 2004 roku „w sprawie praw Polski do niemieckich reparacji wojennych oraz

21 Por. A. Grzeszczuk, Rachunek za Warszawę, „Polityka” z 18 sierpnia 2004 r. Przejawiający niekiedy antyniemiecką postawę tygodnik „Wprost” z 23 września 2003 r. obliczył łączną wartość zniszczeń wojennych Niemiec wobec Polski na około 1 bilion USD.

22 Zob. G. Schroeder, Rede in Warschau am 1 August 2004, [w:] PA SPD, Schroeder-Mappe, Berlin 2004.

23 E. Steinbach, Brief an die Landsmanschaft en, [w:] Pressemitteilun der BdV vom 6. August 2004, kopia w archiwum autora.

w sprawie bezprawnych roszczeń wobec Polski i obywateli polskich wysuwanych w Niemczech”. Istota powyższej uchwały sprowadza się do następujących punktów:

A domaganie się od RFN stosownej „kompensaty fi nansowej i reparacji wojennych” za ol-brzymie straty materialne i niematerialne z tytułu „agresji, okupacji, ludobójstwa i utraty niepodległości”,

A stwierdza, iż Polska nie posiada żadnych zobowiązań fi nansowych wobec obywateli RFN, wynikających z drugiej wojny światowej,

A wzywa rząd do podjęcia określonych kroków wobec RFN, aby uzyskać stosowne od-szkodowania i przedstawić polskiej opinii publicznej wysokość poniesionych strat, A apel do władz RFN o uznanie bezzasadności i bezprawności niemieckich roszczeń

od-szkodowawczych wobec Polski w każdej postaci”25.

Rząd polski odciął się od powyższych roszczeń, stwierdzając w oświadczeniu prasowym: „Rząd RP – odnotowując obawy społeczne wywołane przez rzeczników polityki roszczeń i nieodpowie-dzialnych żądań w Niemczech – opowiada się za znalezieniem rozwiązania tej kwestii w dialogu i we współpracy z partnerami niemieckimi. Nie jest to łatwe, mamy bowiem do czynienia z róż-nymi stanowiskami prawróż-nymi. Niemniej jednak Rząd RP stoi na stanowisku, że znalezienie roz-wiązania kwestii roszczeń rewindykacyjno-odszkodowawczych leży nie tylko we wspólnym pol-sko-niemieckim interesie, ale i w interesie jednoczącej się Europy, której nie służy utrzymywanie niepewności i zarzewi konfl iktów”26.

Reasumując, powyższa uchwała Sejmu RP nie była adekwatna w tonie i wymowie ani do sytuacji prawno-politycznej między Polską a Niemcami, ani też nie uwzględniała sytuacji, iż rząd federalny nie wysuwa żadnych roszczeń odszkodowawczych wobec Polski, która z kolei zrezygnowała ze swych reparacji w odniesieniu do całych Niemiec w stosownym oświadczeniu PRL z 23 sierpnia 1953 roku. Polska jako państwo nie może także podważać postanowień repa-racyjnych umowy poczdamskiej z 2 sierpnia 194527. Natomiast rozwiązanie odszkodowań indy-widualnych w odniesieniu do tzw. późnych przesiedleńców będzie wymagało wiele złożonych rozmów, uzgodnień i działań z obu stron, nie wykluczając powstania sytuacji trudnych z punktu widzenia prawnego. Chodziło bowiem o to, iż to najpierw sądy RP musiały w pierwszym rzę-dzie orzekać głównie  w sprawie zachowania lub przywrócenia obywatelstwa polskiego tej gru-py osób w Niemczech, co dopiero mogłoby przesądzić o zachowaniu praw rewindykacyjnych dla pozostawionego  w Polsce mienia. Istotne było to, aby kwestie powyższe i towarzyszące im emocje nie komplikowały w XXI wieku i tak złożonych stosunków polsko-niemieckich. Po spo-tkaniu szefów rządów obu państw we wrześniu 2004 roku w Krakowie uzgodniono utworzenie międzyrządowej komisji prawników niemieckich i polskich, którzy mieliby przygotować wspól-ną strategię postępowania wobec składania niemieckich wniosków roszczeniowych przed

sąda-25 Zob. Uchwała Sejmu z 10 września 2004 r., www.sejm.gov.pl./proc.4uchwały/2140_htm.

26 Zob. Oświadczenie MSZ w sprawie uchwały Sejmu RP, www.msz.gov.pl.start.

27 Zróżnicowane oceny prawników polskich oraz pełną dokumentację na ten temat z lat 1944–2004 zawiera przygotowana z inspiracji MSZ publikacja zbiorowa:

mi międzynarodowymi, zwłaszcza europejskimi, jak Trybunał Sprawiedliwości w Luksemburgu oraz Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu. Przygotowana we wrześniu 2004 ekspertyza pol-sko-niemiecka wychodziła  z założenia, iż stosowne pozwy o odszkodowania „wypędzonych” po 1945 roku przed trybunałami międzynarodowymi nie mają żadnych szans powodzenia. Wyłączono jednak sprawę zasadności ewentualnych roszczeń odszkodowawczo-restytucyjnych ze strony tzw. późnych przesiedleńców, którzy w latach 70. i 80. wyjechali na pobyt stały do RFN w ramach tzw. akcji łączenia rodzin,  o czym była już mowa wyżej. Skargi ich będą mu-siały jednak zostać rozpatrywane indywidualnie przez sądy polskie, a nie zbiorowo, jak chce Powiernictwo Pruskie, zaś jedną z głównych kwestii spornych będzie wspomniane już ustalenie, czy w momencie wyjazdu do RFN zachowali obywatelstwo polskie oraz jednoznacznie zrezy-gnowali z nieruchomości i innych form własności  w Polsce28. Rząd federalny nie był jednak skłonny przejąć, co sugerowały media polskie, zobowiązań w odniesieniu do wszelkich roszczeń niemieckich wobec Polski, w tym także cywilnoprawnych29. Krytycznie do roszczeń odszkodo-wawczo-restytucyjnych Powiernictwa Pruskiego odnosiła się ekspertyza Niemieckiego Towa-rzystwa Polityki Zagranicznej (DGAP) w Berlinie, przytaczając znane argumenty historyczne, prawne i polityczne30, a także słusznie zakładając, iż Polska i Niemcy winny w większym stopniu koncentrować się na przyszłości, niż rozpamiętywać przeszłość.

Nowe wyzwania i odmienne stanowiska Polski oraz Niemiec uwidoczniły się zwłaszcza w ob-szarze polityki integracji europejskiej. W momencie rozpoczęcia rozmów akcesyjnych z UE w 1998 roku Polska traktowała Niemcy jako swego najważniejszego sprzymierzeńca i adwokata. Stopniowo jednak w latach 2001–2002 w toku końcowej fazy rozmów akcesyjnych ujawniło się jednak szereg kontrowersji, z których najważniejsze to:

A przeforsowanie przez RFN siedmioletniego okresu przejściowego dla swobodnego prze-mieszczania się polskiej siły roboczej do krajów piętnastki, podyktowane masowym na-pływem Polaków oraz obawami wśród ludności niemieckiej przed wzrostem bezrobocia w Niemczech,

A początkowe zabieganie przez Polskę o osiemnastoletni okres przejściowy odnośnie do pra-wa cudzoziemców do zakupu ziemi w Polsce, który w toku dalszych negocjacji skrócono do siedmiu lat na ziemiach zachodnich i północnych, utrzymując trzyletni okres przejściowy w pozostałych województwach. Równocześnie uzgodniono pięcioletni okres przejścio-wy na zakup działek i domów rekreacyjnych.

Mimo wymienionych kontrowersji i animozji Niemcy udzieliły wsparcia dla starań Polski o korzystniejsze zasady dopłat bezpośrednich dla rolników polskich w ramach Wspólnej Polityki Rolnej (CAP), gdzie uzgodniono ich stopniowy wzrost od 25% w pierwszym roku członkostwa (2004), przez 40% w 2007, aż do osiągnięcia 100% w 2013 roku. Niemcy jako najważniejszy

płat-28 Por. J. Barcz, J. Frowein, Gutachten zu den Ansprüchen aus Deutschland gegen Polen im Zusammenhang mit dem Zweiten Weltkrieg, Berlin – Warszawa 2004.

29 Por. W. Kalicki, „Tylko przejęcie przez państwo niemieckie odpowiedzialności za ewentualne roszczenia Niemców będzie osinowym kołkiem likwidującym straszącego ciągle upiora odszkodowań”, „Gazeta Wyborcza” z 5 listopada 2004 r.

nik netto w UE partycypowały w jednej czwartej jej środków przedakcesyjnych, a od 2004 roku funduszy strukturalnych i regionalnych dla Polski31.

Polska i Niemcy zajęły natomiast całkowicie odmienne stanowiska wobec reformy i funkcjo-nowania UE, co znalazło przede wszystkim wyraz w odrębnym podejściu do Traktatu

W dokumencie Wartości polityczne (Stron 158-165)