• Nie Znaleziono Wyników

OPIEKA DUSZPASTERSKA NAD ŻOŁNIERZEM PODCZAS LETNICH CWICZEN I KONCENTRACJI

(P o n iże j redakcja u m ieszcza tr z y a rty k u ły , k tó r y c h tem atem jest organizacja duszpasterstw a p o d cza s łetnich ćw iczeń i koncentracji. A r ty k u ł y te n ie mają charakteru in stru kcji i zaw ierają je d y n ie uwagi, ra d y i w sk a zó w k i, (n a podstaw ie przep ro w a ­ d z o n y c h d o św ia d c z e ń ), dw ó ch d zie k a n ó w O . K . oraz jed n eg o z kapełanów , należą cych d o m ło d szej g ene­

racji. P o m im o p e w n e j ro zb ieżn o ści za p a tryw a ń a u to ró w na spraw ę organizacji s łu ż b y duszp a ster­

sk ie j w okresie letnim , prace p o n iż sze stanow ią ca­

łość, która niew ątpliw ie p r z y s łu ż y się d o b rze ogó- ło w i w o jsk o w y c h ka p eła n ó w )

I.

K s. K A Z I M I E R Z S U C H C IC K I ,

d zie k a n W . P.

(Ł ó d ź ).

Chcąc zorganizow ać należycie opiekę d u szp asterską podczas koncentracji i ćwiczeń letnich, prz-edewszystkiem należałoby wziąć p o d uw agę sytuację, w jakiej zn ajdu ją się nasze placów ki

duszpasterskie w tym okresie.

N a koncentrację w yjeżdżają z garnizonu niew szystkie ro*

dzaje b ro n i jednocześnie, przytem obozuje zw ykle oddzielnie piechota, oddzielnie artylerja, a niejed n o k ro tn ie oddzielnie i łączność oraz inne d rob n e o d d ziały pom ocnicze.

N iew szystkie o ddziały, skoncentrow ane jednocześnie, m ogą się lokow ać w sw ych obozach letnich w całości, — niektóre są zm uszone szukać m iejsc p o sto ju po w ioskach okolicznych bliższych i dalszych.

K sięża kapelani są jednocześnie proboszczam i sw ych parafij i z tego ty tu łu nie m ogą pozostaw ić bez opieki duszpasterskiej o ddziałów pozostałych w garnizonach oraz rodzin zaw odow ych w ojskow ych.

Praca kancelaryjna p arafjaln a w tym czasie funkcjonow ać w in na rów nież norm alnie.

W reszcie księża w o jsk o w i p o pracy w ielkopostnej i nabo*

żeństw ach m ajow ych chcieliby użyć w ypoczynku, b y p o d je*

sień z now ym zapałem sił stanąć d o pracy norm alnej; zatem, k to może być w olny, ko rzy sta z okazji i ucieka z zajm owanej placów ki.

T e i inne czynniki, aczkolw iek nie są niem ożliwe d o poko*

nania, tam u ją jednakże n orm alny bieg pracy i p o d w ielu wzglę*

dam i zm niejszają jej w alory.

W y c h o d zą c jed n a k z założenia, że sk o ro w W o js k u Polskiem p ra k ty k i religijne zostały przyjęte i nakazane i sk oro na czyn*

nikach kom peten tny ch ciąży obow iązek dania m ożności żoł*

nierzow i*katolikow i w ysłuchania M szy św. we w szystkie nie*

dziele i św ięta, pochw alenia B oga w codziennej m odlitw ie ran*

nej i wieczornej i t. p. podczas służb y garnizonow ej, to tembar*

dziej należałoby m u stw orzyć tę m ożność w polu, gdzie się po*

w ażnie p rzy go tow u je do o b ro n y kraju , gdzie niejednokrotnie narażony by w a na rozm aite p o k u sy , gdzie m a m iljon okazyj do łam ania p rzykazań B oskich, zwłaszcza 6 i 7*go, — tam przedew szystkiem należałoby g o otoczyć opieką duszpasterską, k tó ra b y zapew niała m u nie ty lk o o bronę przed niebezpieczeń*

stw am i m oralnem i, ale i w zm acniała w nim jednocześnie ową tężyznę do ja k najlepszego spełnienia sw oich obow iązków .

Z atem praca d u szpastersk a w obozach i podczas ćwiczeń let*

nich w inn a być bran a pow ażnie p o d uw agę i zorganizow ana m ożliw ie dobrze i aktualnie pom im o p rzeszkód i trud no ści, ja*

kie m ogą się piętrzyć nad tern zagadnieniem .

P rzystępując do sam ego fak tu organizacji opieki duszpaster*

skiej w polu, należałoby p rzystosow ać się do trzech niejako faz ćwiczeń, które, aczkolw iek zasadniczo nie różnią się m iędzy sobą, to jednakże w p ro w ad zają pew ne m odyfikacje, — i tak praca ta nieco inaczej w yglądać będzie podczas koncentracji, nieco inaczej i w ram ach nieco węższych podczas ćwiczeń nie*

ruchom ych, a już zupełnie inaczej podczas ćwiczeń ruchom ych, m anew ram i zwanych.

M isja zorganizow ania tej opieki czerpie swą siłę w zarządzę*

niu K siędza B iskupa P olow ego, a sam a organizacja należy do dziekana O . K. M a ona obejm ow ać pew ne w skazania ram owe,

uzgodnione co do swej stro n y zewnętrznej z w ojskow em i czyn*

nikam i kom petentnem i i d o w iadom ości podane. N a czas ćwi*

czeń D o w ó d ztw o K o rp u su na zasadzie zarządzenia M .S .W o jsk . w y d aje od siebie dla poszczególnych dyw izyj zarządzenia ra*

m ow ę, przew idując w nich wszelakie m ożliw ości, z jakiem i spot*

kać się m ogą poszczególne o d d ziały w polu, zatem nie może w niem zabraknąć zarządzeń, ja k zorganizow ać opiekę dusz*

p astersk ą w przy stosow aniu do w arun k ó w , w jakich oddziały znajdow ać się będą.

T reść tego zarządzenia obejm ow ać w inna w głów nych zary*

sach nakazy:

a) zorganizow ania uroczystego nabożeństw a przed wymar*

szem w pole,

b ) zorganizow ania nabożeństw niedzielnych i św iątecznych w obozach i w m iarę p o trzeb y poza obozam i,

c) odm aw iania m o dlitw poran n ych i w ieczornych na placach i m iejscach w idocznych,

d ) dania m ożności duchow ieństw u w ojskow em u zetknięcia się z żołnierzem przez gaw ędy i urządzanie po g ad an ek religijno*m oralnych w m iarę p otrzeb y i m ożności tech*

nicznych,

e) zorganizow ania nabożeństw w kościołach parafjalnych dla oddziałów , kw aterujących p o w ioskach okolicznych pod*

czas ćwiczeń nieruchom ych w m iarę p otrzeby,

f) w skazania, gdzie i ja k szukać pom ocy duchow nej i po*

sługi religijnej w razie nieprzew idzianych w y p a d k ó w nie*

szczęśliwych podczas ćwiczeń, — wreszcie

g) w czasie ćwiczeń ruchom ych, k ied y tru d n o myśleć o zor*

ganizow aniu p ra k ty k religijnych norm alnie, zwrócić uwa*

gę przynajm niej na te p rak ty k i, k tó re w danej chwili bę*

dą m ożliw e do w ykonania.

Zarządzenie pow yższe, ogłoszone w rozkazie K o rp u su i jed*

nocześnie przez dziekana O . K. p o d an e d o w iadom ości księży kapelanów , dla d o w ó dców dyw izyj będzie rozkazem , a kape*

łanow i da m ożność opracow ania szczegółów opieki duszpaster*

skiej już w zastosow aniu do okoliczności i potrzeb miej*

scowych.

W ten sp o só b opracow any, u zg o d n io n y i ogłoszony wnio*

sek do rozk azu dyw izyjnego obejm ow ać w inien:

a) urządzenie w kościele, lub na placu w o jsk o w y m przed w ym arszem w pole w obec przedstaw icieli ja k najszer*

szych w arstw lu dn o ści m iejscow ej uroczystego nabożeń*

stw a z kazaniem okolicznościow em , do chwili tej przysto*

sow anem ,

b ) opracow anie pro gram u szczegółow ego z podaniem czasu i m iejsca n abożeństw niedzielnych i św iątecznych z wy*

szczególnieniem o ddziałów , biorących udział w ow ych nabożeństw ach,

c) w skazanie p u n k tó w zbornych na nabożeństw a (kościoły parafjalne) dla oddziałów , nie m ogących z jak ichkolw iek w zględów brać udziału w nabożeństw ie obozow em , uprze*

dzając d o w ó d có w tych o d d ziałó w o konieczności uprzed*

niego porozum ienia się, co do czasu nabożeństw a i miej*

sca w kościele, z proboszczam i o d n ośnych kościołów , d ) w skazanie na konieczność odm aw iania pacierzy porań*

nych i w ieczornych w godzinach odpow iednich, przewi*

dzianych regulam inem w ojsk o w y m na placach i m iejscach w idocznych,

e) w skazanie m iejsc, d o k ą d zwracać się m ają jed n o stk i po*

szczególne o- pom oc duchow ną, lub obsługę religijną w ra*

zie nieprzew idzianych w y p a d k ó w nieszczęśliw ych, o ile zajdzie tru d n o ść bezpośredniego skom u n iko w ania się z kapelanem w ojsko w ym . W razie konieczności korzy*

stania z p o słu g i religijnej księdza proboszcza cywilnego należy zapew nić m u śro d k i lokom ocji w obie strony, f) ustalenie czasu odpow iedn ieg o na po g ad an k i religijno*

m oralne, przeprow adzane w m iarę m ożności przez księży w ojsk o w y ch w obozach letnich, — wreszcie:

g) w skazanie przez księdza w o jsk ow eg o czasów jego poby*

tu w obozie i podanie przez niego swego ad resu biurow e*

go i p ryw atnego, z telefonam i, b y w iedziano, d o k ą d w ra*

zie po trzeb y zwracać się należy.

T a k w yglądałaby, m ojem zdaniem , część pierw sza rozkazu, regulująca obsługę religijną podczas koncentracji.

Biorąc p o d uw agę kw estję w ykonania, z dośw iadczenia lat ubiegłych, dojść m usim y do w n io sk u, że w obozach najlepiej są w idziani księża w o jsko w i, — ci zwłaszcza, co w garnizonach nie p o przestają na sty k an iu się z żołnierzem przy ołtarzu i na am bonie, lecz są system atycznie w idyw ani w koszarach i na p ogadankach. C i są w yglądani i w obozie, bo o ni potrafią wnieść w szare życie żołnierskie, przyprószone potem i kurzem obozow ym , dużo rozm aitości i p o g o d y duchow ej.

Zatem należałoby ta k się urządzić w garnizonie, b y m ożna b y ło sw obodnie obsługiw ać obozy. B y ło by naw et w skazane przeznaczyć pew ien k re d y t na angażow anie księży do nabo*

zeństw w garnizonach podczas nieobecności księży wojsko*

w ych, w yjeżdżających do o b ozó w z nabożeństw am i.

Praca ta i tu polegać w inna nietylko na odpraw ieniu M szy św. i w ygłoszeniu kazania na tem at o d p o w ied n i i na wy*

pełnieniu reszty czasu na gawędce, lub na ro b e rk u b ry d g e ‘ow ym w kasynie oficerskiem , — tu trzeba po nabożeństw ie w czasie najbardziej o dpow iednim , a więc przed obiadem jeszcze, w mia*

rę m ożności urządzić po gadan k ę z żołnierzam i na tem aty, w da*

nej chwili najbardziej aktualne, — jeżeli nie da się skupić cało*

ści odrazu, urządzić partjam i, ale urządzić koniecznie.

G d y b y naw et w y jazd do ob o zu w celu odpraw ienia nabo*

zeństw a z pew nych w zględów okazał się dla kapelana niemo*

żliwy, — lub obóz o bsłu g iw ałby kapelan pom ocniczy, należa*

ło b y udaw ać się do obozu co pew ien czas i na god zin y po*

p o łu dniow e w niedzielę, lub św ięta dla przeprow adzenia po*

gadanek. Praca ta może mieć w p ły w bardzo duży. N a terenie naszego k o rp u su b y w ały w y padk i, że d o w ó dcy nie byli w sta*

nie w ykorzenić pew nych niedom agań ani pro śbą, ani groźbą, n atom iast użycie w p ływ u kapelana p o d tym w zględem niem al zawsze odnosiło p o żąd an y skutek.

G d y b y w ygłoszenie p o g adan k i okazało się z pew nych wzglę*

d ó w niem ożliwe, ksiądz w o jsk o w y w inien odw iedzić wszyst*

kie bod aj g ru p k i żołnierzy, nieco pogw arzyć, do pracy zachę*

cić i pocieszyć. T a k a opieka dla d o b ra ogólnego mieć może znaczenie kolosalne p o d każdym względem , a nam przy sporzy now ą „odznakę d u cho w ą": aktualności i pożyteczności.

Stała obecność księdza w obozie bardziej jeszcze b y łab y do*

niosła w sw ych skutkach, w naszych jednakże w arunkach o bec­

nych staje się niem ożliwa do rozw iązania; stąd pow ołanie na ten czas kap elan ó w rezerw y w osobach księży prefektów , lub w ikarych, b y ło b y dla nich dużą nauką, a żołnierz, m ając stałą opiekę duchow ną, m ó g łb y bud o w ać się w ido k iem księdza nie ty lk o podczas służby kościelnej, ale i podczas tru d ó w i znojów polow ych.

T e m aty p oruszane na am bonie w inn y się obracać około zagadnienia m iłości O jczyzny i o bo w iązk u jej służenia. T u ró w ­ nież w grę w chodzić będzie spraw a sto su n k u żołnierza do lu d ­ ności cyw ilnej, do cudzego m ienia m aterjalnego i m oralnego.

T e m aty te, p o ruszane na am bonie i dalej rozw ijane szczegóło­

w o na pogad ank ach, — zwłaszcza te, któ re w danej chwili dają najw ięcej okazyj do grzechu, b ęd ą zapew ne przedm iotem szcze­

gólnego referatu. Zaznaczam jednakże, iż chcąc pracow ać k o n ­ sekw entnie i pożytecznie, pro gram ty ch prac ułożyć sobie trzeba zaw czasu i potem w m iarę sił i m ożności rozw ijać kolejno.

C zasy ćwiczeń nieruchom ych przed m anew ram i są znacznie k rótsze i m ają charakter nieco inny, aniżeli w okresie p o p rze d ­ nim, a stą d i op iek a duszpasterska, aczkolw iek w zasadzie ni- czem nie: różniąca się o d po p rzedn iej, m usi jed n a k mieć cha­

ra k te r nieco odm ienny, b o p rzy sto so w an y do w aru n k ó w . P o ­ niew aż o d d ziały na ten czas by w ają przesuw ane z obozów do poszczególnych w iosek, gdzie p rzy g o to w u ją się do ćwiczeń r u ­ chom ych, grom adzenie ich na nabożeństw a w spólne przekracza fizyczną m ożliw ość. K apelan, na zasadzie w y danego przez dzie­

k ana zarządzenia ram ow ego, p o zo rjen to w aniu się szczegóło- wem , co do m iejsc dyzlokacji o ddziałów , co do ustalenia miejsc najbardziej o d p ow iednich na nabożeństw a (n p. ko ścio ­ ły p arafjaln e), ja k rów nież, co do w yznaczenia m iejsca dla siebie, o ile to się okaże m ożliw e, gdzieb y m ógł zgrom adzić ja k najw iększą liczbę ludzi, opracuje p u n k t drugi do roz­

kazu dyw izyjnego, w k tó ry m p rzypom ni o obow iązk u w y sy ła­

nia ludzi n a nabożeństw a, w skaże m iejscow ości dla poszcze­

gólnych o dd ziałó w i wreszcie nie pom inie zobow iązania o d ­ działów do w y k o n y w an ia codziennych p ra k ty k religijnych w m iarę m ożności.

K apelan w o jsk o w y , po ogłoszeniu zasad pow yższych w roz­

kazie dyw izyjnym , porozum ie się osobiście, lub listow nie z p ro ­ boszczam i odpo w iedn ich parafij cyw ilnych, b y zechcieli pójść

na rękę dow ódcom , k tó rz y do nich zwracać się będą z pro śb ą 0 nabożeństw a dla w ojska.

K apelan w o jsk o w y i w ty m okresie pow inien utrzym ać mo*

żliwie ja k najszerszy k o n ta k t z oddziałam i, nakłaniając je do rozw ijania cnót, jakie w danej chwili m ają cechować W o js k o P olskie. Przem ów ienia jego w in n y się odznaczać w ielką tro ską, żeby żołnierz w pracy swej w tyle nie pozostał, a jednocześnie un ikał niebezpieczeństw , jakie m u zagrażają podczas styczno*

ści bezpośredniej przez całe dnie i noce z t. zw. „cyw ilam i".

Będzie to dalszy ciąg pracy, rozpoczętej podczas koncentracji.

W reszcie następuje trzecia faza ćwiczeń po low ych — ćwiczę*

nia ruchom e, pospolicie zwane m anew ram i. T u już praw ie nic nie m am y d o czynienia, — najw yżej oglądać m ożem y w y niki naszej pracy p oprzedniej. N ależałob y jednakże i to przew idzieć 1 podać do rozkazu, zaznaczając jednocześnie, że aczkolw iek o d d ziały w ojsko w e podczas ćwiczeń ruchom ych o d udziału w nabożeństw ach i o d norm alnego o d b yw an ia p ra k ty k religij*

nych w spólnych są w olne ,to jednakże w m iarę m ożności, gdy*

b y ku tem u zdarzyła się okazja, ze w zględu na p rzy k ła d dla lu d ności cyw ilnej, zaniedbyw ać tego nie pow inny.

Spraw a zw racania się o pom oc w nagłych w yp adkach, p o d an a w pierw szej części zarządzenia, tu taj najw iększe może mieć za*

stosow anie, stąd, jeżeli zarządzenie co do ostatniej fazy ćwiczeń w yjdzie oddzielnie, należałoby spraw ę tę przypom nieć.

W reszcie po zakończeniu ćwiczeń ruchom ych i p o ustaleniu m iejsca na defiladę i ostateczne rozw iązanie gru p zgromadzo*

nych, należałoby prew idzieć czas na nabożeństw o połow ę uro*

czyste z przem ów ieniem okolicznościow em przed defiladą końcow ą.

W k o ń c u dla d o b ra spraw y, nie m ożna pom inąć kw estji, ma*

jącej dla całokształtu pew ne znaczenie. C h od zi tu nietylko o spraw ność b o jo w ą żołnierza, ale i o naw iązanie k o n ta k tu po*

m iędzy w ojskiem i ludnością cywilną, oraz o przygotow yw anie społeczeństw a do okazyw ania pom ocy m oralnej i m aterjałnej żołnierzow i, w alczącem u w jego o bronie. Spraw ę tę w inno wziąć w swe ręce duchow ieństw o parafjalne, stąd należałoby się odnieść d o o rd y n arju szó w diecezjalnych, b y w sw ych urzę*

dow ych organach diecezjalnych zechcieli podaw ać o tego ro*

dzaju potrzebach. T o jedn ak , m ojem zdaniem , przekracza kom*

petencję dziekanów O . K. i leży w m ożliw ościach jedynie O rd y n a rja tu Polow ego.

W ten sp o só b w yobrażam sobie norm alnie zorganizow aną opiekę d u szp asterską podczas koncentracji i ćwiczeń letnich.

T em ató w nie poruszam , sądząc, że i one zczasem będą po*

daw ane d o w iadom ości i opracow yw ane przez o dp ow ied nie siły.

II.

K s. dv. A N T O N I Z A P A Ł A

p ro b o szc z W „ P.

(K r a k ó w ).

K oncentracja letnia pow oduje w ielką odm ianę w pracow item życiu żołnierza. W y g o d n e koszary i miłe świetlice żołnierskie cichną i pustoszeją. Z astępu ją je ciasne i niew ygodne chaty wiej*

skie, lub stodoły, w któ rych żołnierz ma znaleźć k rótki, chwi*

Iowy odpoczynek, lub nocleg.

Plac codziennych ćwiczeń, niedep tan y podkutem i butam i żoł*

nierskiem i, powoli zarasta zieloną traw ą. Jego miejsce zajm uje obszar R zeczy p o sp o litej: lesisty, piaszczysty a naw et bagnisty.

O byw atel państw a, k tó ry niedaw no w yszedł z m asy społe*

czeństwa, ab y dopełnić pierw szego obyw atelskiego obow iązku służby w ojskow ej, w raca znów do społeczeństwa, ale już w cha*

rakterze żołnierza. U św iadom ione i państw ow o w yrobione spo*

łeczeństwo sp o tyk a w śró d siebie żołnierza polskiego gościnnie i z radością. P rzygląda m u się jed n ak bacznie i krytycznie oce*

nia jego charakter i uśw iadom ienie obyw atelskie. Z zachow ania się żołnierza w czasie ćwiczeń letnich w nioskuje społeczeństwo o m oralnej w artości armji.

N ie ty lk o najw yższe w ładze w o jsko w e, lecz i społeczeństw o rów nież bacznie śledzi fizyczną w ytrzym ałość i w ojskow e w yszkolenie swego żołnierza. Stąd zaś w yrabia sobie sąd o bez*

pieczeństwie państw a i własnem .

K oncentracja letnia stanow i zatem w swej istocie publiczny egzam in wojskowej i obyw atelskiej dojrzałości żołnierza, k tóry

m usi w ydobyć z siebie m axim um sił m oralnych i fizycznych, aby uzyskać uznanie najw yższych dow ódców i zadow olenie społe*

czeństwa. Ciężkie i ważne to zadanie.

W zw iązku z tym charakterem koncentracji letniej duszpaster*

sk a praca kapelana w inna się dzielić na trz y okresy:

— p i e r w s z y ma się odnosić do religijno-m oralnego przy*

gotow ania do koncentracji,

— d r u g i do opieki w czasie koncentracji,

— t r z e c i wreszcie do w ykorzystania nab y ty ch zaobserwo*

w ań do dalszej pracy duszpasterskiej.

Przed koncentracją w inien duszpasterz w ojskow y w k ilk u ka»

zaniach przygotow ać żołnierza do chętnego znoszenia tru d ó w i do wzorowego zachow ania się w czasie ćwiczeń; należy też upom nieć żołnierzy, b y nie zaniedbyw ali m odlitw y p o d pozo*

rem zmęczenia, naw ału zajęć i b ra k u czasu.

W pogadankach zaś, odbyw anych przed w yruszeniem na ćwi*

czenia, w inien duszpasterz w ojskow y pogłębić i uzasadnić to, co m ów ił w kazaniach, a także przestrzec żołnierzy przed kradzie*

żami, w yrządzaniem niekoniecznych szkód i przed zbyt swo*

bodnem zachow aniem się z dziewczętam i wiejskiemi.

W przeddzień, lub w sam dzień w ym arszu należy w porożu*

m ieniu z dow ódcam i oddziałów i za ich zgodą odpraw ić dla w yruszających żołnierzy cichą M szę św. i udzielić im błogosła*

w ieństw a N ajśw . Sakram entem .

W reszcie pow inien kapelan być obecny na placu, z którego w yruszają oddziały i serdecznie pożegnać się z korpusem ofi*

cerskim , podoficerskim i oddziałam i żołnierzy, a naw et przez pew ien czas tow arzyszyć im w drodze do pierwszego postoju.

R obi to miłe wrażenie i jeszcze bardziej zacieśnia serdeczną więź m iędzy duszpasterzem a jego w ojskow ym i parafjanam i.

O pieka du szpasterska podczas koncentracji n apo ty k a na wiel*

kie u trudnienia. D otychczas przyjęły się dw a sposoby jej prze*

prow adzenia. Pierw szy polega na stałym przydziale kapelanów do każdej dyw izji i na stałym ich pobycie p rzy dyw izjach, drugi zaś polega na wyznaczeniu kapelanom dywizji z obowiązkiem czuwania, b y oddziały uczestniczyły w nabożeństw ach w nie*

dziele i św ięta w kościołach parafjalnych, jed n ak bez obow iązku stałego p o b y tu przy ćwiczących oddziałach.

I pierw szy i drugi sposób m ają swe trudności i ujem ne cecby.

O besłanie kapelanam i ćwiczących oddziałów jest bardzo utrud*

nione w zględam i w ojskowo*gospodarczem i i oszczędnością, a przedew szystkiem tą okolicznością, że proboszcz w ojskow y nie może opuścić ani swego kościoła, ani kancelarji, ani wreszcie pozostałej w garnizonie części parafji bez duszpasterskiej opieki.

N ie może w szak być równocześnie i tu i tam.

Będąc stale przy dyw izji, nie może też kapelan w niedziele i św ięta odpraw iać nabożeństw dla w szystkich oddziałów , roz*

m ieszczonych po odległych m iejscowościach, naw et g d y b y binow ał, ani też nie może przeprow adzać form alnych pogad anek spow odu naw ału zajęć, przem ęczenia żołnierzy i rozrzucenia ich zakw aterow ań. Jego zatem p o b y t przy dywizji zamienia się na nużące przew łóczenia się z m iejsca na miejsce, u tru dnione zresztą brakiem w łasnego śro d k a lokom ocji. W ie lu też kapelanów ośw iadczyło się przeciw tem u sposobow i opieki duszpasterskiej podczas koncentracji.

P o b y t kapelana, nie m ającego zajęcia i nie mogącego pełnić sw ych obow iązków w śród w ojskow ych, przeciążonych pracą i utrudzon ych , jest naw et dla niego samego przykry, nużący i poczęści upokarzający.

D ru g i sposób opieki duszpasterskiej niem a tych u tru d n ień , ani przyk rych stron. N a k ła d a natom iast na kapelana obow iązek pozostaw ania w ciągłym kontakcie z szefami sztabów i reguło*

w aniu rozkazam i nabożeństw niedzielnych.

O ile kapelan m a czas i wie, że o ddziały będą przebyw ały w m iejscowości, mającej proboszcza i kościół, może udać się w ciągu ty g o d n ia do niego z prośbą o przyjęcie oddziału na i*abożeństwa parafjalne. G d y b y zaś oddziały b y ły skoncentro>*

wane w m iejscowości, nie mającej swego parafjalnego kościoła, w inien przybyć, by odpraw ić nabożeństw o polowe z kazaniem i przeprow adzić przy tej sposobności w oddziałach p ogadanki.

Łatwiej m u postarać się o doryw cze zastępstw o w sw ym gar*

nizonie, niż o zastępstw o stałe. O dw iedzenie oddziałów przez kapelana ma wielkie znaczenie i jest radośnie w itane przez w szystkich w ojskow ych. Bez w zględu jed n ak na to, k tó ry

nizonie, niż o zastępstw o stałe. O dw iedzenie oddziałów przez kapelana ma wielkie znaczenie i jest radośnie w itane przez w szystkich w ojskow ych. Bez w zględu jed n ak na to, k tó ry