• Nie Znaleziono Wyników

Ź o jc a M ic h a ła , z m atki Anny Ś w ią tk ow sk iej r. 1536. w M a zow szu w m i a - , śteczk u G r o d z i e c z ro d z o n y , ( u c z o n y O siński n a z w a ł je G rod ek M a z o w ie c k i, R o s to w sk i G r o d z ic , i tak jest w ła ś c iw ie zw a n e m ia steczk o w ziem i C z e r s k ie j, g ł ó ­ w n e n ieg d y ś sw’e g o p o w ia tu ). 'V d o m u w z ią w s z y p o c z ę lk o w e w y c h o w a n ie , dla w y ż s z y c h nauk p o śm ierci r o d z ic ó w d o K rakow a się u d a ł , g d z ie p o d w ó c h le cie ch nauki w rok u 1 8 ty m ż y c ia w p o cz e t a k a d e m ik ó w p rz y ję ły z o s t a ł , i d o rządzen ia s z k o łą w W a rsza w ie b y ł w y s ła n y . P o z n a ł g o i o c e n ił A ndrzej T ę c z y ń - ski, kasztelan k r a k o w s k i, g d y w y p ra w ia ją c s y n a s w e g o Jana d o W ie d n ia na n a u ­ k i , S k a rd ze d o z o r je g o p o w ie r z y ł. G d y z W ied n ia p o w r ó c i ł , z a c h ę co n y o d T a r ­ ł a , a rcy b is k u p a lw o w s k ie g o d o stanu d u c h o w n e g o , o d n ie g o ż b y ł w y ś w ię c o n y ; a jż nie m ia ł lat d o k a p ła ń stw a p otrzeb n ych , a r c y b is k u p dlań p ra w o k o ś cie ln e r o z w o ln ił. W k ró tce o trz y m a w sz y o d T ę c z y ń s k ie g o p ro b o s tw o w R o h a ty n ie , k a ­ zn o d z ieją i kanonikiem sto licy Rusi C ze rw on e j b y ł m ia n o w a n y . W ła ś n ie w ted y zgrom a d zen ie J e zu itó w na k w itn ą cej s ła w y stopień się w z n io s ło . Tern z a ch ę co n y su kn ię zak onną o b le k ł, i ż y cie s w e o p o w ia d a n iu s ło w a B o ż e g o , na w racan iu źie- w i e r c ó w , u słu d ze b liźnich , i pisaniu d z ie ł u ż y te cz n y ch p o ś w ię c ił. L u b ił zacisze z a k o n n e , ale m u g o nie d o z w o lił u ż y w a ć rozk a z p r z e ło ż o n y c h , k tó ry g o n a p rzód te olog iem n a d w o r n y m W alerya n a P rota sie w icza , b isk u p a w ileń sk ie g o o d r, 1 5 7 2 — 1576. m ieć c h c i a ł , a p o tó w p o w stą p ien iu na tron Z y gm u n ta 111. na k aznod zieję k ró le w sk ie g o p rz e z n a cz y ł. T rz y d z ie śc i i d w a lat w z grom a d zen iu sw e in i u d w oru trudny u rząd k a zn od zie i s p r a w o w a ł. G d y b y nie m ia ł S k arga innych p ra w do nieśm ierteln ej p a m ię ci, s a m o z a p row a d zen ie p rzezeń b ra ctw a M iło sie rd zia w K ra ­ k o w ie roku 1584. i ch w a le b n o ustan ow ienie za k ła d u p o b o ż n e g o dla w sp a rcia b i e ­ d n y c h , mons pielntis z w a n e g o , u w ie c zn ić im ię je g o p o w in n o . Z n ęk an y w iek iem , z w ą tlo n y p ra cą na s i ł a c l i , reszię ż y cia z k a za ln icy d w o r sk ie j w u stron ie zak onne p rz e n ió s ł. P ełen za słu g i i c h w a ł y , d o ż y w s z y la l 7 7 , h ieg s w ó j d o k o n a ł roku

m

1612. C ia ło w k o ś cie le Ś , P iotra w K ra k ow ie z ło ż o n e , w izeru n ek na m iedzi w y ­ ry ty . W lat p rz e sz ło 8 0 b o rok u 1 69 5 . n a k ła d em K a ta rzyn y z S obiesk ich księżnej R a d z i w i ł ł o w e j, p o d k a n cle rz y n y i h etm a n ow ej poi. w , ks. L . d o tru m n y c y n o w e j z w ło k i p rzen iesion e z o s ta ły z tym napisem n a g r o b n y m , k tó re g o treść p o -polsku z n a c z y : « S z c z u p ł a z o ł o w i u s k r z y n k a z a w i e r a s z c z ą t k i w i e l k i e g o m ę ż a , P i o t r a S k a r g i , J e z u i t y , k t ó r y d w ó r p r z y k ł a d e m c n ó t s w o ­ i c h , ś w i a t n a u k ą , k s i ę g o z b i o r y p i s m i e n n ą p r a c ą , z g r o m a d z e n i e s w e z a k o n n e c h w a ł ą n a p e ł n i ł . "

Kazania S kargi i inne d z ie ła p om n iejsze w y s z ł y razem zebran e w e d w ó c h cz ę ś cia c h w W iln ie n a k ła d e m A ndrzeja C h re p tow icz a . Z b ió r p ism o d d z ie ln y c h 2 9 książek z a w ie r a , a N iesieniu p ró cz ty c h je s z c z e in n y ch 2 5 l i c z y ; z ty ch c e l ­ n iejsze s ą : i . ) Roczne dzieje kościelne od narodzenia Pana i Boga naszego, wy­

brane z rocznych dziejów Baroniusza, w Krakowie roku 16 03 . W p r z ó d rze cz ca łą ob szern ie w ję z y k u ła ciń sk im u ł o ż y ł , a z a c h ę co n y o d K a rn k o w s k io g o w m o w ę o jcz y stą ją p rz e n ió s ł i w y d a ł. Jest to z b ió r w ia d o m o ś c i, k tó re d o u tw ierd zen ia p ra w ej w ia ry C h rystu sa p o s łu ż y ć m o g ły ; ho ten b y ł zam iar p r a c y je g o . — 2 .) Ży­

woty Świętych starego i nowego testamentu na każdy dzień przez raty rok. W y d a ­ nie dru k iem tej książki o śm ra zy za ż y cia S k a r g i, a p ó ź n ie j d a lek o c z ę ś c ie j p o ­ w tarzan e b y ł o . — 3 .) Kazania na niedziele i święta całego roku. w Krakowie

roku 1.5.9.5. z p rz y p isem d o Z y gm u n ta III., przebite w ielo k ro tn ie . Jan P ieniążek,

w o je w o d a sieradzki po ła cin ie je p r z e ło ż y ł, i p rz y p is a ł p a p ie ż o w i Innocentem u XII. rok u 1691. — 4 .) Kazania o siedmiu Sakramentach kościoła ś., w Krakowie ro­ ku 1 6 0 0 . — .5.) Kazania przygodne, i inne drobniejsze prace, roku 1601.; nie raz

p rzetła cza n e. — 6.) Kazania sejmowe, jako i z różnych okoliczności miane, które też p o je d y n c z o w y c h o d z i ł y ,— 7.) 0 jedności kościoła Bożego, Kraków roku 1690. W y d a n e n a p rzód b y ł o ro k u 1 57 7 . z p rzyp isem K on stantem u k s ię ciu O stro g sk iem u , W p rze m ow ie zaś w y d a n ia p o w tó rn e g o z rok u 1590. m ó w i , iż p ie rw s z e tak się s ta ło rz ą d k ie m , iż je d a ć w druk p o w tó rn ie b y ł p rz y m u s z o n y . 8. ) Upomina­ nie do ewangelików i do wszystkich niekatolików, w Poznaniu roku 1 6 9 1 — .9.) Pro cess na konfederacyą n a p rzód bezim iennie w y d a n y , p otem p od im ieniem S k argi

z od m ia n ą rok u 1 59 6 . — 10.) Dyskurs na konfederacyą, Kraków roku 16 0 7 . — 11.) Żołnierskie nabożeństwo, w Krakowie 1608. 1 2 .) Synod, brzeski i jego

obrona, Kraków roku 1967. — 1 3 .) Zawstydzenie Aryanów, Kruków roku 1608 .,

i z n o w u teg oż roku . Wtóre zawstydzenie Aryanów przeciw Moskorzowskiemu. — 14.) Próba zakonu Soc. Jesu roku 1 6 0 7 . — 1.5.) ffa treny i lament Teofila

Orlo-loya przestroga roku 1610. — 16.) Messyasz nowy Aryanów według alkoraml tu­ reckiego. Kraków roku 1612. — 17.) Wzywanie do pokuły obywatelów korony poi roku 1610. — 18 .) Wzywanie do jednej zbawiennej wiary, w Wilnie roku 1611.—

1.9.) Bractwo Miłosierdzia w Krakowie, i założenie komory potrzebnych. Kraków ro­

ku 1.698. — 20.) Bractwo Ś. Łazarza i powinności Onego. — 21.) Pobudki na modlitwy 4 0 godzin, roku 1600. — P is a ł S k arga i p o ła cin ie . 2 2 .) Pro Sacra-

tissima Eucharistia contra liaeresin. Vilnae 1676. — 2 3 .) Duodecem artes et im posturae Calnmistarum contra Andream Yolanum. Yilnae 1682. — 24 .) Sepleni columnae, i/uibus fundatur ecclesia calholica. P óźn iej je p r z e ło ż y ł i w y d a ł po p olsk u roku 1582, i t, d .

Widzimy wije t dzieł tych, ił Skarga najwięcej w języku polskim pisał. Słusznie Osiński przystosował to do S k a rgi, ee niegdyś o Plutarehu powiadano, i ł gdyby poprzedników jego zaginęły praee, w nim jednym pozostałyby piękno­ ści i wzory mowy ojczystej.

Niczyjego chlubniejszego ku ocenieniu wartości dzieł Skargi zdania przy­ wieść nie mogę nad zdanie prawdziwego w tej mierze znawcy, uczonego Woro­ nicza. „Cheesili zostań (mówi on) dobrym kaznodzieję? czytaj Skargę; filozofem? czytaj Skargę; teologiem? czytaj Skargę; dziejopisem? czytaj Skargę; politykiem? czytaj Skargę; ebrześoianinem ? czytaj Skargę. Skarga prawdziwie jest wszystkim dla wszystkich.*

Fr. Siarczyński.

Skarga był przedewszystkiem kaznodzieję. Ta nawet sława tak wszystkie inne jego przyćmiła zasługi, że na samo o nim wspomnienie ona jedna zwykle nam się przedstawia, A odznaczał się od innych i tern także, że wielkie i pię­ kne rzeczy niezrównanie wygłaszał. Wrażenie, jakie sprawiał, przechowało się nie tylko podaniem, od pierwszych słuchaczów z pokolenia na pokolenie schodzą- eem wraz z wdzięcznością poprawionych i nawróconych, a bezwładnym i tłumio­ nym gniewem pokonanych, ale uporczywych; ale przechowało się i w piersiach współczesnych. Świadczy o tern n. p. Szymon Starowolski, który sam go mógł łatwo słyszeć,— w dziele, kilkanaście lat po śmierci Skargi wydanem.

Aby ocenić wielkość jego w tym zawodzie, stawmy sobie żywo na oczy i zadanie kaznodziei w ogólności, i czasy i okoliczności, w jakich wystąpił. »A jako każda rzecz*— mówi on sam w jednem kazaniu,— »nie łacna i trudna jest, tak też i to rzemiosło ma swoje trudności. Serce ludzkie, które jest tak ciężkie do rzeczy niebieskich, a skłonne do ziemskich, odwodzić od ziemie i podnosić, i źTmorza je tego świeckiej wolności i swej woli wy włóczyć, nielada jest praca i szczęście. Po tak szerokiera morzu serca ludzkiego, i w głębinie świeckich za­ baw imać myśli ludzkie kto to przemoże? Trudno sieciami zwierzchnemi i ko- nopnemi wiązać ludzkie ciała, a eoż myśli ich i skłonności, i serca rozumnemi wywody krócić, a namowami przycisnąć, to dziwnie trudno, a zwłaszcza gdy mówią: Wierz, czego nie rozumiesz ani rozumieć możesz; miłuj to, czego nie widzisz; opuść to, co W ręku masz za to, czego się spodziewać każą; wzgardź sam sobą; rozdaj ubogim majętność; wróć eudze; zaniechaj nieczystości, i grze- ehów i zwyczajów, w którycheś urósł; nieprzyjaciela miłuj, i czyń mu dobrze: — bardzo trudne kazanie i namowa eiężka. Jako człowiek w roskoszy i swej woli wychowany do tej sieci i niewoli pójdzie? Kto nie rzecze: Potargajmy takie jarz­ mo z siebie?®

Słusznem zdaniem Mickiewicza spełnił Skarga ideał kaznodziei i kapłana. »Trzeba było nielada odwagi, nielada mocy,— walczenia z tylu sektami rozdzielają- cemi natenczas Polskę. Doktorowie kościoła: Ś. Augustyn, S. Klemens alexandryjski,— wszyscy, którzy wykładali naukę katolicką i wojowali z niedowiarkami, byli pra­ wie zawsze otoczeni swoją owczarnią choć nieliczną, ale skupioną. Skarga znajdował tię pośród wojska zbuntowanego przeciw swoim wodzom, musiał zniewalać so­

bie słuchaczów. Szkalowany, prześladowany, niekiedy publicznie lżony, skoro wstępował na kazalnicę, widział przed sobą nieprzyjaciół; sehodząe z niej napo­ tykał nawet gwałtownych napastników. Człowiek ten, wystawiony na potwarza i niebezpieczeństwa, podnosząc głos z mównicy kościelnej, zamiast coby miał

w usposobieniu, w przychylności swych słuchaczów czerpać siłą, której tak po­ trzebował , musiał ją wydobywać z samego siebie, musiał w głąbi swojego du­ cha roznieconym zapałem rozgrzewać publiczność limuą i źle uprzedzoną.*

Było to wiąc zadanie przechodzące siły wielu ludzi, przed którem nie je­ dno mężne nawet serce cofnąćby się mogło: ale Skarga zmierzył okiem trudno­ ści; i nie zadrżał, ale ich widok rozniecał w nim owszem odwagę i śmiałość.— B y ł, jak sam powiada, .na przymówki, wrzaski, gniewy i groźby słupem iela- ■nym i murem miedzianym. Nie puszczał się na żadne wybiegi, używane przez mówców; aie starał się ująć sobie słuchaczów, i nigdy im uie pochlebiał.*

Pełen miłości Bożej i bliźniego, przepełniony wiarą, na nic się nie oglą­ dał , bo niczego nie pragnął, jak nawrócenia swych rodaków i doprowadzenia ich do ideału chrześciańskiego. A jak m ówił, tak i wymagał, żeby słuchano. »Do słuchania słowa Bożego,* mówi w jednem kazania, .marny przystępować nie jako do słuchania oracyi, abo komedyi, abo lekcyi; ale jako do jakiego sakramentu, jako do słuchania wielkiego posła od wielkiego Pana nieba i ziemie. Przepowia­ danie słowa Bożego ma w sobie tajemnicę wielką; bo z wierzchu zda się bydź słowem ludzkiem, a ono wewnątrz jest słowem Bożem... Osta są ludzkie, ais sprawa jest Boska, która serca onem mówieniem odmienia.*

M. J. A. Rychcicki (w dziele: Piotr Skarga i jego wiek T. //.)

A ) Kazania na niedziele i święta całego roku k».

Piotra Skargi societatis Jesu i t. d. W Krakowie w

dru-karniej Jędrzeja Piotrkowczyka, roku Pańskiego 1595.

1. Przedmowa do Zygmunta III. (Ułomek).

J a ż sobie p o d ro b iw s z y , n a ja ś n ie js z y m iło ś c iw y k r ó l u , p a n ie m ó j, p o d w u i trz y d z ie s tu la t rz e m ie s ła m e g o k a z n o d z ie js k ie g o , tą tro c h ą p o d ló j p rą c e j w z o s ta w ie n iu p is m a , n a u k i, k tó r ą m w im ię C h ry s tu s o w o ro z s ió w a ł, z a m y k a m w ie k m ó j, i d n i t y z łe i k r ó tk ie d ro g i m o jó j. Z w ą tlo n y , i — ja k o S a m u e l p r o r o k m ó w i,— z s ta rz a ły i z a s iw ia ły n ie d łu g o ustaną. Czas m i n a p o k ó j, c z e k a m ię k o m ó rk a w d o m u u b o g ic h o j­ ców m o ic h , d o k tó r e j ry c h ło gość on n ie b y w a ły z c z e la d k ą s w o ją , z n ie m o c a m i i b o le ś c ia m i z a k o ła c e . B o le d a j m i się ś m ie le odezw ać i d rz w ic z k i o tw o r z y ć , i z o c h o tą m ó w ić : W i t a j , s p o d z ić w a n y g o ś c iu ! c z e k a łe m cię w tę s k n o ś c i ly w o t a te g o i k ło p o ta c h je g o . C h a łu p k a t a p o g n iła i b ło te m u le p io n a , k tó r ą o b a lis z , o b ró c ić s ię m a

w

d o m

aie

onę godzinę i m nie, i każdem u w iern em u !

M y ś lę , ja k o się sprawię Chrystusowi Panu i B ogu memu, k tóry mię na tę sw oję rob otę p o s ła ł, i talenty sweroi wedle m ałej siłeczki m ojej nadał i o p a tr z y ł; gdy sp y ta : Coś mi z r o b ił? w iele i jakicheś mi pożytk ów przyczynił ? — A ja z czym się postaw ię ? co ukażę ? — C óżem czy n ić m ia ł, m ój Panie ? U przejm iem z serca nawrócenia, i popraw y i zbaw ienia icli pragnął. M iłow ać-em chciał cześć tw o- ję i pożytki t w o je , aby praca i wylanie drogiój krwie tw ojej na nich nie ginęło.

N ie w iem , czym się d zieje, iż nie pom aga im poselstw o tw oje i w o­ łanie m oje. D o pokuty rzadki barzo p o w s ta je : tw arda rola strudziła wołu s t a r e g o , a pracy na niej w dobrym żniwie nie znać. Chytre ryby od sieci tw ej u ciek a ją c, poim aó się nie dają. M ów ić z prorokiem M ich e a sze m m u sz ę: N iestety mn i e ! na złym czas traf i ł , na jesień , w którój ja g o d y ju ż pozb ieran o , a rzadko się co naleść m oże , ja k o gruszki po otrzęsieniu, i kłosy p o żniwie.

N iem asz dostałych j a g ó d , m ało p o c ie c h y ! Jedni n a s, fałszywi

s a m i, fałszywemi proroki z o w i ą , ch oć jawne od ciebie Pana Daszego świadectwa m am y: drudzy s łu c h a ją c a nie czyn ią , wiarę m ają katolic­

ką, a rę ce h eretyck ie : drugim słow o tw oje je st za spiówanie i m uzy­

kę, po k tórój się słuchaniu nic nie zawiąże : chw alą kazania, a ż y w o ­

ta sw ego nie popraw nją.

K tó ż wi ni e n P a n ie ? Straszliw e sądy są t w o je ; ze mnie m oże być p rzy czy n a . A b o bojaźn ią, abo niedbalstwem , ab o nieum iejętnością psuję żniw o tw oje. K tó ż się ciebie nie przelęknie, P a n i e ! K to się w yliczy i przed to b ą u sp ra w ie d liw i? K to się nie przestraszy na licz­ bie z sługam i tw em i ? J eśli św iecki m ęd rzec, na złeg o ucznia p a trząc, mistrza je g o bić i karać k a z a ł; a coż ty spraw iedliw szy nad wszytki lu d zie, czyn ić z nami b ę d z ie s z , gdy tak z łe słuch acze nasze w id zis z? L e c z , P an ie, przyjmi w ym ów kę posłań ca tw e g o, ja k o ś sam p ow ied zia ł: „ J e ś li stróż na w ieży w ołać będzie : o t o i d z i e n i e p r z y j a c i e l , a’ ludzie się nie przestrzegą, sami sobie winni z o s ta n ą , a stróż wolny bez k a ­ rania będzie. U czyń że mię w oln ym , Panie, bom ci w olał na nie, i p rze­ strzega ł i c h , i tobiem c o dzień ofiary za nie czynił, i m odlitw a m oja i pok łon m ój nigdy za nie przed tob ą nie ustał. Otom i na tych kartach

pisanie zostaw ił, znaki robotki m alej m ojej. P roszę, i ze m ną, i z tem i, co mię słu ch a ją , nie w chodź w są d, ale zw yczaju i natury sw ojej używaj nad nami. N ie dla nas, ale d la sam ego siebie, ja k oś u P rorok a rzekł, dla chw ały w ielkiój imienia twego, uczyń z nami przym ierze w ieczne, a nie przestaj nam dobrze czynić. D aj b oja źń tw oję w serca nasze, abyśm y cię nigdy nie odstępow ali, a czyn iąc nam d ob rze, miej p o c ie ­ chę i w esele sw oje z na*. D aj nowe serce i now ego d u c h a : oddal kam ienne, a daj m ięsiste serce, a spraw to, ab ych m y chodzili w r o z ­ kazaniu tw o im , abychm y ludem t woi m nigdy być nie p r z e s ta li, a ty B ogiem naszym zaw żdy zostaw ał.

2. Kazanie na dzień ŚŚ. Apostołów Piotra i Pawła.