• Nie Znaleziono Wyników

Obraz polskiej imigracji we Włoszech – współcześnie

W dokumencie WE WŁOSZECHpoglądy, oceny, opinie (Stron 124-136)

do polskiego komunizmu oraz do przełomu „solidarnościowego” 47

4. Obraz polskiej imigracji we Włoszech – współcześnie

Wcześniej próbowałam zarysować elementy obrazu polskiej imigracji we Włoszech w latach 80. i 90., czyli od powstania „Solidarności” do przełomu ustrojowego. Na obraz ówczesnych polskich emigrantów wpływała w istotny sposób sytuacja poli-tyczna w Polsce. Ruch sprzeciwiający się rządowi, powstanie „Solidarności” i prze-miany, które zaszły w ciągu tamtych lat, miały swój oddźwięk we Włoszech. Jak już wspomniałam, Włosi angażowali się w pomoc Polakom, zarówno na miejscu, we Włoszech, jak i na odległość. Włoskie rodziny w czasie stanu wojennego wy-syłały Polakom paczki. W tej sytuacji ideologicznego uniesienia polscy imigranci we Włoszech byli początkowo postrzegani przez pryzmat sytuacji politycznej, jako uchodźcy z komunistycznego kraju szukający wolności. Obecność papieża-Polaka wpływała pozytywnie na stosunek do przybyszów z Polski. Włosi nie przywiązy-wali więc dużej wagi do niepoprawnego zachowania niektórych Polaków. Mimo że w istocie była to emigracja „ideologiczno-zarobkowa”, jak określił to jeden z eksper-tów (ML), w rzeczywistości większość Włochów skupiała się na pierwszym członie tej kategorii. Nazwiska Wojtyły, Wałęsy i innych bohaterów historycznych przemian w Polsce dodawały polskim imigrantom powagi i rangi. Włosi postrzegali ich jako buntowników, ludzi odważnych. Przybysze z kraju Wojtyły i Wałęsy byli w pewnym sensie na uprzywilejowanej pozycji, właśnie dlatego, że pochodzili z Polski. Fakt, że byli biedni, myli szyby na skrzyżowaniach i pili alkohol, schodził na drugi plan.

Dobrze ujął to jeden z ekspertów, mówiąc, że w owym czasie Polacy mieli „dobrą passę” (ML). Bycie Polakiem pomagało.

Współcześnie, kiedy przebrzmiały echa tamtych podniosłych wydarzeń, „Soli-darność” przeszła do historii, nie ma już tego ideologicznego tła, które towarzyszyło

130 Obraz Polski i Polaków we Włoszech. Poglądy, oceny, opinie

niegdyś polskiej imigracji we Włoszech. Wpływ Jana Pawła II na stosunek Włochów do Polaków, tak mocny na początku pontyfi katu, przestał być aż tak widoczny. Dzi-siaj polski imigrant jest postrzegany przede wszystkim jako człowiek przyjeżdżają-cy do Włoch do praprzyjeżdżają-cy. Dlatego analizując współczesny obraz polskiej imigracji we Włoszech, trzeba się skupić przede wszystkim na jego głównym elemencie, jakim jest Polak-pracownik.

4.1. Polacy jako pracownicy

Mówiąc o rynku pracy we Włoszech, zazwyczaj dokonuje się podziału na północą i południową część kraju, różniące się znacznie pod względem bogactwa, kumu-lacji różnych gałęzi przemysłu i związanej z tym szerszej puli ofert pracy, zwykle także lepiej płatnej. Jeśli chodzi o obraz Polaka-pracownika, nie zarysowują się we Włoszech jakieś szczególne różnice pomiędzy np. Rzymem a Mediolanem. MSz, dziennikarka „Gazety Wyborczej”, od kilku lat korespondentka z Mediolanu, uważa, że podstawę polskiej imigracji w Milano, podobnie jak w rejonie Rzymu i na połu-dniu Włoch, stanowią panie pracujące jako colf i badanti, czyli pomoc domowa albo opiekunka osób starszych. Są to często kobiety z wykształceniem pielęgniarskim.

Można również spotkać Polki, które pracują w zawodzie, jako dyplomowane pie-lęgniarki w mediolańskich szpitalach. Kolejną dosyć widoczną na północy grupą są polscy lekarze. Ciekawa tendencja, charakterystyczna dla Mediolanu, to obecność młodych Polaków we włoskim świecie mody. Po skończeniu studiów w Polsce, we Włoszech lub gdziekolwiek indziej przyjeżdżają do Mediolanu i znajdują pracę np.

u Armaniego czy u Gucciego. Oczywiście nie fi rmują swoich projektów czy prac własnym nazwiskiem, ale zajmują się projektowaniem lub wykrajaniem ubrań pod szyldem włoskich kreatorów mody. Jak dodaje dziennikarka, są to osoby, które przy-jeżdżają do Włoch z gotową wizją swojej pracy i swojej przyszłości (MSz). Jest to element, który zdecydowanie odróżnia Mediolan od innych miast tradycyjnie przy-ciągających polskich emigrantów. Praca w sektorze mody jest zajęciem o dużym prestiżu i dobrze płatnym. Polacy wykonują w Mediolanie również inne, kreatywne prace: w instytutach fi nansowych czy w bankach (np. w UniCredito). Wielu Polaków, studiujących na mediolańskim uniwersytecie Bocconi – który jest jednym z najważ-niejszych ekonomiczno-fi nansowych uniwersytetów na świecie – znajduje później pracę w zawodzie we Włoszech. O ile oczywiście nie zostaną „przechwyceni” przez pracodawców ze Stanów Zjednoczonych czy Anglii (MSz). Wśród polskiej imigracji w Mediolanie przeważają kobiety. Mężczyzni, których jest stosunkowo mało, pracu-ją głównie w budownictwie i sezonowo w winnicach. MSz zna tylko jednego Polaka, który założył we Włoszech swoją fi rmę, w branży odzieżowej.

Co sądzą Włosi na temat polskich pracowników? Dlaczego ich zatrudniają? Czy tylko dlatego, że są tańsi, czy może przez wzgląd na ich profesjonalne umiejętności, cechy charakteru, takie jak rzetelność, uczciwość? Większość ekspertów uznała, że Polaków się we Włoszech zatrudnia, ponieważ mają opinię „dobrych fachowców”,

„solidnych, godnych zaufania pracowników”. Ceni się też ich za punktualność, z któ-rą Włosi miewają problemy (JA, UR, WR).

Po wejściu Polski do UE w strukturze zatrudnienia Polek nie zaszły wielkie zmia-ny. Panie, które zajmowały się od lat sprzątaniem włoskich mieszkań, robią to nadal.

Różnica polega na tym, że obecnie mają już stałe kontrakty, pracują legalnie, praco-dawcy odprowadzają im składki ubezpieczeniowe. Również w przypadku mężczyzn wiele się nie zmieniło. Pracują głównie na budowach. Praca w sektorze budowlanym nie jest może zajęciem o dużym prestiżu, ale przynosi Polakom dość duże zarobki.

Jak twierdzi ksiądz GR, który z racji swojej funkcji spotyka się często z Polakami i rozmawia z nimi na temat ich warunków życiowych, zna mnóstwo ludzi, którzy

„pracują po 8 godzin i zarabiają od 70 do 100 [euro] dziennie” (GR). Solidnie pra-cując, Polak może zarobić na budowie od 2 do 3 tysięcy euro miesięcznie. Czyli o wiele więcej niż przeciętny włoski nauczyciel czy urzędnik. Oczywiście znaczną część tych zarobków trzeba potem wydać na opłacenie mieszkania i codzienne życie.

Ale mimo wszystko Polakom udaje się sporo zaoszczędzić. Ponadto wielu Polaków pobiera we Włoszech zasiłek rodzinny na żonę i dzieci, które są w Polsce. Ten doda-tek rodzinny jest często równy minimalnej polskiej pensji (GR).

Polacy często pracują we Włoszech poniżej swoich klasyfi kacji. I nie uległo to zmianie od czasów pierwszych fal migracji z lat 80. Panie zarabiające na życie jako colf lub badanti (szczególnie te z młodego pokolenia) mają nierzadko dyplomy, znają języki, czasem nawet posiadają wyższe wykształcenie.

Jak zachowują się Polacy we Włoszech względem siebie? Pomagają sobie, wspie-rają się czy ze sobą rywalizują? I tutaj opinie ekspertów się różnią. Zdaniem polskich dziennikarzy powiedzenie o tym, że na obczyźnie „Polak Polakowi wilkiem” nie sprawdza się we Włoszech. Polacy nauczyli się współpracować ze sobą, polecać się nawzajem. Nie ma zawiści, a raczej chęć działania razem: polski dozorca poleca eki-pę murarzy czy malarzy; ci z kolei rekomendują inną polską ekieki-pę, np. elektryków (WR, UR). Ksiądz AD ma jednak inną opinię na ten temat. Jego zdaniem Polacy wciąż patrzą na swoich rodaków jak na rywali. Pojawiały się sytuacje, w których Polacy wykorzystywali swoich rodaków: obiecywali im załatwienie pracy i brali za to pieniądze. Bardzo często zdarzały się oszustwa. Ksiądz AD „potępia ostro z am-bony” tego rodzaju zachowania i proponuje parafi anom, żeby pośrednictwo pracy czy ogłaszanie ofert mieszkaniowych odbywało się za pośrednictwem parafi i w Ostii.

Czy Polacy we Włoszech mogą dziś zdobyć pracę w tych samych zawodach co Włosi? Zdaniem niektórych, polscy imigranci mogą już z powodzeniem ubiegać się o te same stanowiska pracy, na które aplikują obywatele włoscy. Problem polega jed-nak na tym, że wymagają one nie tylko wyższego wykształcenia i doświadczenia za-wodowego, ale także dobrej znajomości języka włoskiego. Osoby, które przyjeżdżają do Włoch, często nie znają włoskiego, a jego nauka to proces rozciągnięty w czasie (JA). Niektórzy jednak uważają, że sytuacja zawodowa polskich imigrantów nie ule-gła poprawie. Zdaniem GK, wejście do UE nic nie zmieniło, jeśli chodzi o pozycje zawodowe Polaków we Włoszech, i raczej nie zanosi się na to, żeby w przyszłości miało być inaczej. Socjolog uważa, że włoskie społeczeństwo jest bardzo hermetycz-ne i to jest powód pozostawania imigrantów na margihermetycz-nesie rynku pracy. Inny włoski socjolog migracji tłumaczy tę sytuację właściwościami włoskiego rynku pracy,

któ-132 Obraz Polski i Polaków we Włoszech. Poglądy, oceny, opinie

ry oferuje zatrudnienie przede wszystkim w sektorach pracy fi zycznej, a poza tym sprzyja przyjmowaniu imigrantów do pracy „na czarno” (MB).

4.2. Polscy „niewolnicy” w obozach pracy w Apulii

Poza sektorem budowlanym – Polacy we Włoszech stosunkowo często pracują też w rolnictwie, a dokładniej przy sezonowych zbiorach warzyw i owoców. W ostatnich latach wiele wrzawy wywołała sprawa obozów pracy w regionie Apulii, w okolicach miasta Foggia, o czym włoskie media przez długi czas informowały opinię publiczną.

Jeden z dziennikarzy, Fabrizio Gatti, podjął się odważnego zadania, aby defi nitywnie zdemaskować proceder, którego funkcjonowanie nie do końca było znane opinii pub-licznej, podał się za ochotnika do pracy przy zbiorach warzyw, udając imigranta po-szukującego możliwości szybkiego zarobku. Jako najęty do pracy robotnik, zobaczył od środka jak wyglądało życie w obozie, doświadczył tego, przez co przechodzili pracujący w takich warunkach ludzie. Na podstawie własnych przeżyć napisał póź-niej artykuł, zatytułowany Io schiavo in Puglia70 („Ja, niewolnik w Puglii”), opub-likowany we włoskim tygodniku „Espresso”. Jak się później okazało, w procederze brali również udział sami Polacy, którzy wraz z miejscowymi Włochami werbowa-li do pracy w obozach swoich rodaków. Problem dotyczył nie tylko pracowników z Polski, ale także imigrantów innych narodowości: Bułgarów, Rumunów, obywateli kilku państw afrykańskich.

AS wspomniał, że po skandalu w „obozach pracy” słyszał opinie ze strony Wło-chów, iż nie chcą zatrudniać do pracy Polaków, ponieważ kojarzą im się oni z prob-lemami, właśnie z powodu sytuacji na plantacjach w Apulii. Sprawa obozów pracy na pewien czas wywołała nowe skojarzenia. O Polaku zaczęto mówić jako ofi erze, osobie wykorzystanej i oszukanej. AT z Wydziału Promocji Handlu i Inwestycji Am-basady RP zwróciła uwagę, że wielu Polaków udających się do Włoch nie sprawdza proponowanych ofert pracy, jedzie „w ciemno” i potem staje się ofi arą oszustwa.

Pojawiają się później pretensje, także pod adresem polskich instytucji dyplomatycz-nych we Włoszech, że się tym nie zajęły. Tymczasem wiele takich sytuacji wynika po prostu z bezmyślności i naiwności polskich obywateli (AT).

Po skandalu w Apulii stworzono listę Polaków, którzy wyjechali w ostatnich la-tach do Włoch i po których zaginął ślad. Jak się później okazało, wiele z osób fi guru-jących na tzw. liście zaginionych opracowanej przez polską i włoską policję i umiesz-czonej w Internecie, wyjechało do Włoch, całkowicie i świadomie zrywając kontakty z rodziną w Polsce. Odnalezieni przez polskich reporterów, nie chcieli się ujawniać ani wracać do Polski. Powodami tych ucieczek były problemy osobiste, rodzinne, różnego typu niepowodzenia życiowe, chęć uniknięcia służby wojskowej, kłopoty z prawem etc. Problem obozów pracy bardzo nagłośniły włoskie media.

SW: (…) Bardzo intensywnie o tym pisano (…); były to teksty pełne współczucia i niedowierzania: jak mogło do tego dojść, że w środku Europy, w kolebce cywilizacji

70 Artykuł z 1 września 2006 roku opublikowany przez tygodnik „Espresso”, a także na stronie inter-netowej http://espresso.repubblica.it/dettaglio/Io%20schiavo%20in%20Puglia/1370307.

europejskiej pojawiło się zjawisko niewolnictwa, którego ofi arami padają Polacy. To było niepojęte. Dziennikarze pisali o tym ze zdumieniem, z przerażeniem i to była niesamowita fala artykułów.

Zdaniem księdza AD, włoskie media rozogniły sprawę obozów w Apulii i wielo-krotnie koloryzowały, opisując zastaną sytuację. Duchowny uważa, że takich i jesz-cze gorszych przypadków jest we Włoszech wiele, a sprawa Polaków została nagłoś-niona dlatego, że były do tego sprzyjające warunki. Co jakiś czas, w opinii księdza, media zaczynają drążyć pewien temat i wywołuje to burzę komentarzy.

PG, asystent na Uniwersytecie LUISS oraz pracownik Biura Prasowego włoskie-go Parlamentu pochodzi z Foggi, miasta, w którewłoskie-go okolicy organizowano „obo-zy pracy”. Dlatego skandal z udziałem pokr„obo-zywdzonych Polaków szczególnie go poruszył. Postanowił, we współpracy z polskimi instytucjami dyplomatycznymi we Włoszech, zorganizować cykl seminariów mających na celu „ponowne zbliżenie”

tamtejszych społeczności lokalnych – polskiej i włoskiej, między którymi drama-tyczna sytuacja spowodowała widoczne antagonizmy (PG).

4.3. Od polskiego robotnika do polskiego przedsiębiorcy?

Podczas targów turystycznych we Włoszech często można spotkać polskie ekipy od-powiedzialne za budowę i montaż standów. Polacy są zatrudniani w tym fachu nie tylko przez Włochów, ale także np. przez Niemców (WKD). Najwyraźniej jest to zawód, w którym jesteśmy doceniani71. Polacy przeszli więc już etap „mycia okien”

na skrzyżowaniach. Obecnie pracują na budowach, w barach, na poczcie, w księ-garniach etc. Niektórzy eksperci dodają, że coraz częściej słyszy się o Polakach na bardziej „eksponowanych” stanowiskach zawodowych. Przyjeżdżają np. polscy pro-jektanci i organizują we Włoszech swoje wystawy (WKD).

Zapytałam ekspertów, w jakim sektorze, ich zdaniem, Polacy mogliby we Wło-szech zaistnieć. Czy mamy szansę sprawdzić się poza obszarem prac budowlanych i domowych? Niektórzy moi rozmówcy wymieniali usługi internetowe i informatykę jako dziedziny, w których Polacy często wyprzedzają Włochów (WKD). Inni jednak dość sceptycznie podchodzili do możliwości zaistnienia Polaków na rynku informa-tycznym, podkreślając, że jest to sektor zdominowany raczej przez Hindusów i Chiń-czyków (KKA).

Zdaniem cytowanych już polskich dziennikarzy pracujących we Włoszech, Pola-cy powinni częściej zakładać swoje fi rmy, gdyż dysponują dużą wiedzą, dużym know--how72 (UR, WR). Główne obszary, w których mogliby zaistnieć na włoskim rynku pracy i konkurować z Włochami, to: elektronika, różnego typu usługi

mechaniczno-71 W rzymskiej dzielnicy Parioli – części miasta, gdzie znajduje się Polska Ambasada – pojawiały się nawet ogłoszenia, w których poszukiwano ekipy Polaków do wyremontowania domu. W treści ogłoszenia sprecyzowano, że chodzi o fi rmę zatrudniającą „polskich budowlańców”.

72 Niestety, według ostatnich badań, Włochy nie prezentują się jako kraj przyjazny przedsiębiorcom.

Wyliczono, że aby założyć fi rmę, należy odwiedzić przynajmniej 9 różnych urzędów, co zwykle zajmuje kilka tygodni i kosztuje 3 587 euro. Włochy zostały zakwalifi kowane dopiero na 66 miejscu w zesta-wieniu światowym pod względem łatwości zakładania działalności gospodarczej. Taka sytuacja może

134 Obraz Polski i Polaków we Włoszech. Poglądy, oceny, opinie

-elektroniczne, mechanika samochodowa i budownictwo. Inną dziedziną, w której Włosi mogliby się wiele nauczyć od Polaków, jest bankowość. Banki polskie są, zda-niem UR, o wiele lepiej wyposażone, bardziej nowoczesne i efektywne. Personel jest wyspecjalizowany i – co ważne – podąża za nowymi osiągnięciami elektronicznymi itp. Bankom włoskim tego brakuje (UR).

Podczas badań wiosną 2007 informacji o kondycji polskich pracowników i in-westorów we Włoszech szukałam m.in. w Wydziale Promocji Handlu i Inwestycji przy polskiej ambasadzie. Chciałam się dowiedzieć, czy wzrasta liczba zakładanych polskich fi rm we Włoszech i czym te fi rmy się zajmują. Od pracownika tego biura uzyskałam wtedy odpowiedź, że inwestorów polskich we Włoszech jest wciąż bar-dzo mało i jeszcze za wcześnie, żeby mówić o jakichś zmianach. Patrząc ogólnie na ekspansję polskich fi rm do krajów UE-15, widać było, że trudno nam się przebić. We Włoszech, tak jak w innych krajach, bardziej niż w działalności przedsiębiorczej i in-westycyjnej Polaków spotyka się jako pracowników sektora usług. Polacy raczej nie zakładają np. fi rm produkcyjnych73. Ale zaczęto odnotowywać ich przedsiębiorczość właśnie w sektorze usług: powstają fi rmy budowlane, czyli „polska klasyka” (AT), czy zakłady fryzjersko-kosmetyczne.

Jak już wspomniałam, wejście Polski do UE niewiele zmieniło w zawodowym profi lu Polaków na włoskim rynku pracy: nadal wielu z nich pracuje w sektorze do-mestic service lub wykonuje inne prace fi zyczne (głównie na budowach). Eksperci zwracali uwagę na niewielkie przesunięcia w obszarze sektora usługowego: więcej niż przed 2004 rokiem Polaków pracuje w restauracjach czy barach jako kelnerzy lub w sklepach jako ekspedienci. Polacy zaczynają być też widoczni w obsłudze hotelowej: częściej na recepcji niż w zawodzie sprzątających. Spotyka się ich rów-nież w sekretariatach włoskich fi rm (KKA). Można więc powiedzieć, że w ostatnich latach nastąpiło niewielkie podniesienie statusu zawodowego Polaków.

Ksiądz GR osobiście zna Polaków, którzy założyli fi rmy zajmujące się remonto-waniem mieszkań. Zatrudniają od 8 do 15 osób. Ciekawe jest to, że w fi rmie, której szefem jest Polak, często pracują osoby innej narodowości: Rumuni, Albańczycy czy nawet Włosi. MST w ciągu ostatniego roku (do momentu przeprowadzenia wywia-du) spotkała się z czterema nowymi fi rmami budowlanymi prowadzonymi przez Po-laków. W Ostii (podrzymskiej miejscowości, w której mieszka duża polska społecz-ność) otwarto kolejny sklep polski, z polskimi produktami żywnościowymi. Łącznie

zniechęcać samych autochtonów, nie mówiąc o imigrantach. Por. raport Immigrati Imprenditori in Italia, Idos, Roma 2009.

73 Od wiosny 2007 roku przez kolejne dwa lata niewiele się zmieniło. Rzeczywiście, z opublikowa-nego w 2009 roku raportu na temat działalności przedsiębiorczej imigrantów wynika, że Polaków nie ma wśród 8 głównych nacji prowadzących taką działalność we Włoszech. Zob. Immigrati Imprenditori in Italia, op.cit. Z rozmowy w Wydziale Promocji Handlu i Inwestycji wiosną 2007 roku dowiedziałam się natomiast, że część działalności Polaków we Włoszech umyka uwadze, ponieważ polscy przedsiębior-cy, zakładając fi rmę, nie muszą o tym informować ani ambasady, ani innych instytucji zajmujących się badaniem handlu. Wydział Promocji Handlu i Inwestycjiposiada ogólny wykaz, w których regionach są zarejestrowane polskie działalności gospodarcze, na podstawie wyciągu z rejestrów. W momencie wywiadu biuro dopiero budowało swoją bazę dotyczącą działalności gospodarczej Polaków we Włoszech (AT).

w Rzymie i okolicach jest ich sześć74. W sklepach tych robią zakupy nie tylko Polacy, ale także Rumuni czy Ukraińcy. Odwiedzają je również sami Włosi, którzy „cenią sobie bardzo nasze słodycze i naszą wędlinę” (MST). Tak więc poza budownictwem polskich przedsiębiorców można zauważyć w sektorze handlowym, ale nie jest to jeszcze działalność na wielką skalę.

Jakie zdanie o polskich pracownikach mają włoscy pracodawcy? Eksperci pod-kreślają, że bardzo dobre, ponieważ Polacy „pracują dobrze, ciężko i długo” (KKA).

Do pewnego momentu byli jednak również uważani za osoby, które dają się wyko-rzystywać, pracując za bardzo niskie stawki. Do dziś istnieje jeszcze w pewnych krę-gach przekonanie o Polaku-migrancie, „imającym się dorywczych prac” (AS). Ale najczęściej są to raczej opinie o kompetencji, rzetelności, pracowitości. Powtarzają-ce się charakterystyki polskich pracowników to: wytrwali, wytrzymali, solidni itp.

Wszystkie cechy odpowiadają modelowi „dobrego pracownika fi zycznego”. Ceni się też pielęgniarki i opiekunki dzieci za ich sumienność, odpowiedzialność, cierp-liwość. Włosi zwracają również uwagę na zdolność Polaków do szybkiego uczenia się języka włoskiego.

Interesowało mnie, czy po wejściu do UE Polacy zaczynają być doceniani nie tylko na poziomie prac domowych czy fi zycznych, ale także ze względu na swoje walory intelektualne. Jesteśmy przez Włochów postrzegani wciąż przede wszystkim jako „siła robocza”, ale czy widzi się w nas również równorzędnych partnerów na rynku pracy? AM, włoski dziennikarz o polskim pochodzeniu, jest zdania, że młode pokolenie Polaków ma jak najbardziej szansę zaistnieć na równi z Włochami w róż-nych zawodach, wyjść poza kategorie zawodowe: muratore i badante (opiekunki).

Twierdzi optymistycznie, że skoro udawało się to starszej generacji, to tym bardziej mają szansę młodzi, ponieważ dzisiaj prawo europejskie daje równe szanse Pola-kom i Włochom. Dziennikarz wspomina, że do lat 80. do Włoch wyjeżdżały przede wszystkim osoby wykształcone, które potem znajdowały pracę na poziomie swoich kwalifi kacji, często trafi ały do wolnych zawodów etc. Emigracja lat 80. i 90. składała się w większości z Polaków, którzy podejmowali się we Włoszech prac fi zycznych, a kobiety zajmowały się pomocą domową czy opieką nad starszymi. Dlatego dzisiaj polska imigracja bardziej kojarzy się z pracownikami fi zycznymi czy pomocami do-mowymi. Ale „to nie znaczy, że nie ma takich ludzi z młodej generacji, młodzieży, którzy mogą się dostać na jakiś lepsze stanowiska” (AM). GR twierdzi, że Polacy zdecydowanie wyszli w ostatnich latach poza stereotyp muratore i badante.

GR: „można Polaków spotkać wszędzie. Jest to pozytywne, że pną się wyżej.

GR: „można Polaków spotkać wszędzie. Jest to pozytywne, że pną się wyżej.

W dokumencie WE WŁOSZECHpoglądy, oceny, opinie (Stron 124-136)