• Nie Znaleziono Wyników

hanna Chylińska, jedyne dziecko Marii i Zygfryda Siebenów, jedna z moich najbliższych przyjaciółek, odeszła od nas cicho, dosłownie cicho, zgodnie ze swoją osobowością, w dniu 05 stycznia 2010 roku.

Urodziła się we Lwowie 14 lipca 1928 roku. Po dwóch latach, wraz z rodzica-mi zarodzica-mieszkała w Chełmnie Lubelskim, ponieważ jej ojciec, muzyk podjął pracę w charakterze kapelmistrza orkiestry wojskowej w tym mieście.

hania uczęszczała tu do szkoły powszechnej; przeżyła II wojnę świa-tową; tragicznie straciła ojca. Od roku 1945 kontynuowała naukę w Lice-um Ogólnokształcącym im. Królowej Jadwigi w Chełmnie Lubelskim. Po otrzymaniu świadectwa dojrzałości w 1949 i zdaniu egzaminu wstępnego podjęła studia na Wydziale Romanistyki KUL. Jednak po roku zmieniła zainteresowa-nia, przenosząc się na historię Sztuki i na tym kierunku obroniła pracę magisterską w roku 1955.

Otrzymała propozycję pracy w Muzeum w Łańcucie i – co było wówczas bardzo ważne – przydzielono jej pokój służbowy. Jako młody pracownik w obowiązkach służ-bowych miała m.in. oprowadzanie wycieczek, których w tak znanym Muzeum było

 dane biograficzne, oprócz przekazanych przez hanię, zaczerpnęłam z artykułu C. Judek, zamiesz-czonego w czasopiśmie „Bibliotekarz Zachodniopomorski” 1997 nr 3.

B

BIOGRAFIE

hania Chylińska

wiele. Osobowość hani, ukierunkowana do wnętrza, buntowała się, przymuszona do stałego kontaktu z licznymi grupami ciekawych szczegółów zwiedzających.

dlatego chętnie skorzystała z oferty Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej w Szczecinie, gdzie w dniu 7 października1958 została zatrudniona w Czytelni Głów-nej, w której już po miesiącu objęła funkcję kierowniczą. Na tym stanowisku, wspól-nie z kierowniczką działu Udostępniania Zbiorów, mgr Bonifacją Jaworską podjęła poważną reorganizację księgozbioru, zamieniając jego układ formatowy na układ wg klasyfikacji dziesiętnej, stosowany w Bibliotece Narodowej oraz innych bibliotekach naukowych w kraju. Wprowadzając nowoczesny system, zaczęła jednocześnie two-rzyć, oprócz katalogów w układzie alfabetycznym, katalogi systematyczne.

Gdy dyrektor Naczelny Biblioteki mgr Stanisław Badoń powołał przy Książnicy dwuletnie studium bibliotekarskie, tzw. POKKB (Studium Państwowego Ośrodka Korespondencyjnego Kształcenia Bibliotekarzy), podjęła w nim naukę, otrzymując w roku1960 dyplom ukończenia.

Kiedy Jadwiga Rynkiewicz, osoba o wyjątkowych kwalifikacjach zawodowych i co należy zaznaczyć, kochająca książki i prace z nimi, odchodziła na emeryturę w roku 1962, zasugerowała dyrektorowi S. Badoniowi, żeby jej umiłowane „dziecko”

— dział Gromadzenia i Opracowania Zbiorów oddał w jedynie godne ręce hani.

dyrektor chętnie zgodził się na tę kandydaturę, ponieważ już wcześniej w pisemnej opinii z 27 grudnia 1961 roku bardzo wysoko ocenił walory hani jako pracownika, z uznaniem wyrażając się o jej kompetencjach zawodowych i pozytywnym wpływie na współpracowników.

Kiedy Biblioteka rozszerzała zakres swej działalności, w styczniu 1964 roku właśnie hani dyrektor powierzył stanowisko kierownika nowo tworzonego działu Zbiorów Specjalnych. działem tym kierowała do końca października 1984 roku, a więc ponad 20 lat. dział Zbiorów Specjalnych jest jednym z najważniejszych ogniw w działalności tej potężnej, naukowej placówki. Jego skład poszerzał się w kolejnych okresach o nowe agendy. Tworzyły go oddziały: Starych druków, Kar-tografii, Muzyczny, dŻS, Gabinet K.I. Gałczyńskiego (1973), Oddział Sztuki (1974), Muzeum Literackie — z zalążkiem zbiorów literatury regionu (od 1973) i wreszcie od początku 1980 — Pinakoteka.

Jednym z najważniejszych zajęć kierownika działu o tak różnorodnych zbiorach — był dobór i zakup odpowiednich wydawnictw do każdej z poszczególnych agend.

do niespodziewanie szybkiego wzbogacania tych zbiorów przyczyniły się dwa, obfitujące w szczęśliwe skutki wydarzenia.

1. Gdy prezydentem USA w 1963 roku został Lyndon Baines Jonson, zaoferował, w ramach pomocy krajom gnębionym przez ZSRR odpowiednią dotację finanso-wą na zakup książek i czasopism z obszaru państw „zachodnich”. Ministerstwo Kultury i Sztuki, dysponując całym funduszem — przydzielało limity placówkom

naukowym i kulturalnym. Książnica Szczecińska otrzymała przydział dewiz na książki i czasopisma z wytypowanych tytułów. Książki do Książnicy wybierali Józef hebal i hanna Chylińska (hania w roku 1960 wyszła za mąż za mgr Jana Chylińskiego, kierownika Powiatowej Biblioteki Publicznej w Kamieniu Pomor-skim), zaś czasopisma — Leokadia Grabowska z Anną Mazer (kierownikiem i pracownikiem Oddziału Czasopism i Wydawnictw Zbiorowych).

2. O prężnie rozwijającej się w Szczecinie Bibliotece debatowano w Ministerstwie Kultury i Sztuki oraz w Bibliotece Narodowej. Staraniem dra Stanisława Ba-donia w roku 196(6)7? przyjechała do Szczecina komisja, która po zbadaniu całokształtu pracy i rozwoju placówki, bardzo szybko oceniła stronę meryto-ryczną jej działalności. W wyniku tej oceny od roku 1968 przyznano Książnicy status placówki naukowej i tym samym 1 egzemplarz obowiązkowy (bezpłatny) wszystkich wydawnictw, ukazujących się na terenie całego kraju.

Wtedy to, szczególnie do działu Zbiorów Specjalnych zaczęło napływać wiele interesujących wydawnictw, wzbogacających zbiory i tym samym ofertę dla spo-łeczności Szczecina. Oprócz książek i czasopism nadsyłano również m.in. grafiki, reprodukcje malarstwa, plakaty, ekslibrisy, pocztówki, mapy, atlasy, dokumenty życia społecznego, nuty.

Kiedy w maju 1972 roku po spotkaniu autorskim w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Świnoujściu zmarł nagle pisarz Stefan Flukowski, jego żona Maria podjęła decyzję o przekazaniu do WiMBP w Szczecinie księgozbioru i archiwum Pisarza. Korzystając z obfitości przekazanych darów, utworzono w dziale Zbiorów Specjalnych Salę Stefa-na Flukowskiego, która przez wiele lat pełniła funkcję nieoficjalnego salonu literackiego Szczecina. Tutaj odbywały się liczne spotkania autorskie, organizowano wystawy, lekcje biblioteczno-literackie dla młodzieży i tym podobne formy pracy kulturalnej.

Trzeba też zaznaczyć, że agenda Pinakoteki stała się pierwszą w polskich biblio-tekach publicznych wypożyczalnią oryginalnych obrazów oraz reprodukcji malarstwa, głównie polskiego. Większą część tych zbiorów stanowiła twórczość szczecińskich artystów plastyków. dzieła do zakupu przez Książnicę Pomorską wybierała hania Chylińska. Tak więc dzięki niej Książnica stała się ambasadorem szczecińskich artystów plastyków, natomiast Muzeum Literackie z „Kolekcją Twórczości Pisarzy Ziemi Szczecińskiej” — promotorem dzieł literackich regionu.

hania Chylińska, pragnąc przybliżyć społeczeństwu gromadzone w tym, jakże ciekawym dziale zbiory, opracowywała poradniki bibliograficzne, katalogi nabytków oraz informatory licznych wystaw. działała również w SBP, w Towarzystwie Miłoś-ników Sztuki, w Komisji Kulturalnooświatowej Związku Zawodowego PracowMiłoś-ników Kultury i Sztuki. Pełniła też funkcję Przewodniczącej Pracowniczej Kasy Zapomo-gowo-Pożyczkowej.

Za swoją rzetelną pracę otrzymała różne odznaczenia:

• Zasłużony działacz Związku Zawodowego Pracowników Kultury i Sztuki.

B

BIOGRAFIE

• Gryf Pomorski

• Medal 30-lecia Bibliotek Pomorza Zachodniego

• Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski.

Trzeba też dodać, że w tej znaczącej pracy działu Zbiorów Specjalnych hania Chylińska miała wielu wspaniałych współpracowników, prowadzących wzorowo, z ogromnym zaangażowaniem poszczególne Oddziały, m.in.: mgr Urszulę Barbarę Szajko, potem Elizę Ostrowską (Oddział Starych druków), mgr Cecylię Judek (Mu-zeum Literackie), mgr Wiesławę dziechciowską (Oddział Muzyczny), mgr Krystynę Wunsch (dŻS), mgr Leokadię Zwilnian-Grabowską (Gabinet K.I. Gałczyńskiego: 1973, Oddział Sztuki: 1974), mgr Annę Wypych (Pinakoteka) i wiele innych wspaniałych osób. Z niektórymi pracownikami łączyly hanię silne i trwające do konca życia więzy przyjaźni. Były to m.in. henia Górna i Eliza Ostrowska.

Kim była hania w życiu prywatnym?

Po stracie ojca była czułą opiekunką swojej mamy Marii aż do jej późnej śmierci.

Wraz z mężem Janem, mającym zainteresowania humanistyczne, w tym filozoficzne i muzyczne — uczestniczyła w koncertach, także tych organizowanych w Kamieniu Pomorskim w ramach festiwalu organowego, jednocześnie kompletując różne nośniki muzyki symfonicznej, operowej i kameralnej. Oboje bardzo dużo czasu poświęcali lekturom. Jej głębokie uczucie do męża mogłam obserwować np. w czasie towa-rzyskiego spotkania w moim domu, kiedy z radością patrzyła na Jana wyjątkowo ożywionego w dyskusji na tematy literackie i filozoficzne.

U Jana, po poważnym wypadku w czasie wojny, rozwijała się, coraz dotkliwiej choroba, utrudniająca w poważnym stopniu codzienną egzystencję. hania z niesłab-nącym, a nawet potęgującym się uczuciem otaczała męża troskliwością. Organizo-wała wyjazdy do Łodzi na poważne, prywatnie opłacane, drogie operacje. Ostatnie chwile pobytu Janka w szpitalu i jego niebywale traumatyczne odejście — przez całe dalsze życie przeżywała dotkliwie w swej introwertycznej osobowości. Po stracie matki i męża została sama. Mimo tego starała się organizować sensownie dalsze życie. Chociaż kondycja fizyczna sprawiała jej wiele kłopotów nadal interesowała się muzyką i dobrą lekturą, utrzymywała bliskie więzi z przyjaciółmi: mgr henią Górną, mgr Bonifacją Jaworską, rodziną państwa Ostrowskich, szczególnie cudowną Elizą, mgr Cecylią Judek. Chętnie też uczestniczyła w spotkaniach koleżanek, byłych lub aktualnych pracownic Książnicy Pomorskiej w domu Leokadii i Tadeusza Zwilnian-Grabowskich. Wraz z hanią dom ten odwiedzały: Eliza Ostrowska, Bronka Nowak, Cecylia Judek, Ala Oświecińska, Lidia Milewska, Ala Pazdur, Bożena Szumiło, Bonia Jaworska, Ziuta Zakrzewska, również Staszek Maruszczak. Kilkakrotnie hania wraz z Bronką Nowak, a nawet z bratem Janka, Marianem uczestniczyli u Loli i Tadeusza Zwilnian-Grabowskich w Wieczerzy Wigilijnej.

Ze wzruszeniem też przyjęłam wizytę hani u mnie w szpitalu, do którego przyszła, mimo wspomnień, właśnie z tego miejsca, związanych z odejściem jej męża.

Bardzo często rozmawiałam z hanią telefonicznie. Jestem szczęśliwa, że będąc na rehabilitacji w Choszcznie, w dn. 15 grudnia 2009 roku około godz. 12.00 zadzwoniłam do hani z komórki. Rozmawiałyśmy długo, zwierzyła mi się, że 6 stycznia 2010 ma wyznaczoną wizytę u kardiologa, w celu ustalenia terminu wszczepienia rozrusznika serca. I właśnie w tym dniu wieczorem urzędnik Enei i zaalarmowani przez niego sąsiedzi wraz z policją i strażą pożarną znaleźli hanię, nieprzytomną, leżącą w kuchni obok włączonej gazowej kuchenki z nastawionym na niej i dymiącym już posiłkiem.

W Oddziale Intensywnej Terapii hania męczyła się jeszcze przez całe trzy tygo-dnie. Kiedy odwiedzali ją przyjaciele musiała wiedzieć o ich obecności, ponieważ, słysząc głos powitania — przestawała ciężko oddychać — nie mogła jednak nic powiedzieć.

5 stycznia 2010 roku odeszła do kochanych i kochających ją najbliższych jej osób.

Zapamiętamy hanię jako zawsze elegancką, dystyngowaną, pełną umiaru, taktu i wyciszenia ale ciepłą, pogodną i przyjazną Osobę. Taką pozostanie w naszych sercach.

Leokadia Zwilnian-Grabowska emerytowany pracownik Książnicy Pomorskiej

B

BIOGRAFIE

Cecylia Judek

Z ŻAŁOBNEJ KARTY