• Nie Znaleziono Wyników

Podniesienie chowu bydła

Z in ic y a ty w y p o selsk iej w ysze d ł w tym roku p ro jek t u sta w y 0 podn iesieniu h o d o w li b y d ła w kraju. Jest to spraw a, w której opinia w szy stk ic h k ó ł fa ch o w y ch jed n o zg o d n ą się okazała.

H o d o w la b y d ła w kraju naszym , p osiadającym p rzew a żn ie bardzo k o rzy stn e n atu ralne w aru n ki zn ako m itego rozwoju, m o g ła b y się stać pierw orzęd n em źródłem d o b ro b ytu i b o g a ctw a k ra jo w e g o , zw łaszcza zaś podn ieść n iezm iernie stosunki ekon om iczne w ło ścian ; potrzebu je je d y n ie ty lk o skutecznej o p iek i ze stro n y u sta w o d a w ­ stw a i pew nej s u b w e n cy i ze skarbu k ra jo w e g o . T y m cza sem z a ­ m iast ż e b y ją otaczano n a jtro sk liw szą p ieczą w interesie jed n ego z n ajp ierw szych źród eł dochodu ro ln ik a w G a lic y i, nie u czyn io n o dla niej nic, albo bardzo m ało. Zam iast iść w zorem k ra jó w ro ln iczy ch k tó re w tej m ierze w y k a z u ją sze re g i środ ków pom ocy, o p ieki 1 nadzoru, u nas zad aw alan o się czyn o ścią T o w a r z y s tw ro ln iczy ch , k tó ry c h szczu p łe środki na ro zw in ięcie w yższej a k c y i n ig d y nie p o zw a ły. T o też nie dziw , że u nas w kraju par excellence roln iczym , h odow la b y d ła mimo n ieza w o d n ych postęp ów , p rzew ażn ie jed n ak lo k a ln y c h (głó w n ie d zięki skrom n ym usiłow aniom T o w a rzy s tw g o ­ spodarskich) p rzy nied ostateczn ej p o m o cy finansaw ej pań stw a, p rze d staw ia się w najw iększej części k raju w stanie o p łakan ym . N ig d zie o p iek a nad roln ictw em nie o d b y ła się bez u ży c ia odpo­ w ied n ich środków u sta w o d a w czy ch i ad m in istracyjn ych , oraz bez p o m o cy fin ansow ej kraju czy państw a, a d ośw iad czen ie in n ych k ra jó w p rzek o n yw a, że podn iesienie krajow ej h o d o w li b y d ła p rzy u życiu środków odpow iednich w szelak im w ła ściw o ścio m kraju, n ajśw ietniejsze rezu lta ty zapew n ia w czasie n ader krótkim .

O d sełam y do s z cz e g ó ło w e g o m otyw ow an ia tej sp ra w y w m o­ w ie p o sła dr. R u to w s k ie g o , k tó rą w dalszej części d osło­ w nie podajem y, a tutaj sko n stato w ać nam p rzy c h o d z i, że m im o

bardzo d o n io słego znaczenia, ja k ie u ch w alen ie u sta w y o śro d k ach p od n iesien ia hod ow li b y d ła w kraju i w n io sk ó w o u tw o rzen iu funduszu hodow li b y d ła dla kraju p rzed staw ia, zw łaszcza dla p o d ­ n iesien ia d o b ro b ytu w ło ścian sp raw a ta k w ażna, ta k zu p ełn ie poza g ra n ice p otrzeb eko n o m iczn ych n aszego kraju nie w y b ie g a ją c a s y m p a ty i w Izb ie nie zn alazła i uchw aloną p rzez Sejm nie zo stała. W y p is a n o ją na in d eksie spraw , które m ia ły z porządku d zien n ego

sp aść. P o s e ł R u to w s k i ż ą d a ł a b y

1. u ch w alić p ro jek t u sta w y o śro d kach p o d n iesien ia hodow li b y d ła ;

2. u tw o rzy ć na lat d ziesięć 'fu n d u sz h odow lany« w jed n o ra ­ zow ej w yso k o śc i 30.000 zł. p rzezn aczo n y na udzielanie p o ż y c z e k b e zp ro cen to w y ch gm inon na zakupn o b u h a ji; i w tym celu w staw iać coroczn ie przez la t dziesięć w b u d żet k ra jo w y kw o tę 30.000 zł. na środ ki p od n iesien ia h od ow li b y d ła , a m ia­ n o w icie na subw en cy cn o w an ie n o wy c h ch ó r zaro d o w ych , na o d św ieżan ie k rw i w istn ie ją cych oborach zaro d o w ych , na za siłk i gm in o m uboższym dla n a b ycia buhaji gm in n ych , na prem iow an ie g m in za najlepsze staran ia o p od n iesien ie h od ow li b y d ła , na p rem io w an ie b y d ła w ło ś c ia ń sk ie g o , w reszcie opęd zan ie k o sztó w

ad m in istracyjn ych .

K o m is y a go sp o d arstw a kra jo w eg o , której referentem b y ł s ły n n y g o sp od arz-roln ik pan O s k a r S c h n ę 11, p rzed staw iła spraw ozd an ie, z k tó re g o jedno ty lk o je st n iezrozum iałe, to je st w n io sek na odroczenie sp ra w y przez o d esłan ie do W y d zia łu k r a ­ jo w e g o . N ie podobna p o jąć ja k m ożna b y ło z m o tyw ó w , które k o m isya p rz y to c z y ła w lo giczn em n astęp stw ie dojść do w n iosku od raczającego . Jest to jed n o z ty ch m ysteryj n aszego p arlam en ta­ ryzm u, k tó ry c h rozw ian ia nie w rozpraw ach Izb y lub kom isyj, lecz w p o lity ce przed sion ków i ku lo aró w sejm ow ych szu k ać najeży. N ieraz tam po drodze do Iz b y zg u b iło się w ie le n ajp o żyteczn iej­ szych zam iarów . I tym razem rzecz realną, dobrą, której sam a k o ­ m isya p rak tyczn o ści i don io słości odm ów ić nie m o gła zała tw io n o nie ja k b y się sp o d ziew ać należało czyn em lecz kom plim entem .

K o m is y a g o sp o d arstw a k ra jo w e g o z uznaniem p o d n io sła — ipsissim a verb a ko m isyi - iż sp raw a ta k w ażn a ja k h odow la b y d ła w kraju naszym p rzew ażn ie ro ln iczym , p o siad ającym k o ­ rzystn e n atu ralne w aru n ki rozw oju tej g a łę z i go sp o d arstw a k ra jo ­ w e g o , m ogącej p rzy u życiu odpow iednich śro d kó w p rz y c z y n ić się do u tw orzen ia jedneg-o z p ierw szorzęd n ych źró d eł d o b ro b ytu k r a ­ jo w eg o , Sejm o w i p rzed łożon ą została.

K o m is y a sam a przyznaje, że częste d o m agan ie się z a p ro w a ­ dzen ia u sta w w zm ierzającej do p od n iesien ia h od ow li b y d ła i objaw ion e zdania obu k ra jo w y ch T o w a rzy s tw ro ln iczy ch d o w o ­ dzą, iż p o t r z e b ę t a k i e j u s t a w y c a ł y k r a j o d c z u w a .

K r a je , k tó ry c h hodow la b y d ła u zy sk a ła św ia to w ą sław ę, sta ła się głó w n em źródłem d obrobytu, ja k W irte m b e rg ia , O ld e n ­ b u rg i c a ła .Szw ajcarya, zaw d zięczają ten rozwój h od ow li w zn a­ cznej m ierze ujęciu tejże w ścisłe form y u staw y. W p ań stw ie au stryackiem S ty r y a , K ra in a , V o ra lb e rg , C zech y i M oraw a n a jw y ­ m owniej św iad czą, o ile u staw y o h od ow li b y d ła , któ re w tych krajach m ięd zy rokiem 1879 i 1883 a w C zechach w r. 1887 z a ­ p ro w ad zo n e zostały, do rozw oju tejże się p rzy c z y n iły . D ziś kraje te d o szły do ujednostajnienia ras i d ostarczają z n a k o m ity m ate ry ał ro zp ło d o w y , z a k u p y w a n y w znaczniejszej ilości po za g ra n ice pań ­ stw a.

K o m is y a g o sp o d arstw a k ra jo w e g o po gru n to w n em zbad an iu p rzed łożon ego jej w niosku, d o s z ł a d o p r z e k o n a n i a , że hod o­ w la b y d ła w kraju n aszym ty lk o za pom ocą u sta w o d a w czy ch śro d kó w odpow iednio ro zw in ąć się m oże.

L e cz i to nie w ystarcza, pom oc fin an sow a kraju staje się nieunikniona.

R z ą d w p raw d zie w ostatniem d ziesięcio leciu u d zielił w dro­ dze sub w en cyi, celem podn iesienia hod ow li b y d ła w G a lic y i k w o tę znaczną naw et, bo 232.880 zł. dla w schodniej, a 50.000 zł. dla za ­ chodniej części kraju, ale już w r. 1884 o b n iż y ł sn b w e n cy ę do ro ­ cznej sum y 15.000 złr dla w schodniej, a 2 000 zł. dla zachodniej G a lic y i i mimo p ro śb y c. k. g a lic y js k ie g o T o w a rzy s tw a g o s p o ­ d a rsk ie g o , żąd a ją cego 45.000 zł. na ro k 1889 celem pom nożenia lic z b y sta cyj buhai su b w en cyo n o w an ych , p rem iow an ia b y d ła w ło ­ ścia ń sk ieg o i pom nożenia i uzupełn ien ia obór zaro d o w ych , dał dod atkow o ty lk o 2.000 zł. na u rządzenie targow ej w y s ta w y b y d ła ro zp ło d o w ego .

Z azn aczyć zresztą trzeba, że w n ajlep szych latach 1881 — 1884, k ie d y su b w e n cy a w yn o siła około 60.000 zł. roczn ie, utw orzono z ty ch fun d u szów dla obu części kraju 358 s ta cy j buhai su b w en ­ cyo n o w a n ych . D o d ajem y do tej c y fr y lic z b ę buhai obór zarod o­ w ych p ełn ej i p ó ł k rw i i buhai b ęd ą cych w ła sn o śc ią w ię k szych p o sia d a czy, a otrzym am y c a ły m ęski m ateryał ro zp ło d o w y od p o­ w ied n i przynajm n iej, ch o ciaż nie w szystk im w ym o g o m racyo n al- nej h o d o w li o d p o w iad ający, a b ęd ą cy w rażącej, śm iesznej n aw et d y sp ro p o rc y i z ilo ścią k r ó w , k tó ra już w roku 1880 w e d łu g sta- sty ty c z n y c h obliczeń w y n o siła 1,152.978.

S to su n ek ten okaże się bardziej rażącym , je że li d o liczy m y jeszcze do tej ilości k ró w p o ło w ę ja łó w e k w w iek u w yże j roku, p o d łu g p o w yższego o b liczen ia w ilo ści 371.714, t. j. 185.857. L iczb a ta w ostatniem d ziesięcio leciu mim o zeszłorocznej k lę sk i nieuro­ dzaju zn aczn ie w zróść m usiała. Ilo ść zaś stacyj buhai su b w en cyo - n o w an ych zred u ko w ała się już w roku 1884 w w schodn iej części kraju z 270 na 126, a w roku u b ie g ły m w yn o siła 143.

W o b e c tego sta g n a c y a w rozw oju hod ow li je st całkiem n a­ turalną — m niejszy p osiadacz zd a n y je st na u żyw an ie buhai lada ja k ich , dla prostej niem ożności zm ilezienia lep szych .

O b ojętn ości w tym w zglę d zie lu d o w i naszem u zarzu cić nie m ożna, p rzeciw n ie daje się dostrzedz w n ie k tó ry ch częściach kraju n aw et p ew n e zam iłow an ie do tej g a łę z i g o sp o d arstw a, okoliczn ość, z którą kraj ud zielając su b w en cy i bard zo lic z y ć się m usi, g d y ż daje n ajlep szą rękojm ię o sią g n ię cia p ożąd an ego celu.

O b ow iązkiem kraju w p ierw szym rzędzie je s t p od ać ludn ości środ ki niezbędn e w tym kieru n ku i p o p ierać tę w łaśn ie g a łę ź g o ­ sp odarstw a, która p rzy n ajm n iejszych stotunkow o środ kach mate- rya ln y c h , n a jw ięk szą rokuje p rzyszło ść.

T am , gd zie k o rzy stn e m ateryaln e p ołożen ie ludności pom oc kraju zbęd n iejszą b y czyn iło , nie w ah a się kraj iść z pom ocą. S z w a jc a rs c y h o d o w cy m o g lib y łatw o się obejść bez w sze lk ich su b w en cyj, a p rzecież p ły n ą one hojnie ze stron y kraju. Sam k a n ­ ton St. G allen w 1889 roku u d zielił na podniesienie hod ow li b y ­ d ła su b w e n c y ą w k w o c ie 30.0Ó0 fran k ó w , p rzyzn ając z tej k w o ty

10.000 na pod n iesien ie ch o w u buhai, resztę na prem ie.

A le i w znacznej części a u strya ck ich k ra jó w k o ro n n ych p r z y ­ chodzi fundusz k ra jo w y z pom ocą, w yzn a cza ją c w w ię k sz y c h lub m n iejszych k w o ta ch su b w e n cy e na cele podn iesienia chow u b yd ła.

W A u s tr y i niższej n. p. z k w o ty 21.000 zł. przezn aczonej w lata ch od 1889 — 1791 n a ud zielan ie p o ż y c z e k b e zp ro cen to w y ch celem za k ła d a n ia obór zaro d o w ych , dało p o ło w ę państw o, a p o ­ ło w ę fundusz k r a jo w y ; tożsam o u d zieliło p ań stw o w cią g u osta­ tn ich la t trzech 9.000 zł. su b w en cy i b ezp ro cen to w ej na sta cy e buhai i ty le ż k ra j. W M oraw ach su b w e n cy ą rządu w y n o siła w lata ch 1881 do 1886 r. 24.00O zł., k ra jo w a zaś w tern sam em sześcio leciu 51.000 zł., a zatem w ięcej ja k d ru gie tyle.

A nasz kraj na cele pod n iesien ia h o d o w li b y d ła d otąd p ra ­ w ie ża d n ych nie d a w a ł sub w en cyj, zd ając na państw o n iem al w y łą cz n ą p ie czę nad w ażn ą g a łę zią go sp o d arstw a k ra jo w e g o . D ziś jed n a k , g d y z c a łe g o kraju dają się s ły sz e ć żądania zap ro w ad zen ia u sta w y hodow lanej — g d y zaprow ad zen ie tejże zdaniem k o m isyi

g o sp o d arstw a k ra jo w e g o staje się kon ieczn em — a położen ie finan­ sow e m niejszych p o sia d czy, n a w e t p rzy p om o cy su b w e n cy i rz ą ­ dowej un iem ożliw a d o starczen ia śro d kó w p ien iężn ych , n ieod zo­ w nie z zaprow ad zeniem u sta w y p o łą czo n y ch , u w aża k o m isya g o ­ sp o d arstw a k ra jo w e g o su b w en cyę z funduszów kraj. za niezbędną. I po tym p ię k n y m w yw o d zie, z k tó re g o w n io sek sam się siłą lo g ic z n ą k o n s e k w e n c y i nasuw a następuje nasze z w y k łe „ a l e “ . — „ A l e pom im o te g o k o m isya g o sp o d arstw a k ra jo w e g o u w zg lę d n ia ­ ją c n ie k o rzy stn y stan fin an sow y kraju, nie m oże się p r z y c h y lić

do ta k w yso k ie j su b w en cyi, jak iej żąda w n io sek p o sła R u to w s k ie g o i to w a rz y szy i sądzi, że k w o ta c h o ćb y mniejsza, w y s ta r c z y ła b y na u tw o rzen ie funduszu h o d o w la n e g o ,“ lecz n aw et tej mniejszej k w o ty na u tw orzen ie funduszu h o d o w la n eg o k o m isya nie w nosi, lecz zw a ż y w sz y , że prelim in arz budżetu k ra jo w e g o na ro k 1891 w y ­ k a zu je zn aczn y n ied obór w nosi w yp ró b o w a n ą m etodą trzy rezo- lu c y e do W y d z ia łu k r a jo w e g o : 1) a ż e b y w y p r a c o w a ł p rojekt u sta w y , oraz zb a d a ł inne środ ki pod n iesien ia h o d o w li b y d ła i p rzed ­ ło ż y ł stosow n e w n io sk i na najblższej s e s y i sejm ow ej, 2) a że b y p o­ sta ra ł się o stałą su b w en cyę z skarbu p ań stw a na podn iesienie hod ow li b y d ła w G a licy i, i 3) a że b y zb ad ał spraw ę, c z y je s t po- trzebnem , oraz w ja k i sposób d a ło b y się za p ro w a d zić w kraju n aszym u bezp ieczen ie b y d ła od chorób, a to u bezp ieczen ie d obro­ w oln e, c z y też przym usow e.

l a k to u nas idą w od w łó k ę najpilniejsze sp ra w y ekon om i­ czne, w k tó ry c h zam iast stare od rab iać g rz e c h y ch o w am y g ło w ę ja k struś pod p iasek, nie ch cą c w id zieć, ja k św ia t w o koło nas idzie naprzód, a m y ostajem y się z tyłu , m y starzy i niep op raw n i za co fa ń cy.

M o w a P o sła R u to w skiego

w przedmiocie podniesienia hodowli bydła w kraju.

Wysoka Izbo! Sądzę, że się uie omylę, przypuszczając, że nie ma nikogo w tej Wysokiej Izbie, komu by nie była znaną sakramentalna biurokratyczna formułka: „złożyć do aktów“. Ale nie wiem, czy wszyscy Panowie wiecie, że jest druga formułka, która niejednę sprawę, niejeden akt ratuje, formułką tą jest: „Videat arcbivum, reprodukować za 3 miesiące.“ W tych archiwach gromadzą się przez lat dziesiątki sprawy pierwszorzędnej doniosłości, a przyznam się Panom, że rolę, jakiej się dziś podjąłem, pojąłem jako podniesienie aktu zapomnianego. Bo i ten

Wysoki Sejm miewa swoje sprawy niezałatwione i swoje sprawy zapomniane i nawet zaniedbane. Bardzo wiele, a są pomiędzy niemi najżywotniejsze, — zeszło w podziemia, tu pod nami istniejące i dotąd tam niezałatwione spo­ czywają.

Jedną z takich pierwszorzędnych spraw w kraju naszym jest niezawo­ dnie sprawa podniesienia hodowli bydła. Mówimy o rozmaitych środkach pod­ niesienia kraju a zwykle kończy się na pogmatwaniu dwóch punktów widzenia. Jedni mówią, podnieść oświatę, drudzy — podnieść dobrobyt! A kończy się na tem, że jedni powiadają, cóż pomoże podnoszznie oświaty, kiedy nędza jest taka, że oświata na nic się nie przyda; drudzy mówią: cóż pomogą środki zmierzające do podniesienia ekonomicznego kiedy ciemnota, a stan oświaty jest tak niski, że wszystko będzie rzucone na grunt nieprzy­ gotowany i zmarnuje się, — a kończy się na tem zwykle, że ani oświaty, ani dobrobytu nie podnosimy.

Pierwszorzędną jost sprawa podniesienia hodowli bydła, b * to jest źródło bogactwa kraju, bo to jest gałąź gospodarstwa krajowego tak pierwszo­ rzędnej natury, że w wielu bardzo krajach stanęła na pierwszem miej­ scu i wyprzedziła ze wzrostem ludności ważność produkcyi rolniczej, ł w kraju naszym, na tym wielkim obszarze, gdybyśmy zdołali podnieść tę galąż gospodarstwa krajowego, moglibyśmy wydobyć miliony. Może Panowie powiecie, że rzucam milionami. Pozwolę sobie złożyć kilka dowodów, że nie są to utopijne cyfry.

Jeżeli kiedy to dziś sprawa podniesienia hodowli bydła powinna zająć pierwszorzędne miejsce pomiędzy środkami podniesienia i odrodzenia ekonomicznego kraju. Bo wszyscy wiemy, że się odbywa proces naturalny, który powstrzymać nie w naszej sile, który obniża ciągle i stale ceny zboża i chociażby się podniosło gospodarstwo rolne znakomicie, to już trzeba bardzo wielkiego wzrostu rolniczej produkcyi, abyśmy tylko skompenzowali ubytek wskutek obniżki cen. Podczas gdy ten spadek cen produktów rol­ nych jest ciągły i nieustający możemy skonstatować ciągły i nieustanny wzrost cen bydła i wytworów mleczarskich i mięsnych

Jest więc wskazanem, abyśmy się chwycili tej gałęzi, tom więcej, że dotąd na tem polu zdziałaliśmy tak mało. Wysoka Izba tę sprawę pierw­ szorzędną dotąd zostawiła na uboczu. Jeżeii panowie rzucicie okiem wstecz, zobaczycie, że wszystkie usiłowania na tem polu spełzły na niczem. Sprawa ta już t.ylekrotnie przychodziła do tej Wysokiej Izby, ale kończyło się co najwyżej na jakiejś rezolucyi wzywającej Wydział krajowy, aby zbadał .sprawę w porozumieniu z obydwoma towarzystwami rolniczemi w kraju, i na najbliższej sesyi przedłożył odpowiednio wnioski.

Dotychczas pozytywnego działania nie było wcale. Kiedy w roku

1874 po raz pierwszy sprawa ta weszła do tej Wysokiej Izby, to upadla ona pod pociskiem jednego dowcipu. Znany tej Wysokiej Izbie z wielkiego rozumu i dowcipu śp. Ludwik Skrzyński rzucił dowcip: „Jak można doma­ gać się aby autonomia zajmowała się najdelikatniejszemu sprawami roz­ płodu bydła.“ Niedługo potem upadła sprawa podniesienia gorzelnictwa za pomocą wzorowej gorzelni, gdyż jeden z panów posłów powiedział: „Nie­ długo zażądacie Panowie aby autonomia zajmowała się hodowlą k u r!“

Tak padały sprawy pod pociskiem dowcipu, to znów dla nieznajomości sprawy, a najczęściej od tych głosów płynących z różnych stron, że kraj, albo powna część kraju do tej luli innej reformy jest nieprzygotowaną.

Sprawa poduiesienia hodowli bydła spoczywała ciągło Wydobywam ją dziś pojmując ją obszerniej dla calogo kraju, więc też z niejedną zmianą i w treści i w formie, Kiedy po raz ostatni sprawa była tu częściowo w r.

1887 w lormie petyeyi o łicencyonowanie buchai poruszoną, także skończyło się na tern, że odesłano ją do Wydziału krajowego, aby Wydział krajowy zapytał oba Towarzystwa rolnicze. Wydział krajowy zapytał oba Towarzy­ stwa o opinią. Dały one odpowiedzi różniące się ze sobą. Mam obie pod ręką. Krakowskie Towarzystwo rolnicze odpowiedziało: Ustawa o licen- cyonowaniu buhaj i jest koniecznie niezbędną, ustawa jest rozumną i przy­ niesie całkowity pożytek. Drugie Towarzystwo odpowiedziało : Zgadzamy się w zasadzie, ale w szczegółach nie możemy się zgodzić na jej przyjęcie, gdyż dla wiciu okolic byłaby za wczesną

Sądziłem przeto, że pierwszem zadaniem jest zbadanie istotnych sto­ sunków kraju wszechstronniej i znalezienie formy takiej, któraby nas wszystkich pogodzie mogła. Obmyślać trzeba ustawę dla całego kraju, ale w ten sposób, żeby w niej uwzględniono nawet lokalne warunki i stosunki, aby nikt powie dzioć nie mógł, że ponieważ w tej lub tamtej okolicy są stosunki niedojrzało, nie można przychodzić z ustawą taką, chociażby była najlepszą d!a innych krajów, clioćby była najlepszą dla innych części na­ szego kraju nawet, bo ona jest w .tej lub owej okolicy zawczosną, bo ona mogłaby szkodę tutaj przynieść. Gdziekolwiek się obejrzymy, czy to po innych krajach austryackich, czy po europejskich, widzimy, że tylko tam podniosła się hodowla bydła do takich rozmiarów, że stała się źródłem bogactwa, gdzie użyto wszystkich środków, jakie nauka i doświadczenie wskazały, gdzie chwycono się środków administracyjnych i materyalnych, aby hodowlę bydła podnieść.

Nie ma już prawie jednego kraju, gdzieby się w tej lub innej formie sprawą tą nie zajęto. Trawie wszystkie kraje austryackie mają swoją ustawę krajową o środkach podniesienia hodowli i prawie wszystkie działają finan­ sową pomocą. W szeregu krajów, prócz tych subwencyj, które płyną ze skarbu państwa, kraje same lożą ze swoich funduszów na ten cel, gdyż jest to inwestycya, przynosząca ogromne rezultaty. DlaMorawii daje państwo ó tysięcy rocznie, u nas dwadzieścia kilka, ale tam kraj daje 12 tysięcy złotych w ciągu lat ostatnich, w pierwszych latach kraj dawał daleko więcej To samo w Czechach, Tyrolu, Styryi i Krainie tak ubogiej. Wszystkie te kraje mają ustawy odpowiednie i w ciągu bardzo niewielu lat osiągnęły olbrzy­ mie rezultaty. Morawska ustawa pełna śmiałych pomysłów, najostrzejsza, idąca najdalej, obejmująca łicencyonowanie bubai, przymus gmin do trzymania bubai, zawierająca przepisy pełne rygoru, łącząca oprócz tych środków także przymusowe zabezpieczenia bydła, już poszczycić się może wielkimi rezultatami. Morawa doszła do tego, że dziś prócz produktów gospodarstwa nabiałowego i wielkiej ilości bydła opasowego pierwszorzędnej jakości, wyprowadza bardzo poważną cyfrę bydła rozpłodowego, które się roz­ chodzi bardzo daleko. Jednym z największych odbiorców morawskiego roz­ płodowego bydła są Węgry.

A jeżeli Panowie rzucicie okiem na drugą połowę monarchii jak tam na wszystkich drogach zdążano do tego, aby podnieść hodowlę bydia! Myśl zdrowa zakiełkowała przed niewielu laty a dziś rezultaty dające się wyka- zać są już olbrzymie i prawie nie do uwierzenia. Ale chwycono się t3rcb środków w całej pełni, nie połowicznie, nie aby się zdawało, że się coś zro­

biło, użyto środków raateryalnych, ahministraeyjnyck, jakimi tylko kraj mógł rozporządać.

Więc zwrócę tylko uwagę na kilka momentów, które dzisiaj już zdzia­ łały tyle na Węgrzech. Rząd zajął się przedewszystkiem tem, żeby mate- ryał rozpłodowy przygotować dla wielkiego kraju, więc nietylko zasilaniem obór prywatnych, ale zakładaniem całego szeregu krajowych, a zatem państwowych, w admiuistracyi państwa prowadzonych obór zarodowych głównie dla produkcyi buhai dla gmin, --- stworzono źródła zaopatrzenia kraju w najlepsze rozpłodniki. Jest cały szereg folwarków krajowych, na któ­ rych obory zakładano, z których pod jak najłagodniejszymi warunkami roz­ dziela się rozpłodniki pomiędzy gminy, czy to za darmo, czy za zniżoną