• Nie Znaleziono Wyników

Oddziaływanie „Kultury” na kraj przed 1989 r

Podzi ękowania

1. Rozdział I: Polska polityka wschodnia w uj ęciu Jerzego Giedroycia i Juliusza Mieroszewskiego

1.5. Oddziaływanie „Kultury” na kraj przed 1989 r

Przejęcie dużej części koncepcji politycznych Jerzego Giedroycia przez elity III RP nie miało miejsca z dnia na dzień, lecz było efektem wieloletniego oddziaływania paryskiej „Kultury” na kraj, jeszcze w okresie funkcjonowania PRL. Początkowo odbywało się to głównie poprzez przemycanie do Polski egzemplarzy „Kultury” (i innych wydawnictw Instytutu Literackiego), które następnie były przekazywane z rąk do rąk w kręgach opozycyjnych. W powyższym podrozdziale został również wspomniany udział Radia Wolna Europa w popularyzowaniu treści publikowanych przez paryską „Kulturę”. Od lat 70. XX w.

81 Ibidem.

82 J. Nowak – Jeziorański, Równoległe drogi, „Tygodnik Powszechny”, 24 września 2000.

83 Ibidem.

84

ten wpływ został wzmocniony poprzez osobiste spotkania dysydentów z Redaktorem. Odwiedziny Maisons-Laffitte stały się powszechną praktyką podróżujących do Europy Zachodniej polskich opozycjonistów. Z czasem kontakty te zaczynały znajdować swój wyraz w kolejnych dokumentach i publikacjach krajowej opozycji. Jak pisze historyk Paweł Kowal:

„Kultura” miała wielki wpływ na kształtującą się w Polsce niezależną myśl polityczną. Przez żelazną kurtynę przenikały nowe idee i przemycane zeszyty paryskiego miesięcznika […] Mieszkający w kraju intelektualiści mieli dobry osobisty kontakt z Jerzym Giedroyciem, Józefem Czapskim i pozostałymi domownikami z Maisons-Laffitte. Nie tylko więc z lektury miesięcznika byli dobrze zorientowani w ich programie politycznym. […] Jednoznaczny program polskiej opozycji demokratycznej w sprawie stosunków z sąsiadami na wschodzie […] był zasługą «Kultury». Kropla mozolnie drążyła skałę”85.

Wśród tych wspomnianych deklaracji opozycji antykomunistycznej, zawierających w sobie idee Giedroycia, należy wymienić m.in.:

1) Program Polskiego Porozumienia Niepodległościowego z 1976 r. (PPN – tajnej organizacji kierowanej przez Zdzisława Najdera) w punkcie czternastym znalazł się postulat solidarności z narodem litewskim, białoruskim i ukraińskim, wsparcia ich dążeń niepodległościowych i akceptacji powojennego kształtu granic86. Zagadnienie pojednania polsko-ukraińskiego było poruszane również w kolejnych dokumentach publikowanych przez PPN m.in. w deklaracji „Polska-Ukraina” z 1981 r.87

2) Artykuł autorstwa Jacka Kuronia, Antoniego Macierewicza i Adama Michnika, pt. „Sprawa polska – sprawa rosyjska” zamieszczony w pierwszym numerze podziemnego czasopisma „Głos” z 1977 r. Fragmenty tego tekstu warto tu szerzej zacytować, bowiem dobrze obrazują stopień zaadoptowania myśli Juliusza Mieroszewskiego przez przyszłe elity III RP (dwóch z tych autorów obejmie funkcje ministerialne w niepodległej Polsce, a trzeci będzie redaktorem naczelnym opiniotwórczego dziennika):

„Rosja panująca nad narodami dzielącymi ją od Polski jest i musi być państwem imperialistycznym godzącym w niepodległość Polski. Nie zawsze jednak uświadamiamy sobie, że twierdzenie to można odnieść również do Polski. Państwo polskie aspirujące do panowania nad Ukrainą, Białorusią i Litwą

85 P. Kowal, Przyczynki do dziejów „sprawy ukraińskiej” w Polsce, [w:] „Nie jesteśmy ukrainofilami. Polska myśl polityczna wobec Ukraińców i Ukrainy. Antologia tekstów”, red. P. Kowal, J. Ołdakowski, M. Duchniak, Wrocław 2008, ss. 19-20.

86 Ibidem, s. 21.

87 Patrz szerzej: Polskie Porozumienie Niepodległościowe, Polska-Ukraina, [w:] „Nie jesteśmy ukrainofilami…”, ss. 337-352.

musi być imperialistyczne […] [J]est również prawdą, że okresie Drugiej Rzeczpospolitej na równi z Rosją Radziecką uczestniczyliśmy w polityce rozbioru Ukrainy, Białorusi i Litwy. […] Gwarancją suwerenności Polski jest suwerenność narodów dzielących nas od Rosji i polityka godząca w suwerenność tych narodów jest antypolska. Nie ma granicy polsko-rosyjskiej, a każdy kto ją buduje musi sobie uświadomić, że robi to za cenę uciemiężenia Ukraińców, Białorusinów i Litwinów. Dla Polski jest to program niesuwerenności, stałego, śmiertelnego niebezpieczeństwa, dla narodu rosyjskiego – program dyktatury deprawującej społeczeństwo”88.

3) Posłanie I Zjazdu Delegatów NSZZ „Solidarność” do ludzi pracy Europy

Wschodniej – tą odezwę, wystosowaną w 1981 r. przez ruch związkowy, historyk Jan

Skórzyński – nawiązując do okresu międzywojennego – nazwał „nowym prometeizmem”89. Znalazły się tam pozdrowienia i wyraz wsparcia dla wszystkich narodów bloku sowieckiego:

„Jako pierwszy niezależny związek zawodowy w naszej powojennej historii głęboko czujemy wspólnotę naszych losów […] Naszym celem jest walka o poprawę bytu wszystkich ludzi pracy. Popieramy tych z was, którzy zdecydowali się wejść na trudną drogę walki o wolny ruch związkowy”90.

Jak zauważa historyk Andrzej Friszke, „Posłanie” było spontaniczną inicjatywą szeregowych działaczy związkowych, która wywołała zaniepokojenie kierownictwa

„Solidarności” potencjalnymi retorsjami ze strony władz PRL. Niemniej

w perspektywie długodystansowej był to cenny gest odnotowany przez przyszłe elity rządzące wschodnich sąsiadów Polski i „ważny podkład dla ukształtowania relacji między tymi narodami wybijającymi się na wolność pod koniec lat osiemdziesiątych”91.

W okresie od stanu wojennego do przełomowego roku 1989 temat pojednania i współpracy ze wschodnimi sąsiadami regularnie pojawiał się też na łamach wydawnictw opozycyjnych kształtując świadomość coraz szerszych grup społecznych.

Program wschodni paryskiej „Kultury” nie był obcy również członkom aparatu władzy PRL. Pomimo że oficjalnie starano się zarówno poprzez cenzurę, jak i próby dyskredytacji redakcji92 blokować jej oddziaływanie na polskie społeczeństwo, to w praktyce

88 J. Kuroń, A. Macierewicz, A. Michnik, Sprawa polska – sprawa rosyjska, [w:] „Nie jesteśmy ukrainofilami…”, ss. 327-328.

89 B. Kerski, P. Ruchlewski [red.], Lekcja solidarności. Środkowoeuropejska antykomunistyczna opozycja i jej

dziedzictwo, Gdańsk 2017, s. 17.

90 NSZZ Solidarność, Posłanie I Zjazdu Delegatów NSZZ „Solidarność” do ludzi pracy Europy Wschodniej, [w:] „Nie jesteśmy ukrainofilami…”, s. 353.

91 B. Kerski, P. Ruchlewski, op. cit., s. 18.

92

znaczna część działaczy wyższego szczebla partyjnego uważnie śledziła jej publikacje. W niektórych przypadkach była to lektura zarekwirowanych egzemplarzy (czasem następnie dalej wypożyczanych w zaufanym z kręgu znajomych)93, a nieraz – zwłaszcza dla odbiorców na najwyższym szczeblu – były to opracowania przygotowane przez Służbę Bezpieczeństwa. Zdarzały się też przypadki prenumeraty „Kultury” przez członków partii za pośrednictwem francuskiego koncernu wydawniczego Hachette. Jak wspominała Zofia Hertz, w roku 1957 – w okresie „odwilży” – „partyjni” prenumerowali 140 egzemplarzy „Kultury”94. Niezależnie od wykorzystanego kanału dostępu, faktem jest, że idee Giedroycia w pewien sposób promieniowały również na polityków postkomunistycznej lewicy sprawujących w przyszłości najwyższe funkcje w III RP.