• Nie Znaleziono Wyników

Rz ąd Hanny Suchockiej (11.07.1992 – 25.10.1993)

Podzi ękowania

1. Rozdział I: Polska polityka wschodnia w uj ęciu Jerzego Giedroycia i Juliusza Mieroszewskiego

2.5. Rz ąd Hanny Suchockiej (11.07.1992 – 25.10.1993)

Pomimo zmiany rządu, która nastąpiła w lipcu 1992 r., na czele ministerstwa spraw zagranicznych pozostał Krzysztof Skubiszewski. Siła rzeczy więc wygłoszone przez szefa polskiej dyplomacji sejmowe exposé w dniu 8 maja 1992 dotyczyło również planów przyszłego gabinetu, który został powołany dwa miesiące później129. Wśród szerokiej palety poruszonych spraw minister m.in. potwierdził priorytetowe znaczenie dobrych relacji z Rosją, Ukrainą, Białorusią i Litwą.

Wystąpienie Krzysztofa Skubiszewskiego charakteryzowało się pragmatycznym podejściem do polityki wschodniej, gdzie obok infrastruktury traktowej minister dużą rolę przypisywał, często oddolnej, współpracy gospodarczej. Najgorzej został oceniony stan stosunków z Litwą – głównie za sprawą nie wypełniania przez władze w Wilnie zobowiązań wobec polskiej mniejszości wynikających z podpisanej w styczniu 1992 r. Deklaracji o przyjaznych stosunkach i dobrosąsiedzkiej współpracy130.

Pomimo optymistycznych deklaracji premier Suchockiej i ministra Skubiszewskiego, od początku kadencji nowego rządu nastąpiło stopniowe ochłodzenie relacji polsko- białoruskich. Przyczyną tego stanu rzeczy było m.in. osłabienie prozachodniego wektora polityki Białorusi poprzez intensyfikację współpracy z Rosją (w lipcu 1992 r. podpisano ok. dwudziestu umów rosyjsko-białoruskich dotyczących zarówno spraw gospodarczych jak i wojskowych). Ponadto, cieniem na relacjach z Warszawą kładła się działalność Kościoła katolickiego na Białorusi (utożsamianego z Polską i oskarżanego o brak lokalności wobec państwa białoruskiego), a także problemy tamtejszej Polonii dotyczące polskiego szkolnictwa

128 A. Dudek, Historia polityczna…, s. 263.

129

W swoim expose z 10 lipca 1992 r. premier Suchocka potwierdziła priorytety polskiej polityki zagranicznej przedstawione dwa miesiące wcześniej przez ministra Skubiszewskiego. Patrz szerzej: H. Suchocka, Expose

sejmowe z dn. 10 lipca 1992 r.,

http://stosunki-miedzynarodowe.pl/teksty-zrodlowe/przemowienia/1134-expose-premier-hanny-suchockiej-fragment-dotyczacy-polityki-zagranicznej-10-lipca-1992-r (dostęp 14.05.2018)

130

i swobody posługiwania się językiem polskim131. Tego negatywnego trendu nie zmieniła wizyta polskiej premier w Mińsku w listopadzie 1992 r. Władzom w Warszawie nie udało się powstrzymać coraz silniejszych na Białorusi tendencji do powrotu w orbitę rosyjską. Niemiej warto odnotować, iż przy okazji wspomnianego pobytu szefowej polskiego rządu nad Swisłoczą, podpisano umowę o współpracy naukowej obejmującą prowadzenie wspólnych badań, sympozjów, konferencji i kursów, a także zakładanie wspólnych instytucji badawczych i współdzielenie sprzętu naukowego132. Porozumienie o tyle ważne, że

świadczące o próbach realizowania giedroyciowskiej koncepcji budowania powiązań z elitą

sąsiedniego kraju poprzez kulturę (wykorzystywanie tzw. soft power), a w tym konkretnym przypadku, poprzez naukę.

W styczniu 1993 r. z wizytą do Kijowa udała się premier Suchocka, a w maju tego samego roku Lech Wałęsa. W czasie pobytu nad Dnieprem szefowej polskiego rządu podpisano m.in. konwencję dotyczącą unikania podwójnego opodatkowania133, umowę na

rzecz wzajemnego wspierania inwestycji134 oraz umowę o stosunkach prawnych na wspólnej

granicy135. Wizyta polskiego prezydenta natomiast oficjalnie zainaugurowała prace

specjalnego komitetu konsultacyjnego przywódców obu państw136. Strona ukraińska

zachęcała Polskę do zbudowania platformy współpracy państw Europy Środkowo-Wschodniej – z wyłączeniem Rosji – w zakresie bezpieczeństwa (tzw. Plan Krawczuka)137. Koncepcja ta nawiązywała do zgłaszanego wcześniej przez Lecha Wałęsę pomysłu dotyczącego stworzenia NATO-bis. Ostatecznie delegacja polska odrzuciła ten pomysł.

131 R. Jakimowicz, Stosunki polsko-białoruskie w latach 1992-2003 (wybrane aspekty polityczne i gospodarcze), „Zeszyty Naukowe Akademii Ekonomicznej w Krakowie”, 2007, nr 749, s. 24.

132

R. Czachor, Polityka zagraniczna Republiki Białoruś w latach 1991-2011. Studium politologiczne, Polkowice 2011, s. 74.

133 Konwencja między Rządem Rzeczypospolitej Polskiej a Rządem Ukrainy w sprawie unikania podwójnego

opodatkowania i zapobiegania uchylaniu się od opodatkowania w zakresie podatków od dochodu i majątku, sporządzona w Kijowie 12 stycznia 1993 r., Dz. U., 1994, nr 63, poz. 269,

http://prawo.sejm.gov.pl/isap.nsf/download.xsp/WDU19940630269/O/D19940269.pdf (dostęp 06.07.2018)

134 Umowa między Rządem Rzeczypospolitej Polskiej a Rządem Ukrainy o wzajemnym popieraniu i ochronie

inwestycji, sporządzona w Kijowie, 12 stycznia 1993 r., Dz. U., 1993, nr 125, poz. 575,

http://prawo.sejm.gov.pl/isap.nsf/download.xsp/WDU19931250575/O/D19930575.pdf (dostęp 06.07.2018)

135 Umowa między Rzecząpospolitą Polską a Ukrainą o stosunkach prawnych na polsko-ukraińskiej granicy

państwowej oraz współpracy i wzajemnej pomocy w sprawach granicznych, sporządzona w Kijowie dnia 12 stycznia 1993 r., Dz. U., 1994, nr 63, poz. 267,

http://prawo.sejm.gov.pl/isap.nsf/download.xsp/WDU19940630267/O/D19940267.pdf (dostęp 06.07.2018)

136 Celem powołanego w 1993 r. Komitetu Konsultacyjnego Prezydentów Rzeczypospolitej Polskiej i Ukrainy jest wzmacnianie przyjaznych dobrosąsiedzkich pomiędzy obu państwami poprzez impuls nadawany z najwyższego – prezydenckiego szczebla. Formuła tej współpracy wynikała z postanowień polsko-ukraińskiego „Traktatu o dobrym sąsiedztwie, przyjaznych stosunkach i współpracy” z maja 1992 r. W latach 1993-2014 miało miejsce ponad dwadzieścia spotkań Komitetu.

137 Patrz szerzej: A. Drzewicki, Stosunki z Ukrainą w sferze bezpieczeństwa: polski punkt widzenia, „Bezpieczeństwo Narodowe”, I-2011/17, ss. 154-157,

W tym czasie bowiem Warszawa była już zdecydowana na integrację z NATO i nie chciała obciążać swojej zdolności akcesyjnej poprzez uwikłanie po stronie Kijowa w jego zatargi z Moskwą138.

W omawianym okresie obserwowano więc pewną rozbieżność wizji wzajemnych relacji na linii Warszawa-Kijów. Wobec braku możliwości dołączenia do Paktu Północnoatlantyckiego, Ukraina upatrywała szans na wzmocnienie własnego bezpieczeństwa i osłabienie pozycji Rosji poprzez budowę sojuszu państw regionu, którego liderami byłyby Kijów i Warszawa. Zbiegło się to też w czasie z pewnym oporem strony ukraińskiej w oddawaniu posowieckiej broni jądrowej i zatargami ukraińsko-rosyjskimi o Krym i Flotę Czarnomorską139. Sojusz militarny z wciąż jeszcze niestabilnym i nieprzewidywalnym państwem, jakim wtedy była Ukraina, nie wydawał się dla władz polskich atrakcyjny. Jakkolwiek Warszawa opowiadała się za „wyciąganiem” Kijowa spod wpływów rosyjskich na Zachód (głównie poprzez współpracę gospodarczą), to postrzegano to jako część szerszego procesu integracji wschodniej części kontynentu ze strukturami euroatlantyckimi, a nie jako tworzenie alternatywy wobec tych organizacji140.

Na marginesie niniejszej analizy warto również odnotować polskie wsparcie eksperckie dla modernizacji ukraińskiej gospodarki, jakim było w 1993 r. objęcie przez. Leszka Balcerowicza funkcji doradcy wicepremiera Wiktora Pynzenyka. Misja ta nie trwała jednak długo, bowiem rząd w Kijowie bojąc się oporu społecznego – wbrew radom Profesora – unikał poważniejszych reform141.

Ustabilizowanie się w roku 1993 proatlantyckiego kursu polityki polskiego rządu, spotkało się z rosyjską kontrofensywą dyplomatyczną. Usztywnienie stanowiska Moskwy wobec prozachodnich aspiracji jej byłych satelitów zbiegło się z zaostrzeniem kryzysu gospodarczego i ogólnym rozczarowaniem społecznym wobec przemian demokratycznych wewnątrz państwa rosyjskiego. Odpowiedzią zarówno Kremla, jak i części sił opozycyjnych na nasilające się trudności wewnętrzne był powrót do retoryki mocarstwowej i poszukiwanie

138

S. R. Burant, Stosunki polsko – ukraińskie a idea strategicznego partnerstwa, Warszawa 2000, ss. 26-27. Patrz też: T. Kuzio, Ukraine’s Relations with the West: Disinterest, Partnership, Disillusionment, “European Security”, Summer 2003, vol. 12, No. 2, s.33.

139 Spór dotyczył zasad podziału między Rosję i Ukrainę jednostek i baz stacjonującej na Krymie dawnej floty sowieckiej. Sprawę prawnie uregulowano dopiero 1997 r. – w myśl porozumienia 82% zasobów floty przypadło Moskwie, a pozostała część Kijowowi. Ponadto Ukraińcy zgodzili się wydzierżawić Rosji na dwadzieścia lat (z możliwością przedłużenia tego okresu) bazę morską w Sewastopolu. Patrz szerzej: W. Kustra, Spór wokół Floty

Czarnomorskiej w aspekcie bezpieczeństwa międzynarodowego, „Rocznik Bezpieczeństwa Międzynarodowego

2006”, ss. 167-171,

http://www.rocznikbezpieczenstwa.dsw.edu.pl/fileadmin/user_upload/wydawnictwo/RBM/RBM_artykuly/2006 _14.pdf (dostęp 23.04.2018)

140 A. Drzewicki, Stosunki z Ukrainą…s. 155.

141

poparcia społecznego poprzez wzniecanie poczucia zagrożenia zewnętrznego – zwłaszcza ze strony Zachodu142.

W kontekście zaostrzenia kursu rosyjskiej dyplomacji i rozpętanej przez nią akcji propagandowej przeciw członkostwu w NATO młodych demokracji środkowoeuropejskich, dość zaskakujący był rezultat wizyty prezydenta Borysa Jelcyna w Warszawie w sierpniu 1993 r. Do końca nie wiadomo dziś, czy to za sprawą serwowanych trunków, czy talentów negocjacyjnych Lecha Wałęsy, stronie polskiej udało się włączyć do podpisanej przez obu prezydentów deklaracji podsumowującej spotkanie następujący fragment:

„Prezydenci poruszyli kwestię zamiaru przystąpienia Polski do NATO. Prezydent Lech Wałęsa wyjaśnił znane stanowisko Polski w tej sprawie, co zostało przyjęte ze zrozumieniem przez prezydenta Borysa Jelcyna. W perspektywie taka decyzja suwerennej Polski, zmierzająca do integracji ogólnoeuropejskiej, nie jest sprzeczna z interesem innych państw, w tym również Rosji”143.

Natychmiast po złożeniu przez przywódców obu państw podpisów pod wyżej wspomnianą deklaracją, polska dyplomacja przystąpiła do propagowania w świecie zgody Rosji na rozszerzenie Paktu Północnoatlantyckiego. Do kontrofensywy przystąpiła również strona rosyjska – zaprzeczając treści „deklaracji warszawskiej” i podtrzymując swój zdecydowany sprzeciw wobec integracji Polski z NATO (miało to formę m.in. listu do przywódców Francji, Niemiec, Wielkiej Brytanii i USA wystosowanego przez prezydenta Jelcyna we września 1993 r.)144.

Istnieją różne interpretacje tej chwilowej zmiany stanowiska Rosji w kwestii rozszerzenia Paktu Północnoatlantyckiego. Pomijając czysto spontaniczny i emocjonalny motyw zgody Jelcyna, można ten gest interpretować jako swoistą „ucieczkę do przodu”. Przywódca Rosji mógł stwierdzić, iż proces integracji Warszawy z euroatlantyckimi strukturami bezpieczeństwa ma charakter nieodwracalny – więc ze względów wizerunkowych lepiej ten proces zaakceptować (ewentualnie negocjując ustępstwa Zachodu w innych kwestiach) niż mu się dalej bezskutecznie sprzeciwiać..

142 Szczególną tu rolę odgrywało kreowanie przez rosyjską propagandę wizerunku Polski jako kraju skrajnie rusofobicznego, który po dołączeniu do NATO miałby wpływać na antyrosyjski charakter Paktu. A. Magdziak-Miszewska, Stosunki-polsko rosyjskie…

143

K. Skubiszewski, Stosunki między Polską i NATO w latach 1989-1993 – przyczynek do historii dyplomacji w

III Rzeczypospolitej, Wykład wygłoszony w marcu 2005 w Polskiej Radzie Biznesu w Warszawie, cyt. za:

http://www.skubi.net/nato.html (dostęp 23.04.2018).

144 R. Kupiecki, Akcesja Polski do NATO – okiem historyka i uczestnika, „Bezpieczeństwo Narodowe”, 2014/I, s. 62, https://www.bbn.gov.pl/download/1/15721/41-75sRobertKupiecki.pdf (dostęp 23.04.2018)

Faktem natomiast jest, że w kwestii NATO na Kremlu górę wzięły kręgi konserwatywne i Rosjanie powrócili do sprzeciwu wobec rozszerzenia Sojuszu na wschód, podnosząc argument, że proces ten może prowadzić do izolacji międzynarodowej Moskwy, wzmocnienia w niej tendencji autorytarnych i imperialnych, a także wzrostu w społeczeństwie rosyjskim nostalgii za ZSRS – pociągającej za sobą poparcie dla sił skrajnych145.

Warto w tym miejscu nadmienić o promowanej przez Zbigniewa Brzezińskiego polityce „dwutorowej”. Ten były doradca prezydenta Cartera przekonywał polityków amerykańskich, aby nie rezygnując z rozszerzenia na Wschód, NATO zawarło specjalne porozumienie z Rosją – celem uspokojenia jej obaw związanych z tym procesem146. Koncepcja ta stała się faktem w maju 1997 r., kiedy 16 państw członkowskich Sojuszu podpisało z Rosją – reprezentowaną przez prezydenta Jelcyna – „Akt Stanowiący o podstawach wzajemnych stosunków, współpracy i bezpieczeństwa”147.

Ważnym wydarzeniem z dziedziny polsko-rosyjskich stosunków gospodarczych –

świadczącym o współpracy obu państw – była umowa z sierpnia 1993 r. w sprawie budowy

gazociągu jamalskiego (łączącego złoża gazu ziemnego w północnej Rosji z Niemcami poprzez Białoruś i Polskę) oraz porozumienie na temat wyzerowania wzajemnego zadłużenia W sensie politycznym likwidacja wzajemnych zobowiązań finansowych – odziedziczonych jeszcze z czasów sprzed rozpadu bloku sowieckiego i niesłychanie trudnych do zbilansowania – była „rozbrojeniem” jednego z potencjalnych konfliktów.

W okresie rządów Hanny Suchockiej można również dostrzec pierwsze sygnały poprawy relacji polsko-litewskich. Jesienią 1992 r. wybory parlamentarne na Litwie wygrała lewica, dzięki czemu w głównym nurcie litewskiej polityki zmniejszył się udział – niechętnych Polsce – głosów nacjonalistycznych. 28 września 1992 r. rząd polski zawarł z rządem litewskim „Umowę w sprawie wzajemnego popierania i ochrony inwestycji”148. Zadaniem tego dokumentu było ułatwienie współpracy gospodarczej pomiędzy oboma krajami. Elementem ocieplającym relacje polsko-litewskie było również przyznanie w 1992 r.

145

K. Pełczyńska – Nałęcz, Dokąd sięgają granice…

146 Z. Brzeziński, A Plan for Europe: How to Expand NATO, “Foreign Affairs”, January/February 1995, https://www.foreignaffairs.com/articles/poland/1995-01-01/plan-europe-how-expand-nato (dostęp 23.04.2018)

147 Patrz szerzej: Akt stanowiący o podstawach wzajemnych stosunków, współpracy i bezpieczeństwa pomiędzy

Organizacją Paktu Północnoatlantyckiego i Federacją Rosyjską, [w:] „Prawo w stosunkach międzynarodowych.

Wybór dokumentów”, red. S. Bieleń, Warszawa 2004.

148 Umowa między Rzecząpospolitą Polską a Republiką Litewską w sprawie wzajemnego popierania i ochrony

inwestycji, sporządzona w Warszawie dnia 28 września 1992 r., Dz. U., 1993, nr 122, poz. 543,

Czesławowi Miłoszowi (wieloletniemu bliskiemu współpracownikowi „Kultury”) doktoratu honoris causa Uniwersytetu w Kownie oraz honorowego obywatelstwa Litwy.

Giedroyc na bieżąco dopingował rząd Suchockiej w kwestii polityki wobec wschodnich sąsiadów RP zachęcając do aktywnych działań, lecz przy zachowaniu dużej ostrożności i empatii wobec wrażliwości tamtejszych społeczeństw i ich elit:

„Kwestia stosunków z tymi krajami […] jest dla nas sprawą życia i śmierci. Są to sprawy bardzo trudne, szczególnie jeśli chodzi o Ukrainę, należy bowiem postępować tak, aby nie wzbudzać podejrzeń czy nieufności ze strony Rosji. Ale trzeba coś robić. Tymczasem Polska do tej pory [czerwiec 1993 r. – przyp. MF] nie ma ambasadora w Kijowie”149.

Ten wspomniany przez Giedroycia brak ambasadora to było zagadnienie przede wszystkim tytularne. Od 1991 r. działał bowiem w stolicy Ukrainy Jerzy Kozakiewicz, przedstawiciel dyplomatyczny RP, który oficjalnie ambasadorem został mianowany w lipcu 1993 r. (i funkcję tę pełnił przez kolejne trzy lata). Niemniej należy zgodzić się z Redaktorem, iż w relacjach międzypaństwowych kwestie protokolarne nie są pozbawione znaczenia dla skuteczności działań dyplomatów. Krytyce szefa paryskiej „Kultury” podlegały nie tylko działania rządu, lecz również polskiego Kościoła katolickiego – też pośrednio wpływające na atmosferę w relacjach międzypaństwowych:

„Litwini mają obsesyjny lęk przed polskim imperializmem, niepotrzebnie podniecany przez rozmaite «wyskoki». Wiemy, że są to zjawiska marginalne, ale w Wilnie czy Kownie traktowane są śmiertelnie poważnie. Trzeba brać pod uwagę kompleksy litewskie. Przy tym mniejszość litewska w Polsce jest nieliczna, a i tak poddawana pewnym szykanom. Jak ocenić, to że do tej pory władze kościelne odmawiają Litwinom w Suwałkach prawa do nabożeństw po litewsku?”150.

W wyżej cytowanej wypowiedzi dla „Dziennika Bałtyckiego” Giedroyc postulował również konkretne – używając współczesnego języka – „proaktywne” posunięcia w polityce wschodniej

„W stosunkach z tymi krajami można bardzo wiele zrobić. Na przykład Białoruś nie ma dostępu do morza. Dlaczego nie dać jej dostępu do polskich portów? Byłoby to dla niej okno na świat […] Bardzo ważnym czynnikiem we współpracy Polski ze wschodnimi sąsiadami mogłaby być nauka. Celowe byłoby stworzenie stacji PAN w Moskwie, Kijowie i Mińsku […]

149 I. Hofman, L. Unger, op. cit., s. 78.

150

Jeśli chodzi o działanie Grupy Wyszehradzkiej, być może powinna ona zostać powiększona o Ukrainę. Funkcjonowanie tej grupy regionalnej zgodne jest z aktualnymi ogólnymi tendencjami, i im silniejsza będzie pozycja Polski na Wschodzie, tym mocniejsza będzie na Zachodzie, będziemy bowiem mogli wówczas przemawiać również w imieniu innych narodów z tej organizacji”151.

Pomysł otwarcia polskich portów dla Białorusi, jak i stacji PAN w Mińsku nie został zrealizowany. Również – jak już zostało wyżej wspomniane – nie zdecydowano się na poszerzenie Grupy Wyszhradzkiej o Ukrainę (obawiano się, że Kijów będzie obciążeniem dla pozostałych stolic na drodze do członkostwa w strukturach euroatlantyckich). Udało się natomiast – z pewnym opóźnieniem – otworzyć przedstawicielstwa PAN w Moskwie (1995-1997 r.)152 i Kijowie (2012 r.)153.

***

Podobnie jak w przypadku poprzednich rządów, Giedroyc pozostawał zdecydowanie krytyczny wobec gabinetu Hanny Suchockiej. Źle oceniał również ówczesną działalność polityczną prezydenta Wałęsy, który zdaniem Redaktora zbyt dużą wagę przywiązywał do opinii mocarstw na temat wyborów dokonywanych przez Polskę:

„W ogóle w tej chwili cała nasza polityka wschodnia jest samobójcza. Wizyta Jelcyna w Warszawie (w sierpniu 1993 r. – przyp. MF). Akceptuje on łaskawie (w sposób dwuznaczny zresztą) dążenie Polski do przystąpienia do NATO. Jest [to] traktowane jako nasz wielki sukces. A więc powtórzenie PRL, kiedy wszystko wymagało akceptacji «starszego brata»”154.

W maju 1993 r. Sejm na wniosek NSZZ „Solidarność” uchwalił wotum nieufności dla rządu premier Suchockiej. Jednocześnie posłowie nie byli w stanie wybrać nowego premiera. W tej sytuacji prezydent Wałęsa nie przyjął dymisji gabinetu i zarządził nowe wybory parlamentarne – w następstwie których, jak się miało okazać, władzę objęła postkomunistyczna lewica. Koniec działalności rządu Hanny Suchockiej155 jest więc też

151

Ibidem, s. 79.

152 Stałe Przedstawicielstwo Polskiej Akademii Nauk (PAN) w Moskwie (przy Rosyjskiej Akademii Nauk) oficjalnie zostało utworzone w 1995 r., w praktyce jednostka ta rozpoczęła działalność dopiero w 1997. Patrz szerzej oficjalna strona Stacji Naukowej Polskiej Akademii Nauk w Moskwie:

http://www.moskwa.pan.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=51&Itemid=131&lang=pl (dostęp 04.05.2018)

153 Patrz szerzej: H. Sobczuk, Przedstawicielstwo Polska Akademia Nauk w Kijowie, „Biuletyn Informacyjny Polskiej Akademii Nauk Oddział w Lublinie”, 2016, nr 21, ss. 56-59.

154

List Jerzego Giedroycia do Czesława Miłosza z dn. 31 sierpnia 1993 r., [w:] „Jerzy Giedroyc Czesław Miłosz. Listy 1973-2000”, pod red. M. Kornat, Warszawa 2012, s. 413.

155 Na marginesie warto nadmienić, że rząd Hanny Suchockiej był ostatnim działającym w oparciu o Konstytucję PRL. Kolejne gabinety funkcjonowały w ramach prawnych stworzonych przez tzw. Małą Konstytucję z dn. 17.10.1992 r., a następnie przez Konstytucję RP z dn. 2.04.1997 r.

dobrym momentem do oceny polityki zagranicznej nie tylko tego gabinetu, ale również całych czterech lat rządów solidarnościowych.

Z perspektywy czasu wydaje się, że pryncypia nakreślone przez paryską „Kulturę” zostały przez decydentów tego okresu zachowane. Żaden z przytoczonych w poprzednim rozdziale pięciu kluczowych elementów doktryny ULB nie uległ zakwestionowaniu. Niemniej sam Jerzy Giedroyc komentując ówczesną sytuację polityczną w Polsce, był niesłychanie krytyczny. W wywiadzie radiowym z 1993 r. udzielonym redaktorowi Andrzejowi Sowie, nie szczędził gorzkich słów mówiąc, że ostatnie cztery lata zostały w Polsce zupełnie zmarnowane – opozycja solidarnościowa okazała się być nieprzygotowaną do przejęcia władzy. Redaktor ubolewał również z powodu niewykorzystania we władzach odrodzonej Rzeczypospolitej talentów takich osób, jak np. Karol Modzelewski. Zdaniem Giedroycia to „jeden z bardzo niewielu ludzi doskonale zorientowanych w sytuacji

rosyjskiej”156. Co może wydać się zaskakującym, Jerzy Giedroyc wynik wyborów

parlamentarnych z 1993 r. przyjął z pewną nadzieją, wiązaną z politykami młodego i średniego pokolenia takimi jak Waldemar Pawlak i Aleksander Kwaśniewski157.

W podobnym tonie Redaktor wypowiedział się o pierwszych czterech latach III RP na łamach prasy krajowej w styczniu 1994 r.:

„Patrząc na czteroletnie rządy postsolidarnościowe, muszę je ocenić jeszcze krytyczniej, niż to zrobiłem kilka miesięcy temu […]. Pochłonięte rozgrywkami personalnymi rządy te, nie mając żadnej wizji państwa polskiego, jego roli i znaczenia na świecie, zaniedbały sprawy najważniejsze […]

Polityka zagraniczna polegała przede wszystkim na podporządkowaniu się dyrektywom Stanów Zjednoczonych, nie wypracowano naszej własnej polityki wschodniej, nie uporządkowano stosunków z Kościołem […]

Wałęsa pochłonięty jest jedynie swoimi ambicjami, chęcią przedłużenia swojego mandatu, no i wzmocnienia swojej władzy. […] Jego wystąpienia na terenie międzynarodowym, niestety, stale nas kompromitują i ośmieszają”158.

Czytając, czy też słuchając wypowiedzi Jerzego Giedroycia z lat 90. XX w. odnosi się wrażenie, że twórca „Kultury” był być może nadmiernie krytyczny wobec III RP, w tym jej polityki wschodniej. Zarzut ten stawiano też w bezpośrednich rozmowach z Redaktorem. W jednym z wywiadów radiowych z 1992 r., Giedroyc tłumaczył, iż jego rola nie polega na

156

W Maisons-Laffitte czyli w Polsce. Jerzy Giedroyc w rozmowie z Andrzejem Sową ocenia Polskę po 1989 r.,

wywiad radiowy z 1993, „Polskie Radio”, http://www.polskieradio.pl/62/645/Artykul/260966,W-MaisonsLaffitte-czyli-w-Polsce (dostęp 27.04.2018)

157 Ibidem.

158

chwaleniu, lecz na wskazywaniu braków i przedstawianiu konkretnych propozycji zmian. I faktycznie w dalszej części rozmowy pozostał bezlitosny wobec decydentów III RP – krytykując nieumiejętność współpracy Warszawy ze środowiskami emigracyjnymi (przede wszystkim z ekspertami polskiego pochodzenia pracującymi na świecie), brak wizji polskiej polityki wschodniej i realnych projektów oraz słabe zaplecze kadrowe. Giedroycia szczególnie irytowało niechlujstwo i chaos w instytucjach państwowych oraz nieustanne rozgrywki personalne skutkujące słabym wykorzystaniem sprzyjającej koniunktury międzynarodowej159.

Zdaniem Redaktora, gabinet Hanny Suchockiej nawet nie zasługiwał na miano rządu, lecz „szeregu folwarków, w którym każde ministerstwo robi na własną rękę”160. Polska miała nie doceniać atrakcyjności swojej kultury na Wschodzie i związanych z tym możliwości oddziaływania na tamtejsze społeczeństwa. Istotnie, intensyfikacja współpracy kulturalnej miała nastąpić dopiero w następnych latach. Dobrze to obrazuje proces powstawania Instytutów Polskich – podległych MSZ kluczowych instytucji dla promocji polskiej kultury zagranicą161. W czasie rządów Hanny Suchockiej na terenie wschodnich sąsiadów Polski działał tylko jeden taki instytut – w Moskwie (kolejna tego typu jednostka powstała w Mińsku w 1994 r., w Wilnie 1996 r. i w Kijowie w 2000 r.).

Giedroyc był przekonany , iż Warszawa nadawała zbyt dużą wagę odradzającym się nastrojom nacjonalistycznym u wschodnich sąsiadów. Według twórcy paryskiej „Kultury”, ten nacjonalizm to „nieunikniona choroba” młodości, która sama minie i Polacy w tej sprawie powinni wykazywać więcej wyrozumiałości. Jako przykład Redaktor podawał Litwę, gdzie istotnym czynnikiem determinującym politykę tego państwa jest strach przed polskim