• Nie Znaleziono Wyników

Opieka pielęgniarska nad dzieckiem w szpitalu po zabiegu operacyjnym

Współczesne pielęgniarstwo na całym świecie przeżywa okres dyna-micznego rozwoju. W dążeniu do zapewnienia jak najlepszej opieki nad zdrowiem wzbogaca się wiedza pielęgniarska, ulega zmianie praktyka zawodowa i rola pielęgniarki. Zachodzące zmiany prowadzą do zapew-nienia możliwie najlepszej opieki nad zdrowiem człowieka poprzez odpo-wiadające jego potrzebom pielęgnowanie.

Niewiele jest gorszych sytuacji życiowych dla człowieka niż pozosta-wienie rodziny, domu i udanie się do szpitala. Wszyscy, których to doty-czy, objawiają zaniepokojenie w sposób zróżnicowany. Co myśli i czuje dziecko, kiedy matka przyprowadza je do szpitala? Wszystko co je otacza, jest inne: inne pokoje, inne sprzęty, inni ludzie. Nawet zapachy i dźwięki są inne. Sale chorych wydają się wielkie, korytarze – długie, oddział zaś miejscem hałaśliwym i bardzo ożywionym. Niektóre ze „sprzętów” mają migające światła i wydają dziwne, przerażające odgłosy. Dookoła jest tyle nowych twarzy, ludzie przychodzą i odchodzą, mówią językiem, który trudno dziecku zrozumieć.

Dzieci przychodzą do szpitala, kiedy są chore. Oznacza to, że nie tylko czują się nie najlepiej, lecz także mogą być poddawane nieprzyjemnym, często też bolesnym zabiegom. Niekiedy nie wolno im jeść, czasami prze-rywa się im sen. Czas hospitalizacji i zabiegu operacyjnego to dla dziecka bardzo trudny okres, to jedno z najbardziej stresujących przeżyć. Reakcja dziecka na pobyt w szpitalu jest zawsze indywidualna, uzależniona od wielu czynników, takich jak: wiek, dojrzałość emocjonalna, wrażliwość osobnicza, stan zdrowia i planowane zabiegi, a także poziom oferowanej opieki szpitalnej, w tym atmosfera na oddziale i życzliwość personelu. Rozłąka z bliskimi powoduje u dziecka zachwianie poczucia bezpieczeń-stwa, bardziej nasilone jest to u dzieci młodszych.

Pielęgnowanie dziecka po leczeniu operacyjnym kifektomii lędźwiowej metodą Torode 153

Przeżyciem szczególnie traumatyzującym dla psychiki dziecka jest od-dzielenie od rodziców, co może być przyczyną tzw. lęków separacyjnych. U dzieci hospitalizowanych uczeni wyróżnili trzy fazy przystosowania do szpitala: protestu, rozpaczy oraz wyparcia. W fazie protestu dziecko jest niespokojne, niemal bez przerwy płacze, czuje się opanowane przez lęk. W fazie rozpaczy płacz staje się monotonny i przerywany. Dziecko staje się apatyczne, zamyka się w sobie. Spokój dziecka jest fałszywie in-terpretowany jako dobre przystosowanie. W fazie wyparcia dziecko oka-zuje zainteresowanie otoczeniem, uśmiecha się, bawi, tuli do pielęgniarki, spełnia polecenia, ale zarazem wypiera swoje prawdziwe uczucia: igno-ruje rodziców i przy wypisaniu ze szpitala nie chce wracać do domu. Twierdzenie, że dobrze czuło się w szpitalu, jest błędne. W psychice ma-łego dziecka zaszły destrukcyjne procesy zaburzające jego naturalną więź z matką. Wystąpienie fazy wyparcia świadczy o urazie emocjonalnym. Psychikę dziecka najskuteczniej chroni obecność rodziców w szpitalu, tak częsta i długa, jak to tylko możliwe. Jeżeli rodzice nie mogą przebywać z dzieckiem, a nawet często go odwiedzać, pielęgniarka powinna poprosić o dostarczanie dziecku tzw. dowodów miłości w formie rozmów telefo-nicznych, fotografii, listów, drobnych upominków – jest to namiastka bez-pośredniego kontaktu rodziców z dzieckiem. Również posiadanie przez chore dziecko ulubionej zabawki czy też własnej piżamki ma pozytywny wpływ i działa kojąco na uczucia związane z rozłąką. Najbardziej boleśnie hospitalizację przeżywają dzieci w wieku od 0 do 6 lat i u nich najczę-ściej obserwuje się negatywne skutki hospitalizacji. Dla dziecka w wieku szkolnym pobyt w szpitalu jest mniej stresujący. Racjonalnymi argumen-tami można przekonać dziecko do konieczności hospitalizacji. Należy pamiętać, że każde dziecko inaczej reaguje na konieczność hospitalizacji i leczenia. Prócz rozłąki z najbliższymi dziecko poddawane jest badaniom diagnostycznym i leczniczym, często nieprzyjemnym i bolesnym. Trudna dla dziecka jest konieczność podporządkowania się regulaminowi szpi-talnemu, ograniczenia własnej aktywności i często trudna do zniesienia dla dziecka szpitalna nuda.

Pielęgniarka musi mieć taką wiedzę, która pozwoli jej na określenie i ocenę stanu fizycznego, psychicznego i społecznego małego pacjenta, wy-krycie problemów pielęgnacyjnych, ustalenie i realizację indywidualnego planu opieki [5]. W stosunku do dzieci najmłodszych pielęgniarka powin-na zachowywać się po macierzyńsku, jak powin-najwięcej mówić, łagodnym gło-sem, nie milczeć. Posiadanie przez małego pacjenta przytulanki zwiększa poczucie bezpieczeństwa i ułatwia personelowi medycznemu nawiązanie kontaktu z dzieckiem. Metoda werbalna jest najczęstszym sposobem po-rozumiewania się. W kontaktach z dziećmi niezwykle istotny jest kontakt

Alicja Diak, Grażyna Dębska, Magdalena Nieckula

154

pozawerbalny. Prawidłowo przebiegająca komunikacja interpersonalna pomaga uniknąć wielu napięć i daje pacjentowi poczucie bezpieczeństwa i wysokiej jakości opieki. Aby komunikacja pielęgniarka–pacjent była sa-tysfakcjonująca dla obu stron, pielęgniarka powinna świadomie kontrolo-wać przebieg rozmowy. Nadrzędnym celem jest dobro pacjenta. Zdrowa relacja terapeutyczna powinna cechować się akceptacją, empatią, asertyw-nością, dyplomacją, jednym słowem profesjonalizmem. Warto pamiętać, że około 65% informacji jest przekazywanych drogą pozawerbalną, tj. postawą pielęgniarki, jej ubiorem, gestami, mimiką. Dotyk jest ważnym środkiem w komunikowaniu niewerbalnym, ma on szczególne znaczenie, wzmacnia bowiem pozytywne relacje, koi, daje poczucie bezpieczeństwa, leczy ducha. Dotyk i mowa ciała pielęgniarki powinny wyrażać życzli-wość, dotykiem można posługiwać się w kontaktach z dziećmi w różnym wieku. Powinien on być jednak modyfikowany. Dziecko w wieku dorasta-nia jest bardziej wrażliwe na dotyk, akceptuje ono jedynie „oszczędną for-mę” kontaktu dotykowego. Dzieci bardzo dobrze odczytują niewerbalne komunikaty i same też bardzo często posługują się tą formą komunikacji.

Opiekując się małymi pacjentami, pielęgniarka powinna uwzględnić właściwości psychiczne dzieci związane z okresem ich rozwoju, a także z płcią. Nie należy mówić „chłopaki nie płaczą”, bo oni również mają pra-wo do słabości i łez. Dzieci, szczególnie w wieku przedszkolnym, zada-ją dużo pytań, zadaniem pielęgniarki jest nie tylko nawiązanie kontak-tu i opieka nad małym pacjentem, ale także odpowiadanie na pytania, pocieszanie, lecz nie okłamywanie, akceptowanie smutku dziecka, lecz nie bagatelizowanie go. Cenną zaletą pielęgniarki jest empatia, czyli ro-zumienie, wczuwanie się w myśli oraz uczucia dziecka. Pielęgniarka ni-gdy nie powinna okłamać dziecka ani okazywać mu zniecierpliwienia, natomiast w miarę możliwości pozwolić małemu pacjentowi na działania pielęgnacyjne, np. dziecko wybiera, w którą rączkę ma otrzymać zastrzyk. Poprawne jest poinformowanie dziecka, że zastrzyk będzie bolał, lecz zro-bimy to jak najszybciej i najlepiej, a tym samym najmniej boleśnie.

Zazwyczaj trudniejsze jest współdziałanie pielęgniarki z pacjentami nastoletnimi. Niekiedy są oni obrażeni na świat, zbuntowani, cechuje ich negatywizm lub agresja. Należy rozmawiać z nastolatkiem, traktując go jak partnera w rozwiązywaniu wspólnego problemu. Zachowanie dziec-ka, nawet nastoletniego, w nienaturalnym dla niego środowisku, jakim jest szpital, stanowi wypadkową jego indywidualnych cech osobowości, choroby oraz warunków szpitalnych. Niewłaściwe zachowanie nastolet-niego pacjenta jest zazwyczaj wynikiem braku akceptacji swojej choroby, a nie osoby pielęgniarki. Jeżeli młody pacjent bierze udział w procesie le-czenia, czyli jest partnerem w leczeniu, to przestrzega zaleceń i zachowuje

Pielęgnowanie dziecka po leczeniu operacyjnym kifektomii lędźwiowej metodą Torode 155

się odpowiedzialnie. Szczególnie w okresie adolescencji, czyli dojrzewa-nia, gdy u nastolatka wzrasta potrzeba własnej autonomii, uszanowanie jego podmiotowości powinno być podstawową zasadą [8].

Zagrożone poczucie bezpieczeństwa oraz strach przed bólem to głów-ne problemy hospitalizowanych dzieci. W przypadku dzieci obciążonych tak ciężką wadą, jaką jest przepuklina oponowo-rdzeniowa, rozmowa jest niezwykle istotna. Dzieci te, wielokrotnie hospitalizowane, mogą mieć ne-gatywne wspomnienia, które będą nasilać strach. Pielęgniarka powinna traktować dzieci sprawiedliwie, nikogo nie wyróżniać i zawsze szanować poczucie godności i intymności dziecka. Dzieci z przepukliną oponowo- -rdzeniową, pomimo obciążenia tak ciężką wadą, w większości przypad-ków mają prawidłowy rozwój intelektualny, pamiętajmy więc, by w trak-cie rozmowy czy też czynności pielęgnacyjnych nie skrzywdzić kalekiego już dziecko [9].