• Nie Znaleziono Wyników

SCENA CZTERNASTA

W dokumencie Miscellanea z doby Oświecenia. 4 (Stron 87-95)

Konfederacyja w Haliczu wsczęta, a koniec swój xo Stanisławowie mająca, z rem anifestem dla familii Potockich szkodzącym 1764 A°.

A N D RO N IK p rzyjaciel Ciołeckich

Sejm się, prawda, zakończył, przecież jakieś dzieło, Swój początek w Haliczu z manifestem wzięło. Potoccy jacyś młodzi na sejmik zjechali, 1080 I konfederacyją jakąś sformowali,

Że złamane są prawa, wolności ustawy, Chcą poprzeć władzę wielkiej i małej buławy.

FR A N TO M IU SZ

Starosta to kaniowski był posłem z Halicza, Który w swej relacyi bezprawia wylicza Na sejmie poczynione, na pamięć formował I wieżą babilońską z swych baśni zbudował. Mniej baczni interesu tego się chwycili I konfederacyją w Haliczu zrobili. Marszałkiem Maryjana Potockiego mają. 1090 Starostowie śniatyński z błońskim pomagają.

A N D RO N IK

Maryj an dawny hulak, a śniatyński dzicię Z błońskim utracyjusze — dowodnie to wicie. Przeto azardem sczęścia chcą — widzę — tentować, Myślą w tym bezkrólewiu swej straty wetować.

S ĘD Z IW Ó J

Dawny to dom Potockich. Blisko lat tysiąca Nie zbywTało fortuny. Stanie im do końca,

Prawie pół Polski chlebem żywią szlachtę hojnie, Byli mocni w pokoju, a sczęśliwi w wojnie. Trzydzieści liczym osób jednego imienia: 1100 Każdy znacznej fortuny, dobrego rządzenia,

Jeśli zaś z tych niektórzy skarbów nadtracili, Więcej przyjaźni szlachty dla siebie skarbili. W azardzie sczęścia szukać, ręczę, że nie myślą. Niesprawiedliwe dzieła słusznie w grodach kryszlą.

O B O JĘ T N IK

Wiem ja sekret do skarbów częstokroć prawdziwy, Że się temu wyślizną, kto na nich jest chciwy I, dufając w fortunę, urąga się z wiela,

Gdy tę straci, nie najdzie sobie przyjaciela. Kto zaś będąc majętnym innym hojnie daje, 1110 Choć się noga pośliznie, to łatwo powstaje.

Czasem wielość przyjaciół większe wzmacnia siły, Nizli złotem i srebrem sypane mogiły.

Przeto nie trzeba palcem Potockich wytykać, Tylko ich całą sprawę w istocie przenikać. Mają oni dostatki i przyjaciół wiele.

Choć później, ręczę, że się oprą wszytkim śmiele. Choć teraz skarb Czartockich przy Moskwie zwycięża, Może w czasie zlęknie się Potockich oręża.

A N D RONIK

Nie trzeba w skarby dufać? My to dawno znamy 1120 I orężem bez złota rzadko zwyciężamy.

Skądże amunicyja, prochy i ołowie?

Najgodniejszej iść trudno na miecz gołej głowie. Przyjaciel przy fortunie azardownym będzie, Jak widzi jej utratę, cicho w domu siędzie. W co więc młodzi Potoccy w Haliczu dufają? Ni głowy, ni fortuny, ni przyjaciół mają.

S ĘD Z IW Ó J

Widzę, że absolutność za cel jakiś macie, Czy sprawiedliwie czynią — o to nie pytacie. Tylko w nadziei będąc, że ich zwyciężycie,

„ T R A G E D IA D R U G A ” 8 9

1130 Choć przy prawach obstają, dzieło ich ganicie. Więc kto duższy, ten lepszy, przypowiastka dawna. Lecz ta sprawa byłaby cale już bezprawna:

Nie zważać manifestu i w prawie zapędu,

Tylko że słabsza strona, niszczyć ją bez względu? FR A N TO M IU SZ

Nie absolutność naszą, lecz złe ich zamysły Uważyć doskonale i wziąć w rozmysł ścisły. Wszak starosta kaniowski, gdy poselstwo sprawiał, Czemu na sejmie w radach rzadko się zabawiał? Tydzień ledwie zabawił, umknąwszy z Warszawy, ii4° w Haliczu opowiedział wszytkie sejmu sprawy,

Nie wiedząc konstytucji. Co więc uradzono, Na pamięć relacyi jego uwierzono.

I konfederacyją o to zaraz wsczęli, Całego interesu wcale nie przejźrzeli.

SĘD Z IW Ó J

Sejm był pod bronią, władza jest wzięta hetmanom, Zatamowanie głosów wszytkim zgoła stanom,

Jawny widok wystawia wolności złamanie. Nie trzeba długo zważać, łatwe jest poznanie. Przeto o to manifest słusznie uczynili,

1150 By gwałtownym czynnościom tamę założyli. FR A N TO M IU SZ

Sejm był z swą gwarancyją do pomocy wziętą. Nic zgoła bezprawnego pod ten czas nie wsczęto. Rzeczpospolita cała słusznie uczyniła:

Jednym władzy ujęła, drugim przyczyniła. Wszak kto prawa stanowi, wolno mu je znosić.

Żaden nie może sarkać, na to się komosić.

B y ł y różne projekta w dysydenckiej sprawie, Ale icłi odrzucono, nie miesczono w prawie. Za coż rozruch w ojczyźnie czynić niepotrzebny? nco Takj umysł nie może być cale chwalebny.

SĘD Z IW Ó J

Gwarancyja z dobytym mieczem pomagała, By swą w naszej ojczyźnie sprawę popierała. Tym samym dosyć wiele praw naszych złamali,

9 0 „ T R A G E D IA D R U G A ”

Że z wojskiem poniewolnie u nas sejmowali. I przeto wy, dufając w moskiewskiej więc sile, Chcecie nas i z wolnością pogrzebać w mogile. Milczenie nakazując, grody zapieracie.

Nie wiem, dalszej czynności jakie myśli macie? FR A N T O M IU SZ

Wolne kancelaryje wszak nie zabraniają

ino Wszytkim. Niechaj, jako chcą, w nich się użalają. Manifest nie jest dekret, przeto nie obwini. Sprawiedliwość zawstydzi, jeśli złe kto czyni. Rzeczpo[spo]lita będąc zawsze wolna pani, Cokolwiek uczyniła, nikt to jej nie zgani.

Kto zaś przeciw jej prawom tylko się zamierzy, Takiego prędko mieczem gwaranckim uśmierzy.

K O N F E D ER A T

Sejm ten cale nieważny słusznie uznajemy. Senatu uczyniony manifest widziemy, Na którym podpisani hetman i [z] stanami 1180 Jawnie donoszą, co się przez sejm działo z nami.

A N D RO N IK

Wiem, że hetman z innemi remanifest czynią, Sejm z sejmem być uznają i w niwczym nie winią. Tylko sami w Haliczu Potoccy powstali.

Będą się oni wprędce nam wszytkim kłaniali. K O N F E D E R A T

Hetman z innemi, któż wie, jakie myśli mają? Że królem ma być krewny, może to zważają? Gdy w nich górę poweźmie jakowa prywata, Nie zważają, by była i największa strata. My zaś wolność i prawa mając zawsze w cenie, 1190 W ostatni azard życie dajem na stracenie.

O B O JĘ T N IK

Cóż stąd, proszę, za korzyść słabego oręża?

Choć kto tłucze w mur głową, przecie nie zwycięża. Wolności, prawa, najmniej tym nie utrzymacie. Próżno życie z fortuną przez azard stradacie.

„ T R A G E D IA D R U G A ” 91 Moskwa silna gwarantka, trudno ją zwyciężyć,

Darmo siebie i innych tym związkiem ciemiężyć. Wszyscy możni i senat siedzą dość spokojnie. Zważywszy słabe siły, nie myślą o wojnie. Czekają dalszej pory. Z nacyją postronną 1200 Natenczas wzruszą klęskę Moskwie nieuchronną.

K O N F E D ER A T

Czy można znieść cierpliwie takowe bezprawia,

Gdy Moskwa nowe rządy w naszym państwie wznawia? Trzeba więc na to sarknąć. I jawnie ogłosim,

Że narodów postronnych na pomoc zaprosim. Niech wejźrzą w sprawiedliwość, niechaj to osądzą, Jak w Polscze absolutnie Moskale się rządzą. Nacyjom to postronnym może w czasie szkodzić, Muszą więc z nami wspólnie w ten interes wchodzić.

O B O JĘ T N IK

Choć sprawiedliwa sprawa, a gdy nie masz siły, 1210 Z utrzymujących onę sypią więc mogiły.

Na co darmo powstawać i nadzieją tuszyć,

Gdy postronnych w tym czasie nie można nam wzruszyć, Bo mocne alijanse są wszędzie zawarte.

Czynicie więc zamysły próżne i uparte. A N D RO N IK

Związek Halicki już się rządzi w całej ziemi. Urzędnicy też wszyscy biorą radę z niemi, Żeby w Stanisławowie szlachtę więc zgromadzać, Strzelbę, armaty zbierać, garnizon osadzać. Kasztelanowa daje Kamińska w tym radę, 1220 Jak Moskwę zbić i z Polski tę wygnać zawadę.

Wężyk indzinijerem. Generał pijaków

Przy szklance zbija tysiąc moskiewskich orszaków. Marszałkiem Lubaczeski, kasztelan już dawny, Błoński także do szklanki pomocnik wyprawny. W piwnicy mając wiele dość niezłego wina, Kieliszkiem sto Moskałów bidnych każdy ścina. Przeto na tryumf bale, tańce wyprawiają, Po zakontach z pannami uciech zażywają. Sekretarzem Hoszowski — z zakonu wywłoka,

02 ..T R A G E D IA D R U G A ”

1230 Z jezuity kanonik już jest od pół roka. On argument formuje pokazując place, Jak fortecę oświecać, puszczając z niej race. Sniatyński co dzień czyni ze spisą gonitwy, Jak ma stanąć z Moskalem na placu do bitwy. Zgoła o wszytkim pewną już wiadomość mamy. Łatwo ich Moskwa zniesie — tak się spodziewamy.

FR A N TO M IU SZ

Poszedł generał Zeger i pułkownik Łanów. Zapewne uspokoją w prędce szumnych panów. Ordynans mają taki, by armaty mieli

1240 Oraz dowodnę z sobą aby jazdę wzięli. A gdy się im natrafi wojsko komputowe, Aby go zabierali bez względu na głowę.

A N D RONIK

Powiem wam rzecz ciekawą, co się teraz stało, Gdy się w Stanisławowie ich wojsko związało. Starosta błoński poszedł w imprezie zuchwały Zabrać wszytkich chorągwi komput z sobą cały.

W tym z nich jeden komendant słysząc nocne wrzawy, W Czerwonogrodzie wziął się do obrony żwawy. Przeto go więc zabito i chorągiew wzięto,

1250 Różne przy tym najazdy przez nich teraz wsczęto. P EC U N IU S

Brzydka to plama będzie Potockim w imieniu, Iż kiedy co chcą zacząć, zawsze w złym rządzeniu. Kończą swoje zamysły bez uwagi prawa,

Przeto nigdy być dobra nie może ich sprawa. FR A N TO M IU SZ

Nie masz się czemu dziwić, same głowy puste, Lubaczewski, śniatyński i błoński w rozpustę Przyzwyczajeni z dawna. Nie masz mądrej rady. Sposobni są do kłótni, rozterków i zwady,

Przeto też frant kijowski zdrady takie knuje, 1260 Że się sam nie utrzyma, tych młodych buntuje.

Lecz w tym swej familiji cale źle doradza — w. 1253 W rk p s ie: K ączą.

„ T R A G E D IA D R U G A ” 9 3

Sam siebie chcąc ochronić, a ich bidnych zdradza. Wielu znajdziesz z Potockich, co się na nim znają, Jego zmyślonej rady nigdy nie słuchają.

AN D RO N IK

Wiem, że w Stanisławowie jakaś forsa była, Wojwody kijowskiego, co młodzież zdradziła. Lecz teraz nic po wszytkim. Dwóch dni nie bawili Koło Stanisławowa, fortecy dobyli,

Marszałka w areszt wzięli Moskale z innemi. 1270 Niechże teraz Kijowski naradza się z niemi.

Urzędnicy haliccy remanifest czynią,

Potockich imię szpetnie w całej sprawie winią: Że najazdy czynili, ludzi zabierali,

Wszytko gwałtem bezprawie sobie poczynali. Oraz wyraźnie o tym i głośno mówiono, Że fałszywą relacją o sejmie czyniono. Starostę kaniowskiego mocno oskarżają, I jego relacyi tę naganę dają.

Marszałka sami sobie Potoccy obrali,

1280 A ziemianom wszytko złe tym związkiem działali. S ĘD Z IW Ó J

Nie w samej to istocie manifest prawdziwy, Może wiele przyczynić czyj język złośliwy. Wszak dotychczas Potoccy tego nie czynili, Choć w różne interesa ojczyzny wchodzili.

Ale Moskwa, wziąwszy tych w areszt niewolników, Oświadczyła, że będzie szukać ich wspólników. Przeto każdy urzędnik zjechał do Halicza, Ze strachu, jakie może, ekskuzy wylicza. Każdy unikał klęski, śpiewał jak mu grano, 1290 Obwiniając Potockich, bo tak przykazano.

Motorem był do tego niesczery Branicki, Faktorem Moskwie dany, starosta halicki. Sekretarzem moskiewskim Dzieduszycki bywał, Do urzędników o to listy rozpisywał.

FR A N TO M IU SZ

Wszak Mikołaj Potocki nie był przymuszony. Czytaj jego manifest na to uczyniony:

9 4 „ T R A G E D IA D R U G A ”

Jak brzydko Maryjana Potockiego winił, Że tej swywołnej kupy marszałkiem się czynił.

S Ę D Z IW Ó J

Mikołaj o pieniądze i w ogień by skoczył,

1300 Nie dziw, że manifestem tak brzydko wykroczył. Dla konfederacyji bowiem Maryj ana

Przez Moskwę Horodenka była zrabowana. I o to się gniewliwy gdy manifestował, Marszałkiem Maryj ana już nie tytułował, Swój tylko w nim interes wyraził o szkody Przez Moskwę poczynione — jawne są dowody.

O B O JĘ T N IK

Chociaż i urzędnicy manifest czynili, Łatwą mają ekskuzę: przymuszeni byli. I ta przeto Potockim jest znośniejsza rana, 1310 A ciąższa, gdy od swego dotkliwiej zadana.

Rabunek Horodenki rzecz jest bagatelna,

Imię swe w grodzie czernić: plama nieśmiertelna. Zły to ptak, co swe gniazda wala bez przyczyny, Bo plugawe siedlisko ciągnie do ruiny.

A N D RO N IK

Nie trzeba większej plamy, jak teraz zrobili, Gdy przeciw sami siebie manifest czynili. Śmiechu rzecz zgoła warta. Tę ekskuzę dali, Że dobrze interesu tego nie zważali.

S Ę D Z IW Ó J

Gdybym ja z was którego wziął także w niewolą, 1320 Odmieniłbyś więc każdy przedsięwziętą wolą.

Skoro bym miecz pokazał nad karkiem wiszący, Chwytałbyś się podobno i brzytwy tonący.

Bluźniłbyś przeciw sobie, jakby się kazało. Podobnie się w Haliczu z Potockimi działo. Nie wygraliście jescze, więc nie tryumfujcie, Lecz na dalsze zapędy dobrze się gotujcie.

W dokumencie Miscellanea z doby Oświecenia. 4 (Stron 87-95)