• Nie Znaleziono Wyników

Przecitunicy teorii ludności optymalnej

Teoria ludności optym alnej narodziła się w św ięcie zachodnim i tam też n ajw cześniej u form ow a ły się o niej opinie, z jed n ej strony dodatnie, czasem naw et — jak w idzieliśm y — entuzjas­ tyczne, z drugiej zaś ujem ne, niekiedy w ręcz druzgocące. Z a jm ie ­ m y się obecnie stanow iskiem ty ch autorów zachodnich, k tórzy do teorii ludności optym alnej ustosunkow ali się negatyw nie. Nie stracim y z oczu i stanowiska pośredniego: część autorów zachod­ nich nie aprobow ała interesującej nas teorii, ale też je j nie odrzu ­ cała.

O stosunku autorów radzieckich do teorii ludności optym al­ nej — stosunku, k tóry przechodził różne k o le je — będzie m ow a osobno.

Notatka wstępna

•r

N ow e teorie natrafiają zazw yczaj na sprzeciw , i to różnego rodza­ ju : jed n i odrzucają je z pow od ów m etodologiczn ych, inni — z przesłanek ideologicznych. R ów nież jeżeli chodzi o rozpatryw a­ ną przez nas teorię, to znaleźli się — i dziś jeszcze się znajdują — niechętnie do niej nastawieni autorzy, z k tórych część deklaruje ju ż nie k ryty czn y , lecz w ręcz w rogi stosunek do teorii, a czasem naw et do sam ej k on cep cji ludności optym alnej.

O pozycja w stosunku do teorii ludności optym alnej ujaw niła

s i ę ju ż na kongresie genew skim w 1927 r.: część osób zabierają­ cych głos w dyskusji w yrażała w ątpliw ości co do praktyczn ej u ży ­ teczności tej na pierw szy rzut oka pociągającej teorii. Front op o­ zycji doznał w zm ocnienia, kiedy w charakterze przeciw n ik ów teorii ludności optym aln ej zdeklarow ali się ekonom iści tej m iary, co sir W illiam B everidge, a po nim Gunnar M yrdal.

W szeregach przeciw n ik ów teorii ludności optym alnej znaleźli

s i ę poza tym : W arren S. Thom pson, A lva M yrdal, Gerhard M ack - enroth, Paul V incent i w ielu innych.

Zarzuty stawiane teorii ludności o p tym a ln ej

Jakiego rodzaju preten sje pod adresem teorii „o p tim u m ” wnosili i nadal wnoszą je j przeciw n icy? P ozw oli nam zdać sobie z tego sprawę penetracja in dyw idu aln ych w y pow iedzi na ten temat. Na niektóre, bardziej generalne zarzuty w skażę już teraz.

W rachunku op tym alizacyjn ym bierze się pod uw agę jed yn ie zmiany w yw oła n e w stanie ludności przez w y b ra n y czynnik, w stosunku zaś do in n ych czyn n ik ów stosuje się klauzulę „ceteris paribus” , co nie jest słuszne. Z tego w łaśnie pow odu k rytyk ow a n o teorię ludności optym alnej (M yrdal, Hicks). Innego zdania jest M. Gottlieb: klauzulę „ceteris paribus” określa on jako rozsądną hipotezę roboczą 1.

Uwaga Gottlieba v/yd a je się b y ć o tyle słuszna, że zadanie demografa jest ograniczone: ma on ustalić, jaki w p ły w na ekon o­ miczny czy sp ołeczny d ob rob y t kraju w y w iera tylk o jed en c z y n ­ nik, m ianow icie w yizolow a n y czynnik dem ograficzny. P rzeciw uwadze Gottlieba przem aw ia natom iast fakt, że m anipulując czy n ­ nikiem dem ograficzn ym w y w o łu je m y określone zm iany w działa­ niu innych, pozadem ograficzn ych czyn n ików , które ze sw ej strony niogą w pływ ać na pom yślność ekonom iczną czy społeczną k raju korzystnie lub niekorzystnie.

1 P o r . T h e D e t e r m in a n t s a n d C o n s e q u e n c e s o f P o p u la tio n T r e n d s , N e w S u m m a r y

n d in g s o n I n t e r a c tio n o f D e m o g r a p h i c, E c o n o m i c a n d S o c ia l F a c t o r s , t. I, O N Z , , ° w y J o r k 1973.

1 4 8 H is to r ia d o k t r y n y lu d n o ś c i o p t y m a ln e j

Innym m ankam entem rachunku optym alizacyjn ego jest nie­ pew ność otrzym anego w yniku: różn ym k ryteriom optym alności odpow iadają różne, niekiedy w ręcz przeciw n e optim a. K an adyjski ekonom ista T. J. Sam uel przypom ina, że Javaharlal N ehru w 1948 roku m ów ił o dw oistości m ożliw y ch ocen sytu a cji dem ograficznej Indii: rów n ie dobrze m ożna uznać Indie za kraj przeludniony, jak i niedoiu dn ion y — w yn ik zależy od obranego k ryteriu m optym al­ ności 2.

W obu w y m ien ion ych kw estiach, zresztą i w n iektórych in­ nych, ani p rzeciw n icy teorii ludności optym aln ej, ani je j obrońcy nie w ypow iedzieli jeszcze ostatniego słowa. Istnieje nadal roz­ le głe pole do dyskusji i do innow acji, które b y u w oln iły tak w ażny instrum ent poznaw czy, jakim jest dem ograficzne optim um , od jego nie p rzezw yciężon ych dotąd słabości.

W a rre n S. Thom pson

Jednym z pierw szych oponentów , k w estion u jących zasadność te­ orii ludności optym aln ej, b y ł am erykański dem ograf W arren S. Thom pson, autor liczn ych prac z zakresu dem ografii, w tej licz­ bie w ielok rotn ie w znaw ianej i rzeczyw iście dobrej pra cy pt. P o - pulation P roblem s (piąte w ydanie tej książki przy w spółpracy D. T. L e w is a )3.

S w ym w ątpliw ościom co do w aloru charakterystyki nazw anej ludnością optym alną dał w yraz Thom pson ju ż na pam iętnym g e ­ new skim kongresie dem ograficzn ym (1927 r.), k tóry zapoczątkow ał szerszą dyskusję na tem at tej właśnie charakterystyki. Thom pson nie b y ł przekonany o słuszności założenia, w edług k tórego o p ty ­ m alną jest taka ludność, która cieszy się n ajw iększym dobrobytem m aterialnym . K on cep cji tej przeciw staw ił ideał pom yślności n ie­ m aterialnej, na którą składają się elem enty duchow e i m oralne. Dla porządku odn otu jm y, że Thom pson nie b y ł jed yn ym , k tóry

2 T . J. S a m u e l , T h e D e v e l o p m e n t o f I n d ia 's P o l i c y o f P o p u la tio n C o n t r o l , •w: R e a d in g s in p o p u l a t i o n , red . W . P e te r s e n , N o w y J o r k 1972, s. 391.

z tego pow odu podw ażał na kongresie genew skim tra d y cy jn ą k on ­ cep cję ludności optym alnej.

Zdaniem Thom psona, praw idłow em u określeniu dem ograficz­ nego optim um stoi na przeszkodzie nie w pełni dotąd w yjaśniona w zajem na zależność ekonom iki i liczb y ludności. W b rew tezie, w ypow iadanej przez n iektórych autorów , Thom pson sądzi, że z niskim przyrostem ludności nie idzie w parze w zrost dob rob ytu gospodarczego. M am y tu do czynienia z hipotezą, której — w edług przek onyw ającej uw agi H. A debahra — u dow odnić nie można: istnieje w iele in n ych czy n n ik ów oddziału jących rów nocześnie na poziom dobrobytu gospodarczego.

W illia m B everid ge

Sir W illiam H enry B everidge (1879— 1963), angielski ekonom ista i polityk społeczny, łą czył w sobie cech y badacza i działacza. Jako badacz, interesow ał się głów n ie problem am i zatrudnienia. Z o g ło­ szonych przezeń prac szerszy rozgłos zd ob y ły : U n em ploym en t (1909, 1930) i Full E m ploym en t in a F ree S ociety (1944). W zasię­ gu jego bliższych zainteresow ań zn ajdow ały się rów n ież zagad­ nienia dem ograficzne, co zresztą jest dla polityk ów sp ołecznych typow e. Działał z dużym pow odzen iem w adm inistracji gospodar­ czej i społecznej. O rganizow ał b ry tyjsk ie urzędy pracy, opracow ał dla sw ego k raju system y racjon ow an ia przydziału żyw n ości w cza ­ sie pierw szej i drugiej w o jn y św iatow ej. Z jeg o nazw iskiem zw ią­ zana jest reform a angielskiego system u ubezpieczeń społecznych, dokonana w m yśl opracow an ych przezeń w y tyczn y ch (tzw. plan B everidge’a).

Do teorii ludności optym alnej m iał B everidge stosunek ne­ gatyw ny, czem u — jak ju ż w iem y — dał w yraz w polem ice ze w spółczesnym m u czołow y m angielskim ekonom istą Johnem M ay­ nardem K e y n e s e m 4. P rzeciw staw iając się k eynesow skiej tezie o praktycznej przydatności rach u n ków optym alności, B everidge ironicznie zauw ażył, że g d y b y dzięki jakim ś nieziem skim siłom

1 5 0 H is to r ia d o k t r y n y lu d n o ś c i o p t y m a ln e j

pow iodło się ekonom iście w e śnie ustalić optym aln y stan ludności dla W ielk iej Brytanii, to chcąc b y ć w zgodzie z praw dą, m usiałby po przebudzeniu się nad ranem przyznać, iż optim um to jest ju ż w ow ej ch w ili nieaktualne. M iało to oznaczać, że w w arunkach ustaw icznej flu k tu a cji stosunków społeczn ych i ekon om iczn ych określenie ludriości optym alnej w ogóle nie jest m ożliw e.

Gunnar M yrdal

D o teorii ludności optym alnej odniósł się n egatyw nie głośny ek o­ nomista szw edzki Gunnar M yrdal. Już w 1940 r., a w ięc niejako na progu sw ej w ielk iej k ariery naukow ej, M yrdal w ystaw ia teorii ludności optym alnej św iadectw o czegoś zupełnie bezsensow nego i bezużytecznego: jest to — ośw iadczył on — jedna z n ajbardziej b ezpłodn ych teorii, jakie k ied yk olw iek b y ły rozw ija n e w dziedzi­ nie dem ografii 5. D ezaw uow ał w ten sposób teorię, która przecież w niem ałej m ierze stanowi produkt szw edzkiej m yśli ekon om icz­ nej. W n orm aln ych w arunkach w ystąpienie M yrdala w y w o ła ło b y zapew ne ostrą reak cję ze strony bądź co bądź liczn ych adheren­ tów zdezaw uow anej przez niego teorii, lecz b y ł to czas w ojn y , która — rzecz jasna — paraliżuje dyskusję naukow ą („in ter arma silent m usae” ).

Do teorii ludności optym aln ej p ow ró cił profesor M yrdal w ćw ierć w ieku później, b y raz jeszcze poddać ją bezpardonow ej k rytyce. W sw ej głośnej pracy, pośw ięcon ej dram atow i A zji, ek o­ nomista szw edzki p on ow ił tw ierdzenie, że przypisyw ana w sp om ­ nianej teorii fu n k cja instrum entu optym alizacji stosunków lu d­ n ościow ych nie zdaje egzam inu: w szelkie p ró b y w ykorzystania jej do tego celu okazały się nieefektyw n e. A u tor odrzuca m yśl, że teoria ludności optym alnej w je j statycznej czy dynam icznej fo r ­ m ie m ogła by b y ć z pożytkiem zastosowana do rozw iązania p ro ­ b lem ów lu dn ościow ych k ra jó w T rzeciego Świata. S w oje rozw a ­

5 G . M y r d a l, P o p u la tio n . A P r o b l e m f o r D e m o c r a c y , C a m b r i d g e , M a s s ., 1940, s. 26.

żania z tego zakresu k oń czy M yrd al k on klu zją o bezpłodności teorii społeczn ych czy ekonom icznych, oderw an ych od życia 6.

A lv a M y rd a l i P au l V incen t

Z nie m niej surow ą k rytyk ą pod adresem now ej teorii w ystąpili A lva M yrdal (żona Gunnara M yrdala) i francuski dem ograf Paul Vincent.

W e w spólnie ogłoszonej pracy zarzucili teorii ludności o p ty ­ m alnej, że jest naukow o i praktycznie bezużyteczna: p rób y jej praktycznego zastosowania, zresztą nieliczne, ńie w y szły poza oso­ biste odczucia autorów rach u n ków i m iały n iew iele w spólnego z teorią. A u torzy w skazyw ali też na m altuzjański rod ow ód k ry ­ tykow a nej teorii:. „T eoria ta stanow i wariant teorii m altuzjańskiej o presji dem ograficznej i o środkach u trzym ania” 7.

Joan R. Robinson

Do m niej przy ja zn y ch należy też opinia sform ułow ana przez zna­ ną angielską ekonom istkę Joan R. Robinson. Jedn ym z najw aż­ niejszych, n ien ow ych zresztą zarzutów , jakie w ysuw a J. Robinson, jest to, że w teorii optim um w je j dotych czasow ej postaci prze­ chodzi się do porządku nad nierów ną w św iecie kapitalistycznym dystrybu cją dochodu narodow ego. Inna uwaga k rytyczn a J. R o­ binson sprow adza się do tego, że poziom dobrobytu ludności nie zależy ty lk o od je j liczby: zm ienia się on pod w p ły w em w zrostu gospodarczego, niezależnie od istniejącego stanu lu d n o śc i8. Jak to często byw a, k ry ty k u ją cy są z kolei krytyk ow an i: J. D. P itch - ford zarzuca pani R obinson, iż je j k ry ty cy zm w stosunku do k on ­ ce p cji ludności optym aln ej jest „u n fa ir” 9.

6 G . M y r d a l, A s ia n D r a m a : A n I n q u i r y in to t h e P o v e r t y o f N a t io n s , N o w y J o rk 1968. 7 A . M y r d a l, P . V in c e n t , S ô m m e s - n o u s tr o p n o m b r e u x ? , P a r y ż 1950. 8 J. R . R o b in s o n , T h e A c c u m u l a t i o n o f C a p ita l, L o n d y n 1956. 9 J. D . P it c h fo r d , P o p u la tio n in E c o n o m i c G r o w t h , A m s t e r d a m — L o n d y n — N o w y J o r k 1974, s. 88.

1 5 2 H is to r ia d o k t r y n y lu d n o ś c i o p t y m a ln e j

Gerhard M ackenroth

Dziś ju ż n ieży ją cy zachodnioniem iecki dem ograf, profesor Gerhard M ackenroth określał teorię ludności optym aln ej jako „ek sp ery ­ m ent m yślow y, pozbaw ion y praktycznej w artości i nie rok u ją cy ' n a jm n iejszych korzyści w badaniu historyczn ego procesu spo­

łeczn ego” 10.

Corrado Gini

D em ograf w łoski, n ieży ją cy ju ż profesor U niw ersytetu R zym skie­ go, Corrado Gini należał do grona w y b itn y ch przedstaw icieli na­ szej dyscyplin y. W yróżn iał się n iezw ykłą pracow itością, eru dycją i stanow czością głoszonych, niejedn okrotn ie k on trow ersyjn ych , poglądów . W stosunku do teorii ludności optym aln ej zajm ow ał stanow isko zdecydow an ie negatyw ne. Skłon n y b y ł w idzieć w niej „w y m y s ł” a pologetów k ra jó w bogatych, usatysfak cjon ow an ych osiągniętym rozw ojem ek onom icznym i lu dnościow ym , a nieczu­ łych na p otrzeb y k ra jó w opóźn ion ych tak w jedn ym , jak i d r u ­ gim rozw oju . D ołączał do tego cały katalog w ad ow ej teorii. W k on ­ sek w en cji odrzucał rolę optim um jako w y tyczn ej dla rządow ej polityki lu dnościow ej.

S tefan Szulc

Nasz czo ło w y dem ograf okresu m iędzyw ojen n ego i pierw szych lat p ow ojen n ych profesor Stefan Szulc (1881— 1956), człow iek m ądry i ostrożny, nie odrzucał teorii ludności optym aln ej, ale też je j nie polecał. B ył zdania, iż teoria ta jest obarczona wadam i, które spra­ w iają, że w ykon an y rachunek optym a liza cyjn y m oże okazać się błędny.

10 G . M a c k e n r o t h , B e v ö l k e r u n g s l e h r e : T h e o r i e , S o z io lo g i e u n d S ta tis tik d er B e v ö l k e r u n g , B e r lin 1953, s. 324.

O leg Zim an

Z k rytyk ą teorii ludności optym alnej w ystąpił na m iędzyn arodo­ w ej k on feren cji dem ograficzn ej, połączonej z doroczn ym zgrom a­ dzeniem The W orld Population Society (W aszyngton 1975), Oleg Zim an z U niw ersytetu Cincinnati. W referacie pt. C on cepts o f O p ­

tim um Population and Q uality o f L ife: Search fo r an A d equ ate Paradigm podniósł on, że w zależności od p rzy jętego kryterium optym alności można badaną sytuację dem ograficzną uznać rów nie dobrze za w ysoce korzystną, jak i w ysoce niekorzystną. Zim an nie odrzuca k rytyk ow a n ej teorii, zaleca natom iast najdalej idącą ostrożność w posługiw aniu się nią.

Hubertus Adebahr

Tezę o praktyczn ej nieprzydatności teorii optim um p on ow ił za- chodnioniem iecki ekonom ista H ubertus A d e b a h r u . „N ie trzeba długich objaśnień, aby stało się jasne, że eksperym ent m yślow y, którem u teoria optim um zaw dzięcza sw ój żyw ot, nie nadaje się do praktycznego zastosow ania” (s. 66).

W pod ob n ym duchu utrzym äne są inne w yp ow ied zi Adebahra, na przykład:

— „W rozw oju h istoryczn ym punkt optym aln y n igd y nie z o ­ stał osiągnięty” (s. 68);

— „P rak tyczn e uzyskanie optym aln ej liczb y ludności natra­ fia na niezw ykłe trudności; w ob ec stałej zm iany optym alnego stanu ludności obliczenie optim um jest absolutnie niem ożliwe:” (s. 138);

— „W y n ik tej p ra cy polega na ustaleniu, że teoria optim um nie przedstawia godnego zaufania instrum entu polityk i gospo­ darczej, poniew aż optym alna liczba ludności lub optym aln y za­ kres nie m ogą b y ć określone naw et z przybliżon ą dokładnością” (s. 143).

W praw dzie w sw ych rozw ażaniach szczegółow ych A debahr zajm uje się jed yn ie s t a n e m ludności optym alnej (co zresztą jest słabą stroną jeg o pracy, skoro teorię ludności optym aln ej

1 5 4 H is to r ia d o k t r y n y lu d n o ś c i o p t y m a ln e j

su je się dziś nie do stanu, lecz do d y n a m i k i ludności), nie­ m niej jednak zacytow ane jego uwagi nie pozostaw iają w ątpliw oś­ ci co do tego, iż sw ój zdecydow an ie n egatyw n y stosunek do teorii ludności optym alnej rozciąga on ną całość zjaw isk i procesów de­ m ograficzn ych . Jedyne ustępstw o gotów jest A debahr uczynić na rzecz m igracji: pożądane m anipulow anie faktyczną liczbą ludnoś­ ci — ośw iadcza on — jest w tym przypadku m ożliw e, jak k olw iek z pew n ym i, i to dosyć istotnym i ograniczeniam i.

P ow róćm y do w yżej zacytow anej k oń cow ej uwagi Adebahra W b rew zastrzeżeniom , w ypełn ia ją cym jeg o książkę od początku do końca, autor nie odrzu ca tak nam iętnie k rytyk ow a n ej teorii. Co w ięcej, ostatni rozdział sw ej pra cy pośw ięca p ro p o zy cjo m m a­ ją cy m na celu lepsze zastosowanie teorii „op tim u m ” (dosłow nie: V orschläge zur besseren A n w endbarkeit der Optim um theorie). Ten zdecydow an y przeciw n ik teorii ludności optym aln ej, gdy m iał w ypow iedzieć sw oje ostatnie słow o w spraw ie je j przydat­ ności, nie zdob ył się — ja k w idzim y — na to, b y ją pogrzebać. W olał narazić się na zarzut braku k on sek w en cji, niż skazać na ban icję teorię, która b y ć m oże okaże się d ob roczyn n ym dla ludz­ kości darem nauki. Umiar, jaki w ykazał A debahr w sw ym „ostat­ nim słow ie” , rehabilituje go jako człow ieka dobrej w oli.

Hans W ilh elm Jürgens

O ptim um ludnościow e znalazło sw ego n ow ego przeciw nika w oso­ bie zachodnioniem ieckiego antropologa i dem ografa Hansa W il­ helm a Jürgensa. Oświadcza on, że dotychczasow e p rób y zdefinio­ wania i określenia takiego optim um b y ły bardzo liczne, ale bez w zględu na sposób ujęcia okazały się darem ne („aussichtslos” ). Toteż — w edług zapew nień autora — zostały, przyna jm n iej na naszym kontynencie, zarzucone. Tym czasem ostatnio koncepcja ludności optym alnej w ypłyn ęła na now o, jakkolw iek podstawa naukowa do tego celu się nie rozszerzyła. Optim um ludności po­ zostało w przekonaniu Jürgensa — m item 12.

12 H . W . J ü r g e n s , S t r a te g ie n d e r B e v ö l k e r u n g s p l a n u n g , w : D ie Z u k u n f t d es

W a c h s t u m s , K r it i s c h e A n t w o r t e n z u m , , B e r ic h t d e s C lu b o f R o m e ” , re d . H . v o n N u ss­

Sceptycy

Obok zdecydow an ych zw olen n ików teorii ludności optym alnej i nie m niej stan ow czych je j przeciw n ik ów istnieje b yn a jm n iej nie drobn y zastęp autoró>v, k tórzy zajm u ją w tym przedm iocie sta­ now isko pośrednie. M am na m yśli sceptyków , k tórzy nie odrzu­ cają tej teorii, ale też nie w ierzą w m ożność je j praktyczn ego zu­ żytkowania. Jest to, rzec m ożna, p ozy cja pośrednia m iędzy a fir- m acją a negacją.

D osyć ty p o w y m przedstaw icielem takiej postaw y jest u czony francuski Jean Fourastié. O k on ce p cji ludności optym aln ej m ów i on, że „m a z pew nością w ielkie znaczenie” . Tuż potem jednak podważa tę ocenę, pisząc: „P odczas g d y jest jasne, że gęstość za­ ludnienia bliska zera, jak i ta, która w yraża się liczbą 1000 m iesz­ kańców na 1 hektar, są niem al w rów n ym stopniu nie do zniesie­ nia, to jedn ocześn ie nie potra fim y dotąd wskazać w ielk ości p o­ średniej, która w yrażałaby optim um ” 13.

P ow od ów do scep tycyzm u jest dziś w ięcej, niż ich b y ło daw ­ niej. Jeden z czo ło w y ch am erykańskich dem ografów R onald F re­ edman zw raca uw agę, że w ciągu ostatnich czterdziestu kilku lat wiedza o ludności nie tylk o nie zyskała na jasności, lecz w ręcz się skom plikow ała, a nastąpiło to w skutek znacznego w zrostu zasobu danych m ów ią cych o stanie i rozw oju stosunków dem ogra­ ficznych. W ok ół n iejedn ej starej teorii — stw ierdza Freedm an — pow stały w ątpliw ości zrodzone przez n ow e dane u .

K on kretnie do teorii ludności optym aln ej odnosi te w ątpli­ wości kanclerz M edyczn ego Ośrodka U niw ersytetu K a liforn ijsk ie­ go w San Francisco, Philip R. Lee. C harakteryzując tę teorię, wskazuje on, że „w ie le kw estii w ch w ili obecnej nie dopuszcza w łaściw ej odpow iedzi, poniew aż nie w pełni dotąd znam y konsek­ w en cje różn ych sy tu a cji” 15.

1 J. F o u r a s tié , L e t t r e o u v e r t e à q u a tr e m illia r d s d ’h o m m e s , P a r y ż 1970, s. 32— 33. 14 H. F r e e d m a n , T h e o r i e s o f F e r t i l i t y D e c l i n e : A R e a p p r a is a l, w : W o r l d P o p u ­ lation an d D e v e l o p m e n t . C h a lle n g e s a n d P r o s p e c t s , red . P h . M . H a u s e r , S y r a c u s e , N -V ., 1979, s. 63.

15 P h . R . L e e , H e a lth S e r v i c e s a n d an O p t i m u m L e v e l o f P o p u la tio n , w : Is T h e r e A n O p t i m u m L e v e l o f P o p u l a ti o n ? ,jw ., s. 239.

1 5 6 H is to r ia d o k t r y n y lu d n o ś c i o p t y m a ln e j

S cep tycy nie skazują teorii ludności optym aln ej na ban icję. Jak m ogliśm y się o tym przekonać, m ów ią oni o dzisiejszych tru d­ nościach, przed k tórym i stają optym alizatorzy stosunków dem o­ g raficzn ych . Jest w tym pew na nuta nadziei, że nie zawsze tak będzie. Osobiście przych ylam się do takiego punktu w idzenia: p rzy jm u ję, że kom plikacje, o k tórych była m ow a, stanowią pe­ w ien niezbędny etap na drodze do urealnienia w iedzy o ludności i je j optym aln ym rozw oju .

K ry ty c z n y okres w dziejach teorii ludności o p tym a ln ej

A u torzy francuskiego podręcznika historii doktryn ekonom icz­ nych, Gide i Rist, podsu m ow u jąc sw e bogate dośw iadczenie ba­ daw cze, stw ierdzają, że w ew olu cji w spom nianych doktryn m o ż ­ na dostrzec pew ien rytm iczn y ruch w ahadłow y: teoria, która z chw ilą pojaw ienia się stała się przedm iotem żyw szego zaintere­ sowania, po jakim ś czasie idzie ja k b y w zapom nienie, b y następ­ nie odrodzić się w zm ienionej p o s ta c i16. Taki b y ł rów nież los teorii ludności optym aln ej, w ystaw ionej zresztą na działanie szczególn ych okoliczności.

W szystko sprzysięgło się, b y żyw e zainteresow anie p rob le­ m atyką optym alizacyjn ą nie trw ało długo. Przez kilka lat świat kapitalistyczny znajdow ał się w kleszczach W ielk iego K ry zy su (1929— 1933), a po jeg o w ygaśnięciu zaczęło ludzi straszyć groźne