• Nie Znaleziono Wyników

Podniesienie drobnej u p raw y roli i gospodarstw włościańskich

N ied aw n e to czasy k ie d y pod hasłem p ra c y organicznej, rozw oju ekon om iczn ego ludności szereg o w a ło się w G a lic y i gron o p atryo tó w o ży w io n y ch o b yw a telsk im duchem i rozpoczęto ow ocn ą

w sk u tk i p racę u pod staw .

Za p rogram postaw iono p racę około d u ch o w ego i m ateryal- nego podn iesienia naszej w iejskiej i m iejskiej ludności. N ajszersze w a rstw y n aszego sp o łeczeń stw a w y m a g a ją pilnej i starann ej opieki. N ie ty lk o ośw iaty, ale ¡Jrzed ew szystkiem p olep szen ia b ytu m ate- ry a ln e g o d om aga się w ło ściań stw o w G a lic y i. A w aru n ki te g o polepszenia są dane. P rze d e w szy stk ie m należało sk ie ro w a ć sze­ ro k ie w a rstw y narodu do p iln iejszeg o , racyo n aln iejszep o g o sp o ­ d a rstw a na roli. P otem — a nieraz rów n orzęd n ie z tem szła p o trzeba w y z y s k a n ia w o ln ego od p ra c y na roli czasu do w y k o ­ n y w a n ia ty ch g a łę z i przem ysłu dom ow ego środkam i tech n iczn ie ulepszonym i, które w każdej o k o licy n aszego kraju z d aw ien daw na w y r o b iły sobie sied liska i tra d y cy jn ą w ziętość. P ra c ę tę, za p r z y ­ kład em ow ocnej w rezu ltaty d ziałaln o ści K ó łe k ro ln iczy ch w W ie l- ko p o lsce, podjęło s z e re g ludzi n atch n iętych o b y w a te lsk ą tro sk ą o dobro w ło ścian w G a licy i, k tó ry c h w y w ła szc ze n ie z ziem i, u pa­ d ek m ate ry aln y w ostatnich lata ch coraz sm utniejsze c z y n ił p o ­ stę p y. W r. 1882 z in ic y a ty w y p ryw a tn ej p rzy ja ció ł ludu przy u dziale kom itetu g a lic y js k ie g o T o w a rzy s tw a g o sp o d a rsk ie g o za ­ w iązan o „T o w a rzy stw o K ó łe k ro ln ic z y ch “, k tó re g o zadaniem je st p raca nad podn iesieniem oświaty, moralności i dobrobytu ludu. P o ­ k r y ć kraj g ę stą siecią „ K ó łe k r o ln ic z y c h “, zapro w ad zić czyte ln ie ludow e p rzy k ażd em K ó łk u ; zach ęcać m iejsco w ych g o sp o d a rzy roln ik ów , a b y b rali ż y w y u d ział w n au kach go sp o d arsk ich , u dzie­ la n y c h przez w ęd ro w n y ch n a u czy cie li agronom ów , ta k zw a n ych lu strato ró w go sp o d arskich , w y s y ła n y c h , c z y to p rzez zarząd g łó ­

w n y K ó łe k , c z y też z ram ien ia W y d z ia łu k ra jo w e g o i n a k ła n iać do w p ro w ad zan ia p o trze b n ych zm ian i ulepszeń, tro sk liw sze g o obchod zenia się z naw ozem , n a b yw a n ia d o b rych nasion, m aszyn i narzędzi ro ln iczy ch ; b ud zić zam iło w an ie do p asiek i, sadu i r y ­ b a ctw a , za ch ęca ć do. p rzem ysłu dom ow ego i do takich ręk o d zieł, k tó re ro ln ik o w i w iele czasu, od g o sp o d a rk i w oln ego, m o gą w y ­ p ełn ić i w iele dochodu p rzy sp o rz y ć ; za k ład ać ch rześcijań skie s k le ­ p ik i K ó łk a , w k tó rym b y czło n k o w ie dostać m ogli tow aru lep szeg o i ta ń s z e g o ; k a sy p o życzk o w e, p ro p a g o w ać m ięd zy w łościan am i p o trzebę u bezp ieczan ia się od gradu, o g n ia i na ż y c i e ; p ro w a d zić p rzed sięb io rstw a w spóln em i siłam i ; od w od zić lud od p ien iactw a ; b ro n ić lud od w y z y s k iw a n ia lic h w ia rsk ie g o k r e d y tu : oto n ajszla­ chetniejsze id ey altru istyczn e, k tó re z a ło ż y cie le i o rga n iza to ro w ie K ó łe k ro ln iczy ch do p rzep row ad zen ia postaw ili.

S zla ch etn a m yśl in icya to ró w p ad ła na dobrą g le b ę , p rzy ję ła się i ro zw in ęła. L iczb a K ó łe k w yro sła do dziś b lisko do 500. P ie rw sze lata działaln ości K ó łe k o k a z a ły najpiękniejsze rezu ltaty, L iczb a człon ków K ó łe k w zrasta ro k roczn ie i tak w yn o siła

w la t a c h :

1883 liczba K ó łe k 116, liczb a czło n ków 2.632

1884 V 307,' 11 11 TO.204 1885 n V 326, 11 11 11. 151 1886 n 11 357, 11 11 12.220 1887 n 11 382, n 11 13-105 1888 11 411, 11 n 14-394 1889 n 11 438, 11 11 15.084

Z w yżej p rzyto czo n ych c y fr w id zim y, że w p r z e c ią g u la 7-miu istn ien ia T o w a rzy stw a p o w sta ło K ó łe k ro ln iczy ch 43 8 z liczb ą czło n k ó w 15.084.

N ajw ażniejszem zadaniem K ó łe k jest podn iesien ie d o b ro b ytu a w p ierw szym rzędzie n auczen ie w łościan in a, ja k ma w y c ią g a ć k o rz y śc i ze swej roli. N ie w ą tp liw ą je st rzeczą, że w ło ścian in nasz nie o sią g a z niej ani p o ło w y tych k o rzy ści, ja k ie p rzy sta ra n n ie j­ szej u p raw ie i rozum niejszej g o sp o d arce m ó g łb y otrzym ać.

P r z y c z y n ą te g o je s t: 1) n ieśw iadom ość n aszego ro ln ik a z czego w y p ły w a też n iechęć do rze czy n ow ych , 2) niem ożność

1. j. b rak środ ków m ate ry aln y ch do p o p ra w y g o sp o d arstw a.

K ó łk a roln icze zro zu m iały o b ie p r z y c z y n y i nie szczęd zą usiłowrań, a b y je usunąć. O p rócz w sk a zó w ek , ja k ie czło n k o w ie K ó łe k otrzym ują z k siążek i p o g a d a n e k na zeb ran iach n ied ziel­

n ych, a które, jak o ty lk o teo retyczn e, w ielk iej k o rzy śc i p rzy n ie ść roln ikom i nie m ogą, bo i żaden agron o m nie n a u czy ł się sw e g o fachu li ty lk o z k sią że k , dobrze zrozum iaw szy sw o je zadanie w y ­ s y ła ją K ó łk a dla nau ki go sp o d arstw a, w ęd ro w n y ch n a u czy cie li g o sp o d a rczych ta k zw an ych lustratorów . C i n a u czy cie le — a g r o ­ nom ow ie, w gm in ach , w k tó ry c h d o k o n yw u ją lu stra c y i g o sp o d ar­ skich, bad ają m iejsco w e stosun ki gosp od arskie, zw ied zają w to­ w a rzy stw ie w ło ścian ich go sp o d arstw a i zaraz ńa m iejscu, w polu, w o grod zie, o koło b u d yn kó w , w stajni, w oborze i ta k dalej zw ra cają u w a g ę na dostrzeżone w a d y i licznie zgrom adzon ym g o s p o ­ darzom ud zielają p op ularn ych n a u k : o p rzech o w yw a n iu n a w o zó w i urządzaniu gnojow ni, o zakład an iu szk ó łe k zb o żo w ych , o n a­ stęp stw ie u p ra w ia n ych roślin i o szko d liw o ści siana ty ch sam ych zbóż ro k po roku na tej samej roli, o zakład an iu s z k ó łe k traw , o u p raw ie łąk , o utrzym an iu i czyszczen iu p astw isk w sp ó ln ych , o urządzeniu stajen i u trzym yw an iu b yd ła. W ty c h gm inach, g d zie dostrzeże lu strato r w aru n ki rozszerzen ia sad o w n ictw a lub p szczeln ictw a, u dziela stosow n ych nauk o zakład an iu s z k ó łe k d rzew o w o co w y ch , o zakład an iu p asiek i o roślin ach miododaj- n y c h ; o sprow adzaniu na w sp ó ln y koszt narzędzi roln iczych etc.

P o tak ich nau kach na m iejscu, lustratorow ie zw o łu ją czło n ­ k ó w na posiedzenie, na którym g ru n to w n iej m otyw u ją sw oje w sk a zó w k i, w y w o łu ją c d y sk u sy ę pom ięd zy sw em i słuchaczam i, a dla u trw alen ia w ich p am ięci d an ych rad zo sta w ia ją w sk a zó w k i na piśm ie zarząd o w i K ó łk a ro ln iczego i zalecają mu za ch ęcen ie w ło ścian do w p ro w ad zan ia w sk a zan ych u lepszeń w gosp od arstw ie.

N adto, w ło ścian ie w raz z lustratoram i zw ied zają w zorow o urządzone go sp o d arstw a, c z y to w ięk szych , c z y to m niejszych p o sia d a czy ro ln ych , co też ma w p ły w p o u czający.

S k u te k w y k ła d ó w ro ln iczy ch i lu stracyj go sp o d arskich jest bardzo p o m y śln y; lustratorow ie w sw oich sp raw ozd an iach sam i zaznaczają, iż m iędzy ludem w iejskim w d zięczn e je st p ole do d ziałan ia dla n a u czycieli w ę d ro w n y ch g d y ż lud z w ielk iem zaję­ ciem i liczn ie zeb ra n y słu ch a nauki i okazu je ch ęć i g-otow ość do w p ro w ad zan ia za leco n y ch przez n a u czy cie li ulepszeń.

Jakoż w łościan ie, dzięki tym lustracyom , w p row ad zają w sw oim go sp o d arstw ie ulepszenia, czego dow odem są św ia d ectw a lustratorów , k tó rz y w ty ch K ó łk a c h ro ln iczych , g d zie o d b y ła się lu stracya, zn aleźli postęp w gosp od arstw ie, p o w tó re to, że c ią g le zw ię k sza się liczb a z g ła s za ją c y ch się w łościan , zw ła szcza z ty ch K ó łe k ro ln iczych , w k tó ry ch p rzep row ad zon o lu s tra c y ę g o sp o ­ d arsk ą — do zarządu g łó w n e g o o nasiona go sp o d arsk ie, n arzęd zia

i m aszyn y roln icze. L u stracyj ta k ich dokonano dotąd w 431 g m i­ nach, z k tó ry c h odnośne sp raw o zd an ia b ard zo szcze g ó ło w o p rze d ­ staw ion e z o sta ły zarząd o w i głów nem u.

A le zła g o sp o d a rk a ro ln ik a pochod zi n ie ty lk o z b ra k u o św ia ty le cz i w sk u te k niezam ożności, b rak u k a p ita łu na w p ro w ad zen ie ulepszeń. S tą d zarząd g łó w n y stara się w szelkim i sposobam i, a ż e b y n a b y c ie p o trzeb n ych nasion, c z y narzędzi ro ln iczy ch ja k - najbardziej u p rzy stę p n ić K ó łk o m . I t a k : zarząd od sieb ie ro z sy ła K ó łk o m na p ró b ę b ezp ła tn ie n asiona zbożow e i pastew n e, sz cz e p y d rzew o w o co w y ch i d ziczki. C zy n n y w sp ó łu d zia ł pod tym w z g lę ­ dem okazu je to w a rzy stw o ogrod n iczo-sad ow n iczo p szczeln icze w e L w o w ie, któ re od sieb ie ro zsy ła człon kom K ó łe k d ziczk i i szczep y, a ta k że ro zsy ła n a u czy c ie li dla szerzen ia sad o w n ictw a. Zarząd g łó w n y w yje d n a ł dla K ó ł e k ro ln iczy ch opust od d o staw có w p rzy za k u p yw an iu nasion p astew n ych , zb o żo w y ch i o g ro d o w ych . O p ust ten od cen k a ta lo g o w y ch , ty lk o dla K ó łe k p rzyzn an y, w yn o sił p rzeciętn ie

15^-N iem ałą u słu g ę oddadzą p ro jek to w an e p o w ia to w e szk ó łk i d rzew o w o c o w y c h ; w p o w iecie b ialskim ju ż zało żo n ą zo sta ła ta k a szk ó łk a , dla której re p re ze n tacy a p ow iatu u ch w a liła su b w e n cy ę na zakupn o 6 ty s ię c y starszych d ziczek i szczep ów , k tó re p o w y ­ p ie lę g n o w a n iu ro zd aw an e b y ć m ają m ięd zy czło n k ó w K ó łe k ta m ­ tejszeg o p ow iatu . K ó ł k a zw racają też u w a g ę g o sp o d a rzy na p szczeln ictw o , sp ro w ad zają u leptzon e ule.

Co roku K ó łk a roln icze zw racają się do zarządu g łó w n ego , a b y im u ła tw ia ł n a b y c ie p o p ra w n ych m aszyn i n arzęd zi roln i­ czy c h , n ajw ięcej zam ów ień je st na sieczk arn ie, m łócarn ie, tryjery, m ły n k i do czyszczen ia zboża, p łu g i u n iw ersaln e. Zarząd g łó w n y w szed ł w stosunki z rep rezen tan tam i fa b ry k k ra jo w y ch i u zy sk a ł od nich m ożliw e zniżenie cen k a ta lo g o w y c h ( 1 5 ^ — 20%), oprócz te g o dają K ó łk o m ro ln iczym m aszyny na w y p ła ty ratam i. Coraz częściej p rak tyk u je się w K ó łk a c h ro ln iczy ch zw ycza j w y p o ż y ­ czan ia, za k u p io n ych na w sp ó ln y rach u n ek m aszyn ro ln iczych , za p ew n ą opłatą, niższą dla czło n k ó w K ó łk a , a w yższą dla n ieczłon - k ó w . U z y sk a n a ztąd k w o ta jest p rzezn aczona na n ap raw ę w y p o ­ ż y c z a n y c h m aszyn. D o ść często też o d b y w a ły się w K ó łk a c h lo so w an ia narzędzi ro ln iczych i sta tk ó w dom ow ych .

O d czasu zaw iązan ia to w a rzy stw a , K ó łk a ro ln icze sp ro w a ­ d ziły za p ośred n ictw em zarządu g łó w n e g o nasion zb o żo w y ch i p a ­ stew n y ch za 30.2 ig zł. 14 ct. a narzędzi ro ln iczych za 8.442 zł. 39 ct. D la porów n an ia zw ięk szo n ego ruchu w kieru n ku zam ów ień n a nasiona i n arzędzia ro ln icze p o d ajem y następ ujące c y f r y :

w r. 1883 na 1.057, narzędzi roln. za 284 zł. 94 ct.

w r. 1884 nasion za 1.381 zł. 60 ct. narzędzi ro ln iczy ch za 583 zł. 96 ct.

w r. 1885 nasion za 4.321 zł. 27 ct. n arzęd zi ro ln iczy ch za 986 zł. 90 ct.

w r. 1886 nasion za 7.311 zł. 1 ct. narzędzi ro ln iczy ch za 2.214 zł. 95 ct.

w r. 1887 nasion za 7.623 zł. 64 ct. narzędzi ro ln iczy ch za 1.888 zł. 16 ct.

w r. 1888 nasion za 8.524 zł. 62 ct. narzędzi ro ln iczy ch za 2.491 zł. 34 ct.

W o g ó le sp rn w a d ziły K ó łk a roln icze za p ośred n ictw em z a ­ rządu g łó w n e g o do k o ń ca r. 1888 ta k nasion ja k i narzędzi r o l­ n ic z y c h za 38.661 zł. 39 ct

K ó ł k a roln icze, szczególn iej od w p ro w a d zen ia u nich lustracyj g o sp o d arskich , z w ró c iły u w agę na p otrzebę staran n iejszego p ielę­ gn o w an ia i żyw ie n ia in w en ta rza, m ianow icie b y d ła ro ga teg o , a w o k o lica ch g ó rsk ic h na h o d o w lę ow iec. Zarząd g łó w n y i pod tym w zględ em p rzy sze d ł z pom ocą K ó łk o m , starając się o zap ro ­ w ad zen ie su b w e n cy o n o w an ych sta cyj buhajów .

W tym celu udał się do kom itetu c. k. G alie. T o w a rzy s tw a g o sp o d arsk ieg o w e L w o w ie i T o w a rzy s tw a ro ln icze g o w K r a k o w ie 0 p o w ięk szen ie su b w en cy o n o w an ych stacyj b uh ajów i u d zielen ie gm inom mniej zam ożnym su b w e n cy i na kupno rozpłod n ików , u d a ł się też zarząd g łó w n y do ko m isyi dla sp raw chow u koni p r z y c. k . n am iestn ictw ie z p rośbą o p o w ięk szen ie stacyj r z ą d o ­ w y c h stad n ik ó w i dozw olen ie k o rz y sta n ia z ty ch że stacyj h o d o w ­ com kon i z m n iejszych posiadłości. U siło w a n ia te zarządu zo sta ły u w ień czo n e p o m yśln ym re z u lta te m ; w n iek tó rych K ó łk a c h sta cy e buhajów już z o sta ły zaprow adzon e, w in n ych są projektow an e. Z azn aczyć je szcze n ależy, że czło n k o w ie K ó łe k roln iczych dość liczn y w zięli udział na w ysta w a ch p rze g lą d o w y c h b y d ła w ło śc ia ń ­ sk ieg o , u rząd zon ych w Jarosław iu , L w o w ie i t. d., a w ielu z nich o trzym ało n a g ro d y za p op raw n e o k a z y ż y w e g o inw en tarza.

R ó w n ie don iosłym , chociaż nie ty le na p ie rw szy p lan w y- suniętem je st podn iesienie p rzem ysłu dom ow ego za pom ocą K ó łe k . P rze d e w szy stk ie m zw rócon o u w a g ę na starod aw n y p rzem ysł tk a c k i. K ó łk a roln icze w S zań cu i Czarnej gó rze, g d zie istnieje p rzeszło 100 w arsztató w tk ack ich , w C zo rsztyn ie z p rzyległem i gm in am i (412 w arsztatów ), K a rk o w e j (przeszło 200 w arsztatów ) 1 W ilo m o w icach , g d zie od n iepam iętn ych czasów w ię k sza część ludności m iejskiej od d aw ała się tk actw u — p o c z y n iły staran ia

o uzd oln ion ego n au czyciela, w p ro w a d z iły ulepszone w arsztaty. Z w ró ciło rów n ież u w a g ę na ten d ział K ó łk o roln icze w U jso łach k tó re p o stan o w iło zaw ią zać spółkę tk a c k ą dla w yro b u suk na dla ludu w iejskieg o . D ru g ie m iejsce w d ziale p rzem ysłu dom ow ego zajm uje k o szy k a rstw o , którem szczeg ó ln ie interesują się K ó łk a ro ln icze: w G o lco w ej, g d zie w y ra b ia ją roczn ie p rzeszło 5.000 o p a ­ łe k i 2.000 k o szó w ; w Jaśle, g d zie założon ą zo stała szk ó łk a k o ­ szy k a rsk a , do której K ó łk a rolu icze pow . Jasielskieg'0 i K r o ś n ie ń ­ sk ie g o w y s y ła ją u czn iów na b ezp łatn ą n a u k ę ; w S o so ló w ce g d zie podjęto sp raw ę zaprow ad zen ia 3-letniego ku rsu k o s z y k a rstw a , m ając na ten cel zap ew n io n y o d p ow ied n i m ate ry ał i lo k a l: w S ta rom ieściu i Zun en n icy, g d zie w y ra b ia ją z trzcin y trw ałe, g u sto ­ w n ie w y k o n a n e g ię te m eble. N astępnie K ó łk o roln icze w S ło ­ p n icach k ró le w sk ich podn osi p o trzeb ę u lep szen ia p rzem ysłu w d ziale k o ło d zie jstw a i b edn arstw a, k tó ry to p rzem ysł w m iej­ sc o w y c h stosun kach w ie lk ą ma p rzy szło ść przed sobą.

K ó łk o roln icze w S u ch o d o le sły n ie z sw y c h p ięk n y ch w y ­ ro b ó w w dziale p rzem ysłu k o ro n karsk iego .

W W iśn iczu n ow ym K ó łk o ro ln icze stara się o ro zw in ięcie p rzem ysłu ro b ó t p oń czoszkow ych . N areszcie K ó łk a roln icze w celu zy sk a n ia d o b rych rzem ieśln ik ó w w y s y ła ją coraz to w ięcej

m ło d zieży na n au kę p o jed yń czy ch rzem iosł.

K ó łk a ro ln icze za k ład ają też sk le p k i, p o żyte czn e w ie lc e dla w ło ścian . W ie lk ą don iosłość bow iem w b ud żecie ro ln ik a stanow ią w y d a tk i na a rty k u ły co d zien n ego u żytk u, które za zw ycza j jak o sp rzed aw an e przez żyd ów , kosztu ją znaczn ie w ięcej nad sw ą istotną w artość i p o ch łan iają zupełnie n iep o trzeb n ie z takim tru­ dem zd o b y ty zaro b ek roln ika. A ż e b y usunąć ten w y z y s k ż y d o ­ w sk i, zarząd g łó w n y p o d a ł radę K ó łk o m , a ż e b y z a k ła d a ły u siebie s k le p ik i ch rześcijań skie. Zarząd g łó w n y , o trzym u jąc od K ó łe k c ią g łe zapytan ia, ja k m ają n a b y w a ć p otrzebn e im a rty k u ły do m iejsco w eg o handlu, odn iósł się do T o w a rzy s tw a k ra jo w e g o k u p có w i p rze m y sło w có w z p rośbą o w sk azan ie firm p e w n y ch , u k tó ry c h b y sk le p ik i k ó łk o w e m ó g ł się za o p a try w a ć w potrzebn e to w a ry. K o s z t y na sp row ad zen ie to w a ró w ponoszą K ó ł k a z kw ot, za liczo n ych przez p o je d yń czy ch czło n kó w . P ie rw sz e m iejsce m iędzy n a b y w a n y m i przed m iotam i zajm uje sól, sprow adzan a w w ię k szych ilo ściach w p rost z salin, nafta z d y sty la rń w b eczk a ch , a inne a rty k u ły , o ile m ożna, z pierw szej ręki, lub z h urtow n ych han dlów . W m yśl in stru k cy i zarządu g łó w n e g o , z w y k le jed en z czło n k ó w je st sklep ik arzem , sekretarz zarządu rachm istrzem , a inni człon kow ie kon troloram i. Z arząd g łó w n y za leca K ó łk o m łączen ie ze sk lep ik am

skład ó w su ro w ych p rod uktów i w yro b ó w m iejsco w eg o p rzem ysłu d om ow ego, a przynajm n iej takich h u rto w n ych sk ład ó w w m ia­ stach p o w ia to w ych . P o d o b n y skład już został założon y w Jaśle pod firm ą „ S k ła d prod uk tów K ó łe k ro ln iczych w J a ś le “.

S k ła d ten zaczął d zia ła ć z funduszem p o czą tk o w y m 1.000 zł. P rze z pół roku sprzedano to w a ró w za 28.000 zł., p o n iew aż za ­ da w alniano się m ałym procentem , sprzedaw ano w szy stk ie to w a ry taniej niż w k a żd ym sk lep ie i n a w e t pomim o tych n iskich cen c z y s ty dochód w y n o sił 543 zł.

Inne K ó łk a też c zyn ią usiłow ania, a żeb y z a ło ż y ć w odn ośnych p o w ia ta ch podobne h urtow ne skład y. Znam w y b o rn y sk le p ik K ó łk a w Ś n iatyn ie.

S k le p ik i te p rzyn o szą w ielkie k o rzy śc i człon kom , k tó rzy otrzym u ją tow ar w doskon ałym gatu n k u i po n iższych cenach, u n ikając tym sposobem w y z y s k iw a n ia ; p ró cz teg o sk le p ik i dają sposobn ość n a b yw a n ia to w aró w na m iejscu i nie tracen ia czasu n a w yja zd y. S k le p ik ó w ta k ich z koń cem r. 1888 b y ło 173.

Z arząd g łó w n y , a że b y za b e zp ie czyć m ienie czło n k ó w od o g n ia i g rad o b icia, zach ęca ich do u bezp ieczen ia s w y c h b u d yn k ó w w T o w a rzy stw ie W za je m n y c h U b ezp ieczeń w K r a k o w ie , od k tó ­ re g o zarząd g łó w n y u z y s k a ł zapew n ien ie p e w n y ch ulg, zw ła szcza p rzy zb iorow em ubezpieczan iu, n a b yciu p rzyrząd ó w p o żarn ych i zakład an iu straży o g n io w ych . Z rokiem każd ym ilo ść czło n kó w u b ezp iecza jący ch sw e m ienie stale w zrasta.

O to je st obraz d ziałaln o ści K ó łe k ro ln iczych zesta w io n y na p o d staw ie ich w ła sn y ch spraw ozdań. P r a c ę te d y rozpoczęto. N a w ielu p u n ktach rów n ocześn ie id ziem y n a p rzó d ; z ró żn y ch stron G a lic y i w ło ścian in dom aga się a b y mu w skazan o nie ty lk o środki n ow ożytn ej p ra c y roln iczej ale i m etodę n ajłatw iejszego jej n a ­ b y c ia . In sty tu cy a z tym i celam i ja k K ó łk o roln icze pow in na być- w naszem p ołożen iu najpierw szą i najpopularniejszą in s ty tu c y ą w kraju. T u naród zda egzam in c z y je st p o w o ła n y m rad zić sam sobie, czy rozum ie don iosłość p racy, i c z y um ie k o rz y sta ć z p r z y ­ k ła d ó w , za m iedzą, u sw o ich z najlepszym w y k o n a n y ch skutkiem . A jed n a k K o łk a nie w zrastają i nie m nożą się tak, ja k b y pow in n e się rozszerzać in stytu cye, m o gące p rzy n ie ść ty le p o żytk u ludow i. Z a d ziw ia ją cy fakt, a je d y n ie u nas m ożliw y. M y n aśladujem y P ru s y , W ielko p o lslcę, m yśm y ich m yśl p o d jęli — ale p ra c y nie p ro w a d zim y z tym zapałem , z tak ą g o rą c ą m iłością jakiej każd a sp ra w a ludow a potrzebuje, je że li nie mą b y ć blich trem dla o śle­ pienia. N ie zarząd K ó łe k ponosi w tern winę, ale sp o łeczeń stw o , ale in s ty tu c y e p u b liczn e, k tóre ży w e g o interesu dla ty ch p io n ie ­ ró w postępu po w si nie żyw ią. W ię c e j zapału, w ięcej w ia ry

w don iosłość p ra c y u podstaw , a rezu lta ty będ ą bez porów n an ia św ietn iejsze.

Trudne, lecz nader w ielkiej doniosłości zadanie podn oszen ia i rozw ijania w ło ściań sk ie go go sp o d arstw a (w obszern iejszem sło w a te g o znaczeniu) podjęło T o w a rzy stw o k ó łe k roln iczych . Zadanie to nie da się w szek że sp ełn ić sam em i ty lk o lu stracyam i g o sp o ­ d arstw ro ln ych i n a w iązy w a n iem do te g o pouczeń o ujorawie roślin, h od ow li zw ie rzą t lub p rzeró b ce p ło d ó w roślin n ych i zw ierzęcych . W o b e c ta k m ało obud zon ego i ro zw in iętego u nas zm ysłu han dlo­ w e g o i p rze m y sło w e g o , w o b e c ta k m ałej p rzed sięb io rczo ści na każdem polu, p o trzeba p rzed ew szystk iem d zia ła ć na obudzenie i ro zw in ięcie ty c h p rzym io tó w u ludu n aszego, a b y g o na zb a ­ w ien n ą d ro g ę »sam opomocy« go sp od arczej w p row ad zić.

Z a k ła d a n ie i odpow ied nie prow adzen ie (z p oczątk u pod ra- cyo n aln ą ko n tro lą a n aw et i fach ow em zw ierzchn iem k ie ro w n i­ ctw em ) sk le p ik ó w w iejsk ich , z k tó ry ch sto w arzy szen i m o g lib y zasilać się d ob rym i a tanim i a rtyk u łam i co d zien n ego życia i p otrzeb go sp o d arstw a roln ego, bez w y z y s k u przez n iesum ien n ych p rze k u ­ pniów , a któ re m o g ły b y w łościan om u łatw ić d o b ry a p ew n y z b y t p ro d u k tó w ich go sp o d arstw a d om ow ego, (jaja, m asło, ser, w łó k n o i t. d.) z a w ią zy w a n ie o so b n ych sp ó łek m ających na celu u ła tw ie ­