• Nie Znaleziono Wyników

Polska z punktu widzenia turystyki

W dokumencie WE WŁOSZECHpoglądy, oceny, opinie (Stron 185-193)

Postać papieża Jana Pawła II a obraz Polski i Polaków we Włoszech

11. Polska z punktu widzenia turystyki

Ponieważ obraz Polski i Polaków we Włoszech można analizować w wymiarze atrak-cyjności turystycznej naszego kraju, zawarłam w swojej analizie również i ten aspekt

160 Ibidem, s. 292.

161 Ibidem, s. 286.

naszego postrzegania. W pierwszej kolejności zamieszczam wypowiedzi przedstawi-ciela instytucji kierującej strategią promocyjną polskiej turystyki we Włoszech, aby zaprezentować punkt widzenia specjalisty w tej dziedzinie. W dalszej części przed-stawiam natomiast opinie pozostałych ekspertów.

11.1. Opinia ośrodka odpowiedzialnego za promocję turystyczną Polski we Włoszech

Uffi cio Turistico Polacco (Polskie Biuro Turystyczne – UTP) jest jedynym ośrod-kiem we Włoszech ofi cjalnie promującym polską turystykę. UTP to włoski oddział Polskiej Organizacji Turystycznej (POT). Istnieje na terenie Włoch od 1995 roku.

Wcześniej, od 1967 działał w Rzymie Polski Ośrodek Informacji Turystycznej „Or-bisu”. Kiedy nastąpiły przemiany w Polsce i „Orbis” już nie mógł utrzymywać ta-kich ośrodków informacyjnych, przejęła go Polska Organizacja Turystyczna (WKD).

Polskie Biuro Turystyczne w Rzymie jest w całości fi nansowane z polskich środków, podlega pod Ministerstwo Gospodarki. POT, skupiająca różne wydziały zagraniczne, otrzymuje pieniądze z podatków, które odprowadzają fi rmy i agencje turystyczne działające w Polsce.

UTP w Rzymie jest odpowiedzialne za promocję turystyczną Polski we Wło-szech. Działalność promocyjna biura jest skierowana zarówno do włoskiej branży turystycznej (np. włoskich tour operatorów organizujących wyjazdy do Polski), jak i do klientów indywidualnych. Pracownicy UTP umieszczają reklamy w katalogach z wykazem biur podróży, a także w prasie branżowej, dotyczącej turystyki, konfe-rencji etc. Udzielają wywiadów, prezentują dane statystyczne na temat polskiej tu-rystyki. Kiedy uda się zgromadzić więcej oszczędności, czasami biuro zamieszcza ogłoszenia reklamowe w dziennikach (np. w dodatku turystycznym „Il Viaggio” ga-zety „la Repubblica” czy w tygodniku „Espresso”). O skuteczności danej reklamy świadczy liczba telefonów bezpośrednio do Polskiego Biura Turystycznego, z prośbą o dodatkowe informacje o Polsce lub też liczba osób zgłaszających się do włoskich biur podróży z zapytaniem o możliwość wyjazdu do Polski. Dobry „chwyt reklamo-wy” to podstawa. Była nim np. Dama z gronostajem Leonarda da Vinci umieszczona w jednej z reklam. Większość Włochów nie wie, że ten znany obraz „ich” mistrza jest własnością Muzeum Narodowego w Krakowie.

Czasem do biura zwracają się redakcje włoskiego radia, prosząc o wywiad, np.

o polskich tradycjach świątecznych związanych z Bożym Narodzeniem czy Wiel-kanocą. Promocja poprzez media stanowi więc ważny element działalności. Innym sposobem promowania polskiej turystyki we Włoszech jest udział w targach tury-stycznych162. Organizuje się też seminaria na temat różnych rodzajów turystyki:

piel-162 Najważniejsze z nich to targi BIT w Mediolanie, odbywające się co roku w lutym. Inne to np. targi TTG w Rimini czy Borsa Mediterranea del Turismo w Neapolu. Na targi przyjeżdżają przedstawiciele polskich biur podróży, organizują swoje stoiska, przywożą materiały. Ci, którzy nie mogą pozwolić sobie na bezpośredni udział, przekazują swoje broszury i foldery do Polskiego Biura Turystycznego, które wystawia je wspólnie z innymi na swoim stoisku.

192 Obraz Polski i Polaków we Włoszech. Poglądy, oceny, opinie

grzymkowej, szkolnej, kulturalnej etc. UTP zaprasza na takie imprezy przedstawicie-li biur podróży, a także dziennikarzy branżowych.

W opinii pracownika UTP, Polska bardzo często bywa jeszcze postrzegana jako

„smutny, świątobliwy kraj w Europie i dość szary”. Należałoby więc popracować nad zmianą tego wizerunku. Na postrzeganie Polski oddziałuje niewątpliwie postać Jana Pawła II, stąd też organizuje się wiele pielgrzymek i wycieczek „śladami Papie-ża”. Polska ma jednak także wiele innych atrakcji, które UTP stara się pokazywać.

Można by uznać, że Jan Paweł II przyczynił się do promocji naszego kraju również z punktu widzenia turystyki. Należy jednak uważać, aby nie spowodowało to „sche-matycznego” postrzegania Polski jako kraju przede wszystkim pielgrzymkowego.

Koncentrowanie się i uwypuklanie jednego tylko elementu obrazu Polski niesie pew-ne ryzyko: prowadzi do uproszczeń i stereotypowego patrzenia na nasz kraj. Prezen-towanie Polski głównie z perspektywy Auschwitz i papieża-Polaka może być dużym ograniczeniem (WKD).

Dobrą formą reklamy może być tzw. passaparola, termin określający we Wło-szech przekazywanie sobie informacji między znajomymi. Często się zdarza, że oso-by, które poznały Polskę, opowiadają o swoich pozytywnych wrażeniach i zachęcają również innych do jej odwiedzenia. W 2005 roku, według WKD, Polskę odwiedziło prawie 300 tysięcy Włochów. Liczby te rosną z roku na rok. Co więcej, do Polski coraz częściej wracają ci, którzy już tam byli. W ostatnich latach można zauważyć duże zainteresowanie wyjazdami do Polski wśród tzw. kamperystów, czyli osób po-dróżujących samochodami kempingowymi. Włosi preferujący ten rodzaj turystyki skarżą się jednak, że ciągle jeszcze brakuje w Polsce odpowiedniej dla tego typu podróżowania infrastruktury. Brakuje miejsc (poza kempingami), w których taki sa-mochód mógłby się np. pozbyć ścieków. Jak mówi WKD, w wielu krajach tego typu infrastrukturę można spotkać niemal na każdej stacji benzynowej.

W opinii przedstawiciela biura, najczęściej odwiedzanym przez Włochów re-gionem jest Małopolska, chociaż od pewnego czasu zyskuje na popularności tak-że region Warmii i Mazur oraz Podlaskie. Te dwa ostatnie obszary systematycznie prezentują się we Włoszech na targach turystycznych, a poza tym są bardzo otwarte na przyjmowanie dziennikarzy, czego – jak twierdzi WKD – nie można powiedzieć o innych polskich regionach163. Województwo Podlaskie przyciąga Włochów przede wszystkim ze względu na żubry w Białowieskim Parku Narodowym.

WKD: A jak już są w tamtych stronach, to jadą dalej na Północ, poznają jeziora ma-zurskie, a później jeszcze jak mogę, to kieruję przez Malbork do Gdańska, na przykład…

do Łeby, żeby zobaczyli Słowiński Park Narodowy (…).

Jak się plasuje Polska na tle innych krajów Europy Wschodniej? Czy jest częściej odwiedzana niż inne kraje tego obszaru? Według WKD w porównaniu z Pragą

pol-163 „Otwartość na dziennikarzy” oznacza, że ośrodek promocji turystycznej z danego polskiego miasta czy regionu zaprasza z Włoch dziennikarza „z branży” i pokazuje mu atrakcje turystyczne danego miejsca: od kuchni, poprzez uroki natury, po zabytki i bazę hotelową. Koszt takiego wyjazdu, zwanego w języku branżowym „studyjnym”, pokrywa najczęściej zapraszający. Dziennikarz pisze potem artykuł na ten temat do gazety, dla której pracuje.

skie miasta są zwiedzane o wiele rzadziej. Praga jest „na topie” od 10 lat, większość szkolnych wycieczek organizuje się właśnie tam. Ale powoli zaczyna się to zmieniać.

Co jakiś czas zgłaszają się do UTP szkoły lub biura podróży z prośbą o materiały o Polsce dla grupy, np. uczniów, którzy się tam wybierają. Przeszkodą jest jednak brak bezpośredniego połączenia z Polską. W programie średnich szkół włoskich jest założenie, że uczniowie powinni zobaczyć przynajmniej jeden z byłych obozów kon-centracyjnych. W rocznicę wyzwolenia obozu w Auschwitz, w styczniu, organizo-wane są specjalne pociągi, które przewożą włoską młodzież z Rzymu do Krakowa i Oświęcimia. Ale poza tymi okazjonalnymi rozwiązaniami, wszystkie normalne po-łączenia kolejowe przewidują przesiadkę w Wiedniu. Tymczasem do Pragi jedzie się jednym pociągiem (WKD).

Z punktu widzenia promocji turystycznej, nie zaszły jakieś szczególne zmia-ny po wejściu Polski do UE. W samej polityce biura nie zmieniło się wiele, gdyż jeśli chodzi o promocję, to „cały czas robiło się bardzo dużo” (WKD). Być może w pierwszym okresie, zaraz po otwarciu biura – nawet więcej, ponieważ dyspono-wano znacznie większym funduszem. Po wejściu Polski do UE zwiększyła się liczba Włochów przyjeżdżających do naszego kraju. Wpłynęły na to zarówno wprowadze-nie linii samolotowych low-cost, jak i zwprowadze-niesiewprowadze-nie obowiązku wiz i paszportów164.

Czy z punktu widzenia turystyki możemy się pochwalić we Włoszech czymś, czego inne kraje nie posiadają? WKD na pierwszym miejscu wymieniła miejsca związane z Karolem Wojtyłą. Byłoby niezręcznie zaliczyć postać Jana Pawła II do polskich „atrakcji turystycznych” i traktować jako „chwyt promocyjny”, ale najwy-raźniej jest to element obrazu Polski we Włoszech, który wysuwa się na pierwszy plan, również w sektorze turystyki. Wiele polskich biur podróży wyspecjalizowało się w organizacji wyjazdów „po śladach Karola Wojtyły”, przygotowało programy pielgrzymkowe obejmujące Kraków wraz z Łagiewnikami, Wadowice, Kalwarię Ze-brzydowską etc. Trzeba więc uznać, że papież-Polak, nolens volens, przyczynił się również do rozkwitu branży turystycznej w Polsce.

Zdaniem WKD, Włochów przede wszystkim interesują miasta i sztuka. Piękno przyrody docenia mniejsze grono (np. wspomniani wcześniej włoscy „kamperowcy”).

W związku z tym najczęściej kierują się do Krakowa, Gdańska, Wrocławia, Warsza-wy. Czasem odwiedzają też Toruń, kiedy dowiedzą się, że to miasto Kopernika. (Nota bene nie wszyscy Włosi wiedzą, że Kopernik Włochem nie był).

W okresie komunizmu również istniała turystyka włoska do Polski. Tyle że wte-dy jeździło o wiele mniej osób. I choć ówczesna propaganda ponoć zniechęcała do wyjazdów do Polski, mimo to w latach 70. pojawiła się swego rodzaju „moda na Polskę”, a raczej – na Polki. Wielu Włochów jeździło wtedy do naszego kraju „przy-wieźć sobie żonę”165. Do Polski komunistycznej jeździli tylko ci, którzy nie mieli uprzedzeń. Wielu Włochów ten kraj przerażał. Niektórzy wręcz uważali, że lepiej

164 Chociaż Polska wprowadziła możliwość przekraczania swych granic z samym tylko dowodem osobistym później niż np. Węgry (WKD).

165 O tendencji tej wspominałam już wcześniej. Sama WKD przyznała w rozmowie, że ona również jest taką „polską żoną Włocha”. Do dzisiaj utrzymuje kontakty z około dziesięcioma Polkami, z tego samego pokolenia, które wyszły za mąż za Włochów i zamieszkały w Rzymie.

194 Obraz Polski i Polaków we Włoszech. Poglądy, oceny, opinie

trzymać się od Polski z daleka, gdyż bali się, że już z niej nie wyjadą. Potem jechali i byli z wyjazdu zadowoleni (WKD).

Polska jest ciągle jeszcze atrakcyjna dla Włochów pod względem ekonomicznym.

Dopóki nie zostanie wprowadzone euro, wyjazd na wakacje do naszego kraju będzie się Włochom cały czas opłacać. Poza tym, jak zauważa pracownik biura, Polska jest miejscem bezpiecznym, co jest dużym atutem w realiach dzisiejszego świata. Wiele ciekawych kierunków podróży „odpadło” ze względu na kwestie bezpieczeństwa.

Dotyczy to np. niektórych krajów Bliskiego Wschodu. Polska, w opinii WKD, może na tym skorzystać.

Co można by zrobić, żeby do Polski przyjeżdżało jeszcze więcej włoskich tury-stów? Wprowadzić nowe połączenia samolotowe, z południowych miast Włoch. Na razie zdecydowanie najwięcej Włochów przyjeżdża do Polski z północy. Tymcza-sem, jak mówi WKD: „na Południu też są ludzie, którzy dysponują dużą gotówką i mogliby jechać, gdyby były bezpośrednie [połączenia] z Bari czy z Reggio Calabria albo Palermo. (…) A tak, to muszą przesiadać się w Rzymie czy w innym mieście”.

WKD widzi bardzo dobre perspektywy rozwoju polskiej turystyki. Jej zdaniem, Polska dopiero weszła w fazę popularności i zainteresowanie nią będzie wzrastało w najbliższych latach. Praga zawsze będzie stanowiła konkurencję, ponieważ wpi-sała się już na stałe do świadomości przeciętnego Włocha jako miasto, które nale-ży zobaczyć. Ale, jak mówi ekspertka, „Czechy mają jedynie stolicę”, a Polska ma wiele pięknych miast, które można promować. Wyjazdy do Budapesztu są natomiast częstsze niż do polskich miast ze względu na infrastrukturę sanatoryjną, termy i no-woczesne centra SPA. Włosi bardzo często pytają o tego typu ofertę także w Polsce.

Niestety, zdaniem WKD, oferta polska jest dużo gorsza. Po pierwsze, brak centrów SPA w miastach turystycznych, zazwyczaj trzeba do takich miejsc dojeżdżać wiele kilometrów. Po drugie, standard polskich centrów SPA nie dorównuje włoskim, a po trzecie brakuje w Polsce obsługi w języku włoskim. A przeciętny Włoch oczekuje, że będzie mógł porozumieć się we własnym języku. Można dyskutować z takim stanowiskiem. Polska niekoniecznie przecież musi konkurować jako kraj centrów piękności i sanatoriów. Posiada wiele innych atrakcji. Jeżeli jednak taki rodzaj wy-jazdów jest coraz częściej poszukiwany przez Włochów, to może warto dopasować swoją ofertę turystyczną do nowych wymagań.

Zdarzyło mi się usłyszeć opinię od włoskich znajomych, że Węgry i Czechy zdo-łały się o wiele lepiej wypromować we Włoszech i że są dużo bardziej rozpoznawal-ne, mimo że Polska ma więcej do zaoferowania. Zdaniem WKD, przede wszystkim do Czech i na Węgry jest Włochom bliżej. Poza tym kraje te dysponują trzykrotnie większymi środkami na promocję, a „jak się ma pieniądze, to można się lepiej pro-mować” (WKD).

Coraz większe zainteresowanie wzbudza u Włochów komunistyczna przeszłość Polski. Dużym uznaniem cieszą się wycieczki „śladami PRL-u”. Prym wiedzie krakowska Nowa Huta, którą zaczyna odwiedzać coraz więcej włoskich turystów.

Niektóre krakowskie biura podróży włączają „siermiężną” robotniczą dzielnicę

Kra-kowa do programów wycieczek166. Wracanie do komunizmu stało się bardzo mod-ne. Niektórzy potrafi li zrobić z tego „produkt” na sprzedaż. WKD jest zdania, że likwidowanie komunistycznych pomników w Polsce było błędem. Podaje przykład budowli z czasów faszystowskich Włoch, które zostały zachowane. Jest to ślad po pewnym etapie w historii danego kraju, który z czasem może się przerodzić w chwyt-liwą i oryginalną „atrakcję turystyczną”. Można sobie wyobrazić tłumy włoskich turystów, którzy jeździliby do Nowej Huty zrobić sobie „obowiązkowe” zdjęcie pod Leninem.

11.2. Opinie pozostałych ekspertów

Eksperci, z którymi rozmawiałam, mieli bardzo różne opinie na temat miejsca, ja-kie pod względem turystycznym zajmuje Polska na tle pozostałych krajów Europy Środkowo-Wschodniej. Niektórzy twierdzili, że pod względem atrakcyjności tury-stycznej wyprzedzają Polskę Czechy i Węgry (a dokładniej – Praga i Budapeszt), między innymi dlatego, że są bliższe geografi cznie i Włosi mają do nich łatwiejszy dojazd (KKA). Przeprowadzając rozmowy na ten temat także ze „zwykłymi” przed-stawicielami włoskiego społeczeństwa, wielokrotnie słyszałam o Republice Czeskiej i Węgrzech jako o największej konkurencji dla naszego kraju. Próbowałam się do-wiedzieć, z czego wynika to większe zainteresowanie i lepsza znajomość Budapesztu i Pragi w porównaniu z polskimi miastami. Niektórzy wypowiadali się radykalnie:

„Praga jest na czele. Potem jest przepaść... Po niej przychodzi Budapeszt. Reszta to właściwie zainteresowanie bliskie zeru” (NL).

Niekwestionowanie na pierwszym miejscu ze wszystkich wschodnich miast pla-suje się czeska stolica. Istnieje we Włoszech pewien „mit Pragi”. Eksperci podkreś-lali, że dużo się o tym mieście mówi, bardzo przyciąga, używali określeń „Praga--legenda” (MST). Zdaniem dziennikarza gazety „la Repubblica”, popularność Pragi wynika z faktu, że w mrocznym czasie reżimu komunistycznego we wschodniej czę-ści Europy było to jedyne miasto, które żyło, pełniło funkcję miejsca spotkań167. Inny mój rozmówca rozwija ten wątek:

CC: W epoce realnego socjalizmu uniwersum Europy Wschodniej stało się dosyć ho-mogeniczne. Trudno było zwykłym ludziom wychwycić jakieś różnice. Były jednak dwa, a raczej trzy kraje, do których napływ turystów był spory: do eks-Jugosławii jeżdżono na letnie wakacje; natomiast bardziej „ukulturalniona” turystyka dotyczyła Czechosłowacji, zwłaszcza Pragi, oraz Węgier. W pozostałych krajach, także w Polsce, turystów raczej nie było.

Także inny włoski dziennikarz podkreśla, że mit Pragi jest ciągle bardzo żywy i że uchodzi niemal za konieczne „chociaż raz być w Pradze”. Popularność i przewagę

166 W czasie, kiedy przeprowadzałam wywiad, jeden z włoskich dziennikarzy Garbiele Eschazi, z tu-rystycznego pisma „Max”, przebywał w Krakowie i przygotowywał artykuł o Nowej Hucie. Przebrany w strój robotnika, fotografowany przez reportera tejże gazety, starał się odtworzyć klimat PRL.

167 Dziennikarz dodaje, że zainteresowanie Pragą i Budapesztem wzmaga jeszcze wyobrażenie o nich jako o „metach turystyki seksualnej” (NL).

196 Obraz Polski i Polaków we Włoszech. Poglądy, oceny, opinie

czeskiej stolicy tłumaczy postacią Kafki, który jest we Włoszech bardzo ceniony i wielu Włochom kojarzy się właśnie z Pragą (FC). Jeden z ekspertów ten „pęd na Pragę” dostrzega jako rezultat bardzo dobrej promocji miasta (MR). Inni moi roz-mówcy podkreślali, że Polska przegrywa konkurencję z Czechami i Węgrami dla-tego właśnie, że w „rankingu” tym bierze się pod uwagę stolice. Praga i Budapeszt mają przewagę jako cele wypraw turystycznych, ponieważ konfrontuje się je jedynie z „mało atrakcyjną” Warszawą, a nie z innymi polskimi miastami, posiadającymi więcej walorów kulturalno-turystycznych (LC, MS). Polonista i wydawca FCat zga-dza się, że mając wybór, Włosi najpierw jadą do Pragi. Ale zaraz dodaje: „a potem jadą do Krakowa i odkrywają, że Kraków jest tak ładny jak Praga, jest w nim mniej turystów. Jest bardziej prawdziwy niż Praga teraz, bardziej żywy”. Także inni moi rozmówcy podkreślali, że Kraków może spokojnie konkurować z Pragą i z Buda-pesztem jako „meta turystyczna” dla Włochów. Zaznaczali, że Polska jest najwięk-szym krajem Europy Środkowo-Wschodniej, tak więc siłą rzeczy polskie miasta muszą być popularne (LG, WG). MH uważa wręcz, że mówienie o przewadze po-pularności Pragi i Budapesztu nad polskimi miastami to stereotypy. Jej zdaniem np.

Kraków i Poznań od dłuższego czasu stanowią już część „szlaku europejskiego tury-sty” (MH). Jak widać, porównując Węgry, Czechy i Polskę, wypadamy lepiej, jeśli zestawiamy włoską i czeską stolicę z Krakowem, a nie z Warszawą. Zdarzyło mi się usłyszeć jeszcze inne wytłumaczenie zainteresowania Włochów polskimi miastami:

FG: Nie może być absolutnie żadnego porównania z miastem takim jak Praga. Pod żadnym względem nie da się tego zrobić. Jeśli chodzi natomiast o pewne umiejscowienie o charakterze politycznym czy geopolitycznym (…) ludzie obyci i na pewnym poziomie kulturalnym zdają sobie sprawę, że w obrębie byłego obszaru komunistycznego Polska jest bez wątpienia czynnikiem ważniejszym niż pozostałe. Jeśli nie z innych względów, to na pewno przez rozmiar swojego terytorium i liczbę ludności.

Profesor upatruje więc ważności Polski na tle innych krajów tej części Europy nie w jej atrakcyjności turystycznej, ale w… rozmiarach i znaczeniu demografi cznym.

Jeszcze inaczej widzi tę kwestię badacz migracji AR. Na pytanie o to, jakie miasto Europy Środkowo-Wschodniej wzbudza u Włochów największe zainteresowanie, odpowiada:

AR: Bez wątpienia Praga. Chociaż prawdą jest także to, że Praga zmęczyła już Wło-chów, gdyż jeżdżenie na wyjazdy turystyczne do międzynarodowego miasta, w którym w sierpniu 50% ludności stanowią Włosi… Słychać już wokół stwierdzenia: w przyszłym roku zostaję na wakacje w Mediolanie albo w Rzymie. Bo przynajmniej w Rzymie w lecie mówi się setkami różnych języków… Włosi próbują w pewien sposób różnicować opcje turystyczne i poprzez ten proces różnicowania wygrywa Polska, która ma wiele do zaofe-rowania.

Zainteresowanie Włochów Czechami ogranicza się do stolicy. W obrębie Repub-liki Czeskiej dla Pragi właściwie nie ma alternatywy z turystycznego punktu widze-nia. Polska posiada o wiele więcej atrakcji, zarówno pod względem kulturalnym,

jak i krajobrazowym (AS, MR, MS). Popularność Węgier we Włoszech można by natomiast tłumaczyć przynależnością do tego samego kręgu kulturowego.

MR: Z Węgrami to jest zupełnie inna historia. Węgrzy przynależą do kultury śród-ziemnomorskiej w sposób nieporównanie mocniejszy niż my. Nie tylko ze względu na pa-prykę i wino. Ale również i kulturowo. Tzn. oni się czują…, zwłaszcza północne Włochy, związane z tą bliskością Austro-Węgier. I gdzieś sentymentalnie, ten Budapeszt z Wied-niem są blisko (...). My nie startujemy w tej kategorii. Bo my jesteśmy krajem z zupełnie innego świata. Węgrzy są jednak tu, bliżej.

Nawet gdyby popatrzeć na odległość pomiędzy „intereuropejskim” Triestem a Budapesztem, to dystans jest o wiele mniejszy niż z jakiegokolwiek polskiego mia-sta (MR). Zdaniem niektórych, Czechy i Węgry funkcjonują w świadomości Wło-chów jako część tzw. Mittleuropy, przez co są Włochom bliższe mentalnie i kultu-rowo. Polska należy natomiast do kategorii „krajów Europy Wschodniej”. I chociaż Kraków nie ustępuje urokiem np. Budapesztowi, jawi się włoskim turystom jako coś bardziej odległego (MT)168.

Niektórzy eksperci podkreślali, że Polska nie cieszy się dużym zainteresowaniem także z winy Polaków, którzy nie potrafi ą jej skutecznie wypromować:

NL: Na spędzenie tygodnia w Londynie nie każdy może sobie pozwolić. Ale już ty-dzień w Warszawie jest w zasięgu przeciętnego Włocha. Ale, mam wrażenie, że jest to pewne wasze ograniczenie, że nie potrafi cie się obronić i podejmować inicjatywy promo-cyjnej, aby pokazać walory Polski. Ja byłem raz w Krakowie, służbowo, i zdałem sobie sprawę, że to wspaniałe miasto. Ale ja, dziennikarz, przedstawiciel „średniej burżuazji”, który kocha podróże, nigdy przedtem nie pojechałbym do Polski z własnej woli. A jednak

NL: Na spędzenie tygodnia w Londynie nie każdy może sobie pozwolić. Ale już ty-dzień w Warszawie jest w zasięgu przeciętnego Włocha. Ale, mam wrażenie, że jest to pewne wasze ograniczenie, że nie potrafi cie się obronić i podejmować inicjatywy promo-cyjnej, aby pokazać walory Polski. Ja byłem raz w Krakowie, służbowo, i zdałem sobie sprawę, że to wspaniałe miasto. Ale ja, dziennikarz, przedstawiciel „średniej burżuazji”, który kocha podróże, nigdy przedtem nie pojechałbym do Polski z własnej woli. A jednak

W dokumencie WE WŁOSZECHpoglądy, oceny, opinie (Stron 185-193)