• Nie Znaleziono Wyników

Powołanie do dziewictwa, małżeństwa, ojcostwa i ma- ma-cierzyństwa (MiO 97nn)

W dokumencie Wprowadzajcie Słowo w czyn (Stron 126-133)

- Najpierw sprecyzowanie pojęć. Co rozumiemy pod pojęciem dzie-wictwa, miłości oblubieńczej, małżeństwa i celibatu? (kilka wypowie-dzi)- Spróbujmy te pojęcia dokładniej zdefiniować w oparciu o analizy Jana Pawła II:

Pojęcie dziewictwa kojarzy się z pojęciem dziewiczości, „dziewiczy”

znaczy tyle co „nietknięty” (w tym sensie mówi się np. o „dziewiczym lesie”). Szczególne zastosowanie znajduje to pojęcie, gdy chodzi o wieka, o kobietę lub mężczyznę. „Dziewiczy człowiek” znaczy to

czło-wiek nie tknięty przez nikogo, nienaruszony pod względem seksualnym.

Dziewiczość znajduje tu swój wyraz nawet w ustroju fizjologicznym kobiety. Współżycie małżeńskie znosi tę cielesną dziewiczość kobie-ty; z chwilą, kiedy oddaje się ona mężowi, przestaje być „dziewicza”.

Ponieważ jednak stosunek małżeński realizuje się pomiędzy osobami, zatem problem dziewiczości ma znaczenie głębsze, nie tylko fizjologicz-ne. Osoba jako taka jest nieprzekazywalna (alteri incommunicabilis), jest panią siebie samej, należy do siebie, a prócz tego tylko do Stwórcy, na tej zasadzie, że jest stworzeniem. Dziewiczość cielesna jest zewnętrz-nym wyrazem tego, że osoba należy do siebie tylko i do Stwórcy.

Kiedy oddaje siebie drugiej osobie, kiedy kobieta oddaje siebie męż-czyźnie we współżyciu małżeńskim, wówczas oddanie to winno mieć pełną wartość miłości oblubieńczej. Kobieta przestaje wtedy być „dzie-wicza” w sensie cielesnym. Ponieważ oddanie się jest wzajemne, zatem i mężczyzna przestaje być „dziewiczy”. Inna rzecz, iż to oddanie się tylko po stronie kobiety bywa przeżywane jako „oddanie”, mężczyzna przeżywa je raczej jako po „posiadanie”.

W ramach stosunku człowieka do Boga, pojętego jako stosunek mi-łości, może – a nawet powinna – rozwinąć się postawa oddania się Bogu. Jest ona zrozumiała zwłaszcza wówczas, gdy człowiek religij-ny ma świadomość, że Bóg w sposób boski i nadprzyrodzoreligij-ny oddaje mu siebie (tajemnica wiary, którą uświadomiło ludzkości objawienie dane przez Chrystusa). Zarysowuje się wówczas możliwość wzajemnej miłości oblubieńczej: dusza ludzka, która jest oblubienicą Boga, sama oddaje mu się wyłącznie. To wyłączne i całkowite oddanie się Bogu jest owocem procesu duchowego, który pod wpływem łaski dokonuje się wewnątrz osoby. Stanowi ono istotę dziewictwa; dziewictwo to miłość oblubieńcza zwrócona ku samemu Bogu. Nazwa „dziewictwo” wska-zuje na ścisłe połączenie i związek z dziewiczością. Dziewiczość osoby ludzkiej, kobiety czy mężczyzny, to ów stan, w którym znajduje się ona przez całkowite wyłączenie od współżycia płciowego, od małżeństwa.

Osoba bowiem, która wybiera całkowite i wyłączne oddanie się Bogu, łączy je z dziewiczością, którą decyduje się zachować. Dziewiczość oso-by oznacza, że jest ona panią samej siebie i nie należy do nikogo prócz Boga-Stwórcy. Dziewictwo akcentuje jeszcze mocniej tę przynależność do Boga: to, co było stanem natury, staje się przedmiotem woli,

przed-miotem świadomego wyboru i decyzji.

Dziewictwo jest ściśle związane z dziewiczością. Dziewiczość jest tylko z jednej strony dyspozycją do dziewictwa, a z drugiej – jego skut-kiem. Można do końca życia pozostać w stanie dziewiczym, a nigdy nie uczynić tej dziewiczości dziewictwem. Z drugiej strony jednak człowiek, który wybrał dziewictwo, trwa w nim tak długo, jak długo zachowuje dziewiczość.

Również samo bezżeństwo, czyli celibat (łacińskie coelebs – bezżen-ny), nie jest tym samym co dziewictwo. Celibat to tylko powstrzymanie się od małżeństwa, które może być podyktowane różnymi względami czy motywami. Tak więc powstrzymują się od małżeństwa te osoby, które zamierzają oddać się pracy naukowej czy w ogóle twórczej, działalno-ści społecznej itp. Powstrzymują się od niego również osoby chore, nie-zdolne do małżeństwa. Prócz tego istnieje bardzo wiele osób, które by-najmniej nie chciały rezygnować z małżeństwa, niemniej pozostały poza nim. Osobnym zjawiskiem jest celibat kapłański w Kościele katolickim.

Stoi on niejako na pograniczu bezżeństwa podyktowanego motywami pracy społecznej (kapłan jest duszpasterzem, winien żyć i pracować dla wielu ludzi, dla całej społeczności, np. parafialnej) i dziewictwa płyną-cego z miłości oblubieńczej do Boga. Celibat kapłański, który tak ści-śle jest związany z oddaniem się sprawom królestwa Bożego na ziemi, postuluje, aby dopełnić go dziewictwem, choć sakrament kapłaństwa mogą otrzymać ludzie, którzy uprzednio żyli już w małżeństwie.

Pojęcie definicja (opisowa) dziewictwo

dziewiczość celibat

m i ł o ś ć o b l u b i e ń c z a małżonków m i ł o ś ć o b l u b i e ń c z a względem Boga małżeństwo

Według nauki Chrystusa i Kościoła dziewictwo jest taką właśnie dro-gą [do Boga]. Człowiek wybierając dziewictwo, wybiera samego Boga, nie znaczy to jednak, że wybierając małżeństwo, nie wybiera Boga, lecz tylko człowieka. Małżeństwo oraz związana z nią miłość oblubieńcza człowieka, oddanie się drugiej osobie ludzkiej, rozwiązuje problem tyl-ko w skali życia ziemskiego i doczesności. Samo zjednoczenie osoby z osobą realizuje się wówczas cieleśnie i seksualnie – zgodnie z cielesną naturą człowieka oraz naturalnym kierunkiem oddziaływania popędu seksualnego.

Niemniej sama potrzeba oddania się osobie jest głębsza od popędu seksualnego i związana przede wszystkim z duchową naturą osoby. To nie seksualizm wyzwala w kobiecie i mężczyźnie potrzebę wzajemnego oddania się, ale wręcz przeciwnie – potrzeba oddania się, która drze-mie w każdej osobie, rozwiązuje się w warunkach cielesnego bytowania i na podłożu popędu seksualnego przez zjednoczenie cielesne i seksu-alne mężczyzny i kobiety w małżeństwie. Sama jednak potrzeba miło-ści oblubieńczej, potrzeba oddania się osobie i zjednoczenia z nią, jest głębsza, związana z jej duchowym bytem. Nie znajduje ona ostateczne-go i całkowiteostateczne-go zaspokojenia w zjednoczeniu z samym człowiekiem.

Rozważane w perspektywie wiecznego bytowania osoby małżeństwo jest tylko pewną próbą rozwiązania problemu zjednoczenia z osobą przez miłość. Faktem jest, że większość ludzi wybiera tę właśnie próbę.

- Jak myślicie? Co jest łatwiejsze: małżeństwo czy dziewictwo?

- Dlaczego?

- Czy tak samo dowodzi kard. Wojtyła?

Jeśli chodzi o większą czy mniejszą „łatwość” małżeństwa lub dzie-wictwa, nie tu trzeba szukać właściwego kryterium w uznaniu warto-ści jednego i drugiego. Ogólnie biorąc, małżeństwo jest dla człowieka

„łatwiejsze” niż dziewictwo, wydaje się bardziej leżeć na drodze jego naturalnego rozwoju, dziewictwo jest raczej czymś wyjątkowym. Ale są niewątpliwie i takie momenty, kiedy łatwiej jest żyć w dziewictwie niż w małżeństwie. Biorąc choćby pod uwagę samą stronę seksualną życia:

dziewictwo od początku odsuwa człowieka od życia płciowego, mał-żeństwo wprowadza w nie, wprowadzając jednak, rodzi pewien nawyk i

zapotrzebowanie w tym kierunku. Stąd trudności tego człowieka, który w małżeństwie musi się zdobywać na wstrzemięźliwość (choćby okre-sowa), mogą być doraźnie większe niż tego, który od początku odsunął się od życia płciowego. Jeśli są takie momenty, kiedy łatwiej jest czło-wiekowi żyć w dziewictwie niż w małżeństwie, to z pewnością istnieją też ludzie, którym łatwiej jest żyć w dziewictwie niż innym, a trudniej byłoby im żyć w małżeństwie – tak jak z drugiej strony są ludzie, którzy mają raczej dyspozycje do życia małżeńskiego, a zdecydowane prze-diw-dyspozycje do dziewictwa. Co prawda, same dyspozycje i przeciw-dyspozycje ostatecznie jeszcze nie rozstrzygają. Człowiek gruntownie zaabsorbowany motywami natury ideowej może wydobyć z siebie nie-raz nawet taką postać życia, do której nie ma wyraźnych dyspozycji z natury, a czasem nabył przeciw-dyspozycje (przychodzi na myśl np.

postać Karola de Foucauld czy św. Augustyna).

- Jak należy oceniać dziewictwo i małżeństwo? Co jest lepsze, bar-dziej wartościowe? Posłuchajmy Ojca Świętego i wyraźmy jego uza-sadnienie swoimi słowami.

Tak tedy o wartości dziewictwa należy wnosić z racji innej niż nawet ta, która ma na względzie prymat ducha nad ciałem i materią. Wartość dziewictwa, owszem, jego wyższość nad małżeństwem, która wyraźnie jest zaakcentowana w Ewangelii, w liście do Koryntian (1 Kor 7) i sta-le podtrzymywana w nauce Kościoła, sta-leży w tym, że dziewictwo speł-nia wyjątkowo ważną funkcję w realizacji królestwa Bożego na ziemi.

Królestwo Boże na ziemi realizuje się przez to, że poszczególni ludzie przygotowują się i dojrzewają do wiekuistego zjednoczenia z Bogiem.

W zjednoczeniu tym obiektywny swój rozwój osoby ludzkiej osiąga swój szczyt. Dziewictwo – jako płynące z miłości oblubieńczej oddanie osoby ludzkiej samemu Bogu – wychodzi wyraźnie naprzeciw tego wiecznego zjednoczenia z Bogiem i wskazuje ku niemu drogę.

Ewangelia wyraźnie wysunęła problem stosunku dziewictwa do mał-żeństwa (Mt 19, 8; 1 Kor 7). Wedle stałej nauki i praktyki Kościoła dziewictwo realizowane jako świadomie wybrane powołanie życiowe poparte ślubem czystości oraz związane z dwoma innymi ślubami: ubó-stwa i posłuszeńubó-stwa ubó-stwarza szczególnie pomyślne warunki do tego,

aby osiągnąć doskonałość ewangeliczną. Ów zespół warunków pocho-dzących z zastosowania w życiu poszczególnych ludzi, a zwłaszcza we wspólnym życiu, rad ewangelicznych nazywa się stanem doskonałości.

„Stan doskonałości” to jednak co innego niż sama doskonałość, któ-rą realizuje każdy człowiek przez to, że stara się w sposób dla swego powołania właściwy wypełnić przykazanie miłości Boga i bliźniego.

Może być więc i tak, że człowiek, który znajduje się poza „stanem do-skonałości”, jest dzięki spełnianiu tego największego przykazania efek-tywnie doskonalszy niż ktoś, kto wybrał ten stan. W świetle Ewangelii każdy człowiek rozwiązuje w praktyce problem swego powołania przede wszystkim przez to, że zdobywa się na świadomy osobisty stosunek do największego postulatu zawartego w przykazaniu miłości. Stosunek ten jest przede wszystkim funkcją osoby, stan (małżeństwo, celibat, nawet dziewictwo rozumiane tylko jako „stan” lub jego element) odgrywa w tym rolę drugorzędną.

- Na czym polega „doskonałość ewangeliczna? Zapiszmy wyłowio-ne określenie.

- Czy w ogóle można mówić o powołaniu do małżeństwa lub dzie-wictwa?

Wypada w tym miejscu bodaj w kilku słowach nakreślić problem powołania. Pojęcie to jest ściśle związane ze światem osób i z porząd-kiem miłości.... Kiedy mówimy o powołaniu, zakładamy zdolność oso-bistego zaangażowania się względem celu, do czego zdolna jest tylko istota rozumna. Tak więc „powołanie” jest wyłącznie udziałem osób – wkraczamy przez to pojęcie w bardzo interesującą, głęboką dziedzinę życia wewnętrznego człowieka. Może na pierwszy rzut oka związek z nią nie uwydatnia się tak jasno, słowo „powołanie” występuje bowiem najczęściej w znaczeniu administracyjnym i prawniczym. ...Prócz tego znaczenia wyrazu „powołanie”, znaczenia zewnętrznego, społeczno--instytucjonalnego, istnieje jednak jeszcze drugie: wewnętrzne, osobo-we. Do niego należy sięgnąć przy omawianiu problemu powołania. W znaczeniu to słowo „powołanie” wskazuje na to, że istnieje właściwy każdej osobie kierunek jej rozwoju przez zaangażowanie się całym ży-ciem w służbie pewnych wartości... I dlatego powołanie oznacza zawsze jakiś główny kierunek miłości danego człowieka. Tam, gdzie się jest po-wołanym, tam nie tylko trzeba ukochać kogoś, ale i „dać siebie” z

miło-ści. Analizując miłość stwierdziliśmy, że takie dawanie siebie może być najbardziej twórcze dla osoby: najbardziej realizuje ona siebie przez to właśnie, że najbardziej siebie daje. Proces dawania siebie pozostaje w najściślejszym związku z miłością oblubieńczą. Osoba daje wówczas siebie drugiej osobie. Dlatego zarówno dziewictwo, jak i małżeństwo rozumiane do głębi personalistycznie jest powołaniem.

W ewangelicznej wizji ludzkiego bytowania powołanie osoby ludz-kiej uzasadnia się nie tylko od wewnątrz. Płynąca z wnętrza osoby po-trzeba odczytania głównego kierunku jej rozwoju przez miłość natrafia na obiektywne wezwanie Boga. Jest to ów podstawowy apel Ewangelii wyrażony w przykazaniu miłości oraz w zdaniu „Bądźcie doskonałymi [...]” – wezwanie do doskonałości przez miłość. Wezwanie to jest ogól-ne. Rzeczą każdego człowieka dobrej woli jest zastosować je do siebie i przez to samo skonkretyzować, przez odczytanie właśnie głównego kie-runku życia. Do czego jestem powołany? To znaczy, w jakim kiekie-runku ma pójść rozwój mojej osobowości w świetle tego, co w sobie mam, co mogę z siebie dać, czego ode mnie oczekują inni: ludzie i Bóg?

- Jaki istotny element powołania podkreśla Jan Paweł II?

...Wzywając do doskonałości, Ewangelia podaje równocześnie do wierzenia prawdę o łasce. Działanie łaski stawia człowieka w orbicie działania Boga, niezgłębionego w swym życiu osobowym, oraz Jego miłości. Chodzi o to, aby odczytując właściwy kierunek rozwoju swej osobowości, a wraz z tym główny kierunek swej miłości, każdy człowiek umiał przez to równocześnie włączyć się w działanie Boga i odpowie-dzieć na Jego miłość. Od tego zależy pełnowartościowe rozwiązanie problemu powołania.

- Skoro Bóg wzywa człowieka na jakąś drogę, to czy pozostawia człowieka z tym samego?

- Jaką pomoc ofiaruje Bóg powołanemu?

Posumujmy nasze poszukiwania podzieleniem się osobistymi wnio-skami:

- Co odkryłeś dziś nowego, co cię zaskoczyło, zaciekawiło, zaszo-kowało?

Reguła dla młodzieży:

PAMIĘTAJ O RACJONALNYM WYPOCZYNKU

W dokumencie Wprowadzajcie Słowo w czyn (Stron 126-133)