• Nie Znaleziono Wyników

Paradygmaty w geografii fizycznej

Dość pow szechnie identyfikuje się w geografii o rien tacje filozoficzno- m etodologiczne, określające m odele i koncepcje geografii, z określonym i kierunkam i filozoficznym i. Te zaś o statn ie w różnym s to p n iu o d działu ją lub m ogą oddziaływ ać na podstaw y geografii, nie w yznaczają jed n ak jed­

noznacznie określonych w zorców m etod ologicznych (C hojnicki 1985).

W zo ry m etodologiczne (paradygm aty) stały się n a to m ia s t p rzed m io tem rozw ażań K uhna (1 9 6 8 , 1985) n ad rozw ojem nauki.

We w spółczesnej geografii fizycznej tru d n o o w ydzielenie określon e­

go paradygm atu, m im o że w literatu rze w ystępuje ich zn aczn a liczba (por.

paradygm aty: geokom pleksu - W idacki 1 994; info rm acyjn y - A rm and 1980; m odelow y - W róbel 1969; ilościowy i system ow y - B artkow ski 1977; ekologiczny - B artkow ski 1981, ICrzym ow ska-Kostrow icka 1991, 1997; h u m anistyczny - W ojciechow ski 1986, K rzym ow ska-K ostrow icka 1997). Ta sytuacja nie jest argum entem n a rzecz teorii K uhna, w ynika raczej z n iezrozum ienia samej teorii lub n ad u ży w an ia ta k m odnego te r­

m inu, jakim okazał się paradygm at. Nie m o żn a bow iem b ezkrytycznie i niem al m echanicznie każdej nowej h ip o tezy lub teorii uw ażać za nowy paradygm at, ta k jak to stało się w p rzy p ad k u tzw. p arad y g m atu m od elo ­ wego czy ilościowego6. Te nowe środki i tech n ik i badaw cze stw orzyły na pew no nowe m ożliwości w zakresie sam ych b a d a ń n ad przed m io tem , wzbogaciły w arsztat uczonego, ale czy zm ieniły jego „teorię św iata”? (B art­

kowski 1977, s. 6.)

Poniżej przedstaw ione zo stan ą trzy głów ne - zd an iem au toró w - p a ­ radygm aty funkcjonujące w polskiej geografii fizycznej: klasyczny, syste- mowy (geosystem ow y) i ekologiczny. W ydaje się, że tylko te w ym ienione m ożna uważać za paradygm aty (sensu ICuhn 1968, 1985), poniew aż w o b ­ rębie tych podejść zastosow ano now e tech n ik i badaw cze i su p o n u ją one określoną wizję św iata i p rz e d m io tu b adań.

6 P odobne p roblem y w y stęp u ją nie tylko w polskiej geografii fizycznej, m o ż n a je sp o tk ać rów nież w in n y ch geografiach n aro d o w y ch , np. angielskiej (I Iains-Young., Petch 1986).

Podejście klasyczne7, k tóre w yrasta z d u cha neopozytyw izm u (sensu largo) i które skrystalizow ało „now oczesną” naukę (geografię), często okre­

ślane jest jako „sc jen ty sty czn e” (K rzym ow ska-K ostrow icka 1997) czy n a­

ukowe (tautologia! - K am iński 1993). P aradygm at ten w yznacza nadal kierunki w nauce, rów nież w geografii fizycznej jego pozycja zdaje się być nie do podw ażenia. To podejście ch arak tery zu je przede w szystkim spo­

sób d o ch o d z en ia do tw ierdzeń i tech n ik i zdobyw ania inform acji. N a tym polu w yraźnie za zn ac za się o rien tacja neopozytyw istyczna. Przedstaw i­

ciele tego podejścia stoją na stanow isku niezależności obserw acji (ekspe­

ry m en tu ) od ob serw ato ra, u zn ają dośw iadczenie za jedynie pew ne źródło danych (em piry zm ). Św iat sprow adzony jest do faktów jednostkow ych i dośw iadczanych (fenom enalizm ). G łów nym środkiem w nioskow ania jest indukcja, k tó ra staje się n aczeln ą tec h n ik a badaw czą (indukcjonizm ).

U czeni w ierzą w obiektyw izm i pew ność tzw. m eto d y naukow ej, a nauka staje się ich filozofią i św iato p o g ląd em 8 (a niekiedy naw et religią). Takie podejście w zm ocniła teoria ewolucji D arw ina9, k tó ra na stałe wrosła w m y­

ślenie o przy rod zie w geografii fizycznej. Teorie rozw oju środow iska przy­

rodniczego, pow stałe w tej nauce, kreują obraz ciągłego, długotrw ałego procesu - ew olucji, nie podlegającej w ielkim i nagłym k atastrofom , i n o ­ szą zn a m io n a teorii D a rw in a (por. ew olucję k rajobrazu u Kalesnika, roz­

wój geokom pleksu u A rm anda czy teorię cyklu geograficznego Davisa).

W geografii fizy czn ej10 p arad y g m at klasyczny przejaw ia się w p rzed ­ k ła d a n iu indukcji n a d d edukcją (podejście atom isty czno -ind uk cyjn e - ICrzym owska-Kostrowicka 1997), jako sposobu w nioskow ania oraz w iary w popraw ność tego ty p u te c h n ik badaw czych. M eto d a in dukcyjna w geo­

grafii fizycznej polega przede w szystkim na bezpośredniej obserwacji prze­

biegu i p o m iarach n a tę ż e n ia procesów w terenie (Klim aszewski 1994).

H ip o tezy robocze o raz teorie p od d aje się w eryfikacji, polegającej przede w szystkim n a ind u k cy jn y m p o tw ierd z en iu (konfirm acji).

7 T erm in ten z a c z e rp n ię ty z o sta ł z lite r tu r y angielskiej (Hains-Young, Petch 1986), c h o ­ ciaż jest n ie z b y t fo rtu n n y , w szak k ażd e po d ejście czy stan o w isk o m oże stać się klasyczne.

8 Porównaj tzw. scjentycyzm pozytyw istyczny i św iatopogląd naukow y doby socrealizmu.

9 Twórcy n e o p o z y ty w iz m u z K ola W ie d eń sk ie g o o d rz u cili teo rię D arw in a, p oniew aż nie m ogli jej zw eryfikow ać. O p o z y c jo n ista i k ry ty k p o zy ty w iz m u logicznego P opper nazw ał teo rię D a rw in a n ien au k o w ą , d o g m a ty c z n ą , któ rej nie m o żn a sfalsyfikować.

10 Istn ieje p ew n a tru d n o ś ć w zaszereg o w an iu o k reślo n y ch p rac do p rzed staw io n y ch p a ra ­ dygm atów . C zęsto bow iem , szczególnie dzisiaj, kied y m ów i się o kryzysie w nauce, b a d a ­ cze sto su ją ró żn e p o d ejścia, łącząc ze so b ą n iera z p rzeciw staw ne koncepcje i teo rie (por.

ek lek ty zm m eto d o lo g ic zn y ). N ie k o n se k w e n tn ie trz y m ają się w y branego podejścia. W i­

d o czn y jest b ra k p o g łęb ia n ia w ied zy z z ak re su m eto d o lo g ii, a n a w et pew nego rodzaju

Zastosow anie na szeroką skalę m eto d analizy staty sty czn ej, za p o m o ­ cą której przedstaw ia się i ch arak tery zu je poszczególne elem en ty śro d o ­ wiska przyrodniczego oraz czynniki i procesy, k tó re w nim funkcjonują, przyczyniło się do p ow stania k ieru n k u „ilościow ego”11. W E uropie Z a­

chodniej ten k ieru n ek w geografii fizycznej za p o czątk o w an y zo stał pod koniec lat pięćdziesiątych, n a to m ia st w Polsce głów na jego faza w ystąpiła w latach osiem dziesiątych, jako konsekw encja rozw oju b ad a ń aktualistycz- nych i zastosow ania m eto d m ate m a ty c z n o -sta ty sty c z n y c h (S oczyńska 1986; Klim aszewski 1994). W ykorzystanie m e to d ilościow ych oraz opis środowiska w kategoriach liczbow ych spow odow ały d u ży p rz y ro st infor­

macji w postaci danych ilościowych, k tó ry c h nie jesteśm y w stanie „prze­

robić” (redundancja). W w yniku „rewolucji ilościow ej” p o w stała sytuacja - określana niekiedy w nauce zachodniej jako kryzys - w której postęp (rozwój) b ad ań i a p a ra tu ry naukow ej pow oduje jednocześnie zah am o w a­

nie rozwoju samej nauki (geografii).

Podejście ilościowe w yw ołało kry ty k ę zarów no m etody, jak i poglądu, że tylko „pom iar i liczby” dają „praw dziw ą” w iedzę n au ko w ą i stanow ią nowoczesne - jedyne „naukow e” podejście w geografii fizy c zn ej12. Pom i­

mo rozwoju b ad ań i law inow o wręcz uzyskiw anych d an ych , oprócz p rzy ­ rostu prac o charakterze regionalnym i opisow ym , nie n astąp ił w idoczny postęp w teorii i m etodzie geografii fizycznej (por. Hains-Young, Petch 1986). Podejście klasyczne w geografii fizycznej przyjm uje jako n aczelną zasadę teorię u n ifo rm itary z m u (ang. u n ifo rm ita ria n iz m ), uzn ającą zasa­

dę „aktualizm u geologicznego”. W n au k a ch o Ziem i i biologicznych te o ­ ria u n ifo rm itarian izm u stała się od p o n a d 100 lat d om in u jący m poglą­

dem i stw orzyła fu n d a m e n t po d dalszy ich rozwój, opierając się na za ło ­ żeniu, że kluczem do zro zu m ien ia przeszłości jest teraźniejszość. Legia ona u podstaw koncepcji ewolucji D arw ina. Taki m odel rozw oju Ziem i um ożliwił rozwój tzw. b a d a ń porów naw czych i określił m odel u praw iania nauki (w geografii doprow adziło to do p o w stan ia k ie ru n k u regionalnego i historycznego).

Paradygm at klasyczny w geografii fizycznej określają rów nież inne teorie, które pow stały w środow isku u n ifo rm ita ria n iz m u i opierając się na m odelu ewolucji D arw ina, np. teo ria cyklu geograficznego D avisa, czy

arogancja i ignorancja praw logiki i zd o b y czy m eto d o lo g ii n a u k , p rzejaw iające się p o słu g i­

w aniem zasad ą zdrow orozsądkow ą, k tó ra niejak o p rz y lg n ę ła do o rien tac ji n eo p o zy ty w i- stycznej w geografii fizycznej lub jest z n ią u to ż s a m ia n a (por. tzw. n aiw n y realizm ).

]' Por. tzw. p a rad y g m at ilościow y fu n k c jo n u jąc y w geografii sp o łe cz n o -ek o n o m icz n ej (M.

Potrykow ski, R. K ulikow ski, J. Ł oboda, W. M aik, A. P o try k o w sk a, Z. Rykiel, T. S tryjakie- wicz 1986; N .K . M u k itan o w 1 982).

12 Por. orientację a n ty s cjen ty s ty c zn ą w geografii (C h o jn ick i 19 8 5 ) o raz p o w sta n ie tzw.

„geografii h u m a n isty c z n e j” (L ibura 1 990a).

teoria ewolucji krajobrazu. W szystkie zostały skrytykow ane przede wszyst­

kim za nie uw zględnianie roli zjaw isk i zd arzeń katastro faln ych w rozw o­

ju środow iska p rzyrodniczego, oraz zasadność przyjętych założeń w tych teo riach (por. problem n eo k a ta stro fizm u i pow stan ie teorii katastrof).

W dalszych eta p a c h rozw oju podejście klasyczne (neopozytyw istycz- ne) w geografii zachodniej ew oluow ało w k ieru n k u ujęcia funkcjonalnego i dynam icznego (por. D ylik 1958). N a to m ia s t w polskiej geografii fizycz­

nej dalszy rozwój tej postaw y będzie się w yrażać w postulacie „większej stosow alności” oraz prak ty czn o ści p ro w adzon ych b ad ań , a także p ow sta­

niem tzw. geografii sto so w an e j13.

P arad ygm at sy ste m o w y

Podejście klasyczne często zu b a ża (redukuje) otaczającą nas rzeczy­

w istość do zm ysłow o obserw ow anych zjaw isk przyrody (fenom enów ), do o biektów m aterialn y ch . W filozofii to stanow isko jest określane jako re- izm , o d m ian a realizm u (K otarbiń ski 1990). D latego p arad yg m at klasycz­

ny często byw a n azyw any p rzez to redukcjonistyczny m (Krzym owska- K ostrow icka 1997). N a fali k ry ty k i red u k cjo n izm u pojaw iły się nowe paradygm aty: system ow y i ekologiczny. N iezu p ełn ie zerw ały one z tra d y ­ cją neo pozyty w isty czn ą; m o żn a pow iedzieć, że pow stały one w w yniku w eryfikacji podejścia klasycznego (ew olucyjnego). N ie odrzuciły one za­

kw estionow anego p rzez P o ppera (1 9 7 7 ) m odelu indukcyjnego wiedzy, nie zrezy g n o w ały z w n io sk o w an ia in d u k cy jn eg o jako niepo praw n ego z p u n k tu w idzenia logiki, w reszcie nie zrezygnow ały z w eryfikacji jako tech n ik i spraw dzalności teo rii n a rzecz falsyfikacji teorii (por. obalenie teorii, P opper 1977). G łó w n ą now ością było zw rócenie uwagi n a aspekt strukturaln o -d y n am iczn y św iata zew nętrznego, przeniesienie ciężaru z wy­

jaśniania genetyczneg o n a rzecz funkcjonalnego. Było to zgodne z p o ­ w stającym po k ry ty ce filozofii i m etodologii neopozytyw istycznej k ieru n ­ kiem ok reślonym jako funkcjonalizm .

W geografii fizycznej podejście system ow e zostało b ard zo szybko za­

sym ilow ane. Leży o n o niejako w specyfice p rz ed m io tu geografii i było antycy p o w an e przez w ielu geografów, m .in. H u m b o ld ta czy ICalesnika14.

N iestety, n arzęd z ia d o starc zo n e p rzez teorię system ów zo stały u żyte „in­

stru m e n ta ln ie ” i zaow ocow ały jedynie tzw. analizą system ow ą (Kostro- wicki 1975), bez uw zględnienia treści, jakie niesie ze sobą teo ria

Berta-13 Por. k o n cep cję geografii k o n stru k ty w n e j G ierasim o w a i p a rad y g m atu d z ia łan ia (M uki- ta n o w 19 8 2 , s. 5 3 - 5 7 ) .

14 Por. p rz y ro d a jako sy ste m m a te ria ln y (ICalesnik 1961, s. 15 i 19).

lanffyego. W dalszej kolejności n astąp iło „upojenie się” system ow ością, k tó ra stała się now ym k ry te riu m n auki. Pow stał specyficzny język sy ste­

mowy (now om ow a), a geografia fizyczna m iała stać się n a u k ą o sy ste­

m ach przyrodniczych (por. synergetyka - S ch m ith u se n 1964; geosyner- getyka - K ondracki 1974; geosystem ologia - Soczaw a 1978; biogeosyste- m ologia - B artkow ski 1981). O d m ien n y m spo so b em recepcji now ych tre ­ ści było zastosow anie teorii system ów do opisu p rz e d m io tu b a d a ń geo­

grafii fizycznej kom pleksow ej - geokom pleksu (A rm and 1980; Soczawa 1978, 1979; K ondracki 1979; B artkow ski 1977; R ichling 1992).

W środow isku funkcjonalizm u w raz z przyjęciem podejścia system o­

wego rozw inął się k ieru n e k określany jako geosystem owy. W początkow ej fazie stosow ania teorii system ów w b ad a n ia ch geograficznych w ykorzy­

stano głów nie narzędzia, k tóre d o starc zy ła te o ria B ertalanffyego (1 9 84 ) do tzw. analizy system owej (K ostrow icki 1975; B artkow ski 1977). A n ali­

za ta służyła u z u p e łn ie n iu m ocy w yjaśniającej trad y cy jn y ch podejść b a ­ dawczych, jak np. w k ieru n k u d y n am iczn y m (S tarkel 1988; K ostrzew ski 1993a, b) czy krajobrazow ym (B artkow ski 1981; R ichling 1992). D o p ie ­ ro w raz z przyjęciem w szystkich treści teo rii system ów, a głów nie m odelu św iata i jego funkcjonow ania, k tó ry sugerow ała, p o w stała teo ria geosyste- m u - naczelna zasada b u d u jąca te n k ie ru n e k (Soczaw a 1978, 1979; A r­

m an d 1980; W idacki 1979; P ie trza k 1989).

O d m o m e n tu stw orzenia teo rii g eo system u (geo eko system u sensu Kostrzewski 1993b) m o żn a m ówić o in dyw idualnym k ie ru n k u b a d a ń geo- system ow ych, k tó ry przez n ie k tó ry c h byw a uw ażan y za jedynie p raw d zi­

wie geograficzny, a geosystem staje się „n o w oczesny m ” p rz ed m io te m b a ­ dań całej geografii (Isaczenko 1975; B artkow ski 1977; Starkel 1988, 1994;

O brębska-Starkel, Starkel 1991; R ichling 1992). A k tu aln ie w ydaje się, że teoria system ów ze w zględu n a swoją użyteczn o ść i po w szechność za sto ­ sow ania w w ielu podejściach i k ieru n k a ch badaw czych, jako m odel m ają­

cy dużą m oc w yjaśniającą, zostan ie zasym ilow ana p rzez in n e ujęcia i sam kierunek geosystem ow y nie będzie m iał racji b y tu , bo w szystkie in n e p o ­ dejścia badaw cze b ęd ą tak że system o w e15.

Paradygm at ek o lo g ic z n y

R azem z p arady gm atem system ow ym rozw ija się niem al rów noległe podejście określane jako ekologiczne (B artkow ski 1981). W ykorzystuje ono osiągnięcia teorii systemów, w ręcz n aw et bazu je n a jego założeniach, m ożna by m ówić n aw et o pew nej k o n ty n u acji w rozw oju sp oso b u m yśle­

15 Por. klasyfikację n a u k d o k o n a n ą p rz e z P. Ić. M a c P h e rso n a (por. J. D z id a 19 8 7 , s. 4 9 6 ).

n ia o świecie. Je d n a k p arad y g m at ekologiczny w yrasta w kręgu nowej fi­

lozofii - filozofii „ekologicznej”, zw anej enw irom entalizm em , w której św iat ze w n ętrz n y porów nyw any jest do organizm u. S tru k tu ry przyrody podlegają o kreślonym praw om , w y stęp u ją w nich b ardzo ścisłe związki, k tó ry c h n aru szen ie po w oduje zakłócenie rów now agi (ekologicznej) u k ła ­ d u i m oże przyczynić się do jego śm ierci (por. tzw. kryzys środowiskowy).

Jest to więc p o w ró t do zn a n y ch już p o staw holistycznych (np. stru ktura- lizm , filozofia „gestalt” - T atarkiew icz 1988).

W geografii fizycznej przyjęcie p arad y g m atu ekologicznego o znacza­

ło w edług B artkow skiego (1 9 8 1 ) rozszerzenie koncepcji ekosystem u na m etab o liczn e system y interak cy jn e, pozbaw ione zdolności do samoregu- lacji, tak ie jak: agrocenozy czy in n e antropocenozy. Z astosow anie tego parad y g m atu u staliło głów ny p rz ed m io t b a d a ń geografii na: „studium sys­

te m u in terak cyjnego człow iek (społeczeństw o) - otoczenie, w yrażonego w k ategoriach fizycznej p rz e strz e n i” (B artkow ski 1981, s. 131). „N ow a”

geografia fizyczna m a b ad a ć w spó łzależność zjaw isk i procesów fizycz­

nych, ch em icznych i biologicznych w zew nętrznej sferze Ziem i oraz w y­

o drębniających się w niej te ry to ria ln y c h kom pleksach przyrodniczych, n azyw anych też geokom pleksam i, k rajobrazam i, a n aw et geosystem am i (K ondracki 1965b; B artkow ski 1977; R ichling 1992).

R ozpatry w an ie ty ch kom pleksów Troll (1 9 3 9 ) p ostuluje jako „jed­

ność o rg a n ic zn ą” lub „ h a rm o n ijn ą indyw idualność p rz e strz e n n ą ”. Prze­

nosząc b ad a n ia n a d ekosystem am i (trakto w anym i jako geosystemy, w k tó ­ rych isto tn a rolę odgryw ają b io k o m p o n e n ty - za R ichlingiem 1992) do b a d a ń n ad kraj o brazam i, Troll stw orzył pojęcie „ekologii k ra jo b razu ”. Jej zadania zostały określone jako p o znanie rzeczywistości geograficznej przez studiow anie w zajem nego pow iązania zjaw isk oraz ich dynam iki, a w szcze­

gólności zjaw isk zach o d zący ch p o m ięd zy abiotyczny m i a biotycznym i sk ład n ik am i k ra jo b razu (R ichling 1992; Richling, Solon 1994).

P arad ygm at ekologiczny w c e n tru m zaintereso w an ia postaw ił środo­

w isko przyro d n icze w nowej form ie. N ie jest to już statyczny tw ó r sił natury, k tó ry tw orzy o to czen ie (środow isko) człow ieka, które m o żn a eks­

ploatow ać b ez ża d n y ch o g raniczeń i bez obaw y o skutki takiego p o stęp o ­ w ania. O czom człow ieka XX w ieku u k az ał się zło żo n y organizm , k tó ry posiad a swoje „życie”, a n aru szen ie jego funkcjonow ania pow oduje nie­

odw racalne stra ty i zagrożenia dla egzystencji człow ieka. Przyroda w d u ­ chu tego podejścia u zyska w y raźn ą podm iotow ość, a tak ie nastaw ienie teorio p o zn aw cze jest już bliskie nowej koncepcji człow ieka i jego miejsca w świecie, k tó re p ro p o n u je podejście h u m an isty czn e (L ibura 1990a).