Thomas Carl Wall, Radical Passivity: Levinas, Blanchot, Agamben New York: State University Press, 1999
Ksi¹¿ka Radical Passivity. Levinas, Blanchot, Agamben Thomasa Carla Walla jest syntez¹ filozoficzn¹ etycznej metafizyki, etyki przyjani oraz politycznej ko-munikacji zaprezentowanych w dzie³ach Levinasa, Blanchota i Agambena. Autor ksi¹¿ki zastanawia siê, jak przekazaæ Levinasowe inaczej ni¿ byæ z perspekty-wy etyki Innego, który pozbawia nasze ja stabilnoci i samo-pewnoci. U Blan-chota eksponuje Thomas C. Wall obecnoæ wyobra¿onego przed rzeczywistoci¹. Z jêzyka wyobra¿onego lub nieustannego murmurando, nazwanego tutaj jêzy-kiem poetyckim, wynurza siê dzie³o. Ów niemy, bezg³osowy gest komunikuje i poprzedza to, co wypowiadane. Jêzyk poezji, mówienie (le dir) nie jest w tej filozofii jêzykiem intencjonalnej subiektywnoci, lecz j¹ wyprzedza, czy te¿ po-przedza jako anonimowa neutralnoæ (il u Blanchota). Ów on lub kto, zawsze inny, tkwi w jêzyku, a jego bycie jest ci¹gle powtarzaj¹cym siê wypowiadaniem. Wed³ug Blanchota jedynie pisarz zdolny jest do niezdolnoci zakoñczenia mó-wienia.
W proponowanej interpretacji filozoficznej, zdaniem autora, nie mo¿e zabrak-n¹æ Agambena, dla którego istotna jest tkwi¹ca ju¿ w jêzyku wspólnota, która nadchodzi, bycie w jêzyku bez miejsca zamieszkania, zamiast tego, co mo¿na ju¿ zidentyfikowaæ czy rozpoznaæ. Filozofia Blanchota staje siê ucielenieniem nieskoñczonego rozproszenia jêzyka jako czystej potencji, czystej zewnêtrznoci, która nie istnieje poza, lecz staje siê wiecznym powrotem do tego, co ni-gdy-nie-by³o lub do ostatecznej m³odoci. Agamben sugeruje, i¿ nasza epoka ci¹g³ego spektaklu i zaniku wszelkich wierzeñ, era tego, co rzeczywiste mo¿e je-dynie oferowaæ powrót do tego, co nigdy-nie-by³o, jako ostatniej wiecznej na-dziei.
Najwiêcej podobieñstw dostrzega autor pomiêdzy Levinasem, a Blanchotem, których spostrze¿enia filozoficzne s¹ czêsto pokrewne. Obaj usi³uj¹ wypowiedzieæ niewypowiedziane i zakomunikowaæ to, co umyka prezentacji lub co nieskoñcze-nie siê spónia. Wspólne dla obu filozofów jest wiêc radykalne zawieszenieskoñcze-nie, które autor ksi¹¿ki okrela s³usznie terminem radykalnej pasywnoci. Obok trzech filozofów, których teorie stanowi¹ g³ówn¹ myl ksi¹¿ki, wymienia autor wielu innych, dla których konstrukcja mylowa oparta jest na dyseminacji, desistance, differance, point dautrui. Istotna dla radykalnej pasywnoci jest postawa niepo-koju, narzucenia, ró¿nicy, kontestacji, porednioci i konfliktu. Levinasowa ta-jemnica rozbicia j¹dra w³asnego ja (la denucleation) staje siê, zdaniem autora,
istot¹ wydarzenia samej komunikatywnoci, ladu lub powtórzenia bez uwzglêd-nienia tego samego. Thomas C. Wall nazywa trzech omawianych filozofów wspól-not¹ bez wspólnego, bez substancji, czy esencji. Ka¿dy z nich bowiem traktuje jêzyk w wymiarze wyobra¿eniowym, a nie jako postêp czasowy, czy chronolo-giczny, narzucony tempem kapitalistycznego rozwoju. Modernista, uwa¿a autor, odrzuca czas jako co ci¹g³ego, przep³ywaj¹cego, czy genetycznego; modernista staje siê Innym jako skoñczony.
Levinasowi nie udaje siê ods³oniæ etycznego poza; Blanchot interesuje au-tora w nieskoñczonym ograniczeniu, które jest pasj¹ ku temu, co (nie)Poza (le pas au-delà). Agamben natomiast interesuje autora ksi¹¿ki dlatego, i¿ czyni owo am-biwalentne ograniczenie przynale¿noci¹, od której nie mo¿na uciec i której nie sposób wykluczyæ. U Blanchota to, co zewnêtrzne nie jest poza, a jego ele-mentarna g³êbia poprzedza dostêp do ka¿dego spe³nienia. Modernistê interesuje wiêc to, co poprzedza etykê Levinasa, literaturê Blanchota i Quodlibet ens Agam-bena. U ka¿dego z wymienionych filozofów dostrzega autor wa¿ne wyzwanie fi-lozoficzne w relacji do jêzyka. Tak na przyk³ad u Blanchota widaæ wyranie za-le¿noæ od Levinasa jeli chodzi o problematykê pisania; autor analizuje ten problem w oparciu o esej Levinasa z 1948 roku Realite et son ombre. Larret de mort Blanchota jest, zdaniem Walla, prac¹, która tropi problematykê niespe³nie-nia i walki (skoñczonoci). Z kolei La communita che viene Agambena zostaje odczytana przez pryzmat Heideggerowskiej analizy kantowskiego schematyzmu, by ukazaæ zwi¹zek z wyobra¿eniowoci¹ Blanchota, która pozostaje miejscem komunikatywnoci i radykalnej pasywnoci.
Autor ksi¹¿ki siêga tak¿e do filozoficznej interpretacji jêzyka poezji, który postrzega jako dowiadczenie radykalnie nieci¹g³ego czasu (to wyra¿enie tak¿e aspiruje do radykalnej pasywnoci). Poezja to czas przysz³oci, lecz nie tej, któ-ra znajduje siê w przysz³oci; to któ-raczej à z bezokolicznika à venir. Dowiadczenie owego tam, ku któremu zmierza poezja jest prze¿yciem autentycznym, gdy wyzwolimy siê z siebie, jak to okrela Blanchot w Lespace littéraire.
Thomas C. Wall dostrzega radykaln¹ pasywnoæ w alegorii bycia, we wza-jemnym uczestnictwie podmiotu i rzeczy. W dowiadczeniu estetycznym trudno odró¿niæ tego, kto posiada, czy te¿ oddzia³uje, od tego, co jest w posiadaniu. Rytm wzajemnego oddzia³ywania mo¿na jedynie prze¿ywaæ i dramatyzowaæ jako este-tyczny ryt(ua³), który k³adzie siê cieniem na ca³e poznanie.
W refleksjach nad dzie³em sztuki Wall postrzega Levinasa jako filozofa-este-tê, dla którego sztuka odzwierciedla ulotnoæ rzeczywistoci, jednoczenie inten-syfikuj¹c to, co rzeczywiste, a zatem jej dwuznacznoæ. Sztuka wprowadza at-mosferê czasowego interwa³u, który Levinas okrela jako lentretemps (s. 21), przy czym dzie³o sztuki zawsze realizuje dzie³o bycia. Sztuka jest obrazem, a obraz to nieosobowa i anonimowa chwila. Dla Levinasa sztuka jest zawsze odstêpo-waniem od teraniejszoci, t¹ czêci¹ bycia, która nieustannie posuwa siê ku szcze-linie (odstêpowi) w poszczególnych momentach czasowych, a nie w ci¹g³oci. Sztuka, zauwa¿a Wall, jest u Levinasa niepewnoci¹ kontynuacji czasu,
rady-kaln¹ pasywnoci¹, której przejawem jest zatrzymanie czasu w jego odstêpach. Sztuka jest inwersj¹ tworzenia (s. 26), ale jest te¿ karykatur¹ ¿ycia, ¿ycia nie innego, czy te¿ lepszego; sztuka wychodzi poza ¿ycie, przelewa siê poza to, co artysta wniós³ w dzie³o sztuki. Sztuka tym ró¿ni siê od filozofii, wedle interpre-tacji Walla, ¿e nie zmierza w kierunku ulotnej niewyra¿alnoci, lecz pozostaje w kontakcie z tym, co nie stworzone na w³asne podobieñstwo (Blanchot), co nieskoñczenie wra¿liwe na dezinkarnacjê (s. 27). Sztuka wiêc jest swoim w³a-snym obrazem, a nie obrazem czego, konkluduje Wall na podstawie lektury Levi-nasa i Blanchota. Sztuka pozostaje w kontakcie z przestrzeni¹ niezamieszka³¹, któr¹ wype³nia bycie (lespace litteraire Blanchota i il y a Levinasa).
Wydaje siê, i¿ najwa¿niejsze w interpretacji Walla jest nieustanne porówny-wanie filozofii i sztuki, by wyeksponowaæ ró¿nice miêdzy konceptem a obrazem. Sztuka bowiem, jak twierdzi, zatrzymuje w obrazie to, co filozof stara siê uchwy-ciæ w wiecznoci konceptu. Giorgio Agamben, w omawianej przez autora ksi¹¿-ce La Communita che vien, przedstawiony zostaje tak¿e jako rzecznik obrazu, spektaklu. Wszyscy trzej filozofowie s¹ zgodni, zdaniem Walla, i¿ to, co zostaje niejako zakotwiczone w obrazie, a co za Levinasem nazywamy il y a, oddziela nas od dowiadczenia, jednak¿e nie wskazuje ¿adnego okrelonego miejsca pobytu. Sztuka pozostaje zawsze jawn¹ orientacj¹ w tym kierunku, czyst¹ relacj¹ ku cze-mu, co jest poza, ale i zarazem oddzieleniem od tego, co subiektywne.
Radykalna pasywnoæ u Levinasa to jego filozofia etycznego wyzwania, zo-bowi¹zania, relacja z Innym i odpowiedzialnoci za Innego, która zawsze poprze-dza relacjê z samym sob¹, czyli egologiê, oraz relacjê ze wiatem, czyli kosmolo-giê. Ta relacja imperialnego niemal (pod)porz¹dkowania Innemu jest relacj¹ porz¹dkuj¹c¹ w etyce Levinasa, relacj¹ niepamiêtn¹, bo zawsze poprzedzaj¹c¹ wszelkie inne relacje czy zobowi¹zania. Relacja z Innym, podkrela Wall, jest nie-intencjonalna, niezorientowana na cel, bezprzedmiotowa, jest to, komunika-tywnoæ oparta na samo-wyrzeczeniu, bez-inter-esownoci i otwartoci poza gra-nice poznania, etyka zdrady, wygnania i niepokoju, wydania podmiotu Innemu, wydania do odpowiedzialnoci za Innego, bez mo¿liwoci powrotu do siebie. Jest to jednak¿e etyka odnalezienia siebie poprzez zagubienie w³asnego ja, zwraca uwagê Wall, etyka radykalnej diachronii, która wyklucza wszelk¹ synchroniê, a staje siê ladem Innego we mnie, ladem starszym ni¿ ja sam (s. 35). Inteligentnie ¿ongluje Wall s³owem sub-jection, podporz¹dkowanie, zestawiaj¹c go ze s³o-wem sub-ject, podmiot, podkrelaj¹c, i¿ kartezjañski pod-miot traci swoj¹ do-minacjê na rzecz pod-porz¹dkowania Innemu. Angielska gra s³ów jest tutaj nie-zbêdna: sub-ject oznacza nie tylko pod-miot, lecz tak¿e pod-leg³oæ, pod-dañstwo, samo-dawanie siê Innemu. Etyka Levinasa jest etyk¹ denukleacji (la denucleation), rozbicia j¹dra w³asnego ja na rzecz Innego.
U¿ywany przez Walla termin radykalna pasywnoæ wydaje siê adekwatnie okrelaæ etykê Levinasa, etykê pod-porz¹dkowania, ca³kowitego pod-dania siê Innemu, etykê ju¿ nie metafizycznego pod-miotu, lecz ofiary dla Innego, który ten podmiot wiecznie wyprzedza (s. 39). Etyczna sub-iektywnoæ, jak s³usznie
dia-gnozuje Wall podsumowuj¹c etykê Levinasa, staje siê nieskoñczon¹ podatnoci¹, w której ego pozostaje zawsze w cieniu, poza scen¹, zranione i przeladowane, jak kostka rzucona w grze, do odegrania pewnej roli w dramacie. Wall, za Levina-sem, dostrzega dramatyczny status podmiotu, cz³owieka w panice, w stanie para-noi, bezdomnego w t³umie, heideggerowskiego das Man, rzuconego w nicoæ, który nie zna swego przeznaczenia. Relacja etyczna jest mo¿liwa tylko dziêki nie-obecnoci substancji i przeznaczenia, jak to okrela Agamben.
Przestrzeñ radykalnej etyki, podkrela Wall, jest przestrzeni¹ dwuznaczn¹, przestrzeni¹ mierci i umierania, skoñczonoci, literatury, szaleñstwa, przestrze-ni¹ niczyj¹, ci¹gle uciekaj¹c¹ niejako, au-dela de lessence, bez esencji lub poza ni¹. W przestrzeni tej podmiot, podkrela Wall, wystêpuje jako substytucja dla Innego, jako nieskoñczona podatnoæ na zranienie w ofierze dla Innego. Na pod-stawie analiz tekstów Levinasa, Wall dochodzi do wniosku, i¿ Levinas odczytuje wprawdzie na nowo Heideggera, jednak¿e jego [Levinasa] etyka bardziej ni¿ he-idegerowska zmierza w kierunku poza lub inaczej ni¿ byæ; jest wiêc udrama-tyzowaniem pytania o bycie.
Wspólnym ogniwem ³¹cz¹cym trzech omawianych filozofów w interpretacji Walla jest obraz, nie tyle jako rodek wizualny, lecz przede wszystkim jako przed-miot fascynacji sztuki, nie jako odzwierciedlenie przedprzed-miotu, lecz jako sposób ujmowania go za porednictwem dystansowania siê i obiektywizacji. Ta myl, zdaniem Walla, ³¹czy ze sob¹ estetykê Levinasa i Blanchota i t³umaczy zarazem, dlaczego obaj filozofowie staj¹ siê rzecznikami radykalnej pasywnoci. Szcze-gólnie wiele miejsca powiêca Wall hermeneutycznej analizie Larret de mort Blan-chota, dostrzegaj¹c w tym dziele niew¹tpliwe walory estetyczne dotycz¹ce szcze-gólnie sztuki pisania. Pisanie jawi siê wiêc jako sztuka maskuj¹ca, ale tak¿e afirmuj¹ca istnienie, zastêpuj¹ca rzeczywistoæ i wreszcie wkraczaj¹ca jak intruz pomiêdzy twórcê, a rzeczywistoæ. Paradoksalnie, sztuka pisarska przemawia po-przez nieobecnoæ, milczenie autora, po-przez ciszê, która afirmuje siê w pisaniu, zbyt s³aba, by siê wypowiedzieæ (s. 66). Dzie³o sztuki nie czyni ze swej materii przedmiotu u¿ytecznego, lecz jest tym, co powoduje ukazanie siê materii, uobec-nienie siê (wyobra¿eniowej) materii (s. 69), jak to okrela Blanchot. Sztuka za-tem jest obrazem materii, który poprzedza jego ukrycie siê w przedmiocie, pod-krela Wall.
W analizie Larret de mort interesuje Walla sztuka pisarska, do której Blan-chot nieustannie odsy³a czytelnika. Wall cytuje najwa¿niejsze jego zdaniem frag-menty utworu, aby tym wyraniej przedstawiæ stanowisko francuskiego filozofa. Gdyby czytelnik móg³ sobie wyobraziæ rêkê, która pisze, jego sztuka czytania by³aby powa¿nym zadaniem (rêka, która wypisuje wyroki jest martwa, nie-obecna). Praca Blanchota nie jest dzie³em, lecz raczej désuvrement, imitacj¹ myli, obrazem bycia, pisana w jêzyku symulowanym, czyli takim, który nie ko-munikuje, lecz pokazuje siê skrywaj¹c zarazem. Tekst Blanchota, jego lad jest równoczenie cieraniem siê ladów; tekst przedstawia niejako swoje w³asne za-nikanie. Analizuje Wall tekst Blanchota jako co, co jest jedynie zamiarem
napisa-nia tekstu w³aciwego, intencj¹, która nigdy nie zostaje spe³niona poprzez tekst, jako co przypadkowego i niespe³nionego, pora¿kê. To, co najbardziej urzeka u Blanchota to obraz, a nie literatura, recit, a nie tekst, simulacrum, a nie myl, nie tyle literatura, filozofia, czy myl, co ich nieskoñczona atrakcyjnoæ. Ponownie Wall zwraca uwagê na fakt, ¿e inny, to, co jest tam, poprzedza dychotomiê podmiotu i przedmiotu jako co, czego nie mo¿na ani dostrzec, ani te¿ zredu-kowaæ.
U Agambena dostrzega Wall przede wszystkim miejsce jêzyka, którego nie mo¿e uchwyciæ ani filozofia, ani poezja, gdy¿ jêzyk nieustannie dzieje siê. Dla Agambena obraz jest taki jaki jest, nie-inny, nie-inaczej, podkrela Wall, przy-wo³uj¹c metaforykê aktorów, którzy bardziej ewokuj¹ swoje role ni¿ tylko je od-grywaj¹ (tak jak jêzyk). Omówiona zostaje nastêpnie interpretacja Agambena he-ideggerowskiej sekcji 9 Bycia i Czasu, a tak¿e Kanta i problemu metafizyki, a nastêpnie kantowskiej Krytyki czystego rozumu. Tutaj szczególn¹ trosk¹ autora ksi¹¿ki pozostaje koncepcja mylenia, które, jak podkrela, nie jest aktem, lecz transcendentaln¹ apercepcj¹, potencj¹ (potentia) pozwalaj¹c¹ rzeczy na poja-wianie siê (w jêzyku Heideggera), czyli wyra¿enie jej czysto jêzykowe (jak to okrela Agamben). Wedle s³ów Agambena, to myl myli miejsce sztuki, lespace littraire, jest zdolna myleæ jeszcze przed wszelk¹ rzecz¹ w czystym il y a, co w pracy Walla zostaje nazwane (radykaln¹) pasywnoci¹, czyst¹ pasj¹. W tym kontekcie rzeczywistoæ wspó³czesnego wiata staje siê bolesna, gdy¿ wszyst-ko w niej jest obrazem, wszyst-komunikacj¹, towarem, reprezentacj¹ i spektaklem; ludz-koæ wydziedziczona zosta³a z jêzyka, Logosu, a tym samym z tradycji, wierzeñ oraz milcz¹cego sacrum. Martwy jêzyk wedle Agambena pozosta³ jedynie swoim w³asnym obrazem, którego przekaz nie komunikuje niczego poza jedynie kru-choci¹ bycia-w-relacji, obsesyjn¹ niemo¿liwoci¹ ekskluzywnoci (Wall okre-la to zjawisko mianem the expropriation of linguistic nature, s. 155). W filozo-fii Agambena nie wyczuwa siê jednak¿e specjalnego niepokoju z powodu owej koncentracji na tym, co spektakularne. Przeciwnie, uwa¿a on, i¿ jest to pocz¹tek nadejcia rzeczywistoci czysto jêzykowej oraz (para)transcendentalnej, czego, o czym nic nie wiemy, wedle przytoczonych w tym miejscu s³ów Heideggera. W takiej sytuacji przywo³anie kantowskiej apercepcji transcendentalnej, która mo¿liwa jest jedynie w jêzyku, wydaje siê konieczne. Podmiot jawi siê wiêc jako byt jêzykowy. To, co wczeniejsze od podmiotowoci, zdaniem Walla odczytuj¹-cego Agambena, poprzedza jêzyk; nie jest to jednak dowiadczenie bezs³owne, lecz dowiadczenie samego jêzyka. To zanurzenie siê w jêzyku os³abia w³adzê ja, jednak¿e fascynuje mo¿liwoci¹ kontaktu z absolutnym rodowiskiem. Tak¹ w³anie relacj¹ jest ka¿da polityka, szczególnie ta, która w ksi¹¿ce nazywana jest radykaln¹ pasywnoci¹, zawsze przed intencj¹ subiektywn¹. Pojêcie radykalnej pasywnoci zdaje siê najlepiej ujmowaæ (polityczn¹) relacjê z tym, na co jestemy nara¿eni, ale i ku czemu jestemy wyeksponowani: nie chodzi o masy, hordy, wilki, ani te¿ bohatera, indywidualnoæ, czy tego, który prze¿y³, lecz raczej roz-maitoæ i wielobarwnoæ.