• Nie Znaleziono Wyników

Rozwój wydarzeń w państwach wietnamskich w latach 1954-1960

Trudne początki Komisji w Wietnamie (1954-1960)

II.2. Rozwój wydarzeń w państwach wietnamskich w latach 1954-1960

Przed przejściem do opisania funkcjonowania Delegacji Polskiej w MKNiK w Wietnamie oraz samej komisji międzynarodowej, należy pokrótce przedstawić wydarzenia, które miały miejsce po obu stronach 17 równoleżnika do roku 1960. Często wywierały one bowiem bezpośredni wpływ na funkcjonowanie Komisji, ponadto ułatwi to czytelnikowi zrozumienie w jakich uwarunkowaniach politycznych przyszło funkcjonować w Wietnamie MKNiK i Delegacji Polskiej.

Państwo Wietnam / Republika Wietnamu

Jak wspomniane zostało to już w poprzednim rozdziale, w Wietnamie Południowym, na tym etapie funkcjonującym jako Państwo Wietnam, do kluczowych zmian doszło jeszcze w trakcie obrad Konferencji Genewskiej, w czerwcu 1954 roku. Paryż przyznał wówczas wreszcie prerogatywy dające Wietnamczykom faktyczną niepodległość; Stany Zjednoczone zaczęły realnie rozważać wizję swojej polityki względem Indochin pozbawioną Francji;

26 czerwca do Sajgonu przybył najważniejszy wietnamski polityk następnej dekady, Ngo Dinh Diem, mianowany przez pełniącego obowiązki głowy państwa Bao Daia na urząd premiera. W teorii na początku lipca 1954 roku Państwo Wietnamskie było więc niepodległym krajem z narodowym rządem, własną armią oraz możliwością prowadzenia niezależnej polityki wewnętrznej i zagranicznej.

W rzeczywistości wyglądało to jednak zupełnie inaczej. Głównymi decydentami pozostawali nadal Francuzi, posiadający na Południu największą siłę militarną, rozbudowany aparat administracyjny oraz kontrolujący większość sektorów słabej gospodarki. Na dodatek państwo rozsadzały liczne siły odśrodkowe.

Wietnamska armia szkolona i dowodzona była przez francuski personel oraz Wietnamczyków mentalnie podporządkowanych lub wręcz służących równocześnie w wojskach metropolii. Najlepszym przykładem był chyba dowódca Wietnamskiej Armii Narodowej, generał Nguyen Van Hinh, ożeniony z Francuzką i pozostający oficerem francuskiego lotnictwa. Był on na dodatek żołnierzem równie zdolnym, co ambitnym i rozpolitykowanym, głęboko przekonanym o przeznaczonej mu roli męża opatrznościowego swego kraju, co zręcznie podsycali zresztą Francuzi189.

189 Był on także synem Nguyena Van Tama, wielokrotnego premiera wcześniejszych gabinetów

podporządkowanych Francuzom. Jessica M. Chapman, Cauldron of Resistance. Ngo Dinh Diem, the United States, and 1950s Southern Vietnam, Ithaca-London 2013, s. 77-78.

71 Chęć do rządzenia krajem zgłaszały także potężne organizacje polityczno-religijne, w literaturze określane zbiorczo jako Sekty190. Najważniejsze z nich, Hoa Hao191 oraz Cao Dai192, posiadały wielotysięczne milicje, wyszkolone, wyposażone i opłacane przez Francuzów, oraz władały znacznymi połaciami południa Wietnamu, gospodarując tam bez oglądania się na rząd centralny. Wspólnie z tymi ruchami o podłożu religijnym w skład Sekt wliczany był także potężny gang Binh Xuyen193, de facto władający w roku 1954 Sajgonem.

Powyższe organizacje przeszły krętą drogę do ówczesnej potęgi. W okresie drugiej wojny światowej pozostawały w opozycji do władz kolonialnych, chronione i wspomagane przez japońską tajną policję Kempeitai. Następnie każda z nich przeszła przez etap krótkiego flirtu z komunistami, by jednak ostatecznie porzucić próbujący podporządkować je sobie Viet Minh i przejść na stronę Francuzów. W zamian za szeroką autonomię i hojne dotacje, Sekty pomogły wojskom CEFEO spacyfikować teren Kochinchiny i utrzymać większość terenów środkowego i południowego Wietnamu pod kontrolą Paryża. Binh Xuyen, choć zdecydowanie mniej liczny od Hoa Hao i Cao Dai, kontrolował praktycznie całość przestępczej działalności w Sajgonie. Osiągane w ten sposób zyski przeznaczano następnie na wykup oficjalnych glejtów od Bao Daia, które pozwalały na legalizację części działalności gangu (prostytucja, hazard), oraz przyznawały mu kontrolę nad policją stolicy194. Były cesarz otrzymywał także od Binh Xuyen miesięczne stypendium w wysokości uodparniającej go nawet na oferty Amerykanów.

Oprócz tych najpoważniejszych kandydatów do władzy, Sajgon zaludniały rzesze polityków chętnych, by objąć najwyższe urzędy. W większości skupiali się oni jednak w partiach kanapowych o mizernych wpływach, lub byli skompromitowani otwartą współpracą z Francuzami lub Japończykami. Ugrupowania te na dodatek zażarcie zwalczały się

190 Kwestia religii i znaczenia sekt polityczno-religijnych w pierwszych latach istnienia Wietnamu Południowego zostały bardziej szczegółowo omówione w: Jessica M. Chapman, Cauldron…, Ithaca-London 2013, ss. XIII +276; Jarema Słowiak, Role of the Religion and Politico-Religious Organizations in the South Vietnam During Ngo Din Diem Period, „Zeszyty Naukowe Towarzystwa Doktorantów UJ”, seria Nauki Społeczne, nr 16 (1/2017), s. 109-124.

191 Odłam wietnamskiego buddyzmu zapoczątkowany tuż przed drugą wojną światową przez Huynh Phu So, kładący nacisk na sprawiedliwość społeczną i cieszący się największym poparciem wśród wietnamskiej biedoty, funkcjonuje on w Wietnamie do dnia dzisiejszego.

192 Religia czerpiąca różne elementy z największych wyznań i filozofii świata, w próbie stworzenia

monoteistycznej, synkretycznej i uniwersalnej religii. Podobnie jak Hoa Hao funkcjonuje w Wietnamie po dziś dzień.

193 Geneza owego gangu sięga okresu przed drugą wojną światową, gdy w okolicach Sajgonu zawiązała się luźna koalicja piratów rzecznych i awanturników ukrywających się przed administracją kolonialną.

194 Oscar Chapuis, op. cit., s. 157.

72 nawzajem, a okazjonalnie jednoczyła je tylko niechęć do politycznego outsidera, za jakiego uważano Ngo Dinh Diema195.

Wspomniany polityk nie mógł na tym etapie liczyć ani na szerokie poparcie społeczne, ani na rozbudowane zaplecze polityczne. Długi okres spędzony za granicą i odmowa jakiejkolwiek współpracy z Francuzami odizolowały go od krajowych ugrupowań, zaś triumf komunistów odcinał go od jego największego atutu, jakim byli skupieni na północy Wietnamu katolicy196. Poza własnym charakterem, jego jedynymi atutami pozostawały nominacja z rąk Bao Daia, oraz zakonspirowana struktura polityczna Can Lao, pieczołowicie tworzona od początku lat pięćdziesiątych przez brata premiera i zdolnego organizatora, Ngo Dinh Nhu. Na korzyść Diema przemawiała także chęć Waszyngtonu, by ustabilizować sytuację polityczną w Wietnamie.

Dla Stanów Zjednoczonych sytuacja w Wietnamie latem 1954 roku była wyjątkowo delikatna. Z jednej strony bowiem w Waszyngtonie panowało powszechne przekonanie, że model francuski nie sprawdził się, zarówno w kwestii zaspokojenia ambicji politycznych lokalnej ludności, jak i walki z komunizmem. Równocześnie jednak dla Amerykanów Paryż pozostawał kluczowym sojusznikiem, przede wszystkim w Europie i Stany Zjednoczone nie miały zamiaru doprowadzać do kryzysu na Starym Kontynencie z powodu Indochin. Tutaj jednak wspomniane już francuskie intrygi dookoła EDC powoli wyczerpywały cierpliwość Waszyngtonu, miara przebrała się zaś pod koniec sierpnia 1954 roku, gdy francuskie Zgromadzenie Narodowe odmówiło ratyfikacji traktatu.

W efekcie Amerykanie, dla których powstrzymanie postępów komunizmu w Azji Południowo-Wschodnie stawało się coraz bardziej palącą kwestią, ruszyli do działania. Na początku września pod auspicjami Waszyngtonu powołano do życia Organizację Paktu Azji Południowo-Wschodniej (South East Asia Treaty Organisation - SEATO). To azjatyckie NATO, choć oficjalnie nie obejmowało krajów Indochin (przynależności do jakiegokolwiek sojuszu wojskowego zabraniały Układy Genewskie), miało także w intencji Stanów Zjednoczonych zapewnić bezpieczeństwo państwom półwyspu. W samym Wietnamie Waszyngton wymusił z kolei na Francuzach i Bao Daiu wysłanie generała Hinha, który w międzyczasie rzucił otwarte wyzwanie Diemowi, na szkolenie zagraniczne, co oznaczało de facto wygnanie ambitnego wojskowego z kraju.

195 Bui Diem, David Chanoff, In the Jaws of History, Bloomington 1999, s. 67.

196 Fakt ten od samego początku podnosili Francuzi, starający się przekonać Amerykanów do odsunięcia Diema od władzy. The Ambassador at Saigon (Heath) to the Department of State, 30.VII.1954, FRUS, 1952-1954, vol. XIII, part 2, s. 1892-93.

73 Amerykanie nie byli jednak wciąż zdecydowani na otwarte zerwanie z Francuzami, którzy nadal posiadali w Indochinach znaczne wpływy i środki. Prezydent Eisenhower postanowił więc wysłać w listopadzie 1954 roku do Wietnamu jako swojego specjalnego przedstawiciela generała Josepha Lawtona Collinsa. Posiadał on szersze uprawnienia od dotychczasowego ambasadora, ponadto w Waszyngtonie liczono, że oficer ten, opromieniony sławą wyzwoliciela Francji i pełniący do tej pory funkcję amerykańskiego przedstawiciela w Komitecie Wojskowym NATO w Paryżu, będzie lepiej dogadywał się ze swoim francuskimi kolegami, a zwłaszcza Komisarzem Generalnym generałem Paulem Ely.

Francuskie koneksje Collinsa miały jednak okazać się bronią obosieczną. Amerykański wojskowy po kilku tygodniach przyjął bowiem optykę swoich sojuszników i ku konsternacji Waszyngtonu zaczął lobbować za obaleniem Diema i zastąpieniem go przez kogoś bardziej podległego Francuzom. Korzystając z tych sprzyjających okoliczności, otwarte wyzwanie rządowi rzuciły Sekty, które w marcu 1955 roku przedstawiły ultimatum, żądające de facto oddania im władzy. Gdy na początku kwietnia doszło do pierwszych otwartych starć, Collins wyjechał do Stanów Zjednoczonych, by osobiście przekonać Eisenhowera i Dullesa, że w Wietnamie należy dokonać wymiany szefa rządu zgodnie z francuskimi planami.

W międzyczasie jednak do działania ruszył czujący zagrożenie Diem. Z pomocą sympatyzujących z nim Amerykanów przekupił on część dowódców Sekt, a oddziały WAN pod koniec kwietnia w otwartej bitwie o Sajgon rozbiły siły Binh Xuyen i przejęły pełną kontrolę nad stolicą, spychając niedobitki gangu na podmiejskie bagna197.

W efekcie w maju 1955 Ngo Dinh Diem wyłonił się z wcześniejszego chaosu jako ewidentny zwycięzca, ku wielkiemu zadowoleniu Waszyngtonu, gdzie uznano, że oto wreszcie znalazła się osoba warta wspierania przez Biały Dom. Dalsze wydarzenia wydawały się potwierdzać słuszność tej decyzji: w kolejnych lokalnych kampaniach wietnamska armia sprawnie opanowała tereny pozostające dotychczas pod zarządami Sekt, a w październiku 1955 Diem ostatecznie umocnił swoją władzę, przeprowadzając referendum. Odrzucona została w nim dotychczasowa formuła władzy z byłym cesarzem Bao Daiem jako głową państwa, do życia powołano zaś Republikę Wietnamu z Ngo Dinh Diemem jako prezydentem.

W kwietniu 1956 roku z Wietnamu wycofali się ostatni francuscy żołnierze, przestało także funkcjonować francuskie Wysokie Dowództwo oraz misja łącznikowa przy MKNiK w

197 Bardziej szczegółowo ten interesujący okres autor omawia w: Jarema Słowiak, Trudne początki Wietnamu Południowego [w:] Studia nad wojnami w Indochinach, tom III, red. Przemysław Benken, Zabrze-Tarnowskie Góry 2016, s.55-75.

74 Wietnamie. Na ich miejsce pojawiła się Wietnamska Misja ds. relacji z MKNiK, jednak równocześnie podkreślono nieuznawanie przez władze Republiki Wietnamu Układów Genewskich oraz odmowę wzięcia udziału w wyborach zjednoczeniowych, wobec „braku wszelkich wolności” w Wietnamie Północnym198. Równolegle Diem przystąpił do skutecznego tępienia struktur komunistycznych pozostawionych w Wietnamie Południowym199.

Ten niezwykły sukces miał jednak swoją ukrytą cenę. Amerykańscy decydenci, w 1954 roku postrzegający przyszłość Indochin i całej Azji Południowo-Wschodniej w dość ciemnych barwach, po sukcesach roku 1955 przysłowiowo zachłysnęli się zwycięstwem odniesionym w Wietnamie Południowym, spotęgowanym w ich perspektywie wewnętrznymi problemami komunistów na Północy. W efekcie administracja prezydenta Eisenhowera zaczęła postrzegać Wietnam jako kraj nie wymagający już takiej uwagi USA, co oznaczało zakręcenie kurka z pieniędzmi. Uczyniono to ostatecznie w roku 1957, mimo ostrzeżeń specjalistów Departamentu Stanu, że taka podyktowana amerykańskim cyklem wyborczym oszczędność może zemścić się koniecznością o wiele większych wydatków w późniejszych latach. Te przepowiednie miały ziścić się zresztą bardzo szybko, gdyż ograniczenie pomocy, które uniemożliwiło okrzepnięcie zarówno aparatowi bezpieczeństwa, jak i gospodarce Wietnamu Południowego, zbiegło się z sankcjonowanym przez Hanoi wzrostem aktywności wywrotowej komunistów.

22 lutego 1957 roku doszło do nieudanej próby zamachu na Ngo Dinh Diema w trakcie targów rolniczych w miejscowości Ban Me Thuot. Choć prezydent wyszedł bez szwanku, wydarzenie to znamionowało nowy etap w historii młodego państwa - komuniści rozpoczęli wówczas kampanię terroru i zamachów, wymierzoną w urzędników, nauczycieli, policjantów i wojskowych200. Wobec niedofinansowania, korupcji oraz politycznych machinacji amerykańskiego ambasadora201, wietnamski aparat bezpieczeństwa nie był w stanie zdławić

198 Translation of a letter to Mr. Selwyn Lloyd from M. Vu Van Mau Dated 22nd May 1956, 22.V.1956, AMSZ, z. 12, w. 63, t. 1234, k. 29-30.

199 Kwestia wyborów zjednoczeniowych oraz wycofania się armii francuskiej, jako bezpośrednio związane z pracą MKNiK, zostaną omówione dokładniej w dalszej części tekstu.

200 Była to reakcja Hanoi na żądania zgłaszane przez struktury pozostawione na Południu, skutecznie tępione przez siły bezpieczeństwa Diema. Pod koniec 1956 wydano zgodę na „likwidowanie zdrajców”, zaś w kolejnych latach kampania terroru nabierała rozmachu, by powoli przerodzić się w wojnę partyzancką. Mark Moyar, op.

cit., s. 79-80. W roku 1959 z rąk komunistów zginęło dwóch pierwszych amerykańskich żołnierzy, członków grupy MAAG w mieście Bien Hoa. Two U.S. Soldiers Slain in Vietnam, „The New York Times”, 10 lipca 1959.

201 Wietnamski prezydent i ambasador Elbridge Durbrow mieli przykładowo odmienne wizje mającej powstać za amerykańskie pieniądze Gwardii Cywilnej. Diem chciał formacji paramilitarnej, zdolnej przeciwstawić się partyzantom, ambasador zaś wietnamskiego odpowiednika amerykańskiej policji stanowej. W efekcie sporu Durbrow przez długie miesiące wstrzymywał fundusze na powstanie tej niezwykle potrzebnej formacji, używając jej jako argumentu w faworyzowanej przez siebie polityce kija i marchewki względem Diema. Tę

75 wspieranego przez Hanoi komunistycznego podziemia, które zaczęło działać z coraz większym rozmachem, przechodząc od indywidualnego terroru do atakowania lokalnych posterunków, patroli a nawet mniejszych garnizonów. Rozszerzaniu działalności komunistów sprzyjała niedofinansowana reforma rolna, która nie zadowalała ani mas ubogiego chłopstwa, ani naciskających na jej przeprowadzenie Amerykanów. Cieniem szczególnie położyła się na niej nieudana inicjatywa tzw. agrovilles, które w roku 1959 wywołały na wsi falę niezadowolenia202.

W roku 1960 uaktywniła się także wewnętrzna, kanapowa opozycja. 11 kwietnia do amerykańskiej ambasady dostarczono tekst manifestu, który został oficjalnie opublikowany jako Caravelle Manifesto 26 kwietnia203. Podpisany przez grupę sajgońskich intelektualistów i polityków, dokument ten w bombastycznym języku oskarżał Ngo Dinh Diema o oderwanie od ludności kraju, który toczony korupcją i niesprawiedliwością był w stanie wrzenia. Mimo iż w Wietnamie nie zrobił on wrażenia nawet na wrogim prezydentowi ambasadorze Durbrowie, w Stanach Zjednoczonych manifest odbił się szerokim echem, bez wątpienia dzięki kontaktom jego autorów z zagranicznym korpusem prasowym204. W efekcie publikację owego dokumentu można uznać za symboliczny moment, gdy sympatia amerykańskiej opinii publicznej dla prezydenta Diema zaczęła przechylać się na stronę jego przeciwników.

Na wspomniane problemy nakładały się na dodatek wewnętrzne wojny podjazdowe Departamentu Stanu i Departamentu Obrony w Waszyngtonie. W opinii Pentagonu, wobec narastającej presji ze strony komunistów pomysły ambasadora Durbrowa, by nieustannie besztać Diema i prowadzić wobec niego wspominaną otwartą politykę kija i marchewki były nawet nie tyle nieskuteczne, co uwłaczające zarówno Diemowi jak i prestiżowi Stanów

samą taktykę stosował zresztą w kwestii wietnamskiego budżetu wojskowego. Memorandum From the Deputy Chief for Logistics of the Military Assistance Advisory Group in Vietnam (Lampert) to the Chief of the Group (Williams), 9.V.1959, FRUS, 1958-1960, vol. I, s. 193-194.

202 Projekt ten zakładał przesiedlenie rozproszonej ludności do wybudowanych od podstaw wiosek rolniczych (stąd agroville). Nękało go jednak chroniczne niedofinansowania oraz niechęć chłopów, zmuszanych do znacznych wyrzeczeń (wioskę musieli oni wznieść własnym sumptem, przesiedlenie oznaczało często porzucenie miejsc pochówków przodków itp.). Agrovilles okazały się także łatwe do infiltrowania dla

komunistów, co ostatecznie miało przypieczętować los całego przedsięwzięcia. Mark Moyar, op. cit., s. 82-83.

203 Telegram From the Ambassador in Vietnam (Durbrow) to the Department of State, 19.IV.1960, FRUS, 1958-1960, vol. I, s. 404-406. Dostarczył go amerykański biznesmen, który już miesiąc wcześniej w rozmowie z chargé ambasady sugerował istnienie grupy osób gotowych przejąć władzę, gdyby Stany Zjednoczone usunęły Diema. Telegram From the Chargé in Vietnam (Cunningham) to the Department of State, 16.III.1960, FRUS, 1958-1960, vol. I, s. 330-331.

204 Jak zauważali ówcześni znawcy tematu, był on zresztą ewidentnie wycelowany w amerykańską opinię publiczną. Letter From Professor Wesley R. Fishel of Michigan State University to the President of the Republic of Vietnam (Diem), 30.IV.1960, FRUS, 1958-1960, vol. I, s. 426-433.

76 Zjednoczonych205. W samym Wietnamie dochodziło zaś do regularnych kłótni pomiędzy ambasadorem i dowódcami MAAG206.

W takich realiach 11 listopada 1960 roku w Sajgonie doszło do tzw. Puczu Spadochroniarzy. W jego trakcie grupa oficerów dowodzących trzema batalionami wojsk spadochronowych otoczyła pałac prezydencki próbując obalić Ngo Dinh Diema. Ten jednak przeciągał negocjacje z buntownikami i następnego dnia wystąpienie zostało stłumione przez lojalne oddziały Armii Republiki Wietnamu207. Choć kryzys zakończył się stosunkowo szybko, położył się on cieniem na i tak już napiętych relacjach Diema ze Stanami Zjednoczonymi. Wynikało to zarówno z wcześniejszej krytyki ze strony amerykańskiej prasy, jak i postawy sporej części pracowników ambasady USA w trakcie puczu, mniej lub bardziej jawnie wspierających buntowników208. Wietnamskiej podejrzliwości względem intencji wielkiego sojusznika z pewnością nie zmniejszył także pierwszy telefon ambasadora Durbrowa po stłumieniu buntu, w którym zaapelował on do Diema o wielkoduszność względem puczystów209.

W obliczu wspomnianych wydarzeń wręcz naturalne wydaje się kolejne, które miało miejsce miesiąc później. 20 grudnia 1960 roku Radio Hanoi ogłosiło bowiem, że „gdzieś na Południu”, powołano do życia Narodowy Front Wyzwolenia Wietnamu Południowego (Mat tran Dan toc Giai phong mien Nam Viet Nam, dalej Viet Cong lub NFW210), który podobnie jak Viet Minh prawie 20 lat wcześniej, rzekomo jednoczył szerokie spektrum ugrupowań o charakterze niepodległościowym, w rzeczywistości pozostając pod kompletną kontrolą komunistów. Do Wietnamu Południowego ponownie zawitała wojna.

205 Jak pisano w jednym z memorandów: „Czy te targi o odrobinę sprzętu przedstawią nas jako naród przewodzący światu, czy małostkowe, dokuczliwe dziecko? (…) Niewielu jest przywódców państw, którzy sprzedaliby honor swojego narodu za kilka helikopterów czy łódek i Diem z pewnością nie jest jednym z nich”.

Memorandum Prepared in the Department of Defense, 4.V.1960, FRUS, 1958-1960, vol. I, s. 439-441.

206 We wrześniu 1960 roku generała Samuela T. Williama zastąpił generał Lionel C. McGarr. Mimo początkowo lepszej współpracy, także McGarr szybko popadł w konflikt z Durbrowem, co wynikało z fundamentalnie odmiennej oceny sytuacji w Wietnamie w Departamencie Stanu i Departamencie Obrony. Letter From the Ambassador in Vietnam (Durbrow) to the Assistant Secretary for Far Eastern Affairs (Parsons), 6.IX.1960, FRUS, 1958-1960, vol. I, s. 564-567.

207 Przy okazji wyszło na jaw, że znaczna część spadochroniarzy została oszukana przez zbuntowanych oficerów, którzy powiedzieli im, że ruszają do Sajgonu… by ratować Diema przed buntem gwardii

prezydenckiej. Telegram From the Ambassador in Vietnam (Durbrow) to the Department of State, 12.XI.1960, FRUS, 1958-1960, vol. I, s. 655-657.

208 Przykładowo radca ambasady, Joseph A. Mendenhall, bynajmniej nie był zaskoczony wybuchem walk, a swojemu przełożonemu doradzał neutralność, argumentując, że buntownicy także byli przyjaciółmi

Amerykanów. Editorial Note, niedatowana, FRUS, 1958-1960, vol. I, s. 660-663.

209 Telegram From the Ambassador in Vietnam (Durbrow) to the Department of State, 12.XI.1960, FRUS, 1958-1960, vol. I, s. 655-657.

210 W niektórych polskich dokumentach spotykana była także forma FWN – Front Wyzwolenia Narodowego.

77 Demokratyczna Republika Wietnamu

Na północ od 17 równoleżnika sytuacja wydawała się bardziej przejrzysta. Komuniści posiadali przygotowywany od 1946 roku aparat administracyjny oraz zdyscyplinowane kadry.

Niebagatelnym argumentem były także lojalne siły zbrojne, co prawda wykrwawione po walkach o Dien Bien Phu, ale dzięki zwycięstwu szybko odzyskujące siły i gotowe, by wspierać wprowadzanie nowych porządków na terenach przejmowanych od Francuzów. Na czele stał zaś opromieniony triumfem nad kolonizatorami Ho Chi Minh.

Rzeczywista sytuacja była jednak bardziej złożona. Wietnamscy komuniści wyrażali swoje niezadowolenie z efektów Konferencji Genewskiej nawet zachodnim dziennikarzom211. Niektórzy autorzy upatrywali w tym perfidnej gry pozorów wymierzonej w światową opinię publiczną212. O ile jednak można zastanawiać się nad faktycznym stosunkiem przywódców Viet Minhu, mających szerszą perspektywę, wieść o podziale kraju została odebrana przez doły partyjne na tyle negatywnie, że konieczne były liczne pogadanki partyjnych przywódców wyjaśniające rodakom zalety porozumienia w Genewie213.

Faktem jest, że latem 1954 roku perspektywa, jaką dawało porozumienie w Genewie wydawała się przywódcom DRW nienajgorsza: otrzymali własne, niepodległe państwo, zaś Południe pogrążone w wewnętrznym chaosie nie wydawało się mieć najmniejszych szans, by zagrozić wynikowi wyborów zjednoczeniowych przewidzianych na rok 1956.

Mając to na uwadze, komuniści zdecydowali się chwilowo odłożyć na półkę zjednoczenie całego kraju i skupić się na budowaniu socjalistycznego dobrobytu powyżej 17 równoleżnika. Nie było to jednak zadanie proste. Po latach wojny kraj leżał w gruzach, w opłakanym stanie była zwłaszcza infrastruktura, taka jak mosty, drogi czy niezwykle istotne w Wietnamie kanały. Wycofujący się Francuzi starali się zabrać ze sobą wszystko co byli w stanie zapakować na statki, począwszy od samochodów po wyposażenie kopalń i fabryk. Na dodatek na południowym zachodzie kraju, przy granicy z Laosem, jeszcze przez kilka lat

Mając to na uwadze, komuniści zdecydowali się chwilowo odłożyć na półkę zjednoczenie całego kraju i skupić się na budowaniu socjalistycznego dobrobytu powyżej 17 równoleżnika. Nie było to jednak zadanie proste. Po latach wojny kraj leżał w gruzach, w opłakanym stanie była zwłaszcza infrastruktura, taka jak mosty, drogi czy niezwykle istotne w Wietnamie kanały. Wycofujący się Francuzi starali się zabrać ze sobą wszystko co byli w stanie zapakować na statki, począwszy od samochodów po wyposażenie kopalń i fabryk. Na dodatek na południowym zachodzie kraju, przy granicy z Laosem, jeszcze przez kilka lat