• Nie Znaleziono Wyników

OPIEKA NAD ZDROWIEM PUBLICZNEM

h isto ryą. Już w r. 1873 w n ió sł b y ł rząd sw e przedłożenie w tej m ierze do Sejm u. D o zn ał je d n a k rek u zy z pow odu n iew łaściw ego projektow an ia o k ręg ó w zdrow otn ych i zu p ełn ego u ch ylan ia się od w sp ółu d ziału w kosztach. C ze k a ł w ię c ty lk o lat s z e s n a ś c i e i w u b ie g ły m ro k u , sko p io w aw szy ustaw ę m o ra w sk ą , w n iósł ją zn o w u , ja k o sw e przedłożen ie dla G alicy i. I tym razem jed n ak została rzecz n iep rzych ylen ie w kom isyi sejm owej ocenioną. Z p o ­ czątkiem bieżącej sesyi sejm ow ej w n iósł w ię c rząd po raz trzeci p rzedłożenie w tej sp raw ie i tym razem przedłożen ie w w ielu pun ktach znacznie przerobione Sejm po św ietnej obronie ze stron y p o sła dr. C zyżew icza, k tó re g o m owę załączam y, nareszcie ustaw ę uchw alił.

Zachodzi pytan ie, czy nam ta u staw a niezbędnie potrzebną ? Z n aczną część ob ow iązków publicznej słu żb y zdrow ia, której o rga n iza cya zasadniczo określon ą je st w ustaw ie z 30. kw ietn ia 1870 D . u. p. Nr. 68, przzekazują §§. 3 i 4 tejże u sta w y gm inom . S ą to ob o w iązk i w ła sn eg o i poruczonego zakresu d ziałan ia gm in, m ające na celu jed n o z n ajw ażn iejszych zadań publicznej admini- s tr a c y i, t. j. ochronę zdrow ia ludności i usuw anie p rzy czy n n ie­ b ezp ieczeń stw a dla zdrow ia.

Z e w zględ u na don iosłe znaczenie tej g a łę z i adm in istracyi gm innej dla je d n o s tk i, rodziny, gm in y, kraju i p ań stw a n ależy usilnie d ążyć do tego, a że b y gm ina tym obow iąkom , przóz ustaw ę ściśle określon ym w e d łu g sw oich s ił, z znajom ością rzeczy i c a ł­ k o w ic ie odpow iedziała.

N a m o cy postan ow ień §. 1. w spom nianej p ań stw o w ej u staw y san itarnej, ja k niem niej na m o cy §§. 104— 109 u sta w y gm innej w ła d ze p o lityczn e są obow iązane czuw ać nad tem, a b y ganiny ściśle w y k o n y w a ły sw e u staw ow e obow iązki. W razie zaniedbania tych o b ow iązków u staw a p o leca w ładzom p o lity c zn y m , a b y na niebez­ p ieczeń stw o i ko szt g m in y zarząd ziły potrzebne środki zaradcze. J est jed n a k że rzeczą p ow szechnie wiadom ą, ja k niedokładn ie p rzew ażn a część gm in w kraju w y p e łn ia sw e u staw o w e o b o w iązk i

w zak resie p o licy i zdrow ia i sp raw zdrow ia w ogóle. G m in y nie są naw et w stanie w ob ecn ych stosun kach obow iązkom tym zadość u czynić, g d y ż b rak im fachow ej p o m o cy w adm in istracyi san itar­ nej. P o ch o d zi to s tą d , że §. 5 pań stw ow ej u sta w y sanitarnej dotąd nie je st w yk o n a n y . R e p re z e n ta c y a kraju bow iem d o tych czas nie w skćizała, ja k ie zarządzenia m ają g m in y w p ro w ad zić w ży c ie c e ­ lem n a leży teg o w y k o n y w a n ia słu żb y sanitarnej.

Stosun ki zdow ia publiczn ego w G a lic y i są ta k okropne, że ty lk o jed n a B u k o w in a może jeszcze z nami w ytrzy m a ć porów n an ie; w szy stk ie inne kraje sąsiednie stoją bez porów n an ia w yżej.

I ta k n. p. k ie d y ogóln a śm iertelność w kró lestw ach i k ra ­ ja ch rep rezen tow an ych w R a d zie p ań stw a w yn o si w latach 1880 do 1885 2'93"/0, 3 'o 6 % ; 3-21 % , 3-17% i 3-2% , w G a lic y i w tym sam ym okresie czasie śm iertelność w stosunku do ludn ości w y n o ­ siła 3'4Ó% , 354°/g ? 3'6o °/(, , 3*59% ; 34i % i 3,66"/0.

Chorobom za k a źn y m , ja k o to : odrze, k o k lu szo w i, ty fu so w i, czerw on ce i ospie u le g a w G a lic y i rok rocznie ta k a sam a ilość lud zi, ja k w e w szystk ich innych krajach koron n ych razem w zię­ tych . I ta k um arło w sk u tek chorób za kaźn ych w k rólestw ach i krajach w R a d zie pań stw a rep rezen tow an ych w latach od 1883 do 1885 — 115.062, 114.120 i 117.879 osób, podczas g d y w G ali­ c y i samej w ty ch trzech latach um arło w sk u te k chorób zakaźn ych osób 58.289, 53.872 i 58 .112, a w latach 1886 i 1887 naw et 59.248 i 66.891, t. j. w ięcej ja k czw arta część ogólnej liczb y zm arłych. W n iek tó rych p o w iatach zdarza się n ierzad ko, że 30°/" a naw et 47 % w szystk ich p rzyp ad kó w śm ierci b y w a przez ch oroby za­ kaźn e spow odow an e. Z d arzyło się to n. p. w r. 1887 w pow iatach K a łu s z (47 % ) i P o d h ajce (47,2°/„), a w r. 1883 w p o w iecie N ad ­ w orn a (3 7 '8

A w łaśn ie na tem polu p o licy i sanitarnej m ożnaby rozw inąć nader skuteczn ą czynność z a p o b ie g a w c z ą , je że lib y przez w czesne rozpoznanie p ierw szych w y p a d k ó w ch oroby i przez um iejętne za ­ stosow an ie środ ków zarad czych p rzeciw szerzeniu się ch oroby, p o ­ staw iono zaporę groźn ym epidemiom.

W h istoryi epidem ij g a lic y jsk ic h m am y n iestety nader w iele ta k ich p rzyp ad kó w , w k tó ry ch d ow ied zion o, że mimo sp rzyjają­ cych w aru n kó w h yg ie n iczn ych danej m iesco w o ści, ty lk o za w le­ czenie zarazka chorobow ego b y ło pow odem w ybu ch u choroby, a b ra k n a leży teg o zrozum ienia w ym o g ó w san itarn ych ze stron y organ ów g m in n y c h , p rrzesąd y i n ied o łęstw o ludności, ta k sp rzy ­ ja ły rozw ojow i choroby, że z teg o w y w ią z a ła się d łu g o trw ała i g ro źn a epidem ia. Zdarza się cząsto, że o b cy słu ga, lub robotnik

d o tk n ięty tyfusem lub ospą, nie b y w a um ieszczany w odosobnieniu, lecz zostaje o d s y ła n y do swej g m in y rodzinnej i tam też zaw leka zarazek choroby. R ó w n ie ż często zarazek zaw leczon y b y w a przez w łó czę g ę lub przez w yp u szczo n ego w ię źn ia , a z takich sp o rad y­ czn ych p rzy p a d k ó w p ow stają potem groźn e epidem ie.

D la w yśw ie ce n ia sp ra w y w tym kierun ku niechaj posłu żą następujące p r z y k ła d y : D o B rzezin w p o w iecie żyd aczow skim p o­

w ró ciła w r. 1887 chora d ziew czyn a z słu żb y w R o z d o le , gd zie pod ów czas zach o d ziły sporadyczne p rzy p a d k i tyfusu. Z p ow odu zaniedbania w szelkich środków o strożn ości, g łó w n ie jed n a k z p o ­ w odu spóźnionego doniesienia, ro zszerzyła się choroba ta k dalece, że w tej gm in ie liczącej 1.181 g łó w w cią g u siedm iu m iesięcy za­ ch orow ało 537 osób (z te g o 403 dorosłych ) t. j. 44,6°/() całej lu ­ d n o ści, a um arło osób 60 c zy li 5* 1 ludności. W P e tlik o w ca ch n o w ych w p o w iecie buczackim zachorow ało w r. 1887 ta k że na tyfus z całej ludności w yn oszącej 435 osób, 189 t. j. 43‘5 % . W Du- lib a ch w p o w ie cie b ob reckim z ludności 839 g łó w , za ch o ro w ało 268 osób t. j. 31 *8°/0, um arło 37 osób t. j. 4 4°/,, ludności. D o Z ie­ lonej w p o w iecie N adw órniań skim zaw leczon o tyfus w r. 1887 z are­ sztów jed n eg o z c. k. sąd ów obw od ow ych . T rw a ła w tej gm inie cho roba ze zm iennem nasileniem d w a la ta ; zach orow ało 165 osób, m ię­ d zy tem i 128 d orosłych . W O skrzesiń cach w p o w iecie rohatyń- skim zach orow ało w roku 1888 na tyfu s p lam isty 264 osób c zy li 5Ó*2°/0 ludn ości m iejscow ej, z ch orych um arło 30 czyli 6°/„ lud n o­ ści. D o Inw ałd u w p o w iecie w ad ow ickim za w ló k ł ospę w ęd row n y handlarz p łó cien i zaraz zach orow ało tam 77 osób, z k tó ry ch u le­ g ło chorobie 20 i t. d. i t. d.

W ie le in n ych p rzy k ła d ó w teg o rodzaju m ożn aby z ostatnich lat p r z y to c z y ć , ale dla ilu stra cyi doniosłości środ ków zaradczych, o k tó ry ch w yżej w sp o m n ia n o , już i ty ch k ilk a p rzy k ła d ó w w y ­ sta rczy ć pow inno.

Ile dob rego p o lic y a sanitarna zd ziałać m oże w razie w y b u ­ chu chorób n a g m in n y c h , w skazują dośw iad czen ia poczynion e w ostatnich latach na M oraw ie. O d czasu o rga n iza cyi gm innej s łu żb y zd row ia zm niejsza się tam stale śm iertelność z pow odu ch orób nagm in n ych . I ta k w latach 1884 do 1887 zaszło 8.147, 8.194, 7.693 i 6.406 razem 30.440 c zy li w p rzecięciu 7.610 p rzy ­ p ad ków śm ierci z pow yższej p rzy czyn y, podczas g d y w latach p o ­ przednich od r. 1878 do 1883 b y ło 15.089, 11.336, 12.195, 13.752, 9.681 i 7.974 c zy li razem w 7 latach 70.027 w przecięciu n .67i. Zatem bezpośredniem następstw em o rga n iza cyi gm innej słu żb y

zdrow ia b y ło zm niejszenie się p rzy p a d k ó w śm ierci z pow odu cho­ rób nagm in n ych o 35 °/0.

J e że lib y w sk u te k odpow iedniej o rga n iza cyi gm innej słu żby sa­ nitarnej w G a lic y i śm iertelność z pow odu chorób nagm in n ych zm n iejszyła się choć ty lk o o 30% ? o calon ob y w ten sposób co­ rocznie ży c ie 17.760 ludziom.

P o m in ąw szy już w z g lę d y lu d zk o ści, n a leży zgubne sku tki n ad zw ycza jn eg o szerzen ia się chorób nagm in n ych w G a lic y i oce­ niać także ze stan o w isk a in teresów go sp o d arstw a sp ołeczn ego, w ysta w io n ych na zn aczn y u szczerbek w dzisiejszym stanie rzeczy. W s k u te k sam ego tyfu su u traciła G a lic y a w ostatnich 10 latach (1878— 1888) razem 84.950 lu d zi, czyli w p o jed yn czych latach 5.994, 7.207, 9.400, 9.344, 8.217, 83x8, 10.025, 9-324> 8.941 i 8.180 a zatem średnio 8.495. P o n iew aż śm iertelność w yn osi 8 chorych, p rzeto w każd ym roku zachodziło w p rzecięciu 106 200 p rzy p a d ­ k ó w tyfusu. Jeżeli się p rzyjm ie, że ze w szystk ich chorych b y ło co najmniej 70°/„ c zy li 74.340 osób dorosłych t. j. zd oln ych do p racy i je że li się dalej p rzy jm ie, że k a ż d y na tyfu s chory, co naj mniej przez jeden m iesiąc nie b y ł zdolnym do p ra c y - to z ta­ k ie g o ob liczen ia w y p ły w a roczna strata 2,230.200 dni roboczych, strata sp ow od ow an a jedn ą ty lk o chorobą zakaźną. D la tak u bo­ g ie g o kraju, ja k G a lic y a , je st to strata zb yt znaczna i nie w y ­ m aga już d alszych objaśnień.

O b liczen ie przeprow ad zone w sposób p o w yższy co do w szy ­ stkich ch orób n agm in n ych w y k a z a ło b y roczną stratę k ilk u mi­ lion ów zł.

N a tern nie k o ń c zy się jeszcze szereg sm utnych następ stw chorób zak a źn ych B ra k nam w praw d zie dat sta ty sty c zn y c h co do ilości osób w sk u te k ospy o ciem n iałych i co do ilo ści g łu c h o ­ n iem ych w sk u te k p rzebytej s zk a rla ty n y lub d y fte ry i. N ie p o d lega jed n ak żadnej w ą p liw o ś c i, że w G a lic y i ilość ciem n ych i głu ch o- n iem ych je st bardzo zn aczn ą, g d y ż co do liczb y ciem nych p rze­ w yższa Gadicyę ty lk o S a lzb u rg i K a r y n t y a , a co do lic z b y g łu ­ chon iem ych ty lk o te d w a kraje koronne i S ty ry a . J a k k o lw ie k p rzy c zy n y ślep o ty są bardzo różne, n a le ży jed n a k znaczną część w y p a d k ó w n ab ytej ślep oty p rzyp isa ć ospie. Zatem w razie zm niej­ szan ia się p rzyp ad kó w ospy, zm n iejszyłab y się także liczb a osób cie m n y ch , a w razie zm niejszenia się p rzy p a d k ó w szk a rla tyn y, d otyk ającej bardzo często narządu słu ch o w e g o , zm n iejszyłaby się n iew ątp liw ie ilo ść głu ch o n iem ych .

O k o ło 35 000 dzieci um iera rocznie w G a lic y i w p ierw szym roku ży c ia na »brak s ił żyw otn ych «. K o m u jed n a k zn an y je st

sposób ży c ia ludu w iejsk ieg o w G a lic y i, ten p rzyzn ać musi, że trzecia część a m oże naw et i p o ło w a ty ch nied orod ków i m ałych dzieci p ad ło ofiarą n ieodpow iedn iej opieki, są w kraju p o w ia ty (Aniatyn, H orod en ka, T łu m acz i sąsiednie), w k tó ry ch z now on a­ rodzonych d zieci p o ło w a um iera już w ciągu p ierw szego roku ż y ­ cia , ja k k o lw ie k p o w ia ty te p osiad ają bardzo urodzajną ziem ię i nie w id ać n ęd zy u tam tejszego ludu.

P o u czen ie rodziców o sposobie p ielęg n o w a n ia n ow orodków i m ałych d z ie c i, m o g ło b y w ielu ludziom ż y c ie ocalić, a w łaśn ie takie pouczenie stan o w iło b y jed n o z g łó w n y c h zadań le k a rzy gm in n ych.

Jest dalej rzeczą stw ierd zo n ą, że w G a lic y i syfilis bardzo je st rozpow szechn ioną. W p ra w d zie trudno co do tej ch oroby u z y ­ sk a ć d aty sta tysty czn e, k tó re b y chociaż w przybliżen iu p rzed sta­ w ia ły w ła ś c iw y stan rzeczy, p o sia d a m y je d n a k dość d an ych , a b y w y ś w ie c ić sy tu a cy ę . I tak, w e w szy stk ich p u b liczn ych i p ry w a tn y ch szp italach k ró lestw i krajów , w R a d zie p ań stw a reprezen­ to w an ych , w y n o s iły w r. 1885 p rzy p a d k i leczonej ch orob y syfili- tyczn ej ty lk o 8’8°/0 w szy stk ich w yp u szczo n ych z leczen ia ch orych, podczas g d y w tym sam ym roku w szp italach g a lic y jsk ic h p r z y ­ p a d k i ch o ro b y syfilityezn ej w y n o siły 6.925, czyli i5 ‘8°/0 w szy stk ich z leczen ia w yp u szczon ych ch orych. T y lk o na B u k o w in ie i w Istryi b y ł ten stosun ek je szcze gorszym . Jeżeli się zw aży , że u naszego ludu w o b e c znanej niech ęci do leczen ia sz p ita ln e g o , ty lk o te p r z y ­ p ad ki ch orob y syfilityezn ej b y w a ją leczone w szp ita lach , któ re dochodzą do w iad om ości u rz ę d o w e j, że zatem przew ażn a w iększość p rzyp ad kó w ch orob y w ca le nie b y w a leczon ą, to m usim y p rzyjść do prześw iad czen a, że syfilis w G a lic y i je st w ięcej rozpow szechn ion a, an iżeli w ja k im k o lw ie k innym kraju koron nym .

S tw ierd zon o t e ż , że z pow odu zaniedbania w szelk ich środków zarad czych w n iek tó ry ch gm in ach a n aw et p o w iatach (n. p. R o s ­ sów) syfilis ro zsze rzy ła się do rozm iaru p raw d ziw ej epidem ii.

P o n ie w a ż syfilis je st pow odem znacznej ch o ro b liw o ści i ch ar­ ła c tw a , lic z n y c h p rzyp ad kó w ch orób u m y sło w y ch i n erw ow ych , znacznej śm iertelności dzieci i znacznej ilo ści n ieżyw o urodzonych d z ie c i, to od u ży cia sto so w n ych środków z a p o b ie g a w c z y c h w tej m ierze za w isło p ow strzym an ie sk a rło w a ce n ia c a ły c h pokoleń.

N ajd zieln iejszym środkiem zw alczan ia ch o ro b y syfilityeznej będzie o rg a n iza c y a le k a rz y w k r a ju , a tem sam em u łatw i się za- sią g n ię cie p o m o cy lekarsk iej. P o le ca ją c lek arzo m gm inn ym i o k rę ­ g o w y m , a że b y ch orobę p o w y ższą z c a łą u w a g ą śle d zili, w ład za

m o g ła b y już p ierw sze p rzy p a d k i tej ch o ro b y w gm in ie ściśle n a d ­ zo ro w ać a przez to zapobiedz jej dalszem u szerzeniu się.

O d w schodu i połu d n ia w y p ie ra ją nas n arod y zdrow e i d la ­ te g o w w a lce w y trw a łe , a w ew n ątrz ro zk rzew ia się ten szczep, k tó ry niedolę w ie k ó w p rze trw a ł zw ycięsk o , lecz z narodem się nie zla ł i niedaw no, bo za n aszego już ż y c ia , tw o rz y ł jeszcze n - t ą część ludności rodzim ej, — potem d ziesiątą , — ob ecn ie już p ra ­ w ie ósm ą! — c z y w o b ec tego, dla czło w ie k a za stan aw iają ceg o się g łę b ie j nad p rzyszło ścią, nie w y g lą d a to na śm ieszn ość, m a­ rzy ć o id eałach p rzy szło ści bez zw rócen ia ja k najtroskliw szej u w a g i na b y t narodu fiz y c z n y !! Z a b rak n ie nas je śli ta k dalej p ó jd z ie !

Polepszeniem b ytu m ateryaln eg o i o św iecen ia je g o m ożna n iew ątp liw ie zdrow otność p op raw ić.

N ie zaw sze skutkiem nędzy choruje chłop. N ie sku tk iem n ę­ d zy też choruje i zm iera u nas ty sią c e ludzi ro k ro czn ie, ale s k u ­ tkiem ciem n oty i b rak u o p iek i nad zdrow iem publicznem .

„L u d n ość nasza karleje, w yra d za się w p okolen ie słabsze, mniej odporne, częstym chorobom u m ysłow ym i n erw o w ym p od legające, p o w ia d a prof. dr. K o rc z y ń s k i, zeszło ro czy referen t k o m isyi san i­ tarnej. Z pow odu opóźnionego rozwoju fizy czn ego , państw o naj­ p ierw w G a lic y i zap ro w ad zić m usiało czw a rtą k la sę poboru w oj­ sk o w eg o , a g d y ilość g łu ch o n iem ych , m ato łk ó w (id yo tó w ) i o śle­ p ły c h coraz bardziej w zm agać się b ędzie — g d y syfilis, już teraz dość rozpow szechn iona, w ieje je szcze w ięcej jad u w k re w m ie­ szk a ń có w — w te d y już za m ało b ęd zie m ów ić o n iedostatecznym i spóźnionym rozw oju m ieszkańców , w ted y stanie na porząd ku dziennym czarne w idm o d e g e n e ra c y i, d aleko skorszej do p o tę g o ­ w ania się w n astęp n ych pokoleniach, an iżeli do fizyo lo g iczn ego w y ­ ró w n an ia“ .

W ustach s p e cy a lis ty jestto istotnie obraz p rzerażający, a p rzep ow ied n ia b ard zo groźna.

»Jak d łu go w ięc — pisze w tej sp raw ie drugi z w yb itn y ch le k a rz y , dr. J o r d a n — w ch orobie chłop ciem n y a sk ą p y ma utrudnioną pom oc le k a rs k ą , ja k d łu go istnieć b ęd ą gm in y, w k tó ­ ry ch nie m a stud n i, ja k d łu go chłop czerp ać b ędzie z k ry n ic y , o k ilk a m etrów od g n o jó w k i o d d alo n ej, ja k d łu go ch orego ospo- w e g o lub z tyfusem p lam istym w ieść b ęd ą po mil k ilk a do n aj­ b liższego szp ita lu , d ozw alając mu po drodze i w karczm ach d zie­ siątk i ludzi za k a żać i epidem ie w now e m iejsca w p ro w a d za ć, ja k d łu g o m atki (niemniej n ie g o d z iw e , ja k ciem n e), dzieci zdrow e z d zieck iem na ospę chorem w jedno łó żk o k ła ść bezkarn ie będą

m o g ły , jak długo na w si ubogi ch o ry zupełn ie w szelkiej umiejętnej pozbaw iony jest o p ie k i, a.’/, rząd epidem ii nie stw ierd zi, ja k d łu g o ... lecz b ra k ło b y m iejsca — w ię c o sta te c zn ie : „ja k d łu g o rząd nie ro zto czy bodaj w części podobnie energiczn ej o p iek i nad zd ro ­ w iem lu d zi, ja k ją ro ztacza nad zdrow iem b y d lą t, a Sejm nie zdobędzie się na w ięk sze ofiary finansow e na ce le zdrow ia, ta k d łu go o p o p ra w ie je g o i m yśleć nie można«.

O baj ci sp e cy a liści i w s z y s c y trzeźw o m yślą cy ludzie są w szak że w tern z g o d n i, że n ie ty lk o b rak o p ieki lekarskiej je st pow odem ta k o kro p n ych stosun ków zd row otn ych w naszym kraju, le cz że kraj ten d la te go stoi ta k licho pod w zględ em zdrow ia, iż je s t krajem bied n ym i ciem n ym , krajem n aw iedzan ym c ią g ły m i k lęsk a m i o g n ia i głod u. A cóż za tem id zie? O to p op raw ę ty ch stosun ków n a le ży p o d jąć za pom ocą rozm aitych środ ków p o lic y j­ n ych i ek o n o m iczn y ch , łą c z ą c y c h się w jeden łań cu ch ustaw i za­ rządzeń, w śród k tó ry c h u staw a o lek a rza ch gm in n ych i o k rę g o ­ w y c h b ęd zie ty lk o jednem ogn iw em łań cu cha.

Z u staw ą sanitarną w chod zim y w ię c znow u w p e łn y w ir re ­ fo rm , w sam środ ek p o lity k i ekonom icznej, p om ięd zy postulaty p ro g ra m u , k tó ry w y m a g a w szech stron n ego poruszenia g o sp o d ark i k r a jo w e j, sił i śro d kó w do d ziałan ia p ełn ego, konsekw entneg'0 i en erg iczn e go .

Ze bied a i n ied ostatek nie sp rzyjają zdrow iu, temu w o g ó le za p rze c zy ć nie można, a w szczegó ln o ści p rzy zn a ć n a leży do p e ­ w n ego stopnia, że kraj nasz d la tego stoi ta k licho pod w zględ em zdrow ia, że je st krajem biednym , naw iedzan ym cią g łe m i k lęsk a m i o g n ia i gło d u . Z asad y tej nie m ożna je d n a k u o g ó ln ia ć, g d y ż w sam ym kraju zn aleść m ożna liczne p rzy k ła d y , że m ięd zy bied ą a ch o ro b liw o ścią nie zaw sze zachodzi stosun ek p rosty, często kro ć n aw et odw rotny. D ow odem te g o są najbiedniejsze g ó rs k ie p o w ia ty zachodniej G alicy i, na kam ienistej g le b ie osiad łe, k tó re mimo to o kazu ją n ajlep sze w zględ n ie stosun ki zdrow otne, a p o w ia ty w sch o ­ dnie na żyznej ziem i podolskiej z n ajgo rszą w ca ły m kraju ch oro­ b liw o ścią i śm ierteln ością. K ra j d b a ły o d o b ro b yt sw y c h m ieszkań­ có w w g ra n ica ch m ożebn ości p rze ciw k o b ied zie ludności w a lc zy ć pow in ien , bo w ten sposób n ie w ą tp liw ie p o lep szy się i zdrow otn ość, ale nie trzeb a spuszczać z o k a te g o momentu, k tó r y w w yższym stopniu aniżeli b ied a p o śred n iczy chorobom i karłow Taceniu ludności t. j. b ra k u lub niedostatecznej o św ia ty ludu. W tym kierun ku re- p rezen ta cy a k ra jo w a idzie n aprzód krokiem śm iałym i raźnym , to też ty lk o z u p ragn ien iem o c ze k iw a ć m ożna, że p o sian y plon p r z y ­

niesie pożądane i sp od ziew an e ow oce pod k a żd y m w zględ em , a m iędzy innem i ta k że p o d w zględ em san itarn ym .

W ie le bardzo zdroźności san itarn y ch , k tó re n iew ą tp liw ie odbijają się na w yso k o ści od setek śm ierteln ości z chorób, osobliw ie zak aźn ych , je st w y n ik ie m nieod p ow ied n ich m ieszkań n aszego ludu w gm in ach i m ałych m iasteczkach . T u złem u nie zaradzi najlepsza u staw a sanitarna, rozszerzan ia się chorób za k a źn y ch nie p o w śc ią g n ie n a jczy n n iejszy le k a rz o k rę g o w y , n a jen ergiczn iejszy n aczeln ik g m in y. Z pod lichej strzech y w ło ściań sk ie j epidem ia mimo n ajlep szych u staw i najlepszej k o n tro li sze rzy ć się b ęd zie do dw oru, obejm o­ w ać całe g m in y i p o w ia ty . Ż e . i tu u bóstw o ludu w ażn ą o d g ry w a rolę, nie u le g a w ątpliw o ści, że je d n a k nie je st p rzy c zy n ą jed yn ą, to zapew n e p rzy z n a k a żd y . T rze b a p rzep ro w ad zić ustaw ę b u d o ­ w lan ą dla gm in w iejsk ich i m ałom iejskich, trzeb a czu w ać nad spełnien iem p rzez g m in y p o lic y i zdrow ia, p o lic y i targo w ej i tych o b o w ią zk ó w p u b liczn eg o dobra z u staw y na nie n ałożo n ych .

W a żn e m i p rzyczyn am i ro zw le k a n ia chorób za k a źn y ch są z b y t częste i liczn e odpusty, ta rgi i ja rm a rk i, n ied o stateczn y nadzór p a ń stw o w y nad zdrow iem uczn iów szk ó ł średnich i n iedostateczn y n adzór nad sp rzed ażą sta rz y z n y i nad handlem szm atam i.

P rzera żają ca śm ierteln ość n o w o ro d k ó w w e w sch od n ich p o­ w iatach kraju, k tó ra w znacznej części jest n astęp stw em n ie d o ­ statecznej lic z b y a ku szerek , w w iększej, n astępstw em nieufności ludu do p o rad y lekarsk iej i położniczej, b rak u o św ia ty i braku pouczenia ze stro n y ty ch osób, któ re z zaw od u sw e g o najw ięcej z ludem się sty k a ją , a w m ałej części p ochod zi z braku domu