• Nie Znaleziono Wyników

Literatura żydowska przed Holocaustem

_ iteratura żydowska okresu Diaspory ma charakter religijny. Jest ona

objawie-L n i e m Boga. Podstawą są tutaj teksty biblijne, talmudyczne i kabalistyczne.

Trzy księgi. , Słowo w literaturze żydowskiej jest równoznaczne symboiowi. Symbol

pojmo-wany w sensie religijnym ma za zadanie ukazać cały świat, każdą rzecz jako dzieło samego JHWH. Bóg objawia się w rzeczywistości - świecie, właśnie poprzez słowo, które niesie ze sobą wiele znaczeń. Jest symboliczne.

Na tym polega fenomen objawienia w literaturze żydowskiej. Bóg to SŁOWO.

Słowa to LITERATURA.

W jaki sposób literatura posługuje się językiem, by opisać świat?

1) „Świat jest pojmowany bardzo odmiennie przez tych, którzy posługują się

języ-kiem o całkowicie niepodobnej strukturze". r l

2) „Struktura języka jest przyczyną tych różnic w sposobie pojmowania świata . Zasady te doskonale pasują do różnic w sposobie widzenia świata przez Żydów i Europejczyków. Semici posługują się językami całkowicie odmiennymi niż języki indoeuropejskie.

Różnica widoczna jest w zasadzie budowy wyrazów, zdań, fonetyce, morfologii, a nawet innym sposobie zapisu liter, słów i wersów. Każde słowo u Żydów jest symbolem - wszystko znaczy. W etymologii każde słowo odsyła nas w krąg sakralny.

Wypowiedź ma zatem wartość podwójną: jest oznaczeniem przedmiotu, oraz ma odniesienie do Boga. Widzimy to nawet w samej budowie literowej wyrazów, która jest dwuwarstwowa - samogłoski są pod spółgłoskami. Natomiast w językach eu-ropejskich wyrazy istnieją przede wszystkim jako odpowiedniki przedmiotu (budo-wa jedno(budo-warstwo(budo-wa). Według psychologii języka to właśnie owe różnice w strukturze pisma są powodem różnic w pojmowaniu świata.

Według zasad religii żydowskiej, tylko w literaturze wolno zakodować doświad-czenie Boga. Inne dziedziny sztuki (poza muzyką) nie mogły praktycznie istnieć.

Malarstwo, rzeźba, czy architektura, które przetwarzały świat stworzony przez Bo-ea, nie były w stanie w p e ł n i ukazać jego obrazu. Cząstka stworzenia me mog-ła ukazać całego Stworzyciela. Ukazanie niecałej prawdy o JHWH byłoby kłamstwem o nim. Byłoby bluźnierstwem. Jedynie słowo jako narzędzie, przez które Bóg ujawniał swoją działalność, miało prawo bytu i mogło potwierdzać !stmerue świata.

Dlatego literatura w kulturze żydowskiej okresu Diaspory była tak szalenie waż-na. Była objawieniem Boga, starannie pielęgnowanym przez naród przez tysiące lat

1 Por. Włodzimierz Szewczuk, Psychologia, Warszawa 1990.

i chociaż Żydzi utracili własne państwo, to dzięki literaturze zachowali swoją od-rębność. Wolnością dla nich była religia. Literatura przypominała im o istnieniu Bo-ga i dzięki temu stała w centrum zainteresowania.

Krótki zarys dziejów Holocaustu

Druga wojna światowa to niewyobrażalna „machina śmierci" stworzona przez człowieka dla człowieka. Machina ta pochłonęła ponad 55 milionów istnień ludz-kich, w tym około sześć milionów Żydów. Zabójstwo dla zabójstwa, mord dla mor-du - oto hitlerowska doktryna ostatecznego rozwiązania problemu żydowskiego.

Getta, obozy przejściowe, obozy koncentracyjne, obozy zagłady. Wyrok śmierci za urodzenie, samą przynależność, za bycie Żydem.

Historia Holocaustu praktycznie rozpoczyna się w chwili objęcia władzy w Nie-mczech przez Hitlera (1933 r.) Wtedy to antysemityzm staje się polityką całego pań-stwa niemieckiego, a nie jak wcześniej jednej partii. Akceptując NSDAP Niemcy zaakceptowali również program zniszczenia Żydów.

Do 1938 r. trwa sukcesywne wprowadzenie ustawodawstwa antysemickiego, czyli pierwszy okres eksterminacji - „oznaczanie".

Od początku wojny Niemcy przygotowują Zagładę.

Do 1941 r. trwa eksterminacja pośrednia - „koncentracja", mająca na celu przy-gotowanie eksterminacji bezpo- średniej - „Zagłady". Rozpoczyna się wyłączanie Żydów z życia publicznego i gospodarczego. Następuje wysiedlanie i izolowanie w wydzielone d^riirp miast- getta. Największe z nich, powstałe w latach 1939-41, zo-stały założone w Piotrkowie Trybunalskim, Łodzi, Krakowie, Radomiu, Lublinie i Warszawie. Ze względu na warunki, getta niewiele różniły się od obozów koncen-tracyjnych. Ludzie ginęli tam na równi masowo, i z takich samych przyczyn.

Pod koniec roku 1941 hitlerowcy rozpoczynają bezpośrednie niszczenie ludności.

Zaczynając od rozstrzeliwań, a kończąc na uruchomieniu w grudniu pierwszego obozu Zagłady w Chełmie nad Nerem. W1942 r. ruszyły również obozy Zagłady w Bełżcu, Sobiborze, Treblince, Majdanku i Oświęcimiu. Ogółem zgładzono ok. 6 min Żydów, w tym 3 min polskich2.

Literatura Holocaustu

Literatura w czasie Szoa powstawała „spontanicznie". Nawet ci, którzy nie parali się na co dzień literaturą, próbowali pisać. Wiedzieli, iż czas który nadszedł jest tak straszny i Wyjątkowy, że trzeba koniecznie upamiętnić te niesamowite chwile. Wie-dzieli również, że muszą coś po sobie pozostawić - ot chociażby pamiętnik! Pisały nawet dzieci, jak np. 12-letni chłopiec z getta warszawskiego Dawidek Rubinowicz, który w swoim „Pamiętniku" opisał aktualne wydarzenia z lat 1941-42. Janka He-scheles z getta łódzkiego ukazała własne życie w utworze „Oczyma dwunastolet-niej dziewczyny". Oba dzieła są świadectwem prawdy tamtych dni, rzeczywistej i zupełnie nieartystycznej - prawdy widzianej oczami dziecka.

Oprócz pamiętników czy dzienników powstawały różnego rodzaju opowiadania dokumentalne pozbawione różnego rodzaju artyzmu albo fikcji literackiej:

2 Korzystałem tutaj z notatek z wykładu p. dr Pawła Szapiro wygłoszonego w listopadzie 1993 roku w Żydowskim Instytucie Historycznym w Warszawie.

Słowo i literatura a Holocaust 145

„Prawda artystyczna w relacjach z zagłady jest bowiem w bardzo szczególny sposób tożsama z prawdą nieartystyczną, a jej najgłębsza strefa zawarta jest w zapi-sie faktów, nie poddanych twórczej kompilacji, ani literackim upiększeniom" .

Wiele dzieł tego okresu jest niedokończonych, niekiedy są to - np. u Janusza Korczaka, jedynie skrótowe notatki w dzienniku. Bardzo dużo z nich nie przetrwało. Jak pisze Irena Maciejewska: „Utwory były niszczone tak samo jak ludzie"4. Musiały zostać zlikwidowa-ne, bo były przejawem buntu przeciw złu. Co więcej - niebezpiecznym przejawem.

Część jednak przetrwała, aby móc świadczyć o prawdzie.

Presja, pod którą pisali ludzie, wpłynęła na maksymalną skrótowość i oszczęd-ność słów tej literatury, która nie potrzebuje komentarza. „

Wydawałoby się, że poezja nie należy do literatury faktu, lub dokumentu, bo opowiada o uczuciach. Ale z drugiej strony jest przecież udokumentowaniem ludz-kich przeżyć. Na pewno nie jest również prostym zapisem samego zdarzenia, ale li-teraturą, która przekazuje stosunek autora do faktu. Ukazuje życie wewnętrzne ofiar Holocaustu, a przez to jest równie ważna jak proza.

Do literatury Holocaustu trzeba zaliczyć również utwory pisane przez Polaków, których całkowita eksterminacja bezpośrednio nie dotyczyła. Takim poetą był Cze-sław Miłosz, który tworzył poza murami getta, ale czy „Campo di Fiori" nie pre-zentuje trafnie sytuacji Żydów polskich w czasie powstania w kwietniu 1943 roku?

Ważną częścią literatury Szoa są podziemne pisma i gazetki. W samym gettcie warszawskim w latach 1940-42 wychodziło ich 56. Były to gazety pisane po hebraj-sku, polsku i żydowsku. Zamieszczano tam różne utwory literackie i zakazane wia-domości. Najmniejszy cień podejrzenia o rozprowadzanie lub posiadanie nielegalnych pism groził śmiercią.

Jak wspomniałem wcześniej, literatura Zagłady nie potrzebuje komentarza. Był-by on zgubny i niewłaściwy w takim momencie. Ważniejszy jest zapis wydarzeń.

Jak uważała Z. Nałkowska, komentarzem wobec tak drastycznej rzeczywistości jest sam brak komentarza - sama naga prawda.

Zofia Nałkowska i Tadeusz Borowski stworzyli swoisty typ literatury, jakiego wymagał czas. Są oni „klasykami formy literatury holocaustu, ale nie koniecznie treści . „Oboje widzieli prawdę z bliska, ale może zbyt z bliska. Z odległości paru dziesiątków lat widać wyraźniej, że holocaust był zjawiskiem wyjątkowym, bez precedensu, konsekwencją wielkiego błędu wieków, bez którego Oświęcim byłby najwyżej obozem k o n c e n t r a c y j n y m "

To właśnie Nałkowska i Borowski potrafili dać świadectwo prawdzie głęboko nie-artystycznej.

Literatura po Holocauście

Nie istnieje granica czasowa, która oddziela literaturę czasu Holocaustu od lite-ratury po zagładzie. Ludzie, którzy przeżyli prześladowania, nigdy ich nie zapo-mną. Nigdy nie nabiorą do nich dystansu, i zawsze kiedy wspominają czas wojny, na nowo przeżywają strach. Wojna pozostawiła na każdym swoje piętno i nikt nie jest w stanie jej zapomnieć.

3 Irena Maciejewska, Męczeństwo i zagłada Żydów, Warszawa 1988, s. 10, 4 Ibidem, s. 20.

5 Henryk Grynberg, Pra wda nieartystyczna, 1990, s.103.

6 Ibidem, s. 103.

Według Henryka Grynberga, literatura po Holocauście ma przed sobą następują-ce zadania:

1. literatura musi przestać być artystyczna i nie tylko w formie, ale również i tre-ści, ponieważ prawda o zagładzie jest tak straszna, że nie wolno ukazywać jej este-tycznie. Grynberg odrzuca fikcję literacką. Literatura staje się dokumentem. Prawda sama w sobie jest tak niesamowita, że nie potrzebuje niczego więcej - żadnych upię-kszeń, ani komentarza. Literatura ma być odzwierciedleniem prawdy, w związku z tym obiektywnie, jasno musi ją ukazywać, do końca.

2. Autor pisząc, powinien zmagać się z językiem i własnym słowem, tak by wyrazić ogrom cierpienia ludzi, którzy walczyli o przetrwanie w czasie zagłady.

3. Literatura, według Grynberga, powinna indywidualizować cierpienie, bo przecież każdy człowiek, który przeżywał gehennę Szoa, odczuwał to personalnie.

4. Literatura powinna przywrócić wysoką rangę indywidualnemu cierpieniu.

W tym miejscu pojawia się pytanie, czy słowo, które w okresie Diaspory było tak mocno związane z Bogiem, jest w stanie oddać ogrom cierpienia? Doświadczenie Holocaustu stało się dla wielu Żydów znakiem zapytania, co do istnienia Boga.

A skoro Boga nie ma, słowo traci swój status, jest bezużyteczne. Jaki jest cel ist-nienia literatury?

Literatura powinna próbować opowiadać o przeżyciach, aby każdy był świado-my zbrodni i nie dopuścił do następnej.

Zbrodnią byłby już sam brak prawdy o tamtych dniach. Jaka jest dziś rola słowa, które przestało mieć wymiar sakralny? Słowo teraz musi być przestrogą, krzykiem dla następnych pokoleń, które nie znają Holocaustu.

Najważniejszą cechą pisarstwa powinien być nowy cel, nowego słowa, w nowej kulturze, po wielkiej wojnie: „Nie było na ziemiach polskich wydarzenia donioślej-szego dla ludzkości, ważniejdonioślej-szego doświadczenia.

Im szybciej uświadomi to sobie literatura polska, tym lepiej dla niej i w ogóle dla polskiej literatury, bo równie ważnego wydarzenia nie było w dziejach całej Europy i nie ma pewności, czy było w historii cywilizacji"7.

Oto na zakończenie kilka fragmentów utworów, które powstały po wojnie, ale doskonale ukazują sytuację Żydów za okupacji. Są one pozbawione jakiegokolwiek komentarza, ponieważ jest on tutaj niepotrzebny.

„- Nie samo życie nam odbierają, lecz i wiarę w życie samo. Co można powie-dzieć? Tu wszędzie cierpienie, pod każdym dachem. A gdyby otwarto mury, świat zagryzłby palce, by nie krzyczeć ze strachu.

- Dlaczego cały świat milczy i czeka, kiedy nareszcie pognają nas do otwartego dołu razem z naszym głodem, tyfusem i wszami."8

„Przyjdzie taki dzień, wstanie nowy dzień bez wstdu na twarzy, kiedy dzisiejsi oprawcy będą musieli złożyć rachunek. Ale przed kim? Przed swymi ofiarami? Kto wyjdzie z dołu?

- Kto wyjdzie z dołu, będzie ukamieniowany na drodze..." 9

7 Ibidem, s. 91.

8 Bogdan Wojdowski, Chleb rzucony umarłym, s. 269 9 Ibidem, s. 269.

Słowo i literatura a Holocaust 147

„Zamknij oczy i nie patrz - mówiła matka. Jeżeli spojrzysz w okno po przebu-dzeniu, to uciekną od ciebie wszystkie twoje sny"10.

„Bo wtedy już zupeMe nie było wiadomo, co właściwie wolno, a czego me wol-no. A oni nigdy przedtem nie mieli zbyt wiele okazji, żeby się nad takimi sprawami zastanawiać. Zaś samo słowo „las" kojarzyło się z łupem. Jak z kradzionym drze-wem...

A ludzie ze zwierzętami. Bo w lesie i zwierzęta, i ludzie wyglądają i zachowują się - podobnie..."11

„Było to w dzień. Ludzie leżeli pod swymi kocami w krzakach. Zorientowli się do-piero, kiedy Niemcy zaczęli wychodzić spomiędzy drzew. Poderwali się, kiedy było już za późno i Niemcy strzelali zza drzew. A ponieważ Niemcy strzelali zza wszystkich drzew, ludzie stracili orientację i rzucili się w stronę polany. A na polanie czekał już na nich specjalnie ustawiony karabin maszynowy"12.

„Już rok wojny nieszczęść udręki

jak przeżyć jak przetrzymać.

Modlitwa nie dociera do namiotu Boga niebo zamknięte jak i serce świata" 13.

10 Ibidem, s. 274.

11 Henryk Grynberg, Żydowska wojrn, Warszawa 1989, s.65 12 Ibidem, s. 42

13 Anna Kamieńska, Siół Mordediaja Gebirłiga, wer. 41-47 (w:) Wiersze jednej nocy, Warszawa 1981